Archiwum 01 listopada 2023


lis 01 2023 #365_1: Skryta inwazja szatańskich UFOnautów...

#365_1: Skryta inwazja szatańskich UFOnautów a wymogi strategii obrony instytucji małżeństwa (część 1)

 

Streszczenie: Drogi czytelniku. W niniejszym wpisie #365 i w punkcie #V1 strony "humanity_pl.htm" z jakiej jest on adaptowany omawiam małżeństwo jako jedno z szeregu najistotniejszych zobowiązań życiowych ściśle zdefiniowanych dla ludzi przez Boga, oraz przypominam rewolucyjne nakazy Jezusa dotyczące malżeństwa jakie wraz z innymi nakazami Boga docelowo pozwalają na zupełne wyeliminowanie istnienia zła z naszego "świata materii" zanim Bóg będzie mógł dać nieśmiertelne ciała spełniającym wymagania Jezusa ludziom (tak jak opisują to wersety 13:41-43 z "Mateusza" w Biblii - odnotuj iż ja standardowo cytuję wersety katolickiej "Biblii Tysiąclecia" np. z adresu: http://biblia-online.pl/Biblia/ListaKsiag/Tysiaclecia ). Dobrodziejstwa tych rewolucyjnych nakazów Jezusa wyjaśniam tu na przykładzie efektów zmiany stosunków w jedynie uznawanych przez Boga małżeństwach mężczyzn z kobietami. Tę zmianę stosunków uzyskujemy poprzez strategię usunięcia zmyślnie wprogramowywanego w małżeństwa przez skrycie działające na Ziemi "moce zła" owego dominującego je aż do dzisiejszych czasów jednostronnie wymuszanego chwilowego "brania" cielesnej "przyjemności" oraz zastąpienie tego "brania" przez obustronne i ochotnicze "dawanie". Jak bowiem dowodzą tego logika i praktyka, adoptowanie ochotniczego i obustronnego "dawania" jako strategii działania danego małżeństwa, pozwala aby ową egoistyczną i chwilową "przyjemność" ciała, która charakteryzuje jakość jednostronnych efektów "brania", przetransformować w trwałe duchowe poczucie obustronnej "szczęśliwości i spełnienia" - czyli przetransformować w cudowne jakości, których mieszkańcom naszej cywilizacji coraz bardziej brakuje. Wyjaśnienia tego wpisu #365 zakończę przykładem kwiatu bezpłodnego baobabu z Fot. #V1a poniżej dla omówienia i dla przypomnienia roli "inspiracji" jako fundamentu poznawania i właściwego korzystania z otaczającej nas rzeczywistości, oraz jako sposobu egzaminowania nas przez Boga z poziomu naszej moralności.

 


#V1. Trwałe eliminowanie zła z naszego świata materii polegające na wdrażaniu rewolucyjnych zasad życia nauczanych przez Jezusa i filozofię chrześcijaństwa a nakazujących nam postępowanie dokładnie przeciwstawne do motywacji i zachcianek ludzkich ciał lub emocji wynikających z potrzeb tych ciał, a obejmujące, między innymi, ochotnicze "dawanie" zamiast egoistycznie wymuszanego od bliźnich "brania" (np. patrz Biblia, wersety 20:35 z Dzieje Apostolskie lub 6:38 z Łukasza):


Motto: "Cokolwiek czynisz w swoim życiu zawsze staraj się to czynić w sposób jaki jest przeciwstawny do nakazów twego ciała i nakazów emocji wywodzących się z ciała, a odmieni to twoje życie na nieporównanie szczęśliwsze i bardziej spełnione." (Przykładowo, zamiast "kłamania" zawsze staraj się mówić, pisać, poszukiwać i promować "prawdę" i to nawet jeśli przez niektórych jest ona dezaprobowana i unikają jej poznania - patrz Biblia, np. wersety: 20:16 z Księgi Wyjścia, 19:11 z Księgi Kapłańskiej, 15:2 z Księgi Psalmów, 12:19 z Księgi Przysłów, 13:8 z 2 Koryntian. Zamiast egoistycznego "brania" zawsze staraj się ochotniczo "dawać" - patrz Biblia, np. wersety: 20:35 z Dzieje Apostolskie i 6:38 z Łukasza. Zamiast mściwego "oka za oko i ząb za ząb" zawsze staraj się "wybaczać" lub "nastawiać drugi policzek" - patrz Biblia, np. wersety 5:38-41 z "Mateusza". Zamiast wypełniania tylko niektórych przykazań Boga (np. tylko "NIE zabijaj"), ochotniczo i z miłości do Boga, bliźnich i natury z równą pedantycznością wypełniaj wszystkie 10 przykazań - patrz Biblia, np. werset 11:23 z Łukasza, zinterpretowany dokładniej w #K5 strony "petone_pl.htm" oraz we wpisie #364 do blogów totalizmu. Zamiast wszystko czynić wzdłuż "linii najmniejszego wysiłku moralnego", zawsze staraj się czynić to wzdłuż "linii najwyższego wysiłku moralnego" tak jak wyjaśniam np. w #C1 i #A2.1 strony "totalizm_pl.htm")

 

Powyższe rewolucyjne zasady życia nauczane przez Jezusa i filozofię chrześcijaństwa zakończyły panujący w czasach przed-Jezusowych okres wyłącznie pasożytniczego współżycia międzyludzkiego (patrz strona "parasitism_pl.htm") charakteryzujący się legalizowanym przez ludzkie prawa zwyczajem rabowania od bliźnich przemocą, przekupstwem lub podstępem wszystkiego co oni mają a co komuś dysponującemu siłą lub bogactwem wydawało się przydatne jednak wypracowania tego albo mu się NIE chciało, albo też NIE leżało w jego możliwościach. Po tamtym okresie wyłącznie pasożytniczego współżycia nadszedł trwający nawet i dzisiaj "okres przejściowy", w którym ludzkość stara się wdrażać rewolucyjne nakazy współżycia nauczane przez Jezusa i opisywane w Biblii. Niestety, nadal NIE bardzo jej się udaje pokonanie oporu anty-boskich i żyjących z pasożytowania "mocy zła" jakie opisałem na swych blogach #364 do #359. Do dziś bowiem istnieje wiele powodów dlaczego przez aż tak długo oraz dlaczego z aż tak chwiejnymi wynikami ludzkość niemal bezsukcesowo wdraża te zasady Jezusa. Najważniejsze z tych powodów opisałem już szczegółowo w owych wpisach do blogów totalizmu o numerach od #364 do #359, oraz w publikacjach z jakich wpisy te zostały zaczerpnięte (wpisy te czytelnik może sobie przeczytać np. z "tomu N" mojej gratsowej publikacji [13] upowszechnianej stroną "tekst_13.htm", lub z adresów podanych np. w punkcie #Z2 na stronie "humanity_pl.htm"). Jednym z najznaczniejszych z tych powodów jest wymuszanie siłą na ludzkości obecnej jej sytuacji, kiedy to za pomocą nadrzędnej techniki nakazów telepatycznych i po-hipnotycznych owym "mocom zła" udaje się uzyskiwać aprobatę coraz większej liczby ludzi akceptujących swe przeprogramowanie na upieranie się przy egoistycznym zaspokajaniu swych potrzeb "braniem" wymuszanym na bliźnich lub nawet na mężu czy żonie, coraz zaś mniej ludzi nadal stara się ochotniczo "dawać" w sposób zalecany przez Jezusa i opisany w Biblii. Dlatego w niniejszym punkcie #V1 tego wpisu #365 wyjaśnię dlaczego ochotnicze "dawanie" z miłości do Boga, bliźnich i natury jest nieporównanie korzystniejszym sposobem postępowania zarówno dla każdego indywidualnego człowieka jak i dla całej ludzkości, niż w jakikolwiek sposób wymuszane "branie".

 

Ochotnicze "dawanie" jest jednym z owych nakazywanych nam przez Jezusa i opisanych w Biblii postępowań jakie docelowo służą wyeliminowaniu wszelkiego zła z naszego "świata materii" zanim Bóg zdecyduje się nadać nieśmiertelność wybranym przez Niego ludziom (patrz Biblia, 13:41-43 z "Mateusza"). Niektóre z tych postępowań wyszczególniłem w "motto" do niniejszego punktu #V1. Wdrożenie wszystkich tych postępowań przez dowolną cywilizację jest absolutnie niezbędnym warunkiem aby cywilizacja ta mogła trwać i kwitnąć przez nieskończony okres czasu, bez samo-wysadzenia siebie w powietrze - tak jak z grona przodków ludzkości sami powysadzali siebie w powietrze mieszkańcy planet Nerra oraz Whistheen opisywani w paragrafach numer {5500} i {5450} z podrozdziału #B3 naszego darmowego traktatu [3b] o tytule "Kosmiczna układanka" upowszechnianego stroną "tekst_3b.htm". (A pamiętać tu warto iż posiadając broń jądrową ludzkość właśnie jest już bardzo blisko możliwości wysadzenia samej siebie np. z powodu szaleństwa lub nadmiernego nadęcia własnego "ego" czy ambicji przez któregoś z jej władców.) Jako wyjaśnienie "dlaczego" NIE przestrzeganie tych Jezusowych zasad postępowania zawsze prowadzi do całkowitego upadku, śmierci i zniszczenia, rozważmy mściwą zasadę "oko za oko i ząb za ząb" jaką do dzisiaj praktykuje większość indywidualnych ludzi a także przywódców państw i nawet całych rządów, zamiast praktykować wymagane przez Boga "wybaczanie" lub nawet "nastawienie drugiego policzka". Wszakże jeśli praktykuje się mściwą i pasożytniczą zasadę "oko za oko i ząb za ząb" wówczas wzajemnego pozbywania się owych symbolicznych "oczu" czy "zębów" nigdy NIE ma końca. Jeśli bowiem rozglądniemy się dookoła wówczas zauważymy iż ludzka natura jest taka, że kiedykolwiek ktoś kogoś pozbawi czegokolwiek, wówczas zawsze znajdowane są jakieś wymówki aby temu pozbawiającemu odebrać to z powroterm lub zabrać coś conajmniej równoważnego. W rezultacie widzimy jak NIE tylko indywidualni ludzie, ale także całe rodziny, gangi, a nawet całe narody lub kraje, mają do kogoś głęboką urazę i chęć zemsty, ponieważ kiedyś w przeszłości było im coś odebrane. A odnotować trzeba iż w czasokresie wdrażania tej mściwej zasady "oko za oko i ząb za ząb" praktycznie niemal NIE istnieje taka osoba, rodzina, gang, naród lub kraj, któremu ktoś kiedyś by czegoś nie zabrał siłą, podstępem, lub niesprawiedliwym przekupstwem. Stąd ta chęć zemsty w niektórych przypadkach trwa już stulecia, a czasmi nawet tysiące lat, zaś w obecnej kulturze pasożytniczych wierzeń ludzi może ją skończyć tylko niemal kompletne wymordowanie uczestników którejś ze stron tak mszczących się nawzajem na sobie. (Pamiętać też tu warto, że w przypadku kontynuacji zemsty i wrogich konfrontacji dwóch stron, każda z tych stron ma 50% szansy iż to ona będzie wymordowana doszczętnie. Dlatego zgodniejsze z intencjami Boga, logiczniejsze i eliminujące zło bo prowadzące do obustronnego przetrwania, jest akceptowanie owego nawet i dzisiaj wydającego się być zbyt drastycznie rewolucyjnym zalecenia Jezusa z Biblii aby wybaczać - zamiast np. pozbawiać "oka za oko" - patrz https://www.google.com/search?q=Bible+forgiving+instead+of+eye+for+eye .)

 

Podobnie działają wszystkie z opisywanych w powyższym "motto" zasad postępowania. Przykładowo, w wymuszanym na bliźnich "braniu" zamiast ochotniczego "dawania", branie to będzie wymagało coraz większej siły i bezwzględności wymuszń, ponieważ u strony od której coś jest zabierane będą formowały się i narastały coraz następne powody i sposoby opierania się owemu braniu. Wszakże "branie" jest rodzajem przymuszania, a stąd i rodzajem "zła" - zaś każde zło ma to do siebie iż "zło rodzi zło" (co na przykładzie owoców wyjaśnia Biblia w Mateuszu 7:17-19, Łukaszu 6:43-45 i Jakubie 3:11-12). Aby zilustrować to na uproszczonym przykładzie, rozważmy jak może rozwijać się sytuacja jeśli oboje uczystnicy jakiegoś dzisiejszego małżeństwa działają na zasadzie wymuszonego "brania". Wówczas bowiem np. żona tzw. "dobrego męża" (tj. męża o cechach zgodnych z chińskim przysłowiem stwierdzającym "źli mężowie zawsze mają dobre żony, zaś dobrzy mężowie zawsze mają złe żony" - patrz blog #364) szybko się zorientuje iż z powodu "małżeńskiego monopolu" jaki jej nadają obecne ludzkie prawa (patrz punkt #J2.2.2 z mojej strony "morals_pl.htm" lub ze wpisu #203 do blogów totalizmu), ona może odmawiać wykonywania swych obowiązków małżeńskich i w ten sposób "brać" od swego męża wymuszaną na nim coraz to większą uległość i usługiwanie. Tym zaś "braniem" stopniowo stłamszy u niego "męską" wersję pożądanej przez każdego (szczególnie przez kobiety) ludzkiej cechy po angielsku zwanej "masculine containment" (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=masculine+containment+male+providing+woman+with - co można tłumaczyć jako: "męskie powstrzymywanie zła" ponieważ sprowadza się ono do "działań utrzymujących coś szkodliwego pod kontrolą lub w obrębie ograniczen" - po angielsku do "the action of keeping something harmful under control or within limits"). Czym dokładnie to "męskie powstrzymywanie zła" jest, najlepiej oddaje angielskie przysłowie "mój dom jest moim zamkiem" - patrz https://www.google.com/search?q=my+home+my+castle . Znaczy, jest to np. odstraszanie włamywaczy lub gwałcicieli, naprawa wszystkiego co się popsuło, praca wymagająca mięśni i siły, uczenie dzieci porządku poprzez ścisłe wymaganie aby wszystko co wzięte wracało potem na swoje uprzednie i przynależne mu miejsce, utrzymywania dzieci w dyscyplinie, itp. Kiedy zaś tym "braniem" zupełnie już podporządkuje ona sobie swego męża, wtedy typowo żona taka utraci do męża cały szacunek, uznając go za "mięczaka" i "pantoflarza" jaki NIE posiada owej pożądanej "masculine containment". To zaś może skusić ją do znalezienia sobie kogoś innego, kto w jej oczach będzie bardziej "męski". Kiedy zaś i tamtym się znudzi, lub to on jej się pozbędzie, wówczas może poszukać sobie kogoś jeszcze innego - wszakże jak stwierdza przysłowie "na darmowe śliwki zawsze znajdą się amatorzy". W rezultacie liczba jej przeszłych partnerów będzie rosła (co ma wysoce niszczycielski wpływ na jej psychikę, na jej reputację i na zdrowie jej ciała), zaś jej pożycie z mężem równocześnie zaczyna cechować zjawisko małżeńskiego "umotonnienia i przyzwyczajenia" - patrz https://www.youtube.com/results?search_query=umotonnienie+przyzwyczajenie+w+ma%C5%82%C5%BCe%C5%84stwie . To zaś z czasem prowadzi do rozwijania się w niej żeńskiego "narcyzyzmu" - patrz https://www.youtube.com/results?search_query=kobieta+narcyz , czego efektem będą zjawiska opisywane w punkcie #V2 na stronie "humanity_pl.htm" niemal zawsze wiodące do rozpadu małżeństwa, utraty jego dorobku, oraz zapewne i do samotnej strości pełnej goryczy i żalu.

 

Warto tu dodać iż w dawnych czasach znana była też żeńska wersja tej samej cechy - jaką można by nazwać "feminine containment" czyli "żeńskie powstrzymywanie zła". Ale niestety do dzisiaj uległa ona niemal pełnemu wymarciu. Ta cecha powodowała iż do domu z żoną ją posiadającą mężowie z chęcią wracali po pracy, bowiem wiedzieli iż wcale NIE czeka ich tam lawina gderania, narzekania i wyrzutów, a czeka ich miłość, troska, opieka, moralne wsparcie, itp. - tj. to wszystko co kiedyś z kobiet czyniło matki i pielęgniarki z urodzenia, zaś co bardzo dobrze wyrażało stare powiedzenie angielskie o którym pamiętam z czasów mojej młodości iż miało ono także polską wersję jednak obecnie wersji tej NIE ma już w internecie, a które informowało iż "mężowie wznoszą budynki ale żony przemieniają je w domy" - patrz https://www.google.pl/search?q=men+make+houses+women+make+homes .

 

Zdefiniujmy sobie więc tu co takiego Jezus opisywał jako "dawanie" oraz co je różni od chwilowego "brania". Moje analizy tego co Biblia stara się nam przekazać pod nazwą "dawanie" w wersetach z nazwą tą związanych "przyczynowo-skutkowymi łańcuchami", po przetłumaczeniu na dzisiejszy język i wyrażeniu w nowoczesny i bardziej opisowy oraz zrozumiały sposób, pozwalają aby biblijną definicję "dawania" wyrazić np. następująco. "Dawanie jest to postępowanie wynikające z miłości do Boga, bliźniego (albo liźnich), lub natury, a polegające na ochotniczym i celowym przełamaniu w sobie jakichś oporów powodowanych przez potrzeby, nawyki, lub działanie ludzkiego ciała (np. przez tzw. lenistwo), aby wybranego lub wybranych na odbiorcę lub odbiorców tego dawania wzbogacić o doznania zarówno cielesne jak i duchowe jakie wzbudzą lub podniosą w nim/nich wiarę w Boga i w dobre intencje u ludzi." Innymi słowy dawaniem są tylko działania i sytuacje, kiedy to co dajemy wymaga naszego ochotniczego, osobistego i inicjowanego przez nas samych wkładu w co najmniej emocjonalne (a często i fizyczne) pokonanie jakiegoś istniejącego u nas i znacznego oporu, a ponadto często wymaga też wkładu: wysiłku, nauki, umiejętności, wysłuchania, zrozumienia, wiedzy, aktywnego działania, odwagi, itp. Tak rozumianym "dawaniem" wcale NIE jest więc np. przypadek gdy ktoś bogaty (np. milioner) da napiwek kelnerowi albo banknot żebrakowi. Powodem jest tu iż kiedy ma się dużo pieniędzy, danie komuś banknota NIE wymaga przełamania w sobie jakichś znaczących oporów ani włożenia w to np. wysiłku. Za to dawaniem byłoby już np. gdyby ów milioner tę samą sumę dał komuś potrzebującemu, czyje np. poglądy są odmienne niż u niego i kogo np. musiałby najpierw osobiście odnaleźć gdzieś na drugim końcu świata (bo owo przełamanie wewnętrznej niechęci do osoby o przeciwstawnych oglądach, oraz wola i praca włożone w osobiste odszukanie odbiorcy, uczyniłyby to "dawaniem" w definicji Jezusa.) Także "dawaniem" jest np. ochotnicze i osobiste ugotowanie przez żonę ulubionej potrawy (lub nawet całego obiadu) swemu mężowi, kiedy powraca on zmęczony z pracy, nawet jeśli owa gotująca żona sama też jest zmęczona. (Pokonanie jej zmęczenie i osobiste wykonanie oraz wiedza jaką musi włożyć aby potrawa była ulubioną męża, smaczną, oraz aby NIE zawierała psujących zdrowie i skracających życie chemikalii dziś wszechobecnych w puszkach, butelkach i krzykliwych opakowaniach fabrycznie przetwarzanej żywności, jest tym co jej działanie uczyniłoby "dawaniem" zgodnym z ideami Jezusa.) Trzeba tu nadmienić, że małżeństwa jakie działają na zasadzie "dawania" nie powinny też odpowiadać słowem NIE. Odpowiedź NIE też bowiem wywodzi się z wymuszania, a wiec z "brania", czyli ze zła - jak zaś już to podkreślałem powyżej, Biblia stara się nas uczyć iż "zło rodzi zło". Gdyby więc wykonano rzeczowe i obiektywne badania, wówczas zapewne by się okazało iż sporo jeśli nie większość rozwodów wywodzi się właśnie od zbyt częstego odpowiadania słowem NIE. Dlatego, szczególnie w małżeństwie, zaś w ogólności też w reszcie sytuacji życiowych, trzeba uczyć się aby zamiast odpowiedzi "NIE", używać inne (warunkowe) wyrażenia jakie już nie są definitywnym złem, np.: "lepiej jutro, bowiem będzie to już początek naszych wakacji", albo "TAK, ale najpierw spłaćmy naszą obecną pożyczkę", itp. Wszakże Biblia również podkreśla iż dobro ma to do siebie iż "dobro rodzi dobro" (co na przykładzie owoców też wyjaśnia nam Biblia w Mateuszu 7:17-19, Łukaszu 6:43-45 i Jakubie 3:11-12). Niestety pamiętać też trzeba, że w przypadku kiedy w małżeństwie mąż i żona NIE współpracują ze sobą "partnersko" dla szczęścia i dobra swej rodziny np. używając ochotniczego "dawania", a pasożytniczo traktują się nawzajem jako rodzaj wrogów czy przeciwników z którymi koniecznie trzeba wygrać grę "czyje ego jest większe", wówczas mogą swe pożycie małżeńskie zamienić w rodzaj "przedsionka piekła". To dlatego warto włożyć szczególną uwagę, wiedzę i starania NIE tylko we wybranie sobie właściwej osoby na męża lub żonę - tak jak wyjaśniam to poniżej w prawda (#3) , ale także aby jeszcze za młodu przygotować siebie samego do pełnienia "partnerskiej" roli w małżeństwie (a NIE roli wroga czy przeciwnika w życiowej grze).

 

Z kolei bazującą na stwierdzeniach Biblii definicję "brania" można sformułować następująco. "Branie jest to postępowanie wynikające z egoistycznej miłości siebie samego i będące niemal bezwysiłkowe czyli NIE wymagające własnego wkładu pracy, wiedzy, uzgadniania, kompromisowania, itp., a polegające na zaspokajaniu jakiejś potrzeby lub chwilowej zachcianki swego ciała, jakie innemu bliźniemu lub całej grupie bliźnich jest narzucane siłą, władzą, zapłatą, oszustwem, wybiegiem, przestępstwem, itp. - a stąd jakie u tego bliźniego (lub bliźnich) powoduje odczucie bycia przymuszonym, zaś jakiego zrealizowanie wymaga od bliźniego wymuszone na nim/niej pokonanie co najmniej jednego z wewnętrznych oporów istniejących u tego bliźniego." Przykładami "brania" jest np. zatrudnienie za głodową stawkę, odwiedzenie prostytutki, czy protestowane niedawnym ruchem "me too" - patrz https://www.youtube.com/results?search_query=me+too+movement (tj. "ja też" ruch) uwiedzenie swojej sekretarki, albo np. pięknej aktorki - w zamian za co decyzją dokonującego "branie" będzie jej zaoferowana np. podwyżka zarobków lub rola w filmie. Na szczęście, jeśli oboje uczestnicy małżeństwa naprawdę zapragną, wówczas z pomocą Boga i wiedzy nauczanej przez Biblię i Jezusa, mogą każde zło, w tym także i "branie", wspólnym wysiłkiem ich obojga przetransformować w dobro i codzienne szczęście całej danej rodziny. Kluczem jednak do sukcesu jest tu partnerstwo, czyli jak ktoś mądry ładnie to sformułował: "cały ambaras jest aby dwoje chciało naraz" - czyli wysiłek tylko jednego z nich NIE będzie w stanie uzdrowić i uszczęśliwić małżeństwa, chyba że Bóg się włączy i mu dopomoże wymodlonym cudem.

 

W przypadkach kiedy obie związane w partnerstwo strony praktykują owe rewolucyjne zasady nakazywane przez Jezusa i opisane w Biblii sytuacja rozwija się zupełnie inaczej. Przykładowo w małżeństwie oboje będą ochotniczo starali się "dawać", a NIE tylko "brać". Chociaż wielu zapewne to zaszokuje, satysfakcja z "dawania" jest bowiem wpisana w oprogramowanie duszy (patrz strona "soul_proof_pl.htm") zarówno u kobiety jak i u mężczyzny. Stąd przy odpowiednim nastawieniu moralnym i poddaniu się Jezusowej idei wzajemnego "dawania" (patrz Biblia, np. werset 5:21-33 z Efezjan) oboje będą czerpali zarówno cielesną przyjemność i szczęście jak i życiową satysfakcję oraz odczucie spełnienia z tego ochotniczego "dawania". Iż także dla kobiet ochotnicze dawanie jest wysoce satysfakcjonujące potwierdzają to słowa kobiety z tzw. Feminine Latina Schools of Modern Woman (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=shorts+Feminine+Latina+Schools+Modern+Woman ) udokumentowane np. na krótkim gratisowym wideo o adresie https://www.youtube.com/watch?v=rLEESVu77gA , gdzie pokazana na nim kobieta i matka synów stwierdza - cytuję: "jako kobieta ja wierzę iż nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż serwowanie przyjemności swoim mężczyznom" (w oryginale angielskojęzycznym: as a woman I believe there's nothing more satisfying than giving pleasure to your men). Tę samą zasadę ilustruje tzw. pomnik o nazwie "Unconditional Surrender" z USA (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=Unconditional+Surrender+statue+with+USS+Midway ) - ciekawa historia którego jest szeroko opisana w internecie po wyszukaniu jej angielskimi słowami kluczowymi: Unconditional Surrender . Warto tu też zaznaczyć, że i dla mężczyzny NIE ma większej satysfakcji niż ochotnicze "dawanie" przyjemności swej kobiecie.

 

"Dawanie" zgodne z zaleceniami Jezusa przynosi też wiele innych korzyści jeśli jest praktykowane przez obie strony danego związku. Przykładowo, w przypadku mężów i żon "dawanie" zamiast "brania" przy jednoczesnej obecności obustronnej komunikacji jaka pozwala unikać "dawania" tego co druga strona już NIE pragnie a zastąpienie go "dawaniem" tego co drugiej stronie jest potrzebne, pozwala na zamianę dzisiejszgo małżeńskiego zmagania w rodzaj pasma dozgonnej szczęśliwości obu stron. Ponadto, "dawanie" pozwala na uzgadnianie zmian i wybieranie tego co najlepsze. Jednocześnie umożliwia ono unikanie zgadywania i domysłów jakie prowadzą do błędnych działań.

 

Niestety, oprócz tego co służy dobru, na nasze pożycie wpływają też tzw. "moce zła". Moce te usilnie starają się popsuć wszystko co służy dobru - w tym także i nasze małżeństwo oraz życie rodzinne. Warto więc wiedzieć jakie metody psucia owe "moce zła" najczęściej stosują. I tak wszystkie najważniejsze z nich opisuje Biblia już od około 2000 lat - zaś w praktyce pozostają one ważne aż do dzisiaj. Na pierwszym miejscu w opisach z Bibli stoi "kuszenie" - czyli wabienie nas w uczynienie czegoś co wykorzystuje nasze słabostki zaś kończy się tragedią dla naszego życia. Przykładowo w dzisiejszych czasach najczęstrzym przedmiotem kuszenia są "pieniądze" - czyli jakiś sposób na szybkie i łatwe wzbogacenie się kuszonego. Innym przedmiotem kuszenia jest "seks" - czyli źródło często pozamałżeńskiej przygody. Kolejną metodą "mocy zła" też opisaną w Biblii jednak typowo ignorowaną przez ludzi dzisiejszych czasów choć obecnie nawet częstrzą niż w dawnych czasach, jest tzw. "opętanie" - patrz blog #363 lub #M1 do #M5 z mojej strony internetowej "evil_pl.htm". Problem z "opętaniami" polega na tym iż oderwani od życia kapłani zapominają iż wprawione w oszustwach "moce zła" celowo i umiejętnie pozmieniały nazwy używane w Biblii w traktcie owych około 2000 lat jakie upłynęły od napisania Biblii. Stąd materialne istoty, które w dzisiejszych czasach nasilają swoją tysiące już lat trwającą skrytą inwazję i eksploatację Ziemi oraz ludzkości, w praktyce nadal aż do dziś dokonują "opętań". Tyle iż Biblii będąc najczęściej nazywane demonami, obecnie są już znane pod zupełnie innymi nazwami - tj. popularnie i tradycyjnie jako "UFOnauci" albo "obcy" (po angielsku "aliens"). Jednocześnie ich agenci na Ziemi już pracują nad tym aby ponownie ich przemianować na jeszcze inne nazwy (wszakże "im większą liczbą nazw to samo się opisuje, tym większa konfuzja u ludzi" - np. patrz konfuzja powodowana użyciem w tym samym znaczeniu nazw "totalitarianism" i "totalism" (ten pisany przez "s") - wyjaśniona w punkcie #A5 strony "totalizm_pl.htm"). Na przekór dzisiejszego bycia ignorowanym, "opętanie" jest źródłem znaczącej proporcji pokus i rozpadu małżeństw. Wszakże przez owe 2000 lat jakie upłynęły od czasu napisania Biblii, materialne istoty dokonujące "opętań" (tj. UFOnauci - patrz blog #363) nauczyły się wielu nowych sztuczek jakie czynią dziś opętania znacznie trudniejsze do wykrycia zaś ich działanie bardziej szkodliwe dla ludzi. Kobiety zaś są szczególnie podatne na skryte zostanie "opętanymi" - to stąd też bierze się nazwa "demon narcyzystki" (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=demon+of+narcisist ) jaka w dzisiejszych czasach zaczyna być istną plagą niszczącą małżeństwa (po szczegóły patrz punkt #V2 na stronie "humanity_pl.htm") zaś dla obrony przed jaką trzeba wypracować sobie mądrą strategię. Oprócz powyższych, "moce zła" mają też dziesiątki innych metod zamieniania życia w rodzaj przedsionka piekła - wszystkie jakie w dzisiejszych czasach są nam demonstrowane. Ich przykłady obejmują dewaluację pieniędzy i wzrost kosztów życia, niepokoje polityczne i ekonomiczne, wojny, kataklizmy skrycie wywoływane zaawansowaną techniką UFO, zatrucie oceanów, wody pitnej, gleby i żywności, wzrost przestępstw, przeprogramowywanie techniczną telepatią i hipnozą moralności ludzi i zmiana ich obyczajów na niemożliwe dziś do kontrolowania, itd.

 

Małżeństwo jest jednym z najważniejszych i najdłużej trwających naszych zobowiązań życiowych. Przykładowo z małżeństwa NIE odchodzi się na emeryturę - tak jak np. z naszej pracy zawodowej, a Bóg i tradycja nakłada na nas obowiązek aby trwało ono przez całą resztę życia. W wielu kulturach i religiach jest ono stawiane na trzecim miejscu z listy najważniejszych zobowiązań życiowych (zaraz po służbie dla Boga i po obowiązku opieki nad starzejącymi się rodzicami). Oczywiście, będąc jednym z najważniejszych zobowiązań, wymaga ono przygotowania, nauki i fachowości. Tymczasem coraz mniej młodych ludzi uważa iż do życia małżeńskiego trzeba się przygotować. Ponownie w lekceważeniu tego przygotowania wiodą kobiety. Duża proporcja kobiet sądzi, że już im wystarcza iż są kobietami. W rezultacie, jak mawiają Anglicy, tego typu kobiety: bring nothing to the table (patrz https://www.google.pl/search?q=what+woman+brings+to+the+table - tj. "NIE wnoszą niczego do rodzinnego stołu" - odnotuj iż ów symboliczny "stół" to NIE tylko stół dla pożywnienia lub decyzji o mądrym rozdysponowaniu zarobków, ale także rady dla męża, żony i dzieci, idee i pomysły jak rozwiązać problemy rodziny, wzajemne komunikowanie się, uzgadnianie kompromisów w przypadach rozbieżności opinii, wspólne i zgodne wdrażanie w rodzinnym życiu 10 przykazań Boga oraz rewolucyjnych idei Jezusa - np. omawianego tu "dawania" zamiast "brania", itd., itp.) Faktycznie to w dzisiejszych czasach rzadko ktokolwiek z młodzieży jest jakoś przygotowywany przez rodziców do przyszłego małżeństwa - tak jak w dawnych czasach generacje rodziców tradycyjnie czyniły to przez całe tysiąclecia. Tymczasem fakt iż dzisiaj mamy już telefony komórkowe i komputery, wcale NIE powoduje iż esencja realiów i wymagań życiowych też już jest inna niż dawniej. Jak bowiem wielu ludzi z szokiem dziś odkrywa, posiadanie "telefonu komórkowego" czy "komputera" wcale NIE zmienia ani wymagań i postępowań Boga, ani biologii, ani natury, ani też potrzeb życiowych człowieka. Nadal musimy przecież z miłością i troską odnosić się do Boga, bliźnich i natury, zapracować na życie, jeść, zakładać rodzinę, mieć dzieci, prawidłowo wychować swych potomków, zajmować się starzejącymi rodzicami, pochować umarłych i przygotować się na swoje stare lata. Czyli wiedzy i prawd życiowych jakie ludzkość zgromadziła przez tysiące lat istnienia NIE daje się zignorować bez ponoszenia za to bolesnych konsekwencji.

 

Oto więc kilka przykładów bardzo istotnych prawd życiowych, które wspomnianym uprzednio "łańcuchem przyczynowo-skutkowym" są powiązane z małżeństwem i stąd które opiszę poniżej w ponumerowanych punktach od (#1) do (#7) ponieważ warto je poznać już na samym początku życia - czyli kiedy nadal jest się jeszcze kawalerem czy panną:

 

Prawda (#1) Że dla istotnych powodów, szerzej wyjaśnianych m.in. w punkcie #B2 strony "antichrist_pl.htm" lub we wpisie #211 do blogów totalizmu, Bóg wszystkich nas ludzi stworzył jako wysoce niedoskonałych, a stąd popełniających wiele grzechów. (Tymczasem ludzkie prawa i całość życia narodów, krajów i ludzkości są nadal tak formułowane jakby ludzie byli doskonali i NIE popełniali żadnych grzechów - przykładowo, w niemal nic nadal NIE wbudowuje się zabezpieczeń przed działaniem i następstwami najróżniejszych ludzkich niedoskonałości i grzechów - co staje się fatalne np. jeśli na przywódcę narodu zdoła się wślizgnąć wysoce niedoskonały egoista.) To dlatego, jak zwykł mawiać mój ojciec, musimy być gotowi aby uczyć się całe swe życie, a nawet wówczas ciągle umrzemy jako nadal "wiedzący iż praktycznie niemal nic NIE wiemy". Dlatego już od czasu swej młodości trzeba zakładać iż przez cały okres małżeństwa będziemy się nawzajem od siebie uczyli, w tym także uczyli poprawnego "dawania". To zaś wymaga abyśmy nawykli do dyskutowania i komunikowania się nawzajem, do wspólnego podejmowania decyzji przy rodzinnym "stole konferencyjnym", do kompromisów i NIE narzucania drugiej stronie swojej woli lub poglądów, do unikania słowa NIE, do pamiętania iż wszyscy ludzie są równi oraz ilościowo znacząco niedoskonali (choć ich niedoskonałości zwykle ujawniają się w odmiennych niż u nas obszarach i cechach), że każda osoba jest obdarowana przez Boga jakimiś darami generującymi dobro - stąd dobro to kompensuje zwykle jej niedoskonalości, że zarówno żona jak i mąż mają równorzędny wkład w przyszłość i dobro rodziny i potomków, że np. "być bez ojca chowanym" faktycznie powoduje narost znacznych wypaczeń charakteru - o czym ostrzegali nas doświadczeni ludzie w dawnych czasach, itd., itp.

 

Prawda (#2) Że wszystko co materialnego w swym życiu czynimy, począwszy od stawiania każdego swego kroku, porzez podniesienie łyżki swą ręką, a nawet pilotowanie samolotu lub kierowanie samochodem, faktycznie jest wykonywane softwarowo przez Boga, tyle iż Bóg zawsze natychmiastowo odczytuje z naszego umysłu co właśnie staramy się uczynić, potem równie natychmiastowo ale z moralnie dla danej sytuacji wymierzonym fizycznym oporem i efektywnością Bóg to wykonuje jakby swymi własnymi "rękami". Owo natychmiastowe, czyli równoczesne z nami, działanie "rąk Boga" wynika z faktu iż w innym "świecie wirtualnym", w którym żyje Program Boga, (tj. tzw. Duch Święty) ani "czas" ani "upływ czasu" NIE istnieją - po szczegóły patrz np. blogi #345, #346 i #354, lub opisy mojej strony "1985_teoria_wszystkiego.htm" z jakiej te trzy blogi są adaptowane. Dokładne opisy inżynierskie "jak" naprawdę w "świecie materii" dokonywane są "rękami Boga" wszelkie czynności i działania ludzi i wszelkich innych istot (w tym nawet działania wrogów Boga) zawarłem we wpisie #299 do blogów totalizmu oraz w #J5 do #J5g ze swej strony o nazwie "petone_pl.htm".

 

Prawda (#3) Że wybór męża lub żony jest najważniejszą decyzją całego życia. Tymczasem dzisiejszy świat jest pełen źle wychowanej młodzieży jaką coraz częściej opisuje się angielskim wyrażeniem "damaged goods" (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=damaged+goods+women ) czyli "uszkodzony towar". Po przykłady poglądów takiej młodzieży oglądnij np. krótkie (tj. mniej niż 6-minutowe) darmowe widea angielskojęzyczne https://www.youtube.com/watch?v=iQTr5YVNV2Q , https://www.youtube.com/watch?v=0w-t-p_XcVI , https://www.youtube.com/watch?v=tHmsuYq-CLE , czy https://www.youtube.com/watch?v=9nmJ0ssGycc . (Warto przy tym wiedzieć, że jeśli sekretnie zarządzający internetem wrogowie Boga i ludzkości, tj. UFOnauci, wykryją z adresu uruchamiającego jakieś wideo iż rozkaz jego uruchomienia pochodzi z mojej strony internetowej lub z mojego bloga, wówczas swą "pętlą sabotażową" (patrz blog #359) mogą spowodować iż widea tego NIE da się uruchomić. Jeśli więc pojawią się takie problemy uruchomienia, wówczas lepiej skopiować adres widea do wyszukiwarki ze swego komputera, poczym je uruchamiać tak jakby samemu się je wyszukało.) To dlatego obecnie coraz potrzebniejsze są wiedza, doświadczenie, nauki i pomoc zarówno Boga jak i rodziców oraz całej rodziny i sprzyjających nam przyjaciół dla uniknięcia życiowego błędu wzięcia sobie takich "damaged goods" za żonę lub męża, zaś wybrania dla współtowarzyszenia nam przez resztę życia kogoś kto postępując zgodnie z Biblią wspólnie z nami będzie się uczył, budował i pomagał utrzymywać szczęście rodzinne i bronić całą rodzinę przed wszelkim złem. To dlatego wybierać trzeba kogoś kto jest najlepszym kandydatem do wspólnego z nami uczenia się jak być spełniającą rewolucyjne idee Jezusa najlepszą kombinacją męża i żony.

 

Prawda (#4) Że każdemu Bóg zawsze najpierw oferuje partnera życiowego jaki z nadprzyrodzoną wszechwiedzą Boga jest najlepiej dobrany dla jego/jej cech i zaplanowanych przez Boga przyszłych losów życiowych. To dlatego pierwsza miłość jest najważniejsza, zaś pierwszy mąż lub żona okazują się być najlepsi. To także dlatego najlepszego kandydata/kę na męża lub żonę często poznaje się jeszcze jako nastolatek, zaś najszczęśliwsze i najtrwalsze małżeństwa po angielsku są opisywane jako highschool sweetheart and her heart-throb (patrz https://www.google.pl/search?q=highschool+sweetheart+and+her+heart-throb ) - czyli jako obiekty pierwszych miłości z czasów szkoły średniej. Jeśli zaś któryś z danej pary wybranej przez Boga na obiekty wzajemnej miłości, albo ze swej własnej winy, albo też z powodu knowań rządzących ludzkością "mocy zła" (tak jak np. to się dzieje ze świętym drzewem Baobab z Fot. #V1ab poniżej) spowoduje rozpad tejże pary lub uniemożliwi jej poznanie się i rozwój miłości, wówczas Bóg każdemu z nich wybiera następnych kandydatów, kierując się jednak mądrym tzw. "prawem drabiny partnerskiej" opisywanym szerzej w #6C z podrozdziału I4.1.1 tomu 5 monografii [1/5] upowszechnianej za darmo stroną "tekst_1_5.htm". Prawo to stwierdza, że: "w przypadku gdy już mieliśmy jednak zmieniamy partnerów, nasz następny partner będzie bardziej moralny od poprzedniego - jeśli w poprzednim partnerstwie my byliśmy bardziej moralni od naszego partnera (a stąd mniej winni rozpadu), albo też będzie mniej moralny od poprzedniego partnera - jeśli w naszym ostatnim partnerstwie my byliśmy mniej moralni od naszego partnera (czyli bardziej winni rozpadu)". Innymi słowy, ten co jest winien rozpadu partnerstwa zaoferowanego nam przez Boga, ląduje w znacznie gorszej sytuacji niż był w tym rozpadniętym partnerstwie. Z kolei ten co był niewinnym owego rozpadu, bo np. aktywnie choć jednostronnie lub bezskutecznie starał się mu zapobiec, ląduje w znacznie lepszej sytuacji.

 

(Cały niniejszy wpis #365 NIE zmieścił się w pamięci tego bloga - stąd jego reszta będzie kontynuowana poniżej jako wpis #365_2)

 

kodig : :
lis 01 2023 #365_2: Przyczynowo-skutkowa rola "inspiracji"...

#365_2: Przyczynowo-skutkowa rola "inspiracji" jako fundamentu poznawczego i egzaminu z moralności (część 2)

 

(Kontynuacja poprzedniej "części 1" tego wpisu #365)

 

Prawda (#5) Że karanie za niewypełnianie przykazań i wymagań Boga opisanych treścią Biblii następuje metodą stopniowego "pozbawiania przywilejów". Metoda ta najlepiej opisana jest w #I5 ze strony "bandits_pl.htm" oraz ze wpisu #362 do blogów totalizmu. Praktycznie to oznacza iż im starsi jesteśmy i stąd im bardziej już nabroiliśmy NIE wypełnianiem przykazań i wymagań Boga, tym mniej przywilejów nam pozostaje, a stąd tym większy jest wpływ "mocy zła" na przebieg naszego życia. Tymczasem NIE wypełnianie przykazań i wymagań Boga opisywanych w Biblii wcale u nas NIE wynika z ich trudności, a z bomardujących naszą podświadomość przez materialnych jak my naszych pasożytniczych krewniaków z planet Oriona (patrz np. wpis #364 do blogów totalizmu) a nadawanych technicznie zapewne z orbity okołoziemskiej lub z Księżyca, telepatycznych (a być może i po-hipnotycznych) rozkazów aby NIE czynić tego co Biblia nam nakazuje, a czynić dokładną tego przeciwstawność. Wszakże w praktyce nauczenie się i wypełnianie 10 przykazań Boga jest prostrze i łatwiejsze niż np. nauczenie się i przestrzeganie przepisów drogowych. Jednak przepisy drogowe niemal każdy posiadacz prawa jazdy uczy się i ściśle wypełnia, a jednocześnie zwykle NIE wypełnia z równą pedantycznością wszystkich 10 przykazań Boga. Dlatego ja swymi publikacjami staram się uświadamiać czytelnikom, że w ich interesie leży zrozumienie i zaakceptowanie iż jednak istnieje materialny jak my wróg Boga (opisywany Biblią i przez badaczy UFO) i że aby NIE ulegać jego skrytej i zwodniczej technice trzeba symbolicznie sobie wytłumaczyć iż np. 10 przykazań Boga jest rodzajem przepisów drogowych jak najbezpieczniej poruszać się po wszelkich drogach i ścieżkach naszego życia (obecnego i przyszłego), oraz że nauczenie się i przestrzeganie tych 10 przykazań Boga "każdemu chcącemu" przychodzi łatwiej niż przepisów drogowych, a jednocześnie ich ochotnicze wypełnianie z miłości do Boga, bliźnich i natury gwarantuje nam bezpieczne poruszanie się po drogach życia przez całą wieczność.

 

Prawda (#6) Że widząc niechęć ludzką w uczeniu się i wypełnianiu 10 przykazań Boga, przy okazji wysłania Jezusa na Ziemię Bóg rozpoczął zaopatrywanie każdego z ludzi w chwili jego lub jej narodzin w dodatkowy przeciw-materialny (tj. przenoszący w sobie oprogramowanie naszej duszy) organ tzw. "sumienia" (w Biblii nazywany "sercem"). Więcej o uzupełnieniu przez Boga oprogramowania dusz ludzi w ów organ "sumienia" wyjaśniam w punkcie #A1 ze swej strony o nazwie "evolution_pl.htm" oraz we wpisie #316 do blogów totalizmu. Organ ten w sposób NIE łamiący niczyjej wolnej woli (patrz strona "will_pl.htm") cicho podszeptuje każdej osobie wprost do jej umysłu czy to co właśnie osoba ta czyni lub zamierza uczynić jest zgodne z przykazaniami i wymaganiami Boga, czy też łamie owe przykazania. Ponadto, w najbardziej istotnych momentach życia tej osoby, sumienie podszeptuje jej też istotne dla jej życia wskazówki i ostrzeżenia, u ludzi popularnie znane pod nazwą "intuicja", zaś u zwierząt pod nazwą "instynkt". Niestety, często już w latach swej młodości ludzie uczą się zagłuszania podszeptów swego organu "sumienia". O konsekwencjach tego zagłuszania sumienia dosyć sporo wyjaśniam w swoich publikacjach - np. patrz punkt #D3 ze strony "god_istnieje.htm", lub patrz wpis #218 do blogów totalizmu. Najczęściej uczenie się tego zagłuszania sumienia ma miejsce u młodzieży z bogatych domów w jakich często rządzi kobieta, tj. młodzieży jaka NIE jest poddawana doradzanej przez Biblię a typowo egzekwowanej przez ojca dyscyplinie typu opisywanego w punktach #B5.1, #G1 i #G4, ze strony "will_pl.htm", a także ma miejsce u młodzieży z moralnie powypaczanych domów. Rezultatem zaś tego zagłuszania swego sumienia zawsze jest iż osoby te NIE widzą tego co właśnie nadchodzi a co dla ich życia jest najbardziej istotne. Wszakże o istotności tego co nadchodzi informują właśnie "podszepty" sumienia - które niestety u nich jest już zagłuszone. W rezultacie, osoby jakie zagłuszyły u siebie sumienie wykazują cechy które Biblia opisuje np. w wersetach 6:9-13 z Izajasza czy 13:14-17 z Mateusza (tj. iż patrzą a NIE widzą). To z ich grona wywodzą się np. naukowcy, politycy i członkowie elit, którzy są ślepi na oczywiste prawdy (jak np. istnienie absolutnie sprawiedliwego Boga i ludzkich dusz będących w stanie żyć wiecznie jeśli tylko Bóg im to wieczne życie sprawiedliwie zasądzi) czy którzy NIE są w stanie odnotować istotności tego co wprost uderza ludzi w oczy (jak np. owego istotnego szczegółu inspirującego jaki omawiam w podpisie pod Fot. #V1a poniżej). To z grona takich głuchych na podszepty sumienia ludzi wywodzą się osoby jakie znamy np. z interetu lub encyklopedii iż podobno byli wynalazcami lub twórcami teorii czy idei, jednak o których zgodnie z wersetami Biblii 4:22 z "Marka" czy 10:26 z "Mateusza", później się dowiadujemy iż zostali np. przez historię ludzkości zdemaskowani jako przykłady kradnących wynalazki, pomysły, idee, lub odkrycia innych ludzi, opisując lub patentując je jako swoje własne bez oddania kredytu moralnego tym bliźnim od których je podpatrzyli, ponieważ oni sami NIE są w stanie dostrzec tego co najistotniejsze, a jednocześnie ich zazdrosna natura NIE pozwala im zaakceptować iż inni wynaleźli lub odkryli coś istotnego w sprawie jaka od lat widniała tuż przed ich nosami, jednak oni sami NIE byli w stanie tej istotności odnotować.

 

Prawda (#7) Że najważnieszą sprawą zarówno w życiu jak i w małżeństwie jest pamiętanie iż pod każdym względem jesteśmy zależni od obrony, pomocy i inspiracji Boga. Tyle, że aby swym postępowaniem zasługiwać na taką obronę, pomoc i inspirację przez Boga, koniecznym jest aby poznawać przykazania, wymogi i metody działania Boga oraz uczyć się ich wypełniania. Wszakże - tak jak to już podkreśliłem w prawda (#2) powyżej: (#7a) wszystko co w naszym życiu się przydaża to Bóg realizuje swymi własnymi "rękami" (chociaż zawsze na czyjeś myślowe "prośby" wyrażane pomyśleniem albo przez nas samych, albo też np. przez tych co nam usiłują zaszkodzić, zamiarów co właśnie jest zaczynane czynić) - tak jak szczegółowo wyjaśniłem to we w/w wpisie #299 do blogów totalizmu oraz w #J5 do #J5g ze strony o nazwie "petone_pl.htm". To także aby edukować każdego z nas w wypełnianiu nakazów i wymagań Biblii jakie eliminują zło z naszego życia, Bóg jest w stanie używać najróżniejsze metody jakie postwarzał dla ludzi i dla "świata materii", a jakie używają twardą metodę wystukiwania prawdy w naszą pamięć. Przykłady tych metod Boga obejmują, między innymi: (#7b) cofanie każdego z ludzi w czasie dla powtórnego przeżycia zdarzeń jakie niewłaściwie przeżył albo też dla otwarcia mu oczu na prawdę o działaniu "nawracalnego czasu softwarowego". Totaliztyczną interpretację opisanego w Biblii takiego cofania ludzi w czasie, jakie poznałem z wersetów 33:25-30 w "Księdze Hioba", omówiłem w punkcie #B4.1 strony "immortality_pl.htm". Że zaś cofanie takie naprawdę często ma miejsce, doświadczyłem zarówno ja osobiście (tak jak omówiłem to np. w opisach 1 z punktu #D6 strony "timevehicle_pl.htm"), jak i doświadczyli moi znajomi osobiście dobrze mi znani, którzy potem opowiedzieli mi swe cofnięcie w czasie zaś ja opisałem je w swych publikacjach - np. patrz ostatni paragraf punktu #4d z podrozdziału I4.1.1 w tomie 5 mojej monografii [1/5]. Innym przykładem metod Boga jest np. (#7c) powtarzanie życia poszczególnych osób w wiecznie istniejących ciałach jakichś poprzednio lub później żyjących osób - najczęściej nazywane "reinkarnacja". To powtarzanie życia w innych ciałach jest dowodowo potwierdzane na wiele sposobów, np. historyczną wiedzą z krótkiego wideo dostępnego w YouTube np. pod adresem https://youtube.com/shorts/0oQ0-HRnJuI , albo np. moimi opisami z punktów #J1 do #J4 strony o nazwie "malbork.htm" lub ze wpisu #233 do blogów totalizmu (omawiających przedziwne następstwa mojego pojedynku z dowódcą Krzyżaków oblegających zamek w polskim Olsztynie - który twierdził iż podobno mnie niehonorowo zabił kiedy ja byłem dowódcą polskich rycerzy broniących ów zamek, a także potwierdzanych reinkarnacją mojej koleżanki z pracy uprzednio żyjącej jako córka inkaskiego garncarza ze starożytnego Peru). Dzięki takim metodom, a także jeszcze innym jakie nadal czekają na naukowe zidentyfikowanie oraz zbadanie, Bóg zawsze się upewnia iż każdy z ludzi otrzymał aż kilka szans zasłużenia na zbawienie swym postępowaniem.

 


Fot. #V1a (kwiat baobabu):
http://pajak.org.nz/proofs/baobab_flower.jpg
Fot. #V1b (baobab z Penang):
http://pajak.org.nz/proofs/baobab_in_penang.jpg

Fot. #V1ab (kwiat): Oto niezwykle ulotny kwiat świętego drzewa Baobab, jaki trwa tylko przez jedną noc. Baobaby produkują największe kwiaty ze wszystkich kwitnących drzew - ich kwiaty osiągają średnicę 15 cm (tj. 6 cali). Powyższe zdjęcie tego kwiatu zdołało też wyraźnie udokumentować istotny szczegół jaki prawdopodobnie jest odpowiedzialny za naturalną bezpłodność niektórych samotnie rosnących baobabów (zwykle uznawanych za "męskie") - możliwość uniknięcia problemu bezpłodności, którą szczegół ten inspiruje, opisałem w piątym paragrafie niniejszego pod-zdjęciowego podpisu. Wiele do myślenia daje nam fakt, że tego właśnie szczegółu NIE znalazłem aż tak wyraźnie udokumentowanego na żadnym ze zdjęć kwiatów bobabów publikowanych w internecie. Czyżby sekretnie zarządzający internetem a wrodzy Bogu oraz ludziom UFOnauci - czyli nasi pasożytniczy krewniacy z Oriona, aż tak mocno utrudniali ludziom poznanie tej prawdy z pomocą której biedni mieszkańcy tropiku mogliby generować sporo brakującej im żywności poprzez eliminowanie bezpłodności baobabów wynikające zapewne z tego szczegółu, że starannie cenzurują internet i NIE dopuszczają do pokazania w internecie zdjęć ilustrujących ów szczegół? Proponuję tu więc czytelnikowi aby przeegzaminował swoją spostrzegawczość poprzez spróbowanie czy potrafi sam wyszukać jaki jest to szczegół, bez uprzedniego zaglądania do mojego wyjaśnienia a jedynie poprzez uprzednie porównanie powyższego zdjęcia kwiatu samotnego baobabu ze zdjęciami pokazanymi w internecie a wyszukiwanymi np. rozkazem https://www.google.com/search?q=baobab+tree+flowers . (Wszakże jeśli czytelnik potwierdzi tym swą własną spostrzegawczość na tym uprzednio nieznanym sobie problemie, wówczas doda mu to odwagi aby rozwiązywać także samodzielnie inne problemy życiowe - jako iż poprawne rozwiązanie każdego z nich typowo wymaga wysokiej spostrzegawczości.) To przeegzaminowanie siebie potwierdzi mu też prawdę ostrzeżenia Biblii np. z wersetów 6:9-13 z Izajasza czy 13:14-17 z Mateusza o istnieniu ludzi co patrzą a NIE widzą - tak jak to wyjaśniłem prawdą (#6) powyżej (tj. ponieważ zagłuszyli oni swój organ sumienia, stąd patrząc na coś NIE słyszą iż właśnie wówczas używając sumienia Bóg ich informuje iż patrzą na coś bardzo dla nich istotnego - co opisują też np. moje blogi #218 czy #316). To dlatego sporo dzisiejszych naukowców-ateistów jacy zdołali już zagłuszyć swój organ sumienia: albo upowszechnia kłamliwe opisy otaczającej nas rzeczywistości, albo też ucieka się do "plagiatorstwa" podbierając od innych nowe idee bez oddania im należnego kredytu moralnego, bowiem sami NIE są w stanie odnotować podkreślanych przez Boga właśnie sumieniem inspiracji otaczającej ich rzeczywistości. (Kliknij na link wybranego zdjęcia aby je powiększyć lub dokładniej oglądnąć.)

 

Na wyspie Madagaskar, gdzie oryginalnie Bóg postwarzał święte Baobaby, te święte drzewa są zwane "Drzewem Życia" (po angielsku: The Tree of Life - patrz https://www.google.com/search?q=baobab+tree+of+life ). Powodem jest iż Bóg tak mądrze je zaprojektował, że zaspokajają one wszystkie najważniejsze potrzeby człowieka, włącznie z możliwością zamieszkania ludzi w ich ogromnych dziuplach, akumulowaniem w sobie wody pitnej (jako iż zwykle rosną we wysuszonych obszarach), rodzeniem smacznych i wysoce pożywnych owoców jakie są jadalne dla ludzi, użytecznymi liśćmi, drewnem i korą, oraz leczniczymi zdolnościami każdego z ich składowych pozwalającymi baobabom na leczenie niemal wszystkich istniejących chorób włącznie z rakiem, malarią, oraz złośliwymi wirusami. Co najdziwniejsze, jeśli w celu uskrobania drewna baobabu okaleczy się z kory kawałek tego drzewa, baobab szybko zagaja swe rany i porasta okaleczone miejsce nową korą - co powoduje iż oprócz wycinania w nich ogromnych dziupli do zamieszkania, na baobabach ludzie często rzeźbią wizerunki i napisy - przykład jakich pokazałem na Fot. #J1 zaś opisałem w punkcie #J3.1 ze strony o nazwie "god_proof_pl.htm". Oprócz świętego Baobabu ja znam tylko jeszcze jedno święte drzewo, jakim jast Palma Kokosowa - która też sama jedna jest w stanie zaspokoić wszelkie potrzeby człowieka. Dlaczego Palma Kokosowa jest uważana za święte drzewo wyjaśniłem to w #D1 do #D1b ze swej strony internetowej o nazwie "fruit_pl.htm". Faktycznie to jeśli ktoś ma niczym nieograniczony dostęp do któregokolwiek z tych świętych drzew (np. jest właścicielem co najmniej jednego dojrzałego z nich) wówczas NIE grozi mu śmierć ani z głodu ani z pragnienia. Np. w Afryce rodziny które są właścicielami baobabów czerpią z nich gro żywności i wszystkiego co im potrzeba, a jeszcze sporo zostaje do użytku natury, zwierząt i ptaków. Pokazane jednak powyżej na Fot. #V1a zdjęcie wysoce ulotnego kwiatu baobabu, a także zdjęcie samego drzewa baobabu z Fot. #V1b poniżej, zostały wykonane na samotnym i podobno jedynym w całej Malezji drzewie baobabu rosnącym tam na wyspie Penang, tj. na tej samej wyspie Malezji, która posiada też tajemniczą "Świątynię Węży" (po angielsku zwaną: Penang Snake Temple - patrz https://www.google.com/search?q=penang+snake+temple&source=lnms&tbm=isch ) - specjalnie aby zobaczyć jaką, zjeżdżają się tam turyści z całego świata (w tym i ja). Ja ową świątynię węży pokazałem na Fot. #J2a zaś opisałem w #J2 ze strony "stawczyk.htm" oraz z wpisu #344 do blogów totalizmu.

 

Do wykonania pokazanych tu zdjęć tego samotnego świętego Baobabu z malezyjskiej wyspy Penang, najwyraźniej zainspirował mnie sam Bóg, ponieważ zapewne użył mnie jako narzędzia do zainpirowania innych ludzi. Kiedy bowiem będąc na wakacjach w Malezji w 2011 roku dowiedziałem się iż na wyspie Penang znajduje się samotny baobab, wówczas wraz z grupą znajomych z uniwersytetu na jakim wcześniej odbywałem swoją profesurę zorganizowaliśmy wyprawę aby go sobie oglądnąć, a przy okazji zwiedzić wyspę Penang. Przebywaliśmy tam aż przez 3 noce, tj. od poniedziałku 2011/7/25 do czwartku 2011/7/28. Dzięki temu udało nam się nawet wykonać zdjęcie ulotnego kwiatu tego drzewa, który to kwiat obumiera po zaistnieniu tylko przez jedną noc. Mnie zaś, w owym samotnym baobabie z wyspy Penang uderzyło w oczy i w serce iż on kwitnie jednak nigdy NIE rodzi owoców. Ponieważ uprzednio poznałem już drzewo najsmaczniejszego owocu świata (jaki jest także chyba najbardziej śmierdzącym owocem świata), czyli malezyjskiego owocu durian, które posiada odmienne męskie i odmienne żeńskie drzewa i kwiatostany - patrz jego opisy i zdjęcia np. w punktach #G1, #D1 i #C2 z mojej strony "fruit_pl.htm", zacząłem spekulować iż święty Baobab też musi mieć odmienne męskie i żeńskie drzewa i kwiaty, zaś samotny baobab z wyspy Penang ma tylko kwiaty jednej z tych płci. Po powrocie z wakacji ów wówczas nadal jeszcze powszechnie nieznany przez zasiedziałych w swych "wieżach z kości słoniowej" luminarzy "oficjalnej nauki ateistycznej" fakt braku owoców i rozmnażania się tego baobabu rosnącego pojedyńczo i w dalekiej odległości od innych baobabów opisałem w 3 z punktu #F4.4, a także pod Fot. #F1ab z mojej strony o nazwie "stawczyk.htm", oraz w #C1 do #C1ab z innej mojej strony o nazwie "cooking_pl.htm". Wierzyłem bowiem iż upowszechnienie tej informacji było powodem dla którego Bóg zainspirował mnie i moich znajomych z universytetu w Kuala Lumpur do tej prywatnej wyprawy badawczo-turystycznej. Jak też się potem okazało te moje publikacje zapewne zainpirowały podjęcie licznych naukowych badań tajemnic męskości i żeńskości baobabów - dotychczasowych wyników tych badań czytelnik może poszukiwać np. używając słów kluczowych: baobab male and female - patrz https://www.google.com/search?q=baobab+male+and+female . Szkoda jedynie iż zapewne zainspirowani którąś moją publikacją zawodowi naukowcy publikujący w ateistycznej literaturze naukowej te wyniki, jak zwykle "zapominieli" wzmiankować w zgodności z copyrights jakie zawiera każda moja strona internetowa, czyje opracowanie i gdzie opublikowane zainspirowało podjęcie tych ich badań. Niemniej, miejmy nadzieję iż jeśli to była moja inspiracja zaś oni pominęli oddanie mi moralnego kredytu, wówczas historia potrafi i tę prawdę kiedyś "sprostować" zgodnie z obietnicą Biblii z wersetu 4:22 z "Marka" i 10:26 z "Mateusza" stwierdzającą iż "Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw".

 

Ja celowo przypominam tutaj aby chociaż wzmiankować jednym dziękującym zdaniem w swoich publikacjach, jeśli ktoś został zainspirowany do dalszych badań tego co ja ustaliłem i opisuję. Istnieje bowiem ku temu aż szereg istotnych powodów i to wcale NIE wynikających z mojego "ego", a m.in. z duchowych przesłanek o istnieniu jakich czytelnik zapewne NIE zdaje sobie sprawy. Przykładowo, powodem (1) jest iż moje publikacje narazie są jedynymi na Ziemi jakie łączą sobą prawdę o formalnie dowiedzionym istnieniu Boga oraz o nowej wiedzy pozwalającej nam lepiej poznawać Boga, z obiektywnymi i rzeczowymi badaniami naukowymi i nieznanymi wcześniej nowymi teoriami zgodnie potwierdzanymi przez wspominanych wcześniej najważniejszych "trzech świadków" - jakich dokładniej opisałem w (1) do (1c) z punktu #H1 strony "2020zycie.htm" (ci 3 świadkowie obejmują również Biblię inspirowaną przez samego Boga). Jednocześnie, wrogowie Boga i ludzkości którymi steruje ów inny "bóg" i "władca tego świata" z materii, skrycie zarządzający ludzkością i też opisywany w Biblii, jak tylko mogą tak przeszkadzają w promowaniu moich publikacji - np. patrz #A5 strony "totalizm_pl.htm", To dlatego jeśli ktoś powołując się na moje publikacje skieruje do nich innych czytelników, wówczas wcale NIE wiedząc o tym wykonuje odnotowywalny przez Boga tzw. "dobry uczynek", który może wyniknąć powróceniem na drogę rzetelnej wiedzy i prawdy o Bogu przez tych innych czytelników. Odnotuj z powyższego usilnie zapominaną obecnie przez wielu prawdę iż oprócz tego Boga prawdziwego - istnienie którego ja formalnie dowiodłem, naszą planetą Ziemia skrycie rządzi też inny Bóg z ciała i materiii (tj. w/w UFOnauci), któremu dziś służy sporo ludzi przy władzy, który powoduje iż dzisiaj Ziemia i ludzkość są nadal niemal równie barbarzyńscy jak w czasach Jezusa, który w Biblii nazywany jest wieloma nazwami i podkreślany iż jest on obecnie "władcą tego świata" (patrz Biblia, werset 12:31 z "Jana"), którego istnienia i skrytej okupacji ludzkości ja też empirycznie dowiodłem, zaś materiał dowodowy działań którego na Ziemi prezentuję m.in. w blogach od #364 do #359. Innym istotnym powodem (2) jest iż urodziłem się w Polsce, zaś po wyemigrowaniu z niej odnotowałem iż Polska i Polacy przez niektóre inne narody opisywani są m.in. na sposoby, o których z historii wiemy iż kiedyś już stały się początkiem drogi wiodącej do obozów koncentracyjnych i wojen. Stąd chociaż zgodnie z Biblią wszyscy jesteśmy niedoskonali i grzeszni, warto w imię miłości do Boga, bliźnich i natury uczyć się unikania opisu i osądzania w jakikolwiek negatywny sposób dowolnych osób, narodów, czy krajów. W każdym bowiem miejscu świata mogą urodzić się i mieszkać bogobojni, prawdomówni, pokojowi, pracowici i twórczy ludzie - o czym najszerzej napisałem np. w punkcie #I4 swej strony "mozajski.htm", zaś dodatkowo poszerzyłem to w Część #I tamtej strony. Wskazując więc mój dorobek i naukowy wkład do naszej cywilizacji, lub dziękując za niego, uświadamia się na przykładzie Polski i Polaków iż w każdym narodzie i kraju istnieje mieszanina mniej oraz bardziej utalentowanych ludzi, zaś nawet tych najbardziej niedocenianych Bóg obdarzył jakimiś unikalnymi dla nich darami i talentami, które w innej sytuacji bez ucisku i opresji mogłyby rodzić wspaniałe owoce. Zamiast więc osądzać, lepiej uczyć się koncentrowania na dopomaganiu mieszkańcom każdego kraju, włącznie z własnym, w uzyskiwaniu społecznej szansy poznawania prawdy i służenia społeczeństwu swymi unikalnymi talentami jakimi Bóg ich obdarzył. Jeszcze innym istotnym powodem (3) jest duchowe istnienie tzw. przyczynowo-skutkowych "łańcuchów wiedzy i prawdy" jakie opisałem szczegółowiej w punkcie #B2 strony "will_pl.htm" oraz we wpisie #337 do blogów totalizmu, zaś jakich pochodzenie wyjaśniłem w punkcie #I2 ze swego bloga #330 i autobiograficznej strony o nazwie "pajak_jan.htm". To owe "łańcuchy wiedzy i prawdy" czynią iż "prawda rodzi prawdę zaś kłamstwo rodzi kłamstwo" co także potwierdzają wspomniane już wcześniej wersety Biblii, tj.: w Mateuszu 7:17-19, Łukaszu 6:43-45 i Jakubie 3:11-12. Chodzi bowiem o to iż prawda, wiedza, dobro, itp., są stopniowo budowane jak rodzaj budynku, poczynając od duchowych fundamentów jakie zaczynają się na Bogu, a potem wznosząc się warstwa po warstwie, każda z których albo jest zainspirowana, albo wynika, albo też jest poszerzeniem, warstwy uprzedniej. Jeśli więc ktoś formujący kolejną z tych warstw "zapomina" podziękować i wzmiankować tego swego poprzednika na którym zbudował swoją nową warstwę, wówczas traci duchowy związek z prawdą swego poprzednika, a stąd do jego warstwy w najróżniejszy sposób jest w stanie wkraść się "demon kłamstwa" (patrz blog #363 lub https://www.youtube.com/results?search_query=demon+of+lying ) - co z kolei potem stanie się początkiem nowego łańcucha kłamstw (w rodzaju tych które widzimy jak w naszej cywilizacji narosły np. z początkowego małoznaczącego kłamstwa "teorii względności", "teorii ewolucji", czy "teorii wielkiego bangu"). Jeszcze jednym ważnym powodem (4) jest ostrzeżenie Boga zawarte w poprzednio zacytowanych wersetach 4:22 z "Marka" i 10:26 z "Mateusza" w Biblii, że za interwencją Boga wszystko z czasem się wyda. Mianowicie jeśli wbrew copyrights ktoś zapomina podziękować lub wzmiankować czyjąś inspirującą rolę, wówczas popełnia rodzaj "plagiatu" co już jest rodzajem grzechu, jaki z czasem też się wyda i jaki historia z czasem też "sprostuje". Dowodem iż sprostowanie takie nieodwołalnie nadejdzie jest obecne nasilanie się sprostowań np. kto naprawdę był autorem ukradzionych wynalazków, podszywania się pod czyjeś odkrycie, itp. Jednocześnie po sprostowaniu przez historię osoby jakie "zapominają" wzmiankować inspirującę rolę tego z czego zaczerpnęły swoją inspirację czeka wówczas rodzaj "historycznego zniesławienia" z powodu jakiego (jestem tego pewien) w przyszłości pokutować będą całe narody jakie na nie pozwoliły, a jakiego można było łatwo uniknąć od zaraz wzmiankując źródłowy inspirujący wkład choćby tylko jednym krótkim (np. dziękującym) zdaniem. Wszakże historycy w przyszłości będą w stanie posprawdzać daty i godziny wszystkiego co będzie sugerowało plagiat i duchowe zło, np. daty wykonania zdjęć, wydania publikacji, opatentowania wynalazków, itp. Z kolei komputeryzacja informacji zwolna spowoduje iż korygowanie kłamstw na prawdę z równoczesnym ujawnianiem np. "plagiatów" czy innych oszustw już wkrótce będzie dawała się dokonywać niemal w chwili kiedy ulegną one wykryciu i potwierdzeniu - a NIE jak dotychczas dopiero kiedy wydrukowana będzie następna edycja np. encyklopedii lub podręczników.

 

Jeśli niniejsze opisy czyta któryś z mieszkańców wyspy Penang uznających moc Boga i prawdy, albo któryś z mieszkańców Afryki czy Australii rezydujących niedaleko od bezpłodnego baobabu jaki kwitnie ale typowo rodzi "zero" owoców i stąd uważany jest za "męski" - chociaż w rzeczywistości jego kwiaty wykazują cechy pozwalające też na samo-zapylanie (patrz https://www.google.pl/search?q=kojarzenie+wsobne+w+ro%C5%9Blinach ), wówczas proponowałbym mu wykonać prosty eksperyment, jaki sprawdzi prawdę poniższej mojej tezy - której ja sam NIE mam jak sprawdzić ponieważ w Nowej Zelandii w jakiej mieszkam NIE ma takiego baobabu. Mianowicie z moich teoretycznych rozważań wynika iż owo unikanie samo-zapylania się hermafrodytalnych kwiatów baobabów (patrz https://www.google.com/search?q=hermaphrodites+flowers+baobab ) jest powodowane różnicami kształtu żeńskich składowych tych kwiatów w indywidualnych baobabach, oraz powtarzalnością metod pozyskiwania nektaru przez "owocowe nietoperze". (Z Fot. #V1a wynika bowiem iż genetykę niektórych baobabów Bóg celowo kieruje na zainwestowanie w "męską" składową swych kwiatów poprzez spowodowanie iż ich żeńska składowa wyrasta znacznie na bok i odstaje znacząco poza kulę z jego pyłkiem kwiatowym i nektarem.) Stąd gdyby na początku owego jedno-nocnego życia owego kwiatu, ktoś z ludzi potarł czubek owej odstającej na bok żeńskiej części kwiatu kulą z pyłkiem z innego kwiatu tego samego drzewa, wówczas poprzez zapylenie ludzką ręką kwiat ten być może byłby w stanie zostać zapylony i urodzić owoce. Wszakże niemal identyczny problem bezpłodności fasolek waniliowych (patrz https://www.google.pl/search?q=hand+pollination+of+vanilla+beans+in+Africa - ilustrowany także licznymi wideami wyszukiwanymi np. hasłem: hand pollination of vanilla beans in Africa - patrz https://www.youtube.com/results?search_query=hand+pollination+of+vanilla+beans+in+Africa ) zaimportowanych do Afryki z Ameryki Środkowej, rozwiązał jeden ze zwykłych robotników takiej bezpłodnej plantacji wynajdując sposób ich ręcznego zapylania przez ludzi. Aby jednak i dla baobabu odnieść sukces, to ręczne zapylenie trzebaby wykonać na wielu (tj. tylu ile się dosięgnie) kwiatach samotnego lub "męskiego" baobabu (tj. tego ze zerem owoców), zaś w przypadku sukcesu NIE łamać przykazań Boga np. "zapomnieniem" aby oddać mi chociaż jednym krótkim dziękującym zdaniem kredyt moralny za moją inspirację - postępując tym zgodnie z copyrights moich stron internetowych.

 

Fot. #V1b (samotne drzewo Baobab z tropikalnej wyspy Penang - kliknij na powyższy link aby je oglądnąć). To samotne święte drzewo Baobab z wyspy Penang w Malezji (przywiezione tam z Abisynii w 1871 roku przez niezwykłego "żołnierza szczęścia" - opisy którego faktycznie wskazują cechy zgodne z wersetem 13:2 z biblijnego "Listu do Hebrajczyków"), może stanowić symbol losu niemal każdego z ludzi. Jego symboliczna rola NIE tylko ogranicza się do inspirowania badań ujawniających nieznane wcześniej prawdy, takich jak prawdy opisane powyżej, ale także do symbolizowania przebiegu i wyników życia ludzi. Przykładowo, przybyło ono do Penang z daleka, tak jak przodkowie każdego z ludzi przybyli na Ziemię z "Raju" jaki według mitologii hebrajskiej był gwiazdolotem typu K7 o budowie i działaniu identycznym do mojego Magnokraftu (opisanego np. stroną "magnocraft_pl.htm") - po mityczne opisy "Raju" patrz podrozdziały P6.1 do P6.5 z tomu 14 mojej monografii [1/5]. Chociaż to samotne święte drzewo Baobab znajduje się w sytuacji umożliwiającej mu wieloletnie życie (dobra gleba i właściwy klimat), a drzewa te mogą dożywać co najmniej 2000 lat (niektórzy autorzy twierdzą iż nawet do 5000 lat), niestety brakuje jednak u jego boku "drugiego drzewa baobab" jakie umożliwiałoby mu wypełnienie wszystkich powodów dla których Bóg je postwarzał. Podobnie do niego, niestety, z powodu technicznego oddalania nas od Boga przez knowania "mocy zła" opisywanych powyżej w punkcie #V1 tego wpisu #365, a także oddalania od wszystkiego co w życiu najważniejsze, my ludzie też NIE jesteśmy w stanie poprawnie wypełniać wszystkich funkcji dla jakich Bóg nas postwarzał. Przykładowo, z powodów opisanych w #V1 powyżej i w #V2 na stronie "humanity_pl.htm", coraz więcej kobiet i mężczyzn NIE jest w stanie znaleźć dla siebie partnera życiowego, bez którego życie jest bezowocne. Z powodu zaś opresji owych "mocy zła" i ich sukcesów w przeprogramowywaniu niektórych ludzi na łamanie przykazań i wymogów Boga, nadal praktycznie wszyscy NIE możemy też rozwinąć w pełni swojej mocy twórczej, ani dokładać swego wkładu do technicznego i duchowego postępu świata materii w jakim żyjemy. Jeśli więc jako cywilizacja szybko NIE nauczymy się pokonywać skrytego szkodzenia przez "moce zła", z powodu owego programowania nas zaawansowaną techniką tych pasożytniczych istot na kłamanie, niemoralność, eksploatowanie bliźnich, zabijanie i nieustanne agresywne wojny - każda z których to wojen może skończyć się światową wojną jądrową, wkrótce zapewne, podobnie jak nasi przodkowie z gwiazd, ze ziemskiej Atlantydy, oraz z Mohenjo Daro w Pakistanie (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=Ancient+Nuclear+Energy+Pollution+at+Mohenjo+Daro+in+Pakistan ), my sami też wysadzimy się w powietrze.

 

Sporo ciekawostek o pokazanym tutaj samotnym drzewie baobab, które ma doskonałe warunki życiowe takie jak doskonała gleba tropikalnej wyspy Penang z Malezji oraz mnóstwo "owocowych nietoperzy" jakich żerowanie na nektarze jego kwiatów zgodnie z twierdzeniem naszej "oficjalnej nauki ateistycznej" powinno zapylać te kwiaty, czytelnik może poznać z 3 w punkcie #F4.4 a także z podpisu pod Fot. #F1ab na mojej stronie o nazwie "stawczyk.htm", lub z punktu #C1 oraz z podpisu pod Fot. #C1ab na innej mojej stronie o nazwie "cooking_pl.htm". Rekomenduję aby tam zaglądnąć.

 

Copyrights © 2023 by dr inż. Jan Pająk

 

* * *

 

Treść niniejszego wpisu #365 została adaptowana z opisów w #V1 do #V1a na mojej stronie internetowej o nazwie "humanity_pl.htm" (aktualizacja datowana 21 października 2023 roku, lub później) - już załadowanej do internetu i dostępnej, między innymi, pod następującymi adresami:
http://nirwana.hstn.me/humanity_pl.htm
http://drobina.rf.gd/humanity_pl.htm
http://pajak.org.nz/humanity_pl.htm
Odnotuj zastraszającą szybkość z jaką ostatnio ktoś zatrzaskuje mój dostęp do coraz następnych z witryn internetowych totalizmu. Jeśli tak dalej pójdzie to do końca 2023 roku zapewne wszystkie dostępne dla zainteresowanych czytelników i możliwe do systematycznego aktualizowania przeze mnie strony totalizmu poznikają z internetu.

 

Warto też wiedzieć, że powyższe strony są moimi głównymi publikacjami wielokrotnie potem aktualizowanymi. Tymczasem niniejszy wpis do blogów totalizmu jest jedynie "zwiastunem" opublikowania prezentowanych tutaj faktów, jaki później NIE jest już aktualizowany. Dlatego strony te typowo zawierają teksty bardziej udoskonalone niż niniejszy wpis do bloga, z czasem gromadzą więcej materiału dowodowego i mniej ludzkich pomyłek lub błędów tekstu, zaś z powodu ich powtarzalnego aktualizowania zawierają też już powłączane najnowsze ustalenia moich nieprzerwanie kontynuowanych badań.

 

Na każdym z adresów podanych powyżej staram się też udostępniać najbardziej niedawno zaktualizowane wersje wszystkich swoich stron internetowych. Stąd jeśli czytelnik zechce z "pierwszej ręki" poznać prawdy wyjaśniane na dowolnej z moich stron, wówczas na którymkolwiek z powyższych adresów może uruchomić "menu2_pl.htm" zestawiające zielone linki do nazw i tematów wszystkich stron jakie dotychczas opracowałem, poczym w owym "menu2_pl.htm" wybrać link do strony jaką zechce przeglądnąć i kliknięciem "myszy" uruchomić ową stronę. Przykładowo, aby owo "menu2_pl.htm" uruchomić z powyżej wskazanego adresu http://pajak.org.nz/humanity_pl.htm , wystarczy jeśli w adresie tym nazwę strony "humanity_pl.htm" zastąpi się nazwą strony "menu2_pl.htm" - poczym swą wyszukiwarką wejdzie na otrzymany w ten sposób nowy adres http://pajak.org.nz/menu2_pl.htm . W podobny sposób jak uruchamianie owego "menu2_pl.htm" czytelnik może też od razu uruchomić dowolną z moich stron, nazwę której już zna, ponieważ podałem ją np. w powyższym wpisie lub w owym "menu2_pl.htm". Przykładowo, aby uruchomić dowolną inną moją stronę, jakiej fizyczną nazwę gdziekolwiek już podałem - np. uruchomić stronę o nazwie "2020zycie.htm" powiedzmy z witryny o adresie http://pajak.org.nz/humanity_pl.htm , wystarczy aby zamiast owego adresu witryny wpisał następujący nowy adres http://pajak.org.nz/2020zycie.htm w okienku adresowym swej wyszukiwarki.

 

Warto też wiedzieć, że niemal każdy NOWY temat jaki ja już przebadałem dla podejścia "a priori" nowej "totaliztycznej nauki" i zaprezentowałem na tym blogu, w tym i temat z niniejszego wpisu #365, jest potem powtarzany na wszystkich lustrzanych blogach totalizmu, które nadal istnieją.

 

Do dnia publikowania niniejszego wpisu aż 8 takich blogów totalizmu było zakładanych i krótkotrwale utrzymywanych, jednak tylko 3 z nich przetrwały do dzisiaj. Oto ich adresy:
https://totalizm.wordpress.com - o "małym druku" 12pt, wpisy zaczynające się od #89 = tj. od 2006/11/11)
https://kodig.blogi.pl - o "dużym druku" 20pt, wpisy zaczynające się od #293 = tj. od 2018/2/23)
https://drjanpajak.blogspot.com - o "dużym druku" 20pt: wpisy zaczynające się od #293 = tj. od 2018/3/16) dostępny też poprzez NZ adres https://drjanpajak.blogspot.co.nz
Na szczęście, niemożliwość publikowania moich wpisów na 5 z owych 8 blogów totalizmu NIE spowodowała utraty ich wpisów. Po bowiem starannym dopracowaniu ilustracjami, kolorami, podkreśleniami i działającymi linkami wszystkich moich wpisów jakie dotychczas opublikowałem na blogach totalizmu, w tym i niniejszego wpisu, systematycznie udostępniam je obecnie moją darmową elektroniczną publikacją [13] w bezpiecznym od wirusów formacie PDF i do niedawna w aż dwóch wielkościach druku (tj. obecnie w normalnym 12pt a uprzednio również i w dużym 20pt) - jaką każdy może sobie załadować np. poprzez stronę o nazwie "tekst_13.htm" dostępną na wszystkich wskazanych powyżej witrynach, w tym między innymi np. pod adresem http://pajak.org.nz/tekst_13.htm . Niemal wszystkie wpisy do blogów totalizmu są tam opublikowane także w wersji angielskojęzycznej, a stąd będą zrozumiałe i dla mieszkańców innych niż Polska krajów.

 

Wpisy poszerzające i uzupełniające niniejszy #365:
#364, 2023/10/1 - Dowody ukrytej inwazji UFOnautów-gigantów na Petone w NZ (#K5 do #K5e z "petone_pl.htm")
#363, 2023/9/1 - "jak" ludzi opętują materialni UFOnauci z Oriona sprzęganiem umysłów techniczną telepatią po telekinetycznym wniknięciu do ich ciał (#M1 do #M4 z "evil_pl.htm")
#362, 2023/8/1 - metoda "pozbawiania przywilejów" reformująca ludzki wymiar sprawiedliwości, a czteropędnikowe UFO porywające nasze samoloty i okręty (#I1 do #I6 z "bandits_pl.htm")
#361, 2023/7/1 - upowszechnianie prawdy w roli obrony przed nalotami niewidzialnych UFOnautów na nasze mieszkania (#L2 do #L3a z "evil_pl.htm")
#360, 2023/6/1 - mój Magnokraft źródłem wypracowywanych na Ziemi kluczy do wiedzy i prawdy (#D1 do #D1cd z "military_magnocraft_pl.htm")
#359, 2023/5/1 - sekretna "pętla sabotażowa" z mikroprocesorów w naszych PCs (#J3 do #J3a z "faq_pl.htm")
#354, 2022/12/1 - jak 12 "[Ω] Pieczęci Boga" z Biblii potwierdza prawdę moich odkryć i prostuje wypaczenia dzisiejszej oficjalnej nauki (#H1 i #H2 z "biblia.htm")
#346, 2022/5/12 - jak "[Ω] Pieczęć Boga" z Biblii naukowe spekulacje o czasie zastąpiła wiedzą prawdy o wszechświecie i czasie (#I5 z "1985_teoria_wszystkiego.htm")
#345, 2022/3/21 - NIE ma ani "czasu" ani "upływu czasu" w przeciw-świecie stąd telepatia i telekineza ma nieskończoną szybkość (#I1 do #I4 z "1985_teoria_wszystkiego.htm")
#344, 2022/3/1 - wrażliwość na energię moralną "wężowych kamieni" i moce "świątyni węży" (#J2 ze "stawczyk.htm")
#337, 2021/8/1 - "wolna wola", wiedza, prawda, "szkielet wiedzy i prawdy", oraz "nawracalny czas softwarowy" jakim Bóg zarządza (#B1 do #B3 z "will_pl.htm")
#330, 2021/1/1 - jak trzech niezależnych "świadków" (Biblia, empiryka i moje teorie) potwierdza te same istotne prawdy o Bogu, wszechświecie i czasie (#I2 z "pajak_jan.htm")
#316, 2019/11/17 - informacje zaszyfrowane w Biblii, że już po stworzeniu rasy ludzkiej Bóg wielokrotnie ją udoskonalał (#A1 z "evolution_pl.htm")
#299, 2018/7/1 - algorytm "drzewa życia" z Kabały jakim to "ręce Boga" dokonują wszelkie działania, które my podjęliśmy i na które Bóg nam pozwala (#J5 z "petone_pl.htm")
#233, 2013/6/1 - szokujące przyznanie się do zabicia mnie w "reinkarnacyjnej" relacji ducha krzyżackiego komendanta Olsztyna (#J1 do #J4 z "malbork.htm")
#218, 2012/5/2 - zagłuszanie głosu sumienia kończy się przedwczesną śmiercią (#G1 i #G6 z "will_pl.htm")
#211, 2011/11/8 - niedoskonałości ludzi w roli mechanizmu napędowego dla procesu "przysparzania wiedzy" (#B2 z "antichrist_pl.htm")
#203, 2011/7/15 - problemy z "monopolem małżeńskim" oraz zalety i korzyści wielożeństwa (#J2.2.2 z "morals_pl.htm")

 

Niech totalizm zapanuje,
Dr inż. Jan Pająk

 

 

kodig : :