sie 25 2024

#373_2: Cechy świadków "odejmującego"...


#373_2: Cechy świadków "odejmującego" szkodzenia "mocy zła" są przeciwstawne do cech świadków dodajacych "Aktów Boga" (część 2)

 

(Kontynuacja poprzedniej "części 1" tego wpisu #373)

 

{#G1c} Czy w moim życiu lub badaniach metod Boga natknąłem się na przypadki (1) bezspornie ilustrujące kiedy Bóg używa swych nadprzyrodzonych mocy aby osiągać swe nadrzędne cele, a także czy (2) istnieją też cele Boga o wyraźnie "odejmujących owocach" zaś ich "odejmującemu" działaniu NIE towarzyszą długofalowo "dodające" owoce. Moje życie i badania są pełne przypadków (1), jednak nigdy NIE natknąłem się na bezsporny przypadek (2). Podam tu przykłady dla (1). Gdy mój ojciec jako POW - czyli "Prisoner Of War" (tj. "więzień wojenny") zamknięty był w niemieckim rakietowym Peenemunde (patrz https://www.google.com/search?q=Peenemunde ), zaś z powodu spartaczenia przez Aliantów nocnego bombardowania Peenemunde, także na ów obóz więźniów wojennych POW bomby tak gęsto tam spadały iż według słów mojego ojca potem nie pozostala tam nawet jedna cała cegła zaś nawet woda w morzu się paliła, mój ojciec wyskoczył z baraku do najbliższego leja po bombie bowiem wierzył iż bomby dwa razy NIE upadają w to samo miejsce. W rezultacie z bombardowania tego wyszedł nawet bez zadrapania, choć potem całe życie wierzył iż wszyscy inni tam zginęli - tak jak to opisałem w #B1 ze swej strony "pajak_jan.htm". Kiedy zaś widząc, że wszystkie ogrodzenia są zniszczone i nikogo żywego NIE ma wokoło, wybrał się piechotą do domu w swym pasiastym ubraniu więźnia, na pobliskim moście przez rzekę zatrzymał go niemiecki patrol. Ponownie zamiast natychmiast go rozstrzelać - tak jak standardowo mieli to w zwyczaju czynić z uciekinierami w pasiastych piżamach, coś im "podszepnęło" aby się dowiedzieć jaki związek z Aliantami ma mój ojciec iż ci go NIE zabili swymi bombami. Zabrali więc go na niezapominalnie nieprzyjemne dla niego przesłuchania, jedną z "atrakcji" których stanowiło nakazane mu odliczanie po niemiecku ile razy oberwał pałką w swój tyłek wypięty w górę na specjalnym "koźle" do wygodnego bicia więźniów pałkami. Mój ojciec jednak NIE miał żadnych związków z Aliantami, co pomogło mu wytrwać w jego upartym potwierdzaniu swej niewinności. Wówczas ponownie coś im "podszepnęło", że byłoby szkodą dla ich gospodarki, gdyby tak "na wszelki wypadek" natychmiast zastrzelili uprzednio podejrzanego o współpracę z Aliantami i aż tak dobrego technicznie mechanika, że okazał się być przydatnym nawet w darzonym przez nich najwyższym szacunkiem "rakietowym Peenemunde". Darowali mu więc życie i odesłali do pracy w przedsiębierstwie naprawczym z pobliskiego miasta dzisiaj nazywanego "Świnoujście". Dzięki tym dwom "podszeptom" oraz kilku jeszcze innym równie niezwykłym zdarzeniom mój ojciec przeżył do końca wojny i ja mogłem się urodzić. Dzięki zaś obserwowaniu i uczestniczeniu w działaniach ojca jako naprawiająca wszystko tzw. "złota rączka" (patrz punkt #D2 ze strony "wszewilki.htm") zdołałem nauczyć się od niego technicznego (inżynierskiego) sposobu myślenia. Podobne zdarzenia i ja też miałem. Przykładowo, kiedy po ukończeniu szkoły podstawowej z podmilickiego Stawca, do której władze edukacyjne odsyłały wówczas najbardziej ich zdaniem beznadziejne przypadki uczniów, zdawałem egzamin wstępny do Ogólniaka z Milicza - patrz F1 z mojej książkowej autobiografii [17] upowszechnianej gratisowo stroną "tekst_17.htm". W sprawie pytań jakie wyciągnąłem do odpowiedzenia na owym egzaminie potrafiłem wypowiedzieć co najwyżej dwa zdania. I wtedy stał się prawdziwy cud bowiem inaczej NIE da się tego wytłumaczyć - mianowicie mój egzaminator nagle zasnął twardym jak kamień snem. Natychmiast zaś kiedy się zbudził zaambarasowany, ja zachowując się jakbym NIE odnotował jego zaśnięcia wyrecytowałem bez zająknięcia owe dwa zdania w sposób jaki na egzaminatorze sprawił wrażenie iż odpowiadałem na pytania przez cały czas kiedy on spał. To spowodowało iż zdałem egzamin i o dziwo ukończyłem liceum jako jeden z najlepszych uczni mojej klasy. Potem zdałem też egzamin na politchnikę - co dostarczyło mi wiedzy na jakiej bazuję w swych obecnych badaniach. Także na Politechnice miałem również kilka incydentów, kiedy "moce zła" podesłały mi swoich sługusów aby ci mnie wykończyli. Incydent jednego z nich opisuję w drugim paragrafie z podrozdziału G1 w/w mojej książkowej autobiografii [17] w PDF (gratisowej). Ponownie więc tam też następowały podobne cuda. W rezultacie ukończyłem studia bez zawalenia choćby nawet jednego egzaminu albo zaliczenia. Potem nawet obroniłem tam dający mi wiele wiedzy doktorat na pograniczu Budowy Maszyn i Nauk Komputerowych.
Podsumowując powyższe {#G1c}, to TAK, zarówno moje życie, jak i praktycznie życie każdej innej osoby, o której w jakiś sposób zdołałem poznać jej przeżycia zaszłe podczas wysiłków dokonywania przez nią "dodających" działań, faktycznie wykazują zaistnienie wielu cudownych interwencji Boga. Często to odnotowywałem w rozmowach z bliźnimi nawet o ateistycznych światopoglądach i nawet kiedy z jakichś powodów oni sami NIE byli w stanie uznać iż to co przeżywali faktycznie było cudownymi interwencjami
Boga. Nasz problem polega bowiem na tym, że większość ludzi została już zaślepiona ateizmem jaki ich otacza ze wszystkich stron. Stąd po prostu NIE potrafią zdarzających się im samym cudów już zidentyfikować, odnotować i uznać za to czym cuda te są - czyli za interwencję Boga gdy ich życiu grozi zepchnięcie przez "moce zła" na niebezpiecznie "odejmujący" kierunek. Niemniej jeśli tylko w swym życiu postępują "dodająco" i uprzednio NIE utracili wymaganego dla danego cudu "przywileju" swym łamiącym przykazania Boga postępowaniem, wówczas cuda ciągle im w tym "dodawaniu" pomagają. (Po przykład "jak" Biblia formułuje owe "przywileje" patrz werset 54:17 z "Izajasza" zacytowany powyżej.) Jednak ja mam nadzieję iż moje publikacje z czasem pomogą im nabyć tej unikalnej zdolności do identyfikowania zdarzeń, które są cudownymi Aktami Boga naprowadzającymi ich z powrotem na "dodającą" drogę, oraz ich odróżniania od zdarzeń skrycie powodowanych przez "moce zła" i usiłujących ich zepchnąć na "odejmującą" drogę upadku, zachłanności, krzywdy, niesprawiedliwości, oraz końcowej samozagłady.

Poznawanie powyższego zapewne w umysłach niektórych czytelników zaindukuje pytanie "dlaczego"? Podobnie jak we wszystkim, odpowiedź na to "dlaczego" zależy czy udziela ją (1) ktoś przekonany przez Boga i Biblię aby wdrażał w swym życiu "dodające" postępowanie i filozofię, czy też (2) ktoś zaprogramowany przez "moce zła" na "odejmujące" postępowania i filozofię. I tak, (1) Bóg pomaga wszystkim ludziom, którym z powodu ich uprzednich uczynków NIE był zmuszony odebrać "przywileju" obrony lub pomocy. Bóg czyni tak ponieważ widzi ich wysiłki postępowania po "dodającej" drodze życia, oraz ponieważ stworzył każdego z ludzi i wobec każdego odczuwa czysto ojcowską miłość, a także zna przyszłość i stąd doskonale wie, które z ludzkich działań potem zrodzą "dodające" owoce, a które wkrótce okażą się ześligiwaniem na "odejmującą" drogę. Jednocześnie wszechwiedzący Bóg zawsze widzi kiedy "moce zła" używają wobec kogoś jakichś sztuczek aby zepchnąć go na ich "odejmującą" drogę pasożytnictwa. Stąd po prostu aby sprawiedliwie wyrównać szanse danej osoby, której brak wiedzy o przyszłości lub jakieś inne powody NIE pozwalają widzieć owych przewrotnych działań "mocy zła" i dlatego stają się niemożliwymi do wybronienia siłami samych ludzi, Bóg cudami unieważnia wysiłki "mocy zła". Jest to więc standardowe postępowanie Boga wobec każdego, które wcale NIE oznacza specjalnego potraktowania tylko jakiejś "wybranej" osoby. Tymczasem (2) "moce zła" atakują głównie tylko te "wybrane" przez nie osoby, o których mają "donos" od linkowanych ze strony "skorowidz.htm" tzw. "kurierów czasowych" przybyłych w "wehikułach czasu" w np. nasze czasy (czy w dane inne czasy) z odległej przyszłości. Gdy bowiem ów "donos" ich ostrzega, że określone działania wskazanej osoby w przyszłości zadziałają na niekorzyść ich "odejmującej" filozofii oraz pasożytniczego okupowania, eksploatowania i prześladowania ludzkości, wówczas owe "moce zła" usiłują uniemożliwić owe przeszkadzające ich pasożytowaniu postępowania tejże osoby. (To dlatego np. wykonanie wszystkich zdjęć precyzyjnie ujawniających kształty i działanie UFO oryginalnie wykonanych i potem opublikowanych w sposób ujawniający "kto", "gdzie" i "kiedy" je wykonał, jest dzięki "donosom" owych "kurierów czasowych" potem uniemożliwiane. Jedyne więc poprawnie pokazujące UFO zdjęcia jakimi ludzkość dysponuje to te jakie wykonał ktoś anonimowy i potem anonimowo je opublikował.) Niestety, podczas agresji na takie "wybrane" osoby, często obrywa się też innym ludziom, którzy znaleźli się w pobliżu, zaś których Bóg uprzednio sprawiedliwie pozbawił "przywileju obrony" ponieważ np. NIE wypełniali oni wówczas przykazań i wymagań opisywanych w Biblii. Odnotuj, że ów nawyk "wybierania" i atakowania tylko niektórych osób przez "moce zła", powoduje iż w swej "propagandzie" owe "moce zła" też wszędzie używają słowa "wybrany" lub "wybrani". Jeśli więc czytelniku napotkasz gdzieś w tytule lub treści słowa "wybrany" lub "wybrani", wysłuchaj bardzo sceptycznie i ostrożnie co jest twierdzone bez względu na to jak mile, ładnie i przekonywująco dana wiadomość została sformułowana i brzmi, ponieważ istnieje bardzo duża szansa iż jest to "propaganda mocy zła" usiłująca nakłaniać ludzi do "odejmującego" postępowania. Nasz Bóg bowiem jest absolutnie sprawiedliwy, zaś sprawiedliwość wymaga aby NIE było "wybranych", zaś jedynie mogą istnieć osoby które swym wypełnianiem przykazań i wymagań Boga opisanych w Biblii zasługują na sprawiedliwe uzyskanie rodzaju "nagrody" o formie opisywanych w Biblii "przywilejów" (np. patrz tam powyżej zacytowany werset 54:17 z "Izajasza").

Jeśli uważnie i obiektywnie rozpatrzyć dowodową moc i wartość zaprezentowanych powyżej zdarzeń i cech potwierdzeń ich prawdy przez omawianych tu "świadków", wówczas się okazuje iż mają one moc formalnego dowodu naukowego iż Bóg istnieje, np. tego jaki zaprezentowałem w #G2 strony "god_proof_pl.htm". Gdy więc tak potwierdzane przez wymaganych świadków zdarzenia przytrafią się czytelnikowi znającemu niniejsze opracowanie, wówczas powinien je traktować jako zaszczytne otrzymanie adresowanego osobiście do niego przez Boga jego intymnego dowodu iż "Bóg faktycznie istnieje". Mając zaś taki dowód powinien zacząć żyć jak osoba która z "wiary w Boga" właśnie awansowała do "wiedzy o Bogu". Tylko bowiem osoby które wysługują się "mocom zła" po uzyskaniu adresowanego do nich osobiście dowodu którym Bóg dowiódł im iż istnieje, nadal NIE chcą dowodu tego uznawać i stąd nadal w swym życiu świadomie łamią przykazania Boga.

Powyższe przykłady esencji zeznań "świadków" wskazały nam na jakie różnice należy zwracać naszą uwagę w zbiorze "cech" charakteryzujących dowolne zdarzenia any móc ustalić czy zdarzenia te są (1) "dodającymi" Aktami Boga czy też (2) "odejmującymi" działaniami "mocy zła" nastawionymi na nieskończone przedłużanie skrytego wyniszczania, okupacji, oraz eksploatacji ludzkości i całej naszej planety Ziemia. Odwróćmy teraz nasze spojrzenie na cały problem odróżniania i rozważmy jak sytuacja by wyglądała gdybyśmy nasze analizy dokonywali przy wstępnym założeniu iż rozpatrujemy przykłady "owoców" skrytych działań i postępowań "mocy zła".


#G2. Rozpatrzmy teraz odróżnianie owoców Aktów Boga od "owoców" działań zrealizowanych przez "moce zła", wychodząc dla odmiany od założenia iż dane działanie zostało zrealizowane właśnie przez "moce zła" oraz analizując "cechy" dostępnych nam poświadczeń raportujących to działanie "świadków" oraz sprawdzając czy "cechy" te są "odejmujące" i przeciwstawne do cech "Aktów Boga" czyli wzajemnie ze sobą niezgodne i niezgodne z Biblią, wykazują braki wzajemnych ze sobą powiązań czasowych i NIE mają "dodających" celów ich zachodzenia, a także czy ukrywają sekretne "odejmujące cele" działań fabrykowanych przez "moce zła" i pretendujących iż działania te to tylko "zbiegi okoliczności", "przypadki", "wypadki", itp.:

Tzw. "moce zła" dla wielu powodów lubują się w podszywaniu swych postępowań pod działania Boga, oraz w ukazywaniu siebie samych jako manifestacji Boga albo Matki Boga po odpowiednim "upiększeniu" swych pojawień działaniami zaawansowanej techniki jaką dysponują, a istnienia jakiej rządzona przez sługi owych "mocy zła" instytucja "oficjalnej nauki ateistycznej" NIE chce poznawać np. z badań prześladowanych bo rzeczowo badających tę technikę UFOlogów albo z moich publikacji (np. patrz strona "immortality_pl.htm"). Nic dziwnego iż dzięki owemu podszywaniu się moce zła zdołały już powypaczać nawet najważniejsze kanony klarownie opisane w Biblii, a także wmusić wielu ludziom uwierzenie w kłamstwa jakie rozsiewają na Ziemi a jakie często są dokładnie przeciwstawne do tego co Bóg przykazuje nam wersetami Biblii. Przykładem takich kłamstw może być wmuszanie wielu ludziom uwierzenia w "zbawienie za wiarę", czyli wypaczanie prawdy Biblii z wersetów 2:14-26 z "Listu św. Jakuba" iż jesteśmy zobowiązani aby nieustająco dowodzić Bogu naszą w Niego wiarę, tak jak treść tych wersetów 2:14-26 rzeczowo jest wyjaśniana np. w angielskojęzycznym 18-minutowym wideo "Does James 2:24 Contradict Faith Alone?" o adresie https://www.youtube.com/watch?v=WdCkFi4XO6w . Owa wypaczona interpretacja Biblii zwana "zbawienie za wiarę" wmawia bowiem wiernym iż aby być zbawionym wystarczy jedynie wierzyć w istnienie Boga bez potrzeby nieustającego wypełniania przykazań i wymagań Boga - co dokładniej wyjaśniam np. w #I5 swego bloga #372 oraz strony "parasitism_pl.htm" oraz co zaprzecza np. wersetowi 4:17 z "Listu św. Jakuba Apostoła" - cytuję: "Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy". Innym przykładem wypaczeń jest wmuszenie katolikom tzw. "Kultu Maryi" (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=kult+maryjny ) na przekór "odejmujących" prześladowań o jakich od wieków wiadomo iż serwuje je np. wrogi Polakom pokrzyżacki idol Madonny z zamku w Malborku, zaś jakich ja osobiście właśnie od niej doświadczyłem i opisałem to, m.in., w #C5, #E2 i w F4 do #F5 strony "malbork.htm" a częściowo też we wpisach #181 i #143 do blogów totalizmu. Ulubionym sposobem religijnego zwodzenia ludzi przez "moce zła" (a ściślej przez UFOnautów) jest też wykorzystanie nadal nieznanych ludziom możliwości ich telekinetycznych urządzeń napędowych, które "materię stałą" potrafią zamieniać w ulotną energię. Stąd te telekinetyczne urządzenia napędowe np. solidnym i sztywnym posągom są w stanie nadawać zdolność do wykonywania poruszeń, oraz np. do przepuszczania płynów. Zdolni do wniknięcia w takie posągi ateistyczni UFOnauci mieliby więc przysłowiowy "ubaw po pachy" a ponadto uzyskaliby zdolność do "dojenia" zapełniającej ich szczęśliwością "energii moralnej" zaprogramowanej ludzkim uwielbieniem i oddaniem cześci, gdyby po wniknięciu w jakiś religijny posąg z kościoła czy świątyni spowodowali iż posąg ten np. mruga, porusza rękami, zmienia postawę, albo mówi, płacze, czy wycieka mleko. Jeden z możliwych najnowszych takich przypadków opisuje 6:51-minutowe wideo "MIRACULOUSLY JESUS MOVES on the Cross in Cordoba, Spain" (tj.: "Jezus cudownie poruszył się na Krzyżu w Kordoba, Hiszpania") upowszechniane pod adresem: https://www.youtube.com/watch?v=NDqbKJ5Uceg . O możliwości takiego sposobu zwodzenia ludzi przez "moce zła" ostrzegam np. w (5) z #M3 bloga #363 i strony "evil_pl.htm", a także w #H4 strony "sw_andrzej_bobola.htm". Dlatego aby uczynić ludzi znacznie odporniejszymi na uleganie zwodzeniu przez "moce zła", jest dosyć istotne aby tak szybko jak tylko możliwe czytelnicy moich opracowań poznali opisywaną tutaj metodę odróżniania działań "mocy zła" od Aktów Boga. Wszakże zapewne minie jeszcze spory czas zanim kontrolowani przez UFOnautów przywódcy i decydenci ludzkości pozwolą zbudować oraz upowszechnić poprawnie działające "urządzenie do wykrywania obiektów w stanie telekinetycznego migotania" jakie wizualnie ukazuje normalnie niewidzialne dla ludzkich oczu istoty i ich gwiazdoloty, zaś jakie opisywane jest w gratisowym traktacie [7b] upowszechnianym gratisowo stroną "tekst_7b.htm" już od 1998 roku (czyli niemal już od 30 lat), ponieważ zdalnie podarowane nam zostało przez sympatyzującą z naszym tragicznym losem i sprzyjającą nam totaliztyczną cywilizację z odległych gwiazd, tyle iż ich darów i pomocy nikt na Ziemi dysponujący wymaganymi środkami i możliwościami wykonawczymi NIE chce wdrażać.

W poprzednim punkcie #G1 wyjaśniłem wyniki moich teoretycznych dociekań iż "cechy" poświadczeń wszystkich "świadków" dowolnego "odejmującego" zdarzenia zrealizowanego przez "moce zła" muszą być odwróceniem i przeciwstawnością "cech" poświadczeń wszystkich "świadków" dowolnego "dodającego" Aktu Boga. Z treści owego punktu #G1 też już wiemy iż najważniejsze "cechy" Aktów Boga obejmują: [a#G1] zgodność ze stwierdzeniami wersetów Biblii; [b#G1] istnienie co najmniej owych najważniejszych "3 świadków" jacy potwierdzają iż dane "owoce" wywodzą się z Aktu Boga; [c#G1] wzajemna zgodność każdego "świadka" z potwierdzeniami pozostałych "świadków" dla tego samego Aktu Boga - tj. jakby jednogłośność potwierdzeń ich wszystkich; [d#G1] częste pojawianie się w parach poświadczających równocześnie zaistniałe zdarzenia (czyli zgodność czasową dwojga lub większej grupy zdarzeń), przy przeciwstawności ich natur z których obie ich natury w przyszłości służą jednak uzyskaniu przez Boga Jego "dodających" celów (np. odebranie ziemi niszczycielom oraz równoczesne danie jej zasługującym na jej użytkowanie); [e#G1] istnienie normalnie ukrytych przed ludźmi powiązań pomiędzy potwierdzeniami poszczególnych świadków, w rodzaju opisanego w [2#G1] powyżej użycia "płonącego krzewu" jako logo dla miejsca w którym ja potem zobaczyłem żywy, talepatycznie rozmawiający ze mną i tańczący "płonący krzew".

Czyli po odwróceniu tych "cech" na przeciwstawne, zestawienie najważniejszych "cech" jakie powinny dowodzić iż rozważane działanie jest "odejmującym" aktem skrycie zrealizowanym przez "moce zła" zaś jedynie upozorowanym przez owe moce aby wyglądało ono albo na "wypadek", "przypadek" lub na Akt Boga, powinny być jak następuje: [a#G2] niezgodność a często nawet zupełna przeciwstawność do stwierdzeń wersetów Biblii; [b#G2] brak potwierdzeń albo pełna niezgodność z oświadczeniami owych najważniejszych "3 świadków" jacy potwierdzają tylko "owoce" wywodzące się z faktycznego Aktu Boga; [c#G2] wzajemna niezgodność lub nawet sprzeczność każdego "świadka" z potwierdzeniami pozostałych "świadków dla tego samego zdarzenia czy działania - tj. przysłowiowo "każdy świadek sam sobie swoją rzepkę skrobie"; [d#G2] brak pojawienia się drugiego z pary poświadczeń równocześnie zaistniałej przeciwstawności tego zdarzenia, czyli brak czasowo zgodnego drugiego lub nawet całej grupy zdarzeń wykazujących przeciwstawność ich natury do danego zdarzenia - które np. gdyby formował Akt Boga, wówczas obie ich natury w przyszłości służyłyby jednak uzyskaniu przez Boga Jego "dodających" celów (np. gdyby zdarzeniem tym było odebranie ziemi jej niszczycielowi przez Boga, wówczas równoczesne nastąpiłoby jej danie komuś czyje życie dowodziłoby iż zasługuje na jej użytkowanie - odnotuj jednak iż moce zła czyniłyby tylko odwrotnie, tj. powodowałyby iż oba zdarzenia danej pary powodowałyby "odejmowanie", np. odbierałyby komuś kto czynił z niej dobry użytek, zaś dawałyby komuś kto już dowiódł jej wyniszczanie); [e#G2] brak nawet ukrytych powiązań pomiędzy potwierdzeniami poszczególnych świadków, w rodzaju tego opisanego w [2#G1] powyżej użycia "płonącego krzewu" jako logo dla miejsca w którym ja potem zobaczyłem żywy, telepatycznie rozmawiający ze mną i tańczący "płonący krzew".

Sprawdźmy więc teraz na trzech faktycznie zaszłych w rzeczywistym życiu przykładach jakie ja intesywnie badałem, czy owo odwrócenie "cech" faktycznie zachodzi i jest wykrywanlne dla analizujących te zdarzenia ludzi. Oto te trzy przykłady o jakich wstępnie zakładamy iż zostały one zrealizowane przez "moce zła":

{#G2a} Hipotetyczne rozważanie czy cuda zachodzące wokół pokazanego na "Fot. #G2d" poniżej celtyckiego krzyża przy plaży miasteczka Petone w Nowej Zelandii mogły skrycie zostać zasymulowanie przez "moce zła" aby podstępem ściągać na siebie oddawanie im podziwu i czci przez ludzi. Wszystkie istoty skrycie okupujące i umartwiające ludzkość, najróżniejszymi dostępnymi im metodami starają się nakłonić ludzi aby ich podziwiali i uwielbiali. Kiedy bowiem kogoś się podziwia i uwielbia, wówczas wysyła mu się tzw. "energię moralną" zaprogramowaną swymi motywacjami na powodowanie wysoce przyjemnych następstw. (Owo programowanie i wysyłanie "energii moralnej" wyjaśniam szerzej w blogu #372, a także w #D1 i #D2 strony "malbork.htm" zaś empirycznie dowodzą np. moje doświadczenia opisywane na całej stronie "nirvana_pl.htm". To z tego powodu np. Szatan starał się "kupić" oddanie mu czci przez Jezusa - tak jak ujawnia np. werset 4:9 z "Mateusza" w Biblii.) Aby więc jakimś oszustwem, przekupstwem lub sztuczką zwieść ludzi do ich podziwiania i wielbienia generowaną przez co "energię moralną" wielbiony dosłownie "doi", UFOnauci wymyślają najróżniejsze sposoby, zaś ludzie często dają się na nie nabrać. Kiedy więc ja odkryłem iż obszar na plaży miasteczka Petone przy omawianym tu celtyckim krzyżu wykazuje wszystkie cechy "świętego obszaru pod gołym niebem", wówczas zdałem sobie też sprawę iż hipotetycznie biorąc mógł on być także rodzajem "sztuczki" UFOnautów nastawionej na dojenie "energii moralnej" z ludzkiego podziwu i uwielbienia. Wszakże - np. jedynie około 700 metrów na zachód od "krzyża celtyckiego" z Petone, wmurowany w ten sam chodnik przy którym krzyż ten się znajduje jest tzw. "pentagram" (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=inverted+pentagram+symbol ) czyli jakby pięcioramienna gwiazda jaką czciciele szatana uznali za swój symbol - patrz Fot. #G2abcd poniżej. Ponadto wiadomo iż na Ziemi istnieje już sporo miejsc z figurami najróżniejszych idoli, dla których "moce zła" imitują swymi niewidzialnymi dla ludzi urządzeniami np. niby nadprzyrodzone leczenie i stąd w których np. w zamian za chwilowe przynoszenie chorym ulgi poprzez np. napromieniowanie ich leczącym promieniowaniem telepatycznym lub telekinetycznym, w zamian otrzymują od tych ludzi poszukiwaną przez nich dozę pożądanie zaprogramowanej "energii moralnej" - patrz np. moje rzekome wyleczenie przez krzyżacką Madonnę opisywane na w/w stronie "malbork.htm". Ostrożność więc nakazywała mi abym się upewnił czy przypadkiem świętość obszaru w Petone NIE została celowo sfabrykowana przez UFOnautów po to tylko aby tam ludzie wysyłali im tak zaprogramowaną motywacjami "energię moralną" - co zapowiadam w #I5 z bloga #372 paragrafem zaczynanym od słów: "Następny (drugi) hipotetycznie też możliwy ..." Oczywiście takie upewniające mnie badania sprawdzające przeprowadziłem, zaś raport z ich wyników streściłem w {#G1a} powyżej na tym blogu #373 (i na stronie "rok.htm"). Wszystkie bowiem cechy "świadków" potwierdzających świętość obszaru w Petone dokumentują iż definitywnie realizatorem zaszłych w Petone "dodających" zdarzeń jest Akt Boga oraz że "moce zła" ani swymi urządzeniami technicznymi NIE byłyby w stanie podobnego aktu sfabrykować, ani też ich przewrotna natura pasożytnicza pozwoliłaby im wykonać go z równą dziełu Boga trwałością, dalekowrocznością i zgodnością z wersetami Biblii.

{#G2b} Sprawdźmy teraz czy "cechy" poświadczeń przez najróżniejszych "świadków" zdarzeń, które ja odebrałem jako "karę" mocy zła za opublikowanie bloga #372, zaś które opisałem w {#G3a} do {#G3f} z punktu #G3 poniżej, potwierdzają iż zdarzenia te faktycznie są rodzajem ich pasożytniczej zemsty za owo opublikowanie bloga #372, zaś reprezentują jedynie maleńki procent ogromnej liczby takich "odejmujących" działań owych mocy zła na Ziemi, które skrycie okupują, eksploatują i wyniszczają ludzkość już od wielu tysiącleci. Jak też wyniki mojego sprawdzenia to dokumentują, "cechy" ujawniane przez wszystkich "świadków" tamtych zdarzeń, niezaprzeczalnie dowodzą iż faktycznie zdarzenia te były zaplanowane i zrealizowane przez "moce zła" jako zemsta i jako sposób zastraszenia mnie abym zaniechał dalsze ujawnianie prawd o Bogu i o tragiźmie obecnej sytuacji ludzkości. Tylko bowiem "odejmujące" działania "mocy zła" realizowane za pośrednictwem zaawansowanych urządzeń technicznych mogą wykazywać sobą cechy aż tak przeciwstawne do zaleceń i metod postępowania Boga opisywanych w Biblii, oraz mogą swym podobieństwem do "przypadków", "zbiegów okoliczności" i "wypadków" aż tak zmyślnie ukrywać swych faktycznych wykonawców oraz ich motywy nieskończonego przedłużania skrytej okupacji, eksploatacji i wyniszczania ludzkości.

{#G2c} Czy w moich obecnie już zarzuconych badaniach UFO natknąłem się na przypadki kiedy "UFOnauci" używali swej wysoce zaawansowanej techniki, której monopol "oficjalnej nauki ateistycznej" nadal NIE chce poznawać, zaś której jakby nadprzyrodzone moce ci nasi krewniacy z planet Oriona używają aby osiągać swe wyraźnie "odejmujące" cele, jakiemu to "odejmującemu" ich działaniu nigdy NIE towarzyszą długofalowo "dadające" owoce. TAK, natknąłem się na takie przypadki. Z tych szczególnie mnie interesowały przypadki użycia przez UFOnautów wehikułów czasu (patrz strona "timevehicle_pl.htm"). Wszakże ja sam też wykonałem sporo badań i teoretycznych analiz nad działaniem czasu i nad upływem odkrytego przez siebie tzw. "nawracalnego czasu softwarowego", w którym my ludzie się starzejemy. Ponadto jestem też wynalazcą dwóch odmiennych zasad działania "wehikułów czasu", które po zbudowaniu pozwolą nam cofać się do tyłu w czasie, a stąd i w nieskończoność przedłużać nasze życie. Aby więc uzasadnić używanie przez UFOnautów tej wysoce zaawansowanej techniki manipulowania czasem wyłącznie do osiągania ich "odejmujących" i pasożytniczych celów, wskażę tu jeden z najciekawszych takich przypadków. Ponieważ jest on szeroko opisywany w literaturze UFOlogicznej, a nawet w internecie, czytelnik może sam sprawdzić każdą informację i wniosek jakie tu przytaczam. Przypadkiem tym jest uprowadzenie myśliwego o nazwisku Carl Higdon (patrz https://www.google.com/search?q=carl+higdon+alien+abduction ) na jedną z planet Oriona zamieszkałą przez zarówno genetycznie jak i wyglądem identycznych do ludzi potomków naszych wspólnych przodków. Opisy tego przypadku można znaleźć w internecie wyszukując je słowami kluczowymi: carl higdon alien abduction - np. patrz omawiające ten przypadek wideo o adresie https://www.youtube.com/watch?v=fGNRjfGEC_E . W tym wideo, od jego 3:25 do 3:55 minuty, autorka mówi o zwolnieniu szybkości kuli wystrzelonej do jelenia przez owego myśliwego Carl'a Higdon'a. W pewnym momencie spowolnionego lotu tej kuli UFOnauta aż tak zmienił szybkość upływu jej czasu, że kula ta upadła nawet na ziemię. Autorka wideo NIE wyjaśnia jednak, że powodem tego zwolnienia lotu kuli była zmiana przez urządzenia tego UFOnauty szybkości upływu czasu - wszakże dzisiejsza nauka ludzka nadal NIE wie iż szybkością tą daje się sterować. Odnotuj tu też iż owo wideo sporządziła kobieta, która być może dla uczynienia go bardziej atrakcyjnym, albo np. po zostaniu hipnotycznie zaprogramowaną przez UFOnautów, nieco wypaczyła wygląd UFOnauty uprowadzającego Higdon'a, rysując go jako rodzaj "kosmity z rogami". Tymczasem faktycznie był on tej samej rasy jak my ludzie, wyglądał tak samo jak człowiek, tyle iż telekinetyczne "pędniki" nośne z jego epoletów (naramienników) powodowały iż natelekinetyzowane włosy stanęły mu dęba, zaś stabilizacyjne pędniki z podeszw butów przyciągnęły te podeszwy do siebie kiedy zawisał on blisko powierzchni ziemi, choć nadal poprawnie stabilizowały pozycję tego UFOnauty, łukowato wykrzywiając jego nogi. Z kolei zawarte w jego rękawicach telekinetyczne manipulatory zakrywały ludzko wyglądające dłonie tego UFOnauty. Tych manipulatorów UFOnauta używał aby zdalnie telekinezą dokonywać dowolnych działań, np. przenosić w powietrzu samochód Higdon'a i całe żywe jelenie, a nawet gdyby tak zechciał to wyrywać dęby z korzeniami, burzyć budynki, itp. Z opisów uprowadzenia Higdon'a wynika iż został on uprowadzony ponieważ jego organy wewnętrzne UFOnauci zamierzali pozyskać i użyć do uzdrowienia jednego z grona ich chorych - czyli dokonać czysto "odejmującego" działania pasożytniczego uśmiercenia człowieka aby uzdrowić jakiegoś zasłużonego UFOnautę. Na szczęście dla Higdon'a parametry jego ciała NIE były zgodne z parametrami tego UFOnauty. (UFOnauci relatywnie często porywają ludzi z Ziemi dla pozyskiwania ich organów - to dlatego tak dużo ludzi ginie bez śladu w lasach i parkach narodowych na Ziemi, a czasami znikają nawet załogi i pasażerowie całych samolotów i okrętów - patrz mój blog #362 lub #I2 strony "bandits_pl.htm".) Tamten UFOnauta NIE był jedynym, który na oczach ludzi zmieniał upływ czasu. Innym szeroko znanym na Ziemi zmieniaczem szybkości upływu czasu był ludzko-podobny "magik-UFOnauta" nazywany Houdini. W internecie jego opisy można wyszukiwać np. słowami: houdini bullet catch (patrz https://www.google.com/search?q=houdini+bullet+catch ). Zmieniał on bowiem szybkość upływu czasu aby dla "odejmującego" zdobywania dla siebie bogactwa i sławy realizować słynną sztuczkę "łapania zębami wystrzelonej do niego kuli z broni palnej". Niestety, tę sztuczkę potrafią wykonywać tylko sami UFOnauci mający urządzenia (tj. wehikuły czasu) do zmieniania szybkości upływu czasu. (Dla bezpieczeństwa, każdy ludzko wyglądający UFOnauta przysłany na Ziemię aby zarządzać ludźmi i utrzymywać nas w zniewoleniu ma takie urządzenia. Dlatego np. UFOnauci NIE boją się żadnej ludzkiej broni palnej ani siecznej.) Jeśli zaś któryś z ludzkich "iluzjonistów" pokusi się aby wykonać tę samą sztuczkę zgodnie z opisami jakie owi UFOnauci kłamliwie upowszechniają, wówczas zwyczajnie zostaje zastrzelony. To dlatego aż tak wielu ludzkich iluzjonistów zostało zastrzelonych usiłując nauczyć się z kłamliwej receptury UFOnautów jak ową sztuczkę "łapania kuli" jakoby się realizuje. Jeszcze innym znanym mi przypadkiem manipulowania czasem w obecności ludzkiego obserwatora było uprowadzenie do UFO Polaka, Ś.P. Andrzeja Domała - co opisaliśmy razem z nim w naszym wspólnym traktacie [3b] "Kosmiczna Układanka (uprowadzenie do NOL koło Nasielska z 13.VIII.1968 roku i jego interpretacja)", gratisowo dostępnym w PDF np. ze strony "tekst_3b.htm" lub bezpośrednio z PDF tekstu traktatu [3b]. Na temat uprowadzenia Domały do UFO są też widea, np.: https://www.youtube.com/watch?v=R86lKRd3ADQ , lub https://www.youtube.com/watch?v=_GuWpxFDEvE . W jego przypadku zamanipulowanie czasem prowadziło aż do sytuacji iż zaniknęły wszelkie dźwięki, ponieważ falom dźwiękowym wówczas można zmieniać częstotliwość poza zasięg słyszalności przez ludzkie uszy. Doświadczył zaś je podczas pierwszej rozmowy z UFOnautką w lesie w jakim zbierał grzyby. Posumowując "cechy" niniejszych opisów, praktycznie wszystkie działania skrycie okupujących i eksploatujących ludzkość UFOnautów dają "odejmujące" owoce bowiem polegają na "odbieraniu" i "rabowaniu" zamiast na zalecanym przez Boga "dawaniu".

Jeśli przeanalizuje się identyfikujące cechy zarówno powyższych przykładów efektów "odejmujących" działań "mocy zła", jak i innych przykładów jakie zapewne każdy z nas zna ponieważ nieustająco zachodzą one wokół nas, wówczas się okazuje iż cechy te są dokładną odwrotnością cech jakie charakteryzują działania dokonywane przez naszego Boga. Przykładowo dla efektów działań Boga wszyscy ich "świadkowie" (zawsze obejmujący także świadka w postaci wersetu Biblii) raportują zgodnie ze sobą potwierdzenia ich pochodzenia od Boga. Tymczasem dla efektów działań "mocy zła", każdy z ich "świadków" raportuje zupełnie odmienne i niezgodne z raportami pozostałych świadków pochodzenie tych zdarzeń od najróżniejszych "przypadków", "zbiegów okoliczności", niby naturalnych ich "przyczyn", nie znanych jeszcze ludziom "zjawisk", itd., itp. Stąd znając te zasadnicze różnice pomiędzy tymi dwoma możliwymi pochodzeniami tego co wokół nas się dzieje (tj. pochodzeniami (1) od Boga, lub (2) od "mocy zła") wielu czytelników dotychczas łatwo zwodzonych przez najróżniejsze podstępy i technicznie indukowane niby cudowne zjawiska, może w końcu zaczynać bronić się przed dalszym byciem zwodzonym i dlatego mogącym prowadzić do samozagłady i potępienia.

Jeśli rozglądnąć się dookoła, wówczas łatwo odnotować iż sekretnie okupujące nas, ekploatujące i wyniszczające moce zła coraz usilniej zaciskają przysłowiową "pętle na szyi ludzkości" używając w tym celu kłamstw i zwodzenia coraz szerzej upowszechnianych przez ogólno światowy monopol internetu, a także używając owego internetu w roli owej pętli. Najwyższy czas więc aby się ocknąć i zacząć bronić. Wszakże NIE trudno przypomnieć sobie to co w blogu #353 oraz w #H4 do #H4b ze swej strony o nazwie "will_pl.htm" wyjaśniłem iż Biblia dość klarownie nas ostrzega abyśmy na czas temu zapobiegli, że to właśnie ów światowy monopol internetu może przerodzić się w ową Biblijną bestię 666 która będzie w stanie zniszczyć każdego kto spróbuje jej się opierać, bowiem ma on moc natychmiastowego odcięcia dostępu do elektronicznych funduszy i pozamykania wszystkich kont jakie zechce, tak że dana osoba albo instytucja NIE będzie mogła nic sprzedać ani nic kupić. Jeśli zaś rozglądnąć się dookoła, już obecnie ów internet bardzo raptownie przejmuje monopolistyczną kontrolę nad każdym aspektem naszego życia. Zamiast jednak pamiętać ostrzeżenie Biblii i widzieć jakie niebezpieczeństwo to na nas sprowadza, większość ludzi z tego się cieszy bo może podrygiwać w takt internetowej muzyki i bezwysiłkowo oglądać jak najróżniejsi sportowcy niszczą swe ciała i oszukują aby wybić się ponad innych i zdobyć chwilę sławy oraz krótkotrwały dostęp do pieniędzy i wielbicieli.

 

Fot. #G2a (z tej strony "rok.htm"):
http://pajak.org.nz/nz/pentagram_petone.jpg

Fot. #G2b (też Fot. #1a strony "petone_pl.htm"):
http://pajak.org.nz/i_am/wellington_1a.jpg

Fot. #G2c (też Fot. #J3d (dół) strony "petone_pl.htm"):
http://pajak.org.nz/nz/odnowiony_napis_krzyza.jpg

Fot. #G2d (też Fot. #J3b ze strony "petone_pl.htm"):
http://pajak.org.nz/nz/celtycki_krzyz_petone.jpg

Fot. #G2abcd: Oto cztery fotografie ilustrujące omawiane tu tematy. Najwyższa Fot. #G2a ilustruje "pentagram" - czyli gwiazdopodobną pięcioramienną formę geometryczną szerzej opisaną w następnym paragrafie a wmurowaną jakieś 700 metrów na zachód od celtyckiego krzyża w Petone z NZ w dokładnie ten sam chodnik biegnący wzdłuż petońskiej plaży przy którym także zlokalizowany jest ów celtycki krzyż wskazujący obszar spełniający cechy "cudu pod gołym niebem" zaszłego w Petone w 1840 roku. Odnotuj np. z opisów wyszukiwanych w internecie słowami kluczowymi: gwiazda szatana , że taki właśnie "pentagram" jest używany jako symbol "czcicieli szatana" - patrz https://www.google.com/search?q=satan+star . Jeśli bowiem mu się uważnie przyglądnąć, imituje on wyglądem trójkątną głowę szatana jakoby podobną do głowy kozła, z dwoma rogami odstającymi w górę ponad czołem i z dwoma długimi szpiczastymi uszami odstającymi ku bokom od jego twarzy. Wmurowanie więc tego symbolu szatana w ten właśnie chodnik i to w dość wymowny sposób jaki jest zupełnie NIE związany z kontekstem miejsca jego wmurowania, mówi nam wiele o zaciekłości z jaką "moce zła" zwalczają lokalną wiedzę na temat petońskiego cudu. (Na szczęście Bóg pozwala "mocom zła" realizować tylko te działania, które w odległej przyszłości okażą się służyć "dodającym" celom Boga.) Z kolei trzy pozostałe fotografie #G2b do #G2d, pokazywane tu tylko po kliknięciu na podane ich linki lub adresy, to: Fot. #G2b (tj. jedna z całego szeregu tablic wmurowanych w chodniki stolicy Wellington, a wskazujących gdzie przed 1840 rokiem zaczynał się brzeg morza, czyli "shoreline", dno którego zostało cudownie wyniesienione dla budowy NZ stolicy Wellington); Fot. #G2c (tj. płyta pamiątkowa wmurowana w petoński krzyż celtycki dla wskazania dokładnego miejsca gdzie modlitwy podczas trwania mszy świętej w dniu 23 lutego 1840 roku wywołały opisywany tu "cud pod gołym niebem"); oraz Fot. #G2d (tj. moje zdjęcie całego celtyckiego krzyża z Petone oznaczającego dokładne miejsce zainicjowania opisywanego tu cudu wyniesienia Aktem Boga z 1840 roku płaskiego lądu pod budowę miasteczka Petone i stolicy Wellington państwa Nowa Zelandia).

 

(Cały niniejszy wpis #373 NIE zmieścił się w pamięci tego bloga - stąd jego reszta będzie kontynuowana poniżej jako wpis #373_3)

kodig : :