Archiwum 25 sierpnia 2024


sie 25 2024 #373_1: Moja metoda odróżniania bolesnych...

#373_1: Moja metoda odróżniania bolesnych owoców "dodającego" Aktu Boga od "odejmującego" szkodzenia przez "moce zła" (część 1)

 

(Wpis #373 publikowany w 3 częściach)

 

Wprowadzenie do niniejszego bloga #373 i punktów #G1 do #G3 strony "rok.htm" z których blog ten jest adaptowany. Ponieważ redaguję stronę "rok.htm" (jestem dr inż. Jan Pająk) podzielę się w poniższych punktach #G1 do #G3 dosyć moim zdaniem intrygującą metodą jaką osobiście wypracowałem, a o której wierzę iż może być przydatna każdemu, bowiem każdy w swym życiu może zostać dotknięty zdarzeniami jakich pochodzenie ona identyfikuje. Jej poznanie szczególnie rekomeduję moim kolegom z naszego roku studiów, a także ich potomkom - wszakże to przez co razem kiedyś przeszliśmy czyni z nas jedną wielką rodzinę, nawet jeśli wzajemnie różnimy się poglądami. Metodę tę publikuję jednak przy końcu strony "rok.htm" aby każdy kogo NIE interesują wyniki moich badań mógł z łatwością pomijać jej przeglądanie. Moje wypracowanie tej metody stało się możliwe dzięki zaszczytnej i wysoce użytecznej w twórczym życiu wiedzy inżynierskiej - którą Bóg dopomógł między innymi uzyskać i mi. Wiedza ta bowiem pozwala jej posiadaczom aby wszystko co czynią mogli mierzyć, obliczać, poznawać i opisywać "jak" to działa, a stąd także jak to można zbudować, planować "jak" to udoskonalać, przewidywać "jak" to może się popsuć lub być przez kogoś zniszczone, ustalać kto (lub co) naprawdę to zniszczył nawet jeśli niszczyciel się ukrywa, itd., itp. W moim życiu praktyka inżynierska ujawniła mi też wiele prawd nierozumianych przez inne dyscypliny, np. prawdy iż "bez względu na to jak dobre by coś NIE było, zawsze daje się to i powinno się to nieustająco udoskonalać jeszcze bardziej" - patrz mój blog #316 lub #A1 strony "evolution_pl.htm". Ta zaś szczególna wiedza i prawda pozwala mi odnotowywać problemy istniejące we wszystkim co nas otacza, poczym znajdować rozwiązania dla tych problemów. Jednym zaś z problemów naszej obecnej cywilizacji już opisywanym szerzej w moich uprzednich blogach #372 i #371 oraz np. w #I1 do #I5 strony "parasitism_pl.htm", jest brak zrozumienia iż jedynie
wkładanie mądrego wysiłku w ogólnie rozumiane "dodawanie", czyli np. w budowanie, produkowanie, nauczanie, zasiewanie, wynajdowanie, udoskonalanie, projektowanie, stwarzanie, programowanie, itp., prowadzi do życia, wzrostu, dobrobytu, prawdy, sprawiedliwości, pokoju, itd., itp. Niestety "dodawanie" czasami wymaga czynienia
czegoś co okaże się bolesne dla niektórych z ludzi - np. odebrania ziemi jej niszczycielom i dania jej tym co użyją ją "dodająco". To zaś wymaga albo wyjątkowej mądrości, albo też znajomości przyszłości. Dlatego też praktycznie jedynym na Ziemi dostępnym nam źródłem wiedzy "jak" dokonywać takiego faktycznego "dodawania" okazuje się być tylko nasz Bóg i tzw. "Akty Boga", oraz zainspirowana przez Boga Biblia. Tylko one bowiem wynikają z nadrzędnej mądrości i ze znajomości przyszłości przez Boga wymaganych do empirycznego rozpoznawania "dodawania", oraz do odróżniania owego "dodawania" od przeciwstawnego do niego "odejmowania". Ogólna bowiem forma "odejmowania", która pojawia się albo samoczynnie albo też jest celowo powodowana przez praktykujące ją tzw. "moce zła", zaś obejmuje np. burzenie, wycinanie, zatajanie, kłamanie, rabowanie, mordowanie, itp., zawsze z upływem czasu prowadzi tylko do upadku, biedy, niesprawiedliwości, prześladowań, wojny, samozagłady, itp. - czyli do sytuacji jakie przeżywa nasza dzisiejsza cywilizacja ludzka. Problem jednak polega na tym iż gro ludzi NIE ma pojęcia ani NIE ma wiedzy jak poprawnie odróżnić czy jakieś postępowanie stanowi owo ogólne "dodawanie" czy też ogólne "odejmowanie". Dlatego w poniższych punktach #G1 do #G3 tego bloga #373 i strony "rok.htm" z której blog ten został adaptowany, używam przykładów faktycznie zaistniałych zdarzeń, które zarówno osobiście przeżywałem, jak i długoterminowo osobiście badałem, aby tak prostym językiem jaki użyć potrafię wyjaśnić czytelnikowi inżynierską metodę "jak" odróżniać od siebie dotykające nas zdarzenia spowodowane np. przez tzw. "Akty Boga", których celami jest spowodowanie "dodających" zmian, od niekiedy podobnie przez nas osobiście odbieranych zdarzeń powodowanych przez "moce zła", jednak których celami jest powodowanie "odejmujących" zmian. Metoda ta wyniknęła z mojego odkrycia faktu iż "cechy" owych zdarzeń w przypadku "Aktów Boga" zawsze wykazują wzajemną zgodność w potwierdzeniach wszystkich "świadków" tych zdarzeń i zawsze są zgodne z informacjami zawartymi w treści Biblii. Z kolei przypadku szkodzących ludziom "odejmujących" działań "mocy zła" cechy te zawsze są odwrotnościami cech "Aktów Boga" i dlatego ukrywają się przed zidentyfikowaniem pod "przypadkami", "zbiegami okoliczności", "wypadkami", itp. Podczas poznawania przykładów użytych dla udokumentowania poniższej metody należy jednak pamiętać iż prowadząc swe badania na wymuszanych na mnie zasadach "hobby" oraz czyniąc to za własne finansowanie i w swoim prywatnym czasie, moje możliwości poznawcze są wysoce ograniczone ponieważ NIE mam dostępu do wszystkich tych źródeł i pomocy z jakich oficjalnie korzystają nadal zawodowo czynni naukowcy. Do tej niedogodności dodaje się także fakt iż, jak każdy z ludzi, też mam sporo własnych niedoskonałości i stąd w niektórych sprawach też niezamierzenie mogę się mylić i popełniać błędy. Jednak moja praktyka inżynierska już dawno mi wykazała, że pomyłki i popełnienia błędów, po ich wykryciu są możliwe do ponaprawiania. Jednak ukrywanie prawdy, przemilczanie, kłamanie, zwodzenie, oszustwa, krzywdy, itp., kiedy zostaną już zdemaskowane NIE będą dawały się ponaprawiać. Dlatego nawet jeśli w jakichś sprawach się mylę i popełniam błędy, wówczas poprzez otwarte publikowanie moich odkryć i ustaleń otwieram je i ich źródła pod dalsze dopracowywanie i pogłębianie przez innych badaczy, oraz pod ich sprawdzanie i potwierdzanie przez zainteresowanych czytających. To otwieranie moich odkryć, ustaleń i metod działa bardzo podobnie jak to praktykowane przez inżynierów wobec prototypowych urządzeń - zbudowanie których przez pierwszych ich wynalazców faktycznie otwiera je też pod dalsze sprawdzenia i udoskonalenia całego szeregu następnych generacji ich budowniczych i udoskonalaczy. (Jako ich najnowsze przykłady rozważ dzieje dzisiejszych "zegarów" czy "telefonów".) W rezultacie bowiem tych dalszych sprawdzeń i udoskonaleń formowany jest nigdy NIE kończący się proces udoskonalania zasad działania, budowy i wyglądu kolejnych rozwiązań technicznych owych prototypów pierwszych wynalazców budujących wysoce użyteczne urządzenia techniczne, w wyniku którego stopniowo eliminowane są znalezione w nich niedopracowania i wady aż do ich stanu kiedy albo stają się one wystarczająco dla danych czasów doskonałe, albo też są objęte "trendem omnibusa" i budowane jako jedna z wielu funkcji jakiegoś bardziej od nich wielo-zastosowaniowego urządzenia - co stało się właśnie np. z dzisiejszymi "zegarami" działającymi już jako jedna z wielu funkcji wypełnianych przez dzisiejsze "telefony". (Ów "trend omnibusa" jaki dał mi się zidentyfikować, poznać, opisać i opublikować wiele już lat temu, bowiem stopniowo z upływem czasu zespala on "różnorodność" w "jedność wielo-funkcyjną", wyjaśniam szerzej np. w #I1 bloga #372 i strony "parasitism_pl.htm" a także w B3 z tomu 2 mojej monografii [1/5] upowszechnianej gratisowo stroną "tekst_1_5.htm".)


#G1. Bazująca na cechach zdarzeń jakich doświadczamy, inżynierska metoda "jak" odróżniać nieprzyjemne dla nas zdarzenia, które właśnie nas trapią, a które są tzw. "Aktami Boga", od bolesnych dla nas zdarzeń będących celowymi prześladowaniami lub atakami serwowanymi nam przez "moce zła":

Motto: "Cechy zdarzeń będących Aktami Boga zawsze wykazują wzajemną czasową oraz poświadczeniową zgodność i jednogłośność z 'dodającymi' celami Boga, a ponadto zawsze są zgodnie poświadczane przez co najmniej owych najważniejszych 'trzech świadków' (jednym z których zawsze są wersety Biblii)." (To dlatego cechy Aktów Boga pozwalają odróżniać te "dodające" Akty Boga od "zbiegów okoliczności", "przypadków", "wypadków", itp., skrycie fabrykowanych przez "moce zła" i wykazujących cechy jakie zawsze są odwrotne niż cechy Aktów Boga ponieważ zawsze służą "mocom zła" do powodowania ogólnego "odejmowania" - przykłady fabrykowane przez moce zła i wykazujące właśnie takie cechy opisuję w punktach #G2 i #G3 poniżej.)

Ciekawe są wyniki moich badań "dodających" tzw. "Aktów Boga", czyli działań wykonanie jakich Bóg podjął osobiście i bezpośrednio, bez wyręczania się w tym wykonywaniu posłusznymi Jego przykazaniom i wymogom swymi ludzkimi pomocnikami. Z badań tych bowiem wynika, że każde z takich działań Bóg tak mądrze wykonuje aby jednym Aktem Boga osiągać aż cały szereg odmiennych "dodających" celów. Innymi słowy, owe Akty Boga wykazują "cechy", które zasadniczo je odróżniają od działań ludzkich i działań innych stworzeń ludzko-podobnych (np. działań UFOnautów), ponieważ ludzie i te inne stworzenia NIE dysponują ani Boską wszechwiedzą, ani Boską znajomością przyszłości, ani też Boską mocą, aby móc tak zaprojektować i przeprowadzać swe działania iż osiągałyby one równocześnie więcej niż jeden "dodający" cel. Pondto każdemu Aktowi Boga towarzyszy aż cały szereg symbolicznych "świadków", wszyscy z których jednogłośnie potwierdzają iż wyniki danego działania zostały spowodowane i osiągnięte właśnie przez Boga. W dużej zaś liczbie owych "świadków" istnieje też grupa najważniejszych "trzech świadków", których szczegółowo opisuję w licznych swych publikacjach - np. patrz punkt #I1 z mojego bloga #372 lub ze strony "parasitism_pl.htm" z której ów blog #372 został adaptowany, albo też patrz (1) do (1c) z punktu #H1 mojej strony "2020zycie.htm". Cechą tych "3 świadków" jest iż nawet dla najbardziej sceptycznych ludzi stanowią oni minimalną liczbę świadków, zgodność potwierdzeń których gwarantuje iż dowolne ludzkie stwierdzenia jakie oni potwierdzają stanowią tzw. absolutną prawdę.

Moje badania Aktów Boga ujawniają także iż bez względu na to jak indywidualne osoby je odbierają, wszystkie generalne cele Aktów Boga zawsze w efekcie końcowym przynoszą "dodające" owoce. (Czym są owe "dodające" owoce szerzej opisałem to także w #I1 owego bloga #372 oraz strony "parasitism_pl.htm", z której ów blog #372 został adaptowany.) Przykładowo, spowodowane w 1840 roku Aktem Boga powstanie tzw. "Providence Canyon Georgia State Park" (patrz https://www.google.com/search?q=Providence+Canyon+Georgia+State+Park ) też okazuje się dawać ludzkości "dodające" owoce, zgodne z poniżej przytoczonymi generalnymi celami Aktów Boga, na przekór iż sporo ludzi może odbierać je jako "odejmujące". Wszakże wymowne pokrywanie się roku 1840 powstania tego kanionu, z tym samym rokiem 1840 spowodowania innym Aktem Boga opisywanego poniżej w {#G1a} "Urodzinowego daru Boga dla noworodzącego się chrześcijańskiego kraju Nowa Zelandia", skłania ludzi do refleksji i do zastanawiania się czy jakiekolwiek "wyniszczanie ziemi" faktycznie uchodzi bez konsekwencji i bez jakiejkolwiek kary zarówno całemu narodowi czy całej ludzkości które na nie pozwalają, jak i osobom czyniącym to wyniszczanie - tak jak wielu czyniących zło polityków, ateistów i pomocników "mocy zła" obecnie uważa.

Aby więc przypomnieć tu czytelnikowi jakie są owe opisywane w najróżniejszych moich opracowaniach generalne cele wszystkich Aktów Boga, wyszczególnię tu 7 najważniejszych z nich. Oto one: (1#G1) przysparzanie wiedzy; (2#G1) całkowite eliminowanie zła z całego wszechświata; (3#G1) dopomaganie ludziom i innym istotom ludzko-podobnym stwarzanym z materii i żyjącym w "świecie materii" w ich wysiłkach udoskonalania siebie samych, tak aby możliwie jak największa ich liczba mogła zostać zbawiona i uzyskać tzw. "życie wieczyste"; (4#G1) uczenie ludzi i innych stworzeń "dodającego" życia i postępowań wiodącego zarówno ich samych jak i cały wszechświat do wzrostu, udoskonaleń, braku doświadczania zła, oraz szczęśliwego istnienia przez całą wieczność, a także równoczesne wyperswadowanie ludziom i innym stworzeniom zarzucania "odejmującego" życia i postępowań; (5#G1) udoskonalanie działania wszechświata poprzez rozwijanie doskonałości naszego "świata materii" będącego "szkołą dodającego sposobu życia" dla ludzi i wszelkich innych stworzeń; (6#G1) zmuszanie "mocy zła" do wymyślania coraz to nowych metod czynienia zła, a tym samym ujawniania tych metod zarówno Bogu jak ludziom i innym stworzeniom, aby umożliwiać tym ujawnianiem eliminowanie działania tych metod czynienia zła czyli aby nieustająco udoskonalać cały wszechświat; (7#G1) stwarzanie we wszechświecie warunków aby wszyscy ludzie i wszystkie stworzenia nawzajem się kochały i aktywnie manifestowały wszystkim pozostałym dowody swej miłości. Oczywiście, takich generalnych celów swego istnienia i działania Bóg ma więcej, jednak dla potrzeb niniejszego opracowania poznanie powyższych już wystarcza.

Aby osiągać powyższe cele, Bóg używa najróżniejszych metod postępowania, jakie ja stopniowo identyfikuję korzystając ze wskazań wynikających z przez niemal już 40 lat dowodzącej najwyższej użyteczności mojej Teorii Wszystkiego z 1985 roku (patrz strona "1985_teoria_wszystkiego.htm") oraz nieco nowszej mojej Teorii Życia z 2020 roku (patrz strona "2020zycie.htm"), poczym te metody działania Boga opisuję w swoich publikacjach filozofii totalizmu z 1985 roku - najnowsze zaś z nich w "blogach totalizmu" o adresach np. z punktu #Z8 strony "rok.htm". (Jako przykład jednej z takich metod działania Boga rozważ tę typowo nazywaną "metodą kija i marchewki" a opisaną, między innymi, w (i) z punktu #D1 mojej strony o nazwie "god_pl.htm".) Niestety, jeśli indywidualni ludzie, lub nawet całe ludzkie instytucje analizują "owoce" Aktów Boga, typowo NIE mając dostępu do wiedzy o przyszłości, NIE są w stanie ocenić czy "owoce" te są "dodające" czy też "odejmujące". (To jednak się zmieni kiedy ludzkość zacznie budować "wehikuły czasu" mojego wynalazku, bowiem wówczas ludzie będą mogli wysyłać tzw. "kurierów czasowych", których obecnie nagminnie używają skrycie okupujący, eksploatujący i wyniszczający ludzkość UFOnauci, aby tam sprawdzić czy w przyszłości dane dzisiejsze działania lub decyzje spowodują "dodające" czy też "odejmujące" zmiany i następstwa.) Natomiast subiektywne ocenianie tych "owoców" tylko naszym osobistym ich odczuciem lub odebraniem jest zawodne. Wszakże, jak tego uczą nas ustalenia mojej filozofii totalizmu z 1985 roku, "NIE ma takiego złego co by na dobre nie wyszło i NIE ma takiego dobra, co by NIE wygenerowało sobą też jakiejś formy zła" (patrz linki do tego ustalenia ze strony "skorowidz.htm"). Stąd to co wielu obecnie może odebrać jako "dodające" owoce, w długoterminowym działaniu może okazać się "odejmujące" i wysoce szkodliwe, oraz wice wersa. Na szczęście, moje badania wskazują iż ciągle istnieją wskaźniki jakie pozwalają odróżniać "dodające" owoce Aktow Boga od "odejmujących" owoców "mocy zła". Wskaźnikami tymi są "cechy" demonstrowane przez świadków danych zdarzeń.

Moje badania ujawniają bowiem, że "świadkowie" potwierdzający "dodające" owoce Aktów Boga demonstrują sobą aż szereg unikalnych "cech", których NIE daje się doszukać u "świadków" potwierdzajacych "odejmujące" owoce działań "mocy zła". Przykłady tych "cech" wskażę czytelnikowi w opisach faktycznie zaistniałych przypadków, które osobiście przeżywałem i badałem i które opisuję poniżej w punktach #G2 i #G3. Dla "świadków" potwierdzających Akty Boga "cechy" te obejmują: [a#G1] zgodność ze stwierdzeniami wersetów Biblii; [b#G1] istnienie co najmniej owych najważniejszych "3 świadków" jacy potwierdzają iż dane "owoce" wywodzą się z Aktu Boga; [c#G1] wzajemna zgodność każdego "świadka" z potwierdzeniami pozostałych "świadków dla tego samego Aktu Boga - tj. jakby wyrażana różnymi zdaniami jednogłośność potwierdzeń ich wszystkich; [d#G1] częste pojawianie się w parach poświadczających równocześnie zaistniałe zdarzenia (czyli zgodność czasową dwojga lub większej grupy zdarzeń), przy przeciwstawności ich natur z których obie ich natury w przyszłości służą jednak uzyskaniu przez Boga Jego "dodających" celów (np. odebranie ziemi niszczycielom oraz równoczesne danie jej zasługującym na jej użytkowanie); [e#G1] istnienie normalnie ukrytych przed ludźmi powiązań pomiędzy potwierdzeniami poszczególnych świadków, w rodzaju opisanego w [2#G1] poniżej użycia "płonącego krzewu" jako logo dla miejsca w którym ja potem zobaczyłem żywy, talepatycznie rozmawiający ze mną i tańczący "płonący krzew"; plus kilka jeszcze innych podobnie identyfikujących cech.

Ponieważ wiadomo iż "moce zła" typowo usiłują mimikować wytwarzanie owoców Aktów Boga, tyle iż nadając im odwrotne bo "odejmujące" cele i następstwa, jeśli poznamy owe "cechy" wskazujące "jak" rozpoznawać "dodające" działania Boga, wówczas poprzez "odwrócenie" tych "cech" na ich przeciwstawności, będziemy mogli zdefiniować także cechy jakie będą nam ujawniały "odejmujące" postępowania "mocy zła".

Poniżej zestawię więc trzy przykłady zdarzeń dla których osobiście badałem cechy ich "świadków" aby zidentyfikować czego należy poszukiwać w owych cechach aby sprawdzić czy zdarzenia te są "dodającymi" Aktami Boga w długoterminowym działaniu mającymi służyć dobru ludzi i ludzkości, czy też "odejmującymi" prześladowaniami ludzkości i naszej planety przez "moce zła" nastawionymi na przedłużanie skrytego wyniszczania, okupacji oraz eksploatacji ludzkości przez naszych pasożytniczych krewniaków z planet Oriona. Oto te trzy przykłady:

{#G1a} "Urodzinowy dar Boga dla nowo-powstającego chrześcijańskiego kraju Nowa Zelandia" polegający na wyniesieniu spod poziomu morza płaskiego obszaru ziemi pod budowę jego stolicy Wellington oraz przemysłowego miasteczka Petone opisywanego stroną "petone_pl.htm". Ten historycznie niedawno zaszły "dodający" cud spowodowany przez Boga, jaki miał miejsce w 1840 roku, czyli niecałe 200 lat temu na obecnej plaży nowozelandzkiego miasteczka Petone, opisałem aż w całym szeregu swych publikacji. Niestety o zajściu tego cudu większość mieszkańców owego miasteczka Petone ani całej Nowej Zelandii nadal NIE wie, ponieważ wiedza o nim jest telepatycznie i hipnotycznie wymazywana z ich pamięci przez "moce zła". Na szczęście nadal istnieją jego świecko sformułowane pisemne udokumentowania, w tym nawet trwałymi kamiennymi tablicami linkowanymi z Fot. #G2abcd poniżej. Chociaż cud ten był na skalę jaką otrzymały tylko największe cuda opisywane w Biblii, a stąd chociaż najprawdopodobniej był on najnowszym "dodającym" cudownym Aktem Boga zrealizowanym na Ziemi na aż tak dużą skalę, przez ponad 40 lat mojego zamieszkiwania w Nowej Zelandii, czyli aż do czasów mojego osobistego odkrycia jego zaistnienia, NIE spotkałem nawet jednego Nowozelandczyka czy kapłana, który by o nim wiedział i mi opowiedział.
Prawdę iż faktycznie był to autentyczny cud, dopiero pozwoliły mi poustalać, a także opisać jego przebieg i następstwa, moje badania trwające do dziś. Aż do czasu pisania niniejszego punktu #G2 badania te nieustająco trwały już przez ponad 6 lat. Spowalniało je bowiem ich prowadzenie na zasadach naukowego "hobby" borykającego się z wieloma przeszkodami i jak wszystko co badam pozbawionego jakiegokolwiek oficjalnego wsparcia. Tymczasem dla mnie badania te leżały poza zakresem mojej wiedzy, kultury i katolickiej religii - tylko jakie znałem z rodzinnej Polski. Wszakże polegały na osobistym poszukiwaniu religijnych danych wbudowanych w odmienną niż moja bo w angielskojęzyczną kulturę i prezbyteriańską religię oraz na badaniach historii tzw. "krzyża celtyckiego" (patrz "Fot. #G2d" poniżej) upamiętniającego w Petone ten niezwykły cud. Badania te podjąłem natychmiast po tym jak zobaczyłem tuż przy tym krzyżu opisywany w wersetach 3:1-5 z "Księgi Wyjścia" w Biblii tzw. "płonący krzew" (patrz https://www.google.pl/search?q=p%C5%82on%C4%85cy+krzew+biblia&oq=krzew+p%C5%82on%C4%85cy - często też zwany "krzewem gorejącym" - patrz https://www.google.pl/search?q=krzew+gorej%C4%85cy&oq=krzew+gorej%C4%85cy i moje opisy okoliczności i przebiegu jego ujrzenia podane w blogu #296 oraz w #J3 do #J3v ze strony internetowej "petone_pl.htm"). Aby więc ujawnić zainteresowanym iż Nowa Zelandia ma własny cud na skalę jaką otrzymały tylko największe cuda opisywane w Biblii, tyle iż był on dotąd ukrywany nawet przed jej własnymi mieszkańcami z efektywnością równą ukrywaniu przed nimi istnienia oraz "odejmujących" działań UFO, a także iż do dzisiaj NZ posiada nacechowany cudami obszar spełniający definicję "cudownego miejsca pod gołym niebem", cud ten opisałem w aż kilku swych publikacjach - np. w podpisie pod Fot. #F1ab z bloga #368 oraz z punktu #F1 strony "pigs_pl.htm", a także na początku WSTĘpu i w punkcie #L1 strony "petone_pl.htm". Z upływem czasu odkryłem też, że moje zobaczenie tego "płonącego krzewu" przy petońskim krzyżu celtyckim służyło jedynie nakłonieniu mnie do podjęcia badań cudownego zdarzenia jakie tam miało miejsce w 1840 roku. Natomiast faktycznym celem dla jakiego ten płonący krzew został mi pokazany, było ujawnienie usilnie zatajanego przed Nowozelandczykami cudu stworzenia "urodzinowego daru Boga dla nowo-powstającego chrześcijańskiego państwa Nowa Zelandia" polegającego na celowym wyniesieniu spod poziomu morza płaskiego lądu pod budowę NZ stolicy Wellington oraz przemysłowego miasteczka Petone.
Do dzisiaj po pokazanych poniżej na "Fot. #G2b" płytach pamiątkowych wbudowanych w chodniki miasta Wellington a upamiętniających wyniesienie tam Aktem Boga płaskiego lądu spod dna morza w celu umożliwienia mieszkańcom Nowej Zelandii budowy ich nowej stolicy, jej mieszkańcy codziennie i bez zadumy nad historycznym znaczeniem tych tablic zwyczajnie drepczą swymi butami. Inna zaś upamiętniająca te zdarzenia płyta pamiątkowa z petońskiego "krzyża celtyckiego" pokazana na "Fot. #G2c" poniżej, wskazuje miejsce gdzie w dniu 23 lutego 1940 roku odbyła się msza święta, uczestniczący w której wówczas właśnie przybyli tam osiedleńcy z Anglii modlili się o dogodny ląd pod zabudowę ich domostw. Chociaż nikt w NZ o tym NIE mówi ani nikt (poza mną) o tym NIE pisze, z dat tamtych zdarzeń wynika iż to właśnie wkrótce po owej modlitwie nadeszła seria delikatnych trzęsień ziemi, jakie z przerwami trwały niecałe 3 miesiące, zaś jakie wyniosły ponad poziom morza rozległe ówczesne bagna zalegające wtedy obszar dzisiejszego miasteczka Petone tuż przy tzw. "river spit", na którym owa msza i modlitwa o ląd pod zabudowę się odbyła. Tamto wyniesienie lądu spod byłego bagna z kolei więc stworzyło płaski suchy ląd pod budowę dzisiejszego przemysłowego miasteczka Petone. (Angielska nazwa "river spit" znaczy "splunięcie rzeki" albo "wypluciny rzeki" a na polski tłumaczy się nazwą "mierzeja rzeczna". Oznacza ona żwirową formację, podobną do polskiego Helu, w 1840 roku nadal istniejącą w miejscu dzisiejszej plaży miasteczka Petone, a powstałą po spłynięciu tam żwirów z czoła pradawnego lodowca tam stopionego. Więcej informacji o owym dawnym "river spit", a dzisiejszej plaży z miasteczka Petone, podałem w blogu #369 oraz w #N1 do #N3 ze strony "newzealand_visit_pl.htm".) Moje badania owego cudu z Petone ujawniły iż najróżniejsi ze "świadków" potwierdzających jego zaistnienie wskazują nam aż cały szereg jego niezwykłych cech. Skomentujmy tu najistotniejszych z tych "świadków" i cech tego cudu. I tak:
[1#G1] Pierwszym z najważniejszych tych "świadków" potwierdzających ten cud są wersety Biblii opisujące dziwny "płonący krzew" jaki ja zobaczyłem przy Petońskim "krzyżu celtyckim" i jaki ze mną jakby się sprzeczał telepatycznie, które to "sprzeczanie" potem zmobilizowało mnie do uważniejszego przebadnia jego manifestacji. Zobaczenie tego płonącego krzewu oraz treść wersetów opisujących go w Biblii spowodowały iż pojąłem badania miejsca jego ujrzenia. Przykładowo opisujące go wersety 3:5 z "Księgi Wyjścia" w Biblii wyjaśniają generalnie sformułowanym upewnieniem, czyli upewnieniem obowiązującym dla każdego miejsca na Ziemi (a NIE jedynie dla miejsca wskazywanego w tymże wersecie Biblii), że m.in. - cytuję: "... miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą". Esencja tego wersetu została też poszerzona i uściślona w wersecie 7:33 z bibilijnych "Dziejów Apostolskich" - cytuję: "Zdejmij sandały z nóg - powiedział do niego Pan - bo miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą". Z Biblii można się też doczytać, że jeśli Bóg pobłogosławi jakiś obszar statusem "świętego miejsca" wówczas świętość tego miejsca pozostaje już na zawsze - np. patrz werset 3:14 z "Księga Koheleta czyli Eklezjastesa" w Biblii - co wyjaśniam nieco szerzej w #I5 bloga #372 oraz w #I5 strony "parasitism_pl.htm". (To zapewne właśnie dlatego miasteczka Petone do dziś "kataklizmy się NIE imają", chociaż powtarzalnie trapią one wszystkie okoliczne miejscowości. Nawet w dzisiejszych czasach rujnowania klimatu
przez wysługujące się "mocom zła" osoby, Petone ma też jedną z najsłoneczniejszych, jeśli nie najbardziej słoneczną, pogodę w Nowej Zelandii - co stwierdzam na bazie własnych obserwacji na miejscu zdarzeń, a NIE oficjalnych ustaleń naukowych wykonywanych zdalnie i "dyplomatycznie" w wygodnych fotelikach z przysłowiowych "wież z kości słoniowej".) Innymi słowy, jedną z cech Aktu Boga z Petone jaki wyniósł spod poziomu morza ląd pod zabudowę zarówno Petone jak i pobliskiego Wellington, jest iż poprzez zaszły tam następny cud pokazania mi "płonącego krzewu" Bóg potwierdza wersetami Biblii m.in. iż to On jest także autorem cudownych zdarzeń z Petone.
W Nowej Zelandii istnieje bardzo miła i mądra tradycja nadawania miastom wyróżniającym się jakąś szczególną cechą dodatkowych przydomków opisujących tę ich wyróżniającą cechę. I tak przykładowo największe miasto Auckland jest nazywane dodatkowo "Miastem Żagli" a stolica Wellington jest też nazywana "Miastem Wiatrów". Jednak miasteczko Petone nadal NIE ma dodatkowej nazwy. Z historycznie niepodważalnie udokumentowanych powodów opisanych tutaj oraz na stronie internetowej "petone_pl.htm" - prawdę których praktycznie każdy zainteresowany jest w stanie sobie potwierdzić, a także jako wyraz obstawania za służącą dobru jego mieszkańców i przyszłych pokoleń "dodającą" prawdą historyczną zamiast obstawnia za wypaczeniami dzisiejszych "odejmujących" trendów pasożytniczych, mieszkańcy i władze miasta Petone moim zdaniem powinni wykazać odwagę oficjalnego dodania mu nazwy "Miasto Cudów".
[2#G1] Kolejnym "świadkiem" potwierdzającym iż to Bóg jest autorem opisywanych tu zdarzeń w Petone z 1840 roku, jest logo Kościoła Prezbyteriańskiego Nowej Zelandii. Jak bowiem odkryłem to dopiero podczas późniejszych badań, kościół ten posiada właśnie "płonący krzew" w swoim logo. Czyli, moje ujrzenie takiego płonącego krzewu wcale NIE wiedząc iż jest on symbolem kościoła jaki duchowo opiekuje się tym miejscem i wystawionym tam krzyżem celtyckim, jest dodatkową "cechą", która w dobrze ukryty przed wieloma ludźmi sposób wiąże "płonący krzew" jaki mi się tam zamanifestował, z typowo nieznanym religijnym symbolem przyporządkowanym temu niezwykłemu obszarowi, a stąd która utwierdza iż wszystko-wiedzący Bóg wybrał maksymalnie wymowne zamanifestowanie właśnie płonącego krzewu dla zwrócenia mojej uwagi na świętość tego miejsca - co dodatkowo potwierdza cechę zgodności i jednogłośności wszystkich "świadków" potwierdzających świętość tego miejsca.
[3#G1] Następnym "świadkiem" jest "serce" wypalone przy krzyżu celtyckim. Serce to zobaczyłem podczas jednego z moich spacerów w 2011 roku. Wierzyłem wówczas iż jest ono jednym z tzw. "lądowisk UFO". Jednak już wtedy wyglądało ono na relatywnie stare zaś mój brak znajomości szybkości z jaką ono się starzało NIE pozwalał mi wydedukować kiedy naprawdę było ono wypalone. Ponieważ serce to uznałem już za stare i niezbyt nadające się do pokazywania zainteresowanym, prowadzenie zaś badań UFO całkowicie zarzuciłem jeszcze w 2007 roku, a ponadto ponieważ NIE byłem świadomy związku tego serca z historią celtyckiego krzyża w Petone oraz podczas owego spaceru NIE miałem przy sobie aparatu fotograficznego, nic mnie NIE dopingowało do ponownego wybrania się tam aby serce to sfotografować. Jednak Bóg NIE odwołuje intencji jakie zaplanował - co najlepiej znamy z losów biblijnego Jonasza i miasta Niniwy. Kiedy ponownie jakby "przypadkowo" na serce to się natknąłem jakieś miesiące później wracając z plaży w Petone po fotografowaniu tam czegoś innego i ciągle trzymając w ręku swój aparat fotograficzny, jakoś zupełnie bez zamiaru czy celu dopiero wówczas serce to sfotografowałem, poczym niemal natychmiast o nim zapomniałem. Jednak kiedy w szereg lat później zobaczyłem "płonący krzew" przy "krzyżu celtyckim" z Petone, przypomniałem sobie iż mam fotografię tego serca, to zaś uświadomiło mi faktyczną wymowę i znaczenie jego uprzedniego napotkania i sfotografowania. Stąd raportując w punkcie #J3 strony "petone_pl.htm" o swoim zobaczeniu i wstępnych wynikach badań "płonącego krzewu", do swego raportu dołączyłem także posiadaną fotografię tego serca pokazując ją tam na Fot. #J3c z owej strony "petone_pl.htm". Obecnie posądzam iż Bóg najpierw pokazał mi to serce aby zwrócić nim moją uwagę na stojący przy nim krzyż. Widząc jednak moje zupełne niezrozumienie i zignorowanie znaczenia tego serca, zapewne Bóg zdecydował się pokazać mi ów "płonący krzew" aby jednak zwrócić moją uwagę na ten krzyż i zainspirować jego badania.
[4#G1] Kolejnym świadkiem potwierdzającym świętość tego obszaru jest moje ujrzenie tam wyrzuconych na plażę "żyjących sześcioramiennych Gwiazd Dawida" - jakie skrótowo opisałem pod Fot. #J3g swej strony "petone_pl.htm", zaś dokładniej omawiam w blogu #306 i w #B1.1 strony "woda.htm". Tamte "Gwiazdy Dawida" faktycznie były morskimi żyjątkami zwanymi "rozgwiazdy" zaś naukowo nazwanymi Patiriella Regularis. Takie zaś sześcioramienne "Gwiazdy Dawida" też są symbolem Ziemi Świętej i Izraela - czyli pokazanie ich mi uwypukla te same cechy co wszyscy poprzedni "świadkowie" tego Aktu Boga.
[5#G1] Jeszcze jednym "świadkiem" (tym razem empirycznym) potwierdzającym świętość petońskiego Aktu Boga i ujawniającym jego cechy są niewyjaśnialne naukowo przeliczne zdarzenia jakie mają miejsce w Petone, a cechy jakich potwierdzają jego świętość. Przykładowo fakt iż trzęsienie ziemi z Kaikoura w nocy z 13 na 14 listopada 2016 roku zburzło wiele solidnych budynków z blisko położonych sąsiednich miejscowości otaczających Petone ze wszystkich czerech kierunków świata od Petone, jednak w samym Petone położonym dokładnie w środku pomiędzy tymi poszkodowanymi miejscowościami i nimi otoczonym, nawet jeden budynek NIE został zburzony - co zaprzecza logice i znanym prawom fizyki. Do opisów tego trzęsienia ziemi linkuję w (C2) z #J2 oraz ze WSTĘPu strony "petone_pl.htm".
[6#G1] Kolejny rodzaj "świadka" potwierdzającego świętość Petone stanowi też zawziętość z jaką "moce zła" prześladują Petone. Jak zaś wiadomo, te "moce zła" zawsze najbardziej atakują to co jest najświętsze. Przykłady materiału dowodowego dokumentującego ich ataki na Petone opisałem w blogach np. #371 do #359, a także #347, #355, a ponadto na stronie "petone_pl.htm" i w innych moich publikacjach z jakich blogi te zostały adoptowane.
[7#G1] "Świadkiem" potwierdzającym świętość omawianego obszaru w Petone i opisywanych tu zdarzeń jest też oczywiście ów szczególnie dziki i niebezpieczny, chociaż uważany za bardzo piękny, tzw. "Providence Canyon Georgia State Park" - który szerzej opisuję w punkcie #I5 bloga #372 i strony "parasitism_pl.htm". Związek "cech" tego kanionu z petońskim "cudem urodzinowego daru płaskiego obszaru pod budowę dwóch bardzo istotnych miast Nowej Zelandii", jest potwierdzany przez ten sam rok 1840 ich zaistnienia oraz przez osiąganie tych samych "dodających" celów i owoców za pomocą dwóch nawzajem odwrotnych sposobów działania. Zarówno bowiem w Biblii, jak i w rzeczywistych zdarzeniach, możemy się doszukać potwierdzeń, że zasadą postępowań Boga jest iż kiedy kogoś za coś nagradza, często wówczas jednocześnie kogoś innego z tego samego powodu karze. Przykładowo, jeśli Bóg pomaga jednej armii wygrać bitwę, wówczas równocześnie armia jej przeciwników bitwę tę przegrywa. Jeśli Bóg daje komuś obszar jakiejś ziemi, wówczas obszar ten jest odbierany komuś innemu. Na tej samej zasadzie, kiedy opisywanym tu cudem Bóg nagrodził chrześcijańskie postępowania pierwszych europejskich osadników przyszłej Nowej Zelandii, jednocześnie w miejscu obecnego "Kanionu Providence" ukarał tamtejszych osadników za wyniszczanie ziemi. Aby zaś oba te działania obie strony mogły ze sobą powiązać w swych umysłach, oba zdarzenia zaszły w tym samym roku 1840 i obu im Bóg nadał światowy rozgłos aby następne pokolenia mogły się o tym dowiedzieć. Wszakże na przekór iż Prowidence Kanion był uformowany za karę, ciągle w długofalowym działaniu rodzi on "dodające" owoce. Przykładowo służy on naturze, którą europejscy osiedleńcy zniszczyli w jego obecnym obszarze, a także służy jako ostrzeżenie i przykład oraz utwierdza wiarę w Boga, co z upływem czasu będzie sprzyjało nabieraniu przez ludzi szacunku do ziemi i natury oraz unikaniu działań wyniszczających ziemię i naturę. Biblia o używaniu przez Boga takich dwóch nawzajem odwrotnych sposobów działania ostrzega nas w licznych wersetach upominających tzw. "niszczycieli ziemi", część ktorych pozostawiałem np. w #T1 strony "woda.htm". Przykładowo owych "niszczycieli ziemi" wersety 24:4-6 z "Księgi Izajasza" upominają - cytuję: "Żałośnie wygląda ziemia, zmarniała; świat opadł z sił, niszczeje, niebo wraz z ziemią się wyczerpały. Ziemia została splugawiona przez swoich mieszkańców, bo pogwałcili prawa, przestąpili przykazania, złamali wieczyste przymierze. Dlatego ziemię pochłania przekleństwo, a jej mieszkańcy odpokutowują; dlatego się przerzedzają mieszkańcy ziemi i mało ludzi zostało." Także np. werset 11:18 z bibilijnej "Apokalipsy Św. Jana" zapowiada: "I rozgniewały się narody, a nadszedł Twój gniew i pora na umarłych, aby zostali osądzeni, ..., i aby zniszczyć tych, którzy niszczą ziemię." Z kolei wersety 20:22-23 z "Księgi Kapłańskiej" nakazują, cytuję: "Będziecie strzec wszystkich moich ustaw i wszystkich moich wyroków i będziecie je wykonywać, aby was nie wypluła ziemia, do której was wprowadzam, abyście mieszkali w niej. Nie będziecie postępować według obyczajów narodu, który wypędzam przed wami. Ponieważ wszystkie te rzeczy czynili, napełnili Mnie obrzydzeniem."
Podsumowując niniejszy podpunkt {#G1a}, wszyscy powyżsi świadkowie jednogłośnie aczkolwiek na odmienne od siebie sposoby, potwierdzają iż najważniejszą "cechą" Aktów Boga jest iż wszyscy ich "świadkowie" wykazują zgodność tych Aktów z podanymi w Biblii następstwami wykonywania lub łamania przykazań i wymagań Boga, a stąd że aktywnie wdrażają one prawdy zawarte w Biblii, że jednogłośnie i powtarzalnie potwierdzają iż autorem tych aktów jest sam Bóg, oraz że w długoterminowym działaniu wszystkie one służą realizowaniu "dodających" celów Boga.

{#G1b} Rozważmy też hipotetycznie, czy jest możliwe iż zdarzenia o cechach "karania mnie" opisane w {#G3a} do {#G3f} z punktu #G3 poniżej mogły także być przykładem owych "dodających" Aktów Boga, które ja tylko odebrałem jako rodzaj "kary" zaserwowanej mi przez "moce zła". Tj. rozważmy hipotetycznie czy jest to możliwe iż NIE były one, jak ja wierzę, zemstą "mocy zła" za opublikowanie bloga #372, a były np. Aktem Boga potwierdzanym przez wersety Biblii. Jak jednak się okazuje, np. werset 54:17 z "Izajasza" stwierdza dokładną przeciwstawność zdarzeń opisanych w {#G3a} do {#G3f} - cytuję z "Biblii Tysiąclecia": "Wszelka broń ukuta na ciebie będzie bezskuteczna. Potępisz wszelki język, który się zmierzy z tobą w sądzie. Takie będzie dziedzictwo sług Pana i nagroda ich słuszna ode Mnie - wyrocznia Pana." Werset ten wyjaśniam szerzej w #I5 bloga #372 i strony "parasitism_pl.htm". Faktycznie też, wszystkie "cechy" zdarzeń jakich doświadczyłem po opublikowaniu tamtego bloga #372, wykazują zgodność z metodami działania "mocy zła" jakie są dokładną przeciwstawnością metod działania Boga dalekowzrocznie opisywanych w Biblii. To więc pozwala mi stwierdzić iż to "moce zła" były odpowiedzialne za wdrożenie tamtych działań jako rodzaju ich zemsty i używanej na ludziach metody zastraszania.

 

(Cały niniejszy wpis #373 NIE zmieścił się w pamięci tego bloga - stąd jego reszta będzie kontynuowana poniżej jako wpis #373_2)

kodig : :
sie 25 2024 #373_2: Cechy świadków "odejmującego"...

#373_2: Cechy świadków "odejmującego" szkodzenia "mocy zła" są przeciwstawne do cech świadków dodajacych "Aktów Boga" (część 2)

 

(Kontynuacja poprzedniej "części 1" tego wpisu #373)

 

{#G1c} Czy w moim życiu lub badaniach metod Boga natknąłem się na przypadki (1) bezspornie ilustrujące kiedy Bóg używa swych nadprzyrodzonych mocy aby osiągać swe nadrzędne cele, a także czy (2) istnieją też cele Boga o wyraźnie "odejmujących owocach" zaś ich "odejmującemu" działaniu NIE towarzyszą długofalowo "dodające" owoce. Moje życie i badania są pełne przypadków (1), jednak nigdy NIE natknąłem się na bezsporny przypadek (2). Podam tu przykłady dla (1). Gdy mój ojciec jako POW - czyli "Prisoner Of War" (tj. "więzień wojenny") zamknięty był w niemieckim rakietowym Peenemunde (patrz https://www.google.com/search?q=Peenemunde ), zaś z powodu spartaczenia przez Aliantów nocnego bombardowania Peenemunde, także na ów obóz więźniów wojennych POW bomby tak gęsto tam spadały iż według słów mojego ojca potem nie pozostala tam nawet jedna cała cegła zaś nawet woda w morzu się paliła, mój ojciec wyskoczył z baraku do najbliższego leja po bombie bowiem wierzył iż bomby dwa razy NIE upadają w to samo miejsce. W rezultacie z bombardowania tego wyszedł nawet bez zadrapania, choć potem całe życie wierzył iż wszyscy inni tam zginęli - tak jak to opisałem w #B1 ze swej strony "pajak_jan.htm". Kiedy zaś widząc, że wszystkie ogrodzenia są zniszczone i nikogo żywego NIE ma wokoło, wybrał się piechotą do domu w swym pasiastym ubraniu więźnia, na pobliskim moście przez rzekę zatrzymał go niemiecki patrol. Ponownie zamiast natychmiast go rozstrzelać - tak jak standardowo mieli to w zwyczaju czynić z uciekinierami w pasiastych piżamach, coś im "podszepnęło" aby się dowiedzieć jaki związek z Aliantami ma mój ojciec iż ci go NIE zabili swymi bombami. Zabrali więc go na niezapominalnie nieprzyjemne dla niego przesłuchania, jedną z "atrakcji" których stanowiło nakazane mu odliczanie po niemiecku ile razy oberwał pałką w swój tyłek wypięty w górę na specjalnym "koźle" do wygodnego bicia więźniów pałkami. Mój ojciec jednak NIE miał żadnych związków z Aliantami, co pomogło mu wytrwać w jego upartym potwierdzaniu swej niewinności. Wówczas ponownie coś im "podszepnęło", że byłoby szkodą dla ich gospodarki, gdyby tak "na wszelki wypadek" natychmiast zastrzelili uprzednio podejrzanego o współpracę z Aliantami i aż tak dobrego technicznie mechanika, że okazał się być przydatnym nawet w darzonym przez nich najwyższym szacunkiem "rakietowym Peenemunde". Darowali mu więc życie i odesłali do pracy w przedsiębierstwie naprawczym z pobliskiego miasta dzisiaj nazywanego "Świnoujście". Dzięki tym dwom "podszeptom" oraz kilku jeszcze innym równie niezwykłym zdarzeniom mój ojciec przeżył do końca wojny i ja mogłem się urodzić. Dzięki zaś obserwowaniu i uczestniczeniu w działaniach ojca jako naprawiająca wszystko tzw. "złota rączka" (patrz punkt #D2 ze strony "wszewilki.htm") zdołałem nauczyć się od niego technicznego (inżynierskiego) sposobu myślenia. Podobne zdarzenia i ja też miałem. Przykładowo, kiedy po ukończeniu szkoły podstawowej z podmilickiego Stawca, do której władze edukacyjne odsyłały wówczas najbardziej ich zdaniem beznadziejne przypadki uczniów, zdawałem egzamin wstępny do Ogólniaka z Milicza - patrz F1 z mojej książkowej autobiografii [17] upowszechnianej gratisowo stroną "tekst_17.htm". W sprawie pytań jakie wyciągnąłem do odpowiedzenia na owym egzaminie potrafiłem wypowiedzieć co najwyżej dwa zdania. I wtedy stał się prawdziwy cud bowiem inaczej NIE da się tego wytłumaczyć - mianowicie mój egzaminator nagle zasnął twardym jak kamień snem. Natychmiast zaś kiedy się zbudził zaambarasowany, ja zachowując się jakbym NIE odnotował jego zaśnięcia wyrecytowałem bez zająknięcia owe dwa zdania w sposób jaki na egzaminatorze sprawił wrażenie iż odpowiadałem na pytania przez cały czas kiedy on spał. To spowodowało iż zdałem egzamin i o dziwo ukończyłem liceum jako jeden z najlepszych uczni mojej klasy. Potem zdałem też egzamin na politchnikę - co dostarczyło mi wiedzy na jakiej bazuję w swych obecnych badaniach. Także na Politechnice miałem również kilka incydentów, kiedy "moce zła" podesłały mi swoich sługusów aby ci mnie wykończyli. Incydent jednego z nich opisuję w drugim paragrafie z podrozdziału G1 w/w mojej książkowej autobiografii [17] w PDF (gratisowej). Ponownie więc tam też następowały podobne cuda. W rezultacie ukończyłem studia bez zawalenia choćby nawet jednego egzaminu albo zaliczenia. Potem nawet obroniłem tam dający mi wiele wiedzy doktorat na pograniczu Budowy Maszyn i Nauk Komputerowych.
Podsumowując powyższe {#G1c}, to TAK, zarówno moje życie, jak i praktycznie życie każdej innej osoby, o której w jakiś sposób zdołałem poznać jej przeżycia zaszłe podczas wysiłków dokonywania przez nią "dodających" działań, faktycznie wykazują zaistnienie wielu cudownych interwencji Boga. Często to odnotowywałem w rozmowach z bliźnimi nawet o ateistycznych światopoglądach i nawet kiedy z jakichś powodów oni sami NIE byli w stanie uznać iż to co przeżywali faktycznie było cudownymi interwencjami
Boga. Nasz problem polega bowiem na tym, że większość ludzi została już zaślepiona ateizmem jaki ich otacza ze wszystkich stron. Stąd po prostu NIE potrafią zdarzających się im samym cudów już zidentyfikować, odnotować i uznać za to czym cuda te są - czyli za interwencję Boga gdy ich życiu grozi zepchnięcie przez "moce zła" na niebezpiecznie "odejmujący" kierunek. Niemniej jeśli tylko w swym życiu postępują "dodająco" i uprzednio NIE utracili wymaganego dla danego cudu "przywileju" swym łamiącym przykazania Boga postępowaniem, wówczas cuda ciągle im w tym "dodawaniu" pomagają. (Po przykład "jak" Biblia formułuje owe "przywileje" patrz werset 54:17 z "Izajasza" zacytowany powyżej.) Jednak ja mam nadzieję iż moje publikacje z czasem pomogą im nabyć tej unikalnej zdolności do identyfikowania zdarzeń, które są cudownymi Aktami Boga naprowadzającymi ich z powrotem na "dodającą" drogę, oraz ich odróżniania od zdarzeń skrycie powodowanych przez "moce zła" i usiłujących ich zepchnąć na "odejmującą" drogę upadku, zachłanności, krzywdy, niesprawiedliwości, oraz końcowej samozagłady.

Poznawanie powyższego zapewne w umysłach niektórych czytelników zaindukuje pytanie "dlaczego"? Podobnie jak we wszystkim, odpowiedź na to "dlaczego" zależy czy udziela ją (1) ktoś przekonany przez Boga i Biblię aby wdrażał w swym życiu "dodające" postępowanie i filozofię, czy też (2) ktoś zaprogramowany przez "moce zła" na "odejmujące" postępowania i filozofię. I tak, (1) Bóg pomaga wszystkim ludziom, którym z powodu ich uprzednich uczynków NIE był zmuszony odebrać "przywileju" obrony lub pomocy. Bóg czyni tak ponieważ widzi ich wysiłki postępowania po "dodającej" drodze życia, oraz ponieważ stworzył każdego z ludzi i wobec każdego odczuwa czysto ojcowską miłość, a także zna przyszłość i stąd doskonale wie, które z ludzkich działań potem zrodzą "dodające" owoce, a które wkrótce okażą się ześligiwaniem na "odejmującą" drogę. Jednocześnie wszechwiedzący Bóg zawsze widzi kiedy "moce zła" używają wobec kogoś jakichś sztuczek aby zepchnąć go na ich "odejmującą" drogę pasożytnictwa. Stąd po prostu aby sprawiedliwie wyrównać szanse danej osoby, której brak wiedzy o przyszłości lub jakieś inne powody NIE pozwalają widzieć owych przewrotnych działań "mocy zła" i dlatego stają się niemożliwymi do wybronienia siłami samych ludzi, Bóg cudami unieważnia wysiłki "mocy zła". Jest to więc standardowe postępowanie Boga wobec każdego, które wcale NIE oznacza specjalnego potraktowania tylko jakiejś "wybranej" osoby. Tymczasem (2) "moce zła" atakują głównie tylko te "wybrane" przez nie osoby, o których mają "donos" od linkowanych ze strony "skorowidz.htm" tzw. "kurierów czasowych" przybyłych w "wehikułach czasu" w np. nasze czasy (czy w dane inne czasy) z odległej przyszłości. Gdy bowiem ów "donos" ich ostrzega, że określone działania wskazanej osoby w przyszłości zadziałają na niekorzyść ich "odejmującej" filozofii oraz pasożytniczego okupowania, eksploatowania i prześladowania ludzkości, wówczas owe "moce zła" usiłują uniemożliwić owe przeszkadzające ich pasożytowaniu postępowania tejże osoby. (To dlatego np. wykonanie wszystkich zdjęć precyzyjnie ujawniających kształty i działanie UFO oryginalnie wykonanych i potem opublikowanych w sposób ujawniający "kto", "gdzie" i "kiedy" je wykonał, jest dzięki "donosom" owych "kurierów czasowych" potem uniemożliwiane. Jedyne więc poprawnie pokazujące UFO zdjęcia jakimi ludzkość dysponuje to te jakie wykonał ktoś anonimowy i potem anonimowo je opublikował.) Niestety, podczas agresji na takie "wybrane" osoby, często obrywa się też innym ludziom, którzy znaleźli się w pobliżu, zaś których Bóg uprzednio sprawiedliwie pozbawił "przywileju obrony" ponieważ np. NIE wypełniali oni wówczas przykazań i wymagań opisywanych w Biblii. Odnotuj, że ów nawyk "wybierania" i atakowania tylko niektórych osób przez "moce zła", powoduje iż w swej "propagandzie" owe "moce zła" też wszędzie używają słowa "wybrany" lub "wybrani". Jeśli więc czytelniku napotkasz gdzieś w tytule lub treści słowa "wybrany" lub "wybrani", wysłuchaj bardzo sceptycznie i ostrożnie co jest twierdzone bez względu na to jak mile, ładnie i przekonywująco dana wiadomość została sformułowana i brzmi, ponieważ istnieje bardzo duża szansa iż jest to "propaganda mocy zła" usiłująca nakłaniać ludzi do "odejmującego" postępowania. Nasz Bóg bowiem jest absolutnie sprawiedliwy, zaś sprawiedliwość wymaga aby NIE było "wybranych", zaś jedynie mogą istnieć osoby które swym wypełnianiem przykazań i wymagań Boga opisanych w Biblii zasługują na sprawiedliwe uzyskanie rodzaju "nagrody" o formie opisywanych w Biblii "przywilejów" (np. patrz tam powyżej zacytowany werset 54:17 z "Izajasza").

Jeśli uważnie i obiektywnie rozpatrzyć dowodową moc i wartość zaprezentowanych powyżej zdarzeń i cech potwierdzeń ich prawdy przez omawianych tu "świadków", wówczas się okazuje iż mają one moc formalnego dowodu naukowego iż Bóg istnieje, np. tego jaki zaprezentowałem w #G2 strony "god_proof_pl.htm". Gdy więc tak potwierdzane przez wymaganych świadków zdarzenia przytrafią się czytelnikowi znającemu niniejsze opracowanie, wówczas powinien je traktować jako zaszczytne otrzymanie adresowanego osobiście do niego przez Boga jego intymnego dowodu iż "Bóg faktycznie istnieje". Mając zaś taki dowód powinien zacząć żyć jak osoba która z "wiary w Boga" właśnie awansowała do "wiedzy o Bogu". Tylko bowiem osoby które wysługują się "mocom zła" po uzyskaniu adresowanego do nich osobiście dowodu którym Bóg dowiódł im iż istnieje, nadal NIE chcą dowodu tego uznawać i stąd nadal w swym życiu świadomie łamią przykazania Boga.

Powyższe przykłady esencji zeznań "świadków" wskazały nam na jakie różnice należy zwracać naszą uwagę w zbiorze "cech" charakteryzujących dowolne zdarzenia any móc ustalić czy zdarzenia te są (1) "dodającymi" Aktami Boga czy też (2) "odejmującymi" działaniami "mocy zła" nastawionymi na nieskończone przedłużanie skrytego wyniszczania, okupacji, oraz eksploatacji ludzkości i całej naszej planety Ziemia. Odwróćmy teraz nasze spojrzenie na cały problem odróżniania i rozważmy jak sytuacja by wyglądała gdybyśmy nasze analizy dokonywali przy wstępnym założeniu iż rozpatrujemy przykłady "owoców" skrytych działań i postępowań "mocy zła".


#G2. Rozpatrzmy teraz odróżnianie owoców Aktów Boga od "owoców" działań zrealizowanych przez "moce zła", wychodząc dla odmiany od założenia iż dane działanie zostało zrealizowane właśnie przez "moce zła" oraz analizując "cechy" dostępnych nam poświadczeń raportujących to działanie "świadków" oraz sprawdzając czy "cechy" te są "odejmujące" i przeciwstawne do cech "Aktów Boga" czyli wzajemnie ze sobą niezgodne i niezgodne z Biblią, wykazują braki wzajemnych ze sobą powiązań czasowych i NIE mają "dodających" celów ich zachodzenia, a także czy ukrywają sekretne "odejmujące cele" działań fabrykowanych przez "moce zła" i pretendujących iż działania te to tylko "zbiegi okoliczności", "przypadki", "wypadki", itp.:

Tzw. "moce zła" dla wielu powodów lubują się w podszywaniu swych postępowań pod działania Boga, oraz w ukazywaniu siebie samych jako manifestacji Boga albo Matki Boga po odpowiednim "upiększeniu" swych pojawień działaniami zaawansowanej techniki jaką dysponują, a istnienia jakiej rządzona przez sługi owych "mocy zła" instytucja "oficjalnej nauki ateistycznej" NIE chce poznawać np. z badań prześladowanych bo rzeczowo badających tę technikę UFOlogów albo z moich publikacji (np. patrz strona "immortality_pl.htm"). Nic dziwnego iż dzięki owemu podszywaniu się moce zła zdołały już powypaczać nawet najważniejsze kanony klarownie opisane w Biblii, a także wmusić wielu ludziom uwierzenie w kłamstwa jakie rozsiewają na Ziemi a jakie często są dokładnie przeciwstawne do tego co Bóg przykazuje nam wersetami Biblii. Przykładem takich kłamstw może być wmuszanie wielu ludziom uwierzenia w "zbawienie za wiarę", czyli wypaczanie prawdy Biblii z wersetów 2:14-26 z "Listu św. Jakuba" iż jesteśmy zobowiązani aby nieustająco dowodzić Bogu naszą w Niego wiarę, tak jak treść tych wersetów 2:14-26 rzeczowo jest wyjaśniana np. w angielskojęzycznym 18-minutowym wideo "Does James 2:24 Contradict Faith Alone?" o adresie https://www.youtube.com/watch?v=WdCkFi4XO6w . Owa wypaczona interpretacja Biblii zwana "zbawienie za wiarę" wmawia bowiem wiernym iż aby być zbawionym wystarczy jedynie wierzyć w istnienie Boga bez potrzeby nieustającego wypełniania przykazań i wymagań Boga - co dokładniej wyjaśniam np. w #I5 swego bloga #372 oraz strony "parasitism_pl.htm" oraz co zaprzecza np. wersetowi 4:17 z "Listu św. Jakuba Apostoła" - cytuję: "Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy". Innym przykładem wypaczeń jest wmuszenie katolikom tzw. "Kultu Maryi" (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=kult+maryjny ) na przekór "odejmujących" prześladowań o jakich od wieków wiadomo iż serwuje je np. wrogi Polakom pokrzyżacki idol Madonny z zamku w Malborku, zaś jakich ja osobiście właśnie od niej doświadczyłem i opisałem to, m.in., w #C5, #E2 i w F4 do #F5 strony "malbork.htm" a częściowo też we wpisach #181 i #143 do blogów totalizmu. Ulubionym sposobem religijnego zwodzenia ludzi przez "moce zła" (a ściślej przez UFOnautów) jest też wykorzystanie nadal nieznanych ludziom możliwości ich telekinetycznych urządzeń napędowych, które "materię stałą" potrafią zamieniać w ulotną energię. Stąd te telekinetyczne urządzenia napędowe np. solidnym i sztywnym posągom są w stanie nadawać zdolność do wykonywania poruszeń, oraz np. do przepuszczania płynów. Zdolni do wniknięcia w takie posągi ateistyczni UFOnauci mieliby więc przysłowiowy "ubaw po pachy" a ponadto uzyskaliby zdolność do "dojenia" zapełniającej ich szczęśliwością "energii moralnej" zaprogramowanej ludzkim uwielbieniem i oddaniem cześci, gdyby po wniknięciu w jakiś religijny posąg z kościoła czy świątyni spowodowali iż posąg ten np. mruga, porusza rękami, zmienia postawę, albo mówi, płacze, czy wycieka mleko. Jeden z możliwych najnowszych takich przypadków opisuje 6:51-minutowe wideo "MIRACULOUSLY JESUS MOVES on the Cross in Cordoba, Spain" (tj.: "Jezus cudownie poruszył się na Krzyżu w Kordoba, Hiszpania") upowszechniane pod adresem: https://www.youtube.com/watch?v=NDqbKJ5Uceg . O możliwości takiego sposobu zwodzenia ludzi przez "moce zła" ostrzegam np. w (5) z #M3 bloga #363 i strony "evil_pl.htm", a także w #H4 strony "sw_andrzej_bobola.htm". Dlatego aby uczynić ludzi znacznie odporniejszymi na uleganie zwodzeniu przez "moce zła", jest dosyć istotne aby tak szybko jak tylko możliwe czytelnicy moich opracowań poznali opisywaną tutaj metodę odróżniania działań "mocy zła" od Aktów Boga. Wszakże zapewne minie jeszcze spory czas zanim kontrolowani przez UFOnautów przywódcy i decydenci ludzkości pozwolą zbudować oraz upowszechnić poprawnie działające "urządzenie do wykrywania obiektów w stanie telekinetycznego migotania" jakie wizualnie ukazuje normalnie niewidzialne dla ludzkich oczu istoty i ich gwiazdoloty, zaś jakie opisywane jest w gratisowym traktacie [7b] upowszechnianym gratisowo stroną "tekst_7b.htm" już od 1998 roku (czyli niemal już od 30 lat), ponieważ zdalnie podarowane nam zostało przez sympatyzującą z naszym tragicznym losem i sprzyjającą nam totaliztyczną cywilizację z odległych gwiazd, tyle iż ich darów i pomocy nikt na Ziemi dysponujący wymaganymi środkami i możliwościami wykonawczymi NIE chce wdrażać.

W poprzednim punkcie #G1 wyjaśniłem wyniki moich teoretycznych dociekań iż "cechy" poświadczeń wszystkich "świadków" dowolnego "odejmującego" zdarzenia zrealizowanego przez "moce zła" muszą być odwróceniem i przeciwstawnością "cech" poświadczeń wszystkich "świadków" dowolnego "dodającego" Aktu Boga. Z treści owego punktu #G1 też już wiemy iż najważniejsze "cechy" Aktów Boga obejmują: [a#G1] zgodność ze stwierdzeniami wersetów Biblii; [b#G1] istnienie co najmniej owych najważniejszych "3 świadków" jacy potwierdzają iż dane "owoce" wywodzą się z Aktu Boga; [c#G1] wzajemna zgodność każdego "świadka" z potwierdzeniami pozostałych "świadków" dla tego samego Aktu Boga - tj. jakby jednogłośność potwierdzeń ich wszystkich; [d#G1] częste pojawianie się w parach poświadczających równocześnie zaistniałe zdarzenia (czyli zgodność czasową dwojga lub większej grupy zdarzeń), przy przeciwstawności ich natur z których obie ich natury w przyszłości służą jednak uzyskaniu przez Boga Jego "dodających" celów (np. odebranie ziemi niszczycielom oraz równoczesne danie jej zasługującym na jej użytkowanie); [e#G1] istnienie normalnie ukrytych przed ludźmi powiązań pomiędzy potwierdzeniami poszczególnych świadków, w rodzaju opisanego w [2#G1] powyżej użycia "płonącego krzewu" jako logo dla miejsca w którym ja potem zobaczyłem żywy, talepatycznie rozmawiający ze mną i tańczący "płonący krzew".

Czyli po odwróceniu tych "cech" na przeciwstawne, zestawienie najważniejszych "cech" jakie powinny dowodzić iż rozważane działanie jest "odejmującym" aktem skrycie zrealizowanym przez "moce zła" zaś jedynie upozorowanym przez owe moce aby wyglądało ono albo na "wypadek", "przypadek" lub na Akt Boga, powinny być jak następuje: [a#G2] niezgodność a często nawet zupełna przeciwstawność do stwierdzeń wersetów Biblii; [b#G2] brak potwierdzeń albo pełna niezgodność z oświadczeniami owych najważniejszych "3 świadków" jacy potwierdzają tylko "owoce" wywodzące się z faktycznego Aktu Boga; [c#G2] wzajemna niezgodność lub nawet sprzeczność każdego "świadka" z potwierdzeniami pozostałych "świadków dla tego samego zdarzenia czy działania - tj. przysłowiowo "każdy świadek sam sobie swoją rzepkę skrobie"; [d#G2] brak pojawienia się drugiego z pary poświadczeń równocześnie zaistniałej przeciwstawności tego zdarzenia, czyli brak czasowo zgodnego drugiego lub nawet całej grupy zdarzeń wykazujących przeciwstawność ich natury do danego zdarzenia - które np. gdyby formował Akt Boga, wówczas obie ich natury w przyszłości służyłyby jednak uzyskaniu przez Boga Jego "dodających" celów (np. gdyby zdarzeniem tym było odebranie ziemi jej niszczycielowi przez Boga, wówczas równoczesne nastąpiłoby jej danie komuś czyje życie dowodziłoby iż zasługuje na jej użytkowanie - odnotuj jednak iż moce zła czyniłyby tylko odwrotnie, tj. powodowałyby iż oba zdarzenia danej pary powodowałyby "odejmowanie", np. odbierałyby komuś kto czynił z niej dobry użytek, zaś dawałyby komuś kto już dowiódł jej wyniszczanie); [e#G2] brak nawet ukrytych powiązań pomiędzy potwierdzeniami poszczególnych świadków, w rodzaju tego opisanego w [2#G1] powyżej użycia "płonącego krzewu" jako logo dla miejsca w którym ja potem zobaczyłem żywy, telepatycznie rozmawiający ze mną i tańczący "płonący krzew".

Sprawdźmy więc teraz na trzech faktycznie zaszłych w rzeczywistym życiu przykładach jakie ja intesywnie badałem, czy owo odwrócenie "cech" faktycznie zachodzi i jest wykrywanlne dla analizujących te zdarzenia ludzi. Oto te trzy przykłady o jakich wstępnie zakładamy iż zostały one zrealizowane przez "moce zła":

{#G2a} Hipotetyczne rozważanie czy cuda zachodzące wokół pokazanego na "Fot. #G2d" poniżej celtyckiego krzyża przy plaży miasteczka Petone w Nowej Zelandii mogły skrycie zostać zasymulowanie przez "moce zła" aby podstępem ściągać na siebie oddawanie im podziwu i czci przez ludzi. Wszystkie istoty skrycie okupujące i umartwiające ludzkość, najróżniejszymi dostępnymi im metodami starają się nakłonić ludzi aby ich podziwiali i uwielbiali. Kiedy bowiem kogoś się podziwia i uwielbia, wówczas wysyła mu się tzw. "energię moralną" zaprogramowaną swymi motywacjami na powodowanie wysoce przyjemnych następstw. (Owo programowanie i wysyłanie "energii moralnej" wyjaśniam szerzej w blogu #372, a także w #D1 i #D2 strony "malbork.htm" zaś empirycznie dowodzą np. moje doświadczenia opisywane na całej stronie "nirvana_pl.htm". To z tego powodu np. Szatan starał się "kupić" oddanie mu czci przez Jezusa - tak jak ujawnia np. werset 4:9 z "Mateusza" w Biblii.) Aby więc jakimś oszustwem, przekupstwem lub sztuczką zwieść ludzi do ich podziwiania i wielbienia generowaną przez co "energię moralną" wielbiony dosłownie "doi", UFOnauci wymyślają najróżniejsze sposoby, zaś ludzie często dają się na nie nabrać. Kiedy więc ja odkryłem iż obszar na plaży miasteczka Petone przy omawianym tu celtyckim krzyżu wykazuje wszystkie cechy "świętego obszaru pod gołym niebem", wówczas zdałem sobie też sprawę iż hipotetycznie biorąc mógł on być także rodzajem "sztuczki" UFOnautów nastawionej na dojenie "energii moralnej" z ludzkiego podziwu i uwielbienia. Wszakże - np. jedynie około 700 metrów na zachód od "krzyża celtyckiego" z Petone, wmurowany w ten sam chodnik przy którym krzyż ten się znajduje jest tzw. "pentagram" (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=inverted+pentagram+symbol ) czyli jakby pięcioramienna gwiazda jaką czciciele szatana uznali za swój symbol - patrz Fot. #G2abcd poniżej. Ponadto wiadomo iż na Ziemi istnieje już sporo miejsc z figurami najróżniejszych idoli, dla których "moce zła" imitują swymi niewidzialnymi dla ludzi urządzeniami np. niby nadprzyrodzone leczenie i stąd w których np. w zamian za chwilowe przynoszenie chorym ulgi poprzez np. napromieniowanie ich leczącym promieniowaniem telepatycznym lub telekinetycznym, w zamian otrzymują od tych ludzi poszukiwaną przez nich dozę pożądanie zaprogramowanej "energii moralnej" - patrz np. moje rzekome wyleczenie przez krzyżacką Madonnę opisywane na w/w stronie "malbork.htm". Ostrożność więc nakazywała mi abym się upewnił czy przypadkiem świętość obszaru w Petone NIE została celowo sfabrykowana przez UFOnautów po to tylko aby tam ludzie wysyłali im tak zaprogramowaną motywacjami "energię moralną" - co zapowiadam w #I5 z bloga #372 paragrafem zaczynanym od słów: "Następny (drugi) hipotetycznie też możliwy ..." Oczywiście takie upewniające mnie badania sprawdzające przeprowadziłem, zaś raport z ich wyników streściłem w {#G1a} powyżej na tym blogu #373 (i na stronie "rok.htm"). Wszystkie bowiem cechy "świadków" potwierdzających świętość obszaru w Petone dokumentują iż definitywnie realizatorem zaszłych w Petone "dodających" zdarzeń jest Akt Boga oraz że "moce zła" ani swymi urządzeniami technicznymi NIE byłyby w stanie podobnego aktu sfabrykować, ani też ich przewrotna natura pasożytnicza pozwoliłaby im wykonać go z równą dziełu Boga trwałością, dalekowrocznością i zgodnością z wersetami Biblii.

{#G2b} Sprawdźmy teraz czy "cechy" poświadczeń przez najróżniejszych "świadków" zdarzeń, które ja odebrałem jako "karę" mocy zła za opublikowanie bloga #372, zaś które opisałem w {#G3a} do {#G3f} z punktu #G3 poniżej, potwierdzają iż zdarzenia te faktycznie są rodzajem ich pasożytniczej zemsty za owo opublikowanie bloga #372, zaś reprezentują jedynie maleńki procent ogromnej liczby takich "odejmujących" działań owych mocy zła na Ziemi, które skrycie okupują, eksploatują i wyniszczają ludzkość już od wielu tysiącleci. Jak też wyniki mojego sprawdzenia to dokumentują, "cechy" ujawniane przez wszystkich "świadków" tamtych zdarzeń, niezaprzeczalnie dowodzą iż faktycznie zdarzenia te były zaplanowane i zrealizowane przez "moce zła" jako zemsta i jako sposób zastraszenia mnie abym zaniechał dalsze ujawnianie prawd o Bogu i o tragiźmie obecnej sytuacji ludzkości. Tylko bowiem "odejmujące" działania "mocy zła" realizowane za pośrednictwem zaawansowanych urządzeń technicznych mogą wykazywać sobą cechy aż tak przeciwstawne do zaleceń i metod postępowania Boga opisywanych w Biblii, oraz mogą swym podobieństwem do "przypadków", "zbiegów okoliczności" i "wypadków" aż tak zmyślnie ukrywać swych faktycznych wykonawców oraz ich motywy nieskończonego przedłużania skrytej okupacji, eksploatacji i wyniszczania ludzkości.

{#G2c} Czy w moich obecnie już zarzuconych badaniach UFO natknąłem się na przypadki kiedy "UFOnauci" używali swej wysoce zaawansowanej techniki, której monopol "oficjalnej nauki ateistycznej" nadal NIE chce poznawać, zaś której jakby nadprzyrodzone moce ci nasi krewniacy z planet Oriona używają aby osiągać swe wyraźnie "odejmujące" cele, jakiemu to "odejmującemu" ich działaniu nigdy NIE towarzyszą długofalowo "dadające" owoce. TAK, natknąłem się na takie przypadki. Z tych szczególnie mnie interesowały przypadki użycia przez UFOnautów wehikułów czasu (patrz strona "timevehicle_pl.htm"). Wszakże ja sam też wykonałem sporo badań i teoretycznych analiz nad działaniem czasu i nad upływem odkrytego przez siebie tzw. "nawracalnego czasu softwarowego", w którym my ludzie się starzejemy. Ponadto jestem też wynalazcą dwóch odmiennych zasad działania "wehikułów czasu", które po zbudowaniu pozwolą nam cofać się do tyłu w czasie, a stąd i w nieskończoność przedłużać nasze życie. Aby więc uzasadnić używanie przez UFOnautów tej wysoce zaawansowanej techniki manipulowania czasem wyłącznie do osiągania ich "odejmujących" i pasożytniczych celów, wskażę tu jeden z najciekawszych takich przypadków. Ponieważ jest on szeroko opisywany w literaturze UFOlogicznej, a nawet w internecie, czytelnik może sam sprawdzić każdą informację i wniosek jakie tu przytaczam. Przypadkiem tym jest uprowadzenie myśliwego o nazwisku Carl Higdon (patrz https://www.google.com/search?q=carl+higdon+alien+abduction ) na jedną z planet Oriona zamieszkałą przez zarówno genetycznie jak i wyglądem identycznych do ludzi potomków naszych wspólnych przodków. Opisy tego przypadku można znaleźć w internecie wyszukując je słowami kluczowymi: carl higdon alien abduction - np. patrz omawiające ten przypadek wideo o adresie https://www.youtube.com/watch?v=fGNRjfGEC_E . W tym wideo, od jego 3:25 do 3:55 minuty, autorka mówi o zwolnieniu szybkości kuli wystrzelonej do jelenia przez owego myśliwego Carl'a Higdon'a. W pewnym momencie spowolnionego lotu tej kuli UFOnauta aż tak zmienił szybkość upływu jej czasu, że kula ta upadła nawet na ziemię. Autorka wideo NIE wyjaśnia jednak, że powodem tego zwolnienia lotu kuli była zmiana przez urządzenia tego UFOnauty szybkości upływu czasu - wszakże dzisiejsza nauka ludzka nadal NIE wie iż szybkością tą daje się sterować. Odnotuj tu też iż owo wideo sporządziła kobieta, która być może dla uczynienia go bardziej atrakcyjnym, albo np. po zostaniu hipnotycznie zaprogramowaną przez UFOnautów, nieco wypaczyła wygląd UFOnauty uprowadzającego Higdon'a, rysując go jako rodzaj "kosmity z rogami". Tymczasem faktycznie był on tej samej rasy jak my ludzie, wyglądał tak samo jak człowiek, tyle iż telekinetyczne "pędniki" nośne z jego epoletów (naramienników) powodowały iż natelekinetyzowane włosy stanęły mu dęba, zaś stabilizacyjne pędniki z podeszw butów przyciągnęły te podeszwy do siebie kiedy zawisał on blisko powierzchni ziemi, choć nadal poprawnie stabilizowały pozycję tego UFOnauty, łukowato wykrzywiając jego nogi. Z kolei zawarte w jego rękawicach telekinetyczne manipulatory zakrywały ludzko wyglądające dłonie tego UFOnauty. Tych manipulatorów UFOnauta używał aby zdalnie telekinezą dokonywać dowolnych działań, np. przenosić w powietrzu samochód Higdon'a i całe żywe jelenie, a nawet gdyby tak zechciał to wyrywać dęby z korzeniami, burzyć budynki, itp. Z opisów uprowadzenia Higdon'a wynika iż został on uprowadzony ponieważ jego organy wewnętrzne UFOnauci zamierzali pozyskać i użyć do uzdrowienia jednego z grona ich chorych - czyli dokonać czysto "odejmującego" działania pasożytniczego uśmiercenia człowieka aby uzdrowić jakiegoś zasłużonego UFOnautę. Na szczęście dla Higdon'a parametry jego ciała NIE były zgodne z parametrami tego UFOnauty. (UFOnauci relatywnie często porywają ludzi z Ziemi dla pozyskiwania ich organów - to dlatego tak dużo ludzi ginie bez śladu w lasach i parkach narodowych na Ziemi, a czasami znikają nawet załogi i pasażerowie całych samolotów i okrętów - patrz mój blog #362 lub #I2 strony "bandits_pl.htm".) Tamten UFOnauta NIE był jedynym, który na oczach ludzi zmieniał upływ czasu. Innym szeroko znanym na Ziemi zmieniaczem szybkości upływu czasu był ludzko-podobny "magik-UFOnauta" nazywany Houdini. W internecie jego opisy można wyszukiwać np. słowami: houdini bullet catch (patrz https://www.google.com/search?q=houdini+bullet+catch ). Zmieniał on bowiem szybkość upływu czasu aby dla "odejmującego" zdobywania dla siebie bogactwa i sławy realizować słynną sztuczkę "łapania zębami wystrzelonej do niego kuli z broni palnej". Niestety, tę sztuczkę potrafią wykonywać tylko sami UFOnauci mający urządzenia (tj. wehikuły czasu) do zmieniania szybkości upływu czasu. (Dla bezpieczeństwa, każdy ludzko wyglądający UFOnauta przysłany na Ziemię aby zarządzać ludźmi i utrzymywać nas w zniewoleniu ma takie urządzenia. Dlatego np. UFOnauci NIE boją się żadnej ludzkiej broni palnej ani siecznej.) Jeśli zaś któryś z ludzkich "iluzjonistów" pokusi się aby wykonać tę samą sztuczkę zgodnie z opisami jakie owi UFOnauci kłamliwie upowszechniają, wówczas zwyczajnie zostaje zastrzelony. To dlatego aż tak wielu ludzkich iluzjonistów zostało zastrzelonych usiłując nauczyć się z kłamliwej receptury UFOnautów jak ową sztuczkę "łapania kuli" jakoby się realizuje. Jeszcze innym znanym mi przypadkiem manipulowania czasem w obecności ludzkiego obserwatora było uprowadzenie do UFO Polaka, Ś.P. Andrzeja Domała - co opisaliśmy razem z nim w naszym wspólnym traktacie [3b] "Kosmiczna Układanka (uprowadzenie do NOL koło Nasielska z 13.VIII.1968 roku i jego interpretacja)", gratisowo dostępnym w PDF np. ze strony "tekst_3b.htm" lub bezpośrednio z PDF tekstu traktatu [3b]. Na temat uprowadzenia Domały do UFO są też widea, np.: https://www.youtube.com/watch?v=R86lKRd3ADQ , lub https://www.youtube.com/watch?v=_GuWpxFDEvE . W jego przypadku zamanipulowanie czasem prowadziło aż do sytuacji iż zaniknęły wszelkie dźwięki, ponieważ falom dźwiękowym wówczas można zmieniać częstotliwość poza zasięg słyszalności przez ludzkie uszy. Doświadczył zaś je podczas pierwszej rozmowy z UFOnautką w lesie w jakim zbierał grzyby. Posumowując "cechy" niniejszych opisów, praktycznie wszystkie działania skrycie okupujących i eksploatujących ludzkość UFOnautów dają "odejmujące" owoce bowiem polegają na "odbieraniu" i "rabowaniu" zamiast na zalecanym przez Boga "dawaniu".

Jeśli przeanalizuje się identyfikujące cechy zarówno powyższych przykładów efektów "odejmujących" działań "mocy zła", jak i innych przykładów jakie zapewne każdy z nas zna ponieważ nieustająco zachodzą one wokół nas, wówczas się okazuje iż cechy te są dokładną odwrotnością cech jakie charakteryzują działania dokonywane przez naszego Boga. Przykładowo dla efektów działań Boga wszyscy ich "świadkowie" (zawsze obejmujący także świadka w postaci wersetu Biblii) raportują zgodnie ze sobą potwierdzenia ich pochodzenia od Boga. Tymczasem dla efektów działań "mocy zła", każdy z ich "świadków" raportuje zupełnie odmienne i niezgodne z raportami pozostałych świadków pochodzenie tych zdarzeń od najróżniejszych "przypadków", "zbiegów okoliczności", niby naturalnych ich "przyczyn", nie znanych jeszcze ludziom "zjawisk", itd., itp. Stąd znając te zasadnicze różnice pomiędzy tymi dwoma możliwymi pochodzeniami tego co wokół nas się dzieje (tj. pochodzeniami (1) od Boga, lub (2) od "mocy zła") wielu czytelników dotychczas łatwo zwodzonych przez najróżniejsze podstępy i technicznie indukowane niby cudowne zjawiska, może w końcu zaczynać bronić się przed dalszym byciem zwodzonym i dlatego mogącym prowadzić do samozagłady i potępienia.

Jeśli rozglądnąć się dookoła, wówczas łatwo odnotować iż sekretnie okupujące nas, ekploatujące i wyniszczające moce zła coraz usilniej zaciskają przysłowiową "pętle na szyi ludzkości" używając w tym celu kłamstw i zwodzenia coraz szerzej upowszechnianych przez ogólno światowy monopol internetu, a także używając owego internetu w roli owej pętli. Najwyższy czas więc aby się ocknąć i zacząć bronić. Wszakże NIE trudno przypomnieć sobie to co w blogu #353 oraz w #H4 do #H4b ze swej strony o nazwie "will_pl.htm" wyjaśniłem iż Biblia dość klarownie nas ostrzega abyśmy na czas temu zapobiegli, że to właśnie ów światowy monopol internetu może przerodzić się w ową Biblijną bestię 666 która będzie w stanie zniszczyć każdego kto spróbuje jej się opierać, bowiem ma on moc natychmiastowego odcięcia dostępu do elektronicznych funduszy i pozamykania wszystkich kont jakie zechce, tak że dana osoba albo instytucja NIE będzie mogła nic sprzedać ani nic kupić. Jeśli zaś rozglądnąć się dookoła, już obecnie ów internet bardzo raptownie przejmuje monopolistyczną kontrolę nad każdym aspektem naszego życia. Zamiast jednak pamiętać ostrzeżenie Biblii i widzieć jakie niebezpieczeństwo to na nas sprowadza, większość ludzi z tego się cieszy bo może podrygiwać w takt internetowej muzyki i bezwysiłkowo oglądać jak najróżniejsi sportowcy niszczą swe ciała i oszukują aby wybić się ponad innych i zdobyć chwilę sławy oraz krótkotrwały dostęp do pieniędzy i wielbicieli.

 

Fot. #G2a (z tej strony "rok.htm"):
http://pajak.org.nz/nz/pentagram_petone.jpg

Fot. #G2b (też Fot. #1a strony "petone_pl.htm"):
http://pajak.org.nz/i_am/wellington_1a.jpg

Fot. #G2c (też Fot. #J3d (dół) strony "petone_pl.htm"):
http://pajak.org.nz/nz/odnowiony_napis_krzyza.jpg

Fot. #G2d (też Fot. #J3b ze strony "petone_pl.htm"):
http://pajak.org.nz/nz/celtycki_krzyz_petone.jpg

Fot. #G2abcd: Oto cztery fotografie ilustrujące omawiane tu tematy. Najwyższa Fot. #G2a ilustruje "pentagram" - czyli gwiazdopodobną pięcioramienną formę geometryczną szerzej opisaną w następnym paragrafie a wmurowaną jakieś 700 metrów na zachód od celtyckiego krzyża w Petone z NZ w dokładnie ten sam chodnik biegnący wzdłuż petońskiej plaży przy którym także zlokalizowany jest ów celtycki krzyż wskazujący obszar spełniający cechy "cudu pod gołym niebem" zaszłego w Petone w 1840 roku. Odnotuj np. z opisów wyszukiwanych w internecie słowami kluczowymi: gwiazda szatana , że taki właśnie "pentagram" jest używany jako symbol "czcicieli szatana" - patrz https://www.google.com/search?q=satan+star . Jeśli bowiem mu się uważnie przyglądnąć, imituje on wyglądem trójkątną głowę szatana jakoby podobną do głowy kozła, z dwoma rogami odstającymi w górę ponad czołem i z dwoma długimi szpiczastymi uszami odstającymi ku bokom od jego twarzy. Wmurowanie więc tego symbolu szatana w ten właśnie chodnik i to w dość wymowny sposób jaki jest zupełnie NIE związany z kontekstem miejsca jego wmurowania, mówi nam wiele o zaciekłości z jaką "moce zła" zwalczają lokalną wiedzę na temat petońskiego cudu. (Na szczęście Bóg pozwala "mocom zła" realizować tylko te działania, które w odległej przyszłości okażą się służyć "dodającym" celom Boga.) Z kolei trzy pozostałe fotografie #G2b do #G2d, pokazywane tu tylko po kliknięciu na podane ich linki lub adresy, to: Fot. #G2b (tj. jedna z całego szeregu tablic wmurowanych w chodniki stolicy Wellington, a wskazujących gdzie przed 1840 rokiem zaczynał się brzeg morza, czyli "shoreline", dno którego zostało cudownie wyniesienione dla budowy NZ stolicy Wellington); Fot. #G2c (tj. płyta pamiątkowa wmurowana w petoński krzyż celtycki dla wskazania dokładnego miejsca gdzie modlitwy podczas trwania mszy świętej w dniu 23 lutego 1840 roku wywołały opisywany tu "cud pod gołym niebem"); oraz Fot. #G2d (tj. moje zdjęcie całego celtyckiego krzyża z Petone oznaczającego dokładne miejsce zainicjowania opisywanego tu cudu wyniesienia Aktem Boga z 1840 roku płaskiego lądu pod budowę miasteczka Petone i stolicy Wellington państwa Nowa Zelandia).

 

(Cały niniejszy wpis #373 NIE zmieścił się w pamięci tego bloga - stąd jego reszta będzie kontynuowana poniżej jako wpis #373_3)

kodig : :
sie 25 2024 #373_3: Przykłady cech "odejmującego"...

#373_3: Przykłady cech "odejmującego" szkodzenia ludziom przez skryte działania "mocy zła" (część 3)

 

"Pentagram" to bardzo tajemnicza geometryczna figura gwiazdopodobna, która powstaje poprzez jedno ciągłe, czyli dokonane bez odrywania pisaka od papieru, łączenie pięcioma prostymi liniami tylko pięciu (czyli najmniejszej możliwie liczby) niemal przeciwstawnych do siebie punktów na obwodzie koła oddalonych od siebie w równych odlegołościach. Ta jego tajemniczość powodowała iż od zamierzchłych czasów pentagram używany był jako symbol i narzędzie nieznanych i zwykle mrocznych mocy i tajemnych obrządków. Wiedząc o takich celach jego używania, twórcy przykładowo pięcioramiennych gwiazd (patrz https://www.google.com/search?q=five+pointed+star&tbm=isch ) starali się odróżniać wygląd swej gwiazdy od "pentagramu", odchylając przebieg linii brzegów ich przeciwstawnych ramion od będących linią prostą, a często także łącząc linią czubek gwiazdy z jej centrum. W rezultacie, temu co nadawano nazwę "pięcioramienna gwiazda" zamiast "pentagram" celowo przyporządkowywano kształt i wygląd jaki w dzisiejszym internecie opisywany jest np. pod angielskimi nazwami nautical star (patrz https://www.google.com/search?q=nautical+star&tbm=isch ) albo flat star (patrz https://www.google.com/search?q=flat+star&tbm=isch ), a jaki wyraźnie odróżniał ich kształty od mitycznego "pentagramu". Najlepszym przykładem takich gwiazd jest pięcioramienna gwiazda sowietskiej armii (patrz https://www.google.com/search?q=soviet+star&tbm=isch ) używana podczas drugiej wojny światowej, lub dzisiejsza gwiazda z flagi Chin. Niestety, zawsze znajdowali się tam też najróżniejsi "artyści", którzy albo NIE wiedzieli o historycznym symboliźmie pentagramu, albo też symbolowi swego kraju starali się nadawać mistyczną wymowę. Jednak ich wytwory rzadko były powszechnie akceptowane. Pentagram więc do dzisiaj używany jest niemal wyłącznie w roli symbolu "mrocznych mocy" - chyba iż jego nosiciel lub twórca NIE zadał sobie trudu aby dowiedzieć się co on oznacza i używa go nieświadomie. Najsłynniejszymi z jego nosicieli w dzisiejszych czasach są wyznawcy "kultu szatana ". Mnie najbardziej martwi jak wielu młodych ludzi z Petone czyli z tego wyróżnionego przez Boga "miasta cudów" nie zdaje sobie sprawy z powagi konsekwencji jakie wnosi taki mroczny symbol albo wytatuowany gdzieś na ich skórze, albo też wyraźnie widoczny na ich zewnętrznym ubraniu lub obuwiu. Widać NIE zostali poinformowani iż nawet nazwa miasta "Petone" ma wysoce chwalebne i zgodne z intencjami Boga pochodzenie. Wszakże powstała ona z adaptowania przez Europejczyków brzmienia zaszczytnej wodzowskiej inicjatywy maoryskiej zwanej "Peto-One" czyli jakby "Peto-Pierwszy" na nazwę miasta Petone. Dla historii i przyszłości nadchodzących narodzin nowego kraju Nowa Zelandia ta uczynna, wysoce pomocna i wyjątkowo pokojowo nastawiona wobec właśnie przybywających z Anglii osiedleńców wodzowska incjatywa znanych ze swej wojowniczości Maorysów z czasem okazała się równie rewolucyjna i dalekowzroczna jak działania "Piotra Pierwszego" dla Rosji czy "Aleksandra Wielkiego" dla Macedonii.

Odnotuj iż powyższe zdjęcia #G2b do #G2d płyt i krzyża upamiętniających ów historycznie jeden z najnowszych (a być może iż historycznie najnowszy) "cud urodzinowego daru Boga dla noworodzącej się i chrześcijańskiej wówczas Nowej Zelandii", polegający na wyniesieniu spod poziomu morza płaskiego lądu pod dogodną zabudowę przemysłowego miasteczka Petone oraz stolicy Wellington zilustrowane zostały i omówione także na Fot. #F1ab ze strony internetowej "pigs_pl.htm" oraz na Fot. #1a, #J3b i #J3d ze WSTĘPu i treści mojej strony internetowej "petone_pl.htm".


#G3. Kilka przykładów "odejmujących" zdarzeń doświadczonych po opublikowaniu prawd bloga totalizmu numer #372 jakie najboleśniej mnie poszkodowały, oraz analiza ich "cech" jaka dokumentuje iż zostały one mi zaserwowane przez "moce zła" jako ich zemsta za opublikowanie owego bloga #372 (patrz też skrót wyjaśnień w {23} z punktu #B8.2 na stronie "rok.htm"):

W blogu #372 oraz w punktach #I1 do #I5 strony "parasitism_pl.htm" z której ów blog #372 został adaptowany, wyjaśniłem swoje odkrycie, że w całym wszechświecie mogą zaistnieć jedynie dwie najbardziej ogólne kategorie działań, mianowicie (1) "dodawania", oraz (2) "odejmowania". Przykładami działania (1) "dodawania" jest wszystko co: tworzy, zwiększa, przysparza, mnoży, buduje, daje, produkuje, wynajduje, odkrywa, formułuje, wyjaśnia, uczy, upiększa, rozwesela, itd., itp. "Dodawania" NIE jest jednak w stanie zrealizować tzw. "głupia natura", ponieważ podobnie jak sformułowanie czy stworzenie nowego języka, kodu, programu, wynalazku, itp., wymaga ono aby zostało wykonywane albo przez jakieś istoty inteligentne, albo też przez maszyny zaprojektowane i zbudowane przez istoty inteligentne (np. wykonywane przez komputery). Na Ziemi najlepiej obecnie nauczani "jak" poprawnie wykonywać to
(1) "dodawanie" są tzw. "inżynierowie" - w którym to zaszczytnym zawodzie i ja byłem szkolony. Z kolei przykładami działania (2) "odejmowania" jest wszystko co: rujnuje, zmniejsza, redukuje, dzieli, niszczy, rabuje, zabija, rozkrada, ukrywa, uniemożliwia, zaciera, utajnia, obrzydza, zasmuca, itd., itp. "Odejmowanie" może być już realizowane przez "głupią naturę" - przykładowo powodującą samoczynną eksplozję, pożar, huragan, tornado, zatopienie, oberwanie się ziemi lub chmury, itp. Może ono także być urzeczywistnione przez działania złośliwych, niszczycielskich lub ignoranckich ludzi albo innych podobnych istot inteligentnych, np. tych w Biblii opisywanych jako "upadłe anioły", diabły, demony, węże, serpenty, smoki, itp., zaś jakie dzisiejsi ludzie popularnie widują i opisują pod nazwami "UFOnauci" lub "UFO".

Z powodu istnienia tylko tych dwóch zasadniczych kategorii działań, ludzie w swoim życiu mogą także praktykować tylko jedną z dwóch możliwych filozofii życiowych, mianowicie (1) "dodającą filozofię życiową", lub (2) "odejmująca filozofię życiową". Ponieważ jednak poprawne praktykowanie (1) "dodającej filozofii życiowej" wymaga wiedzy podobnie głębokiej jak np. tworzenie czy konstruowanie czegoś zupełnie nowego co ma długoterminowo pracować poprawnie bez wyrządzania nienaprawialnych szkód, większość ludzi samemu NIE jest w stanie wymyślić "jak" praktykować ją poprawnie z każdym dniu i w każdej sytuacji. Dlatego Bóg który wie wszystko przygotował dla nas pisaną instrukcję praktykowania "dodającej filozofii" i nazwał ją "Biblia". Biblia jest nadal jedyną księgą na Ziemi, która zawiera poprawne wytyczne "jak" praktykować tę (1) "dodającą filozofię życiową". Tymczasem, niestety, jeśli ktokolwiek NIE uzna przykazań i zaleceń owej spisanej instrukcji (Biblii), a samemu zacznie wymyślać własne zasady postępowania, wówczas z powodu naszych wrodzonych niedoskonałości, braków w wiedzy, nieznajomości całej prawdy, tendencji do popełniania błędów, itp., z upływem czasu "owoce" jego postępowań zawsze okazują się być "odejmowaniem" a NIE "dodawaniem". Ponieważ jednocześnie Bóg ma swych wrogów jakich ja zwykle nazywam "moce zła" albo UFOnauci, którzy wierzą iż "wiedzą lepiej" a jednocześnie podszywają się na Ziemi pod wszystkich najważniejszych przywódców i decydentów, aby mylić i zniechęcać ludzi do wykonywania tego co Biblia nam nakazuje, wrogowie ci natworzyli całą masę filozofii życiowych i ideologii o najróżniejszych nazwach i szczegółach postępowań, wszystkie jednak z których faktycznie są tylko odmiennymi wersjami owej (2) "odejmującej filozofii życiowej". Stąd praktykowanie którejkolwiek z tych filozofiii lub ideologii zawsze wiedzie do upadku, biedy, niesprawiedliwości, wojen, zniszczeń, a na końcu i do samozagłady. Jeśli zaś owi wrogowie Boga (tj. "moce zła" lub UFOnauci) odkryją iż ktoś upowszechnia tę (1) "dodającą filozofię życiową" np. poprzez potwierdzanie jej prawdy i poprawności, upewnianie o jej pozytywnych "owocach", uczenie "jak" ją najlepiej praktykować, itd., itp., wówczas owe "moce zła" mszczą się na takim kimś i starają się go zniszczyć oraz uniemożliwić mu wykonywanie jego "dodających" postępowań. Ja doświadczam groźnych ataków "mocy zła" przez całe swe życie. Dysponują oni bowiem "wehikułami czasu", stąd ich tzw. "kurierzy czasowi" (opisy linkowane stroną "skorowidz.htm") przybywają do naszych czasów z przyszłości i donoszą im 'kto", "jak" i "czym" z grona dzisiejszych badaczy najbardziej szkodzi ich "odejmującym" poczynaniom i pasożytniczym interesom. Niedawno najsilniej właśnie takiej oszałamiającej mnie zemsty tychże "mocy zła" doświadczyłem po opublikowaniu mojego bloga #372 jaki wyjaśnia i potwierdza aż kilka prawd o owej (1) "dodającej filozofii życiowej". Zemsta ta okazała się aż tak niszczycielska i obezwładniająca iż zacząłem się obawiać, że ów blog #372 okaże się być rodzajem mojego "łabędziego śpiewu" (patrz https://www.google.pl/search?q=co+to+znaczy+%C5%82ab%C4%99dzi+%C5%9Bpiew ) - do zachodzenia jakiej to tragicznej dla mnie możliwości przyznaję się w {23} z punktu #B8.2 strony "rok.htm". Poniżej postaram się więc opisać w ponumerowanych punktach kilka nadających się do opublikowania tu przykładów najbardziej bolesnych dla mnie elementów tejże zemsty (było ich bowiem więcej, ale na opisanie wszystkich z nich NIE pozwalają skromne rozmiary niniejszej publikacji).

{#G3a} Niewypowiedzianie bolesny atak bronią UFOnautów opisywaną w {6#K3} z bloga #371 i z punktu #K3 strony "aliens_pl.htm" pod nazwą: [@H3] Syndrom Nowej Zelandii. Tego ataku na siebie doświadczyłem powtarzalnie dokładnie wieczorami w dniach publikowania obu wersji bloga #371 i #371E oraz polskojęzycznej wersji bloga #372. Najbardziej ostrzegająco i strasznie dotknął mnie wieczorem w sobotę dnia 20 lipca 2024 roku, tj. w dniu opublikowania bloga #372, zaczynając od godziny około 7 pm, a trwając około 7 godzin, zaś ustając dopiero po zwymiotowaniu całej zawartości mojego żołądka. Był on okropnie bolesny, faktycznie aż tak bolesny iż wierzę, że ludzie mogą umrzeć z samej intensywności tego bólu. Ponieważ następnego ranka mój mocz miał wygląd krwi, zarejstrowałem się do lekarza aby sprawdzić jakie zniszczenia on u mnie spowodował. Lekarz widząc zdjęcie mojego moczu jakie wykonałem, pilnie skierowal mnie na CT Skan. Skan ten wykrył iż mam kamienie w woreczku żółciowym, które też powodują takie same objawy - czemu się NIE dziwię. Wszakże wiem, że UFOnauci mają zaawansowaną technikę jaką w blogu #363 oraz w {b} z punktu #M2 strony "evil_pl.htm" a także w #M5 do #M5e strony "petone_pl.htm" opisuję pod nazwą "stan telekinetycznego migotania", a jaka pozwala im nieodnotowalnie wnikać do wnętrza dowolnych obiektów z materii, w tym do ciał ludzi (np. powodując tzw. "demoniczne opętania"). Z użyciem tej techniki mogą oni dokonywać dowolnych działań na ludzkich ciałach, w tym także po zahipnotyzowaniu niewykrywalnie np. wkładać kamienie do ludzkiego "woreczka żółciowego". Jedną bowiem z tajemnic trwającej już tysiące lat sekretności i sukcesów naszych krewniaków z Oriona wysługujących się "mocom zła" w niewykrywalnym dla nas okupowaniu Ziemi i wyniszczaniu ludzkości, jest iż jakąkolwiek szkodę oni czynią, zawsze jednocześnie fabrykują oni fałszywe dowody jakie odwracają oficjalną uwagę ludzi od nich jako wykonawców tego wyniszczania. Przykładowo, kiedy ich gwiazdolot uprowadza ludzki samolot wraz z pasażerami - patrz #I2 z bloga #362 i #A6.2 z bloga #284, zawsze podrzuca gdzieś jego fragmenty i dokumenty, lub bagaż pasażerow, aby zwalać winę na tzw. "wypadek". A np. włożenie kamieni do mojego woreczka żółciowego natychmiast uniemożliwia ich obciążanie za dokonanie tego ataku ich sekretną bronią jaką opisuje w blogu #371 pod nazwą [@H3] Syndrom Nowej Zelandii, zaś o jakiej wiem iż zamordowali nią mojego znajomego budowniczego "N-machine", Ś.P. Bruce De Palma.

{#G3b} Rzucenie mnie na ziemię wraz z drabiną na stopniach której stałem. Tak dziwnym trafem się składa, iż kiedykolwiek wejdę na drabinę niemal zawsze coś się staje iż zostaje ona wytrącona spod moich nóg i z niej spadam. Okoliczności tego spadania zawsze też implikują iż z drabiny zostałem zrzucony jakąś niewidzialną siłą na sposób aby wyglądało to na "wypadek". Działanie tej siły zwykle czuję - wszakże wykładając inżynierię na uczelniach znam doskonale mechanikę i potrafię stabilnie ustawić drabinę oraz na nią wejść i stanąć, a także odróżnić to co może zajść przypadkowo i naturalnie od tego co zostało wymuszone działaniem jakiejś niewidzialnej siły. Inny pokrewny przykład użycia podobnej niewidzialnej siły dla rzucenia mnie również na chodnik i poranienia obu moich rąk jako kary za opublikowanie wpisu #347E do blogów totalizmu, opisałem w podpisie pod Fot. #K2b ze swej strony o nazwie "petone_pl.htm". Jeszcze inny podobny przypadek doświadczyłem podczas profesury w Kuala Lumpur, gdzie idąc po chodniku w obszarze kampusu w którym podczas wojny Japończycy dokonywali egzekucji miejscowych, taka niewidzialna siła rzuciła mnie pod koła nadjeżdżającej ciężarówki - na szczęście błyskawicznie zdołałem przetoczyć się z powrotem na chodnik. Ja wiem o tym systematycznym zrzucaniu mnie z drabin, a także z chodników, stąd unikam już używania drabiny. Jednak we wtorek, 6 sierpnia 2024 roku, kiedy obcinałem gałęzie na drzewkach owocowych ze swego przymieszkaniowego ogródka, odnotowałem jedną gałąź wymagającą obcięcia, jednak znajdującą się już tuż poza zasięgiem ze ziemi. Postanowiłem więc ją obciąć. Ponieważ używanie teleskopowego obcinacza jest trudne i pracochłonne, zaś gałąś była relatywnie nisko, postanowiłem ostrożnie użyć stabilnie ustawionej A-kształtnej drabiny o czterech szeroko rozstawionych nogach. Kiedy jednak podjąłem ucinanie gałęzi, jakaś niewidzialna siła rzuciła drabiną do tyłu. Upadłem plecami na wybetonowaną drogę dojazdową do mojego mieszkania, zaś drabina z rozmachem runęła na mnie - co też zaprzecza działaniu sił mechaniki bowiem mój upadek siłą reakcji powinien odrzucić ją odemnie. Wyhamowując prawą dłonią siłę upadku boleśnie pozdzierałem skórę na dłoni, uniemożliwiając tym na czas gojenia dalszą pracę w ogródku. Ponieważ powszechnie wiadomo iż ludzie spadają z drabin, zaś ludzkość nadal NIE zbudowała "urządzenia ujawniającego" opisanego w naszym traktacie [7b], stąd nawet wiedząc iż ten mój upadek NIE był wypadkiem, a zamachem, ciągle NIE mam uznawanlych obecnie podstaw do oskarżania naszych krewniaków z Oriona iż skrycie go wywołali. Rozumiem też "dlaczego" miliony ludzi na Ziemi doświadczają podobnych prześladowań rzekomymi "wypadkami", jednak NIE są w stanie zmobilizować swoich kontrolowanych przez "moce zła" rządów ani decydentów oficjalnej nauki ateistycznej aby wreszcie podjęte zostały jakiekolwiek faktyczne działania obronne.

{#G3c} Zatrzymywanie i przepalenie moich zagarów elektronicznych. Od długiego już czasu w moim mieszkaniu dzieją się niesamowite rzeczy. Jednym z ich przejawów jest zatrzymywanie na kilka godzin moich zegarów przy których znajdą się telekinetyczne urządzenia napędowe, a czasami i ich przepalanie. To zjawisko czasowego zepsucia a potem całkowitego spalenia opisałem dokładniej w podpisie pod Fot. #J3b strony "petone_pl.htm". Po opublikowaniu bloga #372 ono się nasiliło, zaś budzik elektroniczny jaki stoi najbliżej mojego komputera wyglądał jakby uległ całkowitemu przepaleniu. (Na szczęście został tylko natelekinetyzowany, zaś po zaniku jego pola sam zaczął ponownie działać.) Ponieważ oni znają te skutki, przepalenia tego dokonali zapewne celowo. Ponownie jednak jako cywilizacja NIE posiadamy techniki jaka umożliwiałaby dokumentowanie faktycznych winnych takiego psucia i przepalania.

{#G3d} Czasowe zablokowanie dostępu mojego komputera do YouTube.com oraz do moich własnych stron internetowych. UFOnauci od lat coraz bardziej ograniczają dostęp zainteresowanych osób do moich stron internetowych. W opisywanym zaś tu ataku na mnie na jakiś czas UFOnauci zupełnie odcięli od moich stron nawet mnie samego. W celu tego ograniczania i odcinania używają oni aż całego szeregu zmyślnych metod. Przykładowo, jeśli to ja wywołuję swoje strony, wówczas albo systemem ich programów jakie powprowadzali do mojego komputera, lub za pomocą tzw. "pętli sabotażowej" jaką szerzej opisuję w blogu #359 oraz w #J3 do #J3a strony "faq_pl.htm", do końca mojego wywołującego rozkazu dodają ichni sekretny kod, np.: /?bpli=1 (niestety, kod ten często zmieniają). Kod ten powoduje iż otwieranie moich własnych stron z mojego komputera normalnie zachodziło bez problemów. Jeśli jednak swe własne strony usiłuję sprawdzić z innego niż mój komputera, wówczas symbol ten NIE jest tam dodawany, stąd strony te mi się NIE pokazują, a zamiast nich wyświetla się jakaś zwodząca informacja o rzekomym błędzie. Ja w międzyczasie nauczyłem się z metod działania Boga, że jeśli chce się dokładnie poznać swoich wrogów, wówczas NIE można ich zwalczać, a trzeba jedynie ich obserwować i "nastawiać im swój drugi policzek". Dlatego uprzednio tolerowałem, a równocześnie odnotowywałem, wszystko co zdołałem zauważyć iż oni sami lub ich ludzcy pomocnicy wyczyniali w moim komputerze. A wyczyniali sporo. Przykładowo, jeśli w Google usiłowałem poczytać na jakiś temat, wówczas do mojego wyszukującego zapytania zawsze dołączany był wykaz zakodowanych linków informujących sekretnie popierane przez nich a interesujące się w moich poczynaniach instytucje, o co właśnie zapytuję. W rezultacie, np. do mojego zapytania tylko o "Kult Maryi", jakie przy pisaniu #G2 powyżej zadałem w dniu 2024/8/13, owe obserwujące mnie software dołączało następującą listę śledzących moje poczynania sekretnych instytucji: np. patrz http://pajak.org.nz/ichnie/oczy.jpg .
Lista ta została stworzona automatycznie przez software jakie wbrew moje wiedzy i woli zostało sekretnie wmuszone mojemu komputerowi na dodatek do równie niechcianych tzw. "ciasteczek" (cookies) - które też przecież służą głównie do pilnowania użytkowników globalnego monopolu internetu - pod wmuszaną tym użytkownikom wymówką iż rzekomo jest to dla ich własnego dobra. Nic dziwnego iż pod aż tak intensywną ingwilacją ze strony światowego monopolu internetu o jakiej Biblia ostrzega pod opisywaną w moim blogu #353 nazwą 666, zaraz po tym kiedy opublikowałem swój blog #372 UFOnauci byli w stanie zupełnie odciąć mnie nawet od dostępu do moich własnych stron internetowych. Wprawdzie potem dnia 2024/8/9 na ekranie pojawiło mi się 2-minutowe wideo z YouTube nieznanego mi autora, o adresie https://www.youtube.com/watch?v=17uHTalj5Lc - informujące iż "blokada została właśnie usunięta", zaś gdy to sprawdziłem, dostęp faktycznie został mi przywrócony. Jednocześnie odkryłem iż w tym samym dniu zaszło też istotne dla internetu zdarzenie. Jednak np. małej mojej pomyłki w blogu #372 z witryny https://totalizm.wordpress.com polegającej na podaniu tam kodu niewłaściwego widea "Ib7qjc1hOtw" zamiast kodu widea WdCkFi4XO6w , już do dzisiaj NIE jestem w stanie naprawić jeszcze niedawno działającą tam i dla mnie standardową procedurą aktualizowania. To zaś oznacza iż po opublikowaniu owego bloga #372 nawet i tam mi też odebrano jakieś prawa związane z wolnością wypowiadania własnej opinii, np. prawo do aktualizowania swych blogów - których przeczytanie już od lat monopolizują jacyś "wybrańcy". Jedyne więc na co pozostało mi (i nam) liczyć, to że jak zawsze i w tej sprawie Bóg też dotrzyma swojej obietnicy z wersetu w 4:22 "Marka" i 10:26 "Mateusza" w Biblii - cytuję: "Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw."

{#G3e} Silne rozchorowanie na nerki (tj. na tzw. "renal" - patrz https://www.google.com/search?q=renal ) kota "Pedro" mojej żony Sue. Pasożytujący na ludzkości UFOnauci mają też zwyczaj, jaki najlepiej opisuje dość zabawnie brzmiące, choć tragiczne w skutkach, tureckie przysłowie "jeśli NIE możesz zbić sąsiada, zbij jego osła". Tak się składa iż moja żona Sue lubuje się w posiadaniu kotów, zaś ja NIE mogę oprzeć się urokowi kocich zachowań. Z czasem też staję się wysoce przywiązany do każdego z kotów Sue. Jej najnowszy kot o imieniu "Pedro" też więc podbił moje serce. Niestety, nasze koty szybko umierają bowiem UFOnauci je też często atakują. Przykładowo, bardzo kochany przez nas obojga (mnie i Sue) nasz pierwszy kot w NZ zwany "Teesee", został w sile wieku napromieniowany "maszyną UFOnautów do wywoływania raka" i wkrótce umarł - tak jak opisuję to w #B3 i ilustruję pod Fot. #B1 ze strony "bandits_pl.htm". Podobnie szybko umierały też inne nasze koty - kilka z których ilustruję na internetowej "playliście" o nazwie "p_c.htm" z ulubionymi piosenkami Sue. Równolegle więc z opisywanym w niniejszym #G3 mściwym atakiem na mnie, także ów Pedro silnie rozchorował się na tzw. "renal". Jego dni też więc są już policzone, co dodatkowo łamie moje serce. Nic dziwnego, że zapewne z powodu takich wielofrontowych ataków mocy zła, ludzie ułożyli owo przysłowie iż "nieszczęścia nadchodzą stadami". Wszakże przed atakiem jednego zła można i powinno się bronić, ale przed agresją całego stada obrona jest praktycznie niemożliwa i jedyne co wtedy można i powinno się czynić to "nastawić drugi policzek" (np. 5:39 "Mateusz", 6:29 "Łukasz").

{#G3f} Oczywiście, wysoce bolesnych dla mnie elementów tejże zemsty "mocy zła" za opublikowanie wpisu #372 było znacznie więcej. Jednak publikowanie ich wszystkich już w niniejszym #G3 niepotrzebnie wydłużałoby to i tak już długie opracowanie. Jeden bowiem z tych elementów zemsty jest aż tak mocno dotykający dalsze moje życie, że aby go całkowicie opisać oraz udokumentować musiałbym napisać opracowanie o długości całego niniejszego. A szkoda bo jest on wysoce otwierający nasze oczy. Ukazuje bowiem "jak" nadal nieznane ludzkim naukowcom i przez nich nie badane wysoce zaawansowane urządzenia techniczne, sekretnie szkodzą naszej cywilizacji, "odejmująco" ją wyniszczając i będąc w stanie zaszkodzić praktycznie każdej osobie, rodzinie, oraz każdemu domowi i krajowi na Ziemi. Stąd jeśli Bóg utrzyma mnie przy życiu wystarczająco długo, wówczas opisaniu i tej nieznanej ludziom prawdy poświęcę całość wyłącznie jemu poświęconego nowego opracowania podobnego do niniejszego - wypełniając tym kolejny fragment obietnicy z zacytowanego w {#G3d} wersetu 4:22 "Marka" i 10:26 "Mateusza".

Wszystkim powyższym zdarzeniom towarzyszą okoliczności iż daje się je opisać jako "przypadki", "wypadki", zbiegi okoliczności, naturalne zdarzenia, itp. Jednak wszystkie one łączą ze sobą ich wspólne cechy, przykładowo przyczynowo-skutkowy związek precyzyjnego czasu ich zachodzenia z dniami publikowania moich kolejnych wpisów do blogów totalizmu, czy wykazywanie posiadania tego samego ukrytego celu, którym w powyższych zdarzeniach okazuje się być ukaranie mnie za owo publikowanie oraz utrudnienie lub uniemożliwienie mi jego kontynuowania. To zaś pozwala nam na wypracowanie metody wykrywania ich celowego wywoływania oraz odróżniania ich od faktycznych "przypadków", "wypadków", "zbiegów okoliczności", itp. Jak zwykle zaś poznawania wytycznych "jak" i "za pomocą czego" poszukiwać i poskładać razem taką metodę wykrywania, najlepiej jest uczyć się z tego co podpowiadają nam działania Boga.

Nie będę tu ukrywał, że mojemu samotnemu prowadzeniu rzetelnych badań "dodających" metod Boga i przyjmowaniu przykrych ich "owoców", bez przerwy towarzyszy głęboki żal. Wszakże rzetelne i obiektywne badania naukowe aż tak istotnego tematu decydującego o losach każdej osoby, instytucji, narodu i kraju na Ziemi, jak metody i prawdy cechujące naszego Boga, a także jak przeciwstawne do nich metody cechujące skrycie szkodzącym prawdzie i tym badaniom "mocom zła", faktycznie powinny być prowadzone przez wspomagane całymi narodami duże instytucje i zespoły rządowe, a NIE przez usilnie zwalczanego, blokowanego i wyszydzanego "hobbystę". Szczególnie zaś iż faktyczne istnienie Boga i owych "mocy zła" zostało naukowo już niepodważalnie dowiedzione - tyle iż instytucje rządzące Ziemią oraz monopol "oficjalnej nauki ateistycznej" prawdę tego dowiedzenia zmyślnie ukrywają przed ludźmi. Niestety, już też nam wiadomo, że owymi instytucjami i monopolami skrycie rządzą właśnie te same podszywające się pod ludzi istoty, które ukrzyżowały Jezusa. Jedyne więc co są one zdolne czynić to zamiast prawdy szerzyć kłamstwa i zarzuty przeciwko Bogu. W rezultacie, moje motywacje wynikają tylko z tego dziwnego wewnętrznego przymusu czy zrozumienia abym jednak badań tych NIE zarzucał i abym na przekór wszystkiego nadal je prowadził, ponieważ naprawdę NIE ma nikogo innego na Ziemi kto by się podjął ich prowadzenia, a stąd jeśli ja je zarzucę, wówczas nasza cywilizacja nigdy się NIE obudzi z obezwładniającego ją marazmu narzuconego jej telepatycznym, hipnotycznym i propagandowym programowaniem. Kontynuuję więc te badania na przekór, że: (a) moim celem jest badanie naszego Boga, a NIE badanie "mocy zła", choć, niestety, nieustająco dla zatrzymania mojego prowadzenia tych badań powtarzalnie wtrącają się właśnie owe "moce zła" i jakoś NIE daje się ich odseparować od badań Boga, że (b) od już około 40 lat wyniki tych badań są blokowane, wyszydzane, wyciszane i ukrywane, stąd okazują się być NIE przynoszącym żadnych zmian w coraz tragiczniejszej sytuacji Ziemi i ludzkości moim "wołaniem na puszczy", że (c) to tematyka tych badań powoduje iż programowani przez "moce zła" odwracają się odemnie lub nawet odchodzą członkowie mojej rodziny i bliscy znajomi, że (d) z powodu prowadzenie tych badań trapią mnie coraz większe nieszczęścia, szkody, problemy i niebezpieczeństwa - w tym także i te które opisałem powyżej w niniejszym punkcie #G3, oraz że (e) chociaż UFOnauci są potomkami naszych przodków czyli też "krwią z naszej krwi" o dobro których ja czasami się modlę, ciągle widząc jak miażdżąca jest przewaga, technika, medycyna, zaawansowanie, oraz wrogość owych anty-boskich i anty-ludzkich "mocy zła", już od dawna zaczyna być widoczne iż dla mnie samego następstwa moich badań "dodających" metod Boga zapewne z ich powodu mogą też okazać się jak przysłowiowe wejście byka w drogę ciężkiej lokomotywy rozpędzonego pociągu.

Jeśli więc przekonała cię bazująca na wynikach moich analiz "cech" wielu "świadków" opisywana tu metoda odróżniania "dodających" potępowań zalecanych nam przez Boga w Biblii, od pasożytniczych postępowań "odejmowania" jakie prowadzą do upadku, wyzysku, niesprawiedliwości, a na końcu i do samozagłady nawet całych cywilizacji, jeśli rozumiesz iż prawdziwe stanięcie i opowiedzenie się po stronie Boga też skieruje i na ciebie faktyczną (a nie tylko symboliczną) choć dobrze ukrytą zemstę i wysoce bolesne szkodzenie "mocy zła", oraz jeśli twoja czytelniku filozofia życiowa jest w stanie zrozumieć i docenić istotność praktykowania w ludzkim życiu głównie "dodających" filozofii i postępowań, wówczas radziłbym abyś poznawanie dalszej wiedzy na ich temat kontynuował np. zapoznając się też np. z "częścią #M" (szczególnie zaś z punktem #M1") z mojej w/w już strony o nazwie "god_pl.htm".

Copyrights © 2024 by dr inż. Jan Pająk

* * *

Treść niniejszego wpisu #373 do blogów totalizmu została adaptowana z opisów w punktach #G1 do #G3 z mojej strony internetowej o nazwie "rok.htm" (aktualizacja datowana 2024/8/17, lub później) - już załadowanej do internetu i udostępnianej, między innymi, pod następującymi adresami:
http://drobina.rf.gd/1970/rok.htm
http://gravity.ezyro.com/1970/rok.htm
http://nirwana.hstn.me/1970/rok.htm
http://pajak.org.nz/1970/rok.htm

Warto też wiedzieć, że powyższe strony są moimi głównymi publikacjami wielokrotnie potem aktualizowanymi. Tymczasem niniejszy wpis do blogów totalizmu jest jedynie "zwiastunem" opublikowania prezentowanych tutaj faktów, jaki później NIE jest już aktualizowany. Dlatego strony te typowo zawierają teksty bardziej udoskonalone niż niniejszy wpis do bloga, z czasem gromadzą więcej materiału dowodowego i mniej ludzkich pomyłek lub błędów tekstu, zaś z powodu ich powtarzalnego aktualizowania zawierają też już powłączane najnowsze ustalenia moich nieprzerwanie kontynuowanych badań.

Na każdym z adresów podanych powyżej staram się też udostępniać najbardziej niedawno zaktualizowane wersje wszystkich swoich stron internetowych. Stąd jeśli czytelnik zechce z "pierwszej ręki" poznać prawdy wyjaśniane na dowolnej z moich stron, wówczas na którymkolwiek z powyższych adresów może uruchomić "menu2_pl.htm" zestawiające zielone linki do nazw i tematów wszystkich stron jakie dotychczas opracowałem, poczym w owym "menu2_pl.htm" wybrać link do strony jaką zechce przeglądnąć i kliknięciem "myszy" uruchomić ową stronę. Przykładowo, aby owo "menu2_pl.htm" uruchomić z powyżej wskazanego adresu http://pajak.org.nz/1970/rok.htm , wystarczy jeśli w adresie tym nazwę strony "1970/rok.htm" zastąpi się nazwą strony "menu2_pl.htm" - poczym swą wyszukiwarką wejdzie na otrzymany w ten sposób nowy adres http://pajak.org.nz/menu2_pl.htm . W podobny sposób jak uruchamianie owego "menu2_pl.htm" czytelnik może też od razu uruchomić dowolną z moich stron, nazwę której już zna, ponieważ podałem ją np. w powyższym wpisie lub w owym "menu2_pl.htm". Przykładowo, aby uruchomić dowolną inną moją stronę, jakiej fizyczną nazwę gdziekolwiek już podałem - np. uruchomić stronę o nazwie "woda.htm" powiedzmy z witryny o adresie http://pajak.org.nz/parasitism_pl.htm , wystarczy aby zamiast owego adresu witryny wpisał następujący nowy adres http://pajak.org.nz/woda.htm w okienku adresowym swej wyszukiwarki.

Warto też wiedzieć, że niemal każdy NOWY temat jaki ja już przebadałem dla podejścia "a priori" nowej "totaliztycznej nauki" i zaprezentowałem na tym blogu, w tym i temat z niniejszego wpisu #373, jest potem powtarzany na wszystkich lustrzanych blogach totalizmu, które nadal istnieją.

Do dnia publikowania niniejszego wpisu aż 8 takich blogów totalizmu było zakładanych i krótkotrwale utrzymywanych, jednak tylko 3 z nich przetrwały do dzisiaj. Oto ich adresy:
https://totalizm.wordpress.com - o "małym druku" 12pt, wpisy zaczynające się od #89 = tj. od 2006/11/11)
https://kodig.blogi.pl - o "dużym druku" 20pt, wpisy zaczynające się od #293 = tj. od 2018/2/23)
https://drjanpajak.blogspot.com - o "dużym druku" 20pt: wpisy zaczynające się od #293 = tj. od 2018/3/16) dostępny też poprzez NZ adres https://drjanpajak.blogspot.co.nz
Na szczęście, niemożliwość publikowania moich wpisów na 5 z owych 8 blogów totalizmu NIE spowodowała utraty ich wpisów. Po bowiem starannym dopracowaniu ilustracjami, kolorami, podkreśleniami i działającymi linkami wszystkich moich wpisów jakie dotychczas opublikowałem na blogach totalizmu, w tym i niniejszego wpisu, systematycznie udostępniam je obecnie moją darmową elektroniczną publikacją [13] w bezpiecznym od wirusów formacie PDF i do niedawna w aż dwóch wielkościach druku (tj. obecnie w normalnym 12pt a uprzednio również i w dużym 20pt) - jaką każdy może sobie załadować np. poprzez stronę o nazwie "tekst_13.htm" dostępną na wszystkich wskazanych powyżej witrynach, w tym między innymi np. pod adresem http://pajak.org.nz/tekst_13.htm . Niemal wszystkie wpisy do blogów totalizmu są tam opublikowane także w wersji angielskojęzycznej, a stąd będą zrozumiałe i dla mieszkańców innych niż Polska krajów.

 

Wpisy poszerzające i uzupełniające niniejszy #373:
#373, 2024/8/25 - jak ja inżyniersko odróżniam "dodające" Akty Boga od "odejmującego" szkodzenia mi przez "moce zła" nawet jeśli odebrałem bardzo boleśnie "owoce" tego co mi się przydarzyło i stąd chcę uczyć się na przyszłość ustaleniem prawdy "kto" i "dlaczego" mnie tym doświadczył (#G1 do #G3 z "rok.htm")
#372, 2024/7/20 - potwierdzenia iż na cały wszechświat składają się aż trzy odrębne światy opisy których Biblia koduje pod nazwami "3 nieba" (#I1 do #I5 z "parasitism_pl.htm")
#371, 2024/6/25 - jak się bronić przed zniewalaniem, gwałtami, rabunkami i uśmiercaniem przez pasożytujących na ludziach UFOnautów (#K1 do #K5 z "aliens_pl.htm")
#370, 2024/5/20 - rola "energii moralnej" w metodach upewniania miłości i trwałości, lub ratowania przed rozwodem, małżeństw zagrożonych rozwodem (#I1 i #I2 z "biblia.htm")
#369, 2024/3/1 - poprawiajmy nasze losy i życie udoskonalaniem swej moralności do zgodnej z nakazywaną nam przez Boga w Biblii jaka łagodzi zachowania natury i nieożywionych obiektów zawsze kopiujących wypadkową moralność żyjących z ich łaski ludzi (#N1 do #N3 z "newzealand_visit_pl.htm")
#368, 2024/2/1 - urodzinowy dar Boga dla Nowej Zelandii z 1840 roku wynoszący z morza płaski ląd pod budowę stolicy Wellington i miasta Petone, oraz historyczne przykłady "ożywiacza", a potem "niszczyciela" o cechach drugiego Czyngis-chana, dopełniające Cykl Tytlera i powrót w erę prawdy i moralnego wzrostu (Fot. #F1ab oraz #F1 do #F5 z "pigs_pl.htm")
#367, 2024/1/1 - siedem nadrzędnych zjawisk przeciw-świata istnienia jakich posłuszny UFOnautom monopol oficjalnej nauki ateistycznej NIE uznaje ani NIE bada ze szkodą dla ludzkości (#G1 do #G1a z "artefact_pl.htm")
#366, 2023/12/1 - "odparowanie WTC przez UFO" oraz "cóż to jest prawda" UFOnauty Poncjusza Piłata, metoda kontrastu, wyliczanie prowdopodobieństwa prawdy, przykłady prawdy i nieprawdy (#D1 do #D1a z "wtc_pl.htm")
#365, 2023/11/1 - skryta inwazja UFOnautów na instytucję małżeństwa, wymogi strategii obrony, symbolizm kwiatu baobabu (#V1 do #V1a z "humanity_pl.htm")
#364, 2023/10/1 - dowody ukrytej inwazji UFOnautów-gigantów na Petone w NZ (#K5 do #K5e z "petone_pl.htm")
#363, 2023/9/1 - "jak" ludzi opętują materialni UFOnauci z Oriona sprzęganiem umysłów techniczną telepatią po telekinetycznym wniknięciu do ich ciał (#M1 do #M4 z "evil_pl.htm")
#362, 2023/8/1 - metoda "pozbawiania przywilejów" reformująca ludzki wymiar sprawiedliwości, a czteropędnikowe UFO porywające nasze samoloty i okręty (#I1 do #I6 z "bandits_pl.htm")
#361, 2023/7/1 - upowszechnianie prawdy w roli obrony przed nalotami niewidzialnych UFOnautów na nasze mieszkania (#L2 do #L3a z "evil_pl.htm")
#360, 2023/6/1 - mój Magnokraft źródłem wypracowywanych na Ziemi kluczy do wiedzy i prawdy (#D1 do #D1cd z "military_magnocraft_pl.htm")
#359, 2023/5/1 - sekretna "pętla sabotażowa" z mikroprocesorów w naszych PCs (#J3 do #J3a z "faq_pl.htm")
#355, 2023/1/1 - trop pędników z butów ponad 3-metrowego UFOnauty wtelekinetyzowany w asfalt nowozelandzkiego chodnika (#K3 do #K3i z "petone_pl.htm")
#353, 2022/11/1 - zgodność cech internetu i ostrzeżeń o 666 z Biblii jakie precyzyjnie potwierdzają spowodowane przez internet zagrożenie ludzkości cierpieniami lub pełnym wymarciem (#H4 do #H4b z "will_pl.htm")
#347 (i #347E), 2022/6/1 - ślady stóp 3+1 palcowej zmory-UFOnautki ok. 80cm wzrostu wytopione zimną jesienną nocą w twardym asfalcie NZ chodnika koło mojego mieszkania (#K1 z "petone_pl.htm")
#316, 2019/11/17 - informacje zaszyfrowane w wersetach Biblii i niezbicie potwierdzane empirycznym materiałem dowodowym, że już po stworzeniu rasy ludzkiej Bóg wielokrotnie ją udoskonalał (#A1 z "evolution_pl.htm")
#306, 2019/11/25 - czyżby parę żywych "Gwiazd Davida", czyli sześcioramiennych rozgwiazd, ostrzegało przed zatruwaniem otoczenia powodującym np. mutowanie się bezpalcowych lub bezrękich albo wielopalcowych lub wielorękich ludzi (#B1.1 z "woda.htm")
#296, 2018/5/1 - inteligentny "płonący krzew" wodorostu emitujący "błędny ognik", jaki w słoneczny dzień 2018/4/25 zafascynował mnie swym "tańcem" i telepatią (#J3 z "petone_pl.htm")
#284 (tylko po polsku), 2017/6/1 - krótkie widea z Kelantan, Malezja, 2016 rok, ilustrujące czteropędnikowe UFO budowane aby uprowadzać ludzkie samoloty (#A6.2 z "portfolio_pl.htm")
#143, 2008/1/12 - nie wolno budzić "serpenta" - zamiast więc odrestaurować dawny proroczy posag Madonny, raczej należy usymbolizować losy kiedś nadzorowanych przez nią ziem sceną nowego posągu (#C5 z "malbork.htm")

Niech totalizm zapanuje,
Dr inż. Jan Pająk

 

kodig : :