Najnowsze wpisy, strona 45


kwi 01 2019 #308: Definicje Boga, życia, stwarzania,...

 

Motto: 'Aby definicja pojęcia "Bóg" była pełna i jednoznaczna, musi ona NIE tylko wyjaśniać kim i czym jest Bóg (tj. w przypadku mojej definicji wyjaśniać, że będąc naszą Nadrzędną Istotą, Bóg jest jednocześnie zarówno Programem jak i Programistą - czyli zarówno początkiem jak i końcem, Alfą i Omegą), ale także powinna informować gdzie zawarta jest przestrzeń którą Bóg zamieszkuje, skąd się biorą Jego moce pozwalające najpierw na stworzenie całego naszego świata fizycznego i nas, oraz na owo doskonałe zaprogramowanie działania wszelkich praw natury i praw moralnych, a potem na precyzyjne zarządzanie losami każdej istoty, każdego obiektu i każdego zjawiska tego świata, a ponadto powinna też ujawniać jaki jest główny cel tego tworzenia i zarządzania oraz uświadamiać czytającym do czego w swym obecnym życiu powinni przykładać najwyższą uwagę, tak aby mogli zdać końcowy egzamin kwalifikujący ich do wyjątkowej kategorii osób w Biblii nazywanej "ziarnem" (a NIE "plewami") zaś przez filozofię totalizmu opisywanej jako rozumni, zaradni, doświadczeni, zahartowani w boju o prawdę, o moralność i o wiedzę "żołnierze Boga" - jaka to kategoria zostanie wyróżniona zaszczytem osobistego uczestniczenia w następnym etapie realizacji planów Boga'.

 

Paradoksem obecnego 21 wieku jest, że podobno mamy już na Ziemi ponad 1000 religii, oraz zapewne dziesiątki (jeśli nie setki) tysięcy kapłanów owych religii, jednak nadal kapłani ci NIE wypracowali ani NIE upowszechnili pełnej i obiektywnie poprawnej definicji pojęcia "Bóg" - tj. definicji zgodnej z wymogami tego pojęcia jakie wyraziłem w powyższym "motto". Jest to godna ubolewania sytuacja. Wszakże każdego z ludzi, kto pozna, zrozumie i zaakceptuje w swym umyśle, lub samemu sobie sformułuje, pełną i jednoznaczną dla niego, jednak obiektywnie też poprawną, definicję Boga (niekoniecznie mojego autorstwa), poczym zacznie być posłusznym przykazaniom i wymogom wynikającym z tej definicji, Bóg wynagradza darem dostrzegania jak wszystko co go otacza, a także jak każda prawda, o której się dowiaduje, pośrednio lub bezpośrednio staje się dowodem na istnienie Boga - tak jak wyjaśnia to punkt #A2.2 mojej strony o nazwie "totalizm_pl.htm", a także upewniają opracowania referowane z owego punktu #A2.2. Ponadto, mając taką pełną, jednoznaczną i poprawną definicję Boga daje się wówczas też opracować formalny dowód naukowy na istnienie Boga - i to aż na wiele odmiennych sposobów. (Odnotuj tu, że takie naukowe dowody formalne na istnienie Boga, ja opracowuję i publikuję już od dawna. Wszakże ich tok dowodzeniowy ujawnił mi już w 1985 roku mój Koncept Dipolarnej Grawitacji swym ustaleniem, że w odrębnym przeciw-świecie istnieje inteligentna przeciw-materia. Od tamtego czasu dowody te upowszechniam, między innymi, w swoich monografiach oraz w punktach #G2 i #G3 strony o nazwie "god_proof_pl.htm".)

 

Jest więc co najmniej wysoce pechowe dla ludzi, że takiej poprawnej definicji Boga, jaka byłaby też zgodna z dzisiejszym stanem ludzkiej wiedzy i z dzisiejszymi zasadami myślenia ludzi, ani kapłani owego ponad tysiąca religii obecnie podobno istniejących na Ziemi, ani też wysoko płatni pracownicy dzisiejszej "oficjalnej nauki ateistycznej" oraz ich hałaśliwie potępiający Boga poplecznicy, NIE potrafili uprzednio wypracować dla dobra i użytku ludzkości, zaś w dzisiejszej sytuacji, gdy począwszy od 1985 roku poprawne i coraz pełniejsze definicje Boga wynikające z mojego Konceptu Dipolarnej Grawitacji stały się już dostępne, NIE przyłączyli się do ich akceptowania i upowszechniania wśród ludzi. Jak wierzę, powodem tej "odkrywczej i wynalazczej impotencji", w przypadku kapłanów było utknięcie w wygodnickich i bezwysiłkowych trendach odrzucania wiedzy, odchodzenia od prawdy, odcinania się od rzeczywistego życia, drastycznego ignorowania obowiązków jakie ochotniczo na siebie przyjęli, oraz zagłębiania się w mistycyzm - za co Bóg potępia kapłanów w treści Biblii i zapowiada ich ukaranie.

 

(Po moje interpretacje wersetów Biblii informujących o tym potępieniu kapłanów przez Boga - patrz (1) w punktach #T2 i #U1 z mojej innej strony internetowej o nazwie "woda.htm". Z kolei po przykład tych potępiających wersetów - patrz Biblia, "Księga Ozeasza", wersety 4:4-9 (cytuję je z "Biblii Tysiąclecia"): "(4)... przeciw tobie, kapłanie skargę podnoszę. (5) Ty się potykasz we dnie (i w nocy), wraz z tobą potyka się prorok - do zguby prowadzisz swój naród. (6) Naród mój ginie z powodu braku nauki: ponieważ i ty odrzuciłeś wiedzę, Ja cię odrzucę z mego kapłaństwa. O prawie Boga twego zapomniałeś, więc Ja zapomnę też o synach twoich. (7) Im liczniejsi się oni stają, tym bardziej mnożą się grzechy; na hańbę zmienili swą Chwałę. (8) Z grzechu ludu mojego się żywią, zabiegają o to, by czynił nieprawość. (9) Lecz los kapłana będzie taki jak i los narodu: pomszczę jego złe postępowanie, zapłatę oddam za jego uczynki.")

 

Natomiast w przypadku dzisiejszych naukowców, najważniejszą przeszkodą w skorzystaniu z uprzednio istniejącej szansy na wypracowanie poprawnej definicji Boga, oraz w skorzystaniu z obecnej szansy dołączenia się do moich wysiłków upowszechniania już istniejącej i tu opisanej takiej definicji, stało się ich oderwanie od życia i oglądanie świata głównie poprzez grube szyby ichnich "wież z kości słoniowej", a także uparte tkwienie i obstawanie przy kłamstwach ich fikcyjnego konceptu "monopolarnej grawitacji" - w której to monopolarnej grawitacji Bóg NIE może zaistnieć, bowiem nieistniejący świat rządzony taką monopolarną grawitacją NIE jest w stanie utworzyć i dostarczyć przestrzeni, mocy, narzędzi, ani możliwości wymaganych dla zaistnienia i dla działania Boga, zaś teorie naukowo bazujące na owej fikcyjnej "monopolarnej grawitacji" NIE są w stanie zidentyfikować ani wskazać niczego co konstytułowałoby Boga. Dodatkową zaś przeszkodą stały się też lukratywne pokusy utrzymywania przez całą dzisiejszą oficjalną naukę ateistyczną absolutnego monopolu na edukowanie ludzi, na badania, oraz na współrządzenie ludzkością, jaki to monopol w przypadku uznania istnienia Boga i upowszechnienia się poprawnej oraz sprawdzalnej przez ludzkość definicji Boga, pracownicy i decydenci oficjalnej nauki musieliby dzielić NIE tylko z samym Bogiem i z boskimi przesłaniami do ludzkości (np. tymi jakie zawarte są w treści Biblii), ale także z niedoskonałymi kapłanami i z religiami, jakich przysparzania wiedzy, mądrości, nieustającej pracy nad eliminowaniem swych niedoskonałości, ani zgodnych z przykazaniami i wymaganiami Boga postępowań, w dzisiejszych czasach nic NIE dopinguje ani nikt NIE weryfikuje.

 

W rezultacie powyższej sytuacji, najlepszą definicją na jaką dotychczas kapłani i naukowcy zdołali się zdobyć, to powtarzanie najróżniejszymi słowami ogólnikowego i wieloznacznego stwierdzenia, że "Bóg jest to istota która może wszystko". Niestety, nawet jeśli pominąć typowe dla monopolarnej grawitacji wieloznaczności niemal każdego z pojęć tej definicji, ciągle w jej prymitywnym sformułowaniu NIE zostały zawarte nawet najbardziej kluczowe informacje o Bogu, przykładowo "gdzie dokładnie zawarta jest przestrzeń jaką Bóg zamieszkuje", "skąd pochodzą moce" jakie pozwalają Bogu czynić wszystko, "w jaki sposób" Bóg czyni to wszystko, "w jakim celu Bóg stworzył wszystko, w tym nas", czym właściwie był ów proces "stwarzania" oraz na czym on polegał, ani "z jakiego budulca" Bóg postwarzał wszystko to co postanowił stworzyć (wszakże werset 11:3 z bibilijnego "Listu do Hebrajczyków" stwierdza, iż nawet Bóg nie tworzy "czegoś z niczego" - cytuję: "... słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych").

 

Tymczasem, jeśli uważnie poczytać Biblię transformując jej dawny język na dzisiejsze pojęcia, wówczas się okazuje, że zawarta w niej została taka pełna, jednoznaczna i obiektywnie poprawna definicja Boga. Tyle, że aby NIE odbierać ludziom "wolnej woli", w Biblii (jaką wszakże zainspirował sam Bóg) definicja ta musiała zostać zaszyfrowana na najróżniesze sposoby, np. poprzez użycie starodawnego słownictwa, poprzez jej rozczłonkowanie i udostępnianie segmentami w aż całym szeregu odmiennych wersetów Biblii, poprzez szerokie użycie symbolizmu, itp. Oczywiście, gdyby kapłani NIE "odrzucali wiedzy" i faktycznie służyli prawdzie oraz nakazom Boga z Biblii (a NIE nawykom ciała), NIE dawali się zwieść kłamliwemu konceptowi "monopolarnej grawitacji" wmuszanemu ludzkości przez skorumpowaną, starą, oficjalną naukę ateistyczną (a zawierzyli mojej "dipolarnej grawitacji"), gdyby zamiast upierać się przy tkwieniu w tym co łatwe i bazujące jedynie na bezwysiłkowych spekulacjach, uznali raczej ustalenie filozofii totalizmu ujawniające iż na poznanie prawdy trzeba sobie zapracować, poczym zaczęli aktywnie i bezuprzedzeniowo poszukiwać, poszerzać i promować wiedzę i prawdę o Bogu, oraz gdyby NIE prowadzili łatwego życia oderwanego od rzeczywistości i pozbawionego wysiłku udoskonalania siebie i świata jaki ich otacza, a ponadto starali się nadążać za coraz klarowniejszymi, jednoznaczniejszymi i nowocześniejszymi ujawnieniami prawdy i wiedzy, wówczas odnotowaliby, że pełna i poprawna definicja Boga istnieje już od bardzo dawna i nieustająco jest odcinana przez moce zła od zostania szeroko upowszechnioną i poznaną przez ludzi. Definicja ta, wynikając z moich empirycznych badań oraz z ustaleń opracowanej jeszcze w 1985 roku i nadal jedynej na świecie faktycznej Teorii Wszystkiego zwanej "Konceptem Dipolarnej Grawitacji", potwierdza naukowo treść wersetów Biblii w sposób jaki jest już przeinterpretowany na dzisiejszy język i na dzisiejszy stan wiedzy - w tym potwierdza też m.in. ową zaszyfrowaną w wersetach Biblii pełną i wyczerpującą definicję Boga. Niestety, dla powodów jakie wyjaśniam w (1) z punktu #T2 i punktu #U1 swej strony o nazwie "woda.htm", kapłani uparcie ignorują (czyli odrzucają) uznanie tej definicji Boga oraz nawet NIE rozpatrują adoptowania do swego nauczania chociaż tej części Konceptu Dipolarnej Grawitacji i wyników moich empirycznych badań, o których już zostało naukowo udowodnione, że w pełni pokrywają się one z informacjami zakodowanymi w treści Biblii. Nic więc dziwnego, że w owych wersetach 4:4-6 z bibilijnej "Księgi Ozeasza", Bóg ich ostrzega - tak jak zacytowałem to powyżej. Ostrzeżeń zaś Boga NIE powinno się lekceważyć, bowiem są one równocześnie zapowiedzią nadejścia gniewu i kary, co stara się uświadomić np. strona "2030.htm" i bazujący na niej darmowy 34-minutowy film z YouTube o tytule "Zagłada ludzkości 2030" dostępny pod adresem https://www.youtu.be/o06UvHgahr8 - który tylko w przeciągu pierwszych około 9 miesięcy, tj. od 2018/5/6 do 2019/2/16, był oglądnięty przez milion osób - patrz plakietka pokazana na "Rys. #E4" ze strony o nazwie "przepowiednie.htm" (powtórzona stamtąd we wpisie numer #307 do blogów totalizmu) oraz pokazana też na stronie "djp.htm" z zestawem wideów jakie ja (dr Jan Pająk) osobiście współautoryzowałem.

 

W niniejszym wpisie, a także w punkcie #A0 swej strony o nazwie "god_proof_pl.htm" z którego wpis ten został adoptowany, przytaczam dwie wersje totaliztycznej definicji pojęcia "Bóg" (tj. wersję skrótową i pełną). Do sformułowania tej definicji oryginalnie doszedłem dzięki ustaleniom mojej Teorii Wszystkiego zwanej Konceptem Dipolarnej Grawitacji oraz dzięki swym empirycznym odkryciom otaczającego nas materiału dowodowego, jaki potwierdza poprawność tejże teorii. Później jednak odkryłem, że niemal identyczna definicja Boga jest zaszyfrowana m.in. w wersetach Biblii. Kluczowe zaś elementy tej definicji są także zawarte, a niekiedy nawet uzupełnione i poszerzone dodatkowymi szczegółami, w oryginalnych (tj. nieskorumpowanych ani powypaczanych ludzkimi interpretacjami) stwierdzeniach szeregu innych niż chrześcijaństwo religii. (Jako przykład takich uzupełnień rozważ przedchrześcijańską religię nowozelandzkich Maorysów, której mity mi ujawniły, między innymi, iż Program Boga zawarty jest w dwunastej i najwyższej pamięci przeciw-materii cechującej się wielo-poziomowymi pamięciami.) Obie wersje tej mojej definicji precyzyjnie definiują nadrzędną istotę naszego świata fizycznego, jakiej istnienie formalnie uprzednio udowodniłem omawianymi na stronie o nazwie "god_proof_pl.htm" dowodami przeprowadzonymi niezawodnymi metodami naukowego dowodzenia. Obie te wersje bazują też na obecnym poziomie naszej wiedzy oraz używają dzisiejszych, nowoczesnych pojęć. Przykładami takich dzisiejszych pojęć mogą być:

 

(A) Pojęcie: "Program". Jest ono używane zamiast równie starego jak Bibilia pojęcia "Słowo". Pojęcie to skrótowo wyjaśniłem, między innymi, w punkcie #E4 ze swej strony o nazwie "przepowiednie.htm" i w bazującym na nim wpisie numer #307 do blogów totalizmu, w punkcie #D3 strony o nazwie "god_proof_pl.htm", a także w każdej swej publikacji jaka linkowana jest hasłem "Słowo" przez moją stronę internetową o nazwie "skorowidz.htm". Szerzej zaś czytelnikowi zapewne NIE trzeba już wyjaśniać zgodności pomiędzy bibilijnym pojęciem "Słowo" oraz nazwą "program" używaną przez tak modną i powszechnie nauczaną w dzisiejszych czasach "Informatykę". (Wszakże od 1948 roku dostępna jest cała "Teoria Komunikacji" niejakiego Claude E. Shannon'a - patrz https://www.google.pl/search?q=shannon+teoria+komunikacji , która rozpracowała podstawowe pojęcia i prawa powłączane później do informatyki.) Stąd, przykładowo, bibilijne pojęcie "Słowo", jakiego znaczenie z "komputerową" precyzją jest wyjaśnione w wersecie 1:1 z bibilijnej "Ewangelii w/g św. Jana" - cytuję: "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo", w dzisiejszej terminologii nauk informatycznych i komputerowych obejmuje sobą NIE tylko powszechnie rozumiane znaczenie pojęcia "słowo", ale także znaczenie pojęć "informacja", "algorytm", oraz "program" (po szczegóły patrz (5) z punktu #C12 na mojej stronie o nazwie "biblia.htm"). Z kolei np. bibilijne stwierdzenie "a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo" w dzisiejszej terminologii klarowniej i jednoznaczniej daje się interpretować m.in., że Bóg jest zarówno Programem jak i Programistą - czyli jest zarówno Alfą jak i Omegą.

 

(B) Pojęcie: "przeciw-materia", tj. nieważki, samonapędzający się, wiecznie ruchliwy, beztarciowo i bezinercyjnie poruszający się, niewidzialny z naszego świata fizycznego i inteligentny płyn o cechach hardware z dzisiejszych komputerów, zawarty w przeciw-świecie, a opisywany dokładniej m.in. w punkcie #D3 ze strony o nazwie "god_proof_pl.htm", zaś odpowiadający użytemu w "Biblii Tysiąclecia" pojęciu "Przedwieczny". (Odnotuj, że inne Biblie to samo pojęcie tłumaczą też innymi nazwami, np. po polsku "Starowieczny", zaś po angielsku "Ancient fo Days".) Pojęcie "Przedwieczny" jest użyte w wersetach 7:9, 7:13 i 7:22 z bibilijnej "Księgi Daniela", oraz w wersetach 4:10, 4:14, 4:20, 4:22, 4:24, 4:35, 5:2 z "Księgi Barucha"). Z kolei naukowo pojęcie to szeroko wyjaśniam w podrozdziale S5 z tomu 15 mojej monografii [1/5], zaś skrótowo je opisuję także w punkcie #D4 swej strony "dipolar_gravity_pl.htm" oraz w bazującym na tym #D4 wpisie numer #273 do blogów totalizmu (tj. we wpisie najbardziej czytelnie zeprezentowanym w "tomie U" opracowania "tekst_13.htm"), a ponadto omawianym je także w podrozdziale D1 i w rozdziale J z innej mojej monografii [12] opisującej działanie nawracalnego "czasu ludzkiego" oraz wehikułów czasu mojego wynalazku - darmowego upowszechniania jakiej to [12] dokonuje moja strona internetowa o nazwie "tekst_12.htm".

 

(C) Pojęcie: "czterowymiarowy przeciw-świat o nieskończonej rozległości i czasie istnienia". Oznacza ono ów inny świat odmienny od naszego "świata fizycznego", tj. świat przez wiedzę ludową zwykle referowany jako "tamten świat" - np. rozważ zwrot "on już jest na tamtym świecie". Ten odmienny przeciw-świat rozciąga się w nieskończoność we wszystkich czterech panujących w nim wymiarach, oraz istnieje przez nieskończoną długość panującego w nim innego niż u ludzi rodzaju czasu - jaki totalizm nazywa "nienawracalnym czasem absolutnym wszechświata". Przesłanki i dedukcje logiczne jakie pozwoliły mi opisać cechy przeciw-świata i zapełniającej go przeciw-materii wyjaśniłem w podrozdziale H2 z tomu 4 mojej monografii [1/5]. Z kolei wyjaśnienie co nam dowodzi iż przeciw-świat wymiarowo i czasowo rozciąga się w nieskończoność - zostało opisane w punkcie #D4 z mojej strony "dipolar_gravity_pl.htm". Przeciw-świat obejmuje sobą przestrzeń w jaką wnika drugi biegun dipola grawitacyjnego. Będąc bowiem polem "dipolarnym", podobnym do powszechnie dziś już znanego "pola magnetycznego", pole grawitacyjne też ma aż dwa bieguny. Jeden z owych biegunów grawitacji, mianowicie biegun "przyciągający", "zasysający", albo "wlotowy", tj. biegun "I" od angielskiego "Inlet" - czyli biegun grawitacji będący odpowiednikiem obecnego bieguna magnetycznego z północnego "N" bieguna Ziemi, panuje w naszym świecie fizycznym. Drugi zaś z biegunów grawitacji, tj. biegun "odpychający", "wydmuchujący", "wylotowy", albo biegun "O" od "Outlet" - czyli biegun pola grawitacyjnego który odpowiada obecnemu biegunowi magnetycznemu z południowego "S" bieguna Ziemi, panuje właśnie w owym "przeciw-świecie". W każdym punkcie naszego "świata fizycznego" pole grawitacyjne wnika koncentrycznie ze swego bieguna "I" do owego innego bieguna "O", przechodząc przez rodzaj niewidzialnej przegrody między-światowej. Jednym z fizykalnych dowodów na istnienie owej przegrody między-światowej w każdym punkcie przestrzeni naszego świata fizycznego, jest atrybut fal elektromagnetycznych i światła, które propagując się wzdłuż owej przegrody uzyskują charakter "fal poprzecznych", tj. "fal powierzchniowych" - jakie powstają wyłącznie w sytuacjach kiedy zafalowania podróżują wzdłuż jakiejś fizycznej powierzchni. Ponieważ jednak oficjalna nauka ateistyczne NIE uznaje istnienia przeciw-świata ani istnienia owej przegrody między-światowej, stąd powód takiej powierzchniowej natury fal elektromagnetycznych i światła nadal pozostaje dla niej niewyjaśnialny (a stąd wstydliwie omijany przez dzisiejszą oficjalną naukę ateistyczną) - po szczegóły patrz punkty #D1 i #D2.1 na mojej stronie o nazwie "dipolar_gravity_pl.htm". Po przejściu z "I" do "O" przez ową przegrodę między-światową, pole grawitacyjne wynurza się już w zupełnie innym świecie, jaki mój Koncept Dipolarnej Grawitacji nazwa właśnie "przeciw-światem". Z powodu odwrotnej natury obu biegunów grawitacji, w obu tych światach panują dokładnie odwrotne warunki. Przykładowo, w naszym świecie fizycznym materia się przyciąga, jest stacjonarna, głupia i cechuje ją inercja oraz tarcie. Ponadto, począwszy też od czasów "Bibilijnego Wielkiego Potopu" Bóg ograniczył rozmiary naszego świata fizycznego do jedynie trzech jawnie widocznych i bezproblemowo dostępnych wymiarów liniowych (tj. do "szerokości - X", "wysokości - Y", oraz "grubości - Z" ). Z kolei w przeciw-świecie panująca tam przeciw-materia nawzajem się odpycha od siebie, jest wiecznie ruchliwa, inteligentna, oraz cechuje ją "samo-mobilność" i odwrotność tarcia (tj. cechy tzw. "telekinezy"). Ponadto, od nieskończonej "przedwieczności" ów przeciw-świat posiadał aż cztery jawnie widoczne i bezproblemowo dostępne wymiary liniowe, dokładniej wyjaśniane w "rozdziałach F i G" z mojej monografii [12] opisującej działanie "nawracalnego czasu ludzkiego" i "wehikułów czasu" mojego wynalazku. Oprócz bowiem powyższych wymiarów liniowych X, Y i Z, w przeciw-świecie panuje też wymiar "wgłębny - G", jaki jest tam czwartym jawnie widocznym i bezproblemowo dostępnym wymiarem liniowym rozciągającym się w nieskończoność w obu swych kierunkach. Tak nawiasem mówiąc, to w każdym punkcie przestrzeni naszego liniowo trzy-wymiarowego świata fizycznego też istnieje ów czwarty wymiar "ku wewnątrz (wgłębnie) - G". Tyle, że my ludzie narazie NIE mamy do niego dostępu. Aby bowiem uzyskać dostęp do tego czwartego wymiaru, trzeba być tam "zaproszonym" przez Boga - np. taki dostęp do wymiaru "G" w przyszłości będą posiadały "wehikuły czasu" mojego wynalazku (jeśli Bóg "zaprosi" ludzi aby sobie je zbudowali). W tematyce czwartego liniowego wymiaru "G" przeciw-świata ukrywa się aż cały ocean nowej wiedzy i nawet nieuświadamianych obecnie przez ludzi tajemnic, jakich zgłębianie zajmie ludzkości setki lat, zaś przedsmak jakich daje punkt #D3 ze strony o nazwie "god_proof_pl.htm" - stąd jakich tutaj NIE będę nawet próbował streścić. Czytelnikom zainteresowanym tą tematyką rekomenduję zaglądnięcie do "rozdziałów F i G" z powyżej linkowanej mojej "monografii [12]".

 

(D) Pojęcie: "wiedza w funkcji pożywienia". Dokładniej pojęcie to wyjaśnia tzw. "Teoria Nadistot" genialnego Polaka, Adama Wiśniewskiego - patrz https://www.bing.com/search?q=Adam+Wisniewski+Snerg+Teoria+Nadistot , jaką skrótowo opisuje punkt #I6 mojej strony internetowej o nazwie "mozajski.htm", poczym nieco poszerza o mój wkład do tej teorii prezentacja zawarta w "rozdziale O" nowej (bo napisanej w 2018 roku) monografii [12], oraz podpis pod "Tab. #J1b" ze strony "propulsion_pl.htm".

 

(E) Pojęcie: "przeciw-materia w funkcji budulca" z którego Bóg stworzył cały nasz "świat fizyczny", w tym stworzył także nasze ludzkie ciała. Jak programowo uformowane przez Boga "wiry przeciw-materii" dostarczają Bogu trwałego i stacjonarnego "budulca" z jakiego uformowane zostało wszystko co materialne i co istnieje w naszym świecie fizycznym, skrótowo wyjaśnia to, między innymi, punkt #A1 z mojej strony internetowej o nazwie "dipolar_gravity_pl.htm", zaś szerzej opisują podrozdziały H4.2 z tomu 4 i LB1 z tomu 10 mojej monografii [1/5].

 

(F) Pojęcie: "programy z pamięci przeciw-materii w funkcji inteligentnego organizatora i zarządcy", który organizuje i przeprowadza działanie wszystkiego co istnieje w naszym "świecie fizycznym" - przykładowo który organizuje treść i działanie praw fizycznych, praw natury i praw moralnych, steruje działaniem wszelkich zjawisk natury i urządzeń technicznych, itp. Najlepiej funkcję owych programów z pamięci przeciw-materii wyjaśnia działanie urządzeń napędowych jakie ludzkość zbuduje dopiero w "piątej i szóstej erze technicznej" z dalekiej przyszłości. Odnotuj tu, że obecnie ludzkość żyje dopiero w "drugiej erze technicznej", zaś używa tylko jedno urządzenie napędowe z następnej, trzeciej ery technicznej - jest nim tzw. "silnik elektryczny". Urządzenia napędowe owej 5-tej i 6-tej "ery technicznej" dalekiej przyszłości opisywane są, między innymi, w punkcie #E4 z mojej strony internetowej o nazwie "przepowiednie.htm", a także w punkcie #J4 z innej mojej strony o nazwie "propulsion_pl.htm".

 

Innymi słowy, żadna z obu moich wersji totaliztycznej definicji Boga, NIE jest sprzeczna z informacjami o Bogu podanymi w Biblii, a jedynie wyraża te informacje nowocześniejszymi pojęciami. Moja definicja Boga NIE łamie też niczyjej "wolnej woli", bowiem wypracowana została tylko przez niedoskonałego i z natury omylnego człowieka (tj. mnie), któremu osoby (np. ateiści) wyznające odmienne poglądy wcale NIE muszą wierzyć - tak jak mają oni obowiązek wierzyć np. przykazaniom z Biblii, jakich wypełnianie jest potem surowo osądzane, a w razie ich łamania - karane, oraz wierzyć też potwierdzanej m.in. przez wypełnianie się bibilijnych przepowiedni prawdzie Biblii zainspirowanej (tj. autoryzowanej) przez samego Boga. Ponieważ obie te wersje definicji Boga wyjaśniają najistotniejsze dla ludzi cechy Boga, są wyrażone nowoczesnym językiem i są zgodne z poziomem naszej dzisiejszej wiedzy naukowej, a jednocześnie pozostają one zgodne ze stwierdzeniami Biblii, w rezultacie mają moc aby naprawiać braki w naszej wiedzy o Bogu, jakie wynikają z zaniedbywania przez kapłanów obowiązku nadążania za postępami wiedzy i prawdą oraz za rzeczywistym życiem. Ponadto poszerzają one, wyjaśniają i tłumaczą na dzisiejsze zrozumienie świata dawne bibilijne wyjaśnienia. Jako takie, obie podane tu wersje definicji Boga mogą być wysoce pomocne dla tych osób wierzących w Boga, które poważnie traktują swój obowiązek naukowego poznawania naszego stwórcy i władcy, oraz gromadzenia o naszym Bogu zgodnej z prawdą wiedzy. Wszakże definicje te m.in. dostarczają nam bardzo klarownych wytycznych na czynienie czego powinniśmy w swym życiu zwracać największą uwagę - dalsze udostępnianie których to wytycznych przez istniejące religie, niestety, obecnie jest już niemożliwe z powodu nadmiernie wysokiej korupcji praktycznie wszystkich religijnych instytucji świata i pogłębiającego się odchodzenia ich kapłanów od prawdy i faktycznej wiedzy o Bogu.

 

Pierwsza z obu wersji totaliztycznej definicji Boga jakie tu przytaczam, jest "skrótowa". Jedynie więc ogólnie wyjaśnia ona "kim jest Bóg" oraz "jakie są stosunki Boga i ludzi". Tę skrótową definicję można wyrazić np. następującymi słowami:

 

'Bóg jest to NIE tylko Nadrzędna Istota, ale także jedyny samoświadomy, myślący, analityczny, dociekliwy, twórczy i wieloprocessorowy Program" o nadrzędnych i nieograniczonych możliwościach wykonawczych, który samo-wyewoluował się w pamięci "przeciw-materii" z odrębnego cztero-wymiarowego "przeciw-świata", dla którego to Programu "wiedza" i "informacja" spełnia tę samą funkcję jaką dla ludzi spełnia "pożywienie" i "napoje", stąd który to Program uruchomił nigdy nie kończące się "przysparzanie wiedzy", najpierw poprzez takie przeprogramowanie zachowań zajmowanej przez siebie przeciw-materii, że została ona zamieniona w "budulec" z którego stworzył (czytaj "zaprogramował") cały nasz trzy-wymiarowy świat fizyczny, wszystkie zjawiska tegoż świata, oraz wszelkie zamieszkujące ów świat istoty - w tym zdolnych do myślenia ludzi, potem zaś także poprzez zaprogramowanie "narzędzi" softwarowych jakie temu Programowi pozwalają na precyzyjne projektowanie i sterowanie każdym zdarzeniem i losami każdego obiektu oraz każdej istoty z naszego świata fizycznego, a ponadto który to weszechobecny Program (będący jednocześnie Programem i Programistą, czyli będący zarówno początkiem jak i końcem, czyli Alfą jak i Omegą dla naszego świata fizycznego) wypracował też zestaw wzorców, praw, nakazów i wymagań, udostępnił go ludziom w Biblii, zaś obecnie surowo nadzoruje jego wypełnianie, jaki to zestaw powoduje, że niektóre osoby pedantycznie przestrzegające tych wzorców, praw, nakazów i wymagań, są w stanie dokonywać przysparzania wiedzy, oraz że dzięki temu przestrzeganiu stopniowo nabywają one trwałych cech charakteru jakie czynią je nadającymi się do otrzymania wiecznie żyjących ciał pozwalających im konstruktywnie współżyć przez wieczność z innymi osobami o podobnie niezniszczalnych ciałach oraz przysparzać wraz z nimi wiedzę przez nieskończenie długi okres czasu.'

 

Druga z obu wersji definicji pojęcia "Bóg" jakie tu przytaczam, jest pełniejsza i szczegółowsza od pierwszej, jednak dłuższa i wymagająca głębszego jej studiowania - tj. co najmniej poznania i zrozumienia wyjaśnień z punktu #D3 strony o nazwie "god_proof_pl.htm", oraz dodatkowo (jeśli ich wiedza i światopogląd na to im pozwala) także zwiększających ich zrozumienie działania naszej rzeczywistości wyjaśnień z punktu #J5 strony "petone_pl.htm". (Uwaga: na zrozumienie tej definicji trzeba sobie zapracować - tj. lenie, niedowiarki, sceptycy, oszuści, kłamcy i wszelkie inne odrzucające nakazy Boga indywidua, w Biblii nazywane "plewy", NIE tylko iż NIE będą w stanie jej zrozumieć, ale nawet NIE będą w stanie zamotywować się do jej przeczytania.) Podsumowuje ona bowiem w formie jednozdaniowej definicji praktycznie wszystko co naistotniejszego dla nas na temat Boga dotychczas ustaliła moja Teoria Wszystkiego zwana Konceptem Dipolarnej Grawitacji. Definicja ta wyjaśnia więc NIE tylko "kim jest Bóg" oraz "jakie są stosunki Boga i ludzi", ale także "dlaczego i jak Bóg stworzył cały nasz świat fizyczny" oraz "w jaki sposób Bog zarządza, kieruje i opiekuje się naszym światem". Tę pełniejszą wersję definicji Boga można wyrazić np. następującymi słowami:

 

'Bóg jest to jedyna Nadrzędna Istota jaka obecnie istnieje w zajmowanym przez nasz świat fizyczny fragmencie niekończonego rozmiarowo wszechświata, będąca jednocześnie myślącym i samoświadomym "Programem" o nieograniczonych możliwościach wykonawczych (tj. Programem będącym też Programistą umiejącym zaprogramować urzeczywistnienie wszystkiego co tylko zechce), przez chrześcijaństwo nazywanym "Duchem Świętym" i stanowiącym myślące źródło wszelkiej znanej ludziom nadprzyrodzoności oraz wszystkiego co ludzie są w stanie wykryć lub wymyślić, który to Program około 10 tysięcy "ludzkich lat" temu samo-wyewoluował się w 12 poziomie pamięci płynnej "przeciw-materii" z nieograniczonego rozmiarowo i czasowo "przeciw-świata", nadając tamtym swym wyewoluowaniem się każdej "drobinie" owej wiecznie ruchliwej i programowalnej "przeciw-materii" o cechach płynnego hardware komputerowego rangę swego "ciała" rezydującego na stałe w "przeciw-świecie", poczym około 6 tysięcy "ludzkich lat" temu tak zaprogramował wiry owej przeciw-materii (tj. wiry swego "ciała"), że uformowały one budulec z jakiego Bóg stworzył (czytaj "zaprogramował") odrębny (nasz) świat fizyczny, całą stacjonarną "materię" naszego świata, oraz wszystko co istnieje w świecie fizycznym, w tym nas - tj. myślących i przysparzających wiedzę ludzi, jednocześnie też w każdą "drobinę" przeciw-materii wprowadził swe programy, które zamieniały tę drobinę w Jego narzędzia jakie na podstawie zaprogramowanych przez Niego praw i rozkazów w sposób NIE odbierający nikomu "wolnej woli" sterują wszystkim co się dzieje w naszym świecie fizycznym, oraz które dostarczają Bogu-Programowi mechanizmów zarządzających (takich jak "Omniplan" czy sztucznie stworzony przez Boga i skokowo upływający tzw. "nawracalny czas softwarowy" powodujący starzenie się wszelkich istot żyjących, w tym ludzi) jakie to mechanizmy zarządzające pozwalają Bogu z góry projektować i rządzić wszystkim co Bóg zaplanował, że ma to mieć miejsce w naszym świecie fizycznym, ponadto zaraz po swym ustaleniu, że dla Niego (tj. dla tego nadrzędnego Boga-Programu) "wiedza" i "informacja" spełnia tę samą funkcję jaką dla ludzi spełnia "pożywienie" i "napój", ów nadrzędny Program uruchomił nigdy nie kończące się "przysparzanie wiedzy" poprzez wypracowanie i pisemne udostępnienie w Biblii stworzonym przez siebie ludziom ponadczasowego zestawu wzorców, nakazów i wymagań moralnych oraz poprzez nieustanne wdrażanie wysoce edukujących ludzi metod swego postępowania (w rodzaju boskiej "zasady odwrotności", pola moralnego, karmy, systemu nagród i kar, metody "kija i marchewki", sumienia, itp.) jakie uczą ludzi pedantycznego przestrzegania tego boskiego zestawu wzorców, nakazów i wymagań, zaś dzięki temu przestrzeganiu pozwalają posłusznym Mu osobom nabywać umiejętności przysparzania wiedzy oraz stopniowo wypracowywać u siebie cechy charakteru jakie po otrzymaniu wiecznie żyjących, niezniszczalnych ciał i po przeniesieniu do królestwa otwarcie już zarządzanego przez cielesną reprezentację tego Boga-Programu (tj. przez Jezusa - Jego Syna) nadadzą tym osobom zdolność do konstruktywnego współżycia przez wieczność z innymi podobnymi wiecznie żyjącymi osobami, umożliwiając im wszystkim razem efektywne przysparzanie wiedzy przez nieskończenie długi okres czasu.'

 

W obu powyższych wersjach definicji Boga wskazałem jedynie te z najważniejszych atrybutów Boga, na jakie my ludzie musimy zwracać szczególną uwagę, ponieważ to one zamieniają nas w "dawców postępowań", które są od nas surowo wymagane (i osądzane) przez Boga, stąd które decydują jaki los spotyka każdego z nas. Oprócz tych, oczywiście Boga cechuje też ogromna liczba innych atrybutów, jakich jedynie nazwanie i spisanie zapewne zajęłoby objętość co najmniej podobną do typowej mojej strony internetowej. Ponieważ dla tamtych atrybutów "dawcą" typowo jest Bóg, ich wprowadzenie do definicji Boga NIE staje się aż tak naglące. Aby jednak podać tutaj czytelnikowi chociaż jakieś ich przykłady, to jako jeden z nich warto wymienić boską "absolutną sprawiedliwość" - czyli takie użycie postwarzanych przez Boga narzędzi, w rodzaju praw moralnych, karmy, pola moralnego, sterowania czasem i ludzkimi losami, projektowania przebiegu zdarzeń fizycznych, itp., że każdą osobę oraz każdy intelekt grupowy jeszcze w tym jego życiu fizycznym zawsze spotyka dokładnie to na co uprzednio sobie zasłużył. Jako inny przykład atrybutów Boga można wymienić tu ogromne boskie "poczucie humoru". Przykładowo, mnie szczególnie bawi poczucie humoru z jakim Bóg traktuje niektórych co bardziej napuszonych, egoistycznych, pewnych siebie, autorytatywnych, oraz kosztownych dla podatników naukowców, wobec których egzekwuje to co zapowiedział w wersetach 1:27-29 z bibilijnego "1 Koryntian" - cytuję: "Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć, i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to, co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga." To właśnie w zgodności z tamtą bibilijną zapowiedzią, przykładowo cała kosztowna oficjalna nauka przez wieki tkwiła w błędnej "monopolarnej grawitacji" i bezproduktywnie dreptała z jej powodów "w kółko", zaś zgodną z prawdą i rzeczywistością "dipolarną grawitację" odkrył dopiero krytykowany i "opluwany" przez niemal wszystkich rzekomy "hobbysta" dr inż. Jan Pająk (tj. autor niniejszego wpisu). To także w zgodności z tamtą zapowiedzią, kiedy napuszeni i egoistyczni zawodowi naukowcy wypracowali swoje "papierkowe prawa termodynamiczne" NIE uważali za potrzebne sprawdzenie ich zgodności z otaczającą nas rzeczywistością poprzez konstruktywne zbadanie np. istniejących już wówczas wersji opisywanego i zilustrowanego w punkcie #D3 strony o nazwie "god_proof_pl.htm" silnika "perpetuum mobile" zwanego "Koło Bhaskara" (patrz np. https://www.youtu.be/50Aag0J0Qe4 ) - jaki to silnik budowany jest na Ziemi począwszy jeszcze od 1150 roku. Pośpieszyli więc aby "roztrąbić" po całym świecie, że działających silników "perpetuum mobile" ichnie "prawa termodynamiki" jakoby NIE pozwalają budować - to dlatego liczne prototypy tych silników zbudowane w 2017 roku stały się powodem ogólnoświatowej kompromitacji całej starej oficjalnej nauki ateistycznej i jej "papierkowych praw termodynamicznych", cały też świat zwolna traci zaufanie do prawdomówności oficjalnej nauki ateistycznej, zaczyna coraz głośniej mówić o "aferze oficjalnej nauki" usiłującej zablokować i zniszczyć próby budowy silników "perpetuum mobile", oraz może teraz już bez przeszkód natrząsać się z chełpliwości, zarozumiałości, chronicznych kłamstw i bezużyteczności kosztownej oficjalnej nauki ateistycznej - zwracając jej zasłużoną przez nią karmę między innymi za owe dziesiątki lat jej natrząsania się z (i blokowania) mojego Konceptu Dipolarnej Grawitacji.

 

Warto też odnotować, że z obu powyższych wersji podstawowej definicji pojęcia "Bóg" wynikają teraz najróżniejsze wtórne definicje jakie dodatkowo poszerzają naszą wiedzę o Bogu, o otaczającej nas rzeczywistości, oraz o nas samych. Ich przykładem może być totaliztyczna definicja pojęcia "życie". Wszakże w kłamliwym koncepcie starej "monopolarnej grawitacji", przy jakim oficjalna nauka ateistyczna nadal uparcie obstaje, faktycznie NIE jest możliwe jednoznaczne i pełne zdefiniowanie, czym naprawdę jest "życie" (a stąd NIE jest też możliwe zgodne z prawdą zaprognozowanie, czy np. ludzie, lub np. przypadek, będą kiedyś w stanie nadać życie np. jakiemuś kompleksowemu programowi, albo przyszłym komputerom, albo też robotom). Dlatego poniżej przytaczam poprawną (totaliztyczną) definicję pojęcia "życie" - jaka wynika z ustaleń mojej Teorii Wszystkiego (tj. z Konceptu Dipolarnej Grawitacji), jaka jest zgodna z przytoczoną uprzednio totaliztyczną definicją pojęcia "Bóg", a także jaka jest zgodna z informacjami na temat "życia" zaszyfrowanymi w tekście Biblii - zaś niezależnie potwierdzanymi przez wyniki moich empirycznych badań gromadzonych nieustająco od 1985 roku. Tę totaliztyczną definicję życia też można sformułować zarówno w wersji skróconej, jak i w wersji pełniejszej. Jej wersja skrócona będzie jednak w pełni zrozumiała tylko dla tych z czytelników, którzy uprzednio już poznali wyjaśnienia Biblii, że dawcą samoświadomości jest Bóg, a ponadto poznali wyjaśnienie mojego Konceptu Dipolarnej Grawitacji jak realizacja programów "duszy" steruje losami "ciała" (wyjaśnienie to zaprezentowane jest m.in. na stronie o nazwie "soul_proof_pl.htm"), a także znają wyjaśnienie tegoż konceptu jak działa "nawracalny czas softwarowy" oraz wyjaśnienie jak z programowalnej "przeciw-materii" formowana jest posłuszna tym programom "materia" - z której potem budowane są "ciała" istot żyjących (oba które to wyjaśnienia są częściowo zaprezentowane m.in. w punkcie #E4 z mojej strony internetowej o nazwie "przepowiednie.htm", w punkcie #D3 z strony "god_proof_pl.htm" i w opracowaniach tam wskazywanych, poczym dodatkowo są poszerzane m.in. w punkcie #J4 strony o nazwie "propulsion_pl.htm"). Tę wersję skróconą definicji "życia" można wyrazić np. słowami: "Życie jest to proces posłusznej i zewnętrznie niestopowanej realizacji samoświadomego i samouczącego się programu 'duszy' przez zaprojektowaną dla wykonywania sterowanych tą duszą funkcji życiowych materialną strukturę 'ciała' w którym ta softwarowa dusza rezyduje." Pozostałym czytelnikom rekomenduję przeanalizowanie następującej pełniejszej definicji pojęcia "życie":

 

'Życie danej istoty jest to realizacja sekwencji rozkazów składających się na samouczący się program jej "duszy" - który to program duszy uprzednio otrzymał od swego twórcy cechę zwaną "samoświadomość", jaka to realizacja powoduje rejestrowane w długoterminowej pamięci, a stąd świadome odbierane, podróżowanie poprzez "nawracalny czas softwarowy" danego inteligentnie zaprojektowanego podwójnego systemu danej istoty złożonego z jej samoświadomego i samouczącego się programu "duszy" oraz z materialnej struktury jej "ciała" - pełna symbioza obu składowych którego to podwójnego systemu jest danej istocie niezbędna do realizowania jej przechodzenia przez czas, stąd który to system musi być unikalnie zaprojektowany specjalnie dla tejże istoty, tak aby optymalnie spełniał on wszelkie wymogi wielokanałowych sprzężeń zwrotnych pomiędzy podprogramami jej "duszy" (np. procedurami jej pamięci długoterminowej, systemu zarządzania upływem czasu, itp.) oraz materialnymi organami jej "ciała" (np. tkankami, mózgiem, zmysłami, szkieletem, itp., lub tym cokolwiek zastępuje owe organy), a stąd aby ów podwójny system umożliwiał tej istocie wypełnianie wszelkich funkcji życiowych nałożonych na nią przez jej stwórcę.'

 

Innym przykładem wtórnej definicji wywodzącej się z totaliztycznej definicji pojęcia "Bóg", może być totaliztyczna definicja pojęć "stworzyć" oraz "stwarzanie" - jaką można wyrazić następującymi słowami:

 

Pojęcia "stworzyć" oraz "stwarzanie" referujące do unikalnej dla Boga działalności uformowania czegoś wcześniej nieistniejącego, po zaś ich wyrażeniu z użyciem nowoczesnej nomenklatury wypracowanej przez filozofię totalizmu, faktycznie polega na takim "zaprogramowaniu" przez Boga ruchów i zachowań wymaganej ilości inteligentnej przeciw-materii z przeciw-świata, że owa niewidzialna dla ludzi przeciw-materia uformuje z siebie oraz ze swoich zachowań obiekty lub zjawiska jakich powstanie stanowiło dla Boga cel podjęcia danego procesu stwarzania.

 

Jeszcze innym przykładem takiej wtórnej definicji może być totaliztyczna definicja pojęcia boska "wszechmoc". Oto co ona stwierdza kiedy bezpośrednio wynika z definicji Boga wypracowanej moim Konceptem Dipolarnej Grawitacji:

 

'Boska "wszechmoc" jest to zdolność Boga do urzeczywistnienia każdego boskiego "celu", który daje się precyzyjnie zdefiniować w sposób jaki jest pełnym, jednoznacznym, klarownym, oraz niesprzecznym z poprawną definicją Boga (przytoczoną powyżej), a stąd zrealizowanie którego to celu leży w możliwościach "przeciw-materii" i jej programów zawartych w nieograniczonym rozmiarowo, czterowymiarowym "przeciw-świecie" (tj. przeciw-materii będącej "budulcem" dla stwarzania naszego świata fizycznego i programów jakie opisują zachowania i cechy tej przeciw-materii), oraz który to cel leży też w nieograniczonych możliwościach softwarowych narzędzi, praw i zasad działania jakie Bóg wprogramował, lub wprogramuje w przyszłości, w ową "przeciw-materię" w celu realizowania swoich celów, planów, zamierzeń i intencji - włącznie z możliwościami uczynienia tego co leży zarówno ponad możliwościami ludzkich wyobrażeń oraz ponad znanymi ludziom ograniczeniami w rodzaju logiki, praw natury, ludzkiej zdolności do pomyślenia, itp.'

 

Odnotuj z powyższego, że w mocy Boga leżałaby więc zrealizowanie wszystkiego co ludzie potrafiliby zdefiniować precyzyjnie, jednoznacznie, poprawnie i w pełnej zgodności z powyższymi wersjami definicji Boga. (Ale, oczywiście, do faktycznej realizacji tego doszłoby tylko gdyby Bóg uznał, iż patrząc z Jego perpektywy istnieje wystarczająco istotny "cel" aby to uczynić, oraz że cel ten został już zdefiniowany z boską precyzyjnością bazując na poprawnej wiedzy - ujawniając w ten bowiem sposób następne z pozostających Bogu do wyboru licznych posunięć, jakie warto byłoby potem podjąć dla kontynuowania łańcucha boskich działań w tej samej sprawie. Pamiętać bowiem trzeba, że Bóg NIE tylko stworzyłby np. jakiś "kamień" aby np. go "podnieść" na szczyt jakiegoś innego obiektu, ale także zaplanowałby też z góry, co dalej z tym kamieniem czynić aż do chwili końca świata. Bóg bowiem NIE jest jak ludzie, że kiedy coś podniesie, potem beztrosko to porzuci i na zawsze przestanie się zajmować dalszymi tego losami.) Niestety, kapłani i "religijni akademicy" unikają pracochłonnego powiększania wiedzy i stąd nadal pozostają bardzo nieprecyzyjni w swych myślach i działaniach. Lubują się też w debatach, w których NIE potrafią jednoznacznie zdefinować używanych przez siebie pojęć, jednak ciągle nimi podpierają swoje wierzenia, iż jakoby mają rację. Na przekór więc iż żyjemy w 21 wieku, nadal wielu akademików religijnych prowadzi dysputy niemal identyczne do średniowiecznego debatowania "ile diabłów mieści się na główce szpilki". Jako przykład tego typu jałowych dysput rozważ pozorny paradoks popularny w kręgach dzisiejszych akademików religijnych, a zapytujący "czy Bóg jest w stanie stworzyć kamień na tyle ciężki, iż On sam nie byłby w stanie go podnieść?" Problem z tym pozornym paradoksem polega na tym, że żadne z jego pojęć NIE zostało w pytaniu tym jednoznacznie i w pełni zdefiniowane. Jeśli ktoś NIE wierzy, wówczas proponuję mu zdefiniować choćby tylko pojęcia "kamień", "ciężki", czy "podnieść" (wszakże warto rozważyć, jak "ciężki" taki "kamień" musiałby być, w porównaniu do całego naszego świata fizycznego jaki Bóg już stworzył, oraz jak wyglądałoby jego "podniesienie" w obrębie rozmiarów naszego świata fizycznego). Bez zaś precyzyjnego zdefiniowania, co akademicy religijni rozumieją pod celami i pojęciami używanymi w ich dysputach, każdy wniosek do jakiego dochodzą jest tyle samo (NIE)warty co owe rzekomo naukowe "prawa termodynamiki" z punktu #D3 strony "god_proof_pl.htm", czy jak "teoria względności", które służyły (i nadal służą) jedynie blokowaniu postępu technicznego ludzkości.

 

Inna cała grupa wtórnych totaliztycznych definicji dotyczy "podistotności ludzi wobec Boga" wynikająca ze stworzenia ludzi jedynie na obraz i podobieństwo Boga. Przykładem tych definicji może być "ludzka zdolność do pomyślenia". Jej totaliztyczna definicja stwierdza:

 

Ludzka zdolność do pomyślenia jest to umiejętność ludzkich mózgów do formowania produktów myślowych powstających poprzez logiczne poskładanie razem idei jakie Bóg uprzednio uformował w swoim nadrzędnym umyśle i jakie włączył w zestaw pojęć "uniwersalnego języka myśli", który to język od swej angielskiej nazwy "Universal Language of Thoughts" przez totalizm nazywany jest "ULT" albo "Ulot".

 

Innymi słowy, ludzie są zdolni do pomyślenia jedynie tego, co już poprzednio Bóg pomyślał, czyli co w jakiejś tam formie istnieje już w otaczającej nas rzeczywistości - a ustalenie jakiego to faktu filozofia totalizmu wyraża wykutym przez nią powiedzeniem: "wszystko co jest możliwe do pomyślenia, jest też możliwe do urzeczywistnienia - tyle że pracą i mądrością trzeba znaleźć sposób jak tego dokonać". (Odnotuj, że "uniwersalny język myśli", tj. "Ulot" lub "ULT", jest opisany dokładniej np. w podrozdziale I5.4.2 z tomu 5 mojej monografii [1/5], a skrótowo podsumowany także w punkcie #E4 z mojej strony internetowej o nazwie "przepowiednie.htm".)

 

Dalsze wyjaśnienia pojęć używanych w obu powyższych definicjach, w tym wyjaśnienia owego "czwartego wymiaru liniowego"przeciw-świata, zawiera punkt #D3 poniżej, a także zawierają opracowania referowane z owego punktu #D3 oraz z kilku innych punktów strony "god_proof_pl.htm" i z odmiennych moich stron poświęconych Bogu, np. rozdziału #G z mojej monografii [12], czy strony o nazwie "god_pl.htm".

 

* * *

Uwaga: opracowanie tak niewypowiedzianie istotnego dla losów ludzi sformułowania jak poprawna definicja pojęcia "Bóg" NIE jest proste i wymaga znacznego nakładu pracy, wiedzy, naukowych dociekań i długotrwałych przemyśleń logicznych. Pracowałem więc nad nią NIE tylko w czasie wypracowywania tutaj opublikowanego jej formułowania w marcu 2017. Wszakże mniej ścisłe jej wersje, definiujące iż Bóg to gigantyczny samoświadomy Program zawarty w przeciw-materii, moje opracowania zawierają już począwszy od 1985 roku - tj. od chwili wypracowania Konceptu Dipolarnej Grawitacji i filozofii totalizmu. Każdą z owych definicji weryfikowałem potem podczas wszystkich następujących później aktualizowań moich monografii, strony "god_proof_pl.htm", lub podczas dokonywania badań związanych z Bogiem. Obecne sformułowania definicji Boga też nadal logicznie przemyśliwuję i weryfikuję podczas każdej nadarzającej się okazji. Aczkolwiek moim zdaniem powyższa skrótowa i pełna definicja są już wysoce poprawne i dobrze oddają one esencje zarówno pojęcia "Bóg" jak i innych pojęć mu pokrewnych ustalone w wyniku moich badań i wskazań Konceptu Dipolarnej Grawitacji, a także są zgodne z zaszyfrowanymi w Biblii informacjami na temat Boga, ciągle być może iż w wyniku dalszych przemyśleń jakim definicje te będę nadal poddawał, z upływem czasu któreś z powyższych sformułowań ulegną jeszcze dodatkowemu udoskonaleniu. To dlatego powtarzając którąś z moich definicji, zgodnie z "copyrights" podanymi na końcu strony o nazwie "god_proof_pl.htm" (z punktu #A0 której niniejszy wpis został adoptowany) dla naukowej rzetelności wymagane jest też podanie daty aktualizacji strony z jakiej definicja ta została zaczerpnięta.

 

Copyrights © 2019 by dr inż. Jan Pająk

 

* * *

 

Powyższy wpis jest adaptacją treści punktu #A0 z mojej strony internetowej o nazwie "god_proof_pl.htm" (aktualizacja datowana 25 marca 2019 roku, lub później) - już załadowanej do internetu i dostępnej, między innymi, pod następującymi adresami:

http://www.geocities.ws/immortality/god_proof_pl.htm

http://magnokraft.ihostfull.com/god_proof_pl.htm

http://totalizm.zensza.webd.pl/god_proof_pl.htm

http://gravity.ezyro.com/god_proof_pl.htm

http://totalizm.com.pl/god_proof_pl.htm

http://cielcza.cba.pl/god_proof_pl.htm

http://pajak.org.nz/god_proof_pl.htm

 

Na każdym z powyższych adresów staram się też udostępniać najbardziej niedawno zaktualizowane wersje wszystkich swoich stron internetowych. Stąd jeśli czytelnik zechce z "pierwszej ręki" poznać prawdy wyjaśniane na dowolnej z moich stron, wówczas na którymkolwiek z powyższych adresów może uruchomić "menu2_pl.htm" zestawiające zielone linki do nazw i tematów wszystkich stron jakie dotychczas opracowałem, poczym w owym "menu2_pl.htm" wybrać zielony link do strony jaką zechce przeglądnąć i kliknięciem "myszy" uruchomić ową stronę. Przykładowo, aby owo "menu2_pl.htm" uruchomić z powyżej wskazanego adresu http://totalizm.com.pl/god_proof_pl.htm , wystarczy jeśli w adresie tym nazwę strony "god_proof_pl.htm" zastąpi się nazwą "menu2_pl.htm" - poczym swą wyszukiwarką wejdzie na otrzymany w ten sposób nowy adres http://totalizm.com.pl/menu2_pl.htm . W podobny sposób jak uruchamianie owego "menu2_pl.htm" czytelnik może też od razu uruchomić dowolną z moich stron, nazwę której już zna. Przykładowo, aby uruchomić dowolną inną moją stronę, jakiej fizyczną nazwę gdziekolwiek już podałem - np. uruchomić stronę o nazwie "propulsion_pl.htm" powiedzmy z witryny o adresie http://pajak.org.nz/god_proof_pl.htm , wystarczy aby zamiast owego adresu witryny wpisał następujący nowy adres http://pajak.org.nz/propulsion_pl.htm w okienku adresowym wyszukiwarki.

 

Warto też wiedzieć, że niemal każdy NOWY temat jaki ja już przebadałem dla podejścia "a priori" nowej "totaliztycznej nauki" i zaprezentowałem na tym blogu, w tym i temat z niniejszego wpisu #308, jest potem powtarzany na wszystkich lustrzanych blogach totalizmu, które ciągle istnieją. Do chwili obecnej aż 6 takich blogów było zakładanych i krótkotrwale utrzymywanych. W chwili obecnej jedynie 3 najbardziej ostatnio pozakladane, z tamtych 6 blogów totalizmu nadal NIE zostały jeszcze polikwidowane przez licznych przeciwników "totaliztycznej nauki" i przeciwników wysoce moralnej "filozofii totalizmu". Te dzisiaj istniejące blogi totalizmu można znaleźć pod następującymi adresami:

https://kodig.blogi.pl

https://totalizm.wordpress.com

kodig : :
mar 07 2019 #307E: Mysterious powers of

 

Motto: "The conduct and god-fearfulness of every citizen add its contribution to the situation of his/her nation and country, while on the sum of all such contributions depends whether the land that God gave to this nation and country in custody and in which initially everything was biblically 'very good' will gradually become like the Paradise and the source of happiness of its inhabitants, or it will become similar to a swamp inhabited by gangs of bloodthirsty crocodiles, so that whatever enters in there irrevocably will get bogged and will be devoured or will rot."

 

An old Polish prophecy which states that "the Polish language will be voluntarily learned and used by all the nations of the world", was widely repeated by older citizens of Poland. Hence, it for sure was consistent with the collective intuition, knowledge and folk wisdom of the entire nation. However, for me it turned out to be the most difficult to scientific and logical justification and acceptance. In spite of this, I have heard it repeatedly from both, old people still in times of my youth, as well as from peers of my generation even in times after my emigration to New Zealand. Actually, even in the beginning of 2019, i.e. at the time of writing the content of this post (or more precisely - writing item #E4 from the web page "prophecies.htm" from which this post is adopted), I also found the repetition of this prophecy in a whole range of Polish web pages indicated by "google.pl" and devoted to discussions of various "predictions about Poland" - e.g. see https://www.google.pl/search?q=proroctwa+j%C4%99zyk+polski+uczy%C4%87 .

 

I should admit here, that as a scientist seeking a logical justification for everything I hear, see, or read, in the matter of possibility that this extraordinary prophecy may be fulfilled, I have been extremely sceptical for almost my entire life. I considered it rather to be a "pious wish" of Polish citizens, than a prophecy based on some information derived from supernatural sources. After all, I know that in our physical world everything that happens has verifiable reasons and detectable justifications. In addition, I perfectly know the national characteristics of the Polish people (or rather, I should write here: I got to know well and experienced painfully their numerous national flaws). I also know the history of ancient Greece, then Rome, then Spain, and in the newer times of the British Empire - over which the sun never set, as well as Soviet Russia - with its countless tanks crushing all the resistance. Thus, from the historical lessons I know so well that about the language which is used in a given period of time to communicate between nations, decides which country is just a world's super-power that has conquered a significant number of other countries and nations, then forced its own language upon them. Meanwhile, the national traits (or rather vices) which since the historical period of the "liberum veto" (see https://www.google.com/search?q=liberum+veto ) have shaped the Polish nation, undeniably guarantee that Poland will never become a world power again. NOT without a reason in Poland and among Poles from times of my youth, there was a sarcastic saying expressing the rather painful truth that many of my peers repeated. I repeated the content of this saying in a humorous motto to the "part #E" from web page named "prophecies.htm". It stated that "Poland and Polish citizens had a heroic past and will have a bright future, only that the present never somehow came out good for them."

 

When I immigrated to New Zealand, while after ceasing to use the Polish language I began to intensively acquire the ability to speak English, an unique period of time appeared in my mind, when I did NOT use any spoken language in my thinking. During that unique period I was shocked to discover that I am using some kind of the "universal language of thought" (i.e. "Ulot" or "ULT"), which normally remained undisclosed and unravelled to even my thorough mind trained in logical analyzes and in drawing conclusions. The most important information that then I managed to find out and document about this mysterious language "ULT" (or "Ulot"), are summarised in item #B4 from the web page named "telepathy.htm", while explained in subsection I5.4.2 from volume 5 of my monograph [1/5]. The "ULT" or "Ulot" symbols, by which in my publications I refer to this internal language of our thinking, are derived from the first letters of its English name the "Universal Language of Thoughts" which at the time of its discovery I have assigned to it. In fact, my research and investigations regarding this "ULT" (or "Ulot") language have never stopped and I analyze it randomly even until today. Also to this day, while writing some explanations, or communicating something orally to someone, I occasionally notice that I know in "Ulot" (ULT) which precisely word I should use to describe a given concept or object, but I am NOT able to translate this word from "Ulot" to its human equivalent in the language I use. (The same phenomenon I noticed as well in other people, who, for example, try to explain something precisely and suddenly they stop in the middle of sentence saying "I am looking for the correct word" - while they clearly know that word in "Ulot", but do NOT remember how to iterate it in the human language they use.) As time passed, I discovered that the language of ULT (Ulot) is used by God to communicate with people and with all living creatures that He has created - for details see item #J5 from my web page "petone.htm". Furthermore, I discovered that UFOnauts also use "Ulot". With the use of "telepathysers" (i.e. transmitters and receivers for telepathic communication - described, among others, in items #C4.1, #E1 and #E3 from my web page named "telepathy_pl.htm") these UFOnauts are able to communicate with people without the need to use speech. Moreover, it is this ULT (Ulot) language that human minds communicate with animals and plants. But what's most interesting, a large body of evidence has already been gathered that the potentially intelligent counter-matter "understands" the language of ULT (Ulot) and is "obedient" to commands issued in it. (Notice here that counter-matter is the natural equivalent of "liquid computer hardware", but located in the counter-world from the Concept of Dipolar Gravity - which hardware in our computers also is "obedient" to the "programming languages" used in human computers.) So if the counter-matter receives in the language of "Ulot" the appropriate "signal initiating its work", then it begins to fulfil the behaviour that is commanded to it by the "words" of that language. For example, it is just due to such initiated by ULT (Ulot) stimulation of the counter-matter to share certain information stored in its memory from the counter-world, or to transform in there various configurations which are harmful to health, that empirically - although usually NOT being even aware of it, for example people practicing radiesthesia or healing repetitively obtain results which contrary to empirical evidence are denied (often out of mere jealousy) by the majority of "luminaries" from official atheistic science.

 

We already know from the history of human computers’ development, that people first used their "native language" to design and build a hardware component of their computers, and only then they used some of the most significant words from their native language (usually English) to form a "programming language" for these computers. In other words, in the case of people and the computers developed by people, firstly there was a human "mother tongue", only then a few of its "words" were selected to create "programming languages" and programs for these computers. However, the situation with the language "Ulot" (ULT) had a completely opposite course. Namely because the "potentially intelligent" counter-matter understands the "words" of the "Ulot" language and performs the actions that are expressed in these "words", firstly the accidental behaviours of the "chaos" of this counter-matter put together these "words" in the memory of counter-matter into a germ (or starter) of a self-aware and self-learning program, which over time eventuated into the self-evolved essence of superior Being that now we know under the name "God" (or more strictly - under the name of the software component of God by Christianity called "Holy Spirit"). Notice that this self-evolution of God I explained, among others, in descriptions from item #C2 of my web page named "god_proof.htm" and from item #I2 of my web page named "dipolar_gravity.htm", while the essence of this explanation I have scientifically expressed in the totaliztic definition of God provided in item #A0 from my web page named "god_proof.htm". Later, means only after the end of God's self-evolution, the same language of "Ulot" was first used by God to so pre-program the behaviour of invisible to human eyes counter-matter, that it formed the visible to human eyes matter from our physical world and the bodies of all the creatures and people living in this physical world, and afterward (means initially - straight after finishing the creation) God could use "words" of the same language "Ulot" (ULT) to communicate with the living creatures and humans created by Him. Only some time later (i.e. in times of building the Tower of Babel), experiences with wayward people made God to create "mother tongues" that people used to communicate with each other, and also made God to create the programs for translating thoughts between "Ulot" (ULT) and these "native languages" - due to which translating programs God could continue the communicating with people. In other words, in the case of "Ulot" (ULT) language, the "words" of that language existed before everything that exists in the physical world arose, including the situation that "words" existed before God formed them into the natural programs which from invisible counter-matter created all our visible physical world and humans. This is why in verse 1:1 from the biblical "Gospel of Saint John" was stated - I quote from the Good News Bible: "Before the world was created, the Word already existed, he was with God and he was the same as God." It is worth to emphasize here the fact that "Ulot" language commands the counter-matter how it should behave, while these behaviours of counter-matter produce (or form) the whole reality that surrounds us. This in turn causes that whatever can NOT be expressed in the ULT language cannot exist in the reality that surrounds us, nor people are able to think about it. This vital philosophical truth is expressed in the best way by the finding of the Concept of Dipolar Gravity and the philosophy of totalizm. This finding states that: "everything that is possible to think is also possible to accomplish - only that through work and wisdom we must first find out a way how to do it".

 

In the second half of 2018, I devoted a lot of effort and research to the propulsion devices of distant future from the fifth and sixth "technical era of humanity" - note that currently humanity still sinks, clinging to the very destructive "second technical era" and uses only one more advanced motor from the "third technical era", i.e. uses the so-called "electric motor" invented as long ago as in 1836. These fifth and sixth "technical eras of humanity" are described in more detail in item #J4 from my web page named "propulsion.htm", and in the "Tab. #J4" available, for example, at the address http://pajak.org.nz/cr/tab_cyklicz_nap_6er.jpg . The principles of operation, on which will work these propelling devices from the fifth and sixth "technical era of humanity", can already be roughly predicted at the present level of our knowledge and described due to the regularities contained in the so-called "Cyclic Table for Earth's Propulsion Systems" - i.e. regularities which the existence and systematic implementation on Earth by God, I discovered and published in 1976 in the Polish Journal "Astronautyka", issue 5/1976, pages 16-21. (The reader can view this my Cyclic Table by clicking e.g. on the following link: http://pajak.org.nz/15/15_tab_b01_p_6.pdf ) Unknown previously to human science principles of operation of these most technically advanced propulsion systems from the fifth and sixth "technical era of humanity" I described in more detail in item #J4 of my web page named "propulsion.htm". In turn the operation of the most important out of these propelling devices, i.e. the operation of the "Time Vehicles of the 5th and 6th technical era" - which will be able to shift people and their equipment to any historical era or to any times from the past, I described, among others, in chapter H from my Polish monograph [12] (which I intend to also translate into English, when I finish the fine tuning and final improvements of that [12]). The time vehicles of the 5th and the 6th technical era I also discussed shortly in item #J2 from my web page named "immortality.htm".

 

These propelling devices of distant future from the 5th and 6th technical era of humanity, will be the most advanced propulsion systems that mankind will ever have in the possession. We will only be able to build them when either in the fifth technical era we will learn how to use ready-made programs contained in counter-matter, or when in the sixth "technical age" we will learn how to ourselves program the counter-matter. So in order to indicate to the future "totaliztic researchers" the correct direction where they could find hints helpful in learning how to program the counter-matter, my attention was drawn to that old Polish prophecy stating that in the future all nations of the world will voluntarily learn and use the Polish language. This is because, as my analyzes revealed earlier, out of all the today's spoken languages of the world, at which I had the opportunity to come across during my "globetrotting", the Polish language displays the structure and operation which is the most close to the ULT (Ulot) language - unfortunately, now I look with horror at how Polish fans of various "toys" fiercely and quickly distort their native language. At the same time, my analyzes revealed that other languages of the world since a long time have significantly departed in their structure and principles of expressing thoughts, from the construction and operation of the "Ulot" (ULT) language - making these other languages completely useless for learning the principles of programming in ULT. Hence, getting to know the Polish language is, among other things, a very helpful key, guide and source of hints for the learning about how to learn and master the use of ULT - and therefore also the key, guide and source of hints for the learning how to program "counter-matter" and how to build some of these futuristic devices the work of which borders with miracles (i.e. technical devices which in their operation are based on the proper use of software from counter-matter).

 

Let us provide here for the reader’s knowledge some examples as to what kind of capabilities will have these (explained in more detail in item #J4 from my web page named "propulsion.htm", and in monograph [12]) "miraculous" technical devices of the future humanity. Well, the use of the software already existing in counter-matter, in the fifth technical era will allow, among other things, that instead of travelling physically or instead of transporting something through space or time, it will be enough then to change in the "Omniplan" from the counter-world the program of location of given person or thing - and this changed program immediately places that person or thing in another (selected by us) place and time from our physical world and from the reversible (human) time. In turn, if we need to build walls or statues, then the appropriate selection and activation of counter-matter programs will allow the stones to transform themselves into the required shapes, and then regardless of their weight, they would fly in the air and set up on their respective places in walls or statues - as we know descriptions of just this happening from the myths about the formation of megalithic buildings of Peru, Bolivia and Egypt. Learning and understanding the ULT language, as well as building technical devices that read and write thoughts before they are translated from ULT to native human languages, will also allow to build devices called "telepathysers" that will enable us to communicate with any creatures, and even with plants, as well as to build "telepathic telescopes and projectors" that will allow for thought communication with beings living in different galaxies, or even in different than our worlds. ("Telepathysers" are discussed in more detail in items #C4.1, #E1, and #E1.1, while "telepathic projectors" - in item #C4 from my web page named "telepathy.htm". In addition "telepathic telescopes and telepathic projectors" are also discussed in subsections K5.1 and K5.2 from volume 9 of my monograph [1/5].) The skill of commanding actions in the "Ulot" (ULT) language also allows to build various "technical healing devices" (modifications of which devices after falling into "bad hands" could also be used for criminal purposes, as "devices for inducing diseases" - e.g. to induce cancer) operating on almost the same principle as the so-called "healers" - for descriptions of these devices see e.g. (4) in item #C3 from my web page named "telepathy.htm", while an example of demonstrating the use of modification to such a device I described in item #B1 on my other web page named "bandits.htm".)

 

Unfortunately - as humanity repetitively has already experienced painfully on itself, everything that can be used for building, improving and for someone's good, after falling into the hands of bad people can also be used for destruction, spoilage and evil. For example, learning how counter-matter programs allow for creation or levitation, also allows the use of these programs for destruction or bombardment. Communication of thoughts also allows spying, forcing and imposing. Healing machines can also induce diseases. Etc., etc. That is why the learning of knowledge on how to use the "Ulot" (ULT) language, is flanked by many difficulties, causing that today's greedy and power-hungry people, nor future super-powers with possessive, destructive, or exploitation-oriented impulses, are NOT able to master this knowledge. The deviation of the mother languages of nations with possessive tendencies from similarity to ULT is just one of many already known such difficulties. Other safeguards include, among others, the action of the "curse of inventors" and "inventive impotency" in countries and nations in which the fall of morality NOT only disallows access to the most powerful technical devices described here that people will ever build, but will NOT even let them to build such relatively simple devices of the future, as propulsor for starships and energy storage invented by myself and named the Oscillatory Chamber, or the disk-shaped starship named the Magnocraft. It is NOT without a vital reason, that still the almost only propelling devices that can be build by today's possessive superpowers, are highly poisonous for people and for the environment the internal combustion engines and highly primitive (when compared to my Oscillatory Chamber) rocket propulsors.

 

In turn in the sixth "technical era of humankind", the learning how the "Ulot" (ULT) can be used by people to program counter-matter by themselves, will allow to do literally everything that one will want - in this number to do also easier and quicker everything that will allow us the building of the devices from described above fifth "technical era of humanity". (Of course - if this knowledge accidentally fells into "bad hands", its owners could also destroy, exploit and oppress everything and everyone in the ways that I described above.) For example, then the invisible to human eyes counter-matter can be transformed into matter that is already visible to human eyes and simultaneously formed into any objects of any shape and in any space and time of the user's choice (e.g. counter-matter can be transformed into giant stones that are created directly in the required places of the wall that someone wishes to erect - type of the "Inca wall" and these stones can be created already inserted in the required places of the wall with the precision preventing even leakage of water through their joints). People also can, for example, make the matter of a chosen object to be soft enough - that for example rocks softened to the consistency of butter can be sculpted by ordinary tablespoons into any shape or likeness, or can e.g. soften rocks to the consistency of honey or pottery clay - so that these rocks can be cast or moulded into beautiful pots or vases. In addition, people will be able to annihilate (or more strictly - transform into invisible counter-matter) any objects that they do NOT need anymore. People who program counter-matter by themselves will also be able to order others to do everything that they want them to do, or to place in minds of others any thoughts or actions. They will be able to instantly regenerate lost parts of the body, heal, and restore previous states, situations and times. Etc., etc.

 

The realizing of the above facts that the structure and the operation of the ULT (Ulot) language probably has the highest in the world similarity to the mother tongue of Polish people (perhaps because the vast majority of Poles are peacefully, morally and friendly disposed), in connection with other my discoveries indicating what can be achieved due to the proper use of ULT language, suddenly aroused in me a conviction that actually this old Polish prophecy has a good chance to be fulfilled one day. After all, according to my estimates, the advent of these fifth and sixth "technical era of the humanity" - i.e. the times when a mixture of the most moral people from all nations of the world, perhaps after already receiving the immortal bodies, will start to learn how to program the counter-matter, probably occurs only after (or near) the end of the present world and already in times when nations will NOT lead any more wars among themselves, while the governing over all people will be in (or very close to) hands of omniscient Jesus and His gathering of the brightest. Of course, in such times, the decision which language is to be used by all nations, will be resulting NOT from the military power and the size of the empire of the leading nation, which uses this particular language, but by the usefulness of such international language for "higher" purposes. But due to the national characteristics of Poles (i.e. due to their statistically high sensitivity and susceptibility to whispers of intuition), till present times the Polish nation have managed to develop the native language, which logically proves itself, that in applications for these "higher" goals probably is to beat all other languages in the world.

 

Of course, it is also known that everything that is already very good, with the passage of time can be further improved, or spoiled - just as, for example, the humanity has already spoiled, among other things, the surrounding nature and the common foods, which immediately after the creation God recognized as "very good" (which facts I described in detail in items #A1 to #A5 from the web page named "cooking.htm", and in post number #265E to blogs of totalizm, published among others, in my publication [13] available from the web page "tekst_13.htm"). Unfortunately, when I was taken to the future, and I visited my native village of Wszewilki - as I described this in items #J2 and #J3 from the web page named "wszewilki_jutra_uk.htm", the spoken Polish language that I heard at that time deviated significantly from the one that Poles use today. (Could it be, that the main reason for that visit in my native Wszewilki and revealing to me the possible ways that the future Polish language may be distorted, was to make me disseminate similar to this one messages of warnings and inspiration for every nation, especially for Poland, to take special care of the purity and original quality of their native language.) So only if in time from the current years till the end of today's world, inhabitants of Poland manage to avoid devastating the structure and operation of their native language in the way that other nations already did, then perhaps the old Polish prophecy discussed here will actually be fulfilled at some stage of humanity’s development.

 

The awareness that everything that surrounds us with the passage of time people can distort increasingly more in comparison to the originally given to it by God and described in the Bible as "very good" quality (see verse 1:31 from the Biblical "Genesis"), realizes that our "native language" originally programmed into us by God, under the pressure of people with power, as well as human imperfections, fashion, various human modern "toys", etc., can also be subject to gradual distortion. This in turn stimulates a very important question to be asked, namely "what" and "how" can affect the "compatibility" or the "incompatibility" of the "ULT" language with the mother tongue that we use on a daily basis? (Or, expressing this in different words, if these individuals who love intellectual laziness and mindless games and "toys" completely spoil the native language of their country or the inhabitants of Poland, then what bad consequences will this irrevocably bring for them?) The answer to this interesting question is given to us by the work of our organ from the counter-world, called the "conscience" - which in us serves as a "telegraphist who receives telegrams directly from God". After all, since the time God sent Jesus to Earth and made with people the so-called "New Covenant" described in the Bible, each person began to receive from God the previously non-existent in people the organ of "conscience" programmed in the counter-body of this person and located in the counter-world. The purpose and functions of this newly-introduced by God counter-organ of "conscience" were symbolically encrypted, among others, in the content of verse 10:16 from the Biblical "Letter to the Hebrews" - I quote it from the Bible: " 'This is the covenant that I shall covenant toward them after those days,' says Jehovah: 'I will put my laws into their hearts, and in their minds I shall write them.' " Since then, every time when anyone takes any action, the counter-organ of "conscience" whispers to him/her whether this action is "compatible" with, or whether it violates, the commandments and requirements of God. The New Covenant with God, giving to people the counter-organ "conscience", while due to it correctly and unequivocally informing us how every our action will be judged by God, have been in force for us for over 2000 "human years". Only that, unfortunately, since then increasingly more people are learning the fatal skill of "jamming" the promptings of our "conscience". (More explanations about the origin and essence of the operation of the "conscience", discussed in today's strict manner and with the use of "scientific" terminology, the reader will find in "2" from item #K1 of my web page named "2030_uk.htm". On the other hand, descriptions of deadly consequences of "jamming" of our "conscience", based on my empirical findings, everyone can learn from my publications linked by the web page named "skorowidz.htm" under all the keyword-phrases containing the word conscience.) Similarly as it is with all rules of God's conduct in the matter of suppressing the promptings of "conscience", these rules most probably also have their counterparts in God's dealings regarding the distortion of the structure and use of our mother tongue - that is, the distortion of the previously "very good" translation software between ULT and our "mother tongue". After all, there is nothing that would let people get away without suffering any consequences if they spoiled and distorted it while originally it was "very good" quality - for examples see my web page named "woda_uk.htm" devoted to the consequences of the current poisoning of waters by people. Extrapolating, therefore, these "conscience" rules to the "native language", it can be said here that the more the "native language" of a nation begins to deviate from ULT, the more people speaking in that language will be deaf to the whispers of their conscience, and hence in their actions they will deviate from the voluntary fulfilment of God's commandments and requirements, while they will show an obedience to only what human authorities and legislation would force onto them with power and immediate punishments. Interestingly, this is the general trend that we are seeing in our physical world. After all, for example, a feature of the languages of countries and nations which by breaking the commandments and requirements of God due using aggression, enslavement, spreading oppression and injustice, colonizing, etc., have subdued a considerable number of other nations in the past, is that the structure and operation of these languages differs significantly from ULT (thus also differs from the Polish language). So it is not a surprise, that the humanity led by such countries which are deaf to the commandments and requirements of God, goes straight to the cataclysm, which by the prophecies of the Hopi Indians is called the "Great Purification". My research indicates that this fast-approaching the "Great Purification" of Earth and humanity can come as early as in the 2030s. This is why I am scientifically trying to warn everyone about it on my web page named "2030_uk.htm". Later that web page was also illustrated graphically in the free Polish film entitled "Zagłada ludzkości 2030" (which title literally translates as the "Extinction of humanity in 2030s". (The reader can run and view this film with one click, for example from my web page: http://pajak.org.nz/djp.htm .) Note that this excellent film has already exceeded its first million views by people volunteering to watch it (see the badge specially designed to educate, remind and commemorate for readers of my publications the success of this film - which badge I showed below on "Fig. #E4"). In the quantitative success of viewership of this film, I deliberately emphasize the word "voluntarily" because unlike other films officially introduced to programs and hence watched only because there is nothing more interesting to do, or imposed by prevailing fashion, command or someone's authority, as well as oppositely to short fun films for people looking for trivial fun and entertainment, the film "Zagłada ludzkości 2030" was viewed as a result of its conscious choice by only volunteers - despite the fact that it is 34 minutes long, there is nothing fun in it, the film summarizes the results of scientific research, and my name, tied to its script for many years by enemies of truth, atheists, ignorants, doubters, sloths, etc., is assailed with indiscriminate insults that discourage to learn the results of my groundbreaking scientific research which despite of everything I still carry out in the name of increasing awareness, knowledge, well-being and progress of my fellow men.

 

How entire countries, or their individual inhabitants (including Poland and Polish citizens), could save themselves from the rapidly approaching "Great Purification of Humanity in 2030s", I have been trying to make people aware since 2015 - i.e. since the time when I put forward my candidacy for presidential elections in Poland. Namely, a group rescue for the entire nation lies in the establishment of a special "verification office" that would check every law and decision passed by the government for compliance with the commandments and requirements of God, and thus which would act as a human equivalent to the collective "conscience" of the whole country. The correct operation of such an office would make it impossible to infiltrate the authorities and the government - and hence to continue further devastating activities against a given country, by immoral, corrupt, selling, offensive, power-hungry, self-inflated, or simply stupid individuals who by the use of cunning or by some other means, always find their way to "slip" into ruling authorities or the government. Thus, such an office would reverse the long-term tendency of year-on-year deterioration of lives of the inhabitants of a given country, growing corruption, exploitation, injustice, privatization, secretive loss of independence and becoming someone's colony, etc., and would direct the country toward the correct path of growth, glory, power, independence, and divine grace, support and help. However, in order the establishing of this office become possible, the structure of the government's operation would have to become similar to the "diagram of growth" shown and described in "Fig. #J5b" from the web page named "petone.htm" - only that "executors" (1) and ( 11) in this "diagram of growth" would represent: (1) - the government and governmental offices, and (11) - that "verification office". Moreover, this "verification office" would have to be led by a person of impeccable morality, broad life experience and a deep knowledge of the Bible, the philosophy of totalizm and the Concept of Dipolar Gravity. The person at the head of this "verification office" would also have to be someone with the highest official authority and power in a given country - for example in the case of Poland, either its President elected by the whole nation, or the elected Polish King - restored from the time of the union between Poland and Lithuania. In turn, all the laws in force for a given country would have to be transformed in order to achieve their full compliance with the commandments and requirements of God. In addition, regardless of the current learning of the atheistic theory of evolution and the big bang, each pupil and student of that country would also have to go through the alternative learning of the Concept of Dipolar Gravity and the philosophy of totalizm, to balance his/her knowledge, worldview and the future path to truth. More information about this "verification office" I have included, among others, in the introduction (blog #276) and items #A2, #A3 (throughout), #A4, #F1, and #J3 from the Polish web page named "pajak_dla_prezydentury_2020.htm". (Some out of indicated above items from the web page named "pajak_dla_prezydentury_2020.htm" are translated to English on the web page named "pajak_for_mp_2017.htm".) In turn, how to carry out an individual defence against this incoming destruction, it is described in items #S3 to #S3.3, #S5 and #R2 (blog #300) from the web page named "2030_uk.htm".

 

In good old times, when I was still learning, my teachers and professors used to advise that achieving success in life and in research requires acquiring the ability of asking inquisitive and bold questions, and consequently finding the correct answers to these questions. I have taken that advice to heart and throughout my life I ask such questions - then I keep finding correct answers to them. In this way, acting alone, as a single researcher, without any financing and working just like on principles of my "hobby", I managed to find the correct answers for dozens of extremely important questions, on which for centuries proverbially "break their teeth" these large numbers of high-paid "sages" having expensive and better than mine "lenses" and much more cared than my "eye" (note, the above words refer to the expression "feeling and faith stronger speaks to me than the sage's lens and eye" and "have a heart and look into the heart" from the poem "Romantyczność" by the Polish and Lithuanian national poet-bard named Adam Mickiewicz - in the Polish language these words say: "czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko" oraz "miej serce i patrzaj w serce") - only that by finding and publishing these answers, I accidentally crushed under my foot painful prints of some self-absorbed "luminaries" and their supporters. (Fortunately, regardless of their views and disgust, the truth remains true, and what I have discovered is doing good for increasingly more people.) This is why to young readers of this post I should repeat the advice of my teachers: learn to ask inquisitive and bold questions and find correct answer to them!!! For example, only topics discussed in this post (and in item #E4 from the web page "prophecies.htm") allow to work out a whole range of such questions that can lead to revolutionary truths and discoveries. In order to give here an example as how to formulate such questions, I am going to provide a small example resulting from the content of previous paragraphs: why being able to simply and openly write in the Bible that it was during times of sending Jesus to Earth when people received from God their organs of "conscience", God preferred to symbolically encode this fact in numerous verses scattered all over the content of the entire Bible - so that deciphering and understanding what physically is symbolised by the expression "New Covenant" requires to firstly know my Concept of Dipolar Gravity and to learn the resulting from this Theory of Everything the definition of God, and also to gain the knowledge regarding operation of the "reversible software time" described in my monograph [12]? After being asked, the above question leads to a whole series of revolutionary answers which before me nobody could provide, thus which answers many of those people who are familiar with my philosophy of totalizm probably have already encountered many times. For example, leads to the answer that God constantly tries to inspire each person to "pursue the knowledge" or that the Bible intentionally has been written in such a manner that it provides a set of encrypted confirmations for truth seekers, but simultaneously it does NOT push ready-made solutions to ignoramuses, disbelievers and sloths of all calibres. However, the most important answer to the above question is the following: God openly does NOT inform in the Bible that the organ of "conscience" could be given to people only in the times of sending Jesus to Earth (although descriptions of the "New Covenant" symbolically informing about the intended giving of the organ of "conscience" are included even in the Biblical Old Testament), because the existence and operation of the mechanism of "conscience" provides an easily verifiable by everyone empirical evidence for the existence of God, at the same time scientific explanation of the physical operation of conscience is NOT possible without knowing firstly the correct definition of God and without priori learning the knowledge about the counter-world and the work of time, made available to the humanity only by my Concept of Dipolar Gravity - hence the inclusion into the Bible of an unencrypted description of the organ of conscience would take away the "free will" from atheists and from other people who have NOT deserved to know the truth about God. In other words: (A) the organ of conscience would NOT be able to exist and tell us in accordance with the Bible and with God's commandments the judgement of every our action, if God having the access to knowledge of the future has NOT existed, has NOT judged our actions by His superior knowledge and intelligence, and has NOT passed on His judgments directly to the mind of each one of us - so that we know clearly what the whispers of our conscience tell us about given our actions; (B) about the fact that the organ of "conscience" exists and that it works properly, each person can easily convince himself/herself by simply listening to what this organ of "conscience" tells him/her (while if he/she still has doubts about the correctness of these prompts of "conscience" - by the additional verification of these prompts on the content of the Bible or on the recommendations of totalizm); (C) "why" the conscience exists and "thanks to Whom" it works correctly and in accordance with the Bible (just as everyone can empirically test that it actually works), no atheist, nor any atheistically thinking scientist, is able to correctly explain without prior acceptance of the existence of God and without admitting that this organ of conscience is like a recipient of "thought telegrams in the ULT - broadcasted by God directly to our mind" while informing us whether what we are just doing is compatible, or breaking, the divine commandments and requirements which already for millennia are described in detail in the Bible - but which scientifically, functionally, physically, etc., could be explained only since 1985 due to the Theory of Everything called the Concept of Dipolar Gravity and due to the discovering and describing methods of God's action by the philosophy of totalizm; and (D) because of the disbelief and the mocking atmosphere which surrounded all the scientific discoveries by the author of this post (i.e. by Dr Eng. Jan Pająk), and which atmosphere is still continually rekindled by all sorts of doubters, ignoramuses, sloths, enemies of truth, atheists, etc. - in spite of the existence of enormous body of evidence confirming the truth and merits of these discoveries, the explanations presented here about the truth regarding "conscience" and about my physical interpretation of the software mechanism implementing the work of biblical "New Covenant", will NOT remove the "free will" from anyone. After all, people who in spite of such noisy discouragement still motivated themselves to get familiar with results of my research are perfectly aware that these results were accomplished by just an imperfect and fallible man. Hence, in contrast to the descriptions from the Bible - which due to their inspiration by God are acceptable even just on the basis of the divine authority and omniscience, the merits of all my statements each person automatically verifies on the empirical evidence and on the logical deductions with which I always have supported whatever I have determined, as well as verifies on the personal experiences and knowledge of the reader. That is why these people who voluntarily became acquainted with my research and accepted merit of my discoveries, do so because with their intellect and experience they already have verified the layer of new knowledge and truth that I am able to share with them due to the success of research methodology of the new "totaliztic science" that I created. In turn, for those ones who are NOT familiar with and/or do NOT recognize truths contained in my discoveries and in findings of the "Concept of Dipolar Gravity", and subsequently do NOT mobilized themselves to the objective and factual analysis (from the point of view of these truths) of what is described here, will for sure dismiss my findings and NOT accept them as scientific truth, thus everything described here will be for them, at the most, the object of disbelief or even mockery. Therefore, results of my research will also NOT take away the "free will" from any atheist, doubter, ignoramus, sloth, or any other person by the Bible symbolically called "chaff" or "goat" (i.e. the person whom God judges oppositely to people called "grain" or God's "lamb") - who for sure will either ignore my findings, or at most - disbelieve and mock these findings.

 

 

Fig. #E4: Here is the badge of "Złoty Rekord" (the Polish "Złoty Rekord" in English means the "Golden Record"), designed specifically to inform, remind and commemorate for the readers of my publications the fact and the date when volunteers interested in learning the groundbreaking results of scientific research (that I must carry out on the alleged "hobby" principle - forced onto me by the society) have exceeded the first "million views" by the based on this research and disseminated free of charge on YouTube 34-minute Polish film entitled "Zagłada ludzkości 2030" (approximately meaning "The Great Purification of 2030s") - which the reader can view (among others) through my web page named "djp.htm", or simply by running the following link: https://youtu.be/o06UvHgahr8 . (Notice, that viewing this film in Polish should allow you to have a first taste of the Polish language - which most probably your future descendants will voluntarily learn.) The above badge is also illustrated in the "Introduction" to my web page named "2030_uk.htm", and in item #A2 from the web page named "portfolio.htm", while its wider description, in addition to this post (thus also to item #E4 from "prophecies.htm") and to this "Fig. #E4", was published in the entries number #307 and #307E to blogs of totalizm (these entries #307 and #307E are the most easy to read from "volume T" of my publication [13] disseminated free of charge via my web page named "tekst_13.htm" that collects texts of all entries to blogs of totalizm). The movie film "Zagłada ludzkości 2030" was uploaded to YouTube on 2018/5/6, and the first million views it reached on 2019/2/16 - i.e. after 9 months and 10 days. (The first 500 000 views it achieved after 4 months and 13 days.) Taking the opportunity of reaching such a "Golden Record" I would like to warmly congratulate and thank Mr Dominik Myrcik, whose huge graphical talent, knowledge, imagination, diligence, attention to detail, mastery of computer graphics tools, professionalism, love of truth, and other positive features, allowed that the report with dry results of my research, initially intended to be published as just another my web page named "2030.htm", was further expanded and transformed by Mr. Dominik into a true cinematic masterpiece. As a result, instead of receiving the traditional for online reports on the results of my research "treatment" by enemies of truth, typically involving spitting, mocking, sabotaging and disgusting for others everything that the knowledge of I managed to develop - no matter how well and how verifiably for everyone I managed to document it and confirm it, this time the reporting of my results on film have awaken the wide interest and spoke convincingly to a huge audience. (And indeed, how few scientists living today had the honour that the results of their research were presented in a film and voluntarily watched by over a million people.) In turn this awaking of wide interest allowed that the appeal of facts and emotional charge accumulated in this cinematic masterpiece have opened the eyes of increasingly more people previously passive and closed to the truth. As a result, at last some of us begin to be moved by realities of the tragic situation into which all of us have been placed and continually are submerging even deeper due to: turning our backs towards God and towards the principles of morally correct behaviour laid out in the Bible, destruction of the nature, continuous replacing the bitter truth by nicely sounding lies, the desire for power and subjugation of others, turning money to be the idol, chasing after pleasures, taking care of only profits and satisfying own selfish desires, humiliating one's neighbour, spreading injustice, doing only whatever is the easiest and what brings instant benefits, chasing of what one "wants to have" instead of what one "really needs", avoiding insisting on the correct knowledge and on what for centuries has been proven in reliable operation - only because it is NOT compatible with the latest fashion, etc., etc. This cinematic masterpiece draws also our attention to the truths which I presented in the above post (and in item #E4 from "prophecies.htm") - for example to the truth that people would NOT place themselves into the tragic situation shown by that film, if they were guided by the promptings of their own "conscience". Moreover, to the truth that regardless of what "fashions", "toys" and temptations reach our nation from those who have been silencing their consciences for ages, still every citizen of Poland, like any other inhabitant of the Earth, with irrefutable computer accuracy and objectivity will be irrevocably judged and settled by how attentively he/she listens and fulfils the whispers of his/her conscience; and also to the truth that the responsibilities of every Polish citizen and every other inhabitant of the Earth include the caring for everything that God gave him/her into the custody - including the caring for the perfection of the native language which biblically "very good" quality and potential for the future, the Polish nation (and others) inherited from the ancestors.

 

Copyrights © 2019 by Dr Eng. Jan Pająk

 

* * *

 

The above post is an adaptation of item #E4 from my web page named "prophecies.htm" (updated on 7th of March 2019, or later). Thus, the reading of the above descriptions would be even more effective from the web page "prophecies.htm" (or from "volume T" of my publication [13] - see the web page "tekst_13.htm"), than from this post - after all e.g. on the totaliztic web pages are working all (green) links to other related web pages with additional explanations, important texts are highlighted with colours, the descriptions are supported with illustrations, the content is updated regularly, etc. The most recent update of the web page "prophecies.htm" can be viewed, amongst others, through addresses:

http://www.geocities.ws/immortality/prophecies.htm

http://magnokraft.ihostfull.com/prophecies.htm

http://totalizm.zensza.webd.pl/prophecies.htm

http://gravity.ezyro.com/prophecies.htm

http://totalizm.com.pl/prophecies.htm

http://cielcza.cba.pl/prophecies.htm

http://pajak.org.nz/prophecies.htm

 

(*) Notice that every address with totaliztic web pages, including all the above web addresses, should contain all totaliztic (my) web pages - including all the web pages indicated in this post. Thus, in order to see any totaliztic (my) web page that interests the reader, it suffices that in one amongst the above addresses, the web page name "prophecies.htm" is changed into the name of web page which one wishes to see. For example, in order to see the web page named "djp.htm" e.g. from the totaliztic web site with the address http://totalizm.com.pl/prophecies.htm , it is enough that instead of this address in the window of an internet browser one writes e.g. the address http://totalizm.com.pl/djp.htm .

 

Out of first 5 original blogs of totalizm still remain undeleted by adversaries of the new "totaliztic science" and of the moral philosophy of totalizm. These two original blogs of totalizm can be viewed at following internet addresses:

https://totalizm.wordpress.com/

http://totalizm.blox.pl/html/

 

Withe the totaliztic salute,

Dr Eng. Jan Pająk

 

kodig : :
lut 27 2019 #307: Tajemnicza potęga języka polskiego...

 

Motto: "Bogobojność i postępowania każdego obywatela dodają swój wkład do sytuacji jego narodu i kraju, zaś od sumy wszystkich takich wkładów zależy czy ziemia jaką Bóg oddał temu narodowi i krajowi pod opiekę i na jakiej początkowo wszystko było bibilijnie 'bardzo dobre' stopniowo upodobni się do Raju i do źródła szczęśliwości jej mieszkańców, czy też upodobni się do bagna zamieszkałego przez bandę krwiożerczych krokodyli, w którym cokolwiek tam się znajdzie nieodwołalnie ugrzęźnie i zostanie pożarte lub zgnije."

 

Staropolska przepowiednia, która stwierdzała, że "języka polskiego ochotniczo uczyć się będą i używać wszystkie narody świata", była powszechnie powtarzana przez starszych wiekiem Polaków. Stąd z pewnością była zgodna ze zbiorową intuicją, wiedzą i mądrością ludową całego narodu. Dla mnie jednak okazywała się ona najtrudniejszą do naukowego i logicznego uzasadnienia i zaakceptowania. Na przekór tego, jej wielokrotne powtarzanie słyszałem zarówno od starych ludzi jeszcze w czasach swej młodości, jak i od rówieśników z mojego pokolenia już nawet w czasach po swym wyemigrowaniu do Nowej Zelandii, zaś w początkach 2019 roku, tj. w czasach redagowania treści niniejszego wpisu (a ściślej punktu #E4 strony "przepowiednie.htm" - z której wpis ten został adaptowany), znajdowałem też jej powtórzenia w całym szeregu wyszukiwanych poprzez Google stron internetowych omawiających najróżniejsze "proroctwa o Polsce" - np. patrz adres https://www.google.pl/search?q=proroctwa+j%C4%99zyk+polski+uczy%C4%87 .

 

Nie będę tu taił, że jako naukowiec poszukujący logicznego uzasadnienia dla wszystkiego co słyszę, widzę, lub czytam, w sprawie możliwości sprawdzenia się i tej niezwykłej przepowiedni byłem ogromnie sceptyczny przez niemal całe swoje życie. Uważałem więc ją za raczej "pobożne życzenie" Polaków, niż za przepowiednię bazującą na jakichś informacjach wywodzących się z nadprzyrodzonych źródeł. Wiem przecież, że w naszym świecie fizycznym wszystko co się dzieje ma sprawdzalne powody i wykrywalne uzasadnienia. Ponadto znam doskonale cechy narodowe Polaków (czy raczej powinienem tu napisać: dobrze poznałem i przykro doświadczyłem ich przeliczne wady narodowe). Znam też historię starożytnej Grecji, potem Rzymu, następnie Hiszpanii, zaś w nowszych już czasach Imperium Brytyjskiego - w którym słońce nigdy NIE zachodziło, a także Rosji Radzieckiej - z jej miażdżącymi wszelkie opory niezliczonymi czołgami. Z historycznych lekcji wiem więc doskonale, że o tym jaki język jest w danym okresie czasu używany do porozumiewania się pomiędzy narodami, decyduje które z państw jest właśnie światowym mocarstwem jakie podbiło znaczną liczbę innych krajów i narodów, poczym siłą narzuciło im swój własny język. Tymczasem cechy (czy raczej wady) narodowe, jakie od historycznego okresu "liberum veto" naród polski w sobie wykształtował, niezaprzeczalnie gwarantują, że Polska nigdy już NIE stanie się światowym mocarstwem. NIE bez powodu w Polsce i wśród Polaków z czasów mojej młodości krążyło to sarkastyczne powiedzenie wyrażające dość bolesną prawdę, jakie powtarzało wielu moich rówieśników. Jego treść wyraziłem w humorystycznym motto do "części #E" ze strony "przepowiednie.htm". Stwierdzało ono, że "Polska (i Polacy) miała bohaterską przeszłość, będzie miała świetlistą przyszłość, a jedynie teraźniejszość nigdy jakoś jej NIE wychodziła."

 

Kiedy wyemigrowałem do Nowej Zelandii i po zaprzestaniu używania języka polskiego zacząłem intensywnie nabywać umiejętności używania języka angielskiego, pojawił się w moim umyśle unikalny okres czasu, podczas trwania którego w swym myśleniu NIE używałem żadnego języka mówionego. W okresie tym z szokiem odkryłem, że faktycznie to moj umysł używa jakiegoś "uniwersalnego języka myśli", który normalnie pozostawał niewykrywalny nawet dla mojej świadomości nawykłej oraz wytrenowanej w logicznych analizach i w wyciąganiu wniosków. Najważniejsze informacje jakie wówczas zdołałem dociec i zgromadzić na temat owego tajemniczego języka "ULT" (czy "Ulot") są spisane w punkcie #B4 ze strony internetowej o nazwie "telepathy_pl.htm", a także w podrozdziale I5.4.2 z tomu 5 mojej monografii [1/5]. Symbole "ULT" albo "Ulot" jakimi w swoich publikacjach referuję do tego wewnętrznego języka naszych myśli, wywodzą się od pierwszych liter jego angielskiej nazwy "Universal Language of Thoughts" (co znaczy "Uniwersalny Język Myśli") jaką w chwili odkrycia jego istnienia mu przyporządkowałem. Faktycznie to swych badań i przemyśleń nad owym językiem ULT (czy "Ulot") nigdy potem już NIE zaprzestałem i dorywczo go analizuję aż do dzisiaj. Z upływem czasu odkryłem też o nim, że ów język "ULT" (albo "Ulot") jest używany przez Boga do komunikowania się z wszystkimi ludźmi - po szczegóły patrz punkt #J5 na mojej stronie internetowej "petone_pl.htm", a także do komunikowania się z wszelkimi innymi niż ludzie boskimi stworzeniami. Ponadto odkryłem, że używają go także UFOnauci. Za pomocą swoich "telepatyzorów" (tj. nadajników i odbiorników do łączności telepatycznej - opisywanych, między innymi, w punktach #C4.1, #E1 i #E3 mojej strony o nazwie "telepathy_pl.htm") owi UFOnauci porozumiewają się z ludźmi właśnie tym językiem ULT - bez potrzeby użycia mowy. To właśnie owym językiem ULT (Ulot) nasze umysły komunikują się też ze zwierzętami i roślinami. Co jednak najciekawsze, zgromadzony już został spory materiał dowodowy, że potencjalnie inteligentna przeciw-materia "rozume" język ULT (Ulot) i jest mu "posłuszna". (Odnotuj, że przeciw-materia jest naturalnym odpowiednikiem jakby płynnego hardware komputerowego umiejscowionego w przeciw-świecie - które to hardware w naszych komputerach też jest "posłuszne" używanym w nich "językom programowania".) Jeśli więc przeciw-materia otrzyma w języku "Ulot" odpowiedni "sygnał inicjujący jej działanie", wówczas zaczyna wypełniać zachowanie, które jej nakazują właśnie "słowa" owego języka. Przykładowo, właśnie takie inicjowane w języku ULT pobudzanie przeciw-materii do udostępniania określonych informacji przechowywanych w jej pamięci, albo do transformowania w przeciw-świecie niektórych szkodliwych dla zdrowia konfiguracji, empirycznie - chociaż zwykle NIE zdając sobie z tego nawet sprawy, wywołują np. osoby praktykujące radiestezję lub uzdrawianie, powtarzalnie uzyskując wyniki jakim wbrew oczywistym dowodom nadal (często ze zwykłej zazdrości) zaprzeczają całe rzesze luminarzy oficjalnej nauki ateistycznej.

 

Z historii rozwoju ludzkich komputerów już wiemy, że ludzie najpierw używali swego "ojczystego języka" aby zaprojektować i zbudować składową hardwarową swoich komputerów, a dopiero potem użyli kilka najbardziej znaczących słów ze swego ojczystego języka (zwykle języka angielskiego), aby uformować "język programowania" owych komputerów. Innymi słowy, w przypadku ludzi oraz wypracowanych przez ludzi komputerów, najpierw istniał ludzki "język ojczysty", dopiero zaś potem kilka jego "słów" zostało wybranych aby stworzyć z nich "języki programowania" i progamy tychże komputerów. Tyczasem sytuacja z językiem "Ulot" miała zupełnie odwrotny przebieg. Mianowicie ponieważ "potencjalnie inteligentna" przeciw-materia rozumie "słowa" języka "Ulot" i wykonuje działania jakie są wyrażane tymi "słowami", najpierw przypadkowe zachowania "chaosu" owej przeciw-materii ułożyły z tych "słów" w jej pamięci zaczątek samoświadomego i samouczącego się programu, który z biegiem czasu spowodował samoewolucję istoty jaką obecnie znamy pod nazwą "Bóg" (a ściślej pod nazwą softwarowej składowej Boga przez chrześcijaństwo nazywanej "Duch Święty") - tak jak wyjaśniłem to opisach samo-ewolucji Boga, między innymi z punktu #C2 swej strony o nazwie "god_proof_pl.htm", czy z punktu #I2 swej strony o nazwie "dipolar_gravity_pl.htm", zaś jak esencję owego wyjaśnienia naukowo wyraziłem w totaliztycznej definicji Boga podanej w punkcie #A0 z mojej strony o nazwie "god_proof_pl.htm". Dopiero zaś po zakończeniu się samoewolucji Boga, ten sam język "Ulot" najpierw został użyty przez Boga do takiego zaprogramowania zachowań niewidzialnej przeciw-materii aby uformowała ona widzialną materię naszego świata fizycznego oraz ciała zamieszkujących ten świat stworzeń i ludzi, a tylko potem Bóg mógł używać "słowa" tego samego języka "Ulot" (ULT) do porozumiewania się ze stworzonymi przez siebie istotami żywymi i ludźmi. Dopiero w jakiś czas później (tj. w czasach budowania Wieży Babel), doświadczenia z krnąbrnymi ludźmi nakłoniły Boga do stworzenia "języków ojczystych" jakimi ludzie porozumiewali się pomiędzy sobą, oraz stworzenia progamów tłumaczących pomiędzy "Ulot" (ULT) i owymi językami ojczystymi - dzięki jakim to programom tłumaczącym Bóg mógł kontynuować komunikowanie się z ludźmi. Innymi słowo, w przypadku języka "Ulot" (ULT), "słowa" owego języka istniały zanim powstało wszystko co obecnie istnieje w świecie fizycznym, w tym "słowa" te istniały zanim Bóg uformował je w naturalne progamy jakie z niewidzialnej przeciw-materii wytworzyly cały nasz widzialny świat fizyczny oraz człowieka. To dlatego w wersecie 1:1 z bibilijnej "Ewangelii według św. Jana" zostało stwierdzone - cytuję z Biblii Tysiąclecia: "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo." Warto tu podkreślić, że fakt iż język "Ulot" nakazuje przeciw-materii jak ta ma się zachowywać, zaś owe zachowania przeciw-materii formują całą rzeczywistość jaka nas otacza, powoduje iż to czego NIE daje się wyrazić owym językiem ULT nie może zaistnieć w otaczającej nas rzeczywistości, ani ludzie NIE są w stanie o tym pomyśleć. Tę filozoficzną prawdę najlepiej wyraża ustalenie Konceptu Dipolarnej Grawitacji i filozofii totalizmu stwierdzające, że "wszystko co jest możliwe do pomyślenia, jest też możliwe do urzeczywistnienia - tyle że pracą i mądrością trzeba najpierw znaleźć sposób jak tego dokonać".

 

W drugiej połowie 2018 roku sporo wysiłku i badań poświęciłem urządzeniom napędowym z piątej i szóstej "ery technicznej ludzkości" - odnotuj przy tym, że obecnie ludzkość nadal tkwi w "drugiej erze technicznej", zaś używa tylko jednego napędu z "trzeciej ery technicznej, tj. tzw. "silnika elektrycznego" wynalezionego jeszcze w 1836 roku. Owe piąta i szósta "ery techniczne ludzkości" opisywane są nieco szczegółowiej w punkcie #J4 z mojej strony o nazwie "propulsion_pl.htm" oraz w pokazanej tam "Tab. #J4" - dostępnej np. pod adresem http://pajak.org.nz/cr/tab_cyklicz_nap_6er.jpg . Zasady zaś działania na jakiej pracowały będą owe napędy z piątej i szóstej "ery technicznej ludzkości" już na obecnym poziomie naszej wiedzy daje się zgrubnie przewidzieć i opisać dzięki regularnościom zawartym w tzw. "Tabeli Cykliczności dla Napędów Ziemskich" - tj. regularnościom jakich istnienie i systematyczne urzeczywistnianie na Ziemi przez Boga ja odkryłem i opublikowałem jeszcze w 1976 roku w polskim czasopiśmie "Astronautyka", numer 5/1976, strony 16-21. (Czytelnik może oglądnąć sobie tę moją Tabelę Cykliczności poprzez np. w/w link: http://pajak.org.nz/cr/tab_cyklicz_nap_6er.jpg ) Uprzednio nieznane ludzkiej nauce zasady działania tych najbardziej zaawansowanych technicznie napędów piątej i szóstej "ery technicznej ludzkości" opisałem szczegółowiej w punkcie #J4 ze swej strony internetowej o nazwie "propulsion_pl.htm". Z kolei działanie najważniejszych z owych napędów, tj. działanie "Wehikułów Czasu 5 i 6 ery technicznej" - które będą w stanie przenosić ludzi i ich sprzęt do dowolnej historycznej epoki lub do dowolnych czasów z przyszłości, opisałem między innymi w rozdziale H z mojej monografii [12] (co do której to monografii [12] też noszę się z zamiarem, że po zakończeniu "dogładzania" jej szczegółów i dokonywania końcowych udoskonaleń, postaram się przetłumaczyć ją na język angielski). Skrótowo owe Wehikuły Czasu 5 i 6 ery technicznej omówiłem też w punkcie #J2 ze swej strony internetowej o nazwie "immortality_pl.htm".

 

Te przyszłościowe napędy 5 i 6 ery technicznej, które będą najbardziej zaawansowanymi urządzeniami w posiadanie jakich ludzkość kiedykolwiek wejdzie, będzie dawało się zbudować dopiero kiedy albo w piątej "erze technicznej" nauczymy się jak wykorzystywać gotowe programy zawarte w przeciw-materii, albo też kiedy w szóstej "erze technicznej" nauczymy się jak sami możemy programować przeciw-materię. Aby więc w swych publikacjach wskazać przyszłym "totaliztycznym badaczom" poprawny kierunek gdzie mają szukać rozwiązań pomocnych przy uczeniu się jak wykorzystywać te programy, lub jak samemu można programować przeciw-materię, moją uwagę zwróciła owa staropolska przepowiednia, że w przyszłości wszystkie narody świata będą ochotniczo uczyły się i używały języka polskiego. Jak bowiem moje analizy wcześniej już mi to ujawniły, ze wszystkich dzisiejszych języków mówionych świata z jakimi miałem możność się zetknąć w trakcie swojego "globetrotting", używany przez moje pokolenie i przez poprzedzające nas generacje język polski swą budową i działaniem był najbliższy do języka ULT - niestety, obecnie ze zgrozą patrzę, jak wielbiciele najróżniejszych "zabawek" język ten zawzięcie i szybko wypaczają. Jednocześnie moje analizy ujawniły, że inne języki świata, dawno już odbiegły znacząco swą strukturą i zasadami wyrażania myśli, od budowy i działania języka ULT - czyniąc się zupełnie bezużytecznymi przy poznawaniu zasad programowania w ULT. Stąd poznanie języka polskiego jest, między innymi, bardzo pomocnym kluczem i przewodnikiem do poznawania działania i opanowania użycia języka ULT - a stąd też kluczem i przewodnikiem do nauczenia się jak programować "przeciw-matrię" i jak budować niektóre graniczące w swym działaniu z cudami urządzenia techniczne bazujące na właściwym użyciu oprogramowania przeciw-materii.

 

Aby przytoczyć tutaj czytelnikowi jakieś przykłady na co będą pozwalały owe szerzej opisywane w punkcie #J4 z mojej strony internetowej o nazwie "propulsion_pl.htm", oraz w monografii [12], przyszłe "cudowne" urządzenia techniczne ludzkości, to wykorzystanie w piątej erze technicznej już istniejącego oprogramowania przeciw-materii, będzie pozwalało, między innymi, aby zamiast podróżować lub transportować coś fizycznie przez przestrzeń lub przez czas, wystarczało wówczas zmienić program położenia czegokolwiek w "Omniplanie" z przeciw-świata - zaś ów nowy program natychmiast usytuowi owo coś w innym (wybranym przez nas) miejscu i czasie naszego świata fizycznego i nawracalnego (ludzkiego) czasu. Natomiast dla budowania murów i posągów, odpowiednie dobranie i uruchamianie programów przeciw-materii pozwoli aby kamienie same uformowały się w wymagane kształty, potem zaś aby bez względu na ich wagę one same poleciały w powietrzu i się poustawiały na przynależnych im miejscach murów czy posągów - tak jak wiemy z mitów iż formowane były megalityczne budowle Peru, Boliwii czy Egiptu. Poznanie języka ULT oraz zbudowanie urządzeń technicznych umożliwiających czytanie i zapisywanie myśli zanim są one tłumaczone z ULT na język ludzki, pozwoli też na budowanie urządzeń zwanych "telepatyzerami" jakie umożliwią nam komunikowanie się z dowolnymi istotami, a nawet z roślinami, a także na budowanie "teleskopów i rzutników teleptycznych" jakie będą pozwalały na komunikowanie się z istotami zamieszkującymi odmienne galaktyki, a nawet odmienne niż nasz światy. ("Teleptyzery" są omówione dokładniej w punktach #C4.1, #E1, oraz #E1.1, zaś "rzutniki teleptyczne" - w punkcie #C4 z mojej strony internetowej o nazwie "telepathy_pl.htm". Ponadto "teleskopy i rzutniki telepatyczne" są też omawiane w podrozdziałach K5.1 i K5.2 z tomu 9 mojej monografii [1/5].) Umiejętność nakazywania działań językiem ULT pozwla też na budowanie najróżniejszych "technicznych urządzeń uzdrawiających" (modyfikacje których to urządzeń po wpadnięciu w "złe ręce" mogłyby też być użyte dla celów zbrodniczych, jako "urządzenia do indukowania chorób" - np. do indukowania raka) działających na niemal tej samej zasadzie jak tzw. "uzdrowiciele" - po ich opisy patrz np. (4) w punkcie #C3 na mojej stronie o nazwie "telepathy_pl.htm", zaś przykład demonstracji użycia modyfikacji takiego urządzenia opisałem w punkcie #B1 na innej swej stronie internetowej o nazwie "bandits_pl.htm".)

 

Niestety, jak ludzkość powtarzalnie to już na sobie odbolała, wszystko co można wykorzystać dla budowania, udoskonalania i czyjegś dobra, po wpadnięciu w ręce złych ludzi daje się też wykorzystać dla niszczenia, psucia i zła. Przykładowo, nauczenie się jak programy przeciw-materii pozwalają stwarzać czy lewitować, pozwala też używać owe programy do burzenia czy do bombardowania. Komunikowanie myśli pozwala też na szpiegowanie, zmuszanie i wymuszanie. Maszyny uzdrawiające mogą też indukować choroby. Itd., itp. To dlatego poznanie wiedzy jak używać język ULT jest obwarowane wieloma utrudnieniami, powodującymi że dzisiejsi zachłanni i żądni władzy ludzie, ani przyszłe mocarstwa o zaborczych, esploatatorskich, czy niszczycielskich zapędach, NIE będą w stanie wiedzy tej opanować. Odbieganie języków narodów o zaborczych zapędach od podobieństwa do ULT jest tylko jednym z wielu już poznanych takich utrudnień. Inne zabezpieczenia będą, między innymi, obejmowały działanie "przekleństwa wynalazców" oraz "wynalazczej impotencji" w krajach i narodach w jakich upadek poziomu moralności NIE tylko iż NIE pozwoli na dostęp do opisywanych tutaj najpotężniejszych urządzeń technicznych jakie ludzie kiedykolwiek zbudują, ale nawet NIE pozwoli im na zbudowanie choćby tak relatywnie prostych urządzeń jak wynalezione przeze mnie tzw. Komora Oscylacyjna czy gwiazdolot o nazwie Magnokraft. To NIE jest bez istotnego powodu, że nadal niemal jedyne napędy jakie potrafią budować dzisiejsze zaborcze super-mocarstwa, to silnie zatruwające ludzi i środowisko silniki spalinowe oraz wysoce prymitywne w porównaniu z moją Komorą Oscylacyjną pędniki rakietowe.

 

Z kolei w szóstej "erze technicznej ludzkości" nauczenie się przez ludzi jak używać ULT do programowania przeciw-materii pozwoli aby czynić dosłownie wszystko co się tylko zechce - w tej liczbie czynić także jeszcze łatwiej i szybciej wszystko to co umożliwiało będzie zbudowanie opisanych powyżej urządzeń piątej "ery technicznej". (Oczywiście - gdyby wiedza ta przypadkowo wpadła w "złe ręce", to jej posiadacze mogliby także niszczyć, ekploatować i podawać opresji wszystko i wszystkich na sposoby jakie opisałem powyżej.) Przykładowo, można będzie wówczas m.in. tworzyć z niewidzialnej dla ludzi przeciw-materii w wybranym przez siebie miejscu przestrzeni dowolne przedmioty o dowolnych kształtach uformowane z widzialnej już dla ludzi materii (np. tworzyć gigantyczne kamienie w dowolnym miejscu wznoszonego przez siebie muru - typu "mur inkaski" i wstawiać je w wymagane miejsca z precyzją uniemożliwiającą nawet przeciekanie wody przez ich złącza). Można też np. materię wybranego przez siebie obiektu uczynić dowolnie miękką - w ten sposób pozwalając aby np. skały zmiękczone do konsystencji masła były przez kogoś rzeźbione zwykłą łyżką stołową na dowolny kształt lub podobieństwo, albo też zmiękczone do konsystencji miodu były potem odlewane w piękne garnki lub wazy. Ponadto można anihilować w nicość obiekty jakich już się NIE potrzebuje. Można będzie nakazywać wszystkiemu wykonanie co tylko się zechce, lub też podpowiadać dowolne myśli czy działania. Można będzie błyskawicznie regenerować utracone części ciała, uzdrawiać, oraz przywracać poprzednie stany, sytuacje i czasy. Itd., itp.

 

Uświadomienie sobie powyższych faktów, o prawdopodobnie najwyższym w świecie podobieństwie pomiędzy budową i działaniem języka ULT i języka ojczystego Polaków - znacząca większość których jest usposobionych pokojowo i moralnie, w połączeniu z następnymi swymi odkryciami co daje się osiągać dzięki właściwemu używaniu ULT, nagle wzbudziło u mnie przekonanie, że owa staropolska przepowiednia ma jednak jakąś szansę, aby się wypełnić. Wszakże według moich oszacowań, nadejście owych piątej i szóstej "er technicznych ludzkości" - kiedy to przyszła mieszanka najmoralniejszych wybrańców z wszystkich narodów świata, być może już po otrzymaniu nieśmiertelnych ciał zacznie się uczyć zasad oprogramowania przeciw-materii, najprawdopodobniej nastąpi dopiero po (lub przy) końcu obecnego świata i już w czasach, kiedy narody NIE będą prowadziły między sobą wojen, zaś rządy nad ludźmi zapewne będzie już sprawował (lub będzie bliski sprawowania) wszystko-wiedzący Jezus i jego zgromadzenie najświatlejszych. W takich zaś czasach, o tym jaki język zacznie być używany przez wszystkich, będzie decydowała NIE potęga militarna i rozmiary imperium narodu, który języka tego używa, a przydatność owego międzynarodowego języka dla "wyższych" zastosowań. Z powodu zaś cech narodowych Polaków (między innymi z powodu ich statystycznie wysokiej uczuciowości i wrażliwości na podszepty intuicji), do dziś zdołali oni wypracować język polski, jaki logicznie rzecz biorąc, w zastosowaniach dla owych "wyższych" celów zapewne bije na głowę wszystkie pozostałe języki świata.

 

Oczywiście, wiadomo także, że wszystko co już jest bardzo dobre, z upływem czasu można albo jeszcze bardziej udoskonalić, albo też popsuć - np. tak jak ludzkość już popsuła, między innymi, naturę i żywność, które zaraz po stworzeniu Bóg uznawał za "bardzo dobre" (co opisałem szczegółowo np. w punktach #A1 do #A5 ze swej strony o nazwie "cooking_pl.htm"). Niestety, kiedy zostałem zabrany do przyszłości abym odwiedził swoją rodzinną wieś Wszewilki - tak jak to opisałem w punktach #J2 i #J3 strony "wszewilki_jutra.htm", mówiony język polski jaki wówczas usłyszałem dosyć znacząco odbiegał od dzisiejszego. Tylko więc jeśli w czasach począwszy od obecnych, aż do końca dzisiejszego świata, Polacy zdołają się ustrzec przed powypaczaniem budowy i działania swego języka w sposób jak tego już dokonały inne narody, wówczas być może owa omawiana tutaj staropolska przepowiednia faktycznie kiedyś się wypełni.

 

Świadomość, że wszystko co nas otacza z upływem czasu ludzie mogą coraz bardziej wypaczać w porównaniu do oryginalnie nadanej temu przez Boga i opisanej w Biblii "bardzo dobrej" jakości, uświadamia iż także oryginalnie wprogramowany w nas przez Boga "język ojczysty", pod naciskami osób przy władzy, ludzkich niedoskonałości, mody, najróżniejszych ludzkich "zabawek", itp., również może ulec stopniowemu wypaczeniu. To zaś pobudza do zadania sobie bardzo istotnego pytania, mianowicie "na co" oraz "jak" może wpływać "zgodność" lub "niezgodność" języka "ULT", z językiem ojczystym jaki używamy na codzień? (Lub, wyrażając to innymi słowami, jeśli owe indywidua uwielbiające intelektualne lenistwo i bezmyślne zabawy oraz zabawki całkowicie popsują ojczysty język Polaków, to jakie złe następstwa dla nich z tego nieodwołalnie wynikną?) Odpowiedzi na to interesujące pytanie udziela nam działanie naszego organu z przeciw-świata zwanego "sumienie" - które u nas pełni rolę "telegrafisty odbierającego telegramy bezpośrednio od Boga". Wszakże od czasu przysłania na Ziemię Jezusa i zawarcia tzw. "Nowego Przymierza" opisywanego w Biblii, każda osoba zaczęła otrzymywać od Boga wcześniej nieistniejący u ludzi organ "sumienia" zaprogramowany w jej przeciw-ciele i umiejscowiony w przeciw-świecie. Przeznacznie i funkcje tego nowo-wprowadzonego dopiero wówczas przez Boga "sumienia" symbolicznie zostały zaszyfrowane m.in. w treść wersetu 10:16 z bibilijnego "Listu do Hebrajczyków" - cytuję z Biblii Tysiąclecia: "Takie jest przymierze, które zawrę z nimi w owych dniach, mówi Pan: dając prawa moje w ich serca, także w umyśle ich wypiszę je." Od tamtego czasu, za każdym razem kiedy ktokolwiek podejmuje jakiekolwiek działanie, ów przeciw-organ "sumienia" mu podszeptuje, czy działanie to jest "zgodne" z, czy też łamie ono, przykazania i wymagania Boga. Owo Nowe Przymierze z Bogiem, obdarzające ludzi przeciw-organem "sumiena", zaś dzięki niemu poprawnie i jednoznacznie nas informujące jak każde nasze działanie będzie przez Boga osądzone, obowiązuje nas już od ponad 2000 "ludzkich lat". Tyle, że niestety, fatalnej sztuki "zagłuszania" podszeptów swego "sumienia" uczy się coraz więcej ludzi. (Więcej wyjaśnień o pochodzeniu i esencji działania "sumienia", omawianych dzisiejszym ścisłym sposobem i z użyciem "naukowej" terminologii, czytelnik znajdzie w "2" z punktu #K1 strony "2030.htm". Z kolei bazujące na moich empirycznych ustaleniach opisy śmiercionośnych konsekwencji "zagłuszania" swego "sumienia" każdy może poznać z moich publikacji linkowanych stroną o nazwie "skorowidz.htm" pod wszystkimi hasłami zawierającymi tam nazwę tego przeciw-organu sumienia.) Podobnie też jak ma się to z wszelkimi regułami postępowania Boga w sprawie zagłuszania podszeptów "sumienia", reguły te zapewne mają też swoje odpowiedniki w postępowaniach Boga w sprawie wypaczania struktury i użycia naszego języka ojczystego - czyli i wypaczania uprzednio "bardzo dobrego" oprogramowania tłumaczącego pomiędzy ULT i naszym "językiem ojczystym". Wszakże nic, czego "bardzo dobrą" jakość ludzie psują i wypaczają, NIE uchodzi im bez ponoszenia konsekwencji - np. patrz moja strona o nazwie "woda.htm" poświęcona konsekwencjom obecnego zatruwania wody przez ludzi. Ekstrapolując więc tamte reguły wolno tu stwierdzić, że im bardziej "język ojczysty" jakiegoś narodu zaczyna odbiegać od ULT, tym znaczniej ludzie mówiący owym językiem będą głusi na podszepty swego sumienia, a stąd w swych działaniach będą odbiegali od dobrowolnego wypełniania przykazań i wymagań Boga, zaś wykazywali posłuszeństwo jedynie temu co ludzkie władze i prawodawstwo będą w nich wmuszały siłą i natychmiastowymi karami. Co ciekawe, taki właśnie trend obserwujemy w naszym świecie fizycznym. Wszakże przykładowo, cechą języków krajów i narodów, które łamiąc przykazania i wymagania Boga użyciem agresji, zniewalania, szerzenia ucisku i niesprawiedliwości, kolonizowania, itp., podporządkowały sobie w przeszłości znaczną liczbę innych narodów, jest że struktura i działanie tych języków znacząco różni się od ULT (a tym także i od języka polskiego). Nic więc dziwnego, że ludzkość przewodzona przez takie głuche na przykazania i wymagania Boga kraje i narody zmierza prosto do kataklizmu, jaki przez przepowiednie Indian Hopi nazywany jest "Wielkim Oczyszczeniem". Moja badania wykazują, że owo szybko nadchodzące "Wielkie Oczyszczenie" Ziemi i ludzkości może nadejść już w latach 2030-tych. To dlatego naukowo staram się wszystkich o nim ostrzegać na swojej stronie o nazwie "2030.htm". Z kolei obrazowo zostało ono zilustrowane na upowszechnianym gratisowo polskojęzycznym filmie o tytule "Zagłada ludzkości 2030". (Film ten czytelnik może sobie uruchamiać i przeglądać jednym kliknięciem, przykładowo z mojej strony internetowej o nazwie "djp.htm".) Odnotuj, że ów doskonały film już przekroczył swój pierwszy milion wyświetleń przez ochotniczo oglądające go osoby (patrz plakietka specjalnie zaprojektowana aby uświadamiać, przypominać i upamiętniać czytelnikom moich publikacji sukces owego filmu - jaką pokazałem poniżej na "Rys. #E4"). W liczbowym sukcesie oglądalności tego filmu celowo podkreślam słowo "ochotniczo", ponieważ w przeciwieństwie do innych filmów oficjalnie wprowadzanych do programów i stąd oglądanych np. tylko ponieważ NIE ma już nic ciekawszego do czynienia, lub narzuconych panującą modą, nakazem czy czyimś autorytetem, a także w przeciwieństwie do krótkich zabawnych ciekawostek filmowych dla osób poszukujących uciech i rozrywek, film "Zagłada ludzkości 2030" oglądnęli w wyniku swego świadomego wyboru wyłącznie ochotnicy - pomimo że jest on aż 34 minuty długi, NIE ma w nim nic zabawnego, streszcza wyniki badań naukowych, zaś przywiązane do jego scenariusza moje nazwisko od wielu już lat przez wrogów prawdy, ateistów, leniwców, nieuków, niedowiarków, itp., jest obrzucane niewybrednymi wyzwiskami krzykliwie zniechęcającymi do poznawania wyników przełomowych badań naukowych jakie na przekór wszystkiego nadal prowadzę w imię wzrostu świadomości, wiedzy, dobra i postępu swych bliźnich.

 

Jak całe kraje, lub ich indywidualni mieszkańcy (w tej liczbie Polska i Polacy), mogliby uchronić się od szybko nadchodzącej "zagłady lat 2030-tych", ja staram się to uświadamiać już od 2015 roku – tj. od czasu kiedy wysunąłem swoją kandydaturę do wyborów prezydenckich w Polsce. Mianowicie ratunek grupowy dla całego narodu leży w ustanowieniu specjalnego "urzędu weryfikującego", który sprawdzałby pod względem zgodności z przykazaniami i wymaganiami Boga każde prawo i decyzję uchwalane przez rząd, a stąd który pełniłby funkcję ludzkiego odpowiednika dla zbiorowego "sumienia" całego kraju. Poprawne działanie takiego urzędu uniemożliwiłoby infiltrowanie władz i rządu, a stąd i dalsze kontynuowanie niszczycielskich dla danego kraju działań, przez niemoralnych, skorumpowanych, sprzedawczych, żądnych władzy, samozadufanych, lub po prostu głupich osobników, którzy sprytem czy jakimś innym sposobem zawsze znajdują zmyślny sposób aby "wślizgnąć" się do władz lub rządu. Odwracałoby więc wieloletnią tendencję corocznego pogarszania się życia mieszkańców danego kraju, narastającej w nim korupcji, wyzysku, krzywd, niesprawiedliwości, prywaty, skrytej utraty niepodległości i stawania się czyjąś kolonią, itp., poczym skierowałoby ów kraj na poprawną drogę wzrostu, chwały, potęgi, niezależności oraz boskiej łaskawości, poparcia i pomocy. Aby jednak ustanowienie tego urzędu stało się możliwe, struktura działania rządu danego kraju musiałaby zostać upodobniona do "schematu wzrostu" pokazanego i opisanego na "Rys. #J5b" ze strony "petone_pl.htm" - tyle że "egzekutory" (1) i (11) w owym "schemacie wzrostu" reprezentowałyby wówczas: (1) jego rząd i rządowe urzędy, zaś (11) ów "urząd weryfikujący". Ponadto ów "urząd weryfikujący" musiałby być przewodzony przez osobę o nieskazitelnej moralności, szerokiemu doświadczeniu życiowemu oraz głębokiej znajomości Biblii, filozofii totalizmu i Konceptu Dipolarnej Grawitacji. Osobą stojącą na czele tego"urzędu weryfikującego" musiałby też być ktoś o najwyższym w danym kraju oficjalnym autorytecie i władzy - przykładowo w przypadku Polski albo jej Prezydent wybieralny przez cały naród, albo też przywrócony z czasów unii Polski i Litwy wybieralny Król Polski. Z kolei wszelkie prawa obowiązujące w danym kraju musiałby zostać przetransformowane dla uzyskania ich pełnej zgodności z przykazaniami i wymaganiami Boga. Na dodatek, niezależnie od obecnego nauczania teorii ewolucji i wielkiego bangu, każdy uczeń i student tego kraju musiałby też być poddany balansującemu jego wiedzę, światopogląd i przyszłą drogę do prawdy nauczaniu Konceptu Dipolarnej Grawitacji i filozofii totalizmu. Więcej informacji o owym "urzędzie weryfikującym" zawarłem, między innymi, we wstępie (blog #276) i punktach #A2, #A3 (całym), #A4, #F1, oraz #J3 ze strony internetowej o nazwie "pajak_dla_prezydentury_2020.htm". Z kolei jak dokonywać obrony indywidualnej przed tą nadchodzącą zagładą, opisałem to w punktach #S3 do #S3.3, #S5 i #R2 (blog #300) ze strony o nazwie "2030.htm".

 

W starych, dobrych czasach, kiedy ja pobierałem jeszcze naukę, moi nauczyciele i profesorowie zwykli doradzać, że uzyskiwanie sukcesów w życiu i nauce wymaga nabycia umiejętności zadawania dociekliwych i odważnych pytań, poczym konsekwentnego znajdowania poprawnych odpowiedzi na owe pytania. Ja bardzo wziąłem sobie do serca tamtą radę i przez całe życie zadaję takie właśnie pytania - poczym znajduję na nie poprawne odpowiedzi. W ten sposób działając samotnie, w pojedynkę, bez jakiegokolwiek finansowania i tylko jakby na zasadach "hobby", zdołałem znaleźć poprawne odpowiedzi dla dziesiątków ogromnie istotnych pytań, na których od wieków przysłowiowo "wyłamują sobie zęby" owe przeliczne rzesze wysoko-płatnych naukowców dysponujących kosztownymi "szkiełkami" oraz znacznie bardziej zadbanym niż moje "okiem" (dla co młodszych czytelników, którzy zostali wtłoczeni w dzisiejszy bezduszny system edukacyjny, wyjaśnię tu, że powyższe referuje do słów "Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko" oraz "Miej serce i patrzaj w serce", z poematu "Romantyczność" wieszcza narodowego Polski i Litwy o nazwisku Adam Mickiewicz) - tyle, że znajdując i publikując owe odpowiedzi, niechcąco nadrepnąłem na bolesne odciski co bardziej samozadufanych w sobie "luminarzy" i ich popleczników. (Na szczęście, niezależnie od ich poglądów i obrzydzania, prawda pozostaje prawdą, zaś to co ja poustalałem ciągle służy dobru coraz większej liczby ludzi.) To dlatego młodym czytelnikom niniejszego wpisu powtarzam radę swoich nauczycieli: uczcie się zadawania dociekliwych i odważnych pytań oraz znajdowania poprawnych na nie odpowiedzi!!! Przykładowo, jedynie tematy poruszone w niniejszym wpisie pozwalają wypracować cały szereg takich pytań jakie mogą zaprowadzić do wręcz rewolucyjnych prawd i odkryć. Aby zaś dać tu przykład jak formułować takie pytania, niniejszym przytaczam mały przykład wynikający z treści poprzedniego paragrafu: dlaczego mogąc w Biblii prosto i otwarcie napisać, iż dopiero w czasach przysłania na Ziemię Jezusa ludzie otrzymali "sumienie", Bóg wolał symbolicznie zaszyfrować ten fakt w licznych wersetach porozrzucanych po treści całej Biblii - tak że odszyfrowanie i zrozumienie co fizykalnie kryje się za symbolem "Nowe Przymierze" wymaga aby poznać uprzednio mój Koncept Dipolarnej Grawitacji oraz poznać wynikającą z tejże Teorii Wszystkiego defnicję Boga, a także aby poznać działanie "nawracalnego czasu softwarowego" opisane w mojej monografii [12]? Po zadaniu, powyższe pytanie wiedzie aż do całej serii rewolucyjnych odpowiedzi, których przede mną nikt NIE potrafił udzielić, stąd na sporo z których osoby zaznajomione z moją filozofią totalizmu zapewne już niejednokrotnie się natknęły. Przykładowo, odpowiedzi że Bóg nieustająco stara się inspirować każdego z ludzi do "przysparzania wiedzy" czy że Biblia celowo została tak napisana aby dostarczać zbioru zaszyfrowanych potwierdzeń dla poszukujących prawdy, ale aby jednocześnie NIE podsuwać gotowych rozwiązań leniwcom, nieukom i niedowiarkom wszelkiego kalibru. Najważniejsza jednak odpowiedź na powyższe pytanie jest następująca: Bóg otwarcie NIE informuje w Biblii, że organ sumienia mógł zostać dany ludziom dopiero w czasach przysłania Jezusa na Ziemię (chociaż opisy "Nowego Przymierza" symbolicznie informującego o zamierzonym dodaniu organu sumienia zawarte są nawet w bibilijnym Starym Testamencie), ponieważ istnienie i działanie mechanizmu "sumienia" jest łatwo sprawdzalnym przez każdego empirycznym dowodem na istnienie Boga, jednocześnie naukowe wytłumaczenie działania sumienia NIE jest możliwe bez uprzedniego poznania poprawnej definicji Boga i bez wiedzy o przeciw-świecie i o działaniu czasu, udostępnionej ludzkości dopiero przez Koncept Dipolarnej Grawitacji - stąd umieszczenie w Biblii niezaszyfrowanego opisu sumienia odbierałoby "wolną wolę" ateistom i innym osobom, którzy jeszcze NIE zasłużyli sobie na poznanie prawdy o Bogu. Innymi słowy: (A) organ sumienia NIE byłby w stanie istnieć i podpowiadać nam zgodnego z Biblią i z przykazaniami Boga osądzenia każdego naszego działania gdyby mający dostęp do wiedzy o przyszłości Bóg NIE istniał, NIE osądzał swą nadrzędną wiedzą i inteligencją każdego z naszych działań, oraz NIE przekazywał swych osądzeń wprost do umysłu każdego z ludzi - ujawniając nam tymi przekazami co Bóg sądzi, a sumienie nam podpowiada, o wszystkim co właśnie czynimy; (B) o tym że organ sumienia istnieje i że poprawnie działa, każdy z ludzi może empirycznie łatwo się przekonać poprzez zwyczajne wsłuchnie się w to co ów organ mu podpowiada (a jeśli nadal będzie miał wątpliwości co do poprawności owych podpowiedzi - to poprzez dodatkowe ich zweryfikowanie na treści Biblii lub na rekomendacjach totalizmu); (C) "dlaczego" sumienie istnieje i "dzięki Komu" poprawnie i w zgodzie z Biblią ono działa (tak jak każdy może na sobie empirycznie sprawdzić iż faktycznie ono działa), tego żaden ateista ani żaden ateistycznie myślący naukowiec NIE jest w stanie poprawnie wytłumaczyć bez uprzedniego zaakceptowania istnienia Boga i bez przyznania, że owo sumienie jest jakby odbiorcą "myślowych telegramów w ULT nadawanych przez Boga bezpośrednio do naszego umysłu", a informujących nas czy to co właśnie czynimy jest zgodne, czy też łamiące, boskie przykazania i wymogi od tysiącleci już opisane szczegółowo w Biblii - zaś naukowo, funkcjonalnie i fizykalnie dające się wytłumaczyć dopiero od 1985 roku dzięki Teorii Wszystkiego zwanej Konceptem Dipolarnej Grawitacji oraz dzięki poznaniu i opisaniu przez filozofię totalizmu metod działania Boga; oraz (D) z uwagi na niedowierzającą i wyszydzającą atmosferę jaką otoczone zostały naukowe odkrycia autora tego wpisu (tj. dra inż. Jana Pająk), a jaka wbrew całemu oceanowi materiałów dowodowych potwierdzających prawdę i meryt owych odkryć nadal jest nieustająco podsycana przez wrogów prawdy i przez ateistów, zaprezentowane tu wyjaśnienia prawdy o "sumieniu" i o fizykalnej interpretacji bibilijnego "Nowego Przymierza", NIE odbiorą "wolnej woli" nikomu kto NIE zapoznał się i NIE uznał prawd zawartych w odkryciach i ustaleniach Konceptu Dipolarnej Grawitacji poczym z punktu widzenia tych prawd NIE zmobilizował się do obiektywnego i do rzeczowego przeanalizowania tego co tu opisane - czyli NIE odbiorą "wolnej woli" żadnemu ateiście, leniwcowi, nieukowi, niedowiarkowi, ani jakiejkolwiek innej osobie przez Biblię symbolicznie nazywanej "plewy" albo "koza" (tj. osobie, którą Bóg osądza przeciwstawnie niż osoby nazywane tam "ziarnem" albo boskimi "owieczkami").

 

* * *

 

Rys. #E4

Rys. #E4: Oto plakietka "Złotego Rekordu", zaprojektowana specjalnie aby uświadamiać, przypominać i upamiętniać czytelnikom moich publikacji fakt i datę kiedy ochotnicy zainteresowani w poznawaniu przełomowych wyników badań naukowych jakie prowadzę na wymuszanej przez społeczeństwo zasadzie mojego rzekomego "hobby", spowodowali przekroczenie pierwszego "miliona wyświetleń" przez bazujący na tych badaniach i upowszechniany gratisowo w YouTube 34-minutowy, polskojęzyczny film o tytule "Zagłada ludzkości 2030" - jaki czytelnik może sobie oglądnąć (między innymi) za pośrednictwem strony "djp.htm" (np. o adresie http://pajak.org.nz/djp.htm ), lub bezpośrednio z internetowego adresu https://www.youtu.be/o06UvHgahr8 . Powyższa plakietka zilustrowana też została we "Wstępie" do strony "2030.htm", oraz w punkcie #A2 ze strony o nazwie "portfolio_pl.htm", zaś jej szerszy opis, oprócz punktu #E4 ze strony internetowej o nazwie "przepowiednie.htm" i pokazanego tam niniejszego "Rys. #E4" opublikowany został w tym wpisie numer #307 do blogów totalizmu (ów wpis #307 najławiej przeczytać z "tomu T" mojej gratisowej publikacji [13] upowszechnianej stroną "tekst_13.htm" a zestawiającej wszystkie wpisy do blogów totalizmu). Film "Zagłada ludzkości 2030" załadowany był na YouTube w dniu 2018/5/6, zaś swój pierwszy milion wyświetleń osiągnął w dniu 2019/2/16 - czyli po 9 miesiącach i 10 dniach. (Liczbę 500 000 wyświetleń osiągnął on po 4 miesiącach i 13 dniach.) Korzystając z okazji osiągnięcia tego "Złotego Rekordu" chciałbym tutaj gorąco pogratulować i podziękować Panu Dominikowi Myrcik, którego ogromny talent graficzny, wiedza, wyobraźnia, sumienność, dbałość o szczegóły, opanowanie komputerowych narzędzi graficznych, fachowość, umiłowanie prawdy, oraz inne pozytywne cechy, pozwoliły aby raport z suchymi wynikami moich badań naukowych, początkowo zamierzony do opublikowania jako jedynie kolejna strona internetowa o nazwie "2030.htm", został dodatkowo poszerzony i przetransformowany przez Pana Dominika w prawdziwe filmowe arcydzieło. W rezultacie, zamiast otrzymania tradycyjnego już dla internetowych raportów z wynikami moich badań "potraktowania" przez wrogów prawdy, typowo polegającego na opluwaniu, wyszydzaniu, sabotażowaniu i obrzydzaniu bliźnim wszystkiego o czym wiedzę zdołałem wypracować - bez względu na to jak dobrze i jak sprawdzalnie dla każdego zdołałem to udokumentować i potwierdzić, tym razem filmowy raport z owymi wynikami wzbudził zainteresowanie i przemówił do przekonania ogromnej rzeszy odbiorców. (A zaiste, jakże niewielu żyjących dzisiaj naukowców dostąpiło zaszczytu, iż wyniki ich badań zaprezentowane były na filmie ochotniczo oglądniętym przez ponad milion ludzi.) Owo zaś wzbudzenie zainteresowania pozwoliło aby wymowa faktów i ładunek uczuciowy zgromadzony w tym filmowym arcydziele umożliwiły otwieranie oczu coraz większej liczby uprzednio pasywnych i zamkniętych na prawdę ludzi. W rezultacie nareszcie niektórych z nas zaczynają poruszać realia tragicznej sytuacji w jaką wrowadziło nas wszystkich i nieustająco pogłębia odwracanie się tyłem do Boga i do wyłożonych w Biblii zasad moralnie poprawnego postępowania, wyniszczanie natury, zastępowanie gorzkiej prawdy przez ładnie brzmiące kłamstwa, żądza władzy i podporządkowywania sobie innych, uczynienie z pieniądza swego bożka, pogoń za przyjemnościami, dbanie wyłącznie o zyski i o zaspokajanie własnych egoistycznych zachcianek, poniżanie bliźniego, szerzenie niesprawiedliwości, czynienie tylko tego co najłatwiejsze i co przynosi natychmiastowe korzyści, ubieganie się o to co "chce się mieć" zamiast o to co "faktycznie jest nam potrzebne", unikanie obstawania za poprawną wiedzą i za tym co od wieków sprawdzone w niezawodnym działaniu tylko ponieważ NIE jest to zgodne z najnowszą modą, itd., itp. To filmowe arcydzieło zwraca też naszą uwagę na prawdy jakie zaprezentowałem w powyższym wpisie - przykładowo na prawdę, że ludzie NIE wprowadziliby się w pokazaną na filmie tragiczną sytuację, gdyby kierowali się podszeptami swego "sumienia". Ponadto na prawdę iż niezależnie jakie "mody", "zabawki" i pokusy docierają do naszego narodu od tych co już przez wieki zagłuszają swoje sumienia, ciągle każdy Polak, podobnie jak każdy inny mieszkaniec Ziemi, z iście komputerową precyzją i obiektywnością będzie nieodwołalnie rozliczony z tego jak uważnie wsłuchuje się i wypełnia podszepty własnego sumienia; a także na prawdę iż w zakres obowiązków każdego Polaka i każdego mieszkańca Ziemi włączona jest dbałość o wszystko co Bóg oddał mu pod opiekę (kustodię) - w tym dbałość o doskonałość języka ojczystego jakiego bibilijnie "bardzo dobrą" jakość i jakiego potencjał na przyszłość Polacy odziedziczyli po swych przodkach.

 

Copyrights © 2019 by dr inż. Jan Pająk

 

* * *

 

Powyższy wpis jest adaptacją treści punktu #E4 z mojej strony internetowej o nazwie "przepowiednie.htm" (aktualizacja datowana 25 lutego 2019 roku, lub później) - już załadowanej do internetu i dostępnej, między innymi, pod następującymi adresami:

http://www.geocities.ws/immortality/przepowiednie.htm

http://totalizm.zensza.webd.pl/przepowiednie.htm

http://gravity.ezyro.com/przepowiednie.htm

http://totalizm.com.pl/przepowiednie.htm

http://cielcza.cba.pl/przepowiednie.htm

http://pajak.org.nz/przepowiednie.htm

 

Na każdym z powyższych adresów staram się też udostępniać najbardziej niedawno zaktualizowane wersje wszystkich swoich stron internetowych. Stąd jeśli czytelnik zechce z "pierwszej ręki" poznać prawdy wyjaśniane na dowolnej z moich stron, wówczas na którymkolwiek z powyższych adresów może uruchomić "menu2_pl.htm" zestawiające zielone linki do nazw i tematów wszystkich stron jakie dotychczas opracowałem, poczym w owym "menu2_pl.htm" wybrać zielony link do strony jaką zechce przeglądnąć i kliknięciem "myszy" uruchomić ową stronę. Przykładowo, aby owo "menu2_pl.htm" uruchomić z powyżej wskazanego adresu http://totalizm.com.pl/przepowiednie.htm , wystarczy jeśli w adresie tym nazwę strony "przepowiednie.htm" zastąpi się nazwą "menu2_pl.htm" - poczym swą wyszukiwarką wejdzie na otrzymany w ten sposób nowy adres http://totalizm.com.pl/menu2_pl.htm . W podobny sposób jak uruchamianie owego "menu2_pl.htm" czytelnik może też od razu uruchomić dowolną z moich stron, nazwę której już zna. Przykładowo, aby uruchomić dowolną inną moją stronę, jakiej fizyczną nazwę gdziekolwiek już podałem - np. uruchomić stronę o nazwie "skorowidz.htm" powiedzmy z witryny o adresie http://pajak.org.nz/przepowiednie.htm , wystarczy aby zamiast owego adresu witryny wpisał następujący nowy adres http://pajak.org.nz/skorowidz.htm w okienku adresowym wyszukiwarki.

 

Warto też wiedzieć, że niemal każdy NOWY temat jaki ja już przebadałem dla podejścia "a priori" nowej "totaliztycznej nauki" i zaprezentowałem na tym blogu, w tym i temat z niniejszego wpisu, jest potem powtarzany na wszystkich lustrzanych blogach totalizmu, które ciągle istnieją (powyższa treść jest tam prezentowana we wpisie numer #307). Początkowo istniało aż 5 takich blogów. Dwa ostatnie z tamtych początkowych blogów totalizmu, jakie nadal NIE zostały polikwidowane przez licznych przeciwników "totaliztycznej nauki" i przeciwników wysoce moralnej "filozofii totalizmu", można znaleźć pod następującymi adresami:

https://totalizm.wordpress.com

http://totalizm.blox.pl/html

Ponadto wszystkie moje wpisy jakie dotychczas opublikowałem na blogach totalizmu, w tym niniejszy wpis, są też systematycznie udostępniane na mojej darmowej publikacji [13] - jaką każdy może sobie załadować np. poprzez stronę o nazwie "tekst_13.htm" dostępną, między innymi, pod adresem http://pajak.org.nz/tekst_13.htm . Niemal połowa wpisów jest tam opublikowana także w wersji angielskojęzycznej, a stąd będzie zrozumiała i dla mieszkańców innych niż Polska krajów.

 

Z totaliztycznym salutem,

Dr inż. Jan Pająk

 

kodig : :
lut 03 2019 #306E: Starfish and people mutations from...

 

Motto: "Sisterly starfish, living in the same sea bay, however, having different numbers of arms, in me are rising similar questions "why?" like seeing people born without fingers or with more than five fingers."

 

Atheistically nor scientifically unexplainable sequence of events initiated right next to (in my opinion) "Christian-holy" place from the township of Petone (in which I live), intelligently and without breaking "free will" "guided me" to form and to explain here my private opinion regarding the truthful and objective answer to the question: "whether the variations in the number of arms of the sisterly starfishes of the same species Patiriella Regularis, which were thrown by waves at the Petone beach, are (1) a manifestation of momentum and broad possibilities of the divine creation of "very good" creatures, e.g. during the first 7 days of creation described in the Bible, or are (2) the result of progression in the recently started and ongoing to this day morbid 'mutations' of these starfishes caused by humans industrially polluting their natural environment?" Because my private opinion on truthful answer to the above question implies also various consequences for the future of people, in order to give the reader an opportunity to trace my reasoning and thus to encourage him/her to seek his/her own truth regarding this matter, in this item #B1.1 I decided to describe and explain: (a) the course and phases of this guiding me - which has NOT deprived me of the "free will" (thus which is impossible to explain at present just scientifically or atheistically), (b) facts that have influenced me regarding this my opinion - which I am describing here as representing the truth, (c) what states this my private opinion, and (d) what it implies that it may occur in the future.

 

Everything about what this item #B1.1 informs, was initiated in 1985 by my development of the still the only in the world real Theory of Everything named the "Concept of Dipolar Gravity". This is because the theory allowed me, among others, to develop a whole range of formal scientific proofs, confirming that God exists - in spite of what about God falsely tells us the "official atheistic science" (for descriptions of these formal proofs see items #G2 and #G3 from my web page named "god_proof.htm"). In turn, as it is expressed jokingly by the saying well-known in Poland and commonly repeated by scientists from the Wrocław University of Technology in 1970s (i.e. in years when I was employed by that probably the best technical university in the world) "in findings of theoretical research and theories NO one believes - except for their author, while in the results of experimental research believes everyone - with the exception of their author", I firmly trust that my theoretical proofs for the existence of God revealed the absolute and irrefutable truth. In addition, I also believe that after more than 30 years of constant encountering of the entire ocean of empirical proofs that God exists, my consciousness until now has already risen to the level that "I know for sure that God exists" instead of just believing in His existence (knowledge is better than belief, because one can always stop believing, but one never stops knowing). So instead of unproductively wasting time on further verifications of His existence, I have focused my efforts on the positive, trusting, friendly, scientific, detailed, conscientious and objective cognition of God (including my learning about God's methods, tools and possibilities - for details see my monograph [12]).

 

The second phase in the process of shaping my personal opinion about the changes in numbers of arms in starfishes, occurred on Wednesday 2018/4/25. By then, both as a scientist and as a human I already was absolutely sure of the existence of God (i.e. sure for as long as since 1985). Namely, that Wednesday I experienced a supernatural event at the Petonian beach - i.e. I saw the flame of "burning bush" that manifested itself to me in there. (I described and illustrated that "extraordinary" event in detail in item #J3 from my web page named "petone.htm" and in posts numbers #296E and #303E to blogs of totalizm.) Since I am a scientist who is used to analyze everything that I see, at the moment when I first saw this enormously bright, red flame emanating from a bush of seaweeds, I quite sceptically assumed that it was a "will-o'-the-wisp" (or "ghost-light"), about attributes of which I heard a lot from the old Polish folklore descriptions. After all, it telepathically tried to convince me to NOT pay any attention to it and to continue my walk in an uninterrupted way - which continuation of walk was almost impossible considering the very strong, red glow and fascinating rhythmic dance of this flame. Later, however, I discovered that in accordance with verses 3:1-5 from the Biblical "Book of Exodus" the place in which such a "burning bush" was manifested to someone, most probably received God's status as a "Christian-holy" place. Because my previous scientific checking repeatedly and indisputably showed that every word of the Bible expresses the truth and only the truth, I absolutely believe now, and definitely act in accordance with my belief, that the place on the Petonian beach that I previously considered to be ordinary and having nothing distinctive, but in which later this "burning bush" was manifested to me, in fact is a "Christian-holy" place. This my deep belief that God has granted the status of a "holy place" to that particular fragment of the Petonian beach, is also confirmed additionally not only by numerous other verses of the Bible (e.g. consider the content of verses: 17:20 and 21:21-22 in "Matthew", 11:23 in "Mark", 17: 6 in "Luke") and by the method of God's acting - which I myself discovered and described in detail, among others, in item #A2.2 of my web page named "totalizm.htm", or in item #F2 from other my web page named "will.htm", but later confirmed for me also by numerous unusual events which I experienced in there since the time of this "burning bush" manifestation and described in items #J3 to #J7 from my web page named "petone.htm". So as from that day 2018/4/25, whenever the weather and circumstances allow it, I go for a walk to this place, to investigate and to report in "Part #J" from my web page named "petone.htm", whether something similarly "extraordinary" again happens in there. Several times and usually in an unpredictable way, in fact I have sighted in there events or symbols, which at the level of knowledge of today's "official atheistic science" can NOT be rationally explained. A few of these events and symbols that were suitable for publishing I have described in the above-mentioned item #J3, and in the illustrations attached to it, from the web page named "petone.htm". With the elapse of time I also noticed that whenever I sighted something "extraordinary" in that particular place, or in connection with that place, it always expressed some important message, information, order, knowledge, wisdom, etc.

 

When on Wednesday, 2019/1/16, I went there again for a short walk after the strong southern winds had stopped, opposite to the site of my previous sighting of the "burning bush", on the beach right near sea were a few of "cushion starfishes" quite commonly appearing in NZ waters and called the Patiriella Regularis. Their appearance resembled six-armed, plump, miniature cushions artistically stitched out of some grey material - a good idea of how they looked like gives the picture from "Fig. #B2d" below, originally available at the address: http://totalizm.com.pl/sea/starfish_5_7t.jpg . However, since I am NOT interested in biological sciences, and previously I have seen several times starfishes on beaches of NZ, their sight did NOT make an impression on me that I am looking at something "extraordinary". So I continued my walk along the seashore without taking pictures of them. But soon afterwards an intriguing inquiry began to build up in my mind, as if someone was whispering: "since the six-armed Israeli Star of David and these six-armed starfishes are based on the same geometrical figure, then whether the biblical David (the same who killed Goliath) drew the inspiration for the adoption of a six-pointed star as his 'coat of arms' due to e.g. him seeing previously such marine starfishes?" Considering this question for some time, I continued my walk without seeing any other starfish - on that day the sea threw out a small number of them. Only later I came across a different section of the beach with a few starfishes thrown out by waves. However, they all had five arms each. This shocked me, because I was sure that the couple of them previously seen at the place of "burning bush" had six arms - so they were similar to the one shown in "Fig. #B2c" below, picture of which is available, among others, at the address: http://totalizm.com.pl/sea/starfish_6t.jpg . Something was telling me, that seeing first a couple of starfish with six arms, then more of them with five arms, is an analogy to seeing, let say, firstly a few people with more than two hands (i.e. looking like the multi-handed Vishnu – see https://www.google.com/search?tbm=isch&q=multi-handed+vishnu ) and only later - a lot more people with two hands. Could I first see the six-armed "mutations" of these creatures, while only later were thrown out by waves the "normal" their versions with five arms? I knew from previous experience that whatever "extraordinary" I noticed near the place of the "burning bush", it always contained some very important message. In addition, I also realized by that time the uniqueness of development and the course of this whole event - for example, the presence of intelligent "promptings" that wisely, gradually and without breaking my "free will" guided my attention from the accidental sighting of six-armed starfishes, in which I was NOT interested at all, to the scientific question "why?" and to the induced by this question analysis of true reasons for changes in the number of arms in these starfishes (i.e. analysis, which out of my duty as a scientist who is obliged to search for truth, I decided to carry out in spite that I am NOT fascinated by biological sciences and before that event knew almost nothing about starfishes- apart of seeing them occasionally).

 

In the further part of my walk, I started to look for the next starfishes and check each of them carefully. After some time I discovered a starfish with four arms. I immediately photographed it after it was placed next to the "normal" five-pointed starfish, which was thrown out by the sea next to it - see "Fig. #B2a" originally available at the address: http://totalizm.com.pl/sea/starfish_4t.jpg . (To see how they both look from the underneath - click on the following link to their photo taken after the reversal of their sides: http://totalizm.com.pl/sea/starfish_4u.jpg .) Continuing my walk and already carefully looking at the beach, after some time I came across a seven-pointed starfish. Immediately I also took its picture after placing it next to another five-pointed (normal) starfish - see "Fig. #B2b" below, originally available at the address: http://totalizm.com.pl/sea/starfish_7t.jpg . (To see how they both look from the underneath - click on the following link to their photo taken after the reversal of their sides: http://totalizm.com.pl/sea/starfish_7u.jpg . ) Mainly, however, I was looking for a six-armed starfish, because based on my previous experience I suspected that (as usual) when I get back to, in my opinion, the "holy place" of the "burning bush", that couple of large, symmetrical, nice-looking starfishes with six-arms, which reminded me of the "Star of David", while the task of which was probably to induce my curiosity about the reasons for changes in the number of their arms, may already NOT be in there - in which suspecting I have NOT made a mistake. (I.e. on my way back, in fact, there were no starfishes in that place of "burning bush".) After further walking of some distance, I found also a six-armed starfish on the beach. Although it did NOT look as magnificently, symmetrically and similarly to the "Star of David", as these beautiful starfishes seen near the place of "burning bush", I immediately photographed it with a "normal" five-pointed starfish, and the photo is shown below in "Fig. #B2c" - available, among others, at the address: http://totalizm.com.pl/sea/starfish_6t.jpg . (To see how both of them look from the underneath side - click on the following link to their photo taken after the reversal of their sides: http://totalizm.com.pl/sea/starfish_6u.jpg .) After finding it, I turned back toward home. For on that day, the sea threw ashore only a small number of starfishes, so in order to continue finding and photographing "atypical" their versions, my search would have to take too long. It was fortunate, that the starfishes sisterly to "normally" five-armed, but having a number of arms different from five, in that day appeared on a Petonian beach in a relatively large proportion - which I would estimate for nearly 10% of the entire population being thrown out of the sea.

 

Although the next day 2019/1/17 I again went for a walk on the same section of the Petonian beach, NO starfish was there any more. Two days later, i.e. 2019/1/18, during a similar walk, I did NOT notice any starfish on the beach for most of my strolling. However, at the end of the walk, just before returning home, I came across a 10-meter long pile of rotting sawdust thrown onto the beach by waves and mixed with seaweeds. The extraordinary fact about this short pile, was that this particular day it was the only pile of rotten sawdust that was thrown onto the beach in Petone - while typically, if the direction of wind and waves causes sawdust to be thrown out on the shore, then these piles usually extend over the entire length of the beach along which I am strolling. Tangled with these rotting sawdust were several dozens, or maybe even over 100, starfishes - which is also unusual. After all, the piles of such rotten sawdust can be seen relatively often, but I have never before seen any starfishes entangled into them. I decided to check if among them there were also starfishes different than the "normal" five-armed ones - although it required digging up into the rotted sawdust and checking each of the starfishes found in such unpleasant way. I quickly found 9 of them with a number of arms different than 5. After rinsing them in water and arranging them on a clean section of the beach, I took a picture of them shown below as "Fig. #B2d" - originally published at the address: http://totalizm.com.pl/sea/starfish_5_7t.jpg . From that photograph it is clearly visible why, when I first saw two days earlier these 6-armed starfishes by the place of "burning bush", I was struck (and inspired to doing the research) by the geometrical similarity of them to the Israeli "Star of David".

 

It is worth adding here that I have been living in the township of Petone since 2001, going for walks along this beach almost every day when the weather is good and my circumstances allow it. Meanwhile, the two cases discussed in this item #B1.1 were the only ones when I saw starfishes thrown onto the beach in there by the waves. Does this mean that the number of these creatures in the bay near Petone is extremely small, and perhaps even close to extinction? Probably only some rituals of starfishes (e.g. reproductive), in this exceptional case taking place just during days when blows of strong southern wind threw them onto the beach, caused that only in those two days a few starfishes were thrown in places where I found them. My previous encounters with these creatures have always took place on NZ beaches other than near Petone and facing the open sea while located in areas where there was NO a bigger city nearby.

 

After thinking over all these events difficult to scientific or atheistic explaining because they were as if "intelligently guiding me towards a specific goal", I believe that there must have been a very important reason why these starfishes were presented to me in a very wisely designed way that did NOT break my "free will", but it initiated my desire to learn the truth, and also directed my attention to the relationship and interdependence between the number of arms at the starfish and the level of water pollution. Thus the next day, I started intensive research into this matter. After all, if the reason was the option (2) from the first paragraph of this web page, i.e. morbid "mutation" of starfishes due to some impurities present in sea water, then whatever has been so effectively overcoming the inborn resistance of primitive starfish organisms, after some time it may also overcome the resistance of better designed human organisms. However, because biological sciences are NOT the subject of my interest, in this research I am forced to rely on the works and publications of other researchers.

 

Unfortunately, it soon turned out that other researchers are NOT as precise in their publications as determining the truth in this case would require - if the reader does NOT believe me, I suggest him/her to search on the internet, for example, for data "when the first time" (dates) and precisely in which areas of the Earth the starfishes were sighted that "normally" have five arms, but in there they also have a number of arms other than five. In fact, the authors of today's Internet publications about starfishes extremely rarely quote any date, and almost never, for example the date of founding a given web page publication. They also rarely reveal exact places and dates of making their findings and document these findings with photographs. Meanwhile, learning about the above dates, locations and data would be necessary to determine "how" over the years the number of arms in starfishes from different parts of the globe have changed, while knowing also the types and intensities of contaminations prevailing in water to which these starfishes were exposed, would allow to determine "whether" or "how" that number of arms changed as the polluting and poisoning of natural environment of these starfishes has progressed.

 

In the publications already reviewed, I was also struck by the fact that their authors practice the dominating current science and the highly harmful for our progress principle of trying to "NOT stick out" (i.e. the "trying to be like the bosses want to see an employee" - see consequences of "NZ tall poppy syndrome"). Means, they practice the principle which, among others, caused in science that until 2017 - i.e. until in youtube.com appeared numerous videos documenting the existence of a perfectly functioning "perpetual motion" engines called the "Bhaskara Wheels" (described in item #J2 from my web page named "free_energy.htm") that were invented in India in 1150, the professional scientists were vociferous that supposedly there are "laws of thermodynamics", which cause that the "perpetual motion" engines can NOT be built (fortunately for mankind, fewer and fewer people believed in these false declarations). In the name of the same principle of "NOT sticking out", today's professional scientists are under pressure from their colleagues, supervisors and reviewers of their papers, as well as from official doctrines, from statements of their institutions, and from other famous scientists, that in cases where the surrounding reality is contrary to these doctrines, statements and pressures, they should rather spread lies completely contrary to the truth, than risk persecution for stating what the reality reveals to us. This is probably why I noticed that the researchers writing about starfishes avoid in their publications the most important questions, such as "why?", "how", "from where", "what it implies", etc., and also avoid attempts at answering these questions. Their publications are written as if e.g. it was absolutely certain that the variations in the number of arms in the starfishes were something "natural" and completely unrelated to the pollution of the natural environment of these creatures. So although their earning for living through the continuation of work in the institutions of "official atheistic science" forces into them the atheistic attitudes, thus regardless of their true beliefs requires that everything they must explain by "accidental evolution", in fact the scientific stand of authors of these publications represents the option (1) from both possibilities considered at the beginning of this item #B1.1 - only that God from this option (1) is replaced by them with this "accidental evolution". (Perhaps the reason for the "NOT sticking out" principle of current professional scientists is also the hypersensitivity of decision makers in science and people in power caused by the "telepathic noise" of today's "neo-medieval era". These decision-makers may be afraid that knowing the truth could imply who is responsible for the occurring situation - this is probably why the fingerless or limbless born, or otherwise injured descendants of people exposed for example to some kind of radioactivity, or people exposed to some poison governmentally and officially approved for common use, or soldiers disseminating "Orange Agent", etc., have serious difficulties in obtaining, for example, compensations for someone's causing their disability.) In total, in order to come to any truth-stating results that also take into account the possibility of the actual validity of option (2) from the first paragraph of this item #B1.1, I will probably have to conduct my research for a long time, constantly confront empiricism with scientific publications, avoid relying just on findings of individual scientists, and search for general trends hidden in the content of a large number of these publications. Furthermore, probably I have also to prepare myself that my search for the truth in the name of the good of others I will encounter again a blatant criticism, and perhaps even persecution.

 

Out of the general trends that have already caught my eye after browsing a large number of publications available on the Internet on the number of arms in particular species of starfishes, the most important trends I would formulate with the following words (until now these trends no other scientist dared to put into words):

 

(1) The five-pointed starfishes, typically living in areas of the globe, where the waters are still relatively clean and unpolluted by humans, for example living in the waters of Antarctica, equator, near the coasts of Africa and South America, etc., "normally" do NOT have a version with other than five arms, that would be reported in recently dated publications. This in turn for me is a scientific premise, stating that by creating these animals, God intentionally designed their organisms as highly susceptible to "mutations" only under the influence of some kind of water pollution in which they live, so that they serve to people as "early alerting organisms" - which visually will warn people of the consequences they face for the thoughtless production of impurities that destroy the natural environment.

 

(2) Five-armed starfishes, typically living in areas of the globe, where coastal waters are already heavily polluted by humans, for example in waters of North-East Asia, North America, Europe, Australia and New Zealand, regardless of their "normal" five-pointed version, typically also have four-armed and six-armed versions. (Their seven-pointed versions in the publications dated before 2010 do NOT seem to be massively recorded nor reported.) This trend may be the source of another scientific premise that the factor which probably causes the "mutations" of starfishes is some kind of pollution generated by humans, NOT by nature, and that this factor is produced by human industry. After all, since, for example, the growth of bees onto clearly differing mothers, drones and workers depends on what kind of food eat their larvae, if the factor causing the starfishes' mutation was something natural and almost always present in sea waters - which for thousands of "human years" are connected with each other and constantly mixed due to sea currents, then these mutations would be visible in every place on our planet.

 

(3) There are also creatures called "starfish" in which the "normal" number of arms is always higher than five. An example of this is "Morning sun star" (Solaster Dawsoni), living in the North Pacific, off the coasts of Japan, Russia, Alaska and the Western United States, and reported as having arms numbers from 8 to 16. (A publication that would report what number of arms they had before the advent of the "nuclear era" I could not find.) Answering a lot of questions is a curious characteristic of such multi-armed starfishes, that the increased numbers of their previously unknown species were recorded at outlets from the undersea hot volcanic water rich in various chemicals - including many chemicals strongly poisonous. Thus, this third trend can be considered as the source of another scientific premise, namely that the factor which causes "mutation" of the starfish "Patiriella Regularis" probably are some chemicals factory-made by humans and for a long time getting (discharged) into the sea (such as for example "fluorine"). In turn the fact that the "mutating" factor can be chemicals long used by people, hides a serious danger. Their long-term use by people means that also human bodies are exposed to their action for a long time, and thus their accumulation in human tissues may already be close to the "threshold saturation" - which in humanity may soon begin to cause the same consequences as in the starfishes.

 

Let us now draw a conclusion emerging from the above general trends. Well, at the present stage of my research and attempts to answer the question "why?", the publications that I analyzed from the point of view of general trends hiding in them (i.e. trends which are possible to be revealed only after a very thorough analysis), I gradually shaped my private opinion (but not yet certainty), stating that out of both options which I formulated in the first paragraph of this item #B1.1, the truth expresses the option (2) - namely that poisoning and pollution of the natural environment must NOT be ignored or rejected as a possible cause for the appearance of multi-armed starfishes on Earth, while their "mutation" - as a possible mechanism which changes their natural number of five arms. After all, while creating starfishes, one of the far-sighted goals that God could give to their lives, could be their use as a kind of the first and highly sensitive "alarm signal" that will illustrate what starts to happen and affects people, if mankind, led by greed, will NOT stop polluting and poisoning its natural environment.

 

What's even more interesting, if one considers the features of a chain of events described here, which displayed a high intelligence and a kind of "guiding routine" that cleverly make me to be interested in the matter of relationship between the number of arms in the starfishes and the level of pollution and poisoning of their natural environment - and thus also "guided" me to write this report, it is possible to conclude that some power is trying hard to direct our attention to this relationship without breaking anyone's "free will", that it warns about consequences, and that it even gives us symbolic indications as to "by what" and "why" this relationship manifests itself as "mutations".

 

The above findings correspond also closely to the increasing number of phenomena that as well can be interpreted as the results of "mutations" of other living organisms. I described their examples, among others, in item #T7 and on "Fig. #T1" from my web page named "solar.htm", and in item #F5 from other web page named "cooking.htm".

 

It is also worth mentioning here that my previous experiences seem to postulate that clearly visible effects of the above-threshold level of poisoning of the natural environment began to be noticeable "for" and "in" people only from about 1990s, although their effects on living organisms last already for about two centuries. For example, the lasting until today massive polluting of the natural environment in the southern hemisphere of Earth began with the large-scale emigration of Europeans to that areas, i.e. at the beginning of the 19th century (but in the northern hemisphere even earlier). Thus, the severity of factors that can cause mutations, constantly increases in the natural environment - but we do NOT know the time when it exceeds the threshold value overcoming the resistance of human organisms. In addition, when these effects became clearly noticeable "for" and "in" people, it still has NOT become clear or investigated "what" or "who" causes these effects. But since most of the currently available publications on e.g. starfishes were produced already after these 1990s, now it will be extremely difficult to prove indistinctly that, for example, the different than 5 numbers of arms in starfishes are NOT "natural" phenomena and are effects of morbid "mutations" induced by thoughtless actions of greedy people. In turn without such a proof, the habit of having "evidence" will stop any preventive measures from being taken. Hence, there is a great danger that if, with the passage of time, people start to massively share the fate of these starfishes, then it will be too late to fix the situation. So it is about the time to start researching these matters right away - before numerous our descendants start to be born either without limbs or fingers, or with extra limbs or fingers - forming, for example, human mutations that look like multi-handed Vishnu (see https://www.google.com/search?tbm=isch&q=multi-handed+vishnu ).

 

* * *

 

Fig. #B2abcd: Ignored so far by the official atheistic science changes in the number of arms of sisterly starfishes "Patiriella Regularis" from the Petonian beach - do these changes document: (1) a manifestation of wide possibilities of divine creation of "very good" creatures, or (2) a sign of progression in the morbid "mutations" of these starfishes caused by e.g. increase in industrial poisons polluting the natural environment? This illustration is briefly summarized also in the caption under "Fig. #J3g" from another my web page named "petone.htm". On the left side of each of the photographs (a) to (c) and in the centre of the picture (d), I have shown the certainly created by God and described in the Bible as "very good" version of the "normal" five-pointed starfish "Patiriella Regularis" most commonly occurring in seas of NZ. In turn the rest of starfishes shown in these photographs, may represent only the deviated later, sisterly versions, means morbid "mutations", with 4, 6 and 7 arms. I firstly saw six-pointed starfishes, although I initially downplayed their uniqueness and did not photograph them. But soon in my mind their appearance associated them with the Israeli "Star of David" - which their geometry reminded me of. Then this appearance gradually stimulated similar queries like the view of people born with 6 fingers or completely without fingers. In order to shorten the downloading time of this web page, only the two most crucial of the following photographs are shown here automatically at the stage of starting its run. Other photographs can be viewed by clicking on their green links.

 

#B2a

Fig. #B2a: Starfish "Patiriella Regularis" with 4 arms – originally available at the address http://totalizm.com.pl/sea/starfish_4t.jpg . I found it on the beach in Petone on 2019/1/16 in the circumstances described above in item #B1.1. On left of it is shown a "5-pointed" starfish which is "normal" for this specie and which I found close to it on the beach. (If both these creatures gather together for breeding purposes, then their offspring would probably be mutants.) To see how these two starfishes look from the underneath - click on the following link to the photo showing them after turning upside down: http://totalizm.com.pl/sea/starfish_4u.jpg .

 

While walking along the Petonian beach on 2019/1/16, a few of beautiful, looking like the Star of David, six-armed starfishes, which later induced my curiosity, was thrown out by sea waves to the beach where on 2018/4/25 I sighted a "burning bush" and thus about which I strongly believe, and I act according to this my belief, that this is a "Christian-holy" place. Because at this place I also noticed a lot of other events for which the today's "official atheistic science" has NO explanations, and which always contained some important symbolic messages, my walking on this beach slowly prompted me to start carefully watching the starfishes thrown out the sea by waves. As a result, on this beach I noticed later that the "normal" version of these starfishes has 5 arms. However, I also found, and then photographed, their versions, or "mutations", with four, seven, and six arms. This immediately prompted me to ask the question "why" sisterly starfishes belonging to the same species are born with such different numbers of arms, and whether this is "natural" and for centuries seen in starfishes from all regions of the world, or rather it represents morbid "mutations" from relatively recent times caused by industrial poisons?

 

#B2b

Fig. #B2b: A starfish "Patiriella Regularis" with 7 arms - click on the following link to view it: http://totalizm.com.pl/sea/starfish_7t.jpg . I also found this one at the Petone beach on 2019/1/16 in the circumstances described above in item #B1.1. On the left side, for comparison, I also showed a "normal" for this species 5-armed starfish found near it. To see how both of these 5 and 7 armed starfishes looks from the underside - click on the following link to the photo showing them after turning upside down: http://totalizm.com.pl/sea/starfish_7u.jpg . I also found a similar 7-armed starfish two days later. You can see it on the photo from "Fig. #B2d" below, where it is shown in the centre of the lowest row. A lot of consideration may be roused by the fact that from my current review of literature available on the Internet, it seems that normally 5-armed starfishes do NOT appear in the version or in "mutation" with 7 arms, if the water in which they live is characterized by a natural purity.

 

#B2c

Fig. #B2c: A starfish "Patiriella Regularis" with 6 arms - click on the link http://totalizm.com.pl/sea/starfish_6t.jpg to view it. I also found this six-armed starfish on the Petonian beach and photographed it on 2019/1/16 in the circumstances described above in item #B1.1 (on its left I also showed a "normal" for its species, a 5-armed starfish). To see how both of these 5 and 6 armed starfishes look from the underside - click on the following link to the photo showing them after turning upside down: http://totalizm.com.pl/sea/starfish_6t.jpg . As many as 8 similar starfishes, also with 6-arms and looking like miniature pillows shaped into Stars of David, I found on the Petonian beach two days later - their photograph can be viewed in "Fig. #B2d" below.

 

#B2d

Fig. #B2d: Starfishes "Patiriella Regularis" with 5, 6 and 7 arms - available, among others, at the address http://totalizm.com.pl/sea/starfish_5_7t.jpg . I found these entangled in a short, because only about 10-meter long, pile of rotting sawdust mixed with seaweeds, which a weak southerly wind threw onto the beach on 2019/1/18 - that is, two days after the previously shown starfish from parts (a) to (c) of this illustration. After washing them and arranging them on a clean area of Petonian's beach, I took the above photograph. It shows 8 six-pointed starfishes and 1 seven-armed starfish. Also, for comparison, I placed one "normal" and most often found 5-armed starfish (the one in the centre). I have NOT found a four-armed starfish on that day - which fact may mean that probably they are the rarest ones. The above photograph perfectly illustrates how much these 6-armed starfishes are similar to the Israeli Star of David - which originally inspired my interest in the appearance of these creatures, then intelligently and without breaking anyone's "free will" guided my attention into the investigation of possibilities of "mutating" their appearance caused by water pollutions generated by people (as I explained this in item #B1.1 above).

 

Copyrights © 2019 by dr inż. Jan Pająk

 

* * *

 

P.S. (2019/1/27): Instruction on how to get to probably the "holy place" in Petone. When you find yourself on the main street of Wellington (the capital of NZ), look for the bus-stop number 83 (ordinary = cheaper) or number 91 (fast = more expensive) and buy a ticket to Petone from the bus driver. After about half an hour's ride on this bus along the rocky edge of Wellington Harbour, you will reach the main stop of the township of Petone - located about the middle of length of the street named "Jackson Street". You should easily recognise this bus-stop because on the left (northern) side of the street that you arrived, you should see the red signage of the post office (on its right/south side there is a local police building - but not too prominent). Also, for the fast bus number 91, it is the only stop in Petone. Notice where you are, because your return to Wellington will also start from the stop on the opposite (right/south) side of that street, by bus with the same number. After leaving the bus, continue walking along the same "Jackson Street" in the eastern direction toward where the bus you just arrived is to drive off (i.e. opposite to your arrival from Wellington). How far you should walk, you will notice immediately after seeing the intersection with the traffic lights (with the "Cuba Street") - which is visible from the bus stop. The best if you will be walking on the right/south side of this street. After about 300 meters (or about 10 minutes) of this walking you should reach the outlet of a small street located on your right/south side and marked "Tory Street". You should easily recognize it, as it will be the last small street without lights, located some 30 meters just before the intersection with traffic lights. Turn right (i.e. towards the south) into this "Tory Street" and follow it until you reach the end of its buildings (i.e. for another around 10 minutes). In front of you should be visible a gray "Celtic Cross" made of stones and cement, rising at the edge of the beach. About 5 meters behind the wall separating this cross from the beach, a "burning bush" manifested itself to me - which I described in item #J3 and in accompanying illustrations from the web page named "petone.htm" - from P.S. of item #J3 of which is also copied this instruction how to arrive to that "holy place". By the cross there are two benches sheltered with a hedge. After sitting down on one of them, you will be on the Petone's "holy ground" and you can, in your private prayer, submit a plea to God in the matter for which you have made your journey to this "holy place".

 

If someone would ask me what is different about the prayer-request addressed to God in a "holy place" and a similar request addressed in an "ordinary" place, e.g. in one's own home/apartment or in a church, I would reply that according to my experiences - the "priority". Explaining this jokingly, if in an "ordinary" place one is asking God for something on principles expressed in the old Polish proverb "when in fear then to God" (in the original Polish language stating "kiedy trwoga to do Boga" - which has a similar meaning as the English "there are no atheists in foxholes"), then one may need to keep asking until a time when is ending the divine tolerance to being constantly bombarded with one's prayers, hence to get a bit of peace and silence, for example, God may fulfil the request (unless one has the faith greater than the "mustard seed" described in the Bible - see verses 17:20 and 21: 21-22 in "Matthew", or one knows a highly effective way of praying - e.g. the one which is described in item #G7 from my web page named "will.htm" and in my post number #224E to blogs of totalizm). On the other hand, if one makes an effort of praying for something important for him/her in the place to which God has granted the status of a "holy place", then if there are NOT any significant reasons why God should NOT decide to fulfil a given request, it will suffice for the requester to present in there only one prayer for whatever he/she wants to ask God.

 

* * *

 

The above post is an adaptation of item #B1.1 from my web page named "woda_uk.htm" (updated on 3rd February 2019, or later). Thus, the reading of the above descriptions would be even more effective from the web page "woda_uk.htm" (or from "volume T" of my publication [13] - see the web page "tekst_13.htm"), than from this post - after all e.g. on the totaliztic web pages are working all (green) links to other related web pages with additional explanations, important texts are highlighted with colours, the descriptions are supported with illustrations, the content is updated regularly, etc. The most recent update of the web page "woda_uk.htm" can be viewed, amongst others, through addresses:

http://www.geocities.ws/immortality/woda_uk.htm

http://magnokraft.ihostfull.com/woda_uk.htm

http://totalizm.zensza.webd.pl/woda_uk.htm

http://gravity.ezyro.com/woda_uk.htm

http://totalizm.com.pl/woda_uk.htm

http://cielcza.cba.pl/woda_uk.htm

http://pajak.org.nz/woda_uk.htm

 

(*) Notice that every address with totaliztic web pages, including all the above web addresses, should contain all totaliztic (my) web pages - including all the web pages indicated in this post. Thus, in order to see any totaliztic (my) web page that interests the reader, it suffices that in one amongst the above addresses, the web page name "woda_uk.htm" is changed into the name of web page which one wishes to see. For example, in order to see the web page named "petone.htm" e.g. from the totaliztic web site with the address http://totalizm.com.pl/woda_uk.htm , it is enough that instead of this address in the window of an internet browser one writes e.g. the address http://totalizm.com.pl/petone.htm .

 

It is worth to know as well, that almost each new topic that I am researching on principles of my "scientific hobby" with "a priori" approach of the new "totaliztic science", including this one, is published in all mirror blogs of totalizm still in existence (the above topic is repeated in there as the post number #306E). In past there were 5 such blogs. At the moment only two out of these first 5 original blogs of totalizm still remain undeleted by adversaries of the new "totaliztic science" and of the moral philosophy of totalizm. These two original blogs of totalizm can be viewed at following internet addresses:

https://totalizm.wordpress.com/

http://totalizm.blox.pl/html/

Fortunately, as from 30 October 2018, all (i.e. over 305) posts to blogs of totalizm (almost half of which are in English) are also published in a "book-like" volumes marked [13] and available in PDF format from the web page named "tekst_13.htm".

 

With the totaliztic salute,

Dr Eng. Jan Pająk

 

kodig : :
sty 30 2019 #306: Mutacje rozgwiazd i ludzi a trucie...

Motto: "Siostrzane rozgwiazdy, żyjące w tej samej zatoce morskiej jednak posiadające odmienne liczby ramion, u mnie wzbudzają podobne pytanie "dlaczego?" jak natykanie się na ludzi urodzonych bez palców lub z więcej niż pięcioma palcami."

 

Ateistycznie ani naukowo niewytłumaczalny ciąg wydarzeń zainicjowanych tuż przy (moim zdaniem) "chrześcijańsko-świętym" miejscu z miasteczka Petone (w którym mieszkam), inteligentnie i bez łamania "wolnej woli" pokierował mnie do uformowania i wyjaśnienia tutaj mojej prywatnej opinii co do stwierdzającej prawdę i obiektywnej odpowiedzi na pytanie: "czy wariacje w liczbie ramion wyrzucanych na petońską plażę siostrzanych rozgwiazdach tego samego gatunku Patiriella Regularis, są: (1) manifestacją rozmachu i szerokich możliwości boskiego stwarzania "bardzo dobrych" żyjątek np. już podczas pierwszych 7 dni tworzenia opisywanych w Biblii, czy też (2) wynikiem postępów w niedawno rozpoczętym i trwającym do dzisiaj chorobliwym 'mutowaniu się' owych rozgwiazd spowodowanym ludzkimi zanieczyszczeniami naturalnego środowiska?" Ponieważ ta moja prywatna opinia implikuje też najróżniejsze następstwa dla przyszłości ludzi, aby dać czytelnikowi możność prześledzenia toku mojego rozumowania, zaś w ten sposób zdopingować go do poszukiwania jego własnej prawdy w tej sprawie, w niniejszym wpisie postanowiłem opisać i wyjaśnić: (a) fazy i przebieg tego NIE odbierającego mi "wolnej woli" pokierowania (niemożliwego do naukowego ani ateistycznego wytłumaczenia), (b) fakty jakie zaważyły, iż ta moja opinia uznała za prawdę to co tu opisuję, (c) co stwierdza ta moja prywatna opinia, oraz (d) co ona implikuje iż może nastąpić w przyszłości.

 

Wszystko o czym informuje niniejszy wpis zaczęło się jeszcze w 1985 roku od mojego opracowania nadal jedynej na świecie faktycznej Teorii Wszystkiego zwanej "Koncept Dipolarnej Grawitacji" (opisanej, między innymi, na mojej stronie http://pajak.org.nz/dipolar_gravity_pl.htm ). Teoria ta pozwoliła mi bowiem m.in. na opracowanie aż całego szeregu formalnych dowodów naukowych, potwierdzających iż Bóg istnieje - na przekór tego co na temat Boga kłamliwie wmawia nam "oficjalna nauka ateistyczna" (po opisy tych formalnych dowodów patrz punkty #G2 i #G3 ze strony o nazwie "god_proof_pl.htm"). Jak zaś doskonale wyraża to znane powiedzenie powszechnie powtarzane przez naukowców Politechniki Wrocławskiej w latach 1970 do 1982 (tj. w latach kiedy i ja byłem zatrudniony na owej wówczas prawdopodobnie najlepszej uczelni technicznej świata): "w wyniki teoretycznych badań i teorii nikt NIE wierzy - za wyjątkiem ich autora, zaś w wyniki eksperymentalnych badań wierzą wszyscy - za wyjątkiem ich autora", ja niezachwianie ufam, że wyniki moich teoretycznych dowodów na istnienie Boga są absolutną i niezbitą prawdą. Ponadto uważam, że po ponad 30 latach nieustannego natykania się też na cały ocean dowodów empirycznych, że Bog jednak istnieje, do chwili obecnej moja świadomość wzniosła się już na poziom iż "wiem z całą pewnością, że Bóg istnieje", zamiast tylko wierzyć w Jego istnienie (wiedza zaś jest lepsza od wiary, bowiem zawsze można przestać wierzyć, jednak nigdy NIE przestaje się wiedzieć). Zamiast więc bezproduktywnie marnować czas na dalsze sprawdzenia Jego istnienia, ja od wielu już lat skupiam swe wysiłki na Jego ufnym, przyjacielskim, naukowym, szczegółowym, sumiennym i obiektywnym poznawaniu (w tym na poznawaniu metod działania, narzędzi i możliwości Boga - po szczegóły patrz moja monografia [12] dostępna na stronie http://pajak.org.nz/tekst_12.htm ).

 

Kolejna faza opisywanego tu procesu kształtowania się mojej osobistej opinii w sprawie ilości ramion w rozgwiazdach, to że będąc już od 1985 roku absolutnie pewnym istnienia Boga, w środę dnia 2018/4/25 doświadczyłem na petońskiej plaży zdarzenia o nadprzyrodzonych cechach. Mianowicie, zamanifestował mi się tam wówczas "gorejący krzew". (Zdarzenie to szczegółowo opisałem i zilustrowałem w punkcie #J3 swej strony o nazwie "petone_pl.htm", oraz we wpisach numer #296 i #303 do blogów totalizmu.) Jako naukowiec nawykły do analizowania wszystkiego co widzi, w chwili kiedy najpierw ujrzałem ten ogromnie jaskrawy czerwony płomień wydobywający się z krzewu wodorostu, dość sceptycznie uznałem go za "błędny ognik" o jakiego cechach wiele słyszałem ze staropolskich opisów folklorystycznych. Wszakże telepatycznie usiłował on mnie wówczas nakłonić abym na niego NIE zwracał żadnej uwagi i kontynuował swój spacer w sposób niezakłócony - co było niemal niemożliwym zważywszy jego bardzo silny czerwony blask i fascynujący rytmiczny taniec. Później jednak odkryłem, że w zgodzie z wersetami 3:1-5 z bibilijnej "Księgi Wyjścia" miejsce w którym taki "płonący krzew" komuś się zamanifestował, najprawdopodobniej otrzymało od Boga status miejsca "chrześcijańsko-świętego". Ponieważ moje uprzednie naukowe sprawdzenia powtarzalnie i bezspornie wykazywały, że każde słowo Biblii wyraża prawdę i tylko prawdę, obecnie absolutnie wierzę, oraz zdecydowanie postępuję w zgodzie tym swoim wierzeniem, że miejsce na petońskiej plaży, które poprzednio uważałem za typowe i niczym się NIE wyróżniające, jednak w którym później celowo zamanifestowany został dla mnie ów "płonący krzew", faktycznie jest miejscem "chrześcijańsko świętym". To moje głębokie wierzenie o nadaniu przez Boga statusu świętego miejsca owemu fragmentowi petońskiej plaży, jest też dodatkowo potwierdzone NIE tylko przez liczne inne wersety Biblii (np. rozważ treść wersetów: 17:20 i 21:21-22 "Mateusz", 11:23 "Marek", 17:6 "Łukasz") i przez metodę działania Boga jaką ja sam odkryłem i szczegółowo opisałem, między innymi, w punkcie #A2.2 swej strony internetowej o nazwie "totalizm_pl.htm", czy w punkcie #F2 innej swej strony o nazwie "will_pl.htm", ale także później potwierdziły mi je też liczne niezwykłe zdarzenia jakich tam doświadczyłem począwszy od czasu owej manifestacji "gorejącego krzewu". Od owego więc dnia 2018/4/25, kiedykolwiek tylko pogoda oraz okoliczności na to mi pozwalają, wychodzę na spacer do owego miejsca, aby badać i raportować w "części #J" swej strony "petone_pl.htm" czy coś podobnie niezwykłego ponownie tam się dzieje. Kilkakrotnie też i zwykle w nieprzewidywalny dla siebie sposób, faktycznie zaobserowywałem tam zdarzenia lub symbole, jakich na poziomie wiedzy dzisiejszej "oficjalnej nauki ateistycznej" NIE daje się racjonalnie wytłumaczyć. Kilka z nadających się do opublikowania z takich zdarzeń i symboli opisałem we wyżej wymienionym punkcie #J3, oraz w załączonych do niego ilustracjach, ze strony "petone_pl.htm". Z czasem też odnotowałem, że kiedykolwiek coś "nietypowego" zaobserwowałem w owym miejscu, lub w związku z owym miejscem, zawsze wyrażało to sobą jakąś istotną wiadomość, przekaz, przesłanie, wiedzę, nakaz, itp.

 

Kiedy też w środę, bo dnia 2019/1/16, ponownie wyszedłem tam na spacer krótko po ustaniu silnych południowych wiatrów, naprzeciwko miejsca swej uprzedniej obserwacji "płonącego krzewu", na plaży leżało parę wyrzuconych przez morze, dosyć powszechnie widywanych w NZ "rozgwiazd poduszkowych" zwanych Patiriella Regularis. Ich wygląd przypominał sześcioramienne, pulchne, miniaturowe poduszki artystycznie powyszywane z jakiegoś szarego materiału - dobre rozeznanie jak one wyglądały daje zdjęcie "Fot. #B2d" poniżej, oryginalnie dostępne pod adresem http://pajak.org.nz/sea/starfish_5_7t.jpg . Ponieważ jednak ja NIE interesuję się naukami biologicznymi, zaś uprzednio kilkakrotnie widywałem już rozgwiazdy na plażach NZ, ich widok NIE sprawił na mnie wrażenia oglądania czegokolwiek "niezwykłego". Kontynuowałem więc swój spacer wzdłuż brzegu morza bez wykonania ich zdjęcia. Jednak wkrótce potem w moim umyśle zwolna zaczęło narastać intrygujące zapytanie, o cechach jakby czyjegoś podszeptu: "skoro sześcioramienna izraelska Gwiazda Dawida oraz owe sześcioramienne rozgwiazdy bazują na tej samej figurze geometrycznej, to czy bibilijny Dawid (ten sam, który zabił Goliata) zaczerpnął natchnienie do przyjęcia sześcioramiennej gwiazdy jako swojego 'herbu' np. z powodu uprzedniego oglądania takich morskich rozgwiazd?" Rozważając owo zapytanie przez jakiś czas kontynuowałem swój spacer nie widząc już żadnej innej rozgwiazdy - w owym dniu morze wyrzuciło niewielką ich liczbę. Po jakimś jednak czasie natknąłem się na inny odcinek plaży z wyrzuconymi kilkoma rozgwiazdami. Jednak wszystkie one miały po pięć ramion. Mnie to zaszokowało, bowiem byłem pewien, że te parę widzianych uprzednio koło miejsca "płonącego krzewu" miało po sześć ramion - były więc podobne do tej pokazanej na "Fot. #B2c" poniżej, a dostępnej, między innymi, pod adresem http://pajak.org.nz/sea/starfish_6t.jpg . Coś mnie więc tknęło, że widząc najpierw parę rozgwiazd z sześcioma ramionami, potem zaś więcej z pięcioma, stanowi analogię do ujrzenia powiedzmy najpierw paru ludzi z czterema rękami, potem zaś więcej ludzi o dwóch rękach. Czyżbym więc najpierw ujrzał jedynie ich sześcioramienne "mutacje", zaś w tym następnym miejscu były powyrzucane przez morze wyłącznie "normalne" ich wersje z pięcioma ramionami? Z uprzednich doświadczeń wiedziałem już bowiem, że cokolwiek "niezwykłego" odnotowałem koło miejsca "gorejącego krzewu", zawsze zawierało to w sobie jakąś bardzo istotną wiadomość. Ponadto uświadomiłem też wówczas już sobie niezwykłość rozwoju i przebiegu całego tego zdarzenia - przykładowo zaistnienia jakby inteligentnych "podszeptów", które mądrze, stopniowo i bez łamania mojej "wolnej woli" wiodły moją uwagę od przypadkowej obserwacji sześcioramiennych rozgwiazd, którymi wogóle się NIE interesowałem, do naukowego pytania "dlaczego" i do zaindukowanej nim analizy powodów zmian w liczbie ramion u tych rozgwiazd (dokonywanej na przekór iż nauki biologiczne mnie NIE pasjonowały).

 

W dalszej części swego spaceru zacząłem więc poszukiwać następnych rozgwiazd i dokładnie oglądać każdą z nich. Po jakimś czasie odkryłem rozgwiazdę z czterema ramionami. Natychmiast ją sfotografowałem po jej umieszczeniu obok "normalnej" pięcioramiennej rozgwiazdy, która wyrzucona została przez morze tuż przy niej - patrz "Fot. #B2a" dostępne np. pod adresem http://pajak.org.nz/sea/starfish_4t.jpg . (Aby zobaczyć jak obie one wyglądają od spodniej strony uruchom następujący link do ich zdjęcia po odwróceniu: http://pajak.org.nz/sea/starfish_4u.jpg .) Kontynuując swój spacer i już uważnie przyglądając się plaży, po jakimś czasie natknąłem się na siedmioramienną rozgwiazdę. Natychmiast więc też wykonałem jej zdjęcie po jej umieszczeniu obok innej już pięcioramiennej (normalnej) rozgwiazdy - patrz "Fot. #B2b" poniżej dostępne pod adresem http://pajak.org.nz/sea/starfish_7t.jpg . (Aby zobaczyć jak obie one wyglądają od spodniej strony uruchom następujący link do ich zdjęcia po odwróceniu: http://pajak.org.nz/sea/starfish_7u.jpg .) Głównie jednak rozglądałem się za rozgwiazdą sześcioramienną, bowiem bazując na swych uprzednich doświadczeniach posądzałem, że (jak zwykle) kiedy po zawróceniu dojdę ponownie do, moim zdaniem, świętego miejsca "płonącego krzewu", tamtych paru dużych, symetrycznych, ładnie wyglądających rozgwiazd z sześcioma ramionami, jakie mi przypominały "Gwiazdy Dawita" a jakich zadaniem najwyraźniej było późniejsze zaindukowanie mojej ciekawości co do powodów zmian w liczbie ich ramion, zapewne już tam wówczas NIE będzie - w czym wcale się NIE pomyliłem. W drodze powrotnej bowiem w tamtym miejscu plaży faktycznie NIE leżała już żadna rozgwiazda. Po przebyciu sporej odległości dalszego spaceru znalazłem na plaży też i sześcioramienną rozgwiazdę. Chociaż NIE wyglądała ona tak okazale, symetrycznie i podobnie do "Gwiazdy Dawida", jak owe piękne rozgwiazdy widziane koło miejsca "gorejącego krzewu", ciągle natychmiast ją sfotografowałem wraz z "normalną", pięcioramienną rozgwiazdą, zaś jej zdjęcie pokazuję poniżej jako "Fot. #B2c" - dostępne, między innymi, pod adresem http://pajak.org.nz/sea/starfish_6t.jpg . (Aby zobaczyć jak obie one wyglądają od spodniej strony uruchom następujący link do ich zdjęcia po odwróceniu: http://pajak.org.nz/sea/starfish_6u.jpg .) Po jej znalezieniu zawróciłem do domu. Owego bowiem dnia morze wyrzuciło jedynie niewielką liczbę rozgwiazd, aby więc kontynuować znajdowanie i fotografowanie "nietypowych" ich wersji, moje poszukiwania musiałyby trwać zbyt długo. Całe szczęście, że owe rozgwiazdy siostrzane do "normalnie" pięcioramiennych, jednak mające liczbę ramion inną od pięciu, w owym dniu pojawiły się na petońskiej plaży w relatywnie dużej proporcji - jaką ja szacowałbym na bliską 10% całej wyrzuconej wówczas przez morze ich populacji.

 

Chociaż następnego dnia 2019/1/17 ponownie wyszedłem na spacer po tym samym odcinku petońskiej plaży, rozgwiazd NIE dawało się już tam znajdować. W dwa dni później, tj. 2018/1/18, podczas podobnego spaceru, też przez większość swej drogi NIE odnotowałem na plaży żadnej rozgwiazdy. Jednak pod koniec spaceru, tuż przed zawróceniem do domu, natknąłem się na około 10-metrowej długości zwał gnijących trocin wyrzuconych na plażę przez fale i wymieszanych z wodorostami. Niezwykłością tego krótkiego zwału było, że owego dnia był to jedyny zwał trocin jaki wyrzucony został na petońską plażę - podczas gdy typowo, jeśli kierunek wiatru i fal powoduje już ich wyrzucenie, wówczas zwały te zwykle rozciągają się na całą długość odcinka plaży po której ja spaceruję. Wplątane w te gnijące trociny było kilkadziesiąt, a może nawet ponad 100, rozgwiazd - co też stanowi niezwykłość. Wszakże zwały takich zgniłych trocin widuję relatywnie często, jednak nigdy uprzednio NIE widziałem wplątanych w nie rozgwiazd. Postanowiłem, że sprawdzę czy da się wśród nich znaleźć też rozgwiazdy odmienne niż "normalne" pięcioramienne - chociaż wymagało to rozgrzebywania gnijących trocin i odrębnego sprawdzania każdej ze znalezionych w taki sposób rozgwiazd. Szybko też znalazłem aż 9 z nich o odmiennej niż 5 liczbie ramion. Po opłukaniu ich w wodzie i ułożeniu na czystrzym fragmencie plaży, wykonałem ich zdjęcie jakie pokazuję poniżej jako "Fot. #B2d" - jakie oryginalnie opublikowałem pod adresem http://pajak.org.nz/sea/starfish_5_7t.jpg . Ze zdjęcia tego wyraźnie widać, dlaczego podczas pierwszego ujrzenia dwa dni wcześniej rozgwiazd o 6 ramionach, tak dziwnie uderzyło mnie (i zainspirowało do badań) ich geometryczne podobieństwo do izraelskiej "Gwiazdy Dawida".

 

Warto tu dodać, że w miasteczku Petone zamieszkuję od 2001 roku, wychodząc na spacery po jego plaży każdego dnia kiedy tylko pogoda dopisuje zaś moje okoliczności na to pozwalają. Tymczasem omawiane w niniejszym wpisie dwa przypadki były jedynymi kiedy widziałem tam rozgwiazdy wyrzucone na plażę przez fale. Najwyraźniej liczba tych stworzonek w przy-petońskiej zatoce morskiej jest wyjątkowo mała, a być może nawet bliska wymarcia. Zapewne tylko jakieś rytuały rozgwiazd (np. rozrodcze), w tym wyjątkowym przypadku mające miejsce właśnie w dniach kiedy wiał wymagany do takiego wyrzucenia ich na plażę wiatr południowy, spowodowały iż jedynie w owe dwa dni kilka nielicznych rozgwiazd zostało wyrzuconych w miejscach gdzie je znalazłem. Moje uprzednie natknięcia się na te żyjątka zawsze następowały na NZ plażach innych niż petońska i skierowanych ku otwartemu morzu oraz położonych w obszarach gdzie w pobliżu NIE było żadnego większego miasta.

 

Po przemyśleniu wszystkich tych trudnych do naukowego lub ateistycznego wyjaśnienia zdarzeń "inteligentnie prowadzących mnie ku konkretnemu celowi", wierzę iż musiał zaistnieć bardzo ważny powód dla którego owe stworzonka były mi ukazane w bardzo mądrze zaprojektowany sposób, jaki NIE łamał mojej "wolnej woli", za to zainicjował moją chęć poznania prawdy, a także skierował moją uwagę na związek i współzależność pomiędzy ilością ramion u rozgwiazd oraz poziomem zanieczyszczeń wody. Następnego dnia podjąłem więc intensywne badania tej sprawy. Wszakże gdyby powodem była opcja (2) z pierwszego paragrafu tego wpisu, tj. chorobliwe "mutowanie się" rozgwiazd z powodu jakichś zanieczyszczeń obecnych w wodzie, wówczas to co do dzisiaj tak efektywnie pokonało wrodzoną odporność raczej prymitywnych organizmów rozgwiazd, za jakiś czas może też pokonać odporność lepiej zaprojektowanych organizmów ludzi. Ponieważ jednak nauki biologiczne NIE stanowią przedmiotu mojego zainteresowania, w tych badaniach zmuszony jestem opierać się na obserwacjach i publikacjach innych badaczy.

 

Niestety, szybko się okazało, że inni badacze NIE są aż tak precyzyjni w swych publikacjach jak ustalenie prawdy w niniejszej sprawie tego by wymagało - jeśli czytelnik mi NIE wierzy, proponuję mu poszukać np. w internecie danych informujących "kiedy po raz pierwszy" (daty) i precyzyjnie w jakich obszarach Ziemi zaobserwowano rozgwiazdy, które "normalnie" mają pięć ramion, jednak tam posiadają też inne niż pięć liczby ramion. Faktycznie to autorzy dzisiejszych publikacji internetowych o rozgwiazdach ogromnie rzadko przytaczają jakąkolwiek datę, zaś niemal nigdy np. daty założenia danej strony. Rzadko też ujawniają dokładne miejsca i daty dokonywania swoich znalezisk oraz dokumentują te znaleziska zdjęciami. Tymczasem poznanie powyższych dat, lokacji i danych byłoby niezbędne aby ustalić "jak" z upływem lat zmieniała się liczba ramion u rozgwiazd żyjących w poszczególnych obszarach globu, zaś znając rodzaje i intensywności panujące tam zanieczyszczeń na jakie rozgwiazdy te były wyeksponowanymi, ustalić też "czy" lub "jak" owa liczba ramion zmieniała się w miarę postępu zanieczyszczania i zatruwania ich naturalnego środowiska.

 

W już przeglądniętych publikacjach uderzyło mnie też, że ich autorzy praktykują dominującą obecną naukę i wysoce szkodliwą dla postępu zasadę aby się "NIE wychylać" - tj. zasadę która m.in. spowodowała, że aż do czasu kiedy w 2017 roku w youtube.com pojawiły się liczne widea dokumentujące istnienie doskonale działającego silnika "perpetuum mobile" zwanego "Koło Bhaskara" - patrz https://youtu.be/50Aag0J0Qe4 , a wynalezionego w Indiach jeszcze w 1150 roku, zawodowi naukowcy krzykliwie się wymądrzali iż jakoby istnieją "prawa termodynamiki", które powodują iż silników "perpetuum mobile" NIE daje się zbudować (na szczęście dla całej ludzkości coraz mniej ludzi uwierzyło w te ich kłamliwe obwieszczenia). W imię też tej samej zasady, dzisiejsi zawodowi naukowcy ulegają naciskom swoich kolegów, przełożonych i recenzentów ich opracowań, a także oficjalnym doktrynom i stwierdzeniom swych instytucji i innych sławnych naukowców, aby w przypadkach kiedy otaczająca nas rzeczywistość jest sprzeczna z owymi doktrynami, stwierdzeniami i naciskami, raczej szerzyć kłamstwa zupełnie przeciwstawne do prawdy, niż ryzykować prześladowania za stwierdzanie tego co rzeczywistość nam ujawnia. To zapewne dlatego też odnotowałem, że badacze piszący o rozgwiazdach usilnie unikają w swych publikacjach zadawania tych najbardziej istotnych pytań, w rodzaju "dlaczego?", "jak", "skąd", "co to implikuje", itp., a także unikają prób udzielania odpowiedzi na owe pytania. Ich publikacje są tak napisane, jakby było już absolutnie pewnym iż wariacje w liczbie ramion u rozgwiazd były czymś "naturalnym" i zupełnie NIE mającym związku z zanieczyszczaniem naturalnego środowiska tych stworzonek. Chociaż więc zarabiane na życie tych naukowców poprzez kontynuowanie pracy w instytucjach "oficjalnej nauki ateistycznej" siłą wmusza im postawy ateistów, jacy bez względu na prawdziwe swoje wierzenia wszystko muszą wyjaśniać "przypadkową ewolucją", faktycznie to naukowe stanowisko autorów owych publikacji reprezentuje opcję (1) z obu możliwości rozważanych na początku niniejszego wpisu - tyle że Bóg z owej opcji (1) zastąpiony przez nich został ową "przypadkową ewolucją". (Być może, iż powodem takiego nawyku "NIE wychylania się" u obecnych zawodowych naukowców jest też nadwrażliwość decydentów nauki i ludzi przy władzy spowodowana "hałasem telepatycznym" dzisiejszej ery "neo-średniowiecza". Decydenci ci mogą się bowiem bać, że poznanie prawdy mogłoby implikować kto jest odpowiedzialny za zaszłą sytuację - to przecież zapewne właśnie dlatego rodzący się bez palców, kończyn, lub poszkodowani w jakikolwiek inny sposób potomkowie osób wystawionych np. na jakieś skażenie typu radioaktywność, albo osób wystawionych na jakąś truciznę rządowo i oficjalnie zatwierdzoną do powszechnego użycia, albo żołnierzy rozsiewających "Orange Agent", itp., mają poważne trudności z uzyskiwaniem np. odszkodowań za czyjeś spowodowanie ichniego kalectwa.) W sumie, aby dojść do jakichkolwiek stwierdzających prawdę wyników uwzględniających też możliwość faktycznego działania opcji (2) z pierwszego paragrafu niniejszego wpisu, swe badania będę zapewne musiał prowadzić przez dłuższy czas, konfrontując empirykę z naukowymi publikacjami oraz wyszukując generalne trendy poukrywane w treściach dużej liczby owych publikacji, a ponadto muszę się przygotować, że moje poszukiwania prawdy w imię dobra bliźnich ponownie spotkają się z krzykliwą krytyką, a być może i prześladowaniami.

 

Z generalnych trendów jakie już rzuciły mi się w oczy po przewertowaniu sporej liczby dostępnych w internecie publikacji na temat liczby ramion w poszczególnych gatunkach rozgwiazd, najważniejsze ja sformułowałbym następującymi słowami (trendów tych bowiem żaden inny naukowiec narazie NIE odważył się ubrać w słowa):

 

(1) Rozgwiazdy pięcioramienne, typowo żyjące w obszarach globu, gdzie wody nadal są relatywnie czyste i nieskażone przez ludzi, przykładowo w wodach Antarktydy, równika, przy wybrzeżach Afryki i Ameryki Południowej, itp., "normalnie" NIE mają raportowanej w dzisiejszych publikacjach wersji o innej niż pięć ramion. To zaś dla mnie stanowi naukową przesłankę, stwierdzającą że stwarzając te żyjątka Bóg celowo zaprojektował ich organizmy jako wysoce podatne na "mutowanie się" tylko pod wpływem jakiegoś rodzaju nieczystości wody w jakiej one żyją, aby w ten sposób posłużyły ludziom jako "organizmy wczesnego alarmowania" - które wizualnie będą ostrzegały ludzi jakie następstwa im grożą za bezrozumne produkowanie zanieczyszczeń wyniszczających naturalne środowisko.

 

(2) Rozgwiazdy pięcioramienne, typowo żyjące w obszarach globu, gdzie przybrzeżne wody są już silnie zanieczyszczone przez ludzi, przykładowo w wodach Północno-Wschodniej Azji, Północnej Ameryki i Europy, Australii i Nowej Zelandii, niezależnie od swej "normalnej" wersji pięcioramiennej, typowo mają też już wersje czteroramienne i sześcioramienne. (Ich wersji siedmioramiennych publikacje datowane przed 2010 rokiem narazie NIE zdają się masowo odnotowywać ani raportować.) Ten trend może być źródłem kolejnej naukowej przesłanki, że czynnikiem jaki zapewne powoduje "mutowanie się" rozgwiazd są jakieś zanieczyszczenia generowane przez ludzi, a NIE przez naturę, oraz że ów czynnik wytwarzany jest przez ludzki przemysł. Wszakże skoro np. wyrastanie pszczół na wyraźnie różniące się od siebie matki, trutnie i robotnice zależy od tego jaki rodzaj pokarmu zjadają ich larwy, gdyby czynnik powodujący mutacje rozgwiazd był czymś naturalnym i niemal od zawsze obecnym w wodach mórz jakie już przez tysiące "ludzkich lat" połączone są ze sobą oraz nieustająco mieszane prądami morskimi, wówczas mutacje te byłyby widoczne w każdym miejscu Ziemi.

 

(3) Istnieją też żyjątka również zwane "rozgwiazdami", w których "normalna" liczba ramion zawsze jest wyższa od pięciu. Ich przykładem może być "Morning sun star" (Solaster Dawsoni), żyjąca w Północnym Pacyfiku, przy wybrzeżach Japonii, Rosji, Alaski i Zachodnich Stanów Zjednoczonych, a raportowana jako mająca liczby ramion od 8 do 16. (Publikacji raportującej jaką liczbę ramion miały one przed nastaniem "ery nuklearnej" NIE udalo mi się znaleźć.) Udzielającą odpowiedzi na sporo pytań ciekawostką tych wieloramiennych rozgwiazd jest, iż nasilone liczby ich nieznanych wcześniej gatunków odnotowano przy wylotach z podwodnych ujść gorącej wody wulkanicznej bogatej w najróżniejsze chemikalia - w tym w wiele chemikalii silnie trujących. Ten kolejny trend można więc uważać za źródło jeszcze jednej naukowej przesłanki, mianowicie że czynnikiem jaki powoduje "mutowanie się" rozgwiazd "Patiriella Regularis" prawdopodobnie są jakieś chemikalia fabrycznie wytwarzane przez ludzi i od dłuższego już czasu dostające się (odprowadzane) do morza (jak przykładowo fluor). Z kolei ów fakt, iż mogą to być takie długo używane przez ludzi chemikalia, ukrywa w sobie poważne niebezpieczeństwo. Ich długotrwałe używanie przez ludzi oznacza bowiem, że także ciała ludzi są wystawione na ich działanie przez długi czas, a stąd ich akumulacja w ludzkich tkankach może być już bliska "progowego nasycenia" - co u ludzkości wkrótce może zacząć powodować te same następstwa jak u rozgwiazd.

 

Na obecnym więc etapie swych badań i prób odpowiedzi na pytanie "dlaczego?", publikacje jakie przeanalizowałem pod względem ujawnianych nimi ogólnych trendów, stopniowo ukształtowały u mnie prywatną opinię (ale jeszcze NIE pewność), że z obu opcji jakie sformułowałem w pierwszym paragrafie tego punktu #B1.1, prawdę wyraża opcja (2) - mianowicie iż zatruć i zanieczyszczeń naturalnego środowiska NIE wolno nam ignorować lub odrzucać jako możliwego powodu dla pojawiania się na Ziemi wieloramiennych rozgwiazd, zaś ich "mutowania" się, jako możliwego mechanizmu zmiany ich naturalnej liczby ramion. Wszakże stwarzając rozgwiazdy, jednym z dalekowzrocznych celów jaki Bóg mógł nadać ich życiu, mogło stanowić ich posłużenie jako rodzaj pierwszego i wysoce czułego "sygnału alarmowego", który obrazowo zilustruje co się zacznie dziać i przytrafiać ludziom, jeśli wiedziona zachłannością ludzkość NIE zaprzestanie zanieczyszczania i zatruwania swego naturalnego środowiska.

 

Co ciekawsze, jeśli rozważy się owe cechy inteligentnego jakby "prowadzenia" mnie do zainteresowania się sprawą związku pomiędzy liczbą ramion u rozgwiazd, a poziomem zanieczyszczenia i zatrucia ich naturalnego środowiska i do napisania niniejszego raportu (wpisu), wolno też stwierdzić, że jakaś moc usilnie stara się zwrócić moją uwagę na ów związek bez łamania czyjejkolwiek "wolnej woli", ostrzega o jego następstwach, a nawet daje nam symboliczne wskazówki "poprzez co" oraz "dlaczego" związek ten objawia się jako "mutacje".

 

Powyższe obserwacje dobrze korespondują z rosnącą liczbą zjawisk jakie też wolno jest interpretować jako wyniki "mutacji" innych żywych organizmów. Ich przykłady opisałem, między innymi, w punkcie #T7 i na "Fot. #T1" ze swej strony o nazwie "solar_pl.htm", oraz w punkcie #F5 ze swej innej strony o nazwie "cooking_pl.htm".

 

Ponadto warto tu nadmienić, że moje uprzednie doświadczenia zdają się postulować, iż wyraźnie widoczne efekty ponadprogowego poziomu zatrucia naturalnego środowiska zaczęły być odnotowywalne "dla" i "u" ludzi dopiero począwszy od około lat 1990-tych, chociaż ich działanie na organizmy żywe trwa już od około dwóch wieków. Przykładowo, trwające do dzisiaj masowe zanieczyszczanie naturalnego środowiska na południowej półkuli Ziemi zaczęło się już z chwilą podjęcia wielkoskalowej emigracji Europejczyków do owego obszaru, czyli już na początku 19 wieku (na północnej zaś półkuli jeszcze wcześniej). Nasilenie czynników, które mogą powodować mutacje, nieustannie więc wzrasta w naturalnym środowisku - NIE znamy zaś czasu kiedy przekroczy ono wartość progową pokonującą odporność organizmów ludzi. Ponadto, kiedy efekty te stały się już wyraźnie odnotowalne "dla" i "u" ludzi, nadal NIE stało się klarowne ani zbadane "co" ani "kto" efekty te powoduje. Ponieważ zaś większość obecnie dostępnych publikacji poświęconych np. rozgwiazdom powstała już po owych latach 1990-tych, teraz będzie ogromnie trudno bezspornie udowodnić, że np. odmienne od 5 liczby ramion u rozgwiazd NIE są "naturalnymi" zjawiskami, a są efektami chorobliwych "mutacji" zaindukowanych przez bezmyślne postępowania zachłannych ludzi. Bez zaś tegoż udowodnienia, nawyk posiadania "dowodów" spowoduje, że żadne działania zapobiegawcze zapewne NIE będą podjęte. Stąd istnieje spore niebezpieczeństwo, że jeśli z upływem czasu ludzie zaczną masowo dzielić losy owych rozgwiazd, wówczas będzie już za późno aby sytuację naprawić. Najwyższy więc czas, aby zacząć badania tych spraw od zaraz, zanim nasi potomkowie zaczną masowo się rodzić np. bez kończyn lub palców, albo z dodatkowymi kończynami czy palcami.

 

Fot. #B2abcd: Ignorowane dotychczas przez oficjalną naukę zmiany liczb ramion w siostrzanych rozgwiazdach z petońskiej plaży - czy oznaczają one: (1) manifestację szerokich możliwości boskiego stwarzania "bardzo dobrych" żyjątek, czy też (2) oznakę postępów w ich chorobliwym "mutowaniu się" spowodowanym np. narastaniem zanieczyszczania naturalnego środowiska przemysłowymi truciznami? Po lewej stronie każdego z poniższych zdjęć (a) do (c), a także w centrum zdjęcia (d), pokazałem z pewnością stworzoną przez Boga i opisywaną w Biblii jako "bardzo dobra" wersję "normalną" pięcioramiennej "rozgwiazdy poduszkowej" najpowszechniej występującą w morzach NZ i znaną pod nazwą "Patiriella Regularis". Pozostałe zaś rozgwiazdy z poniższych zdjęć, to być może tylko jej później powypaczane wersje siostrzane, czyli chorobliwe "mutacje", o 4, 6 i 7 ramionach. Rozgwiazdy o 6 ramionach zobaczyłem najpierw, chociaż początkowo zbagatelizowałem ich niezwykłość i ich nie sfotografowałem. To ich wygląd najpierw skojarzył mi się z izraelską "Gwiazdą Dawida" jaką swą geometrią przypominały. Potem stopniowo pobudził podobne zapytania, jak np. widok osób rodzących się z 6 palcami lub zupełnie bez palców. Niniejszą ilustrację krótko streszczam też w podpisie pod "Fot. #J3g" z innej mojej strony o nazwie "petone_pl.htm". Aby skrócić czas ładowania się niniejszego wpisu, głównie dwie najbardziej kluczowe z poniższych fotografii będę starał się tu pokazać automatycznie już na etapie ładowania tego wpisu. Pozostałe fotografie też można szczegółowiej oglądnąć np. uruchamiając wskazywane poniżej ich linki.

 

#B2a

Fot. #B2a: Zdjęcie rozgwiazdy "Patiriella Regularis" o 4 ramionach – dostępne pod adresem http://pajak.org.nz/sea/starfish_4t.jpg . Znalazłem ją na petońskiej plaży dnia 2019/1/16 w okolicznościach opisanych powyżej w tym wpisie. Po jej lewej stronie pokazałem znalezioną tuż przy niej "normalną" dla jej gatunku rozgwiazdę o 5 ramionach (jeśli oba te stworzenia zeszły się razem w celach rozrodczych, wówczas ich potomstwo też być może będzie już mutantami). Aby zobaczyć jak obie te rozgwiazdy wyglądają od spodniej strony - uruchom następujący link do zdjęcia pokazującego je po odwróceniu: http://pajak.org.nz/sea/starfish_4u.jpg .

 

Podczas spaceru po petońskiej plaży w dniu 2019/1/16, aż parę pięknych, wyglądających jak Gwiazdy Dawida, sześcioramiennych rozgwiazd, jakie później zaindukowały moją ciekawość, wyrzuconych zostało przez morze na plażę koło miejsca w którym dnia 2018/4/25 obserwowałem "gorejący krzew" i stąd o którym silnie wierzę, oraz postępuję zgodnie z tym wierzeniem, iż jest to miejsce "chrześcijańsko-święte". Ponieważ przy miejscu tym obserwowałem też sporo innych zdarzeń, dla jakich dzisiejsza "oficjalna nauka ateistyczna" NIE ma wytłumaczenia, a jakie zawsze kryły w sobie jakiś istotny przekaz symboliczny, spacerując po owej plaży zwolna coś mnie nakłoniło abym zaczął uważnie przyglądać się wyrzuconym tam rozgwiazdom. W rezultacie, na owej plaży odnotowałem wówczas, że "normalna" wersja tych rozgwiazd posiada 5 ramion. Jednak znalazłem też, poczym sfotografowałem, ich wersje czy mutacje, o czterech, siedmiu, oraz sześciu ramionach. Natychmiast zaindukowało to u mnie pytanie "dlaczego" siostrzane rozgwiazdy rodzą się z tak odmiennymi liczbami ramion, oraz czy jest to "naturalne" i od wieków widywane w rozgwiazdach ze wszystkich rejonów świata , czy też raczej stanowi chorobliwe "mutacje" od relatywnie niedawna powodowane przemysłowymi truciznami?

 

#B2b

Fot. #B2b: Zdjęcie rozgwiazdy "Patiriella Regularis" o 7 ramionach - uruchom następujący link aby sobie ją oglądnąć: http://pajak.org.nz/sea/starfish_7t.jpg . Ją także znalazłem na petońskiej plaży dnia 2019/1/16 w okolicznościach opisanych powyżej w tym wpisie. Po jej lewej stronie dla porównania pokazałem też "normalną" dla jej gatunku rozgwiazdę o 5 ramionach znalezioną tuż przy niej. Aby zobaczyć jak obie niniejsze rozgwiazdy o 5 i 7 ramionach wyglądają od spodniej strony - uruchom następujący link do zdjęcia pokazującego je po odwróceniu: http://pajak.org.nz/sea/starfish_7u.jpg . Podobną rozgwiazdę, też o 7-ramionach, znalazłem w dwa dni później. Można ją oglądnąć na fotografii z "Fot. #B2d" poniżej, oryginalnie dostępnej pod adresem http://pajak.org.nz/sea/starfish_5_7t.jpg , gdzie jest pokazana w centrum najniższego rzędu. Sporo refleksji może budzić fakt, że z mojego dotychczasowego przeglądu literatury dostępnej w internecie zdaje się wynikać, iż normalnie 5-ramienne rozgwiazdy NIE pojawiają się w wersji czy w mutacji o siedmiu-ramionach, jeśli woda w której one żyją odznacza się dużą (naturalną) czystością.

 

#B2c

Fot. #B2c: Zdjęcie rozgwiazdy "Patiriella Regularis" o 6 ramionach - uruchom następujący link aby sobie ją oglądnąć http://pajak.org.nz/sea/starfish_6t.jpg . Również i tą sześcioramienną rozgwiazdę znalazłem i sfotografowałem na petońskiej plaży dnia 2019/1/16 w okolicznościach opisanych powyżej w niniejszym wpisie (po jej lewej stronie pokazałem też "normalną" dla jej gatunku towarzyszącą jej rozgwiazdę o 5 ramionach). Aby zobaczyć jak obie niniejsze rozgwiazdy o 5 i 6 ramionach wyglądają od spodniej strony - uruchom następujący link do zdjęcia pokazującego je po odwróceniu: http://pajak.org.nz/sea/starfish_6u.jpg . Aż 8 podobnych rozgwiazd, też o 6-ramionach i wyglądających jak miniaturowe poduszki o kształcie Gwiazdy Dawida, znalazłem na petońskiej plaży w dwa dni później, zaś ich fotografię można oglądnąć na "Fot. #B2d" poniżej.

 

#B2d

Fot. #B2d: Zdjęcie rozgwiazd "Patiriella Regularis" o 5, 6 i 7 ramionach - dostępne, między innymi, pod adresem http://pajak.org.nz/sea/starfish_5_7t.jpg . Te znalazłem zaplątane w krótkim, bo tylko około 10-metrowym, zwale gnijących trocin tartakowych jakie słaby wiatr południowy wyrzucił na petońską plażę w dniu 2018/1/18 - tj. w dwa dni po pokazanych uprzednio rozgwiazdach z części (a) do (c) niniejszej ilustracji. Po ich omyciu i ułożeniu na czystrzym kawałku petońskiej plaży wykonałem im powyższa fotografię. Pokazuje ona 8 rozgwiazd 6-ramiennych i 1 rozgwiazdę 7-ramienną, zaś dla porównania także 1 "normalną" i najczęściej znajdowaną rozgwiazdę 5-ramienną (tą w samym centrum). Rozgwiazdy 4-ramiennej w owym dniu NIE znalazłem - co oznacza, że zapewne są one liczebnie najrzadsze. Powyższa fotografia doskonale ilustruje, jak bardzo rozgwiazdy 6-ramienne są podobne do izraelskiej Gwiazdy Dawida - co oryginalnie pobudziło moje zainteresowanie wyglądem owych stworzeń, poczym inteligentnie i bez łamania czyjejkolwiek "wolnej woli" pokierowało mnie do przebadania możliwości "mutowania się" ich wyglądu powodowanego generowanymi przez ludzi zanieczyszczeniami wody (tak jak wyjaśniam to w powyższym wpisie).

 

Copyrights © 2019 by dr inż. Jan Pająk

 

* * *

 

P.S. (2019/1/27): Instrukcja jak dojechać do najprawdopodobniej "świętego miejsca" z Petone. Kiedy znajdziesz się na głównej ulicy Wellington (stolicy NZ), znajdź przystanek autobusu numer 83 (zwykłego = tańszego) lub numer 91 (pospiesznego = droższego) i u jego kierowcy wykup bilet do Petone. Po około pół godziny jazdy tym autobusem wzdłuż pozbawionego zabudowań brzegu Zatoki Wellingtońskiej dotrzesz do głównego przystanku miasteczka Petone - zlokalizowanego około środka długości ulicy "Jackson Street". Łatwo poznasz ten przystanek, ponieważ po lewej (północnej) stronie ulicy jaką przybyłeś zobaczysz przy nim czerwone oznakowania urzędu pocztowego (po jej prawej/południowej stronie jest lokalny budynek policji - ale oznakowany niezbyt rzucająco się w oczy). Ponadto, dla pospiesznego autobusu numer 91 jest to jedyny przystanek w Petone. Odnotuj gdzie się znajdujsz, bowiem swą powrotną drogę do Wellington też zaczniesz z przystanku po przeciwnej (prawej/południowej) stronie owej ulicy autobusem o tym samym numerze. Po opuszczeniu autobusu kontynuuj pieszą wędrówkę tą samą ulicą "Jackson Street" w kierunku wschodnim - w którym odjedzie autobus jakim przyjechałeś (tj. przeciwstawnym do swego przybycia z Wellington). Jak daleko przyjdzie ci iść natychmiast odnotujesz po ujrzeniu przed sobą skrzyżowania ze światłami z "Cuba Street" - jakie jest widoczne już z przystanku autobusowego. Najlepiej jeśli będziesz wędrował po prawej/południowej stronie owej ulicy. Po jakichś 300 metrach (czyli ok. 10 minutach) tej wędrówki dotrzesz do wylotu małej uliczki położonej po twej prawej/południowej stronie i zwanej "Tory Street". Poznasz ją po tym, że będzie to ostatnia mała uliczka bez świateł położona jakieś 30 metrów tuż przed skrzyżowaniem ze światłami sygnalizacyjnymi. Skręć w prawo (tj. w kierunku ku południu) w ową uliczkę "Tory Street" i podążaj nią aż dotrzesz do końca jej zabudowań (tj. przez kolejne ok. 10 minut). Przed sobą ujrzysz tam szary "Krzyż Celtycki" z kamieni i cementu, wznoszący się na obrzeżu plaży. Jakieś 5  metrów za murkiem oddzielającym ów krzyż od plaży, mi zamanifestował się "gorejący krzew" jaki opisałem w punkcie #J3 i w towarzyszących mu ilustracjach ze strony "petone_pl.htm" - z P.S. do jakiego to punktu #J3 zaczerpnąłem też niniejszą instrukcję dotarcia do tamtego miejsca. Przy krzyżu znajdują się dwie ławki osłonięte żywopłotem. Po usiądnięciu na którejś z nich będziesz już na "świętym gruncie" i możesz w swej prywatnej modlitwie przedłożyć Bogu prośbę w sprawie dla jakiej podjąłeś swą podróż aż do tego "świętego miejsca". 

 

Gdyby ktoś mnie pytał czym się różni modlitewna prośba skierowana do Boga w "świętym miejscu" od podobnej prośby skierowanej w dowolnym "zwykłym" miejscu, np. we własnym mieszkaniu, czy w kościele, wówczas odpowiedziałbym, że zgodnie z moimi doświadczeniami - "priorytetem". Wyjaśniając to żartobliwie, jeśli w "zwykłym" miejscu prosi się o coś Boga na zasadach wyrażonych staropolskim przysłowiem "kiedy trwoga to do Boga", wówczas prosić może nam przyjść aż do czasu kiedy boska tolerancja bycia nieustannie bomardowanym naszymi prośbami się skończy, stąd aby nas uciszyć np. spełni On tę naszą prośbę (chyba, że ma się wiarę większą od opisanego w Biblii "ziarnka gorczycy" - patrz wersety 17:20 i 21:21-22 z "Mateusza", albo też zna się jakiś wysoce efektywny sposób modlenia się - np. ten jaki opisałem w punkcie #G7 swej strony o nazwie will_pl.htm i we wpisie numer #224 do blogów totalizmu). Tymczasem jeśli ktoś podejmie trud związany z pomodleniem się o coś dla niego istotnego w miejscu jakiemu Bóg przyznał status "miejsca świętego" to jeśli NIE istnieją jakieś istotne powody dla których Bóg wogóle NIE zdecyduje się wypełnić danej prośby, wówczas będzie wystarczało aby proszący przedłożył tam modlitewnie tylko jeden raz to o co pragnie Boga poprosić.

 

* * *

 

Powyższy wpis jest adaptacją treści punktu #B1.1 z mojej strony internetowej o nazwie "woda.htm" (aktualizacja datowana 25 stycznia 2019 roku, lub później) - już załadowanej do internetu i dostępnej, między innymi, pod następującymi adresami:

http://www.geocities.ws/immortality/woda.htm

http://totalizm.zensza.webd.pl/woda.htm

http://gravity.ezyro.com/woda.htm

http://totalizm.com.pl/woda.htm

http://cielcza.cba.pl/woda.htm

http://pajak.org.nz/woda.htm

 

Na każdym z powyższych adresów staram się też udostępniać najbardziej niedawno zaktualizowane wersje wszystkich swoich stron internetowych. Stąd jeśli czytelnik zechce z "pierwszej ręki" poznać prawdy wyjaśniane na dowolnej z moich stron, wówczas na którymkolwiek z powyższych adresów może uruchomić "menu2_pl.htm" zestawiające zielone linki do nazw i tematów wszystkich stron jakie dotychczas opracowałem, poczym w owym "menu2_pl.htm" wybrać zielony link do strony jaką zechce przeglądnąć i kliknięciem "myszy" uruchomić ową stronę. Przykładowo, aby owo "menu2_pl.htm" uruchomić z powyżej wskazanego adresu http://totalizm.com.pl/woda.htm , wystarczy jeśli w adresie tym nazwę strony "woda.htm" zastąpi się nazwą "menu2_pl.htm" - poczym swą wyszukiwarką wejdzie na otrzymany w ten sposób nowy adres http://totalizm.com.pl/menu2_pl.htm . W podobny sposób jak uruchamianie owego "menu2_pl.htm" czytelnik może też od razu uruchomić dowolną z moich stron, nazwę której już zna. Przykładowo, aby uruchomić dowolną inną moją stronę, jakiej fizyczną nazwę gdziekolwiek już podałem - np. uruchomić stronę o nazwie "skorowidz.htm" powiedzmy z witryny o adresie http://pajak.org.nz/woda.htm , wystarczy aby zamiast owego adresu witryny wpisał następujący nowy adres http://pajak.org.nz/skorowidz.htm w okienku adresowym wyszukiwarki.

 

Warto też wiedzieć, że niemal każdy NOWY temat jaki ja już przebadałem dla podejścia "a priori" nowej "totaliztycznej nauki" i zaprezentowałem na tym blogu, w tym i temat z niniejszego wpisu, jest potem powtarzany na wszystkich lustrzanych blogach totalizmu, które ciągle istnieją (powyższa treść jest tam prezentowana we wpisie numer #306). Początkowo istniało aż 5 takich blogów. Dwa ostatnie z tamtych początkowych blogów totalizmu, jakie nadal NIE zostały polikwidowane przez licznych przeciwników "totaliztycznej nauki" i przeciwników wysoce moralnej "filozofii totalizmu", można znaleźć pod następującymi adresami:

https://totalizm.wordpress.com

http://totalizm.blox.pl/html

Ponadto wszystkie moje posty jakie dotychczas opublikowałem na blogach totalizmu, w tym niniejszy post, są też systematycznie publikowane w darmowej monografii [13] - jaką każdy może sobie załadować poprzez stronę o nazwie "tekst_13.htm" dostępną, między innymi, pod adresem http://pajak.org.nz/tekst_13.htm . Niemal połowa wpisów jest tam opublikowana także w wersji angielskojęzycznej, a stąd będzie zrozumiała i dla mieszkańców innych niż Polska krajów.

 

Z totaliztycznym salutem,

Dr inż. Jan Pająk