Najnowsze wpisy, strona 38


lip 25 2019 #312: Przyspieszenie upływu mojego czasu...

Motto: "Kiedykowliek ma miejsce kolizja pomiędzy poglądami 'oficjalnej nauki ateistycznej' oraz empirycznym doświadczeniem zawartym w tzw. 'mądrości ludowej', wówczas zawsze w końcowym rozrachunku się okazuje, że prawda o otaczającej nas rzeczywistości ukrywa się w owej 'mądrości ludowej', zaś poglądy 'oficjalnej nauki ateistycznej' to jedynie zbiorek kłamstw, fałszerstw, zwodzeń i 'fotelikowych teoryjek'."

 

Mądrość ludowa od wieków stwierdza, że u ludzi starszych wiekiem czas upływa rosnąco szybciej niż u młodych ludzi. Jednocześnie ja sam kilka lat temu osiągnąłem ów unikalny wiek, w którym dla jakichś istotnych powodów (posądzam iż m.in. w celu wzbogacania rozpiętości doświadczeń życiowych), Bóg zaczął znacząco zwiększać szybkość upływu mojego czasu. Jako zaś dobrze przygotowany zawodowo inżynier, który kiedyś opanował do perfekcji zdolność subiektywnego (tj. dokonywanego "na oko") oszacowywania wymiarów, szybkości, wagi, temperatury, upływu czasu, itp., z rosnącym szokiem obecnie jestem w stanie ocenić, że w 2019 roku szybkość upływu mojego czasu osiągnęła już aż tak znaczne przyspieszenie w porównaniu do tej szybkości jaką nadal pamiętam z ciągle niedalekiej swej przeszłości, iż moje subiektywne estymacje pozwalają mi szacować, że mój czas obecnie upływa z szybkością około 70% wyższą niż szybkość z jaką upływał on w czasach mojej młodości. Innymi słowy, jeśli za 100% czasu przyjąć dowolny przedział czasu definiowany fizykalnie przez ludzkie zegary (np. przyjąć 10 godzin zegarowych), wówczas w czasach młodości czułem iż żyję, odbieram i jestem świadomy działania otaczającej mnie rzeczywistości przez całą tamtą 100% długość czasu (np. przez całe owe 10 godzin). Tymczasem obecnie, tj. w 2019 roku, w przypadku upływu tego samego 100% czasu zegarowego (np. tych samych 10 godzin zegarowych), moja świadomość życia, odczuwania i działania otaczającej mnie rzeczywistości zmniejszyła się do odpowiednika jedynie około 30% (tj. około 3 godzin), pozostałe zaś 70% owego czasu zegarowego (tj. pozostałe 7 godzin) jakby zupełnie przestało dla mnie istnieć, lub jakbym ja w owym czasie zupełnie NIE istniał. Zaiste, Bóg zapełnia nasze życie tysiącami zaskakujących niespodzianek.

 

Oczywiście, jako naukowiec i inżynier dobrze wytrenowany w odnotowywaniu tego co typowo umyka uwadze innych osób, ja aż na cały szereg odmiennych sposobów empirycznych identyfikuję i odnotowuję najróżniejsze manifestacje owego zaniknięcia około 70% mojego czasu zegarowego (tj. manifestacje owego estymowanego przeze mnie 70% przyspieszenia szybkości upływu mojego czasu). Wymieńmy tutaj najważniejsze z tych sposobów:

 

(1) Subiektywne odbieranie szybkości jazdy jako około 70% wyższej niż wartość wskazywana przez licznik samochodu. Kiedy więc obecnie jadę samochodem np. po obszarze jaki ma ograniczenie szybkości do 50 [km/h], zaś widzę że i taką właśnie szybkość wykazuje licznik samochodu, patrząc na zewnątrz szybkość ta wzrokowo wygląda mi tak jak dawniej (tj. w czasach mojej młodości) wyglądała jazda np. z szybkością około 120 [km/h]. Teraz dopiero zaczynam więc rozumieć, dlaczego w czasach młodości widząc samochód wlokący się z szybkością żółwia, zawsze przy jego wyprzedzaniu się odkrywało, że kierowcą była osoba w wieku ponad 70 lat.

 

(2) Niemal trzykrotny spadek godzinowej wydajności mojej pracy badawczej. Przykładowo, kiedy zabieram się do badań, wówczas działania które kiedyś średnio zajmowałyby mi np. około godziny czasu, obecnie średnio zjadają mi niemal trzy godziny mojego czasu. A pamiętać trzeba, że moja wiedza, doświadczenie życiowe, oraz umiejętności efektywnego prowadzenia badań, w międzyczasie jedynie uległy udoskonaleniu - stąd logicznie rzecz biorąc, zamiast zjadać coraz więcej mojego czasu, osiąganie zamierzonych celów badań powinno u mnie trwać coraz krócej.

 

(3) Ponad dwukrotne zintensyfikowanie wyczerpywania się godzinową pracą. Jednocześnie, na przekór wykonywania działań w sposób aż tak spowolniony jak opisałem to w poprzednim spostrzeżeniu, ciągle po wykonywaniu pracy przez np. 3 kolejne godziny zegarowe, mój organizm osiąga aż tak wysoki poziom wyczerpania pracą i wysiłkiem, osiągnięcie jakiego dawniej (tj. w czasach mojej młodości) następowało dopiero po np. 10-godzinnej dniówce nieustającej pracy.

 

(4) Subiektywne odczuwanie temperatury otoczenia jako znacznie niższej niż jej wartość wskazywana przez termometry. Zwykła inżynierska logika podpowiada, że kiedy czas upływa szybciej, zaś reguły rządzące absorpcją ciepła przez ciało się NIE zmieniają, wówczas nagle wszędzie musi odczuwać się panowanie temperatur znacznie mniej dodatnich (zimniejszych) niż te wskazywane przez termometry. Ja ów fakt, iż ze wzrostem różnicy pomiędzy szybkościami upływu czasu dla źródła ciepła i dla ludzkiego ciała zmniejsza się absorpcja ciepła przez ciało ludzi, odkryłem empirycznie jeszcze w czasach mojej profesury w Kuala Lumpur. Dopiero jednak obecnie zaczynam odbierać swym ciałem jego fizykalną manifestację. W Kuala Lumpur wielokrotnie miałem bowiem okazję przyglądać się ludziom jacy gołymi stopami maszerowali po rozpalonych do czerwoności węglach - przykłady zdjęć jakie wtedy wykonałem pokazałem na "Fot. #E3ab" ze strony o nazwie "soul_proof_pl.htm". Chociaż dla moich oczu i ciała węgle te były aż tak bardzo rozpalone, że tylko z wielkim trudem i jedynie na krótką chwilkę mogłem do nich się zbliżać, mój aparat fotograficzny zawsze dokumentował je jako niemal zimne - na co jedynym racjonalnym wytłumaczeniem było, iż miała tam miejsce niewykrywalna dla zmysłów ludzi zmiana szybkości upływu czasu (tj. albo upływ czasu w palących się węglach zostawał tam zwalniany, albo też upływ czasu u maszerujących po węglach ludzi był tam znacząco przyspieszany).

 

(5) Niemal trzykrotne zwiększenie się "wagi" obiektów jakich uprzednią wagę dobrze pamiętam. Jeśli rozważy się wzory na przyspieszenie i na wagę obiektów, wówczas okazuje się, że główną różnicą pomiędzy nimi jest jedna stała reprezentująca "masę" (wszakże "waga" to "masa" razy "przyspieszenie"). Znając tę matematyczną współzależność przestaje dziwić, że przyspieszenie szybkości upływu mojego czasu o około 70% powoduje podobne zwiększenie wagi obiektów, jakich uprzednią wagę kiedyś pamiętałem. Jakże więc wszyscy jesteśmy w błędzie, kiedy słysząc narzekania starszych wiekiem ludzi, iż "w dzisiejszych czasach wszystko ponabywało tak ciężkiej wagi" w skrytości ducha sobie wmawiamy, iż to jedynie ich mięśnie tak osłabły. Faktycznie bowiem, skoro ich czas uległ przyspieszeniu, również waga wszystkich obiektów jest dla nich znacznie cięższa niż była przy uprzedniej szybkości przebiegu ich czasu. Tyle tylko, że ponieważ oficjalna nauka ateistyczna NIE chce uznać istnienia "nawracalnego czasu softwarowego", stąd NIE ma ona też dostępu do modeli matematycznych jakie pozwoliłyby jej też oszacować obiektywne zmiany wagi obiektów spowodowane zmianą szybkości upływu czasu.

 

(6) Udoskonalenia tonowe słyszanych dźwięków, muzyki i piosenek. Zwiększenie szybkości upływu mojego czasu zmieniło też ton dźwięków jakie słyszę. Słyszane dźwięki stały się jakby bardziej "żywe" i "soczyste". Szczególnie wpłynęło to na jakość muzyki jaką wysłuchuję. Ja już od 2014 roku (tj. od czasu kiedy zaczęły u mnie się pojawiać odnotowywalne zmiany w szybkości upływu mojego czasu) prowadzę i udoskonalam aż cały szereg internetowych "playlist" ze swymi ulubionymi piosenkami. (Jak wierzę, zostałem wówczas celowo zainspirowany do ich stworzenia, abym mógł odnotowywać zmiany w subiektywnym odbiorze muzyki – po szczegóły patrz punkt #J5 z mojej strony o nazwie "petone_pl.htm".) Ja sam zaprogramowałem te "playlisty" dla ułatwienia wysłuchiwania ulubionej muzyki na swym "smart" telewizorze koreańskiej firmy LG - można jednak też je uruchamiać na komputerach PC, na jakich oryginalnie je programuję. Wszystkie te moje "playlisty" czytelnik może sobie pouruchamiać i przesłuchać z "menu" poumieszczanych pod koniec dwóch moich "startowych playlist" o nazwach "p_l.htm" (polskojęzyczna), oraz "p_e.htm" (angielskojęzyczna). Co najciekawsze, formułując owe "playlisty" odnotowałem, że w miarę jak szybkość upływu mojego czasu narasta, dźwiękowa jakość muzyki (a stąd i przyjemność jej wysłuchiwania) szybko u mnie się zmienia. Niektóre piosenki, jakie szereg lat wcześniej bardzo lubiłem, z upływem czasu zaczynają brzmieć nudnie, a czasem wręcz nieprzyjemnie. Z kolei coraz piękniej brzmią dla mnie inne piosenki, na jakie dawniej NIE zwracałem większej uwagi. Przykładem jednej takiej piosenki, za wysłuchiwaniem której jeszcze z 10 lat temu wręcz przepadałem, zaś obecnie którą subiektywnie odbieram zupełnie odwrotnie, jest piosenka "(You Drive Me) Crazy" - jaką dla naukowej rzetelności oraz powodów badawczych i porównawczych celowo jednak pozostawiłem dostępną na swojej playliście o nazwie "p_12fm.htm".

 

(7) "Ożywienie" oglądanej kolorystyki. W miarę też jak od jakiegoś już czasu szybkość upływu mojego czasu ulega przyspieszeniu, równocześnie obserwuję wzrost intensywności kolorów wszystkiego co przy dobrym oświetleniu oglądam swymi oczami. Wszystkie kolory zaczęły być coraz bardziej żywe, pełne, o intensywniejszych barwach i jakby bardziej nasycone. Gdybym porównywał obecne odcienie kolorów jakie oglądam w dzisiejszych czasach, z tymi jakie pamiętam z dawnych czasów, wówczas mógłbym stwierdzić, że dawniej wszystko wygladało jakby było bardziej "wyblakłe" (pale), obecnie zaś kolory są bardziej intensywne. Różnice są w przybliżeniu takie, jak porównywanie dawnych kolorowych zdjęć wykonanych na Wschodnio-Niemieckim materiale fotograficznym - w komunistycznej Polsce dostępnym pod nazwą "ORWO", z kolorowymi zdjęciami wykonanymi na materiałach fotograficznych np. firmy "Kodak".

 

(8) Wyraźne zmniejszenie się ilości światła docierającego do moich oczu. Kiedy przychodzi mi np. czytać lub precyzyjnie dokonywać coś co wymaga dobrego oświetlenia, wówczas odkrywam, że dla moich oczu to co usiłuję czytać lub czynić jest zbyt słabo oświetlone aby móc to poprawnie odcyfrować lub wykonać - pomimo że panują wówczas warunki oświetleniowe jakie dawniej umożliwiały mi doskonałe czytanie i rozróżnianie szczegółów. Aby więc czytać lub dokonywać cokolwiek wymagającego dobrej widoczności szczegółów zmuszony jestem zwiększać intensywność oświetlenia aż do poziomu o którym pamiętam, że kiedyś takie światło byłoby zbyt jaskrawe dla moich oczu. Oczywiście, znając sceptycyzm dzisiejszych zatwardziałych w swych wierzeniach ludzi wiem, że owo drastyczne zmniejszenie się ilości światła docierającego do moich oczu będą oni tłumaczyli pogarszaniem się zdrowia i czułości mego wzroku, spowodowanym zmianami biologicznymi wywołanymi starzeniem się. Jednak będąc naukowcem i inżynierem ja jestem też w pełni świadomy, że kiedy przyspieszy się upływ czasu, zaś szybkość światła się NIE zmienia, wówczas do tych samych oczu musi docierać znacznie mniej światła niż docierało przy NIE przyspieszonym upływie czasu. Ponadto znając aktualny stan zdrowotny i sprawnościowy własnych oczu doskonale zdaję sobie też sprawę, że poziom ich biologicznego pogorszenia się jest aż kilka razy mniejszy niż wynosi ów ilościowy spadek natężenia światła docierającego do moich oczu.

 

(9) Ponad czterokrotne wydłużenie czasu samo-leczenia się moich chorób. Kiedy byłem w młodym wieku, mój organizm "standardowo" samo-leczył całkowicie np. grypę w przeciągu jednego tygodnia. Tymczasem około 4 tygodnie temu moja żona przyniosła do domu grypę, jaką ja od niej załapałem, zaś po upływie 4 tygodni nadal całkowicie z niej NIE wyzdrowiałem. Podobnie miała się sprawa ze wszystkimi innymi dolegliwościami i chorobami, o jakich pamiętam że mnie trapiły już w obecnych czasach znaczącego wzrostu szybkości upływu mojego czasu. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że w starszym wieku odporność na choroby naszego ciała stopniowo zanika. Jednak logika i naukowe doświadczenie też mi podpowiadają, że w owym ponad 4-krotnym wydłużeniu czasu leczenia zwykłej grypy musi kryć się znacznie więcej niż jedynie spadek odporności organizmu. Wszakże ciało potrzebuje włożyć określoną ilość pracy aby wyzdrowieć i czyni to z określoną stałą szybkością - co zajmuje mu też określoną ilość jego własnego czasu. Jeśli jednak jego czas zacznie upływać szybciej, wówczas owa określona ilość czasu musi zająć większą liczbę godzin zegarowych i dni kalendarzowych. Moim więc zdaniem, jedna ze składowych łańcucha przyczynowo-skutkowego tego wydłużającego się czasokresu samo-leczenia się moich chorób i dolegliwości (w tym mojej najnowszej "standardowej" grypy) jest właśnie owo około 70% przyspieszenie upływu mojego czasu.

 

Ciekawostką wszystkich powyższych manifestacji przyspieszenia upływu mojego czasu, jakie zaobserwowałem i tu raportuję, jest że fizykalnie wszystkie są one zgodne nawzajem ze sobą. Ponadto, są one równocześnie zgodne z tym jak jedyna faktyczna Teoria Wszystkiego zwana Koncept Dipolarnej Grawitacji wyjaśnia działanie "nawracalnego czasu softwarowego" w którym starzeją się ludzie i który można też wykorzystać do zbudowania "Wehikułów Czasu" zdolnych udostępnić nam nieśmiertelność poprzez cofanie ludzi ponownie do lat ich młodości po każdym osiągnięciu przez nich wieku starczego - po szczegóły patrz opisy z mojej monografii [12]. Tak zaś duża różnica w manifestacjach szybkości obecnego upływu mojego czasu, w porównaniu z szybkością tego upływu jaką dobrze pamiętam z czasów swej młodości, stwarza aż cały szereg efektów wartych obserwacji i zbadania. Szczerze mówiąc jestem ogromnie wdzięczny Bogu iż pozwolił mi doświadczyć wyników przyspieszenia upływu mojego czasu. Mogąc je bowiem tutaj opisać dla użytku potomnych uzyskuje się aż kilka naukowych korzyści. Przykładowo, nawet NIE mając jeszcze dostępu do Wehikułów Czasu jakie wynalazłem, już obecnie jestem w stanie wyjaśnić dzisiejszym ludziom i przyszłym użytkownikom tych wehikułów, jak się odbiera i czuje w sytuacjach kiedy nasz czas zostaje przyspieszony. Poprzez zaś proste odwrócenie opisywanych tu efektów w przeciwstawnym kierunku moje opisy pozwalają też wydedukować jak będzie się czuło i odbierało sytuacje kiedy czyjś upływ czasu ulegnie znaczącemu zwolnieniu - co już obecnie może dopomagać niektórym tzw. "uprowadzonym do UFO" w zrozumieniu swych niezwykłych doświadczeń. Społecznie istotna korzyść wynika też z możliwości uprzedzenia eskalowania liczby "nieistniejących chorób", jakie niektórzy dzisiejsi "łasi na kasę" psychologowie i medycy nieustannie wymyślają i przypisują wielu osobom - których gdyby istniała "definicja kwalifikująca" ludzi do kategorii "zdrowi" lub "chorzy" prawdopodobnie zakwalifikowałaby ona do kategorii "zdrowi". W wielu też przypadkach celem wymyślania owych chorób jest nakłanianie ludzi do podejmowania leczenia w coraz to kosztowniejszych klinikach. Do chwili obecnej medycy nawymyślali przecież aż tyle najróżniejszych chorób, że każdemu mieszkańcowi Ziemi są oni w stanie przypisać dowolną ich liczbę. Ciekawe przy tym, że do leczenia wielu owych chorób medycy i psycholodzy używają wyłącznie dzisiejsze błędne metody materialne, jakie w punkcie #F11 mojej strony o nazwie "soul_proof_pl.htm" dają się przyrównywać do usiłowania naprawy "komputerowego software" z pomocą wyłącznie "śrubokrętów i lutownic". Miejmy więc nadzieję, że moje wyjaśnienie tutaj, iż to jedynie owo naturalne przyspieszanie upływu czasu u starszych wiekiem ludzi jest przyczyną opisanych powyżej manifestacji (oraz innych manifestacji do nich pokrewnych), będzie w stanie zapobiec zwodniczemu wmawianiu ludziom przez co bardziej niemoralnych medyków i psychologów, iż manifestacje te są kolejnymi z owych powymyślanych na siłę rzekomych "nowoczesnych chorób" z jakich każdy jakoby powinien się leczyć w coraz kosztowniejszych nowoczesnych klinikach. Jednocześnie wyjaśnienie to być może zwróci uwagę czytelników na informacje zawarte w Biblii, jakie nas upewniają, że faktyczne nasze wyleczenie jest zawsze dokonywane przez Tego, który nas stworzył i stąd który zna numer kolejny i zdrowie każdego naszego włoska, a także funkcję i poprawne działanie każdej komórki naszego ciała - czyli przez naszego Boga. Tyle, że aby NIE łamać naszej "wolnej woli" np. otwartym zademonstrowaniem dokonania cudu, Bóg zawsze nasze wyleczenie realizuje w sposób zgodny z naszymi poglądami, nawykami i zasadami postępowania (po szczegóły patrz punkt #C2 na stronie o nazwie "tornado_pl.htm").

 

Ponieważ fundamenty naukowe i filozoficzne dzisiejszej oficjalnej nauki i medycyny ateistycznej są wzniesione na owym błędnym założeniu, iż szybkość upływu czasu dla nas jest stała i NIE może się zmieniać, stąd dzisiejsza "oficjalna nauka ateistyczna" NIE dysponuje ani modelami matematycznymi, ani narzędziami, jakie pozwalałyby wyjaśnić, lub choćby jedynie estymować, jak wielkie są owe odnotowywane empirycznie i raportowane przez wiedzę ludową zmiany szybkości upływu czasu u starszych wiekiem ludzi. Na dodatek, oficjalna nauka ateistyczna ignoruje i wyszydza wszelkie przesłanki empiryczne, jakie NIE zgadzają się z jej powypaczanymi fundamentami. Skoro zaś wzory matematyczne oficjalnej nauki zostały opracowane przy błędnym założeniu, że szybkość upływu czasu jest stała, dla zmieniającej się szybkości upływu czasu wszystkie wzory oficjalnej nauki ateistycznej tracą swoją ważność. Jedyne więc co nauka ta jest w stanie czynić i co faktycznie czyni, to używać "najbardziej uniwersalne narzędzie oficjalnej nauki ateistycznej" czyli używać jej odwieczną metodę stanowczego "zaprzeczania" wszystkiemu - w tym przypadku zaprzeczania, iż takie coś jak zmiana szybkości upływu czasu u starszych wiekiem ludzi istnieje obiektywnie. Całe więc szczęście, że mamy już mój "Koncept Dipolarnej Grawitacji", bowiem zaczyna on wprowadzć nieco prawdy do całej tej naukowej karuzeli nieustającego oficjalnego zaprzeczania, okłamywania i zwodzenia ludzi.

 

W punktach #D1 i #D2 swojej strony o nazwie "immortality_pl.htm", a także we wpisie numer #160 do blogów totalizmu (opublikowanym też, między innymi, w "tomie X" swej publikacji [13]), już wiele lat temu opisałem jeden z wypracowanych przez siebie eksperymentów, jaki pozwala na empiryczne wyznaczenie ile dla poszczególnych osób (i wieków ludzi) wynosi szybkość upływu ich "nawracalnego czasu softwarowego". Z moich obserwacji bowiem wynika, że szybkość upływu czasu jest dobierana indywidualnie i odmiennie dla każdej indywidualnej osoby - przykładowo przyspieszenie upływu czasu mojej żony jest znacznie niższe niż moje, bo jeśli przeliczyć je dla mojego obecnego wieku, to u niej wynosi ono nawet mniej niż około 40% szybkości upływu czasu zegarowego (w porównaniu z moim wynoszącym około 70%). Niestety, aby wykonać tamten dawniejszy eksperyment potrzebne jest odpowiednie oprzyrządowanie.  Tymczasem to moje częste obecne doświadczanie "subiektywnego" odbioru szybkości jazdy samochodem w porównaniu do obiektywnej wartości tej szybkości ważnej dla sytucji gdyby czasem NIE dawało się sterować, sugeruje jeszcze jedno, znacznie prostrze do przeprowadzenia doświadczenie empiryczne, jakie niemal każdy dociekliwy czytelnik może sobie przeprowadzić znacznie łatwiej. Wystarczy bowiem aby zabrał do swego samochodu kogoś starszego wiekiem (tj. co najmniej o wieku ponad 70 lat - jednak im starszy tym lepiej), o kim wie, że z uwagi na przeszłe doświadczenia życiowe tej osoby ma ona wpisaną do pamięci wzrokową ocenę szybkości jazdy (np. byłego kierowcę). Następnie jadąc np. z ową "miejską" szybkością 50 km/h aby zaproponował tej osobie, by spróbowała zgadnąć jak szybko samochód jedzie. Podana zaś przez nią przybliżona szybkość będzie więc subiektywnym wskaźnikiem ilościowym o jaką procentową wartość szybkość upływu czasu została dla tej osoby przyspieszona. Życzę powodzenia w tym otwierającym oczy na prawdę eksperymencie - jaki nagle pozwala zrozumieć bardzo wiele zjawisk obserwowanych przez nas w codzienym życiu w odniesieniu do starszych wiekiem ludzi. (A stąd pozwala nam też podchodzić coraz bardziej wyrozumiale do twierdzeń i zachowań osób starszych wiekiem, a jednocześnie podchodzić coraz mniej wyrozumiale do kłamstw i zwodzenia jakimi uparcie karmi nas instytucja oficjalnej nauki ateistycznej.)

 

Wszystkie te moje osobiste doświadczenia o nowej i dawniej nieznanej dla mnie wymowie, jakie na dodatek wybiegają przeciwko temu co wynika ze stanu wiedzy dzisiejszej "oficjalnej nauki ateistycznej", dosyć jednoznacznie nakłaniają, iż w najbliższej przyszłości powinienem poświęcić ich zgłębieniu któryś z następnych swych tematów badań i opisowej prezentacji. Wszakże chociaż mądrość ludowa od wieków już stwierdza, iż w starszym wieku czas upływa szybciej niż w czasach młodości, jednocześnie praktycznie nigdzie nie natknąłem się na opisy ilościowych wyników badań porównawczych w tej sprawie. Tymczasem mój wynik około 70% przyspieszenia upływu czasu jest szokująco wysoki. NIE bez powodu historia nas też uczy tego co starałem się wyrazić w motto niniejszego wpisu, mianowicie że: 'kiedykowliek ma miejsce kolizja pomiędzy poglądami "oficjalnej nauki ateistycznej" oraz "wiedzą ludową" bazująca na empirycznym doświadczeniu, wówczas zawsze w końcowym rozrachunku się okazuje, że po stronie prawdy znajduje się "wiedza ludowa".' Wszakże fundamenty filozoficzne i naukowe starej oficjalnej nauki ateistycznej bazują wszystkie swe stwierdzenia na kompletnie błędnym założeniu, iż pole grawitacyjne jakoby jest polem monopolarnym (tj. polem podobnym do pól elektrycznych i pól ciśnień). Tymczasem opracowana jeszcze w 1985 roku moja Teoria Wszystkiego zwana Konceptem Dipolarnej Grawitacji już dziesiatki lat temu formalnie dowiodła, iż pole grawitacyjne faktycznie jest polem dipolarnym podobnym do pól magnetycznych, czyli polem też posiadającym zarówno swój biegun wlotowy "I", jak i swój biegun wylotowy "O". Nic więc dziwnego, że fundamenty wyznawane prze "oficjalną naukę ateistyczną" wysoce błędnie nam też implikują, iż obiektywna zmiana szybkości upływu czasu w starszym wieku jest kompletnie niemożliwa. Wszakże jeśli obstaje się przy monopolarnej grawitacji, wówczas NIE ma jak zaistnieć ów inny rozumny przeciw-świat, z substancji którego Bóg był w stanie zbudować swój "Omniplan" - czyli zbudować ową softwarową strukturę, która zarządza kontrolującym ludzi "nawracalnym czasem softwarowym". Warto więc zacząć udostępniać i uświadomić ludziom prawdę, iż opisywane tu zjawiska wcale NIE są tylko przywidzeniem, wrażeniem, czy psychologicznym trickiem, a fizykalnym pewnikiem wynikającym z faktycznych zasad działania "nawracalnego czasu suftwarowego" w jakim wszyscy ludzie się starzeją, a działanie jakiego opisałem na licznych swych stronach - np. patrz "immortality_pl.htm". Ponieważ jednocześnie z moich doświadczeń i teorii wynikają klarowne wskazówki jak zacząć ilościowo oszacowywać owo zjawisko, warto więc w swych udostępnieniach ujawniać też ilościowe oszacowania dla tego faktu do jakich ja doszedłem, a ponadto wyjaśnić ów prosty eksperyment jaki ja używam, a jaki wnikliwemu czytelnikowi też pozwoli łatwo ustalić gdzie leży prawda i jak ilościowo ona wygląda.

 

Oczywiście, wyjaśnione powyżej (a) opieranie fundamentów naukowych i filozoficznych całej oficjalnej nauki ateistycznej na niezweryfikowanym założeniu o monopolarnej naturze pola grawitacyjnego, wcale NIE jest jedynym kardynalnym "grzechem" na jaki absolutny monopol tej nauki bezkarnie jej pozwala. Do licznych innych jej grzechów należy też (b) "zaduszanie właśnie rodzącej się konkurencji" przyjmującej formę opisywanej np. w punktach #C1, #C2 i #C3 mojej strony internetowej o nazwie "telekinetyka.htm" nowej i narazie nadal tylko jednoosobowej "nauki totaliztycznej" bazującej już na Koncepcie Dipolarnej Grawitacji, (c) unikanie badania "sprawdzalnych" tematów (np. coraz częstrze uciekanie do niesprawdzalnych tematów badań w rodzaju "wielkiego bangu", "kosmicznych czarnych dziur", mikrocząsteczek, manipulacji na genach, wypraw na Marsa, itp. - jakich poprawności niemal nikt NIE jest dziś w stanie zweryfikować), (d) unikanie brania odpowiedzialności za następstwa swych postępowań (np. za następtwa ucieczki GM organizmów - jak to miało miejsce np. z kukurydzą czy ryżem , za nadprodukcję plastyku, za brak fabrycznej produkcji urządzeń "perpetuum mobile" – np. patrz moja strona "free_energy_pl.htm", itp.), (e) "przeaczanie" niekorzystnych następstw produktów swych badań, (f) ignorowanie lekcji historii i powtarzanie błędów swoich poprzedników, (g) lekceważnie bezpieczeństwa i przyszłości swych bliźnich, (h) wprowadzanie udoskonaleń "wzdłuż linii największego błędu", (i) podejmowanie badań przed dopracowaniem "definicji zakwalifikujących" te badania do którejś z dwóch najważniejszych kategorii (tj. definicji jakie klasyfikują je albo np. do kategorii "korzystnych" dla ludzkości, lub też "niszczycielskich" dla ludzkości), oraz kilka jeszcze innych grzechów. Mnie szczególnie martwi ów "grzech (i)" oficjalnej nauki ateistycznej. Wszakże poprzez obserwowanie życia i prowadzenie badań już przez wiele tysięcy lat, ludzkość zgromadziła dotychczas wystarczającą ilość informacji empirycznych, praw, trendów, związków przyczynowo-skutkowych, itp., aby dla każdego problemu ludzkiego i tematu badań najpierw opracować definicję jaka go kwalifikuje do jednej z dwóch kategorii - które możnaby nazwać "dozwoloną" lub "zabronioną". Przykładowo, nawet pojedyńczy "totaliztyczny naukowiec" (tj. ja) jest już w stanie wypracować takie definicje dla co bardziej istotnych obszarów jego badań. Tymczasem np. całe obecne kosztowne instytucje oficjalnej medycyny ateistycznej i farmacji nadal NIE dorobiły się jeszcze definicji, jaka pozwalałaby jednoznacznie zakwalifikować każdą osobę do którejś z obu podstawowych kategorii, tj. albo do kategorii "osoba chora" i stąd wymagająca leczenia, albo też do kategorii "osoba zdrowa" i stąd NIE wymagająca leczenia. Podobnie jest z wieloma innymi badaniami - np. czy ich prowadzenie i wyniki działają na korzyść ludzkości (a stąd powinny być prowadzone), czy też na szkodę ludzkości (a stąd nigdy NIE powinno się ich podejmować).

 

Ja doskonale zdaję sobie sprawę z moich własnych ludzkich niedoskonałości, potencjału do popełniania błędów i pomyłek, trudności wyrażania dzisiejszym niedokładnym językiem głębokich prawd absolutnych, ograniczeń swych możliwości badawczych - kiedy cała moja jednosobowa "totaliztyczna nauka" zmuszona jest bazować wyłącznie na moim prywatnym czasie, finansowaniu, wiedzy, doświadczeniu, itp. Uważam więc za wielki honor i łaskę, że dzięki mojemu Konceptowi Dipolarnej Grawitacji zdołałem wykryć ów kardynalny błąd fundamentów naukowych i filozoficznych dzisiejszej oficjalnej nauki ateistycznej - jakim są następstwa upartego zakładania (bez przeprowadzenia żadnej naukowej weryfikacji), że grawitacja jakoby jest polem monopolarnym. Chodzi bowiem o to, że przy monopolarnej grawitacji cały wszechświat musiałby być zawarty w tej samej przestrzeni fizykalnej o jednorodnych cechach - czyli w takiej jednorodnej przestrzeni NIE byłoby już miejsca na Boga i na istoty duchowe o konsystencji odmiennej niż nasze ciała fizyczne. (Niektóre niszczycielskie następstwa tego starego i szokująco błędnego naukowego założenia oficjalnej nauki ateistycznej, w tym oficjalne coraz usilniejsze wyrzekanie się Boga przez instytucję owej nauki, ujawniają, między innymi, opisy zaprezentowane w punkcie #F11 strony "soul_proof_pl.htm", oraz w publikacjach stamtąd referowanych.) W rezultacie wykrycia tego kardynalnego błędu w fundamentach naukowych i filozoficznych oficjalnej nauki ateistycznej, ja mogę teraz wypełniać swój naukowy obowiązek wyrażony w informacji (i ostrzeżeniu) z logo totalizmu, jaka stwierdza iż "wiedza to odpowiedzialność". Swymi skromnymi możliwościami i środkami od lat staram się więc korygować te zwodzące ludzi błędne stwierdzenia wynikające z założenia monopolarności pola grawitacyjnego, jakie nieodpowiedzialnie upowszechnia oficjalna nauka ateistyczna z pozycji jej autorytetu - jak więc też mogę tak ujawniam ludziom prawdę o dipolarnym charakterze pola grawitacyjnego i o zgodności mojego Konceptu Dipolarnej Grawitacji z manifestacjami otaczającej nas rzeczywistości i z faktem istnienia Boga. W ten sposób mam nadzieję pomniejszyć szkodliwość oficjalnych twierdzeń naukowych jakie nieodpowiedzialnie zamieniają w "ateistów" coraz większą liczbę dzisiejszych osób - w rezultacie zapewne skazując wielu z nich na wieczyste potępienie. Intryguje mnie też pytanie, jak to możliwe iż wielu dzisiejszych "luminarzy nauki" wybiera świadome dokładanie swojej kontrybucji do budowania mocy, autorytetu, monopolu i panowania instytucji dzisiejszej oficjalnej nauki ateistycznej, oraz do blokowania wiedzy o prawdach odkrywanych przez mój Koncept Dipolarnej Grawitacji? Przecież ta oficjalna nauka coraz otwarciej wyrzeka się Boga oraz bezkrytycznie i autorytatywnie upowszechnia stwierdzenia bazujące na naukowo błędnym myśleniu, które bezpośrednio podważają tak istotną prawdę i wiedzę, jak ta o istnieniu i o władzy Boga. Właśnie też kontrybucja owych "luminarzy nauki" bezpośrednio przyczynia się do pomniejszania szansy zbawienia u ludzi będących odbiorcami owych zwodzących twierdzeń oficjalnej nauki. Co więc ich motywuje do zapewne duchowo samobójczego ignorowania bibilijnych ostrzeżeń, w rodzaju łatwego do poczytania i zrozumienia przez każdego wersetu 23:13 z "Ew. w/g św. Mateusza" - cytuję z Biblii Tysiąclecia: "Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą."

 

Copyrights © 2019 by dr inż. Jan Pająk

 

* * *

 

Powyższy wpis #312 jest adaptacją treści punktu #L3 z mojej strony internetowej o nazwie "oscillatory_chamber_pl.htm" (aktualizacja datowana 17 lipca 2019 roku, lub później) - już załadowanej do internetu i dostępnej, między innymi, pod następującymi adresami: 

http://www.geocities.ws/immortality/oscillatory_chamber_pl.htm

http://magnokraft.ihostfull.com/oscillatory_chamber_pl.htm

http://gravity.ezyro.com/oscillatory_chamber_pl.htm

http://cielcza.cba.pl/oscillatory_chamber_pl.htm

http://pajak.org.nz/oscillatory_chamber_pl.htm

 

Na każdym z powyższych adresów staram się też udostępniać najbardziej niedawno zaktualizowane wersje wszystkich swoich stron internetowych. Stąd jeśli czytelnik zechce z "pierwszej ręki" poznać prawdy wyjaśniane na dowolnej z moich stron, wówczas na którymkolwiek z powyższych adresów może uruchomić "menu2_pl.htm" zestawiające zielone linki do nazw i tematów wszystkich stron jakie dotychczas opracowałem, poczym w owym "menu2_pl.htm" wybrać link do strony jaką zechce przeglądnąć i kliknięciem "myszy" uruchomić ową stronę. Przykładowo, aby owo "menu2_pl.htm" uruchomić z powyżej wskazanego adresu http://totalizm.com.pl/oscillatory_chamber_pl.htm , wystarczy jeśli w adresie tym nazwę strony "oscillatory_chamber_pl.htm" zastąpi się nazwą "menu2_pl.htm" - poczym swą wyszukiwarką wejdzie na otrzymany w ten sposób nowy adres http://totalizm.com.pl/menu2_pl.htm . W podobny sposób jak uruchamianie owego "menu2_pl.htm" czytelnik może też od razu uruchomić dowolną z moich stron, nazwę której już zna, ponieważ podałem ją np. w powyższym wpisie lub w owym "menu2_pl.htm". Przykładowo, aby uruchomić dowolną inną moją stronę, jakiej fizyczną nazwę gdziekolwiek już podałem - np. uruchomić stronę o nazwie "immortality_pl.htm" powiedzmy z witryny o adresie http://pajak.org.nz/oscillatory_chamber_pl.htm , wystarczy aby zamiast owego adresu witryny wpisał następujący nowy adres http://pajak.org.nz/immortality_pl.htm w okienku adresowym swej wyszukiwarki.

 

Warto też wiedzieć, że niemal każdy NOWY temat jaki ja już przebadałem dla podejścia "a priori" nowej "totaliztycznej nauki" i zaprezentowałem na tym blogu, w tym i temat z niniejszego wpisu #312, jest potem powtarzany na wszystkich lustrzanych blogach totalizmu, które nadal istnieją. Do chwili obecnej aż 8 takich blogów totalizmu było zakładanych i krótkotrwale utrzymywanych. W chwili obecnej jedynie 3 najbardziej ostatnio pozakladane, z tamtych 8 blogów totalizmu nadal NIE zostały jeszcze polikwidowane przez licznych przeciwników prawdy, mojej "totaliztycznej nauki", czy wysoce moralnej "filozofii totalizmu". Te dzisiaj istniejące blogi totalizmu można znaleźć pod następującymi adresami:

https://totalizm.wordpress.com

https://kodig.blogi.pl

https://drjanpajak.blogspot.com (dostępny też poprzez NZ adres https://drjanpajak.blogspot.co.nz )

Na szczęście, wydeletowanie 5 najstarszych blogów totalizmu NIE spowodowało utraty ich wpisów. Najstaranniej bowiem dopracowane ilustracjami, kolorami, podkreśleniami i działającymi linkami wszystkie moje wpisy jakie dotychczas opublikowałem na blogach totalizmu, w tym i niniejszy wpis, są też już systematycznie udostępniane na mojej darmowej elektronicznej publikacji [13] w bezpiecznym formacie PDF i dwóch wielkościach druku (tj. dużego 20pt i normalnego 12pt) - jaką każdy może sobie załadować np. poprzez stronę o nazwie "tekst_13.htm" dostępną na wszystkich wskazanych powyżej witrynach, w tym między innymi np. pod adresem http://pajak.org.nz/tekst_13.htm . Niemal połowa wpisów jest tam opublikowana także w wersji angielskojęzycznej, a stąd będzie zrozumiała i dla mieszkańców innych niż Polska krajów.

 

Z totaliztycznym salutem,

Dr inż. Jan Pająk

 

lip 17 2019 #311E: Miracles of overcoming death and passage...

 

Motto: "The majority of humans limit their knowledge of the future to the present moment."

 

My analysis of the results of human predictions of the future indicate that if we do NOT discover and work out the principle which God used to formulate in His "Omniplan" what is going to happen in the area that we are interested in, then whatever people predict just on the basis of their own knowledge and views, always over time turns out to be wrong. In turn, principles that God uses to formulate in the "Omniplan" His designs for the future, are best illustrated by the regularities contained in my "Cyclic Tables in the Development of Earth's Propelling Devices". The cyclic table which I discovered first and which turned out to be the most important, was the one published in 1976 in the article entitled "Teoria rozwoju napędów" (in English meaning: "The theory of propulsion systems development") from the Polish magazine "Astronautyka", issue 5/1976, pages 16 to 21. Starting from the time of its discovery, I continually analyze and research these cyclic tables until today - discovering in them increasingly more interesting regularities and principles, which in turn allow me to predict increasingly more precisely the principles of operation and features of the propelling devices for the future humans.

 

From principles and regularities that God has pre-planned into the development of human propelling devices and are reflected by my first cyclic table, the strongest influence on the devices from the "fifth technical era of humanity" (which I intend to describe in this post), exerts "the principle that in the propelling devices of increasingly higher technical eras used are increasingly more hidden, deeply located and difficult to access by people components of the reality that surrounds us." This principle causes that in order to be able to build ever more powerful propelling devices of subsequent technical eras, people are forced to overcome in their views and philosophies the subsequent "barriers of awareness" (meaning to overcome "philosophical limitations" rooted in their worldviews), which God utilises for precise pre-planning in His "Omniplan" the technological progress of humanity, and then in careful governing over implementation of this progress. (Notice, that what are and how these "barriers of awareness" do work, I tried to explain a long time ago on the example of a barrier that already for around 70 years has been limiting the majority of people, including the Polish so-called "UFO researchers", to get stuck on answering the question "does UFOs even exist" and thus make these people to constantly "trot in the same place". My explanation of this barrier, I published, among others, in item #F6 from the web page named "evil.htm", and in subsection O3 from volume 12 of my monograph [1/4].) Because the crossing through subsequent "barriers of awareness" ("philosophical limitations") in human worldviews is controlled by God, the existence of these barriers allows God to grant to humanity the permission to build only those propelling devices, powers and capabilities of which are appropriate to the level of morality, civilization advancement and obedience to God among these generations of people who will have access to the power and to the destruction capabilities of these propelling devices.

 

Let us now analyze my most completely and precisely developed and fine-tuned "Cyclic Table in the Development of Earth's Propelling Devices", illustrated as "Tab. #J4" from the web page named "propulsion.htm", and also published in the posts number #309E (in English) and #295 (in Polish) to blogs of totalizm, as well as in my monograph [12] (in Polish) and in publication [13] which collects all my posts to blogs of totalizm (almost half of which posts is in English). This table allows for a better understanding "what is all about" that used by God and explained above "principle of using in the propelling devices of subsequent technical eras the increasingly more hidden, deep and difficult to access by people components of the surrounding reality". Well, from that "Tab. #J4" it follows that the six successive technical eras on Earth are arranged in three pairs of eras that are increasingly more difficult to complete. Each of these three pairs uses for propelling purposes the increasingly more deeply hidden and invisible for people components of the reality that surrounds us. In addition, from both technical eras of each such pair, the first era always uses the "naturally" available to people (i.e. easier to identify and use by people) attributes of the working medium that provides the propulsive power to all the propelling devices of this pair. In the second era of each pair, for the purposes of propelling are used different attributes of the same working medium, only that this time attributes are released technically by people. Let us analyze now these three pairs of technical eras in more detail (see "Tab. #J4" on the web page named "propulsion.htm"):

 

(1) The first of these three pairs, which includes the first and second technical eras of humanity, for the purposes of propelling utilises only the most visible and accessible to people the circulation of "direct interactions of matter". Thus, the propelling devices of these first and second technical eras are the easiest to invent and to build by people - although their powers and capabilities are the most primitive and limited. At the same time, slightly more technically advanced propelling devices of the second technical era from this first pair (i.e. such propelling devices as: an internal combustion engine, a "jet engine", a rocket) so intensely pollute the natural environment that they threaten human health and survival. (The reader is probably aware that at the moment humanity is in the final phase of using mainly the propelling devices of these first and second technical eras.)

 

(2) The second of these three pairs, covering the third and fourth technical eras, for propelling purposes uses a bit more hidden from human eyes, because invisible, "circulations of counter-matter" - which in the most known way manifest themselves to people as the so-called "magnetic fields". The existence of counter-matter is still negated by the official atheistic science - in spite that counter-matter is the major component of the reality that surrounds us from which God created all the matter from our physical world. (It is shocking that it is still negated by official atheistic science, in spite that the existence of the counter-world, and thus the existence of counter-matter prevailing in the counter-world, has already been proven by my formal scientific proof presented, among others, in item #D3 from a different my web page named "dipolar_gravity.htm", and also in subsection H1.1.4 from volume 4 of my monograph [1/5].) Therefore, in order to be able to build subsequent propelling devices of the third and fourth technical eras, humanity will first have to overcome the "barrier of awareness" which depends on the necessity to overcome the current intellectual resistance of the official atheistic science, which today's selfish intentions are mainly focused on immoral use of its monopoly for research and for education, and on resulting from this monopoly the denying of the existence of the counter-world and counter-matter in which can reside the authority much higher than that of present scientists (which authority is God Himself). How in turn difficult is for the institution of current official atheistic science to cross this barrier of awareness, it is perfectly illustrated by the repetitive attacks on the outcomes of "hobby" research that I am carrying on, which attacks, while being unable to undermine my findings, evidence and theories, resort to "grips below the belt" - what the reader may quickly notice when reviewing the opinions on these outcomes widely disseminated on the internet. As a result of this situation, this barrier of awareness stops the humanity from building increasingly more advanced propelling devices of the third and fourth technical eras, in spite that the first most primitive propelling device from the third technical era (i.e. the so-called "electric motor") was invented in 1836 and until today it is being built almost without any major changes in the principle of its operation, while the historical information also indicates that the first propelling device of the fourth technical era was built NO later than in the year 1150 - for details see e.g. item #J2 from my web page named "free_energy.htm". It is a great pity, that the moral state of the group intellect of today's institution of official atheistic science has fallen so low that this science is NOT able any more to cross also through this barrier of awareness. After all, the propelling devices of the third and fourth technical eras do NOT pollute the environment - as do the propelling devices used today, while for example the building of the Magnocrafts of my invention would open for humanity access to the unlimited resources of the vast cosmic space. In turn, the construction of the Time Vehicles of my invention would open for people access to the so-called "imprisoned immortality", and thus would eliminate the to-date human fear of death.

 

(3) The third of these three pairs, covering the fifth and sixth technical eras, for the purposes of propulsion uses completely hidden from human eyes (the circulation of) "the work of programs from the memory of counter-matter". These programs are, after all, the components of the counter-matter which define all behaviours and qualities of this intelligent, weightless and eternally moving substance from the counter-world - from which God created all the matter of our physical world. This is why the software from counter-matter defines the attributes and behaviours of everything that is manifested in our physical world - including the pre-programmed and later gradually being improved by God, the action of all laws of nature. Therefore, in order to be able to build subsequent propelling devices of these fifth and sixth technical eras, the humanity will first have to overcome one more "barrier of awareness" that manifests itself in the tendency of people (including the most of today's scientists) to not recognize everything that can NOT be shown and visually demonstrated that it exists - in this number the unrecognizing also that in the memory of counter-matter there are programs controlling behaviours of this intelligent, weightless and eternally moving substance, and to not recognize that to the humanity have already been revealed ways of initiating the work of these programs - e.g. ways such as: (a) orders in the language of "Ulot" understood and obeyed by these programs, while described, among others, in item #E4 from my web page named "prophecies.htm" (while the software that translates from "Ulot" to human spoken languages is described in item #F11 from the web page named "soul_proof.htm"), (b) "spells", and (c) sound vibrations - described near the end of this post. Unfortunately, neither the counter-matter nor the programs contained in its memory can be demonstrated to anyone. After all, even verse 11:3 from the biblical "Letter to the Hebrews" states (I quote it from the English "Good News Bible"): "... the universe was created by God's word, so that what can be seen was made out of what cannot be seen" - which verse in the Polish "Biblia Tysiąclecia" confirms the same message, namely that: "... słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych." (Notice from my explanations provided in caption under "Table #J1b" on the web page named "propulsion.htm", that what in the Bible is named "word", in the present terminology of Informatics is named "information", "algorithm" and "program" - hence in the totaliztic definition of God provided in item #A0 from my web page named "god_proof.htm" and in posts #308 and #308E to blogs of totalizm, God is defined as a huge program that self-evolved in 12th level of memory from the intelligent counter-matter.) Overcoming this barrier raised for the humanity between the fourth and fifth technical era will take place only when God recognizes that the humanity as a whole voluntarily has reached the level of its morality and civilization advancement, which will be required for the responsible use of almost unlimited power and capabilities (among others for destruction) which propelling devices of these last two technical eras will give into human hands. However, if humanity finally manages to overcome this next barrier of awareness, then it will gain access to propulsion systems and devices with almost unlimited capabilities - which I am trying to describe in more detail in this post #311E and in previous post #309E (as well as in items #J4.5 and #J4.6 from the web page named "propulsion.htm").

 

However, before I start to summarize the operation and capabilities of propelling devices from the fifth technical era of humanity, it is worth to emphasize the conclusions that follow from the above described intelligently designed rules clearly visible in subsequent inventions of propelling devices for all the technical eras of the humanity. The first of these conclusions, which is immediately striking, is that inventing and building such a perfectly designed sequence of subsequent human propelling devices can NOT be governed just by "random chances" (with which the official atheistic science explains the occurrence of everything that happens in our physical world). The perfection and intelligence of these rules therefore confirms that there must be the divine supervision behind them, carefully pre-programmed for the future in the "Omniplan" (as I have explained this pre-programming in item #J5 from my web page named "petone.htm"), as well as must also be involved the superior knowledge and intelligence of our God. The second conclusion is that when the humanity enters the path to meet the requirements for building a given propulsion system, God gradually makes available (and controls) the discoveries and inventions that the total effect will lead to the construction of this system. For example, regarding the propelling devices of the fifth technical era of humanity described here, the knowledge of how to use the counter-matter software was made available to selected people since a long time ago, e.g. through: (a) initiating the work of this software with the use of commands in the described above language of "Ulot", (b) use of hidden from people methods with which this software is initiated by some so-called "magicians" or other "initiated insiders", or (c) use of sequences of properly modulated vibrations generated e.g. by saying "spells", using e.g. "pipes/bagpipes" or through vibrating correct "tuning forks" - as it is described near the end of this post.

 

From my research and analyzes follows that the fifth "technical era" was designed by God to exist in times when the humanity learns to use, among others, for transporting purposes, these already existing, ready made programs stored in the memory of "counter-matter" (which programs control the behaviours of this eternally mobile fluid). In turn such use of already existing programs that control the counter-matter will enable the humanity to carry out many different activities, which long time ago I have described, among others, in subsection H11 from volume 4 of my monograph [1/5]. For example, in the use as propelling devices, this application of counter-matter programs allows that instead of travelling or transporting something physically through space or time, it is enough to start the program for changing the position of this something in the "Omniplan" from the counter-world, and this program immediately relocates this something into another (pre-programmed in the "Omniplan") place and time from our physical world and from the reversible (human) time. (Please notice that a whole range of further non-propelling applications of the human abilities to use ready-made programs contained in the counter-matter, for example for purposes of healing, communicating, or for transferring thoughts, I described more comprehensively in item #E4 from my web page named "prophecies.htm".)

 

However, the most powerful and the most useful possibilities such use of already existing programs from counter-matter will give to the humanity in the area of production and building. After all, through the use of programs contained in the counter-matter, God Himself (or more strictly: humanly-looking God embodiments sent to Earth to educate people) created for the use of first humans on Earth a whole range of megalithic structures existing to this day practically on all continents. Examples of these structures made of stone by God can be those that I described more precisely e.g. in (4) from item #B2 on my web page named "humanity.htm", or in item #H1 from the web page named "god_exists.htm". The more famous of them include, among others, the Sphinx and the great pyramid of Giza in Egypt, the Great Chinese Wall (including those fragments of the Chinese wall, which later were NOT restored by the Chinese rulers, and hence have already been destroyed) and many others very long walls similar to Chinese Great Wall found recently on almost all continents and shown on YouTube, as well as a series of these incredibly precise walls of megalithic buildings with curved surfaces between different stones (i.e. walls most commonly available to be viewed by tourists in Peru and Bolivia, though existing also in China, Southern Europe, Egypt, Asia, and even New Zealand). A photograph of one of these impossible to build "Inca walls" with curved surfaces of the contacts between particular stones is shown in "Fig. #I1" from my web page named "god_proof.htm", while a whole series of further similar walls from megalithic buildings is shown on my video "playlist" with "Inca music" played from the web page named "p_12fi.htm" (available, for example, at http://totalizm.com.pl/p_12fi.htm ). On the other hand, if we would want to build any of these stone structures with our present technology, then it would turn out that our present knowledge, technology, machines and tools, are NOT able to erect such megalithic constructions. It is for this reason that various atheistic UFOlogists, in order to divert the attention of humanity from the truth that these buildings were created by God, promote various theories on the Internet, that these structures are supposed to be of cosmic origins. But the truth is that after earning the ability to use ready-made programs contained in the counter-matter from which any matter is formed, erecting such incredibly precise buildings from colossal stone blocks would only require launching properly selected programs from counter-matter - so that these programs first would shape stones in the required forms, and then they would order these stones, that regardless of the weight, they would fly themselves in the air and set up in their respective walls or building locations. After all, programs contained in the counter-matter allow to do with stones exactly what many local mythologies state that it happened when such megalithic structures were originally erected by the superior beings sent to Earth by God for organizing and civilizing the humanity - such as the Israeli Melchizedek mentioned in the caption under "Tab. #K1" from my web page named "tapanui.htm", or the Egyptian couple Osiris and his sister and the wife named Isis.

 

By the way, it is interesting whether the reader realizes that such still impossible to build by humans, because erected with the method of programming the counter-matter, giant megalithic structures made by God, are spread over practically the entire surface of the Earth - i.e. NOT only in China , Egypt, or Peru, but also on the small islands of New Zealand that used to be cut off from the rest of the world. For example, in New Zealand there is a so-called "Kaimanawa Wall" - which in April 2018 I could analyze more closely, among others, from the 8.5-minute video in YouTube with the address https://www.youtube.com/watch?v=vP3hZrbVdd8 - which I discuss in the caption under "Video #J3z" from the web page named "petone.htm". After all, those who try to personally examine this structure are treated in the same way as I was treated during my researching of the New Zealand Tapanui Crater (for details see e.g. "introduction" and item #B5 on my web page named "tapanui.htm"). For example, it is officially proclaimed deceptively and discouragingly that the Kaimanawa Wall is "a natural creation", the area in which it is located is closed for easy public access, and also researchers who are trying to investigate this structure are harassed and scared. In spite of all this, several courageous hobbyists were still able to determine that the Kaimanawa Wall is probably the still not covered by ashes from the nearby volcano fragment of the upper platform of a huge pyramid similar to American pyramids and composed of multi-tone stone blocks. According to the Maori legends, in a different area of forests growing in New Zealand there is also still undiscovered by Europeans the "Sleeping Giant" - means a gigantic sculpture of a man (probably of the legendary giant-demigod called Maui) lying on his back (i.e. the giant, which I described, amongst others, in item #J3.3 from my web page named "god_proof.htm"). The information that results from the analysis of sculptures created in ancient times indicates that the details of these sculptures were shaped by kinds of spoons, after the prior use of programs contained in the counter-matter that soften the stone to the consistency of soft butter without simultaneous changing of its temperature.

 

It is also worth adding to the above that the propelling devices built in the "fifth technical era of humanity" described here will utilise the work of already existing, ready-made programs contained in the counter-matter. However, these programs will NOT be created by people, but only run by people using, among others, appropriate "keys" - for example, appropriately modulated vibrations, or "spells". As such, in spite that both eras number 5 and 6 will use for propulsion the software from counter-matter, the propelling devices of the "fifth technical era" - described in this post #311E (and in item #J4.5 from the web page named "propulsion.htm"), will significantly differ in their construction, operation and capabilities from the propelling devices built in the next, "sixth technical era" - described in item #J4.6 from the web page named "propulsion.htm" (and in post #309E). This difference in the best way can be illustrated on an example of the use of today's computers. After all, for example, a "software engineer" programming these computers, and for example a "store salesperson" using specific computer software (package) that facilitates his/her sales, accounting, and inventory of store stock, both of them use computers. However, the "software engineer" knows exactly how to program whatever he/she wants his/her computer is to do. On the other hand, the shop assistant knows only which computer key is to be pressed to make his/her computer to do work which for him/she needs to be done. So a salesperson is NOT (nor will be) able to accomplish from his/her computer anything that was NOT previously pre-programmed into it. Extrapolating this comparison to the propelling devices of the 5th and 6th "technical eras", devices of the 5th technical era will only utilise programs (i.e. ready-made software "packages") already existing in the counter-matter (because God installed them in there). These ready-made programs (software "packages") from counter-matter will cause effects on which the owners of these devices depend (e.g. will transport these owners and their vehicles and luggage to another location, e.g. from a different historical period and other time - the luminous effects accompanying such transporting are explained in the next item #J4.6). Thus, in their use the devices of fifth technical era will be like the use of computers by shop assistants, but instead of pressing the keys to cause them to work, the "keys" which trigger the action of these devices will be, for example, some appropriately modulated vibrations, "spells", orders issued in the language of "Ulot", etc. On the other hand, devices of the 6th technical era will allow people to program everything that the owner of these devices wishes. Thus, in their use the devices of sixth technical era will be like equivalents of using of computers by software engineers. The activities carried out in the sixth era will therefore include not only "what" is to be done, but also "how", "when", "in what manner", "with what accompanying effects", etc., this doing is to take place.

 

Nowadays, there is still a relatively large body of evidence available, which confirms the fact of existence, and relatively frequent use by someone of such ready-made software "packages" from the counter-matter - which packages allow for the implementation of a whole range of activities physically impossible to implement (e.g. allow shaping and levitating huge stone blocks, moving fragments of sculptures, etc.). Into the category of this evidence belongs almost everything that has been documented to exist, but what either breaks the known laws of physics, or also evades of the natural passage of time. The majority of such evidence is currently available on YouTube, where documented on film are for example: sculptures that move their limbs or head, or cry, or drink liquids, museum exhibits that themselves perform various activities, cases of people or objects made industrially (e.g. screws, hammers , watches, telephones) transferred to different times (e.g. to antiquity), and sometimes even documented with today's CCTV cameras behaviours of human-like beings breaking the laws of physics - for their examples see YouTube videos e.g. from addresses: https://www.youtube.com/watch?v=Y0nIpcnxpgs , or https://www.youtube.com/watch?v=QcCI9vhpYY8 . Although it is easy to deduce that the only rational explanation for the indisputably documented such events is that they must be caused by appropriate software stored in the counter-matter from which is created the matter of these objects behaving oppositely to the laws of nature, only on the basis of documented evidence of these events, unfortunately, it is impossible to determine what is the mechanism of triggering such behaviours of these objects, people, or beings. I mean, looking at, for example, physically solid stone sculptures moving their limbs or heads, it is NOT possible to determine for example if this movement is caused e.g by launching a "package" of counter-matter software (as this will be done by devices of the fifth technical era described here), or caused by introducing completely new programs into the counter-matter (as by devices of sixth technical era this will be done in manners described in post #309E and in item #J4.6 from the web page named "propulsion.htm"). Fortunately for our civilization, the learning about this mechanism is facilitated by legends and by empirical research on a relatively recent past. After all, we already know from the old legends that one of the "keys" for starting propelling programs from the counter-matter are appropriately modulated sequences of vibrations, or "spells". In turn another such a key are mental orders issued in the language named "Ulot". In fact, the most frequently implemented programs of standard actions performed by counter-matter God programmed in such a way that those who know how to do this could run them, for example, with appropriately modulated sequences of vibrations, "spells", or with orders in the language of "Ulot", which people (or other beings similar to humans) were able to generate in a whole range of different ways. And so, the implementation of these programs from counter-matter could be initiated, for example, by:

 

(A) The generating of required sequences of vibrations by singing "spells" with proper voice intonation (as in ancient times "spells" were cast by the so-called "wizards" or "witches").

 

(B) The playing of the right notes on the correct kind of instruments (as did so the "rat catchers" with their "magic pipes" - to descriptions of which I am linking the interested readers by key words of their Polish names "szczurołapy" or "myszołapy" from the web page named "skorowidz.htm").

 

(C) The singing of a properly sounding "mantra" (e.g. the one that is to unlock the famous door to the treasury of the "Golden Temple of Padmanabhaswamy" in India - discussed e.g. at around 7-minute of video from the address: https://www.youtube.com/watch?v=8mcholglur0 ).

 

(D) The generating of the required vibrations by hitting the ancient Egyptian tuning forks shown, among others, from 4:40 minutes of English-language video available at address https://www.youtube.com/watch?v=7H2-BawRLGw and on many other YouTube videos selected by using the keywords: tuning forks Egypt.

 

(E) The correct directing of the so-called "chi" energy. The Chinese are cultivating the tradition of using something that they usually name "chi" energy. However, if we analyze what under the name "chi" is hiding, then it turns out that the Chinese concept of "chi" includes everything that is invisible to human senses, and thus includes NOT only energy, but also telepathy, telekinesis, counter-matter and even programs contained in the counter-matter. During my professorship in Kuala Lumpur, I had the honour and pleasure of being invited to the demonstrations by Chinese school of Buddhist monks from the Shaolin monasteries in the Chinese province of Henan. They practice a kind of Chinese "martial art" called "kung-fu". These monks smashed into dust hard steel rods with just their heads, cut through powerful concrete blocks with one blow of their bare hands, and pushed whole trucks in front of them through only a spear - which was resting on their larynx with its sharp point. Their bodies proved to be more powerful and more resistant to cuts than steel and concrete. More information about the feats of masters of "kung-fu" from Shaolin, which I had the pleasure and privilege to personally watch, is described in subsection JB3.3 from my monograph [1/4]. At present I believe that what monks described as the mastering of the use of "chi" energy, actually boils down to various ways of triggering the programs contained in the counter-matter - that is, boils down to the beginning of biological implementation of what will technically be the propelling devices of the "fifth technical era". It must be remembered that everything that is able to do a human body, after the proper progress of knowledge and technology, is also able to do a technical device invented and built by people.

 

(F) The use of magical methods of Chinese "death-walkers". I have briefly described the methods of these unusual people (or beings), among others, in item #H2 of my web page named "sw_andrzej_bobola_uk.htm", in subsection I5.7.1 from volume 5 of my monograph [1/5], and at the end of item #D1 from my web page named "god.htm". They operated in ancient China in times when there were NO refrigerators. This is because the Chinese tradition requires that the dead are buried in tombs of their family. So when a Chinese died away from his/her homeland, the "death-walkers" were immediately called. These people (or beings), with their "spells", caused the dead to get up and walk to their family cemetery, where they could be buried.

 

(G) The re-use of methods for cutting with bare hands and then levitating large stones, discovered by a number of old "stonemasons". From my research it seems to emerge that a number of people who in past practiced the hard profession of "stonemasons" independently from each other discovered ways allowing them to split with bare hands and to carve large stones, finally to order these stones where they should levitate and to align themselves in walls. If we analyse these almost "miraculous" skills of past stonemasons, then the only rational explanation of "how" it was possible to do what they did, requires learning how to run ready-made software "packages" contained in the counter-matter, plus how to utilise the work and capabilities of these "packages". From the family stories of my own parents and grandparents, I know that exactly such a method of "ordering to stones" what they should do, was used by a stone mason that before World War Two lived somewhere near the town of Jarocin in Poland. Together with my grandfather and father he was helping in constructing the church, and probably also the foundations for the cottage of my grandparents from the village of Cielcza near Jarocin. That is because this stonemason, about skills of whom I have heard a lot in times of my youth, with his bare hands was able to split huge stones along the surface which he considered the most useful for a given purpose - which unusual skill I described a bit more widely, among others, in item #D3 and in the caption under "Fig. #G1a" from my web page named "cielcza_uk.htm". In other words, with his bare hands, he was able to do almost the same things as in Kuala Lumpur, Malaysia, I saw being demonstrated by "kung-fu" masters splitting huge blocks of concrete with their bare hands. Intriguingly, shortly after I emigrated from Poland and started to work at the Southland Community College in Invercargill, New Zealand, I was very fascinated by the history of the township of Cromwell located relatively close to Invercargill - which I visited many times. It was in times before the electricity dam was built on the Clutha River flowing through the Cromwell township - which dam flooded a large fragment of its old town. In that township there was a stone cottage once inhabited by a local stone mason. Old people said that he was also able to split and to shape stones with his bare hands. In past roughly shaped stones still were visible near his "cottage". Unfortunately, when I visited the town after the dam on Clutha River was finished, it turned out that the place where his "cottage" once stood was flooded with water. All cases of stonemasons indicated in this post seem to reveal that in the past some of them learned how to execute ready-made software "packages" contained in the counter-matter from which stones were made. In this learning, masons probably were helped by the hard labour with stones that lasted for many years, which labour significantly raised the level of their "moral energy" - often up to the moment of achieving by them the phenomenon of totaliztic nirvana. In turn my own experience indicates that people who, due to their hard physical work, managed to achieve the phenomenon of nirvana, are distinguished by God with a special guidance and fate. Thus, after getting to know how to execute programs contained in the counter-matter, the stonemasons either with mental orders in the language of "Ulot", or with "spells" or sounds generated during work, caused that stones were obeying their wishes. Thus, for example, the stones cracked along surfaces ordered by the mason, or they themselves levitated and settled where the stonemason ordered them. No wonder that these were former "stonemasons" who created the foundations of a world-wide organization, which in the course of time in English was called "Freemasons" while in Polish - "Wolnomularze". (Note that both of these names represent refined and noble words replacing formerly regarded as common and unworthy of the rulers or the wealthy people name "mason".) Of course, now it is difficult to find official explanations why the one among most powerful organizations on Earth, the attribute of which is to govern and to maintain secrets and different levels of initiations among people, called itself by a word meaning "stonemason". The knowledge, however, what old-time masons could do - explains also this puzzle. This is because it is easy to understand how even people in power and wealth, seeing, for example, someone who was able to split the huge boulders with just the touch of his bare hand and then ordered them to levitate, willingly enlisted themselves into the organization that promised also to them the initiation into secrets, how they themselves will eventually be able to do such miracles. It is a great pity though that this knowledge and ways to learn these skills in reality have NOT been permanently and openly documented, but are still covered in mysteries and require going through various levels of initiations. After all, when one passes through these initiations and enters the higher spheres of this organization, he begins to enjoy such attractive personal benefits, that his intentions and reasons for revealing to the rest of humanity the secrets learned in the meantime, are to disappear completely. In turn, keeping this knowledge secret, makes to our entire civilization more difficult (if NOT almost impossible) the learning of truth and progressing. It is also a pity that what I discovered until now due to my laborious research, I was NOT aware in times when I experienced my own totaliztic nirvana. After all, knowing this already then, I would include into the scope of my experimental research also the attempts to learn how to order inanimate matter what it is supposed to do, through designing and carrying-out during this research a series of practical experiments aimed at learning how to initiate the work of programs contained in the counter-matter.

 

(H) The getting to know the manner and skills (NOT explained yet) which was used by a Latvian stonemason named Edward Leedskalnin (1887/1/12 - 1951/12/7). His skills allowed him to cut huge blocks of solid rock, then levitate these blocks in the air to their place of destination. (Consider the meaning of word "skalnin" in his name.) This stonemason almost with his bare hands, alone, mysteriously, at nights, built in Florida the USA the entire so-called Coral Castle - means built a huge structure which currently is a local tourist attraction of mesmerizing mystery. If one analyzes the information about this stonemason, it looks that he used "spells" to chip out and to levitate multitone blocks of local sedimentary rock called oolite limestone. From these huge blocks he gradually built his unusual castle. Because naming his structure, for example, a "castle made of oolitic limestone" would be difficult to pronounce and devoid of the romantic charm, while in his sedimentary rock people could see fragments of shells and corals, the masterpiece that he created was later poetically renamed the "coral castle" (he originally named it the "Ed’s Place"). The information that lasts till now on the subject of this mason seems to suggest also, that secrets of the "spell" with which he did all his work, are recorded for us in the words "sweet sixteen" - only that it is NOT known in what language and tune these words should be sung. For it were just these words that in an encrypted way he tried to pass-on to the posterity by continually repeating the phrase "sweet 16" at every occasion when someone asked him how he did what he did. On the other hand, that the "spell" should be sung with the appropriate "singing" intonation and the level of strong feelings, the vibrations of which initiated for him the work of counter-matter programs, are confirmed by the facts: (1) that he always emphasized the word "sweet" (often used in descriptions of someone's singing, for example to emphasize a feminine tone and melodiousness), and (2) that in a very scant collection of tools left after him, there were also two or three "tuning forks" - unfortunately all of them later went missing, while at present it is extremely difficult to learn anything about them. (For example, the only information about these tuning forks that I managed to find so far, comes from someone "ge45ge Called", who in a commentary to a 12-minute YouTube video from the address https://www.youtube.com/watch?v=C-YEsbgh20U wrote - quote: "years ago the tools on the wall had 2 or 3 tuning forks, they are missing".) How could the "singing" of his spell look like, it well illustrates to us about 4-minute English-language video entitled "Special Head - Monk Levitates Above and Pyramid and Disappears - America's Got Talent 2013", dated on 2013/7/24, while available at https://www.youtube.com/watch?v=QVi0vFRjMXk - which documents the achievements of a monk who publicly demonstrated the ability to initiate with his singing the "spell" of starting counter-matter programs, which (programs) first caused his levitation, and then his teleportation to a different building. Personally, I believe that if in the future there will be a consistent researcher who will accept the knowledge contained in this post #311E and the knowledge deliberately made available to us by the late Edward Leedskalnin, then probably this researcher will be able to rediscover truths about the mysterious spell that allows people to effortlessly cut from solid rock, then levitate, huge stone blocks. Of course, before someone actually discovers these truths, in the meantime hundreds of "armchair theoreticians" for whose the only practical skill that they have mastered so far is moving the spoon from the plate to their own mouths, will boast on the internet that by using e.g. just a hoist and rollers they supposedly managed to explain all the secrets of the late Edward Leedskalnin - although the analysis of their explanations will reveal that, for example, they "overlooked" virtually every more important fact, such as that e.g. to raise with a machine a multi-tone block cut from solid rock, first one must be able to place the chain under this block (which placing cannot be done without raising the block first), or that in order to move this block, for example, on rollers, first one have to place it on these rollers - which also cannot be done without raising the block first. So how useful and practical is the knowledge of such "armchair theoreticians", best illustrates the fact that the giant stone rotary gate to the "coral castle" originally even children were able to rotate wth the push of their small hands. However, when the experts "fixed" the damage to the gate, now nobody is able to rotate the gate - see the end of the 23-minute video https://www.youtube.com/watch?v=6iUsKOn8raY entitled "Secrets of Coral Castle, with Leonard Nimoy - Telekinesis and Anti-gravity". (I.e. the gate originally rotated as easily as the stone gate to the UFO tunnel under the mountain called "Babia Góra" from Poland - which stone gate I described and showed with the help of the Irish video in item #G3 from my web page named "aliens.htm", as well as in entry #298 to blogs of totalizm. However, after the gate to the "coral castle" were "repaired" by today's "experts", the same gate is now surrounded by a metal fence and no one is able to rotate it around.)

 

(I) My own ability to use strong feelings for causing a stone to strike a selected target. As a young boy, I worked out a method by myself, how to hit with a stone into some target, the hitting of which target I especially wanted - while which target lay within the range of my throws of a stone. (This method is described a bit further in subsection JG5.1 from volume 8 of my monograph [1/5].) It depended on the fact that I held my breath until almost self-suffocation and getting a tingling sensation in the lower part of my spine, and only then throwing the stone with a strong will that it will hit a given target. In the result, the stone always hit the target. At present I believe that the high level of feelings caused by such accomplishing of almost a self-suffocation, issued the command to counter-matter in the language of "Ulot" that the stone has to hit a given target, and the counter-matter performed that mental command. The fact that strong feelings cause the sending to the counter-matter a command in the language of "Ulot", and that this command is carried out by the counter-matter, confirms also the experience of numerous other people. For if there are any life threatening situations that stimulate someone to a high level of feelings (e.g. someone is in danger), then suddenly such someone could perform actions that bordered on miracles. For example, he/she could lift huge loads which weighted many tons - see YouTube videos searched, e.g. through the English keywords: man lifts ton save miracle. Note that examples of another kind of lifting, also apparently accomplished with the use of software from counter-matter - could be seen starting from 4th-minute of the YouTube video which in June 2019 had the address https://www.youtube.com/watch?v=wU3AyXwpWao , or at the beginning of another video which had then the address https://www.youtube.com/watch?v=jVG0f_DHf50 .

 

Of course, the above is only a small percentage of activities carried out in the past, and sometimes also currently, which in accordance to my research show all the features of being implemented through the use of ready-made software "packages" from the counter-matter. Only that in the case of further of such activities, about which it is also known that they were in past (and sometimes are even until today) repetitively implemented, unfortunately information has NOT survived to our times, or those people who still know how to carry them out do not intent to pass their secrets to anyone "uninitiated". Hence I have NO way to determine with what, nor how, these activities were, or they still are, carried out. However, in order to have some idea as to what kind of activities these are, it is enough to look more closely at the so-called "tricks" of some among today's "magicians". This is because, as I do NOT hide it in my publications, my research indicates that at all times there are numerous beings staying on Earth, some of which probably work here as so-called "magicians", who look like people, but have the knowledge and devices corresponding to the levels of 5 and 6 technical eras of humanity. So if for example any of these "magicians" demonstrates that in the blink of an eye he can so much reduce the size of today's large mobile phone, that this phone can be inserted into a glass bottle, but it still works in there, then in my opinion it means that in the counter-matter already exists a ready-made program ("package") to reduce the size of any object by any value, while this "magician" only has some way of running this program to reduce the size of a given phone. After all, now we know that if we develop a computer program that controls the manufacturing of something in a specific size, the same program can also be designed in such a way that this something can be manufactured in any possible size. Similarly can be prepared the discussed here standard programs ("packages") contained in the counter-matter. Therefore, we should not be surprised if somewhere we encounter further examples of activities that similarly break the laws of physics and that are carried out with the use of counter-matter software - but about which we do NOT know "what" they are, nor "how" they are initiated, although the features and capabilities of which coincide with those already described here. The further among such examples of these type of activities include: Arabian flying carpets, walking statues from India, climbing to the clouds along self-standing flexible cords by "magicians" from India, zombies, walking on water, stopping or causing rain, human self-levitation, lighting fires with hands, "crying with diamonds" (this cry has been documented at 30 seconds in the video addressed https://www.youtube.com/watch?v=T3DXISp-Chs ), and a number of others. The wider descriptions of these among such examples - for which I can already indicate the source documentation, I provided in "part #H" from my web page named "sw_andrzej_bobola_uk.htm".

 

There are probably also ways to find out somewhere the knowledge about methods of initiating also those less-known activities that use the counter-matter software. So if I ever encountered the required information, then I will add it to the list above. However, even on the basis of the list that now I provided above, quite interesting conclusions can be drawn. The most important of these conclusions is that there have been known many ways of initiating the implementation of programs from the counter-matter. Another conclusion confirms that the implementation of these programs made it possible to carry out actions that bordered on miracles. Yet another conclusion is that, unfortunately, the old knowledge about these capabilities has been lost almost completely - although the above list reveals, among other things, in what areas this knowledge should be searched for. So, although we currently do not know, for example what words represented the formerly used standard "spells" initiating the operation of standard programs from the counter-matter, or with what vocal intonation and feelings these words should have been uttered, or how to command the initiation of actions of these programs on other ways described above, we still know that all this was possible and that it is worthwhile to start research these areas that with a great detriment to humanity are ignored by the present official atheistic science. Although in order to discover this old knowledge from scratch, in the future there will be a need to do a lot of research, it will still be worth the effort. After all, this knowledge means a higher level of consciousness and civilisation for the humanity, and thus a better future for all people. Therefore, it is about the time, to take up the idea of re-discovering this long-lost knowledge, and to let it begin to be used for the good of all people in accordance with the commandments and requirements of God. Personally, I am also happy that by pointing out with my publications (including this one) where the research effort should be directed to build the progress of future humanity, I am contributing toward disclosing to the rest of the world the ability of Polish scientific thoughts to "reach out where there are no longer able to reach eyes of nations drowned in materialism" - for the better tomorrow, and for the progress of consciousness and civilization of all the inhabitants of the Earth.

 

Copyrights © 2019 by Dr Eng. Jan Pająk

 

* * *

 

The above post is an adaptation of item #J4.5 from my web page named "propulsion.htm" (updated on 10th of July 2019, or later). Thus, the reading of the above descriptions would be even more effective from the web page "propulsion.htm" (or from "volume T" of my publication [13] - see the web page "tekst_13.htm"), than from this post - after all e.g. on the totaliztic web pages are working all (green) links to other related web pages with additional explanations, important texts are highlighted with colours, the descriptions are supported with illustrations, the content is updated regularly, etc. The most recent update of the web page "propulsion.htm" can be viewed, amongst others, through addresses:

http://www.geocities.ws/immortality/propulsion.htm

http://magnokraft.ihostfull.com/propulsion.htm

http://totalizm.zensza.webd.pl/propulsion.htm

http://gravity.ezyro.com/propulsion.htm

http://cielcza.cba.pl/propulsion.htm

http://pajak.org.nz/propulsion.htm

 

(*) Notice that every address with totaliztic web pages, including all the above web addresses, should contain all totaliztic (my) web pages - including all the web pages indicated in this post. Thus, in order to see any totaliztic (my) web page that interests the reader, it suffices that in one amongst the above addresses, the web page name "propulsion.htm" is changed into the name of web page which one wishes to see. For example, in order to see the web page named "god_exists.htm" e.g. from the totaliztic web site with the address http://totalizm.com.pl/propulsion.htm , it is enough that instead of this address in the window of an internet browser one writes e.g. the address http://totalizm.com.pl/god_exists.htm .

 

It is worth to know as well, that almost each new topic that I am researching on principles of my "scientific hobby" with "a priori" approach of the new "totaliztic science", including this one, is published in all mirror blogs of totalizm still in existence (the above topic is repeated in there as the post number #311E). So far 8 such blogs ware created and maintained. At the moment only three out of these 8 blogs of totalizm still remain undeleted by adversaries of the new "totaliztic science" and of the moral philosophy of totalizm. These three blogs of totalizm still available can be viewed at following internet addresses:

https://totalizm.wordpress.com

https://kodig.blogi.pl

https://drjanpajak.blogspot.com (or https://drjanpajak.blogspot.co.nz )

Fortunately, the deletion of oldest blogs of totalizm has NOT erased their content. This is because as from 30 October 2018, all (i.e. currently as many as 311) posts to blogs of totalizm (almost half of which are in two languages, i.e.: in Polish and English) are also published in an electronic "book-like" volumes marked [13] and available in safe PDF format and in two print sizes (i.e. large 20pt and normal 12pt) from the web page named "tekst_13.htm", available on all addresses indicated above (i.e. addresses finished on http://pajak.org.nz/tekst_13.htm ).

 

With the totaliztic salute,

Dr Eng. Jan Pająk

 

lip 01 2019 #311: Cuda pokonywania śmierci i upływu...

 

Motto: "Gro bliźnich swoją wiedzę o przyszłości kończy na chwili obecnej."

 

Z moich analiz wyników ludzkiego przewidywania przyszłości wynika, że jeśli NIE odkryje i rozpracuje się zasady, którą Bóg użył dla zaplanowania w swoim "Omniplanie" tego co ma nastąpić w obszarze przyszłością jakiego się interesujemy, wówczas to co ludzie przewidują wyłącznie na bazie własnej wiedzy i poglądów, zawsze z czasem okazuje się być błędne. Jakie zaś zasady Bóg używa przy formułowaniu w "Omniplanie" swoich planów na przyszłość, najlepiej to obrazują regularności zawarte w moich "Tablicach Cykliczności dla Urządzeń Napędowych". Najważniejszą z odkrytych przez siebie owych Tablic Cykliczności opublikowałem jeszcze w 1976 roku w artykule "Teoria rozwoju napędów" z polskiego czasopisma "Astronautyka", numer 5/1976, strony 16 to 21. Począwszy zaś od owego czasu analizuję ją i badam aż do dzisiaj - odkrywając w niej coraz bardziej interesujące regularności i zasady, które z kolei umożliwiają mi coraz precyzyjniejsze przewidywanie zasad działania i cech napędów ludzkiej przyszłości.

 

Z zasad i regularności jakie Bóg wplanował w rozwój ludzkich napędów, najsilniejszy wpływ na napędy "piątej ery technicznej ludzkości" (jakie opisuję w niniejszym wpisie) wywiera "zasada aby w napędach coraz wyższych er technicznych wykorzystywane były coraz bardziej zagłębione, ukryte, oraz trudno dostępne dla ludzi składowe otaczającej nas rzeczywistości". Zasada ta powoduje bowiem, że aby móc zbudować coraz potężniejsze napędy kolejnych er technicznych, ludzie zmuszeni są pokonać w swych poglądach i widzeniu świata kolejne "bariery świadomościowe", jakie postęp techniczy ludzkości pozwalają Bogu najpierw precyzyjnie zaplanować w Jego "Omniplanie", poczym wykonawczo nadzorować. (Odnotuj, że czym są i jak działają takie "bariery świadomościowe", to dawno temu starałem się dokładniej wyjaśnić na przykładzie bariery jaka już przez około 70 lat i praktycznie także nadal dzisiaj ogranicza większość ludzi, w tym gro polskich tzw. "badaczy UFO", do utknięcia na pytaniu "czy UFO wogóle istnieje" i do nieustającego "dreptania w tym samym miejscu". Swe wyjaśnienie owej bariery opublikowałem, między innymi, w punkcie #F6 strony internetowej o nazwie "evil_pl.htm", oraz w podrozdziale O3 z tomu 12 swej monografii [1/4].) Ponieważ zaś przekraczanie przez światopoglądy ludzkie kolejnych z owych "barier świadomościowych" jest kontrolowane przez Boga, istnienie owych barier pozwala Bogu aby udzielać ludzkości pozwolenia na zbudowanie tylko tych napędów, moce i możliwości jakich są odpowiednie do poziomu moralności, ucywilizowania i posłuszeństwa Bogu tych pokoleń ludzkich jakie będą miały dostęp do potęgi i możliwości zniszczeniowych owych napędów.

 

Przeanalizujmy teraz moją najszerzej i najprecyzyjniej dopracowaną "Tablicę Cykliczności dla Napędów Ziemskich", zilustrowaną jako "Tab. #J4" z mojej strony o nazwie "propulsion_pl.htm", a ponadto opublikowaną także we wspisach do blogów totalizmu o numerach #309 i #295, oraz w mojej monografii [12] i publikacji [13]. Tablica ta pozwala bowiem lepiej zrozumieć na czym polega powyższa używana przez Boga "zasada wykorzystywania w napędach kolejnych er technicznych coraz bardziej zagłębionych, ukrytych, oraz trudno dostępnych dla ludzi składowych otaczającej nas rzeczywistości". Otóż z owej "Tab. #J4" wynika, że kolejne ery technicznego na Ziemi układają się w trzy coraz trudniejsze do zrealizowania pary. Każda zaś z tych trzech par wykorzystuje do celów napędowych coraz bardziej zagłębione i niewidoczne dla ludzi elementy otaczającej nas rzeczywistości. Ponadto z obu er technicznych każdej takiej pary, pierwsza era zawsze wykorzystuje do celów napędowych "naturalnie" dostępne ludziom (tj. łatwiejsze do zidentyfikowania i wykorzystania przez ludzi) atrybuty czynnika roboczego dostarczającego mocy napędowej wszystkim napędowm owej pary. W drugiej zaś erze każdej pary, do celów napędowych wykorzystywane są wyzwalane już technicznie przez ludzi atrybuty tego samego czynnika roboczego. Przeanalizujmy więc dokładniej owe trzy pary (patrz powyżej wskazywana "Tab. #J4" ze strony o nazwie "propulsion_pl.htm" oraz z wpisów numery #309 i #295):

 

(1) Pierwsza z owych trzech par, obejmująca pierwszą i drugą erę techniczną ludzkości, do celów napędowych wykorzystuje tylko najbardziej widoczne i dostępne dla ludzi "cyrkulowanie bezpośrednich oddziaływań materii". Stąd napędy owych pierwszej i drugiej er technicznych są najłatwiejsze do powynajdowania i do zbudowania przez ludzi - aczkolwiek ich moce i możliwości są najbardziej prymitywne i ograniczone. Jednocześnie nieco bardziej technicznie już zaawansowane napędy drugiej ery technicznej z owej pierwszej pary (tj. takie napędy jak: silnik spalinowy, odrzutowiec, rakieta) aż tak intensywnie zanieczyszczają naturalne środowisko, że zagrażają one ludzkiemu zdrowiu i przeżyciu. (Czytelnik zapewne jest świadomy, że w chwili obecnej ludzkość znajduje się właśnie w końcowej fazie używania głównie napędów owej pierwszej i drugiej ery technicznej.)

 

(2) Druga z owych par, obejmująca trzecią i czwartą erę techniczną, do celów napędowych wykorzystuje nieco już bardziej ukryte dla ludzkich oczu, bo niewidzialne "cyrkulacje przeciw-materii" - jakie w najszerzej znany sposób objawiają się ludziom jako tzw. "pola magnetyczne". Przeciw-materia jest zaś ową składową otaczającej nas rzeczywistości jakiej istnieniu oficjalna nauka ateistyczna nadal uparcie zaprzecza, chociaż to właśnie z owej przeciw-materii Bóg stworzył całą materię naszego świata fizycznego. (Szokujące jest, iż przeciw-materia pozostaje nadal negowaną przez oficjalną naukę ateistyczną, na przekór iż istnienie przeciw-świata, a stąd i istnienie przeciw-materii panującej w przeciw-świecie, zostało już udowodnione formalnym dowodem naukowym zaprezentowanym, między innymi, w punkcie #D3 innej mojej strony internetowej o nazwie "dipolar_gravity_pl.htm", a także w podrozdziale H1.1.4 z tomu 4 mojej monografii [1/5].). Stąd aby móc budować kolejne napędy trzeciej i czwartej ery technicznej, ludzkość najpierw będzie musiała pokonać u siebie "barierę świadomościową" polegającą na przekroczeniu obecnych oporów intelektualnych przez oficjalną naukę ateistyczną jakiej dzisiejsze egoistycznie intencje nastawione są głównie na niemoralne wykorzystywanie swego monopolu na badania i edukację oraz wynikające z tego monopolu negowanie istnienia przeciw-świata i przeciw-materii w jakich może zamieszkiwać wyższy od naukowców autorytet - którym jest Bóg. Jak zaś trudna dla przekroczenia przez obecnych naukowców jest owa bariera świadomościowa, doskonale ilustrują to powtarzalne ataki na wyniki "hobbystycznych" badań jakie ja prowadzę, które to ataki NIE będąc w stanie podważyć merytorycznie moich ustaleń, dowodów i teorii, uciekają się do "chwytów poniżej pasa" - co czytelnik szybko odnotuje zapoznając się z szeroko upowszechnianymi w internecie opiniami o tych wynikach. W rezultacie tej sytuacji, owa bariera świadomościowa powstrzymuje ludzkość przed budowaniem coraz bardziej zaawansowanych napędów trzeciej i czwartej ery technicznej, na przekór iż pierwszy najprymitywniejszy z napędów trzeciej ery technicznej (tj. tzw. "silnik elektryczny") wynaleziony został jeszcze w 1836 roku i do dzisiaj jest budowany niemal bez istotnych zmian w zasadzie jego działania, zaś historyczne informacje też wskazują, że pierwsze napędy czwartej ery technicznej, budowane były począwszy od NIE później niż 1150 roku - po szczegóły patrz np. punkt #J2 z mojej strony "free_energy_pl.htm". Wielka więc szkoda, że stan moralny intelektu grupowego dzisiejszej oficjalnej nauki ateistycznej upadł aż tak nisko, iż nauka ta NIE jest już w stanie przekroczyć owej bariery świadomościowej. Wszakże napędy trzeciej i czwartej ery technicznej NIE zanieczyszczają otoczenia - tak jak czynią to dzisiaj używane napędy, zaś przykładowo zbudowanie Magnokraftu mojego wynalazku otworzyłoby dla ludzkości dostęp do nieograniczonych zasobów ogromnego kosmosu. Z kolei zbudowanie Wehikułu Czasu mojego wynalazku otworzyłoby dla ludzi dostęp do tzw. "uwięzionej nieśmiertelności", a tym samym wyeliminowałoby dotychczasowy ludzki strach przed śmiercią oraz pokonałoby następstwa jednokierunkowego upływu czasu.

 

(3) Trzecia zaś z owych par, obejmująca sobą piątą i szóstą erę techniczną, do celów napędowych wykorzystuje całkowicie ukryte przed ludzkim wzrokiem (cyrkulowanie) "działania programów wykonawczych z pamięci przeciw-materii". Programy te są wszakże tą składową przeciw-materii, jaka dla owej inteligentnej, nieważkiej i wiecznie ruchliwej substancji przeciw-świata, z której Bóg stworzył całą materię naszego świata fizycznego, definiuje jej wszelkie zachowania i cechy. To dlatego oprogramowanie przeciw-materii definiuje cechy i przebiegi wszystkiego co jest manifestowane w naszym świecie fizycznym - włącznie z zaprogramowanym przez Boga, oraz potem dodatkowo i stopniowo udoskonalanym, działaniem wszystkich praw natury. Stąd aby móc budować kolejne napędy owych piątej i szóstej ery technicznej, ludzkość najpierw będzie musiała pokonać u siebie jeszcze jedną "barierę świadomościową", jaka manifestuje się tendencją ludzi, w tym większości dzisiejszych naukowców, do nieuznawania wszystkiego czego NIE można im pokazać i zademonstrować wizualnie iż to istnieje - w tym nieuznawania iż w pamięci przeciw-materii zawarte są programy wykonawcze sterujące zachowaniami owej inteligentnej, nieważkiej i wiecznie ruchliwej substancji, oraz iż ludzkości już dawno temu ujawniane były sposoby inicjowania działania owych programów - np. sposoby takie jak: (a) rozkazy w języky "Ulot" rozumiane i wypełniane przez owe programy, a opisywane m.in. w punkcie #E4 z mojej strony o nazwie "przepowiednie.htm" (podczas gdy oprogramowanie dokonujące tłumaczenia z "Ulot" na ludzkie języki mówione opisane zostało w punkcie #F11 ze strony "soul_proof_pl.htm" oraz we wpisie numer #310 do blogów totalizmu), czy (b) wibracje głosowe - opisywane pod koniec niniejszego wpisu numer #311. Niestety, ani przeciw-materii, ani zawartych w jej pamięci programów wykonawczych, NIE daje się nikomu zademonstrować. Wszakże nawet werset 11:3 z bibilijnego "Listu do Hebrajczyków" stwierdza (cytuję z polskiej "Biblii Tysiąclecia"): "... słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych" - który to werset w angielskiej "Good News Bible" też potwierdza tą samą wiadomość używając słów: "... the universe was created by God's word, so that what can be seen was made out of what cannot be seen." (Odnotuj z moich wyjaśnień przytoczonych w podpisie pod "Tab. #J1b" na stronie o nazwie "propulsion_pl.htm", że to co w Biblii nazywane jest "słowem", w obecnej terminologii informatycznej nazywane jest "informacją", "algorytmem" i "programem" - to dlatego w totaliztycznej definicji Boga podanej w punkcie #A0 z mojej strony internetowej o nazwie "god_proof_pl.htm" oraz we wpisach numer #308 i #308E do blogów totalizmu, Bóg jest zdefiniowany jako ogromny program, który samo-wyewoluował się na 12 poziomie pamięci inteligentnej przeciw-materii.) Pokonanie owej bariery wzniesionej dla ludzkości pomiędzy czwartą a piątą jej erą techniczną nastąpi więc dopiero wówczas, kiedy Bóg uzna iż ludzkość jako całość ochotniczo osiągnęła już poziom swej moralności i ucywilizowania, który będzie wymagany dla odpowiedzialnego użycia niemal nieograniczonych mocy i możliwości (między innymi i zniszczeniowych) jakie napędy owych dwóch ostatnich er technicznych oddadzą w ludzkie ręce. Jednak jeśli w końcu ludzkość zdoła pokonać tą kolejną barierę świadomościową, wówczas uzyska dostęp do urządzeń napędowych 5 i 6 ery o wprost niemal nieograniczonych możliwościach realizacyjnych - jakie ja staram się opisać dokładniej w niniejszym wpisie #311 i uprzednim wpisie #309 (a stąd i w punktach #J4.5 i #J4.6 ze strony "propulsion_pl.htm" - z jakiej wpisy te zostały adaptowane).

 

Zanim jednak przejdę do streszczenia działania i możliwości napędów z piątej ery technicznej ludzkości, podkreślenia wymagają wnioski jakie wynikają z powyżej opisanych inteligentnie zaprojektowanych reguł wyraźnie widocznych w kolejnych napędach wszystkich er technicznych ludzkości. Pierwszym z tych wniosków, jaki natychmiast rzuca się w oczy, to że wynajdowaniem i budowaniem tak doskonale zaprojektowanej sekwencji kolejnych ludzkich napędów wcale NIE mogą rządzić "przypadki" (jakimi to "przypadkami" oficjalna nauka ateistyczna tłumaczy zachodzenie wszystkiego co dzieje się w naszym świecie fizycznym). Doskonałość i inteligencja tych reguł potwierdza więc, że musi za nimi kryć się boski nadzór, staranne zaprogramowanie przyszłości w "Omniplanie" (tak jak zaprogramowanie to wyjaśniłem w punkcie #J5 ze swej strony o nazwie "petone_pl.htm"), oraz nadrzędna wiedza i inteligencja naszego Boga. Drugi z wniosków brzmi, że kiedy ludzkość wchodzi na drogę spełnienia wymogów zbudowania danego napędu, wówczas Bóg stopniowo udostępnia i steruje odkryciami i wynalazkami, jakich zesumowanie się doprowadzi do tego zbudowania. Przykładowo, dla opisywanych w tym wpisie napędów piątej ery technicznej ludzkości już od bardzo dawna stopniowo udostępniana jest wiedza jak daje się wykorzystywać wykonawcze oprogramowanie przeciw-materii, np. poprzez: (a) inicjowanie jego działania powyżej opisanym językiem "Ulot", (b) ukrytymi przed ludźmi sposobami jakimi oprogramowanie to inicjują niektórzy tzw. "magicy" czy inni "wtajemniczeni", czy (c) ciągami właściwie modulowanych wibracji generowanych np. poprzez wypowiadanie "zaklęć", użycie np. "fujarki", czy zawibrowanie "kamertonów" - tak jak opisuję to przy końcu niniejszego wpisu.

 

Z moich dociekań i badań wynika, że piąta "era techniczna" została zaprojektowana przez Boga do zaistnienia w czasach kiedy ludzkość nauczy się wykorzystować między innymi i dla celów transportowych, owe naturalnie już istniejące, gotowe programy wykonawcze powpisywane do pamięci "przeciw-materii", jakie sterują zachowaniami tego wiecznie ruchliwego fluidu. Z kolei takie wykorzystanie już istniejących programów sterujących przeciw-materią umożliwi ludzkości dokonywanie wielu najróżniejszych działań, jakie od bardzo już dawna ja opisuję m.in. w podrozdziale H11 z tomu 4 mojej monografii [1/5]. Przykładowo, w użyciu jako urządzenia napędowe, owo wykorzystanie programów przeciw-materii pozwala iż zamiast podróżować lub transportować coś fizycznie przez przestrzeń lub przez czas, wystarczy wówczas uruchomić program zmiany położenia danego czegoś w "Omniplanie" z przeciw-świata, zaś ów program natychmiast usytuowi owo coś w innym (wprogramowanym w niego) miejscu i czasie naszego świata fizycznego i nawracalnego (ludzkiego) czasu. (Odnotuj, że aż cały szereg dalszych poza-napędowych zostosowań ludzkich umiejętności wykorzystywania gotowych programów zawartych w przeciw-materii np. dla celów uzdrawiania, komunikowania się, czy przekazywania myśli, opisałem szerzej w punkcie #E4 swej strony internetowej o nazwie "przepowiednie.htm".)

 

Najpotężniejsze jednak i najbardziej użyteczne możliwości, owo wykorzystywanie już istniejących programów wykonawczych z przeciw-materii odda do użytku ludzkości w działalnościach produkowania i budowania. Wszakże właśnie poprzez użycie programów wykonawczych zawartych w przeciw-materii, sam Bóg (a ściślej ludzko-wyglądające wcielenia Boga wysyłane na Ziemię dla podedukowania ludzi) postwarzał na użytek pierwszych ludzi na Ziemi aż cały szereg struktur magalitycznych istniejących do dzisiaj praktycznie na wszystkich kontynentach. Przykłady owych postwarzanych przez Boga struktur z kamienia mogą być te jakie opisuję dokładniej np. w (4) z punktu #B2 swej strony "humanity_pl.htm", czy w punkcie #H1 ze strony o nazwie "god_istnieje.htm". Bardziej znane z nich obejmują, między innymi, Sfinksa i wielką piramidę z Giza w Egipcie, wielki mur chiński (w tym i te fragmenty owego muru, jakie potem NIE były już odrestaurowywane przez chińskich władców , a stąd do dzisiaj już zniszczały) oraz rozliczne inne bardzo długie mury podobne do chińskiego znajdowane ostatnio na niemal wszystkich kontynentach zaś pokazywane w YouTube, a także szereg owych niesamowicie precyzyjnych murów z megalitycznych budowli o pokrzywionych powierzchniach styku pomiędzy poszczególnymi kamieniami (tj. murów najpowszechniej dostępnych turystom do oglądania w Peru i w Boliwii, chociaż istniejących też w Chinach, Europie Południowej, Egipcie, Azji, a nawet w Nowej Zelandii). Zdjęcie jednego z takich dziś niemożliwych do zbudowania "inkaskich murów" o pokrzywionych powierzchniach styku poszczególnych kamieni pokazuję na "Fot. #I1" z mojej strony o nazwie "god_proof_pl.htm", zaś aż cały szereg dalszych podobnych murów z megalitycznych budowli pokazany jest na wideach moich "playlist" z "inkaską muzyką" o nazwie "p_12fi.htm" (dostępnej np. pod adresem http://totalizm.com.pl/p_12fi.htm ). Tymczasem, gdybyśmy to my naszymi dzisiejszymi urządzeniami technicznymi zechcieli zbudować dowolną z owych kamiennych struktur, wówczas by się okazało, że takich budowli megalitycznych nasza dzisiejsza wiedza i technika wcale NIE jest jeszcze w stanie powznosić. To właśnie z tego powodu, najróżniejsi ateistyczni UFOlodzy, aby odwrócić uwagę ludzkości od prawdy iż owe budowle były postwarzane przez Boga, rozgłaszają w internecie najróżniejsze teoryjki, iż jakoby powznosiły je jakieś cywilizacje kosmiczne. Tymczasem prawda jest taka, że po zapracowaniu sobie na umiejętność wykorzystywania gotowych programów zawartych w przeciw-materii z jakiej uformowana jest wszelka materia, wzniesienie takich niesamowicie precyzyjnych budowli z kolosalnych bloków kamiennych wymagałoby jedynie uruchamiania odpowiednio dobranych programów wykonawczych z przeciw-materii - tak aby te najpierw uformowały kamienie w wymagane kształty, potem zaś nakazały owym kamieniom aby bez względu na ich wagę one same poleciały w powietrzu i się poustawiały na przynależnych im miejscach murów czy budowli. Programy zawarte w przeciw-materii umożliwiają więc czynienie z kamieniami dokładnie tego, co liczne lokalne mitologie stwierdzają, że działo się to kiedy owe megalityczne budowle były oryginalnie wznoszone przez owe nadrzędne istoty powysyłane na Ziemię przez Boga dla zorganizowania i ucywilizowania ludzkości - w rodzaju izraelskiego Melchizedeka, wspominanego w podpisie pod "Tab. #K1" z mojej strony "tapanui_pl.htm", czy w rodzaju egipskiej pary Ozyrysa i jego siostry oraz żony Izydy.

 

Tak nawiasem mówiąc, to ciekawe czy czytelnik zdaje sobie sprawę, że takie nadal niemożliwe do zbudowania przez ludzi, bowiem powznoszone metodą uruchamiania oprogramowania przeciw-materii, gigantyczne struktury megalityczne postwarzane przez Boga, istnieją porozsiewane po praktycznie całej powierzchni Ziemi - tj. NIE tylko w Chinach, Egipcie czy Peru, ale także nawet na odciętych od reszty świata i niewielkich rozmiarowo wyspach Nowej Zelandii. Przykładowo, w Nowej Zelandii istnieje tzw. "Kaimanawa Wall" - którą w kwietniu 2018 roku ja mogłem analizować dokładniej, między innymi, dzięki 8.5 minutowemu wideo z YouTube o adresie https://www.youtube.com/watch?v=vP3hZrbVdd8 jakie omawiam w podpisie pod "Wideo #J3z" ze strony o nazwie "petone_pl.htm". Wszakże tych, co usiłują osobiście zbadać tę strukturę, traktuje się tam w sposób identyczny do tego jak ja byłem tam traktowany podczas moich badań nowozelandzkiego krateru Tapanui (po szczegóły patrz np. "wstęp" i punkt #B5 na mojej stronie o nazwie "tapanui_pl.htm"). Przykładowo, oficjalnie rozgłasza się zwodniczo i zniechęcająco, że owa Kaimanawa Wall jakoby jest "tworem naturalnym", obszar puszczy w jakiej jest ona umiejscowiona zamyka się przed publicznym dostępem, a ponadto prześladuje się i straszy badaczy, którzy usiłują zbadać tę strukturę. Pomimo tego, kilku odważnych hobbystów ciągle zdołało o niej już ustalić, że Kaimanawa Wall najprawdopodobniej jest nadal jeszcze niezasypanym popiołami pobliskiego wulkanu fragmentem górnej platformy ogromnej piramidy podobnej do piramid amerykańskich i poskładanej z wielotonowych bloków kamiennych. Zgodnie z legandami maoryskimi, w odmiennym obszarze puszczy porastającej Nową Zelandię istnieje też nadal nieodkryty przez Europejczyków tzw. "Śpiący Olbrzym" - czyli gigantyczna rzeźba człowieka (prawdopodobnie legendarnego giganta-półboga Maui) leżącego na wznaku (tj. tego olbrzyma, którego opisałem m.in. w punkcie #J3.3 swej strony o nazwie "god_proof_pl.htm"). Z tego zaś co wynika z analiz wykonywania rzeźb w starożytnych czasach, szczegóły owych rzeźb kształtowano rodzajami łyżek, po uprzednim użyciu właśnie programów zawartych w przeciw-materii do zmiękczenia kamienia do konsystencji miękkiego masła bez równoczesnej zmiany jego temperatury.

 

Do powyższego warto też dodać, że urządzenia napędowe budowane w opisywanej tutaj "piątej erze technicznej ludzkości" będą wykorzystywały działanie już istniejących, gotowych programów wykonawczych zawartych w przeciw-materii. Programy te NIE będą jednak tworzone przez ludzi, a tylko przez nich uruchamiane poprzez użycie m.in. odpowiednich "kluczy" - np. właściwie zamodulowanych wibracji, albo "zaklęć". Jako takie, na przekór iż obie ery 5 i 6 do napędzania będą używały oprogramowanie przeciw-materii, urządzenia napędowe opisywanej tu piątej ery technicznej będą znacząco się różniły swą budową, działaniem i możliwościami od urządzeń napędowych budowanych w opisywanej we wpisie numer #309 następnej bo już "szóstej erze technicznej". Różnicę tę najlepiej możnaby zilustrować przykładem użycia dzisiejszych komputerów. Wszakże np. "inżynier softwarowy" programujący owe komputery, oraz np. "sprzedawczyni w sklepie" używająca określone komputerowe oprogramowanie (pakiet) ułatwiające jej sprzedaż, księgowanie i ewidencję zasobów sklepu, oboje używają komputery. Jednak "inżynier softwarowy" wie dokładnie jak zaprogramować to co chce aby jego komputer zrealizował. Natomiast sprzedawczyni w sklepie wie jedynie który klawisz komputera nacisnąć aby jej komputer wykonał działania na jakich jej zależy. Czyli NIE jest (ani NIE będzie) ona w stanie wyegzekwować od swego komputera niczego co tam uprzednio NIE zostało już wprogramowane. Ekstrapolując to porównanie do urządzeń napędowych 5 oraz 6 "ery technicznej", urządzenia 5-tej ery technicznej jedynie będą wyzwalały już istniejące w przeciw-materii (bowiem zainstalowane tam przez Boga) programy, które spowodują efekty na jakich zależy ich posiadaczom (np. spowoduje przeniesienie tych posiadaczy oraz ich wehikułów i bagażu do innej lokacji np. z odmiennej epoki historycznej i innego czasu - efekty świetlne jakie temu przeniesieniu będą towarzyszyły wyjaśniłem w uprzednim wpisie #309). W swym użyciu urządzenia 5 ery będą więc jakby odpowiednikiem używania komputera przez sprzedawczynię w sklepie, tyle że zamiast naciskania na klawisze w celu spowodowania odpowiedniego ich zadziałania, "kluczem" wyzwalającym to działanie będą np. jakieś odpowiednio wymodulowane wibracje, jakieś "zaklęcie", jakiś nakaz w "Ulot", itp. Natomiast opisane we wpisie #309 urządzenia 6-tej ery technicznej będą pozwałały na zaprogramowanie wykonania przez przeciw-materię wszystkiego co tylko ich posiadacz sobie zażyczy. W swym użyciu urządzenia 6 ery będą więc jakby odpowiednikiem używania komputera przez inżyniera softwarowego. Działania wykonane w szóstej erze będą więc obejmowały NIE tylko "co" ma być zrealizowane, ale także "jak", "kiedy", "w jaki sposób", "z jakimi efektami towarzyszącymi", itp., realizacja ta ma następować.

 

W dzisiejszych czasach nadal dostępny jest dosyć obszerny materiał dowodowy, jaki potwierdza fakt istnienia, oraz relatywnie częste używanie przez kogoś gotowych "pakietów" oprogramowania przeciw-materii - które to pakiety pozwalają na urzeczywistnianie całego szeregu fizykalnie niemożliwych do zrealizowania działań (np. ukształtowania i lewitowania ogromnych bloków kamiennych, poruszania fragmentami rzeźb, itp.). Owym materiałem dowodowym jest niemal wszystko co zostało udokumentowane iż zaistniało, jednak co albo łamie znane prawa fizyki, albo też wymyka się spod naturalnego upływu czasu. Najwięcej takiego materiału dowodowego obecnie można znaleźć w YouTube, gdzie udokumentowane zostały na filmie przykładowo rzeźby jakie poruszają swymi kończynami czy głową albo płaczą lub piją płyny, eksponaty w muzeach jakie same dokonują najróżniejszych działań, przypadki ludzi albo wykonanych przemysłowo obiektów (np. śrub, młotków, zegarków, telefonów) przenoszonych do innych czasów (np. pradawnych), a czasami nawet udokumentowane dzisiejszymi kamerami CCTV zachowania ludzko-podobnych istot łamiących prawa fizyki - po ich przykłady patrz widea z YouTube np. o adresach: https://www.youtube.com/watch?v=Y0nIpcnxpgs , czy https://www.youtube.com/watch?v=QcCI9vhpYY8 . Aczkolwiek łatwo daje się wydedukować, że jedynym racjonalnym wytłumaczeniem dla niepodważalnie udokumentowanych z takich zdarzeń, jest iż powodowane one muszą być odpowiednim oprogramowaniem przeciw-materii z której stworzona jest materia tak przeciwstawnie do praw natury zachowujących się obiektów, jedynie na bazie filmowego udokumentowania tych zdarzeń, niestety, NIE daje się ustalić jaki jest mechanizm wyzwalania takich zachowań owych obiektów. Znaczy, patrząc np. na fizykalnie solidne rzeźby kamienne poruszające swymi kończynami czy głowami, NIE daje się przykładowo ustalić, czy poruszanie to jest powodowane np. uruchomieniem jakiegoś "pakietu" oprogramowania przeciw-materii (tak jak dokonywać tego będą opisane tu napędy 5 ery technicznej), czy też przez wprowadzenie do przeciw-materii owych rzeźb zupełnie nowych programów (tak jak dokonywać tego będą napędy szóstej ery technicznej opisane we wpisie #309). Na szczęście dla naszej cywilizacji, poznawanie tego mechanizmu doskonale ułatwiają legendy i empiryczne obserwacje relatywnie niedalekiej przeszłości. Wszakże z dawnych legend już obecnie doskonale wiemy, że jednym z kluczy do uruchamiania napędowych programów przeciw-materii są odpowiednio wymodulowane ciągi wibracji, albo tzw. "zaklęcia". Innym zaś takim kluczem są myślowe rozkazy w języku "Ulot". Faktycznie bowiem najczęściej realizowane programy standardowych działań wykonywanych przez przeciw-materię Bóg zaprogramował w taki sposób, aby ci co wiedzą jak to czynić mogli je uruchamiać np. odpowiednio wymodulowanymi ciągami wibracji, "zaklęciami", lub rozkazami w języku "Ulot", jakie ludzie (lub istoty ludzko-podobne) były w stanie wygenerować aż na cały szereg odmiennych sposobów. I tak, realizowanie owych programów z przeciw-materii można było inicjować np. poprzez:

 

(A) Wygenerowanie ciągów wymaganych wibracji wypowiadaniem "zaklęć" odpowiednią intonacją głosu (tak jak w dawnych czasach wymawiali "zaklęcia" tzw. "czarownicy" i "czarownice").

 

(B) Zagranie odpowiednich nut na właściwych instrumentach (tak jak czynili to tzw. "myszołapy" swymi "magicznymi fujarkami" - do których opisów linkuję zainteresowanych słowem kluczowym ich nazwy ze strony "skorowidz.htm").

 

(C) Zaśpiewanie odpowiednio brzmiącej "mantry" (np. tej "mantry" jaka ma odblokować słynne drzwi do skarbca "Złotej Świątyni Padmanabhaswamy" w Indiach - omawianej m.in. od 8-minuty polskojęzycznego wideo o adresie: https://www.youtube.com/watch?v=8mcholglur0 ).

 

(D) Generowanie wymaganych wibracji poprzez uderzanie w starożytne egipskie widełki strojeniowe (kamertony) pokazywane m.in. od 4:40-minuty angielskojęzycznego wideo z adresu https://www.youtube.com/watch?v=7H2-BawRLGw .

 

(E) Sterowanie tzw. energią "chi". Chińczycy kultywują tradycję wykorzystywania czegoś, co zwykle nazywają energią "chi". Jeśli jednak przeanalizować, co pod ową "chi" się kryje, wówczas się okazuje, że chińskie pojęcie "chi" obejmuje sobą wszystko co niewidzialne dla ludzkich zmysłów, a więc NIE tylko energię, ale także telepatię, telekinezę, przeciw-materię, a nawet programy zawarte w przeciw-materii. Podczas swojej profesury w Kuala Lumpur, miałem przyjemność bycia zproszonym na pokazy chińskiej szkoły buddyjskich mnichów z monastery "Shaolin" w chińskiej prowincji Henan. Praktykują oni rodzaj chińskiej "sztuki wojennej" zwanej "kung-fu". Mnisi ci rozbijali w pył swoimi głowami twarde stalowe pręty, przecinali jednym uderzeniem ręki potężne betonowe bloki, oraz popychali przed sobą całe ciężarówki wyłącznie za pośrednictwem dzidy, która swym ostrym czubkiem oparta była na ich krtani. Ich ciała okazywały się więc potężniejsze i bardziej odporne na zacięcia od stali i od betonu. Więcej informacji na temat wyczynów mistrzów "kung-fu" z Shaolin'u, jakie miałem przyjemność i zaszczyt osobiście oglądać, opisałem w podrozdziale JB3.3 z monografii [1/4]. Obecnie wierzę, że to co mnisi ci opisywali jako swe opanowanie użycia energii "chi", faktycznie sprowadza się do najróżniejszych sposobów wyzwalania działania programów zawartych w przeciw-materii - czyli do początków biologicznego dokonywania tego, co technicznie dokonywały będą urządzenia napędowe "piątej ery technicznej". Trzeba bowiem pamiętać, że wszystko co jest w stanie dokonać ludzkie ciało, po odpowiednim postępie wiedzy i techniki są też w stanie dokonywać urządzenia techniczne wynalezione i zbudowane przez ludzi.

 

(F) Użycie magicznych metod Chińskich "przeprowadzaczy umarłych" (tzw. death walkers). Metody tych niezwykłych ludzi czy istot opisałem krótko, między innymi, w punkcie #H2 swej strony "sw_andrzej_bobola.htm", w podrozdziale I5.7.1 z tomu 5 mojej monografii [1/5], oraz przy końcu punktu #D1 ze swej strony "god_pl.htm". Operowali oni w dawnych Chinach w czasach kiedy NIE istniały lodówki. Chińska tradycja bowiem nakazuje, aby umarli pochowywani byli w grobowcach swej rodziny. Kiedy więc jakiś Chińczyk umarł z dala od swych rodzinnych stron, natychmiast wołano wówczas właśnie owych "przeprowadzaczy umarłych". Ci zaś swymi "zaklęciami" powodowali, że umarli wstawali na nogi i sami maszerowali do rodzinnej miejscowości, gdzie mogli być pochowani.

 

(G) Używanie metod obrabiania kamieni gołymi rękami, poodkrywanych aż przez szereg dawnych "kamieniarzy". Z moich badań zdaje się wynikać, że aż cały szereg dawnych ludzi praktykujących ciężki zawód "kamieniarzy" niezależnie od siebie poodkrywało sposób na jaki byli oni w stanie rozłupywać i obrabiać kamienie gołymi rękami oraz nakazywać kamieniom co te mają czynić. Jeśli zaś rozważyć niemal "cudowne" umiejętności owych kamieniarzy, wówczas jedyne racjonalne wytłumaczenie "jak" było możliwe czynienie tego co oni dokonywali, wymaga poznania jak uruchamiać gotowe programy zawarte w przeciw-materii i poznania jak wykorzystywać działanie tych programów. Z rodzinnych opowieści moich własnych rodziców i dziadków wiem bowiem, że dokładnie takiego sposobu "nakazywania kamieniom" co te mają uczynić, używał kamieniarz mieszkający gdzieś w okolicach Jarocina, a pomagający przy budowie kościoła, a prawdopodobnie też fundamentów do domku ("cottage") moich dziadków, z podjarocińskiej wsi Cielcza. Ów bowiem dawny kamieniarz, o którego umiejętnościach nasłuchałem się sporo w czasach swojej młodości, gołymi rękami potrafił zamierzenie rozłupywać ogromne kamienie wzdłuż powierzchni jakie uważał za najbardziej przydatne do danego celu - co nieco szerzej opisałem m.in. w punkcie #D3 i w podpisie pod "Fot. #G1a" ze swej strony internetowej o nazwie "cielcza.htm". Swymi gołymi rękami dokonywał więc niemal to samo, co w Kuala Lumpur, Malezja, widziałem własnymi oczami zademonstrowane tam przez mistrzów "kung-fu" rozłupujących gołymi dłońmi potężne bloki betonu. Intrygująco, wkrótce po moim wyemigrowaniu z Polski i podjęciu pracy na Southland Community College w Invercargill, Nowa Zelandia, bardzo fascynowała mnie z jakichś nieznanych mi powodów historia położonego relatywnie blisko Invercargill miasteczka Cromwell, które wielokrotnie wówczas odwiedzałem. Było to w czasach zanim zbudowana została zapora wodna na przepływającej przez owo miasteczko Clutha River - która zalała wodą spory fragment owej starej miejscowości poszukiwaczy złota. W miasteczku tym istniała wówczas kamienna chatka (tzw. "cottage") jaką kiedyś zamieszkiwał lokalny kamieniarz. Starzy miejscowi ludzie opowiadali, że podobno też potafił on rozłupywać i zgrubnie obrabiać kamienie gołymi rękami. Przy jego "cottage" widniały nawet takie zgrubnie obrobione kamienie. Niestety, kiedy miasteczko to odwiedziłem już po zbudowaniu zapory na Clutha River, okazało się, że miejsce gdzie stała jego "cottage" zostało zalane wodą. Wszystkie przypadki kamieniarzy wskazywane w tym wpisie zdają się więc ujawniać, że dawniej niektórzy z nich z upływem czasu nauczyli się jak uruchamiać programy zawarte w przeciw-materii z jakiej stworzone są kamienie. W tej nauce prawdopodobnie pomagała im trwająca codziennie przez wiele lat ciężka praca z kamieniami, jaka znacząco podnosiła poziom "energii moralnej" kamieniarzy - często aż do osiągania przez nich zjawiska totaliztycznej nirwany. Z moich doświadczeń wynika zaś, że osoby które swą ciężką pracą fizyczną zdołały osiągnąć zjawisko nirwany są wyróżniane przez Boga szczególnym pokierowaniem ich losów. Po poznaniu więc jak uruchamiać programy zawarte w przeciw-materii, kamieniarze ci albo nakazami myślowymi w języku "Ulot", albo też zaklęciami czy dźwiękami wydawanymi podczas pracy po podniesieniu poziomu swych uczuć do wartości ponadprogowej, powodowali iż kamienie stawały się posłuszne ich życzeniom. Stąd przykładowo kamienie pękały wzdłuż nakazanych im przez kamieniarza powierzchni, albo też same lewitowały i osiadały tam gdzie kamieniarz im nakazał. Nic dziwnego, że to właśnie dawni "kamieniarze" stworzyli podwaliny światowej organizacji, która z upływem czasu po polsku nazwana została "wolnomularstwem", a po angielsku - "freemasonry". (Odnotuj, że obie te nazwy to bardziej wytworne i nobliwe słowa zastępujące dawniej uważaną za pospolitą i niegodną rządzących ani bogaczy robotniczą nazwę "kamieniarz".) Oczywiście, obecnie trudno jest znaleźć oficjalne wyjaśnienia dlaczego ta jedna z najbardziej potężnych organizacji na Ziemi, której cechą jest rządzenie oraz utrzymywanie poziomów wtajemniczeń oraz tajemnic, nazwała siebie słowem znaczącym "kamieniarz". Wiedza jednak co dawni kamieniarze potrafili wyczyniać - wyjaśnia i tę zagadkę. Łatwo bowiem zrozumieć jak nawet ludzie przy władzy i bogactwie, widząc np. kogoś, kto dotykiem gołej dłoni potrafił rozłupywać potężne głazy i nakazywać im lewitowanie, z chęcią zaciągali się do organizacji, jaka obiecywała im wtajemniczanie w sekrety, jakimi oni sami też z czasem będą mogli wyczyniać takie cuda. Wielka szkoda, że owa wiedza i sposoby urzeczywistniania tych umiejętności NIE zostały trwale i otwarcie udokumentowane, a nadal są okryte tajemnicami i wymagają przechodzenia przez najróżniejsze poziomy wtajemniczenia. Wszakże po przejściu tych wtajemniczeń, wyższe sfery owej organizacji zaczynają odnosić tak atrakcyjne osobiste korzyści, że zanikają u nich chęci i powody dla ujawniania reszcie ludzkości poznanych w międzyczasie tajemnic. Z kolei utrzymywanie tej wiedzy w tajemnicy, uniemożliwia poznawanie prawdy i postęp całej naszej cywilizacji. Szkoda też, że to co ja tylko dzięki swym pracochłonnym badaniom poodkrywałem do dzisiaj, NIE było mi wiadome w czasach kiedy sam przeżywałem swoją totaliztyczną nirwanę. Wszakże wiedząc to już wówczas, włączyłbym do zakresu swoich eksperymentalnych badań próby nakazywania materii nieożywionej co ma ona uczynić, przeprowadzając w ramach tych badań najróżniejsze praktyczne eksperymenty nastawione na inicjowanie zadziałań programów zawartych w przeciw-materii.

 

(H) Poznanie nadal NIE wyjaśnionego jeszcze sposobu, jaki używany był przez łotewskiego kamieniarza o nazwisku Edward Leedskalnin (1887/1/12 - 1951/12/7), a jaki pozwalał mu wycinać ogromne bloki z litej skały, poczym lewitować je z powietrzu na miejsca ich przeznaczenia. (Przemyśl znaczenie członu "skalnin" w jego nazwisku.) Kamieniarz ten niemal gołymi rękami, sam, w pojedynkę, tajemniczo, nocami, zbudował na Florydzie w USA cały tzw. Coral Castle - czyli ogromny "Koralowy Zamek" jaki obecnie stanowi lokalną atrakcję turystyczną o hipnotycznej tajemniczości. Jeśli przeanalizować informacje jakie przetrwały na temat tego kamieniarza, to wygląda na to iż używał on "zaklęć" dla odłupywania i lewitowania wielotonowych bloków lokalnej wapiennej skały osadowej, która po angielsku jest nazywana "oolite limestone" - zaś na polski słowniki jej nazwę tłumaczą jako "wapień oolitowy". Z tych ogromnych bloków stopniowo zbudował on swoje niezwykłe zamczysko. Ponieważ nazywanie jego budowli przykładowo "zamek zbudowany z wapienia oolitowego" byłoby trudne do wymowy i pozbawione uroku romantyczności, zaś w owej osadowej skale daje się zobaczyć fragmenty muszel i korali, arcydzieło które on stworzył zostało nazwane poetycznie "koralowym zamkiem". Informacje przetrwałe na temat tego kamieniarza zdają się sugerować, że sekret "zaklęcia" z pomocą jakiego wznosił on swą budowlę ujawniają nam słowa "sweet sixteen" (tj. "słodkie 16") - tyle, że NIE wiadomo w jakim języku słowa te powinny być zaśpiewane. Te bowiem właśnie słowa w zaszyfrowany sposób starał się przekazać potomnym poprzez powtarzanie wyrażenia "sweet sixteen" przy każdej okazji kiedy ktoś go wypytywał jak on dokonuje tego co czynił. O tym zaś, że "zaklęcie" owo należy wyśpiewać z odpowiednią "śpiewną" intonacją i z ponadprogowym poziomem uczuć (wibracje których inicjowały mu zadziałanie programów z przeciw-materii) świadczą np. fakty: (1) że zawsze podkreślał słowo "sweet" (znaczące "słodkie" - zaś często używane w opisie śpiewu dla podkreślania np. kobiecego tonu i melodyjności, a w jego przypadku uczuciowo przypominające mu też nieszczęśliwą miłość), oraz (2) że w bardzo skąpym zbiorze narzędzi jakie po nim pozostały dawniej znajdowały się też dwa lub trzy "kamertony" - niestety kamertony te później zaginęły, zaś obecnie ogromnie trudno cokolwiek na ich temat się dowiedzieć. (Np. jedyna informacja o tych kamertonach, jaką dotychczas zdołałem odnaleźć, pochodzi od niejakiego "ge45ge Called", który w komentarzu do 12-minutowego wideo z YouTube o adresie https://www.youtube.com/watch?v=C-YEsbgh20U napisał, cytuję: "years ago the tools on the wall had 2 or 3 tuning forks, they are missing".) Jak mogło wyglądać "wyśpiewywanie" owego zaklęcia, doskonale ilustruje to nam około 4-minutowe angielskojęzyczne wideo o tytule "Special Head - Monk Levitates Above a Pyramid and Disappears - America's Got Talent 2013", o dacie załadowania 2013/7/24, oraz o adresie https://www.youtube.com/watch?v=QVi0vFRjMXk - jakie udokumentowało wyczyny mnicha, który publicznie zademonstrował umiejętność uruchamiania śpiewanym zaklęciem programów przeciw-materii, jakie to programy najpierw spowodowały jego lewitowanie, a potem jego przeniesienie (teleportację) do odmiennego budynku. Osobiście wierzę, że jeśli w przyszłości znajdzie się konsekwentny badacz, który zaakceptuje wiedzę zawartą w niniejszym wpisie (i w punkcie #J4.5 strony "propulsion_pl.htm") oraz wiedzę celowo udostępnioną nam szyfrem przez ŚP Edwarda Leedskalnina, wówczas zapewne badacz ten zdoła ponownie odkryć prawdy o tajemniczym zaklęciu pozwalającym ludziom bezwysiłkowo wycinać z litej skały, poczym lewitować, ogromne bloki kamienne. Oczywiście, zanim ktoś faktycznie odkryje te prawdy, w międzyczasie setki "fotelikowych teoretyków", których jedyną praktyczną umiejętnością jaką dotychczas opanowali jest przemieszczanie łyżki od talerza do własnych ust, będą w internecie się chwalili, iż za pośrednictwem np. użycia wciągarki i rolek jakoby powyjaśniali już wszystkie tajemnice ŚP Edwarda Leedskalnina - chociaż analiza ich wyjaśnień będzie ujawniała, że np. "poprzeaczali" praktycznie każdy co istotniejszy fakt, w rodzaju iż aby czymkolwiek podnieść wyłamany z litej skały wielotonowy blok, najpierw trzeba móc wsunąć jakoś łańcuch pod ów blok (czego NIE daje się uczynić bez uprzedniego podniesienia tegoż bloku), czy iż aby przesuwać ów blok np. po rolkach, najpierw trzeba go na rolkach owych usadowić - czego też NIE daje się uczynić bez uprzedniego podniesienia tegoż bloku. Jak więc przydatna i praktyczna jest wiedza takich "fotelikowych teoretyków", najlepiej ilustruje to fakt, że gigantyczne kamienne obrotowe wrota do "koralowego zamku" oryginalnie nawet dzieci potrafiły obracać naciskiem swych małych rączek. Kiedy jednak eksperci "naprawili" uszkodzenie tych wrót, obecnie nikt NIE jest już w stanie wrót tych obrócić - patrz koniec 23-minutowego wideo https://www.youtube.com/watch?v=6iUsKOn8raY o tytule "Secrets of Coral Castle, with Leonard Nimoy - Telekinesis and Anti-gravity". (Tj. wrota te oryginalnie obracały się równie lekko i łatwo, jak kamienne wrota do tunelu UFO pod Babią Górą - jakie opisałem i pokazałem z pomocą irlandzkiego wideo w punkcie #G3 swej strony o nazwie "aliens_pl.htm" oraz we wpisie numer #298 do blogów totalizmu. Jednak po "naprawie" przez dzisiejszych "ekspertów" te same wrota do "koralowego zamku" otoczone są metalowym płotem i obecnie nikt już NIE jest ich w stanie obrócić.)

 

(I) Moja własna umiejętność uczuciowego powodowania trafień kamieniem. Jako młody chłopiec sam bowiem wypracowałem u siebie sposób, jak mam trafić kamieniem w coś, na trafieniu czego bardzo mi zależało, a co leżało w zasięgu moich rzutów kamieniem. (Sposób ten opisałem nieco szerzej w podrozdziale JG5.1 z tomu 8 swej monografii [1/5].) Polegał on na tym, że wstrzymywałem swój oddech aż do niemal samouduszenia się i odczuwania mrowienia w dolnej części swego kręgosłupa, poczym rzucenia kamienia z silną wolą aby tafił on w dany cel. Zawsze też kamień wówczas trafiał w cel. Obecnie wierzę, że wysoki (ponadprogowy) poziom uczuć, jakie moje osiąganie stanu niemal samo-duszenia się wywoływało, powodował wysyłkę w języku "Ulot" nakazu do przeciw-materii, iż kamień ma w dane coś trafić, zaś przeciw-materia wykonywała ów mój myślowy nakaz. Fakt, że silne uczucia powodują wysyłkę do przeciw-materii nakazu w języku "Ulot", oraz że nakaz ten jest wykonywany, potwierdzają tekże doświadczenia innych ludzi. Jeśli bowiem zachodzą jakieś sytuacje życiowe, które pobudzają u kogoś wysoki poziom uczuć (np. ktoś im bardzo bliski jest w niebezpieczeństwie), wówczas nagle ów ktoś potrafi dokonywać działań graniczących z cudem. Przykładowo, potrafi samemu podnieść ogromne ciężary ważące wiele ton - patrz filmy z YouTube wyszukiwane np. angielskimi słowami kluczowymi: man lifts ton save miracle. Po przykłady zaś innego podnoszenia, też widocznie dokonywanego poprzez użycie oprogramowania przeciw-materii - patrz 4-ta minuta z wideo w YouTube jakie w czerwcu 2019 roku miało adres https://www.youtube.com/watch?v=wU3AyXwpWao , lub patrz na początku innego wideo jakie miało wtedy adres https://www.youtube.com/watch?v=jVG0f_DHf50 . 

 

Oczywiście, powyższe to jedynie mały procent działań realizowanych w przeszłości, a czasami i obecnie, jakie w zgodzie z moimi badaniami wykazują wszelkie cechy urzeczywistnianych poprzez wykorzystywanie już gotowego oprogramowania przeciw-materii. Tyle, że w przypadku następnych z takich działań, o jakich też wiadomo, że były, a czasami nawet są do dzisiaj, powtarzalnie realizowane, niestety informacje albo NIE przetrwały do naszych czasów, albo ci co obecnie je znają nikomu tym się NIE chwalą, a stąd ja NIE mam możliwości aby ustalić czym i w jaki sposób były, czy są, one incjowane. Aby jednak mieć jakieś wyobrażenie jakiego rodzaju są to działania, wystarczy przyglądnąć się dokładniej tzw. "sztuczkom" niektórych dzisiejszych "magików". Jak bowiem wcale tego NIE ukrywam w swych publikacjach, z moich badań wynika iż w każdych czasach na Ziemi przebywa sporo istot, część z których zapewne działa tu jako tzw. "magicy", którzy wyglądają jak ludzie, jednak dysponują wiedzą i urządzeniami odpowiadającymi poziomom piątej i szóstej er technicznych ludzkości. Jeśli więc przykładowo któryś z owych "magików" demonstruje iż w mgnieniu oka potrafi tak zmniejszyć rozmiar dzisiejszego dużego telefonu komórkowego, iż telefon ten daje się wprowadzić do szklanej butelki, jednak ciągle tam działa, moim zdaniem to oznacza, że w przeciw-materii istnieje już gotowy program zmniejszania rozmiaru dowolnego obiektu o dowolną wartość, zaś ów "magik" jedynie dysponuje jakimś sposobem uruchamiania tego programu dla zmniejszenia rozmiarów danego telefonu. Wszakże już obecnie wiemy, że jeśli opracujemy jakiś program komputerowy, który steruje wykonywaniem czegoś o określonych rozmiarach, program ten może być też tak zaprojektowany, aby mogło to być wykonywane o dowolnych rozmiarach. Podobnie więc mogą być sporządzane omawiane tu standardowe programy zawarte w przeciw-materii. Nie powinno więc nas już dziwić, jeśli gdzieś zetkniemy się z następnymi przykładami podobnie łamiących prawa fizyki działań realizowanych za pośrednictwem oprogramowania przeciw-materii, o jakich narazie nam NIE jest wiadomo "czym" są lub "jak" były one inicjowane, jednak cechy i możliwości jakich pokrywaja się z tymi tu już opisanymi. Do owych dalszych przykładów tego typu działań można zaliczać: arabskie latające dywany, chodzące posągi z Indii, wspinanie się do chmur po samo-wstawających giętkich powrozach przez "magików" z Indii, zombi, chodzenie po wodzie, powstrzymywanie lub wywoływanie deszczu, ludzka samolewitacja, zapalanie dotykiem rąk, "płakanie diamentami" (płakanie to udokumentowane zostało od długości 30-sekund w wideo o adresie https://www.youtube.com/watch?v=T3DXISp-Chs ), oraz cały szereg jeszcze innych. Szersze opisy tych z powyższych przykładów, co do zaistnienia których potrafię już wskazać źródłową dokumentację, przytoczyłem w "części #H" ze swej strony o nazwie "sw_andrzej_bobola.htm" .

 

Zapewne istnieją też możliwości aby gdzieś odnaleźć wiedzę o sposobach inicjowania i tych mniej poznanych działań wykorzystujących oprogramowanie przeciw-materii. Gdybym więc kiedyś natknął się na wymagane informacje, wówczas dopiszę je do powyższej listy. Nawet jednak już na podstawie wykazu jaki przytoczyłem powyżej, daje się wyciągać dosyć interesujące wnioski. Najważniejszym z nich jest, że sposobów zainicjowania realizacji programów z przeciw-materii znanych było wiele. Inny wniosek potwierdza, że realizowanie tych programów umożliwiało dokonywanie działań jakie graniczyły z cudami. Jeszcze inny, że niestety, do dzisiaj niemal zupełnie już zaginęła dawna wiedza na ich temat - chociaż powyższy przegląd ujawnia, między innymi, w jakich obszarach wiedzy tej należy odszukiwać. Tak więc, chociaż obecnie już NIE wiemy, np. jakie słowa reprezentowały owe używane dawniej standardowe "zaklęcia" inicjujące zadziałanie standardowych programów z przeciw-materii ani jaką intonacją głosową słowa te należało wyśpiewywać, czy jak nakazywać inicjowanie działań owych programów na inne opisywane powyżej sposoby, ciągle wiemy, że wszystko to było możliwe i że warto zacząć badać te właśnie obszary jakie z wielką szkodą dla ludzkości są ignorowane przez obecną oficjalną naukę ateistyczną. Chociaż więc aby tamtą dawną wiedzę poodkrywać od nowa, w przyszłości będzie potrzeba wykonywać całą masę badań, ciągle wiedza ta będzie warta wysiłku. Wszakże wiedza ta to wyższy poziom świadomościowy ludzkości, a stąd i lepsza przyszłość dla wszystkich ludzi. Czas więc aby zabrać się za ponowne poodkrywanie tej dawno zaginionej wiedzy, poczym aby zgodnie z przykazaniami i wymaganiami Boga zacząć używać ją dla dobra wszystkich ludzi. Osobiście się też cieszę, że wskazując swymi publikacjami, w tym niniejszą, gdzie należy kierować wysiłek badawczy aby budować postęp przyszłej ludzkości, przyczyniam się do ujawnienia reszcie świata zdolności polskiej myśli naukowej aby "sięgać tam gdzie NIE jest już w stanie sięgnąć wzrok zapatrzonych w materializm narodów" - dla dobra, lepszego jutra, oraz dla postępu świadomościowego i cywilizacyjnego wszystkich mieszkańców Ziemi.

 

Copyrights © 2019 by dr inż. Jan Pająk

 

* * *

 

Powyższy wpis jest adaptacją treści punktu #J4.5 z mojej strony internetowej o nazwie "propulsion_pl.htm" (aktualizacja datowana 25 czerwca 2019 roku, lub później) - już załadowanej do internetu i dostępnej, między innymi, pod następującymi adresami:

http://www.geocities.ws/immortality/propulsion_pl.htm

http://magnokraft.ihostfull.com/propulsion_pl.htm

http://totalizm.zensza.webd.pl/propulsion_pl.htm

http://gravity.ezyro.com/propulsion_pl.htm

http://cielcza.cba.pl/propulsion_pl.htm

http://pajak.org.nz/propulsion_pl.htm

 

Na każdym z powyższych adresów staram się też udostępniać najbardziej niedawno zaktualizowane wersje wszystkich swoich stron internetowych. Stąd jeśli czytelnik zechce z "pierwszej ręki" poznać prawdy wyjaśniane na dowolnej z moich stron, wówczas na którymkolwiek z powyższych adresów może uruchomić "menu2_pl.htm" zestawiające zielone linki do nazw i tematów wszystkich stron jakie dotychczas opracowałem, poczym w owym "menu2_pl.htm" wybrać link do strony jaką zechce przeglądnąć i kliknięciem "myszy" uruchomić ową stronę. Przykładowo, aby owo "menu2_pl.htm" uruchomić z powyżej wskazanego adresu http://totalizm.com.pl/propulsion_pl.htm , wystarczy jeśli w adresie tym nazwę strony "propulsion_pl.htm" zastąpi się nazwą "menu2_pl.htm" - poczym swą wyszukiwarką wejdzie na otrzymany w ten sposób nowy adres http://totalizm.com.pl/menu2_pl.htm . W podobny sposób jak uruchamianie owego "menu2_pl.htm" czytelnik może też od razu uruchomić dowolną z moich stron, nazwę której już zna, ponieważ podałem ją np. w powyższym wpisie lub w owym "menu2_pl.htm". Przykładowo, aby uruchomić dowolną inną moją stronę, jakiej fizyczną nazwę gdziekolwiek już podałem - np. uruchomić stronę o nazwie "przepowiednie.htm" powiedzmy z witryny o adresie http://pajak.org.nz/propulsion_pl.htm , wystarczy aby zamiast owego adresu witryny wpisał następujący nowy adres http://pajak.org.nz/przepowiednie.htm w okienku adresowym swej wyszukiwarki.

 

Warto też wiedzieć, że niemal każdy NOWY temat jaki ja już przebadałem dla podejścia "a priori" nowej "totaliztycznej nauki" i zaprezentowałem na tym blogu, w tym i temat z niniejszego wpisu #311, jest potem powtarzany na wszystkich lustrzanych blogach totalizmu, które nadal istnieją. Do chwili obecnej aż 8 takich blogów totalizmu było zakładanych i krótkotrwale utrzymywanych. W chwili obecnej jedynie 3 najbardziej ostatnio pozakladane, z tamtych 8 blogów totalizmu nadal NIE zostały jeszcze polikwidowane przez licznych przeciwników prawdy, mojej "totaliztycznej nauki", czy wysoce moralnej "filozofii totalizmu". Te dzisiaj istniejące blogi totalizmu można znaleźć pod następującymi adresami:

https://totalizm.wordpress.com

https://kodig.blogi.pl

https://drjanpajak.blogspot.com (dostępny też poprzez NZ adres https://drjanpajak.blogspot.co.nz )

Na szczęście, wydeletowanie 5 najstarszych blogów totalizmu NIE spowodowało utraty ich wpisów. Najstaranniej bowiem dopracowane ilustracjami, kolorami, podkreśleniami i działającymi linkami wszystkie moje wpisy jakie dotychczas opublikowałem na blogach totalizmu, w tym i niniejszy wpis, są też już systematycznie udostępniane na mojej darmowej elektronicznej publikacji [13] w bezpiecznym formacie PDF i dwóch wielkościach druku (tj. dużego 20pt i normalnego 12pt) - jaką każdy może sobie załadować np. poprzez stronę o nazwie "tekst_13.htm" dostępną na wszystkich wskazanych powyżej witrynach, w tym między innymi np. pod adresem http://pajak.org.nz/tekst_13.htm . Niemal połowa wpisów jest tam opublikowana także w wersji angielskojęzycznej, a stąd będzie zrozumiała i dla mieszkańców innych niż Polska krajów.

 

Z totaliztycznym salutem,

Dr inż. Jan Pająk

 

kodig : :
cze 15 2019 #310E: Illness of the soul named Foreign...

Motto: "Because the Bible, totalizm, as well as the evidence presented in item #F11 from my web page 'soul_proof.htm', unanimously and consistently prove that man is a living soul, keeping one's soul at health and protecting it from acquiring "illnesses of soul" by practicing the beliefs, commandments and behaviours required from us by God, will cause that our whole body will also be automatically maintained in the same health as our soul."

 

Although religions have taught us for millennia that people are NOT just bodies, but also souls, today's "official atheistic science", as well as one of its disciplines - i.e. the "official atheistic medicine" stubbornly deny the existence of souls. After all, they are based on the old and shockingly erroneous assumption of the official atheistic science that the gravitational field is a monopolar field, similar to electric fields and to pressure fields, i.e. in which monopolar field all its manifestations are occurring in the same space showing only a single set of attributes, components and the laws governing over it, and hence in which space the soul with different characteristics and consistency than the body could NOT exist. As a result, all methods of healing used by today's "official atheistic medicine" equally erroneously assume that there are only "illnesses of the body", and thus limit their healing activities to materialistic treatment exclusively as if for illnesses of the human body. Fortunately for our civilization, in 1985 the author of this post and the web page named "soul_proof.htm" (from item #F11 of which this post was adopted) has developed a completely new and still the only true Theory of Everything called the Concept of Dipolar Gravity - findings of which provide scientific and philosophical foundations for the entire content of the web page named "soul_proof.htm". Because this theory has proved that the gravitational field is a dipolar field (means NOT monopolar - as deceptively the official atheistic science tells mankind), hence similarly like the dipolar magnetic field, gravity also has two poles - i.e. has the "Inlet" pole (I) and the "Outlet" pole (O). In turn what in our world is called "gravitational pull" actually is the "concentrically compressive dynamic pressure" present in every dipolar field - i.e. it is the same kind of "dynamic pressure" which to the delight of onlookers (e.g. delight of scientists who do not understand hydrodynamics), among other things, is able to keep ping-pong balls in streams of water ejecting from water fountains. Thus, my theory of everything reveals to us scientifically, that regardless of our "physical world" which represents the "Inlet" (I) for the gravitational field, the second "Outlet" pole (O) of the gravitational dipole is hidden in the "second world" with features completely opposite to ours physical world - which my theory of everything calls "the counter-world", while the religions and folk wisdom call it that "other world". In turn, in order that the mass of each object from our physical world is balanced in a dipolar manner, in this counter-world there must be a counter-material duplicate of each object from our physical world. Following this line of scientific inference, my Concept of Dipolar Gravity gradually discovered and then formally proved that every object existing in our physical world, including all of us humans, is just a kind of "hardware" for which there exists in that other world the "software" operating each of the objects from the physical world. This "package" of software assigned by God to each object from our physical world, religions call with the term "soul". (I have provided my formal scientific proof for the existence of human souls in item #G2 of the web page named "soul_proof.htm".)

 

Since, according to the findings of my Concept of Dipolar Gravity, man consists of a hardware body, and the software's soul that manages over this body, if in this double system of "the human body and soul" something e.g. breaks down, then the illnesses which after that break down reveal themselves must be classified into at least two distinct basic categories, namely to (1) "illnesses of the body", and to (2) "illnesses of the soul" - which situation displays a close similarity to today's computers where there may also be (1) the "deterioration of hardware" and completely different from it (2) the "damage of software" (e.g. due to action of so-called "computer viruses"). Thus, the permanent cure of each one out of these two categories of illnesses will require the use of completely different beliefs, principles, methods and tools. Unfortunately the "official atheistic medicine" treats all illnesses equally, as if they all were "illnesses of the body", and thus as if all of them could be cured with material medicine and methods - which situation in fact is an equivalent of, for example, attempts to repair damages of software in today's computers with the help of only screwdrivers and soldering irons. Although my own experience indicates that the official atheistic science and medicine, busy with defending its highly profitable monopoly for research and for education, voluntarily is NOT going to change its views or methods of acting, it is about the time that we, means "victims" of errors, distortions and lies of this official science and medicine, began to understand that there are two drastically different types of illnesses, and thus there is also a need for the use of two completely different kinds of their treatments. Namely, only "illnesses of the body" can be treated with material methods - which the present "official atheistic medicine" only recognizes and uses. In turn for the "illnesses of the soul" it is necessary to develop and introduce completely different "non-material" methods of treatment, which are like equivalents to "fixing" of software problems from today's computers - these "non-material" methods I will indicate and briefly explain in a further part of this post (and item #F11 from the web page named "soul_proof.htm").

 

As it turns out, until today it has already been possible to identify a lot of "illnesses of the soul" - means these ones for the permanent healing of which it is necessary to use "non-material" beliefs, principles, methods, tools, etc. If these "illnesses of the soul" are NOT healed, or are cured incorrectly, then they can be as deadly as "illnesses of the bodies", only that usually they kill after they reach 100% level of their advancement - which, for example, for some among these illnesses resulting from the deficiency of the so-called "moral energy" is manifested by a drop to zero of the level of moral energy accumulated in the soul of a given intellect (thus liberating the phenomenon of so-called "moral suffocation" described, for example, in item #D4 from my web page named "parasitism.htm"). In addition, to these illnesses can fall victims both, individual intellects (i.e. individual people), as well as entire group intellects (i.e. the entire factories, nations, states, and even civilizations). Only that depending on whether they are troubling individual intellects, or group intellects, the same "illnesses of the soul" are called by different names. For example, what is called the "psychological depression" in an individual person, in a group intellect may be called the "economic depression" or the "corruption" - some among the murderous effects of 100% level of advancement of which corruption, in Polish I described in item #E3 from my Polish web page named "pajak_dla_prezydentury_2020.htm" (the English language version of which description is available in item #E3 from my web page named "pajak_for_mp_2017.htm"), and also in post number #269E to blogs of totalizm (note that the post #269E is published in "volume V" of the publication [13] containing all my posts to blogs of totalizm, and disseminated in the safe PDF format through the web page named "tekst_13.htm"). One of the symptoms that a given country, or even the whole civilization, is already on the verge of "moral suffocation" (while countries that have already fallen down to such a low level of their "moral energy" in today's world is quite a lot), is that virtually nothing constructive can be done in it to improve the situation of its inhabitants, hence everything is only "debated", quarrelled and promised in there, but any actual action for various reasons ceases to be possible in such countries. So it remains only a matter of time, when is to start in them whatever I described on the web page named "2030_uk.htm", while is illustrated in the YouTube video (in Polish) entitled "Zagłada ludzkości 2030" (which title can be translated as "The Great Purification of 2030s") available via the addresses: https://www.youtube.com/results?search_query=zag%C5%82ada+ludzko%C5%9Bci+2030 . In turn the "illness of the soul", which in an individual person is to be called the "demonic possession", in the group intellect may be called, for example, the "hysteria of crowd" - an example of which hysteria I described, among others, in item #C5 of my web page named "nirvana.htm".

 

Most commonly known group of "illnesses of the soul" affecting individual people includes, among others, (1) all so-called "mental disorders". For example, practically everyone has already heard about "psychological depression" - means the most devastating out of these "mental disorders", which due to the erroneous way of today's treatment with methods designed for "body illnesses" excessively and unnecessarily often ends in the death of its victim. The results of my research reveal that "psychological depression" results from the deficiency of the so-called "moral energy", which "moral energy" in human souls fulfils the same role as oxygen fulfils in physical bodies of people - it is why about this depression, and about the effective way of its permanent treating, I try to educate people, among other things, in items #E1, #E2, #C3 and #D2 from my web page named "parasitism.htm", in items #D10, #D9, #D4 and #E5 of the web page named "totalizm.htm", and in item #C6 of another web page named "nirvana.htm". To the illnesses of the soul also belong (2) "all addictions" - including all types of drug addictions (also resulting from the loss of moral energy through its wasting, combined with the lack of willpower and putting to the practice the erroneous beliefs and lies). The illnesses of souls include also (3) all memory losses - e.g. "Alzheimer" and, for example, "Parkinson" (about the fact that "Parkinson" is also an illness of memory depending on "forgetting", means on cutting off access to this part of the memory of the soul which contains programs that control the movements of the body, reveal us the functioning of the soul); and (4) "illnesses of uncontrolled reflexes" - for example those in English called "Tardive Dyskinesia", "Myoclonus", "Hyper-activity", "Tics", etc. In addition, they include (5) all "allergies" - which today's doctors wrongly consider to be purely of a "material" origin - only because they generate clearly visible material manifestations (as indeed all other "illnesses of the soul" do). There are also illnesses of the soul the recognizing of existence of which today's official atheistic medicine is still refusing - one of them, still unrecognized by the official science (although recognized and treated by religions) is the so-called (6) "demonic possession" more comprehensively described in item #F5 from the web page "soul_proof.htm". Of course, there are numerous further "illnesses of the soul" than just these listed above, but only for naming and briefly describing all of them I would have to publish a whole long separate web page.

 

All illnesses, i.e. both the "body illnesses" as well as the "soul illnesses", are the result of either (A) actions based on lack of knowledge or on lies, or (B) actions based on knowing but ignoring correct knowledge and truth. For example, if one has sex with a person who lies that he/she is physically healthy, while in fact he/she has, for example, AIDS or syphilis, then one may be infected with this dangerous illness of the body. Similarly, if one believes in the lies of official atheistic science, that supposedly God does NOT exist, then one acquires beliefs, attitudes, customs, likes and dislikes, etc., which corrupt his/her "moral skeleton" and hence which lead straight to serious "illnesses of the soul". Or, for example, if one hears current WHO warnings that "an industrially processed food is harmful to health", however, the truth of these warnings is ignored and one still stuffs own body with only food that supermarkets sell in cans and nice packaging well concealing tiny and almost an unreadable long list of chemicals that this food contains, then at an early age one may die, for example, due to cancer, instead of dying many years later due to an old age. Similarly, if one reads my publications warning that only maintaining a high level of accumulation of the so-called "moral energy" in the soul protects us against many "illnesses of the soul", but this knowledge and truth is ignored and one mindlessly deflate the level of his/her moral energy with e.g. narcotics, then one may quickly die due to "moral suffocation" initiated by the "psychological depression". So the keys to health of both, the soul and the body, are: "searching for the truth" and "increasing the right kind of knowledge". Unfortunately, learning the truth as well as having the right kind of knowledge in present times of lies and "political correctness" just by themselves do NOT have any impact on the increase of our health - if the truth and knowledge are NOT turned into action of doing "good deeds" (i.e. turned into morally correct behaviours and doing what is required by God). After all, every action just by itself, depending on the beliefs, attitude, reason, etc., with which it is implemented, can both, cause health, or cause illness. For example, if one believes deeply that some harmless pills will heal him/her, then the act of eating these pills will cause the so-called "placebo effect" - which will actually give health to one even if these pills are, for example, from ordinary flour. Similarly, if one deeply believes that something is poisonous to him/her, then the act of eating it may cause that this something actually poisons him/her - even if it is also just an ordinary flour. (That is why, for example, those people who believe in ghosts, see ghosts, those who believe in Satan, experience Satan, those who believe in the bad luck of a black cat are actually unlucky when such a cat runs their way, those who believe in a good talisman, that talisman brings them happiness, etc.) Therefore one have to learn how to distinguish between the types of faiths, attitudes, reasons, goals, etc., which are the bearers of good and health, from those types which are carriers of evil and illness. In turn learning this distinction requires that we constantly expand our knowledge and seek the truth, including through learning the commandments and instructions from the Bible, listening to the whispers of our conscience, learning e.g. the Concept of Dipolar Gravity and the philosophy of totalizm, etc. These are the sources of knowledge and truth which teach that if, for example, something is done with the wrong attitude (e.g. that we do it only to make ourselves rich), then instead of protecting us against body and soul illnesses, this doing will only push us into illness. In turn, the production of the same goods, however made with our motivation to love our "neighbour" and to help our "neighbours", will increase in us the level of moral energy, and improve the health of our body and soul. If, therefore, in one's actions one starts to obey what I am explaining here, thus continually implementing into action the beliefs based on the Bible and on whispering of conscience, then he/she may be able to self-cure even the most unpleasant illnesses of the soul or body - if these belong to the "curable" category.

 

There is one unique "illness of the soul" - for the discussion of which I have prepared this post and the entire item #F11 from my web page named "soul_proof.htm". In English it is called the "Foreign Accent Syndrome", abbreviated to "FAS" - see the addresses: https://www.google.com/search?q=foreign+accent+syndrome . I am discussing it in more detail here, because this particular illness of the soul (a) is so spectacularly striking everyone's eyes, and at the same time it is characterized by such symptoms that it is impossible to pretend that its existence is not noticed, while at the same time if one recognises of what is described in this post, its symptoms immediately make one sure that it must be derived from some kind of "illness of the soul" (means NOT from the "illness of the body"). In addition (b) this illness has already been recognized by the "official atheistic medicine and science". Hence, the medicine and science will NOT be able to "turn away from it" in the future, claiming e.g. that this illness is only a product of the imagination and in fact it does NOT exist (as this science unofficially refers, for example, to all cases of "demonic possession"). What's even more interesting, (c) the mechanism of this illness described below contains in itself, and thus also automatically discloses to us, the beliefs, methods and tools with which it should be healed. In addition (d), this illness provides us with obvious and verifiable to everyone empirical evidence for a number of facts and truths so far deliberately ignored, concealed, or negated by official atheistic science and medicine. In turn these facts and truths reveal and prove to us, among others: (d1) that God exists, (d2) that the soul exists, (d3) that it is in the soul, NOT in the body, that is contained the entire essence of our personality, all the memory of our life, and programs of all skills that we have learned and applied in all our life; while our brain is only a kind of "transceiver" (i.e. input-output "terminal") that allows the communication between the physical body and the soul - for details see subsection I5.4 from volume 5 of monograph [1/5]; or see the video (in English) entitled "Dr Jan Pajak portfolio" available at the address https://www.youtube.com/watch?v=sXr2OzVsMp4 , (d4) that aging of people occurs in the "reversible software time" - which the reversible "human time" allows God to repetitively move us back in time to years of our youth, (d5) that for the correct upbringing sake, God lets us through the physical life more than once sometimes in a completely different country than our present one, etc., etc. - all of which are truths and facts denied, concealed and criticized by today's atheistic science and medicine. A wider list of these facts and truths revealed to us and confirmed by the "foreign accent syndrome" is indicated and discussed near the end of this post, and also in item #E4 from another my web page named "prophecies.htm".

 

The symptoms of this enormously educational "illness of the soul" (so far described only in English and called the "Foreign Accent Syndrome"), i.e. the symptoms described further down in this post, cause that the person who acquired this syndrome suddenly starts talking with a heavy foreign accent, and that he/she is NOT able to get rid of this foreign accent in an equal sudden manner (or more strictly, that today's official atheistic medicine is NOT able to cure it permanently). How these symptoms manifest themselves, as well as a number of further features of this syndrome, one can study from YouTube, looking in there, for example, at the available from June 13, 2018 short, because only around 13-minute long Australian video (in English) entitled "The women who woke up with foreign accents | 60 Minutes Australia", disseminated via the address: https://www.youtube.com/watch?v=uLxhSu3UuU4 , or by searching on YouTube or on the internet for other videos about this syndrome through the English keywords: foreign accent syndrome (e.g. via the address: https://www.youtube.com/results?search_query=foreign+accent+syndrome ).

 

This sudden acquisition of a strong foreign accent by a person who has never studied a given foreign language and never in the current life was in a country the accent of which he/she suddenly acquired, and who previously spoke its native language perfectly, provides us with a whole range of empirical evidence for truth and facts, which the official atheistic science refuses to recognise, although which have been described to us for millennia, for example in the Bible, and since 1985, which are also scientifically confirmed by the currently most moral modern philosophy of the world developed by man and called the philosophy of totalizm (i.e. that "totalizm" typed by "z" - i.e. NOT by "s'). For example, the existence of this syndrome proves that the ability to speak is controlled by the programs contained in our software soul, NOT by the action of our brain, muscles, and the tongue configuration in our mouths. After all, the sudden appearance of this syndrome in one moment when only a short (though strong) migraine accompanied it, would NOT be possible if it resulted from a physical change of the human brain and memory, muscles, and from the need to re-do the tongue configuration in the victim's mouth - just as wrongly tell us today's atheistic medics. This syndrome is a consequence of accidental redirection of the speech management control to another program contained in the soul, which program was created during the previous passage of a given person through life in a country different than his/her present one.

 

How this "foreign accent syndrome" arises and works, quite accurately explains my Theory of Everything called the Concept of Dipolar Gravity - especially the part of this theory presented on the web page named "soul_proof.htm". To save the reader from searching for relevant information in broad descriptions of this Theory of Everything (which, by definition, is very extensive, as it concerns practically of everything), I will briefly describe here in numbered items the reasons and mechanisms of the "foreign accent syndrome" and indicate sources of information and evidence which confirm the correctness of my descriptions of this mechanism. Here are subsequent such reasons and mechanisms:

 

(1) The previously existing already in the human soul source of foreign accent, which this syndrome only restores to work, is the previous passage of a given person through his/her physical life. Namely, the verses of the Bible (more strictly verses 33:25-30 from the biblical "Book of Job") clearly indicate that God passes each person through his/her life at least twice. (The content of the above verses 33:25-30 from the biblical "Book of Job" I have quoted and interpreted in more detail in items #B4.1 and #B4 from my web page named "immortality.htm" - having the look at which I would recommend to interested readers.) In turn my research reveal that this multiple passage through life typically and mainly occurs without the need to repeatedly die - but only due to blocking the previous memory and simultaneously shifting back to years of youth in the so-called "reversible software time" (i.e. in the reversible "human time" in which all living creatures are aging, and which is briefly described on web pages linked by the Polish name of it "nawracalny czas softwarowy" from the Polish web page named "skorowidz.htm" - e.g. is briefly described in the Introduction and in items #G4 and #D4 from my English web page named "dipolar_gravity.htm", while in detail it has been described in my Polish monograph [12] disseminated free of charge via the web page named "tekst_12.htm"). My research also reveals that this more than a single passage of each person through his/her physical life (often reminded to us by God with the phenomenon called "deja vu" - see item #F6 from the web page named "soul_proof.htm"), aims at the best possible upbringing of people into "soldiers of God" that are previously hardened in the fight against all adversities and in a pedantic search for truth and knowledge. However, this turning back in time to the age of youth should NOT be confused with the so-called "reincarnation". Reincarnation, that is, restoring to life again a long time after the death of a given person, is used only in rare cases justified by existing situations (after all, too long awaiting for reincarnation invalidates the skills developed in previous life). From my research it appears that this shifting in time, and also reincarnation, are also connected with simultaneous blocking of automatic (normal) access to stored in the soul the memories and the programs of previous skills of a given person - although these memories and the skills' programs still remain permanently recorded and are (e.g. hypnotically) accessible in the data and programs stored in the soul of that person. My research also shows that most people in each of these passages through their own lives have completely different parents, and often even live in different countries or even on other continents.

 

(2) In the human soul, the entire memory of all repetitions of a given person's life is contained, as well as the programs of doing of everything that this person has learned in his/her previous passages through subsequent repetitions of his/her physical life. So the next information about the mechanism of work of this syndrome results from the content of the web page named "soul_proof.htm", or more strictly from my findings presented in there, that in fact the most significant essence of all attributes of each person is recorded and programmed into his/her software soul. That is why in the Bible people are described as "living souls". After all, our physical bodies are only types of hardware vehicles that allow for "self-generation" of data and programs contained in these souls. In other words, when someone his/her previous passage through life had in a different country with a different language, then in his/her soul are gradually accumulated the self-written programs which he/she developed for translating into the "spoken language" his/her thoughts originally existing in the "mental language" called "Ulot" (ULT) - the descriptions of which I am to provide below in the next paragraph (3). In turn, these are the problems with these programs for translating our thoughts from the language of "Ulot" to the used by a given person "spoken language", that are responsible for appearance of the "foreign accent syndrome". Because the entire history of each person is permanently recorded in the person's software soul, these translating programs between "Ulot" and spoken language remain in the soul of this person also in times when he/she leads the next life, for example in a different country. So if something causes that the software of the soul, which manages what programs are used for what activities, for some reasons is changed from the present life to the previous one, then the person suddenly (or more precisely "immediately") starts to speak with the "accent" that he/she developed in this previous passage through life in another country. Of course, such a redirection to different software in the soul can NOT be corrected with just a material medicine, but it is necessary to use for this purpose the non-material methods that correct the software of the soul. Therefore, because of the highly erroneous (i.e. atheistic and material only) present view of the world around us, our current "official atheistic medicine" is NOT (and will NOT be for a long time yet) able to permanently heal the "foreign accent syndrome". Fortunately, this syndrome can be healed by methods of curing for "illnesses of the soul". One of such methods, which when additionally supported by other activities, may allow even for self-healing from virtually all "curable" illnesses of the soul, as well as from many "body illnesses", is the so-called "correcting of beliefs" which I described more comprehensively in item #A2.2 from my web page named "totalizm.htm".

 

(3) Our accent is controlled by a program from the soul which translates into "spoken language" whatever in a completely different "language of thought" (called "Ulot" or "ULT") we in a flash plan in our thoughts that this is what we are to say. This sudden and persistent appearance of a foreign accent when speaking in their current native language proves, in the first place, that there exists in fact yet another one, different from our speech, discovered by me in 1982, an important "language of thought", which I named "Ulot" or "ULT" (from the English "Universal Language of Thoughts") - this is why, apart from this post, the "foreign accent syndrome" I also described in item #E4 from my other web page named "prophecies.htm", in which I also discuss in more detail the language of "Ulot" (ULT), its meaning and use, and the evidence for its actual existence. Therefore, the appearance of the "foreign accent syndrome" originates from the occurrence of shift in the execution control from our souls, i.e. shift from the normally required execution of the program currently developed and used in the present life for translating thoughts from the language of "Ulot" to the "spoken language", into the ill-execution of another similar program which, however, was self-programmed during our previous passage through the physical life taking place in a country other than at present - for more details see item #E4 indicated above from my other web page named "prophecies.htm".

 

(4) People for many years know about the need to separate the "spoken language" from the "language of thought" (i.e. for example, separating "English" from "Ulot" or "ULT"). This knowledge results directly from long ago developed principles of the practically most effective formulation of communication between software and physical objects with which this software communicates - i.e. from the knowledge already accumulated by a modern discipline called "Software Engineering" (in which discipline NOT long ago I have worked as an university professor). For example, programs from today's computers "think" in "binary language". However, in order to communicate with people, these programs use procedures for translating the binary language to one of the "programming languages" understood by people. So it is obvious that since imperfect and fallible people have already been able to discover and implement the truth that the language in which they think, for practical reasons (e.g. for efficiency and universality) must be clearly separated from the language in which these thoughts are to be communicated, while for the creation of the "bridge" between both languages it is enough to develop and use translation programs (i.e. translators), the more infinitely perfect than us and all knowing God has already made the discovery of this truth thousands of "human years" before us. It is a great pity, then, that it will be many more years before the "official atheistic medicine" clinging to its monopoly recognizes the truth of this discovery and fact - what, however, should NOT stop us, i.e. the potential "victims" of errors and distortions of this official medicine, to begin for our own sake, the recognition of this truth immediately, and then to undertake actions in accordance with this truth.

 

A lot of information about the operation of the "foreign accent syndrome" (and hence also the hidden information on how this "illness of soul" should be treated) can be obtained from the analysis of the Bible verses. For example, verses 11:7-9 from the Biblical "Book of Genesis" describe how God confused the languages in builders of the Tower of Babel - here is the quote from the New World Bible: "(7) Let us go down and there confuse their language that they may not listen to one another's language. ... (9) That is why it name was called Ba'bel, because there Jehovah had confused the language of all the earth. ..."; or verse 2:4 from the Biblical "Acts", describing how the Apostles were given the ability to speak languages previously unknown to them - here is the quote: "and they all became filled with holy spirit and started to speak with different tongues, just as the spirit was granting them to make utterance." To not go here into longer explanations (for which I recommend to look at above item #E4 from the web page named "prophecies.htm"), I only emphasize that these verses quite unequivocally imply that both the language in which we speak and the so-called "accent" which we have when we learn a language other than our native one, can NOT originate, for example, from the body - means from our physical brain, mouth muscles, nor from the configuration in which we put tongue in our mouth while speaking, but from "programs" contained in our soul, which programs we self-generate when we learn to speak, and which translate our thoughts from the language of "Ulot" (ULT) into our spoken language. For only to the "programs" the Bible assigns the name "Spirit", and only the programs, NOT the whole our body, God is able to instantly transform or additionally expand with just a single "breathing in" them to the body so that they form another fragment of the software from human soul. In addition, these verses induce scientifically relevant questions - for example, is there a detectable in the current situation relationship between adopting by a given person views or beliefs related to those that once plagued the builders of the "Tower of Babel" and the manifestation in this person of the "illness of the soul" depending on some form of "language confusion" similar to e.g. "foreign accent syndrome"? After all, the learning scientifically of the answer to this question would later facilitate a more precise refinement of non-material methods of permanent healing of this syndrome, similar to the "correcting beliefs" method linked from this item.

 

Please notice here that the evidence indicated above, which confirms the existence and manner of work of the "foreign accent syndrome", introduces also many additional consequences. For example, it is the source of information about various truths and facts, which atheistic scientists and deceived by them today people stubbornly refuse to acknowledge. Let us now present in numbered items (i) to (vii) below the most vital among these truths and facts:

 

(i) The FAS syndrome clearly proves that any attempts to cure this "foreign accent syndrome" will NOT be effective if these are done with only materialistic methods of today's "official atheistic medicine" (i.e. without taking into account the knowledge stemming from the existence of the language of "Ulot" and the knowledge of soul programs that translate our thoughts from Ulot into our spoken language). In other words, to permanently cure consequences of the appearance of this syndrome it is necessary to redirect (i.e. restore) control over someone's speech back to programs in the soul that were self-programmed during the current passage through our lives (instead of allowing that our pronunciation still continue to be controlled by programs from our soul pre-programmed in one of the previous passages through life, to which programs this syndrome rapidly redirects control over someone's pronunciation). Of course, in order to be able to make such a redirecting of the execution control in one's soul, it is necessary to drastically "correct one's beliefs" - as I explain this in item #A2.2 from the web page named "totalizm.htm".

 

(ii) The existence of the "foreign accent syndrome" also provides empirical evidence for correctness of the described in items #B4.1 and #B4 from the web page "immortality.htm", my interpretation of verses 33:25-30 from the biblical "Book of Job". The point is that these verses provide an extremely vital information that every person is passed through life at least two times (and hence it implies that some people passed during their previous lives through a different country than in their current life - i.e. that they lived in the country, the accent of which the FAS syndrome reconstructed) - what also means that the "reversible software time" that I discovered and described in my publications listed above actually exists and works for every human and for other living creatures.

 

(iii) This syndrome also proves that our present "official atheistic medicine" is extremely wrong (and thus lies to humanity) attributing all illnesses to our bodies only. This is because there are also non-material "illnesses of the soul" - as I described it at the beginning of this post.

 

(iv) "Foreign accent syndrome" also documents that our software soul contains software records of everything that makes us, while our body is only a kind of walking quasi-computer hardware that allows the self-programming of this software soul. In other words, this syndrome proves that the "soul" is NOT just an abstract name, which religions often use without providing explanations with the use of today's terminology of what the soul actually is, but it is a kind of complete "software system" or program "package" that independently from our self-awareness contains also in itself precise data about everything we experienced and we have done in each out of our passages through life, as well as it contains detailed programs of doing everything that we have learned in our passages through "reversible software time" and through all our physical lives.

 

(v) Furthermore, it reveals that the so-called "group intellects" also have their "collective souls", and that their collective souls are also susceptible to "illnesses of souls". In other words, entire families, institutions, factories, cities, universities, communities, cults, religions, nations, countries, etc. (all of which totalizm calls "group intellects"), also have their own group souls in which they have saved their unique skills, culture, features, behaviours, etc., while the software of these group souls can also be subjected to various illnesses of souls.

 

(vi) It also provides additional (although indirect) confirmation that we receive "souls" only at the moment of breaking the umbilical cord - as I explained this in item #C6 of the web page named "soul_proof.htm". Namely through illustrating to us, that adding or changing the soul software can be carried out at any moment of time, this syndrome reveals that God "breathes" into us our soul in the most suitable for this moment of time, namely just after we are born and catch our first breath, means at the moment when the umbilical cord is broken. So NOT true is the assumption that we automatically receive souls at the moment of egg fertilization - which moment is the most unsuitable for receiving the soul, but which moment wrongly are trying to adopt and impose onto people various religions, thus harmfully deviating from truth the beliefs of combatants of contraceptives and arsonists of pregnancy termination clinics.

 

(vii) What is the most important, the syndrome indicated here is also an additional empirical evidence for the existence of God, for the truth of the Bible verses, for correctness of my Theory of Everything called the Concept of Dipolar Gravity and the resulting from this theory currently the most moral philosophy of the world developed by man and called totalizm (i.e. the "totalizm" spelled with "z"), and for the truth of outcomes of the results of my research which I described in this post.

 

The reader probably have heard the saying "There is no such evil that would not generate some good" and understands also its opposite "There is no such good that would not give rise to some form of evil" - both expressing two deep life wisdoms, scientifically explained by the philosophy of totalizm as behaviours and characteristics of the so-called "moral field". The work of both these wisdoms causes that those ones who caused that now "they carry their cross" in the form of the "foreign accent syndrome" described here, at the same time are giving a favour to the entire humanity by proving with their "illness of the soul" the truths and facts that I described above in (i) to (vii). This in turn means that regardless of the inconvenience or suffering caused by this syndrome, they were also having the honour of being distinguished by God. Due to this distinction, we - that is, other people, should now "keep our fingers crossed" so that some of them take seriously enough the "pursuing of knowledge" which with their inconveniences or sufferings they are carrying out, and thus they will implement in their lives the principles of treatment for "illnesses of the soul" which I describe here, while with their full and permanent curing this syndrome they will illustratively prove to rest of us that souls do exist and that the knowledge about souls can be worked out, expanded and accumulated by inquisitive human minds.

 

As I have already explained this before, the appearance of the syndrome discussed here is probably the result of practicing a belief in life, the implementation into action of which may be contradictory to the commandments and requirements of God, thus the identifying of its contradictory nature can probably be attempted, for example, on the basis of biblical descriptions of builders of the Tower of Babel. Therefore, non-material self-treatment of this syndrome should begin with the use of the method of "correcting one's beliefs" - described in detail in item #A2.2 from my web page named "totalizm.htm". In this method one should first (I) analyze own beliefs in order to find among them a wrong "belief" which is responsible for the appearance of the "illness of the soul" in the form of this syndrome. This erroneous belief can be known from the fact that probably it will be related to the manifestation of this syndrome (e.g. it will probably be somehow related to a given language, to a given nationality, country, etc.), while its implementation into actions will be contrary to God's commandments and requirements described not only in the Bible, but also for example: prompted to us by conscience, manifested through behaviours of the "moral field", imposed on us by moral laws, realized by the behaviours of moral energy, etc. This old wrong "belief", or/and the way it is implemented into action, one must change into the new belief that is its own opposite or version, which will be consistent with the content of the Bible, promptings of conscience, etc. Then (II) one needs to find a "talent", which will allow to correctly "implement into action" this new belief or the way it is implemented, thus to eliminate their prior incompatibility with the Bible. It is best for the "talent" to boil down to the high level of ability to do some kind of physical work that generates for us a lot of the so-called "moral energy". After all, people troubled by the "illness of the soul" typically "bled out" almost all of their moral energy. In the end (III), with the constant "implementation into action" of the "talent", through which we should altruistically (i.e. in the way deprived of expectations for gaining any own benefits from this) we keep helping our "neighbours" and follow humans in need, thus proving to God that we acquired a permanent habit of behaving in accordance with God's commandments and requirements, and that old wrong acting and old way of implementing of the old belief has been completely removed from our "moral skeleton". Of course, the effort of helping of our fellow humans and permanent acquiring of the correct habit will take much longer time than e.g. swallowing some pharmacy pill. This is why the method described here do NOT yields the "instant" results - to which are used the present impatient people. But the outcomes of it are permanent, it does NOT generate adverse side effects, and it produces simultaneously many completely different outcomes which will turn out to be beneficial in long term.

 

Because implementing in our actions from everyday life, the wrong beliefs that we hold but are contrary to the commandments and requirements of God, is the most primary cause of practically all problems and illnesses that plague both individual people and the so-called "group intellects", I personally advise those readers who are just experiencing some illnesses incurable by material medicines or experiencing some impossible to eliminate problems, to also try the described in detail in item #A2.2 from the web page named "totalizm.htm" method of "correcting one's beliefs". After all, in contrast to today's "material" medications, this method does NOT form adverse side effects, while with its correct implementation with the elapse of time it may cure almost every curable illness and solve almost every problem. Why, then, do not try it?

 

In conclusion I should add that some information regarding "foreign accent syndrome" (FAS), as well as regarding the language of "Ulot" (ULT) - the learning about which provides a foundation for the treatment of this "illness of the soul", I also presented in item #E4 from my other web page named "prophecies.htm".

 

Copyrights © 2019 by Dr Eng. Jan Pająk

 

* * *

 

The above post is an adaptation of item #F11 from my web page named "soul_proof.htm" (updated on 10th of June 2019, or later). Thus, the reading of the above descriptions would be even more effective from the web page "soul_proof.htm" (or from "volume T" of my publication [13] - see the web page "tekst_13.htm"), than from this post - after all e.g. on the totaliztic web pages are working all (green) links to other related web pages with additional explanations, important texts are highlighted with colours, the descriptions are supported with illustrations, the content is updated regularly, etc. The most recent update of the web page "soul_proof.htm" can be viewed, amongst others, through addresses:

http://www.geocities.ws/immortality/soul_proof.htm

http://magnokraft.ihostfull.com/soul_proof.htm

http://totalizm.zensza.webd.pl/soul_proof.htm

http://gravity.ezyro.com/soul_proof.htm

http://totalizm.com.pl/soul_proof.htm

http://cielcza.cba.pl/soul_proof.htm

http://pajak.org.nz/soul_proof.htm

 

(*) Notice that every address with totaliztic web pages, including all the above web addresses, should contain all totaliztic (my) web pages - including all the web pages indicated in this post. Thus, in order to see any totaliztic (my) web page that interests the reader, it suffices that in one amongst the above addresses, the web page name "soul_proof.htm" is changed into the name of web page which one wishes to see. For example, in order to see the web page named "parasitism.htm" e.g. from the totaliztic web site with the address http://totalizm.com.pl/soul_proof.htm , it is enough that instead of this address in the window of an internet browser one writes e.g. the address http://totalizm.com.pl/parasitism.htm .

 

It is worth to know as well, that almost each new topic that I am researching on principles of my "scientific hobby" with "a priori" approach of the new "totaliztic science", including this one, is published in all mirror blogs of totalizm still in existence (the above topic is repeated in there as the post number #310E). So far 8 such blogs ware created and maintained. At the moment only three out of these 8 blogs of totalizm still remain undeleted by adversaries of the new "totaliztic science" and of the moral philosophy of totalizm. These three blogs of totalizm still available can be viewed at following internet addresses:

https://totalizm.wordpress.com

https://kodig.blogi.pl

https://drjanpajak.blogspot.com (or https://drjanpajak.blogspot.co.nz )

Fortunately, the deletion of oldest blogs of totalizm has NOT erased their content. This is because as from 30 October 2018, all (i.e. currently as many as 310) posts to blogs of totalizm (almost half of which are in two languages, i.e.: in Polish and English) are also published in an electronic "book-like" volumes marked [13] and available in safe PDF format and in two print sizes (i.e. large 20pt and normal 12pt) from the web page named "tekst_13.htm", available on all addresses indicated above (i.e. addresses finished on http://pajak.org.nz/tekst_13.htm ).

 

With the totaliztic salute,

Dr Eng. Jan Pająk

 

kodig : :
cze 01 2019 #310: Choroba duszy zwana Foreign Accent...

Motto: "Ponieważ Biblia, totalizm i materiał dowodowy zaprezentowany na totaliztycznej stronie 'soul_proof_pl.htm' zgodnie dowodzą, że człowiek to żyjąca dusza, utrzymywanie swej duszy przy zdrowiu i chronienie jej przed nabywaniem "chorób duszy" poprzez praktykowanie wymaganych od nas przez Boga wierzeń, postępowań i przykazań, spowoduje iż całe nasze ciało też będzie automatycznie utrzymywane w takim jak owa dusza zdrowiu."

 

Chociaż religie nauczają nas od tysiącleci, że ludzie to NIE tylko ciało, ale także dusza, dzisiejsza "oficjalna nauka ateistyczna", a także jedna z jej dyscyplin - tj. "oficjalna medycyna ateistyczna" uparcie zaprzeczają istnieniu duszy. Wszakże bazują one na starym i szokująco błędnym naukowym założeniu, że pole grawitacyjne jest polem monopolarnym, podobnym do pól elektrycznych oraz do pól ciśnień, tj. w jakim to polu monopolarnym wszystkie jego manifestacje są zaistniałe w tej samej przestrzeni wykazującej tylko jeden zestaw cech, składowych i praw nią rządzących, a stąd w jakiej to przestrzeni dusza o odmiennych niż ciało cechach i konsystencji NIE mogłaby zaistnieć. W rezultacie, wszystkie metody leczenia dzisiejszej "oficjalnej medycyny ateistycznej" równie błędnie zakładają, iż istnieją jedynie "choroby ciała", a stąd ograniczają swe działania do materialistycznego leczenia wyłącznie owych chorób ludzkiego ciała. Na szczęście dla naszej cywilizacji, w 1985 roku autor tej strony wypracował zupełnie nową i nadal jedyną faktyczną Teorię Wszystkiego zwaną Koncept Dipolarnej Grawitacji - ustalenia jakiej dostarczają naukowych i filozoficznych fundamentów dla całej treści strony internetowej o nazwie "soul_proof_pl.htm". Ponieważ teoria ta udowodniła, że pole grawitacyjne jest polem dipolarnym (a NIE monopolarnym - jak kłamliwie wmawia ludzkości oficjalna nauka ateistyczna), stąd podobnie jak dipolarne pole magnetyczne grawitacja ma aż dwa bieguny (tj. ma biegun "wlotu" (I) oraz biegun "wylotu" (O) - oznaczane tak od angielskich słów "Inlet" i "Outlet"). Z kolei to co w naszym świecie jest nazywane "przyciąganiem grawitacyjnym" faktycznie jest "koncentrycznie ściskającym ciśnieniem dynamicznym" obecnym w każdym polu dipolarnym - tj. jest tym samym rodzajem "ciśnienia dynamicznego", które ku uciesze gapiów (np. ku uciesze naukowców nie rozumiejących praw hydrodynamiki), między innnymi jest w stanie utrzymywać piłeczki pingpongowe w strumieniach wody wytryskującej z wodnych fontann. Ta teoria wszystkiego ujawnia więc nam naukowo, że niezależnie od naszego "świata fizycznego" reprezentującego "wlot" (I) dla pola grawitacyjnego, na drugim "wylotowym" (O) biegunie dipola grawitacyjnego ukryty jest "drugi świat" o cechach zupełnie odwrotnych do naszego świata fizycznego - jaki moja teoria wszystkiego nazywa "przeciw-światem", zaś religie i mądrość ludowa nazywają "tamtym światem". Aby zaś masa każdego obiektu z naszego świata fizycznego była dipolarnie balansowana, w owym przeciw-świecie zawarty musi być przeciw-materialny duplikat każdego obiektu z naszego świata fizycznego. Podążając dalej po tej linii naukowego wnioskowania, mój Koncept Dipolarnej Grawitacji stopniowo odkrył, poczym formalnie udowodnił, że każdy obiekt istniejący w naszym świecie fizycznym, w tym każdy z nas ludzi, jest tylko rodzajem "hardware", dla którego w tamtym innym świecie istnieje "software" operujące każdym z obiektów tego świata fizycznego. Ów "pakiet" software przez Boga przyporządkowany każdemu obiektowi z naszego świata fizycznego religie nazywają właśnie terminem "dusza". (Mój formalny dowód naukowy na istnienie ludzkiej duszy przytoczyłem w punkcie #G2 strony o nazwie "soul_proof_pl.htm".)

 

Skoro zaś zgodnie z ustaleniami mojego Konceptu Dipolarnej Grawitacji, człowiek składa się z hardwarowego ciała, oraz zarządzającej tym ciałem softwarowej duszy, jeśli w tym podwójnym układzie "ciało i dusza ludzka" cokolwiek ulega np. popsuciu, wówczas choroby jakie po tym będą się objawiały muszą być klasyfikowane do co najmniej dwóch odmiennych kategorii zasadniczych, mianowicie do (1) "chorób ciała", oraz do (2) "chorób duszy" - co wykazuje duże podobieństwo do dzisiejszych komputerów, w których też mogą zaistnieć (1) "zepsucia hardware" oraz zupełnie odmienne od nich (2) "uszkodzenia software" (np. z powodu tzw. "wirusów komputerowych"). Trwałe wyleczenie więc każdej z tych dwóch kategorii chorób będzie wymagało użycia zupełnie odmiennych wierzeń, zasad, metod i narzędzi. Niestety, nasza "oficjalna medycyna ateistyczna" wszystkie choroby stara się leczyć jednakowo, mianowicie tak jakby wszystkie one były "chorobami ciała", a stąd jakby wszystkie one dawały się wyleczyć materialnymi medykamentami i metodami - co faktycznie jest odpowiednikiem np. prób naprawiania uszkodzeń oprogramowania w dzisiejszych komputerach wyłącznie z pomocą śrubokrętów i lutownic. Chociaż więc z moich doświadczeń wynika, że oficjalna nauka i medycyna ateistyczna, usilnie broniąca swego wysoce dochodowego dla niej monopolu na badania i na edukację, dobrowolnie NIE zmieni swoich poglądów ani metod działania, najwyższy już czas, abyśmy my, czyli "ofiary" błędów, wypaczeń i kłamstw owej oficjalnej nauki i medycyny ateistycznej, zaczęli rozumieć, że istnieją dwa drastycznie odmienne rodzaje chorób, a stąd i istnieje też potrzeba dla użycia dwóch zupełnie odmiennych rodzajów leczenia. Mianowicie tylko "choroby ciała" mogą być leczone materialnymi metodami - jedynie jakie uznaje i używa dzisiejsza "oficjalna medycyna ateistyczna". Natomiast dla "chorób duszy" konieczne jest wypracowanie i wprowadzenie do użycia zupełnie odmiennych "niematerialnych" metod leczenia, będących jakby odpowiednikami "naprawiania" software z dzisiejszych komputerów - jakie to "niematerialne" metody wskażę i pokrótce wyjaśnię w dalszej części tego wpisu.

 

Jak też się okazuje, już do chwili obecnej dało się zidentyfikować sporo "chorób duszy" - czyli tych, dla trwałego leczenia których konieczne jest użycie "niematerialnych" wierzeń, zasad, metod, narzędzi, itp. Jeśli bowiem "chorób duszy" się NIE leczy, lub leczy niewłaściwie, wówczas mogą one być równie zabójcze jak "choroby ciała", tyle że zwykle uśmiercają one dopiero kiedy osiągną 100% poziom swego zaawansowania - co np. dla części tych chorób wynikającej z niedoboru tzw. "energii moralnej" objawia się spadkiem do zera zasobu energii moralnej zgromadzonej w duszy danego intelektu, wyzwalając tym zjawisko tzw. "moralnego uduszenia" opisywane np. w punkcie #D4 z mojej strony internetowej o nazwie "parasitism_pl.htm". Ponadto choroby te mogą dopadać zarówno indywidualne intelekty (czyli pojedyńczych ludzi), jak i całe intelekty zbiorowe (czyli całe fabryki, narody, państwa, a nawet cywilizacje). Tyle, że zależnie czy dopadły one indywidualne czy też zbiorowe intelekty, te same "choroby duszy" nazywane są odmiennie. Przykładowo to co u indywidalnej osoby nazywane jest "depresja psychiczna", w intelekcie grupowym może być nazywana albo "depresją ekonomiczną", albo też "korupcją" - część morderczych efektów 100% poziomu zaawansowania której to korupcji opisuję w punkcie #E3 swojej strony o nazwie "pajak_dla_prezydentury_2020.htm", a także we wpisie numer #269 do blogów totalizmu (odnotuj, że ów wpis #269 jest publikowany w "tomie V" opracowania [13] publikującego wszystkie moje wpisy do blogów totalizmu, a upowszechnianego w bezpiecznym formacie PDF stroną "tekst_13.htm"). Jednym zaś z symptomów iż dane państwo, czy nawet cała cywilizacja, znajduje się już na progu "moralnego uduszenia" (a państw, które upadły już do tak niskiego poziomu swej "energii moralnej", w dzisiejszym świecie jest już szokująco dużo), jest iż praktycznie nic konstruktywnego NIE można w nim dokonać aby poprawić sytuację jego mieszkańców, stąd o wszystkim się tam jedynie "debatuje", wykłóca i obiecuje, jednak jakiekolwiek faktyczne działanie z licznych powodów przestaje być już tam możliwe. Pozostaje więc jedynie kwestią czasu, kiedy zacznie się w nich to co opisuję na stronie "2030.htm", zaś co ilustruje darmowy film z YouTube zatytułowany "Zagłada ludzkości 2030" dostępny pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=o06UvHgahr8 lub wyszukiwalny poprzez adres https://www.youtube.com/results?search_query=zag%C5%82ada+ludzko%C5%9Bci+2030 . Z kolei "choroba duszy", która u indywidualnej osoby będzie nazywana "opętaniem", w intelekcie grupowym może być nazywana np. "histerią tłumu" - którą to histerię opisałem, między innymi, w punkcie #C5 swej strony internetowej o nazwie "nirvana_pl.htm".

 

Najpowszechniej znana grupa "chorób duszy" dopadających indywidualne osoby obejmuje, między innymi, (1) wszelkie tzw. "choroby psychiczne". Przykładowo, praktycznie wszyscy zapewne już słyszeli o "depresji psychicznej" - czyli o najbardziej niszczycielskiej z owych "chorób psychicznych", jaka z powodu błędnego sposobu dzisiejszego jej leczenia metodami "chorób ciała" nadmiernie i niepotrzebnie często kończy się śmiercią jej ofiary. Wyniki moich badań ujawniają, że "depresja psychiczna" wynika z niedoboru tzw. "energii moralnej", jaka to "energia moralna" w ludzkich duszach spełnia tę samą rolę, co tlen spełnia w ludzkich ciałach fizycznych - to datego o tej depresji, oraz o efektywnym sposobie jej trwałego leczenia, staram się edukować ludzi, między innymi, w punktach #E1, #E2, #C3 i #D2 swej strony o nazwie "parasitism_pl.htm", w punktach #D10, #D9, #D4 i #E5 strony o nazwie "totalizm_pl.htm", oraz w punkcie #C6 innej swej strony internetowej o nazwie "nirvana_pl.htm". Do chorób duszy należą także (2) "wszelkie nałogi" - w tym wszystkie rodzaje narkomanii (też wynikające z utraty energii moralnej poprzez jej marnotrawienie, połączonej z brakiem siły woli i praktykowaniem kłamstw i błędnych wierzeń). Są nimi także (3) wszelkie chroby pamięci - np. "Alzheimer" a także np. "Parkinson" (o fakcie, iż "Parkinson" też jest chorobą pamięci polegającą na "zapominaniu", czyli na odcinaniu dostępu do tej części pamięci duszy jaka zawiera programy sterujące ruchami ciała, ujawnia nam funcjonowanie duszy); oraz (4) "choroby niekontrolowanych odruchów" - przykładowo te po angielsku zwane "Tardive Dyskinesia", "Myoclonus", "Hyper-activity", "Tics" (nerwowy tik), itp. Ponadto, należą do nich (5) wszystkie "alergie" - które dzisiejsi lekarze zupełnie błędnie też uważają za choroby o czysto "materialnym" pochodzeniu - tylko ponieważ generują one wyraźnie widoczne materialne manifestacje (jak zresztą czynią to też wszystkie inne "choroby duszy"). Istnieją też choroby dusz uznania istnienia jakich dzisiejsza oficjalna medycyna ateistyczna nadal upacie odmawia - jedną z nich, nadal nieuznawaną przez oficjalną naukę (chociaż uznawaną i leczoną przez religie) są tzw. (6) "opętania" opisywane w punkcie #F5 strony "soul_proof_pl.htm". Oczywiście, "chorób duszy" jest znacznie więcej niż tylko powyższe, jednak dla nazwania i tylko krótkiego opisania ich wszystkich musiałbym opublikować całą długą odrębną stronę.

 

Wszystkie choroby, tj. zarówno "choroby ciała" jak i "choroby duszy", są wynikiem albo (A) działań opartych na braku wiedzy lub na zawierzeniu kłamstwom, albo też (B) działań opartych na ignorowaniu poprawnej wiedzy oraz prawdy. Przykładowo, jeśli uprawia się seks z osobą, która kłamie iż jest fizycznie zdrowa, a faktycznie ma np. AIDS czy syfilis, wówczas zaraża się ową niebezpieczną chorobą ciała. Podobnie, jeśli zawierzy się kłamstwom oficjalnej nauki ateistycznej, że jakoby Bóg NIE istnieje, wówczas nabywa się niezgodnych z przykazaniami i wymaganiami Boga wierzeń, postaw, zwyczajów, upodobań, itp., jakie korumpują "szkielet moralny" i stąd wiodą właśnie prosto do poważnych "chorób duszy". Albo przykładowo, jeśli wprawdzie słyszy się obecne ostrzeżenia WHO, że "przemysłowo przetwarzana żywność jest szkodliwa dla zdrowia", jednak ignoruje się prawdę tych ostrzeżeń i ciągle opycha się swoje ciało wyłącznie żywnością, którą supermarkety sprzedają w puszkach i ładnych opakowaniach dobrze ukrywających maleńki i niemal niemożliwy do odczytania długi wykaz chemikalii jakie żywność ta zawiera, wówczas jeszcze w młodym wieku można umrzeć np. na raka, zamiast umrzeć dopiero wiele lat później z powodu starości. Podobnie, jeśli czyta się moje opracowania ostrzegające, że tylko utrzymywanie wysokiego poziomu zapełnienia swej duszy tzw. "energią moralną" chroni nas przed wieloma "chorobami duszy", jednak ignoruje się tę wiedzę i prawdę oraz bezmyślnie upuszcza się swoją energię moralną np. narkotykami, wówczas szybko umiera się na "moralne uduszenie" inicjowane "depresją psychiczną". Kluczami więc do zdrowia zarówno duszy jak i ciała, są: "poszukiwanie prawdy" oraz "przysparzanie poprawnej wiedzy". Niestety ani znajomość prawdy ani też posiadanie poprawnej wiedzy w dzisiejszych czasach powszechnego okłamywania się i "unikania wdrażania prawdy" same w sobie NIE mają żadnego wpływu na poprawę naszego zdrowia, jeśli NIE zostaną one zamienione w czyn dokonywania "dobrych uczynków" (tj. w moralnie-poprawne zachowania i wykonywanie tego co Bóg nam nakazuje). Wszakże dowolny czyn, zależnie od wiary, nastawienia, powodu, itp., z jakim jest on realizowany, może zarówno powodować zdrowie, jak i powodować chorobę. Przykładowo, jeśli głęboko się wierzy, że jakieś nieszkodliwe tabletki nas uzdrowią, wówczas czyn ich zjedzenia spowoduje iż zacznie działać tzw. "placebo efekt" - który faktycznie da nam zdrowie nawet jeśli tabletki te są np. ze zwykłej mąki. Podobnie jeśli głęboko się wierzy, że coś jest dla nas trujące, wówczas czyn tego zjedzenia może spowodować iż dane coś faktycznie nas otruje - nawet jeśli też jest to zwykłą mąką. (To dlatego np. ci co wierzą w duchy, widują duchy; ci co wierzą w Szatana, doświadczają Szatana; ci co wierzą w pecha po przebiegu czarnego kota, faktycznie mają pecha gdy taki kot im przebiegnie drogę; ci co wierzą w dobry talizman, ów talizman przynosi im szczęście; itp.) Stąd trzeba nauczyć się rozróżniać, rodzaje wiary, nastawień, powodów, celów, itp., które są nosicielami dobra i zdrowia, od tych jakie są nosicielami zła i choroby. Nauczenie się zaś tego rozróżniania wymaga abyśmy nieustannie poszerzali swoją wiedzę i poszukiwali prawdy, między innymi poprzez poznawanie boskich przykazań i pouczeń studiowaniem treści Biblii, wsłuchiwaniem się w podszepty swego sumienia, poznawaniem np. Konceptu Dipolarnej Grawitacji i filozofii totalizmu, itp. To te bowiem źródła wiedzy i prawdy nauczają, że jeśli przykładowo produkuje się coś z niewłaściwym nastawieniem (np. że czynimy to jedynie w celu zbogacenia samych siebie), wówczas zamiast chronić nas przed chorobami ciała i duszy, produkowanie to będzie jedynie spychało nas w choroby. Z kolei produkowanie tego samego dobra, jednak czynione z naszą motywacją miłości bliźniego i chęci pomocy bliźnim, będzie przysparzało nam energii moralnej, oraz poprawiało zdrowie naszego ciała oraz duszy. Jeśli więc w swoich postępowaniach zacznie się przestrzegać to co tutaj wyjaśniam, wówczas nieustająco wdrażając w czyn swe bazujące na Biblii i podszeptach sumienia działania dokonywania "dobrych uczynków", będzie się w stanie samo-wyleczyć z nawet najprzykrzejszych chorób duszy czy ciała - jeśli tylko te należą do kategorii "uleczalnych".

 

Do każdej choroby która dopada dany "intelekt", tj. bez względu na to czy jest to "choroba ciała" czy też "choroba duszy", ani czy dopada ona pojedyńcza osobę czy też intelekt grupowy, przywiązana jest "filozoficzna zagadka", poszukująca odpowiedzi, czy choroba ta jest "uleczalna" dla danego intelektu, w danej jego sytuacji, oraz na danym poziomie wiedzy i rozwoju ludzkości. Podobna "filozoficzna zagadka" przywiązana jest też do każdego problemu trapiącego ludzi - tyle że poszukuje ona odpowiedzi czy problem ten jest "rozwiązywalny" dla danego intelektu, w danej sytuacji tego intelektu, oraz na danym poziomie wiedzy i rozwoju ludzkości. Odpowiedź jaką poszczególne filozofie postulują dla obu tych filozoficznych zagadek, ujawnia zasadniczą filozoficzną różnicę pomiędzy filozofią życiową dzisiejszej oficjalnej medycyny i nauki ateistycznej, oraz filozofią totalizmu. Mianowicie, chociaż nigdzie NIE natknąłem się jeszcze na publikację jaka by klarownie i jednoznacznie zdefiniowała stanowisko dzisiejszej oficjalnej nauki i medycyny ateistycznej w sprawie odpowiedzi na obie te filozoficzne zagadki, z zachowań i wypowiedzi wielkiej liczby naukowców i medyków wnioskuję, że ich odpowiedź brzmi "TAK" - tj. że ich zdaniem "uleczalność" wszystkich chorób oraz "rozwiązywalność" wszystkich ludzkich problemów leży w rękach i możliwościach ludzi. Tyle, że trzeba przeznaczyć wystarczającą ilość pieniędzy na wynajdowanie, wytwarzanie i zakup np. coraz bardziej doskonałych lekarstw, na szkolenie i zatrudnianie np. coraz lepszych lekarzy, oraz na budowę i utrzymywanie w działaniu np. coraz doskonalszych szpitali. Z kolei filozofia totalizmu udziela odpowiedzi "NIE" na obie te filozoficzne zagadki. Stwierdza ona bowiem, że "uleczalność" chorób, oraz "rozwiązywalność" ludzkich problemów stanowi "Ostateczny Atut" Boga. Z pomocą tego "atutu" Bóg zawsze będzie więc decydował dla każdego indywidualnego przypadku, sytuacji i czasu, czy dana osoba lub intelekt grupowy np. zasłużyła sobie swym posłuszeństwem Bogu, postępowaniem, pracą, motywacjami, itp., aby na właśnie konfrontowaną taką "filozoficzną zagadkę" otrzymać odpowiedź TAK, czy też odpowiedź NIE. Niestety, objętość wyjaśnień wymaganych dla ujawnienia faktycznych powodów różnic w stanowiskach obu powyższych filozofii, oraz wskazania materiału dowodowego jaki podpiera oraz kwestionuje każdą z odpowiedzi TAK lub NIE, uniemożliwia przytoczenie tych wyjaśnień w niniejszym ograniczonym objętościowo wpisie. Jednak obiecuję, że jeśli Bóg przyzna mi wymagany czas i możliwości na wyklarowanie i tej sprawy, wówczs wyjaśnienia te włączę do którejś ze swych publikacji, zaś link do ich opisów przytoczę tutaj. W tym miejscu jedynie proponuję czytelnikowi spróbować samemu znaleźć sobie odpowiedź na pytanie, czy istnieje w świecie państwo, które kiedykolwiek byłoby stać na faktyczne urzeczywistnienie np. wyleczalności każdej choroby; a także na pytanie czy gdyby Bóg wypuścił ze swoich rąk ów "Ostateczny Atut", to czy istniałaby jakakolwiek pewność, że ludzkość w nieskończoność kontynuowałaby kroczenie po drodze dobra, rozwoju oraz uznawania nadrzędności wiedzy i możliwości Boga, tj. bez zbaczania ku zaakceptowaniu i nabyciu wygodnickich cech, jakie w Biblii są nam uświadamiane m.in. symbocznymi losami Lucyfera.

 

Istnieje jedna unikalna "choroba duszy" - dla omówienia właśnie której przygotowałem cały niniejszy wpis i punkt #F11 ze strony o nazwie "soul_proof_pl.htm" z którego wpis ten został adaptowany. Po angielsku jest ona nazywana "Foreign Accent Syndrome", albo skrótowo "FAS" - co w przybliżeniu można tłumaczyć jako "syndrom zagranicznego akcentu". Omawiam ją tu bardziej szczegółowo, ponieważ ta unikalna choroba duszy (a) aż tak spektakularnie rzuca się w oczy każdego, a jednocześnie cechuje się takim objawami, że NIE daje się udawać iż nieodnotowuje się jej istnienia, a jednocześnie jeśli uznaje się już to co opisuję w tym wpisie, jej objawy natychmiast upewniają, iż musi ona wywodzić się z jakiegoś "zachorowania duszy" (a NIE z "zachorowania ciała"). Ponadto (b) choroba ta została już uznana przez "oficjalną medycynę i naukę ateistyczną". Stąd medycyna ta i nauka NIE będą mogły w przyszłości się "wykręcić", twierdząc np. że choroba ta jest jedynie np. produktem wyobraźni i faktycznie to NIE istnieje (tak, jak nauka ta nieoficjalnie się ustosunkowuje np. do wszelkich "opętań"). Co ciekawsze, (c) opisany poniżej mechanizm powstawania tej choroby zawiera w sobie, a stąd i automatycznie też nam ujawnia, wierzenia, metody i narzędzia jakimi należy ją trwale leczyć. Na dodatek (d) choroba ta dostarcza nam oczywistego i sprawdzalnego przez każdego materiału dowodowego na aż cały szereg faktów i prawd celowo dotychczas ignorowanych, zatajanych, lub negowanych przez oficjalną naukę i medycynę ateistyczną. Owe zaś fakty i prawdy z kolei ujawniają nam i dowodzą, między innymi: (d1) iż Bóg istnieje, (d2) iż dusza istnieje, (d3) iż to właśnie w duszy, a NIE w ciele, zawarta jest cała esencja naszej osobowości, cała pamięć naszego życia, oraz programy wszystkich umiejętności jakich w całym swym życiu się nauczyliśmy i stosowaliśmy, zaś nasz mózg jest jedynie rodzajem "urządzenia nadawczo-odbiorczego" (tj. "terminala") realizującego komunikowanie się ciała fizycznego z duszą - po szczegóły patrz podrozdział I5.4 z tomu 5 monografii [1/5], lub patrz wideo o tytule "Dr Jan Pająk portfolio" dostępne pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=f3MuZec4jGM , (d4) iż starzenie się ludzi następuje w "nawracalnym czasie softwarowym" - jaki to nawracalny czas pozwala Bogu na kilkakrotne cofanie nas w czasie do lat naszej młodości, (d5) iż w celach wychowawczych Bóg przepuszcza nas przez życie fizyczne więcej niż jeden raz - czasami w zupełnie odmiennym kraju niż nasz obecny, itd., itp. - wszystkie które to prawdy i fakty są uparcie ignorowane lub zatajane, negowane i krytykowane przez dzisiejszą naukę i medycynę ateistyczną. Szerszy wykaz owych faktów i prawd ujawnianych nam i dowodzonych przez "syndrom zagranicznego akcentu" wskażę i omówię pod koniec niniejszego wpisu, a także w punkcie #E4 z innej swej strony o nazwie "przepowiednie.htm".

 

Objawy tej ogromnie edukacyjnej "choroby duszy" - narazie opisywanej tylko po angielsku i zwanej "foreign accent syndrome", tj. objawy opisywanego w tym wpisie "syndromu zagranicznego akcentu", powodują że osoba jaka nabyła tego syndromu raptownie zaczyna mówić z ciężkim zagranicznym akcentem, oraz że tego zagranicznego akcentu NIE jest w stanie już równie raptownie się pozbyć (a ściślej, że dzisiejsza oficjalna medycyna ateistyczna wogóle NIE potrafi syndromu tego trwale wyleczyć). Jak objawy te się manifestują, a także szereg dalszych cech tego syndromu, można sobie postudiować z YouTube, przeglądając tam np. dostępne od 13 czerwca 2018 roku krótkie, bo zaledwie około 13-minutowe australijskie wideo angielskojęzyczne o tytule "The women who woke up with foreign accents | 60 Minutes Australia" (tj. "Kobiety które obudziły się z zagranicznymi akcentami"), upowszechniane pod adresem: https://www.youtube.com/watch?v=uLxhSu3UuU4 , albo też poszukując w YouTube lub w internecie innych wideów na temat tego syndromu za pośrednictwem angielskich słów kluczowych: foreign accent syndrome (używając w celu tego wyszukania np. adresu: https://www.youtube.com/results?search_query=foreign+accent+syndrome ).

 

Owo nagłe nabycie silnego zagranicznego akcentu przez osobę która nigdy NIE uczyła się danego języka obcego ani nigdy w obecnym swym życiu NIE przebywała w kraju jakiego akcent nagle nabyła, oraz która uprzednio doskonale mówiła swym rodzimym językiem, dostarcza nam aż całego szeregu dowodów empirycznych na prawdy i fakty, jakich uznania oficjalna nauka ateistyczna uparcie odmawia, chociaż jakie od tysiącleci są nam opisywane np. w Biblii, zaś począwszy od 1985 roku jakie są też potwierdzane naukowo przez obecnie najmoralniejszą nowoczesną filozofię świata wypracowaną przez człowieka i zwaną filozofią totalizmu (tą zawsze pisaną przez "z"). Przykładowo zaistnienie tego syndromu dowodzi, iż umiejętność mówienia jest sterowana programami zawartymi w naszej softwarowej duszy, a NIE hardwarowym działaniem naszego mózgu, mięśni, oraz konfiguracji języka w naszych ustach. Wszakże raptowne pojawienie się tego syndromu w jednej chwili kiedy towarzyszyła temu zaledwie krótka (chociaż silna) migrena, NIE byłoby możliwe gdyby wynikał on z fizycznej zmiany ludzkiego mózgu i pamięci, mięśni, oraz z konieczności przeformowania konfiguracji języka w ustach jego ofiary - tak jak błędnie wmawiają nam to dzisiejsi ateistyczni medycy. Syndrom ten jest więc następstwem przypadkowego przekierowania kontroli zarządzającej mową do innego programu zawartego w duszy, jaki to program powstał podczas uprzedniego przejścia danej osoby przez życie w odmiennym niż obecnie kraju.

 

Jak ów "syndrom zagranicznego akcentu" powstaje i działa, dosyć dokładnie wyjaśnia to moja Teoria Wszystkiego zwana Koncept Dipolarnej Grawitacji - a szczególnie owa część tejże teorii jaką zaprezentowałem na stronie internetowej o nazwie "soul_proof_pl.htm". Aby jednak zaoszczędzić czytelnikowi szukania odpowiednich informacji w szerokich opisach tejże Teorii Wszystkiego (która wszakże obejmuje swoją ważnością praktycznie wszystko - a stąd już z definicji musi być bardzo obszerna) skrótowo opiszę tutaj w punktach powody i mechanizmy działania "syndromu zagranicznego akcentu" oraz wskażę źródła informacji i materiałów dowodowych, jakie potwierdzają poprawność niniejszych opisów tego mechanizmu. Oto kolejne z owych powodów i mechanizmów:

 

(1) Poprzednio istniejącym już w ludzkiej duszy źródłem obcego akcentu, jaki ów syndrom jedynie przywraca do działania, jest uprzednie przejście danej osoby przez swe życie fizyczne. Mianowicie wersety Biblii, a ściślej wersety 33:25-30 z bibilijnej "Księgi Hioba", wyraźnie informują, że każdego z ludzi Bóg przepuszcza przez życie co najmniej dwa razy. (Treść powyższych wersetów 33:25-30 z bibilijnej "Księgi Hioba" zacytowałem i dokładniej zinterpretowałem w punktach #B4.1 i #B4 swej strony "immortality_pl.htm" - przeglądnięcie których to punktów rekomendowałbym zainteresowanym osobom.) Z kolei moje badania ujawniły, że to wielokrotne przepuszczanie przez życie typowo i głównie następuje bez konieczności wielokrotnego umierania - a jedynie poprzez blokowanie uprzedniej pamięci i równoczesne cofanie do lat młodości w tzw. "nawracalnym czasie softwarowym" (tj. w nawracalnym czasie, w którym starzeją się wszelkie żywe istoty, a który skrótowo opisany jest na stronach linkowanych poprzez jego nazwę ze strony "skorowidz.htm" - np. skrótowo opisany we Wstępie i w punktach #G4 i #D4 z mojej strony internetowej o nazwie "dipolar_gravity_pl.htm", zaś dokładnie został opisany w mojej monografii [12] upowszechnianej gratisowo za pośrednictwem strony "tekst_12.htm"). Moje badania też ujawniają, że owo więcej niż jednokrotne przepuszczanie każdej osoby przez życie fizyczne (często nam przypominane przez Boga zjawiskiem zwanym "deja vu" - patrz punkt #F6 powyżej), ma na celu możliwie najlepsze wychowanie ludzi na "żołnierzy Boga" zahartowanych uprzednio w zwalczaniu wszelkich przeciwności oraz w pedantycznym poszukiwaniu prawdy oraz wiedzy. Tego cofania w czasie do lat młodości NIE należy jednak mylić z tzw. "reinkarnacją". Reinkarnacja bowiem, czyli przywracanie do ponownego życia w długi czas już po śmierci danej osoby, stosowana jest tylko w rzadkich i uzasadnionych istniejącymi sytuacjami przypadkach (wszakże zbyt długie oczekiwanie na reinkarnację unieważnia umiejętności nabyte w poprzednim życiu). Z moich badań wynika, że to cofanie w czasie, a także reinkarnacja, połączone są też z równoczesnym blokowaniem automatycznego (normalnego) dostępu do uprzednio zachowywanych w duszy zapisów poprzednich pamięci i umiejętności danej osoby - chociaż pamięci te i umiejętności ciągle pozostają trwale zapisane i nadal są (np. hipnotycznie) dostępne w danych i w programach przechowywanych w duszy tejże osoby. Z moich badań wynika też, że większość ludzi w każdym z tych przejść przez własne życie ma zupełnie odmiennych rodziców, a często nawet żyje w odmiennych krajach czy nawet na innych kontynentach.

 

(2) W ludziej duszy zawarta jest cała pamięć wszystkich powtórzeń życia danej osoby, a także programy realizowania wszystkiego co osoba ta nauczyła się w swych uprzednich przejściach przez kolejne swe życia fizyczne. Następna więc informacja o mechaniźmie działania tego syndromu wynika z treści strony o nazwie "soul_proof_pl.htm", a ściślej z moich ustaleń, że faktycznie cała istotność wszelkich cech każdej osoby jest zapisana i zaprogramowana w jej softwarowej duszy. To dlatego w Biblii ludzie są opisywani jako żyjące dusze. Wszakże nasze ciała fizyczne są jedynie rodzajami hardwarowych wehikułów jakie pozwalają na "samo-generowanie się" danych i programów zawartych w owych duszach. Innymi słowy, kiedy ktoś swoje poprzednie przejście przez życie odbywał w innym kraju o odmiennym języku, wówczas w jego duszy samo-zapisane zostają stopniowo wypracowane przez niego programy jakie tłumaczą na "język mówiony" jego myśli z "myślowego języka" zwanego "Ulot" (ULT) - jakiego opisy wskażę poniżej w następnym podpunkcie (3). To problemy z owymi programami tłumaczącymi nasze myśli z owego języka "Ulot" na "język mówiony" używany przez daną osobę są odpowiedzialne za "syndrom zagranicznego akcentu". Ponieważ cała historia każdej osoby jest trwale zapisana w softwarowej duszy tej osoby, owe więc programy tłumaczące pomiędzy "Ulot" i językiem mówionym pozostają w duszy tej osoby także w czasach kiedy wiedzie ona już swe następne życie np. w odmiennym kraju. Jeśli więc coś spowoduje, iż oprogramowanie duszy, które zarządza jakie programy są używane do jakich działań, z jakichś tam powodów zostanie przestawione z obecnego życia ma poprzednie, wówczas owa osoba nagle (a ściślej "natychmiast") zacznie mówić z "akcentem" jaki wypracowała u siebie w owym poprzednim przejściu przez życie w innym kraju. Oczywiście, takiego przestawienia oprogramowania duszy NIE daje się skorygować materialnymi medykamentami, a trzeba w tym celu użyć sposoby jakie korygują owo oprogramowanie duszy. Stąd, z powodu wysoce błędnego (bo ateistycznego) widzenia otaczającego nas świata, nasza obecna "oficjalna medycyna ateistyczna" NIE jest (i długo jeszcze NIE będzie) w stanie trwale wyleczyć owego "syndromu zagranicznego akcentu". Na szczęście syndrom ten daje się leczyć metodami uzdrawiającymi "choroby duszy". Jedną z takich metod, jaka dodatkowo wspomagana innymi działaniami umożliwia nawet dokonywanie samo-leczenia się z praktycznie wszystkich chorób duszy, a także z wielu "chorób ciała", jest tzw. "korygowanie wierzeń" jakie opisałem dokładniej w punkcie #A2.2 ze swej strony o nazwie "totalizm_pl.htm".

 

(3) Nasza wymowa jest sterowana programem z duszy jaki tłumaczy na "język mówiony" to co w zupełnie odmiennym "języku myśli" (zwanym "Ulot" lub "ULT") błyskawicznie sobie planujemy myślami iż właśnie to wypowiemy. Owo nagłe i trwałe pojawienie się obcego akcentu podczas mówienia swym obecnie rodzimym językiem po pierwsze dowodzi więc empirycznie, że faktycznie istnieje ów odkryty przeze mnie jeszcze w 1982 roku ów jeszcze jeden, odmienny od naszej mowy głosowej, ogromnie dla nas istotny "język myśli", jaki ja nazwałem "Ulot" albo "ULT" (od angielskiego "Universal Language of Thoughts") - to dlatego niezależnie od niniejszego wpisu i punktu #F11 ze strony o nazwie "soul_proof_pl.htm", "syndrom zagranicznego akcentu" opisuję też w punkcie #E4 swej innej strony internetowej o nazwie "przepowiednie.htm", w jakiej omawiam szerzej właśnie ów język "Ulot" (ULT), jego znaczenie i użycia, oraz dowody na jego faktyczne istnienie. Po drugie zaś owo pojawienie się "syndromu zagranicznego akcentu" oznacza zajście przesterowania w naszej duszy kontroli wykonawczej z aktualnie używanego w obecnym życiu programu tłumaczącego myśli z języka "Ulot" na "język mówiony", na inny podobny program jaki jednak został samo-zaprogramowany podczas naszego poprzednego przejścia przez życie fizyczne mającego miejsce w innym niż obecnie kraju - po szczegóły patrz wyżej wskazywany punkt #E4 z mojej innej strony internetowej o nazwie "przepowiednie.htm".

 

(4) Ludzie od wielu już lat wiedzą o konieczności rozdzielenia "języka mówionego" od "języka myśli" (tj. np. rozdzielania "angielskiego" od "Ulot" albo "ULT"). Wiedza ta bezpośrednio bowiem wynika z praktycznie dawno już wypracowanych zasad najbardziej efektywnego formułowania komunikacji pomiędzy oprogramowaniem a obiektami fizycznymi z którymi owo oprogramowanie się komunikuje - tj. z wiedzy już zgromadzonej przez nowoczesną dyscyplinę zwaną "Inżynieria Softwarowa" (w jakiej to dyscyplinie ja niedawno odbywałem swoje profesury uniwersyteckie). Przykładowo, programy z dzisiejszych komputerów "myślą" w "języku binarnym". Jednak aby komunikować się z ludźmi programy te używają procedury tłumaczące ów język binarny na któryś z "języków programowania" rozumianych przez ludzi. Jest więc oczywistym, że skoro niedoskonali i omylni ludzie potrafili już odkryć i wdrożyć prawdę, iż język w jakim się myśli, dla powodów praktycznych (np. dla efektywności i uniwersalności) trzeba wyraźnie oddzielać od języka w jakim się komunikuje owe myśli, zaś dla utworzenia "mostu" pomiędzy oboma owymi językami wystarczy jedynie opracować i używać programy tłumaczące (tj. translatory), tym bardziej więc nieskończenie od nas doskonalszy i wszechwiedzący Bóg dokonał odkrycia tej prawdy tysiące "ludzkich lat" już temu. Wielka więc szkoda, że zapewnie upłynie jeszcze wiele lat, zanim zachłannie trzymająca się swego monopolu "oficjalna medycyna ateistyczna" uzna prawdę tego odkrycia i faktu - co jednak wcale NIE powinno przeszkadzać, abyśmy my, tj. potencjalne "ofiary" błędów i wypaczeń owej oficjalnej medycyny, dla własnego dobra zaczęli uznawać tę prawdę już od natychmiast, poczym podejmowali działania zgodne z ową prawdą.

 

Sporo informacji o działaniu "syndromu zagranicznego akcentu" (a stąd także ukrytej informacji jak powinno się leczyć ową "chorobę duszy") można uzyskać z analizy wersetów Biblii. Przykładowo, wersety 11:7-9 z bibilijnej "Księgi Rodzaju", opisują "pomieszanie przez Boga języków budowniczych Wieży Babel" - cytuję z Biblii Tysiąclecia: "(7) Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego. ... (9) Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi. ...", czy werset 2:4 z bibilijnych "Dziejów Apostolskich", opisujący nadanie Apostołom zdolności mówienia wcześniej nieznanymi im językami - cytuję: "I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić." NIE wdając się więc tu w dłuższe wyjaśnienia (po jakie polecam zaglądnąć do wyżej wymienionego punktu #E4 ze strony "przepowiednie.htm"), podkreślę tylko, iż wersety te dość jednoznacznie nam implikują, że zarówno język w jakim mówimy, jak i tzw. "akcent" jaki posiadamy kiedy nauczymy się języka innego niż nasz rodzinny, wcale NIE mogą wywodzić się np. z ciała - czyli z naszego fizycznego mózgu, mięśni ust, ani z konfiguracji w jakie podczas mówienia układamy język w naszych ustach, a z "programów" zawartych w naszej duszy, jakie to programy samo-formujemy kiedy uczymy się mówić, a jakie tłumaczą nasze myśli z języka "Ulot" (ULT) na nasz język mówiony. Tylko bowiem "programom" Biblia przyporządkowuje nazwę "Duch", oraz tylko programy, a NIE całe nasze ciało, Bóg jest w stanie błyskawicznie poszerzyć lub zmienić poprzez jedno ich "wtchnięcie" do ciała w formie kolejnego fragmentu oprogramowania ludzkiej duszy. Ponadto wersety te indukują naukowo istotne pytania - przykładowo czy istnieje wykrywalny w obecnej sytuacji związek pomiędzy przyjęciem przez jakąś osobę poglądów czy wierzeń pokrewnych do tych jakie kiedyś trapiły budowniczych "Wieży Babel", a zamanifestowaniem się u tej osoby "choroby duszy" polegającej na jakiejś formie "pomieszania języków" podobnego np. do "syndromu zagranicznego akcentu"? Wszakże naukowe poznanie odpowiedzi na to pytanie, ułatwiłoby precyzyjniejsze dopracowanie niematerialnych metod trwałego leczenia owego syndromu, w rodzaju opisanego powyżej "korygowania wierzeń".

 

Odnotuj w tym miejscu, że wskazywany powyżej materiał dowodowy na istnienie i sposób działania "syndromu zagranicznego akcentu", wprowadza też wiele dodatkowych konsekwencji. Przykładowo, jest on też źródłem materiału dowodowego na najróżniejsze inne prawdy i fakty, jakich ateistyczni naukowcy i zwodzeni przez nich dzisiejsi ludzie uparcie NIE chcą uznać. Omówmy poniżej w punktach (i) do (vii) najważniejsze z tych prawd i faktów:

 

(i) "Syndrom zagranicznego akcentu" wyraźnie dowodzi, że jego efektywne wyleczenie NIE będzie skuteczne jeśli dokonywać się je będzie jedynie materialnymi metodami dzisiejszej "oficjalnej medycyny ateistycznej" (tj. bez uwzgędnienia wiedzy jaka wynika z istnienia języka "Ulot" i z wiedzy o programach duszy jakie tłumaczą nasze myśli z Ulot na nasz język mówiony). Innymi słowy, aby trwale wyleczyć następstwa nadejścia tego syndromu konieczne jest przekierowanie (tj. przywrócenie) kontroli nad czyjąś mową z powrotem do programów w duszy jakie samo-zaprogramowało się podczas już obecnego przejścia przez nasze życie (zamiast pozwalania aby wymowę tę nadal kontrolowały programy z czyjejś duszy samo zaprogramowane podczas któregoś z poprzednich przejść przez życie, do jakich to programów ów syndrom raptownie przekierowywuje kontrolę nad czyjąś wymową). Oczywiście, aby móc dokonać takiego przekierowania kontroli wykonawczej w swej duszy, konieczne jest użycie poza materialnych metod leczenia, np. użycie drastycznego "skorygowania czyichś wierzeń" - tak jak wyjaśniam to w w/w punkcie #A2.2 ze strony o nazwie "totalizm_pl.htm".

 

(ii) Istnienie "syndromu zagranicznego akcentu" dostarcza też empirycznego dowodu, na poprawność opisywanej w punktach #B4.1 i #B4 strony "immortality_pl.htm", mojej interpretacji wersetów 33:25-30 z bibilijnej "Księgi Hioba". Wersety te zawierają bowiem ogromnie istotną dla nas informację, mianowicie że każdy z ludzi jest przepuszczany przez życie co najmniej dwukrotnie. Stąd implikuje on nam także, że niektóre osoby swoje poprzednie przechodzenie przez życie mogły odbyć w kraju innym niż w obecnym swym życiu - tj. zapewne odbyły je w tym kraju, akcent jakiego ów syndrom im odtworzył. Z kolei zaistnienie takiego wielokrotnego przechodzenia przez życie oznacza, że "nawracalny czas softwarowy", jaki ja odkryłem i opisałem w swych opracowaniach wskazywanych powyżej, faktycznie istnieje i działa na każde żyjące stworzenie.

 

(iii) Syndrom ten dowodzi też, iż nasza obecna "oficjalna medycyna ateistyczna" ogromnie się myli (i przez to okłamuje ludzkość) przypisując wszelkie choroby wyłącznie naszemu ciału. Istnieją bowiem także "choroby duszy" - tak jak opisałem to na początku niniejszego wpisu.

 

(iv) "Syndrom zagranicznego akcentu" dokumentuje także, iż nasza softwarowa dusza zawiera softwarowe zapisy wszystkiego co na nas się składa, zaś nasze ciało jest jedynie rodzajem chodzącego hardware niby-komputerowego, jaki umożliwia samo-programowanie się owej softwarowej duszy. Innymi słowy, syndrom ten dowodzi, że "dusza" to NIE tylko jakaś tam abstrakcyjna nazwa, do której często dowołują się religie bez jednoczesnego wyjaśnienia dzisiejszymi pojęciami czym dusza jest, a że jest to rodzaj kompletnego "systemu softwarowego" czy programowego "pakietu" jaki niezależnie od naszej samoświadomości zawiera w sobie też precyzyjne dane o wszystkim co doświadczyliśmy i uczyniliśmy w każdym z kolejnych przejść przez życie, oraz zawiera szczegółowe programy realizowania wszystkiego czego nauczyliśmy się w swych kolejnych przejściach przez "nawracalny czas softwarowy" i przez wszystkie nasze życia fizyczne.

 

(v) Ponadto ujawnia, że tzw. "intelekty grupowe" też posiadają swoje "zbiorowe dusze", oraz że te ich zbiorowe dusze też są podatne na "choroby dusz". Innymi słowy, całe rodziny, instytucje, fabryki, miasta, uczelnie, społeczności, kulty, religie, narody, kraje, itp. (które to wzajemnie powiązane grupy ludzkie totalizm nazywa "intelektami grupowymi") też mają własne dusze grupowe w jakich zapisane są ich unikalne umiejętności, kultura, cechy, postępowania, itp., zaś oprogramowanie tych ich dusz też może ulegać najróżniejszym chorobom dusz.

 

(vi) Dostarcza on też dodatkowe (aczkolwiek NIE bezpośrednie) potwierdzenie, że duszę otrzymujemy dopiero po przerwaniu pępowiny - co wyjaśniłem szczegółowiej w punkcie #C6 ze strony o nazwie "soul_proof_pl.htm". Mianowicie, poprzez empiryczne zilustrowanie, że dodawnie albo zmiany oprogramowania duszy mogą być urzeczywistniane w dowolnej chwili, syndrom ten pośrednio ujawnia, że Bóg dokonuje "wtchnięcia" w nas duszy w najbardziej dogodnej do tego chwili, czyli dopiero tuż po narodzeniu się, tj. w momencie przerwania pępowiny. NIE jest więc prawdą założenie, że duszę automatycznie otrzymujemy w bardzo niedogodnej ku temu chwili zapłodnienia - tak jak błędnie wmawiają nam to niektóre religie, oraz jak szkodliwie wierzą radykalni zwalczacze środków antykoncepcyjnych oraz podpalacze klinik przerywania ciąży.

 

(vii) Co jednak najważniejsze, wskazywany tu syndrom jest też dostrczycielem wielu dodatkowych dowodów empirycznych, w tym dowodów na istnienie Boga, na prawdę wersetów Biblii, na poprawność mojej Teorii Wszystkiego zwanej Konceptem Dipolarnej Grawitacji i wynikającej z owej teorii obecnie najmoralniejszej filozofii świata opracowanej przez człowieka a zwanej totalizm (tj. ten "totalizm" zawsze pisany przez "z", a NIE przez "s"), oraz na prawdę wyników moich badań jakie opisuję w niniejszym wpisie.

 

Czytelnik zapewne słyszał już powiedzenie "NIE ma takiego złego co by na dobre nie wyszło" i rozumie też jego odwrotność "NIE ma takiego dobra, które by nie zrodziło sobą jakiejś formy zła" - oba które wyrażają dwie głębokie mądrości życiowe, naukowo wyjaśniane filozofią totalizmu jako zachowania i cechy tzw. "pola moralnego". Działanie obu tych mądrości powoduje, że ci, losy których spowodowały iż "noszą oni teraz swój krzyż" w postaci opisywanego tutaj "syndromu zagranicznego akcentu", jednocześnie przysługują się całej ludzkości dowodząc swą "chorobą duszy" prawd i faktów jakie opisałem powyżej w (i) do (vii). To z kolei oznacza, że niezależnie od niedogodności czy cierpień tego syndromu, spotkał ich także zaszczyt bycia wyróżnionymi przez Boga. Dzięki temu zaś wyróżnieniu, my - czyli pozostali ludzie, powinniśmy teraz "trzymać kciuki", aby niektórzy z nich wzięli na tyle serio "przysparzanie ludzkiej wiedzy" jakie swymi niedogodnościami czy cierpieniami dokonują, iż wdrożą oni też w swym życiu zasady leczenia "chorób dusz" jakie tu opisuję, zaś swym pełnym i trwałym wyleczeniem owego syndromu ilustratywnie utwierdzą nas wszystkich, że dusze istnieją i że wiedza na temat dusz daje się wypracowywać, poszerzać i gromadzić przez dociekliwe umysły ludzkie.

 

Jak już wyjaśniłem to uprzednio, pojawienie się omawianego tu syndromu prawdopodobnie jest wynikiem praktykowania w życiu jakiegoś wierzenia, jakiego wdrażanie w czyn jest sprzeczne z przykazaniami i wymaganiami Boga, zaś identyfikowanie tej sprzeczności jakiego zapewne można próbować dokonać np. na bazie znajomości bibilijnych opisów budowniczych Wieży Babel. Dlatego niematerialne samo-leczenie tego syndromu warto rozpocząć od użycia metody "korygowania swych wierzeń" - bardzo szczegółowo opisanej już w punkcie #A2.2 z mojej strony internetowej o nazwie "totalizm_pl.htm". W metodzie tej najpierw trzeba (I) dokonać analizy swych wierzeń aby znaleźć wśród nich błędne "wierzenie", jakie jest odpowiedzialne za pojawienie się "choroby duszy" w formie owego syndromu. To błędne wierzenie daje się poznać po tym, że prawdopodobnie będzie ono miało związek z manifestacją owego syndromu (np. zapewne będzie jakoś związane z danym językiem, z osobą danej narodowości, z krajem, itp.), zaś jego wdrażanie w czyn będzie sprzeczne z nakazami i wymaganiami Boga opisywanymi NIE tylko w Biblii, ale także np.: podpowiadanymi nam przez sumienie, manifestowanymi zachowaniami pola moralnego, nakazywanymi nam prawami moralnymi, uświadamianymi nam zachowaniami energii moralnej, itp. To stare błędne wierzenie, albo/i sposób jego wdrażania w czyn, trzeba następnie zamienić na nowe wierzenie będące jego odwrotnością czy wersją jaka będzie już zgodna z treścią Biblii, nakazami sumienia, itp. Potem (II) trzeba znaleźć u siebie "talent", który pozwoli nam poprawnie "wdrażać w czyn" nasze nowe wierzenie albo sposób jego wdrażania, tak aby wyeliminować uprzednią ich niezgodność z Biblią. Najlepiej aby "talent" ten sprowadzał się do wysokiej umiejętności dokonywania jakiegoś fizycznego rodzaju pracy przysparzającej nam wiele tzw. "energii moralnej". Wszakże ludzie trapieni "chorobą duszy" typowo "wykrwawili" już z siebie niemal cały zasób tej energii. W końcu (III) nieustająco powtarzanymi "wdożeniami w czyn" tego naszego "talentu", którymi altruistyczne (tj. bez nastawienia na uzyskiwanie jakichkolwiek własnych korzyści) będziemy pomagali bliźnim w potrzebie, należy udowodnić Bogu, że nabyło się już trwałego nawyku postępowania zgodnego z nakazami i wymaganiami Boga, oraz że tamto sprzecznie działające wdrażanie w czyn starego wierzenia kompletnie usunęliśmy już ze swego "szkieletu moralnego". Oczywiście, owo pomaganie bliźnim i trwałe nabywanie poprawnego nawyku będzie trwało znacznie dłużej niż np. przełknięcie jakiejś dzisiejszej tabletki. To dlatego opisana tu metoda NIE daje "natychmiastowych" wyników - do jakich nawykli dzisiejsi niecierpliwi ludzie. Za to jej wyniki są trwałe, pozbawione niekorzystnych następstw ubocznych, oraz generujące równocześnie wiele zupełnie odmiennych następstw jakie okażą się długoterminowo korzystne.

 

Ponieważ wdrażanie swymi działaniami z codziennego życia wyznawanych przez siebie błędnych wierzeń jakie są sprzeczne z nakazami i wymaganiami Boga, jest najbardziej pierwotną przyczyną praktycznie wszystkich problemów i chorób, które trapią zarówno indywidualnych ludzi jak i tzw. "intelekty zbiorowe", ja osobiście doradzam tym czytelnikom, którzy właśnie doświadczają jakichś chorób NIE dających się wyleczyć materialnymi medykamentami, lub doświadczają jakichś NIE dających się w normalny sposób wyeliminować problemów, aby spróbowali też owej opisanej szczegółowo w punkcie #A2.2 strony "totalizm_pl.htm" metody "korygowania swych wierzeń". Wszakże w przeciwieństwie do dzisiejszych medykamentów, metoda ta NIE formuje niekorzystnych następstw ubocznych, zaś przy poprawnym jej wdożeniu z upływem czasu może leczyć niemal każdą "uleczalną" chorobę i rozwiązać niemal każdy "rozwiązywalny" problem. Dlaczegoż więc jej NIE spróbować?

 

Na zakończenie powinienem dodać, że kilka informacji na temat "foreign accent syndrome" (FAS) - tj. "syndromu zagranicznego akcentu", a także na temat języka "Ulot" (ULT) - którego poznanie dostarcza fundament dla leczenia owej "choroby duszy", zaprezentowałem również w punkcie #E4 z mojej innej strony internetowej o nazwie "przepowiednie.htm".

 

Copyrights © 2019 by dr inż. Jan Pająk

 

* * *

 

Powyższy wpis jest adaptacją treści punktu #F11 z mojej strony internetowej o nazwie "soul_proof_pl.htm" (aktualizacja datowana 25 maja 2019 roku, lub później) - już załadowanej do internetu i dostępnej, między innymi, pod następującymi adresami:

http://www.geocities.ws/immortality/soul_proof_pl.htm

http://magnokraft.ihostfull.com/soul_proof_pl.htm

http://totalizm.zensza.webd.pl/soul_proof_pl.htm

http://gravity.ezyro.com/soul_proof_pl.htm

http://totalizm.com.pl/soul_proof_pl.htm

http://cielcza.cba.pl/soul_proof_pl.htm

http://pajak.org.nz/soul_proof_pl.htm

 

Na każdym z powyższych adresów staram się też udostępniać najbardziej niedawno zaktualizowane wersje wszystkich swoich stron internetowych. Stąd jeśli czytelnik zechce z "pierwszej ręki" poznać prawdy wyjaśniane na dowolnej z moich stron, wówczas na którymkolwiek z powyższych adresów może uruchomić "menu2_pl.htm" zestawiające zielone linki do nazw i tematów wszystkich stron jakie dotychczas opracowałem, poczym w owym "menu2_pl.htm" wybrać link do strony jaką zechce przeglądnąć i kliknięciem "myszy" uruchomić ową stronę. Przykładowo, aby owo "menu2_pl.htm" uruchomić z powyżej wskazanego adresu http://totalizm.com.pl/soul_proof_pl.htm , wystarczy jeśli w adresie tym nazwę strony "soul_proof_pl.htm" zastąpi się nazwą "menu2_pl.htm" - poczym swą wyszukiwarką wejdzie na otrzymany w ten sposób nowy adres http://totalizm.com.pl/menu2_pl.htm . W podobny sposób jak uruchamianie owego "menu2_pl.htm" czytelnik może też od razu uruchomić dowolną z moich stron, nazwę której już zna, ponieważ podałem ją np. w powyższym wpisie lub w owym "menu2_pl.htm". Przykładowo, aby uruchomić dowolną inną moją stronę, jakiej fizyczną nazwę gdziekolwiek już podałem - np. uruchomić stronę o nazwie "parasitism_pl.htm" powiedzmy z witryny o adresie http://pajak.org.nz/soul_proof_pl.htm , wystarczy aby zamiast owego adresu witryny wpisał następujący nowy adres http://pajak.org.nz/parasitism_pl.htm w okienku adresowym swej wyszukiwarki.

 

Warto też wiedzieć, że niemal każdy NOWY temat jaki ja już przebadałem dla podejścia "a priori" nowej "totaliztycznej nauki" i zaprezentowałem na tym blogu, w tym i temat z niniejszego wpisu #310, jest potem powtarzany na wszystkich lustrzanych blogach totalizmu, które nadal istnieją. Do chwili obecnej aż 8 takich blogów totalizmu było zakładanych i krótkotrwale utrzymywanych. W chwili obecnej jedynie 3 najbardziej ostatnio pozakladane, z tamtych 8 blogów totalizmu nadal NIE zostały jeszcze polikwidowane przez licznych przeciwników prawdy, mojej "totaliztycznej nauki", czy wysoce moralnej "filozofii totalizmu". Te dzisiaj istniejące blogi totalizmu można znaleźć pod następującymi adresami:

https://totalizm.wordpress.com

https://kodig.blogi.pl

https://drjanpajak.blogspot.com (dostępny też poprzez NZ adres https://drjanpajak.blogspot.co.nz )

Na szczęście, wydeletowanie 3 najstarszych blogów totalizmu NIE spowodowało utraty ich wpisów. Najstaranniej bowiem dopracowane ilustracjami, kolorami, podkreśleniami i działającymi linkami wszystkie moje wpisy jakie dotychczas opublikowałem na blogach totalizmu, w tym niniejszy wpis, są też już systematycznie udostępniane na mojej darmowej elektronicznej publikacji [13] w bezpiecznym formacie PDF i dwóch wielkościach druku (tj. dużego 20pt i normalnego 12pt) - jaką każdy może sobie załadować np. poprzez stronę o nazwie "tekst_13.htm" dostępną na wszystkich wskazanych powyżej witrynach, w tym między innymi np. pod adresem http://pajak.org.nz/tekst_13.htm . Niemal połowa wpisów jest tam opublikowana także w wersji angielskojęzycznej, a stąd będzie zrozumiała i dla mieszkańców innych niż Polska krajów.

 

Z totaliztycznym salutem,

Dr inż. Jan Pająk

 

kodig : :