Archiwum 01 marca 2022


mar 01 2022 #344_1: Co w cechach jakie Bóg nadał "wężowym...

#344_1: Co w cechach jakie Bóg nadał "wężowym kamieniom" implikuje zasadę działania mierników "energii moralnej" (część 1)

 

Motto niniejszego wpisu #344 do blogów totalizmu: "Tzw. 'wężowe kamienie' wyrastające naturalnie w ciałach węży podobnie jak perły wyrastają w ciałach małży, wykazują się tyloma nadprzyrodzonymi cechami o wprost cudownej naturze, że prawdopodobnie albo one same mogą być użyte jako czujniki umożliwiające precyzyjne pomiary gęstości tzw. 'energii moralnej' wypływającej z danej osoby, albo też są one w stanie wskazać zasady działania i wymogi inżynierskiego konstruowania takich czujników gęstości 'energii moralnej' - wskazując w ten sposób naukowe przesłanki 'jak' praktycznie mierzyć poziom energii moralnej już zgromadzonej w tej osobie, a w ten sposób 'jak' obiektywnie ustalać czy osoba ta już znajduje się w stanie 'zapracowanej nirwany' lub 'jak' ilościowo mierzyć odległość aktualnego poziomu energii tej osoby od poziomu wymaganego do zapracowania przez nią na stan nirwany, a tym samym 'jak' ilościowo szacować jej stan moralny, lub wymogi i uchybienia w zaawansowywaniu przez nią procesu zapracowywania na nirwanę." (Ponieważ zaś gęstość energii moralnej przepływającej przez dany obszar ziemi decyduje też o zorientowaniu moralnym i o jakości życia zamieszkujących ten obszar ludzi, po zbudowaniu instrumentów do pomiaru gęstości przepływu tej energii moralnej będzie można również szacować już od tysiącleci eksperymentalnie definiowaną przez tzw. "Feng Shui" i "chi" przydatność tego obszaru do pobudzania wzrostu efektywności działania, zasobności, oraz jakości życia mieszkańców tego obszaru.)

 

 

#J2. Dlaczego zasady działania mierników do pomiaru gęstości przepływu "energii moralnej" a stąd i do ustalania bliskości nadejścia "zapracowanej nirwany", są prawdopodobnie wskazywane przez "wężowe kamienie" z jakich buchają strumienie świetlistych "drobin przeciw-materii" (od 2020 roku zwanych także "Drobinami Boga") - świecenie jakich opisuje Biblia zaś inżyniersko dokumentuje też "fotografia kirlianowska" oraz ilustruje telekinetyczne tzw. "jarzenie pochłaniania"

 

W folklorach tzw. "Dalekiego Wschodu" (tj. Chin, Indii, Malezji, itp.) istnieją przeliczne ludowe opowieści a także historyczny materiał dowodowy o nadprzyrodzonych cechach nadanych przez Boga tzw. "wężowym kamieniom". Te cudowne kamienie w poszczególnych krajach są znane pod najróżniejszymi nazwami. Przykładowo w Malezji mi je opisywano pod nazwą "Cobra Pearl" (tj. "perła kobry" - patrz https://www.youtube.com/results?search_query=Cobra+Pearl ). W Indiach kamień ten jest zwany "Nagamani" - patrz https://www.youtube.com/results?search_query=nagamani . Po angielsku zaś nazywają go "Snake's Pearl" (tj. "perłą węża" - patrz https://www.google.com/search?q=Snake+Pearl ) - ponieważ rosną one w ciałach węży podobnie jak faktyczne "perły" rosną w ciałach małży. Mają one wielkość typowego ziarna fasoli o wydłużonym, zaokrąglonym kształcie pozbawionym jakiejkolwiek ostrej krawędzi. Ja słyszałem twierdzenie iż podobno zawsze są one czarne jak smoła i o jakby mokrej odbijającej światło powierzchni. Jednak w internecie pokazują też jakieś kamienie o innych kolorach z twierdzeniami iż też są one "wężowymi kamieniami". Niestety, w dzisiejszych czasach powszechnej pogoni za "zyskiem", kiedy to dla sporej proporcji ludzi "pieniądze" reprezentują wielbionego przez nich bożka, bardzo trudno się zorientować czy takie pokazywane w internecie "wężowe kamienie" o innych niż czarny kolorach służą próbom sprzedania za dość pokaźne sumy dowolnych kamieni znajdowanych w danej okolicy jakie nadają się do pretendowania iż są to "perły" wydobywane z ciał węży, czy też faktycznie pochodzą one z ciał jakichś węży. Wszakże patrząc jedynie na to co ktoś zdecyduje się dobrowolnie nam ujawnić w dzisiejszych czasach zapominania o 10 Przykazaniach Boga, trudno jest rozeznać, które informacje na ich temat są prawdą, a które np. jedynie formą oszustwa - w tym przypadku np. usiłowaniem wmówienia potencjalnym nabywcom iż zwykłe kamienie o różnych kolorach są jakoby owymi mitycznymi "wężowymi kamieniami" o iście cudownych właściwościach.

 

Na temat cudownych cech tych "wężowych kamieni" w krajach Dalekiego Wschodu krąży całe mnóstwo ludowych opowieści i twierdzeń. Ja wierzę iż wszystkie one powinny być przedmiotem racjonalnych badań i sprawdzania, a NIE jak obecnie - sceptycyzmu, drwin, nieuzasadnionego krytykanctwa, a także coraz nachalniejszych oszustw i prób wyłudzania pieniędzy od naiwnych nabywców. Wszakże staropolskie przysłowie stwierdza, że "w każdym opowiadaniu kryje się ziarno prawdy". Ponadto ja sam prowadząc najróżniejsze badania, które najpierw zainspirowało właśnie usłyszenie jakiejś ludowej opowieści, wiele razy w swym życiu się przekonywałem iż każda z tych opowieści zawierała "ziarno" wprost bezcennej naukowej wiedzy - niestety typowo całymi wiekami ignorowanej przez zawodowych naukowców, którzy wywodząc się grupy ludzi jacy przez całe życie unikają wykonywania jakichkolwiek tzw. "prac fizycznych", stąd zgodnie z tym co wykazałem logicznym łańcuchem przyczynowo-skutkowym w punkrach #G3 i #G5 swej innej strony o nazwie "wroclaw.htm" zaś krótko podsumowałem w punkcie #J1 strony o nazwie "stawczyk.htm" i w punkcie #A5 strony o nazwie "totalizm_pl.htm", niestety NIE zdołali się nauczyć procedury "jak" dla wymaganego przebadania "co", a stąd NIE są w stanie odróżniać prawdy od kłamstwa, faktów od fikcji, dobra od zła, a co za tym idzie NIE są też w stanie nabyć zdolności do znajdowania poprawnych i efektywnie działających rozwiązań dla nurtujących ludzi problemów. Aby dać tutaj kilka przykładów moich własnych odkryć zainspirowanych takimi właśnie ludowymi opowieściami, to najważniejsze z nich obejmują, między innymi: odkrycie krateru Tapanui opisywane na całej stronie o nazwie "tapanui_pl.htm"; odkrycie Drobin Boga opisywane w punktach #K1 i #K2 strony "god_istnieje.htm"; a także opisywane, między innymi, w punkcie #D3 mojej strony o nazwie "god_proof_pl.htm" moje odkrycie iż Drobiny Boga (tj. "drobiny przeciw-materii") posiadają 12 mózgów i 12 poziomów pamięci, które to odkrycie zostało zainspirowane zapisami mitów odizolowanych od reszty świata nowozelandzkich Maorysów o ich przed-chrześcijańskiech wierzeniach w nadrzędnego Boga "Io" (patrz https://www.google.co.nz/search?q=Io+Maori+Superior+God ). To właśnie owo odkrycie 12 mózgów i 12 poziomów pamięci w "drobinach przeciw-marterii" od 2020 roku nazwanych także "Drobinami Boga" stało się później inspiracją i fundamentem dla badań jakie zaowocowały stworzeniem mojej naukowej "Teorii Życia z 2020 roku" szczegółowiej wyjaśnionej na stronie o nazwie "2020zycie.htm" - z kolei z której to teorii wyniknęły badania o wynikach opisanych w niniejszym punkcie #J2. Osobiście chciałbym więc w tym miejscu zwrócić uwagę czytelnika, że bez względu jak naiwne i sprzeczne z tym co uczą nas w szkołach i na uczelniach może wydawać się to co zawierają jakieś ludowe opowieści, ciągle każdy ich fragment powinnien być naukowo badany i sprawdzany, bowiem dobrze ukryte poza ich naiwnością i sprzecznościami mogą się znajdować najcenniejsze "ziarna" przyszłej ludzkiej wiedzy!

 

Najpierw więc przytoczę tutaj krótkie streszczenia najważniejszych z co racjonalniej brzmiących takich ludowych opowieści i twierdzeń o owych "wężowych kamieniach". Z tych, tutaj raportuję tylko te, które albo usłyszałem od osoby jakiej prawdomówność osobiście poznałem i jaka kiedyś posiadała taki wężowy kamień, albo których możliwość zgodności z prawdą potwierdza jakiś rodzaj znanych mi faktów. I tak owe racjonalne i mające potwierdzenia w znanych mi faktach ludowe opowieści stwierdzają, że:

 

(A) Podobnie jak ludzcy królowie podczas oficjalnych okazji zakładają koronę na swe głowy, te węże które są królami danego "wężowiska" czy "żmijowiska" w chwili gromadzenia się swych poddanych mają w pyskach trzymać właśnie taki "wężowy kamień". Stąd każde "wężowisko", czy "żmijowisko", zawiera swego "króla" w samym środku. Trzymany zaś w jego pysku "wężowy kamień" ma powodować zwołanie danego zgromadzenia węży w danym miejscu. Kiedykolwiek więc gdzieś zaistnieje takie zgromadzenie węży popularnie nazywane "wężowiskiem" czy "żmijowiskiem", jeden z owych węży, zawsze umiejscowiony w samym środku kłębowiska węży, będzie trzymał ów kamień w swym pysku.

 

(B) To właśnie ów "wężowy kamień" z pysków "wężowych królów" posiada moc do zwoływania "wężowiska" w wybranym przez króla miejscu. Czyli to jakieś promieniowanie (a być może subtelny zapach) emitowane lub koncentrowane przez ów kamień zwołują zgromadzenia wszystkich węży danego rodzaju jakie uważają się za poddanych tego "wężowego króla".

 

(C) Miejsca w jakich "królowie węży" zwołują takie "wężowiska" zawsze są lokacjami któregoś z lokalnych tzw. "czakramów Ziemi" - patrz https://www.google.pl/search?q=czakram+energetyczny . Ponieważ z czakramów takich bucha inteligentna energia przez Chińczyków nazywana "chi" (patrz http://www.google.com/search?q=chi+energy ) - to oznacza iż wężowi królowie mają zdolność wykrywania gęstości i miejsc silnego buchania owej inteligentnej energii. Istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że wykrywanie przez nie takich miejsc ułatwia im właśnie ów "wężowy kamień", który zdaje się posiadać zdolność do wyczuwania gęstości lub do wyłapywania i koncentrowania strumieni owego "chi" , zaś trzymanie go w pysku o największej koncentracji wężowych zmysłów i przeciw-organów pozwala królowi wężów rozpoznawać położenie czakramu Ziemi na tej samej zasadzie jak w sposób opisany 

w punkcie #F4.1.2 strony "stawczyk.htm" niedźwiedzie rozpoznają czy to co właśnie trzymają w swym pysku jest jadalne czy też trujące. Istnienie takiego czakramu Ziemi w bliskości sioła Stawczyk opisałem we WSTĘPach do dwóch stron o nazwach "wszewilki.htm" oraz "milicz.htm", a także we WSTĘPie do strony "stawczyk.htm". Nic dziwnego, że w czasach kiedy mieszkałem w siole Stawczyk słyszałem sporo opowieści iż lokalni ludzie natykali się na więżowiska w obszarze tego czakramu przy tamie na Baryczy. Niestety, ja osobiście NIE widziałem raportowanych przez innych ludzi "wężowisk" czy "żmijowisk" przy czakramie spod tamy na Baryczy. Za to jedno z tych "żmijowisk" widział mój brat Czesław - w rzeczowość i prawdę informacji którego ja mam pełne zaufanie, a który opisał mi wizualnie szokującą go mnogość węży jakie formowały to "wężowisko". Takich czakramów energetycznych z jakich bucha "chi" jest jednak na Ziemi podobnie dużo jak wyrzucających owo "chi" tzw. "punktów akupunkturowych" na ciele człowieka - wizualnie ujawnianych ludziom, między innymi, za pomocą tzw. "fotografii kirlianowskiej" (patrz http://www.google.com/search?q=Kirlian+photography&source=lnms&tbm=isch ), która to fotografia pobudza do świecenia strumienie "Drobin Boga" ulatujących w owych "punktów akupunkturowych" umożliwiając tym ich fotografowanie i zobaczenie. Tyle, że ludzie wiedzą jedynie o istnieniu kilku najsilniejszych z tych "czakramów Ziemi" położonych w co bardziej słynnych miejscach. Ponieważ jednak "królowie wężów" potrafią wyczuć każdy z tych czakramów istniejących w obszarze ich władzy i działania, oraz to w nich zwołują doroczne wężowiska, pojawianie się w jakimś obszarze takich wężowisk oznacza także iż właśnie tam jest zlokalizowany czakram Ziemi buchający energią "chi". Stąd, chociaż narazie żaden radiesteta tego NIE potwierdził, osobiście wierzę iż podobny czakram Ziemi zapewne zlokalizowany jest też w miejscu zbudowania w 1571 roku drewnianego kościółka z podmilickiego Trzebicka. Znam bowiem aż trzy potwierdzenia prawdopodobnego istnienie tam tego czakramu, mianowicie: (I) ponieważ w podziemiach tego kościółka też widywano "żmijowiska" - o czym od dawna staram się informować np. w podpisie pod "Fot. #D23" ze swej strony o nazwie "milicz.htm"; (II) ponieważ w podziemiach tego kościółka ja sam widziałem niepsujące się zwłoki młodej dziewczyny "Anna" spoczywające tam już przez kilkaset lat - co też opisałem w "Fot. #D23" ze swej strony "milicz.htm" oraz w punkcie #J2 ze swej strony o nazwie "malbork.htm"; a także (III) ponieważ wiadomo, że w każdym miejscu zlokalizowania starego kościoła lub znaczącego wydarzenia religijnego też z czasem formowany jest przez Boga obszar wykazujący cechy "czakramu Ziemi" - po przykłady takiego obszaru patrz moje opisy z #J3 do #J3z strony "petone_pl.htm", lub zainteresuj się twierdzeniami o "miejscu mocy" istniejącym po prawej stronie wejścia do bazyliki w Częstochowie.

 

(D) Wężowy kamień ma rosnąć w ciele króla węży, podobnie jak perła rośnie w ciele małży. To dlatego niektóre z nazw tego kamienia brzmią "wężowa perła" (po angielsku "Snake's Pearl" albo "Cobra Pearl"). Tyle, że normalnie kamień ten ma być ukryty głęboko w ciele króla węży. Dopiero wymaga więc wybadania, czy w czasie zwoływania kolejnego "wężowiska" kamień ten automatycznie przemieszcza się do pyska króla węży - tak jak w czasie porodu lub znoszenia jaja przemieszczają się ludzkie dzieci lub ptasie jaja, czy też król węży trzyma gdzieś w swej norze dobrze ukryty taki kamień znaleziony np. w miejscu śmierci poprzedniego króla? Niemniej zgodnie z opowieściami, w czasie gromadzenia się węży poddanych danemu królowi w kolejne "wężowisko", król trzyma ten kamień w swym pysku. A wiadomo iż niemal każdy gatunek węży gromadzi się w wężowisko co najmniej raz do roku, zaś niektóre węże żyjące w tropiku nawet więcej niż jeden raz na rok.

 

(E) Kamień ten ma mieć cudowne zdolności leczenia ukąszeń jadowitych węży. Podobno wystarczy nim pocierać miejsce ukąszenia, lub przyłożyć wężowy kamień na to miejsce na dłuższy czas, aby jad węża utracił swe niszczycielskie zdolności i działanie na ukąszonego, albo aby został wyssany z rany. To twierdzenie ma historyczny materiał dowodowy w postaci "świątyń wężowych". Jedna z takich "świątyń węży" nadal znajduje się w Malezji na Wyspie Penang - patrz moje zdjęcia pokazane poniżej jako Fot. #J2a lub patrz https://www.google.com/search?q=penang+snake+temple&source=lnms&tbm=isch . W dawnych czasach w takich świątyniach efektywnie leczono ukąszenia węży właśnie z użyciem "wężowego kamienia". W obecnych jednak czasach prześladowań a nawet karania zwolenników tradycyjnych metod leczenia zaniechano już leczenia tym kamieniem, a ukąszenia węży niemal wszędzie leczy się już tylko metodami nowoczesnej medycyny (np. "antytoksynami"). Jedynie na stronie o adresie https://www.globalsistersreport.org/news/ministry/sisters-central-india-are-known-curing-snake-and-scorpion-bites-42176 dnia 2021/8/28 czytałem artykuł o używaniu ziołowych absorberów do leczenia jadowitych wężowych lub skorpionowych ukąszeń. Na Borneo zaś ktoś z miejscowego szczepu Dayak dał mi kawałek drzewa z dżungli twierdząc iż odpędza on węże od domu w którym takie drewno się znajduje. Drewna tego jednak NIE zabrałem ze sobą wracając do wolnej od węży NZ - przepisy celne której wyraźnie zabraniają wwożenia z zagranicy drewna lub przedmiotów drewnianych.

 

Niezależnie od powyższych ludowych opowieści jakie brzmią wiarygodnie i dla których daje się znaleźć najróżniejszy materiał dowodowy podpierający możliwość iż wyrażają one prawdę, w internecie upowszechniane są także opowieści, jakie zdają się być albo mitami albo też próbami nieuzasadnionego zachwalania aby skusić kogoś do zakupu takiego kamienia. O jednym z nich (tj. o innych niż czarny kolorach "wężowych kamieni") już wspominałem. Inne moim zdaniem też brzmiące dość wątpliwie (aczkolwiek ciągle dla naukowej rzetelności wymagające sprawdzania obiektywnymi badaniami) obejmują, między innymi:

 

(a) Iż każdy wąż "kobra" ma w sobie taki kamień. Jest to bardzo niebezpieczne twierdzenie i to NIE tylko ponieważ zbliżanie się do kobry kiedy ktoś NIE ma doświadczenia jak z nią obcować jest śmiertelnie niebezpieczne. Inna szkodliwość tego twierdzenia polega na zabijaniu tych węży tylko aby pozyskać ich "perły", podczas gdy kobry są istotne dla zdrowia i funkcjonowania natury, zaś w niektórych krajach są już nawet pod ochroną. Ich zabijanie przyczynia się więc do spowodowania sytuacji podobnej do "plagi myszy" jaką poniżej opisałem iż zapanowała w Australii w 2021 roku.

 

(b) Iż kamienie te świecą w nocy. Pokazywane w internecie ich świecenie w wielu przypadkach wykazuje cechy jakie NIE wykluczają ani nawet NIE zmniejszają możliwości jego "fabrykacji". Niemniej warto też odnotować, że jedną ze składowych chińskiego "chi" - jaki wężowe kamienie mają emitować, są upusty opisanych wcześniej "Drobin Boga". O tych zaś Drobinach Boga zarówno Biblia wyraźnie pisze, iż jarzą się one białym światłem, zaś ich głowy cały czas emitują czerwony rodzaj "płomieni" (np. patrz Biblia, wersety 7:9-10 z "Księgi Daniela" opisujące "Przedwiecznego" a zinterpretowane w (d) z punktu #H3 mojej strony "2020zycie.htm"). Ponadto wytryski i strumienie pobudzonych Drobin Boga są właśnie tym co ujawniane jest jako silnie jarzące się strumienie światła na tzw. "fotografiach kierlianowskich", a także tym co po telekinetycznym pobudzeniu Drobin Boga z telekinetycznie przemieszczanych obiektów formuje wokół owych obiektów tzw. "jarzenia pochłaniania" zilustrowane i opisane na Fot. #1 z mojej strony o nazwie "dipolar_gravity_pl.htm".

 

Intrygująco, owo zimne, kredowo-białe światło "jarzenia pochłaniania" emitowanego przez pobudzone do świecenia strumienie Drobin Boga, dostarcza nam w końcu naukowego wyjaśnienia mechanizmu "jak" bombardowanie materii stałej (np. gleby, liści, roślin, itp.) uderzeniami strumieni Drobin Boga formujących właśnie takie zimne, kredowo-białe światło Księżyca, wyzwala w tych Drobinach Boga zadziałanie zawartych w nich "programów temperatury" w roli nośników "promieni zimna" - które dokładniej opisałem np. w (3) z punktu #K2 na swojej stronie internetowej o nazwie "god_istnieje.htm" czy w (9) z punktu #A3 na swojej stronie internetowej o nazwie "klasa.htm". Odnotuj tu, że uderzenia tych strumieni Drobin Boga ze światła Księżyca w materię stałą powoduje ich gwałtowne wyhamowanie (czyli odwrotność "przyspieszenia") a jednoczesne "przyspieszanie" nimi Drobin Boga formujących materię stałą z jaką one się zderzają. Działanie zaś tzw. "Efektu Telekinetycznego" powodowanego właśnie przyspieszaniem oraz opóźnianiem pola magnetycznego (a o polu magnetycznym już wiemy iż jest ono formowane właśnie poprzez cyrkulowanie strumieni "Drobin Boga" do 2020 roku zwanych "drobinami przeciw-materii") dowodzi iż zjawisko przyspieszania lub opóźniania Drobin Boga (tj. drobin przeciw-materii) w jakiś sposób wyzwala wymianę informacji pomiędzy pobudzonymi w ten sposób programami z Drobin Boga. Ponieważ zaś jednym z rodzajów programów docierających do powierzchni Ziemi wraz z zimnym światłem Ksieżyca, są "programy temperatury" przenoszące w sobie informację o temperaturze powierzchni Księżyca, wymienienie informacji z tych księżycowych "programów temperatury" przenoszących zimno powierzchni Księżyca, z "programami temperatury" zawartymi w Drobinach Boga formujących materię Ziemi bombardowanymi takim zimnym światłem Księżyca, powoduje wyrównanie się temperaturowej informacji w ich obu. To zaś objawia się na Ziemi w formie obniżenia temperatury materii bombardowanej tymi "promieniami zimna" pochodzącymi z Księżyca. Na przekór więc iż "oficjalna nauka ateistyczna" kłamliwie zaprzecza istnieniu "promieni zimna", ciągle takie pobudzane wyhamowywaniem i przyspieszaniem zderzających się ze sobą Drobin Boga wymienianie informacji pomiędzy ich "programami temperatury" powoduje iż software zawarte w owych Drobinach Boga nadaje np. światłu Księżyca zdolność do działania jako faktyczne "promienie zimna". Przenosząc zaś w sobie zimno i będąc przeciwieństwem "promieni ciepła" emitowanych przez Słońce, owe księżycowe "promienie zimna" są wyraźnie odnotowywane przez rolników i sadowników kiedy w noce księżycowej pełni jeszcze bardziej obniżają one już i tak bliskie zera temperatury otoczenia powodując np. poturbowanie wrażliwych na zimno plonów mrozowym "więdnięciem" oświetlonych tym zimnym światłem roślin, kwiatów i owoców, a także pojawianie się szronu na ziemi i roślinach oraz przyziemnych przymrozków w czasach wiosennych i jesiennych księżycowych nocy.

(c) Iż autentyczność wężowych kamieni daje się sprawdzić tzw. "testem hibiscusowym". Test ten polega na odcinaniu jeszcze NIE zakwitniętych pączków tropikalnych kwiatów po angielsku zwanych "hibiscus" (patrz https://www.google.com/search?q=hibiscus ) - których polska nazwa brzmi "kwiat poślubnik". Ludowe opowiadania twierdzą iż "wężowe kamienie" powodują zakwitanie takich NIE w pełni wykształtowanych jeszcze pączków tych kwiatów. Jednak zakwitanie to zwykle filmowane jest na sposób umożliwiający ukrycie ewentualnego filmowego "tricku". Ponadto wcale NIE jest powszechnie wiadomym co faktycznie powoduje zakwitanie pąków tego kwiatu - przykładowo może ono być wywoływane jakimś czynnikiem zupełnie niezależnym od ułożenia w jego pobliżu kandydata na "wężowy kamień". Stąd proponuję uważnie oglądnąć jeden z najbardziej moim zdaniem racjonalny sposób sfilmowania tego "testu hibiscusowego", upowszechniany 2:50 minutowym wideo o tytule "Orjinan nag mani" (patrz https://www.youtube.com/watch?v=KuDAjurgbFk ), poczym zastanowić się co oznaczają intrygujące szczegóły jakie w filmie tym ciągle daje się odnotować.

 

Podczas mojej profesury w Malezji zaprzyjaźniłem się z bardzo miłym Malejem o nazwisku Kamarulzaman. Był on szefem warsztatów z Fakultetu Inżynierii w którym ja odbywałem profesurę. W swoim życiu wiele on podróżował - przykładowo wiem iż odbył podróż do Mekki w Arabii Saudyjskiej (tzw. "Haj"), a także do Korei Poludniowej w której zamieszkiwał przez spory okres czasu. Miał on bogatą wiedzę na najróżniejsze tematy - w tym te jakie interesowały mnie najbardziej. Stąd spędzałem sporo czasu słuchając jego opowieści z których wiele się nauczyłem. Jedna z jego opowieści dotyczyła właśnie jego osobistych doświadczeń z "wężowym kamieniem". W owym czasie Malezja była bowiem pełna węży. Przykładowo jednego dnia ja niemal nadrepnąłem na jadowitego węża na progu budynku mojego biura. Innego zaś dnia widziałem przez okno jak odmienny jadowity wąż wspinał się w górę po występach zewnętrznego muru klatki schodowej z budynku mojego biura. Wracając z pracy koło swego mieszkania widziałem tam też czołgającą się tuż przy wąskim chodniczku dużą czarną kobrę (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=venom+spitting+black+cobra ). Potem o niej się dowiedziałem, że rozdrażniona pluje ona strumieniem jadu na odległość do czterech metrów prosto w oczy przeciwnika powodując ich wypalenie jadem. Ja zaś przechodziłem, a potem stanąłem aby dobrze się jej przyglądnąć, mniej niż jeden metr od tej kobry. Aczkolwiek spisanie w niniejszym punkcie opowieści tego malezyjskiego przyjaciela podjąłem dopiero dnia 2021/8/27 (czyli po upływie ponad 25 lat po tym kiedy ją usłyszałem), a stąd sporo szczegółów uleciało z mojej pamięci, w następnym paragrafie postaram się streścić to co nadal pamiętam z jego doświadczeń.

 

Dla mojego malezyjskiego przyjaciela wszystko się zaczęło kiedy zobaczył dwa węże (dwie kobry) walczące ze sobą. Nie pamiętam już czy walkę tę zobaczył na swym ogrodzie, czy też gdzieś w malezyjskiej dżungli. Ponieważ tamte kobry NIE mają zwyczaju aby walczyć ze sobą, zainteresowało go dlaczego jednak walczą. Zobaczył wówczas, że jedna z nich trzyma czarny kamień w swym pysku, druga zaś usiłuje jej kamień ten odebrać. Ponieważ uprzednio słyszał o owym kamieniu, zdecydował się postąpić zgodnie ze starym polskim przysłowiem (którego on wcale NIE znał, za to ja znam i tu przytaczam) "gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta" i odebrał ów kamień tym wężom. Jak go owym morderczo-niebezpiecznym wężom odebrał, szczegółów tego też już NIE pamiętam. Pamiętam tylko iż po odebraniu zabrał ów kamień do swego domu. Już następnego dnia czekała go niespodzinka - mianowicie zobaczył, że wokoło jego domu zgromadziło się sporo węży, wszystkie z których na różne sposoby starały się dostać do środka. Ich odpędzanie nic NIE pomagało. Po jakimś czasie jeden z nich zdołał jakoś dostać się do środka domu i na oczach mojego przyjaciela zmierzał wprost w miejsce gdzie leżał ów kamień. Mój malezyjski przyjaciel wówczas już zmęczony i zniechęcony swymi uprzednimi nieustannymi jednak nieudanymi próbami odpędzenia owych niebezpiecznych węży zdecydował się NIE interweniować, a jedynie obserwował co ów wąż uczyni. Wąż delikatnie i z namaszczeniem wziął ów kamień do swego pyska, poczym szybko z nim poczołgał się tam skąd przybył. Zaraz potem poznikały wszystkie inne węże uprzednio zgromadzone wokół domu i usiłujące dostać się do środka.

 

Ja osobiście zupełnie zapomniałem o tamtej opowieści mojego dawnego malezyjskiego przyjaciela. Na szczęście w dniu 2021/8/25 poszukując w YouTube interesujących mnie filmów o "deszczach węży spadających z nieba" w rodzaju filmów jakie omawiam w "Wideo #I5b" ze swej strony o nazwie "sw_andrzej_bobola.htm", zaś jakie czytelnik może sam sobie wyszukać np. angielskimi słowami kluczowymi: snake rain (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=snake+rain ), moją uwagę przyciągnęło zdjęcie czarnego węża i kamienia, jakie pokazywała plansza startowa 28-minutowego angielskiego filmu z YouTube o tytule "AMAZING Stones In the World" oraz adresie https://www.youtube.com/watch?v=2FA8XX3EPF4 . Na swej długości od 23:27 do 24:29 minut film ten krótko streszczał wysoce sceptyczny wśród Europejczyków pogląd o owych "wężowych kamieniach", a co najważniejsze przytoczył też ich angielską nazwę "SUS SNAKE PEARL", oraz inne używane dla nich nazwy. To mi przypomniało zasłyszaną od mojego dawnego malezyjskiego przyjaciela przygodę z takim kamieniem. Znając zaś nazwy tych kamieni podane w owym filmie poszukałem ich w internecie i odkryłem, że na ów temat istnieje ogromna ilość informacji i filmów - przykładowo szukaj ich pod słowem kluczowym Nagamani (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=nagamani ). Zaszokowało mnie jednak jak wiele z tych informacji i filmów jako cel prawdopodobnie ma próbę "sprzedaży" owych "wężowych kamieni" - co z kolei jest źródłem najróżniejszych rodzajów zła. Wszakże, zgodnie z tym co wyjaśniam np. w [2] z punktu #L1 swej strony "2020zycie.htm", nasza Ziemia od tysiącleci faktycznie jest krwawym polem niewidzialnej bitwy toczonej pomiędzy "mocami dobra" bezpośrednio zarządzanymi przez samego Boga, oraz "mocami zła" rządzonymi przez Lucyfera. O bitwie tej informują nas praktycznie wszystkie religie, włącznie z chrześcijaństwem i z jego Biblią, jak również ujawniają ją skrycie zwalczane wyniki badań niektórych "UFOlogów" - po sprawdzalny przez niemal każdego materiał dowodowy w tej sprawie patrz np. #A5 do #A5bc strony "totalizm_pl.htm" czy #A2 do #A2ab strony "ufo_pl.htm". Jedną z broni używanych w tej niewidzialnej bitwie są "pieniądze". Wszakże początkowo nad pieniędzmi władzę sprawował Bóg stwarzający oraz sprawiedliwie, zasłużenie i wybiorczo udostępniający ludziom pierwiastki "złota" i "srebra", z których dawniej wybijane były monety, zaś ilości których to pierwiastków wybiorczo i precyzyjnie Bóg tak udostępniał ludziom, aby możliwie najlepiej reprezentowały ilość wygenerowanej w każdym kraju produktywnej "pracy fizycznej". (Tę produktywną "pracę fizyczną", która dawniej symbolicznie była reprezentowana przez monety wybite ze złota i srebra, Karol Marks nazywał "robotniczą pracą". To on też jako pierwszy odkrył i wyjaśnił jeszcze w czasach poprzedzających tzw. "odzłocenie pieniędzy", że "pieniądze" czy "kapitał" jakie formował sobą zasób owych monet, faktycznie stanowi symboliczną reprezentację ilości produktywnej "robotniczej pracy" wygenerowanej w danym kraju przez jego robotników i chłopów.) Niestety, z upływem czasu władzę i rządy nad "pieniędzmi" stopniowo wydarły Bogu "moce zła", aby móc bezwybiorczo i koruptowalnie wynagradzać nimi wszelkie nastawione na zysk działania ludzi - tak jak z kilku różnych punktów widzenia wyjaśniam to też w punkcie#C8 strony internetowej o nazwie "nirvana_pl.htm", w punkcie #G5 strony "wroclaw.htm", czy w [2] z punktu #L1 strony internetowej o nazwie "2020zycie.htm" (które to moje strony najłatwiej wyszukiwać za pomocą strony "skorowidz.htm" używając tam słów kluczowych: pieniądze bezwybiorczo ). Przełomowe w tym wydzieraniu Bogu przez "moce zła" zarządu nad wynagradzającą rolą "pieniędzy" najpierw było wymyślenie opłacanej właśnie pieniędzmi tzw. "pracy umysłowej". Potem zaś przyszło usunięcie równoważenia ilości drukowanych pieniędzy przez wartość posiadanego przez rząd złota, czyli ich "odzłocenie" (patrz https://www.google.pl/search?q=zamkni%C4%99cie+z%C5%82otego+okna+w+1971+roku ) - co całkowicie zniszczyło rolę pieniędzy jako sprawiedliwie zarządzanego przez Boga symbolicznego reprezentanta wykonanej produkcyjnej "pracy fizycznej", a stąd otwarło je na manipulacje i na nadużycia przez korumpowalnych ludzi. Tego usunięcia najpierw dokonały kraje komunistyczne (za wyjątkiem jedynie lev'a ówczesnej Bułgarii, która jako jedyny kraj Europy Wschodniej aż do 1989 roku utrzymywała dla swego lev'a pokrycie równoważnikiem złota). Potem powprowadzały je także kraje kapitalistyczne. (Np. USA zarzuciło to równoważenie dolara złotem w 1971 roku - kiedy dokonało przełomowego "odzłocenia dolara".) Po przejęciu władzy nad pieniędzmi przez "moce zła", celem każdej "sprzedaży" i transakcji na świecie stało się zwiększanie i przedłużanie użycia na Ziemi papierowych (a dziś też komputerowych) "pieniędzy" stwarzanych w ilościach rządzonych jedynie przez "widzimisię" korumpowalnych ludzi i najróżniejszych polityków, spekulantów lub kryminalistów, czyli "pieniędzy" bezwybiorczo wynagradzających każdy rodzaj ludzkich postępowań nastawionych na generowanie zysku (w tym "pieniędzy" wynagradzających też wyrządzanie "zła" jakie powinno być karane a NIE wynagradzane), aby tym masowym używaniem takich "pieniędzy" uniemożliwić wdrożenie planów Boga mających na celu przewrócenie sprawiedliwego i wybiorczego wynagradzania u ludzi tylko produktywnych "prac fizycznych" wykonywanych w zgodności z przykazaniami Boga. Ponadto takie odzłocone pieniądze, tym zaś odzłoceniem także "zdewaluowane" w zrozumieniu ilości produktywnej pracy fizycznej jaką sobą reprezentują, w ludzkości gro której wykonuje już tylko prace umysłowe, stały się też naszym władcą, właścicielem i idolem. Wszakże uzależniły nas od posiadanych dóbr materialnych - całość których powstaje głównie dzięki produktywnej pracy fizycznej. Stąd z powodu tak zdewaluowanych pieniędzy obecnie my wcale NIE jesteśmy już posiadaczami owych dóbr, a to owe dobra materialne posiadają nas jako swoich niewolników. Wszakże nawet gdybyśmy chcieli dobra te zmienić na inne, zwykle NIE moglibyśmy tego już uczynić, bowiem każda zmiana własności kosztowałaby nas utratę znacznej części ich pieniężnej wartości, zaś na takie straty życiowe większość z dzisiejszych ludzi ekonomicznie NIE może już sobie pozwolić.

 

Przejście ludzkości na bezwybiorcze wynagradzanie pieniędzmi wszelkich rodzajów ludzkich postępowań (włącznie z postępowaniami, które powinny być karane zamiast wynagradzane) zupełnie zniszczyło też ludzkie standardy moralne. Stąd przykładowo w przypadku omawianych tutaj "wężowych kamieni" powoduje to iż w licznych przypadkach zaprezentowane na ich temat informacje NIE tylko wyglądają na "fabrykacje" przygotowane z intencją nakłonienia do zakupu, ale faktycznie mogą reprezentować oszustwa. Ponadto powodując "gorączkę złota" jaką u niektórych indukują ceny wężowych kamieni, a jednocześnie twierdząc iż kamienie te rzekomo zawarte są w głowach węży, powodują one coraz bardziej masowe zabijanie węży. Węże zaś są bardzo istotną składową naturalnych eco-systemów. Ponadto węże są nosicielami niezwykłych zdolności jakie dla przyszłej ludzkości mogą być źródłami niezastąpionej wiedzy - przykładowo rozważ zdolności węży do zdalnego hipnotyzowania czy do zmiany szybkości upływu czasu opisywane w punktach #F2 i #F3 strony "stawczyk.htm" (być może uzyskiwane właśnie dzięki cudownym właściwościom ich wężowych kamieni). Stąd wyniszczenie węży może sprowadzić całą gamę nieszczęść. Doskonale o tym już przekonali się rolnicy Australii, przyszłość których jest powtarzalnie zagrażana całą serią zamorskich stworzeń jakie uśmiercają ich węże. Przykładowo w chwili obecnej coraz usilniej nadchodzi na Australię klęska groźnej rybki zwanej "climbing perch" (patrz https://www.google.com/search?q=climbing+perch+australia ), tj. "okoń wspinaczkowy" - bo lubi on chadzać po lądzie. Jego morderczość ilustruje 9-minutowe angielskojęzyczne wideo o tytule "This Is Why Animals Die When This Fish Is Walking on Land" i o adresie https://www.youtube.com/watch?v=F6MLXX5j8gc . Ostre ciernie tego małego "okonika" (czy też "ciernika") uśmiercają wszystkie stworzenia które go zjadły. Natomiast nieco dawniej jakiś producent trzciny cukrowej zaimportował do Australii silnie trującą tzw. "sugarcane toad" (czyli "ropuchę trzcinową" - patrz https://www.youtube.com/results?search_query=cane+toad+australia ) też powodującą śmierć wszystkiego co ją zjadło - w tym australijskich węży. Z kolei wywołany przez nią gwałtowny spadek liczby węży w 2021 roku spowodował tam pojawienie się plagi myszy - którą to iście biblijną plagę w YouTube ilustrują liczne filmy wyszukiwane np. słowami kluczowymi: Australian mouse plague (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=Australian+mouse+plague ). Owa zaś plaga myszy spowodowała wprost astronomiczne straty gospodarcze. Tak więc głupota i chciwość jakiegoś plantatora trzciny cukrowej, który zapomniał o lekcji wcześniej już danej Australii przez króliki (patrz https://www.google.com/search?q=australian+rabbit+problem ) oraz NIE rozumiał iż Australia i bez tej ropuchy ma dość jadowitych i trujących stworzeń, zaindukowało ogromną katastrofę ekologiczną. Innymi słowy, pokusy stwarzane przez bezwybiorczość "pieniędzy", w połączeniu z ludzką chciwością i możliwością uzyskiwania wysokiej ceny ze sprzedaży, między innymi i NIE tylko, owych rzekomych "wężowych kamieni" o cechach potwierdzających się jako cudowne, są kolejnymi formami "zła" jakie dodaje się do zła wyrządzanego na Ziemi używaniem "pieniędzy" oraz powodowaniem przez pieniądze "chciwości" i ludzkiego "strachu" przed brakiem owych pieniędzy - o czym doskonale nas ostrzega Biblia w wersecie 6:10 z "Pierwszego Listu do Tymoteusza", cytuję: "Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy". Przykładowo dodaje się do mnogości innych rodzajów zła powodowanych przez "pieniądze", takich jak obecna sytuacja z naturą kiedy owa ostrzegana przez Biblię chciwość pieniędzy spowodowała m.in. iż w oceanach zapewne więcej od ryb jest już plastyku i generowanych przez przemysł śmieci, albo sytuacja iż jednym z narodów o najbiedniejszych poziomach życia zarządza najbogatszy król świata. Najdoskonalszym zaś sposobem wyeliminowania tego źródła niemal wszelkiego zła, jakim są "pieniądze", jest zupełne usunięcie "pieniędzy" z Ziemi, tym zaś usunięciem niedopuszczenie do wyniszczenia przez nie całej ludzkości i natury. Z kolei tego usunięcia "pieniędzy" można dokonać zastępując bezwybiorcze wynagradzanie "pieniędzmi" wszelkich ludzkich postępowań (w tym i tych zasługujących na kary), przez wybiorcze wynagradzanie tylko wykonywanej przez ludzi produktywnej "pracy fizycznej", za pomocą zjawiska szczęśliwości zapracowanej nirwany (patrz strona "nirvana_pl.htm") zaprojektowanego i zarządzanego właśnie w tym celu przez samego Boga, a wyjaśnionego z punktu widzenia "jak" ideą nowego i doskonalszego niż wszystkie dotychczasowe (tj. nieporównanie doskonalszego m.in. od dzisiejszego "kapitalizmu" i "komunizmu") ustroju politycznego zwanego "Ustrój Nirwany". Działanie tego ustroju nirwany ja opisałem szczegółowiej i uzasadniłem jego zaletami we WSTĘPie i w "części #L" z mojej strony "smart_tv.htm" oraz w punktach #A1 do #A4 swej strony o nazwie "partia_totalizmu.htm". Zalety i wyniki wynagradzania w nim produktywnej "pracy fizycznej" z pomocą zjawiska zapracowanej nirwany ilustruje także nasz film z narracją po polsku i z napisami w języku angielskim o tytule "Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany" gratisowo udostępniany do oglądnięcia pod internetowym adresem https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E (odnotuj, że angielskojęzyczne napisy jego narracji mogą być "włączane" lub "wyłączane" klikaniem na ikonkę "cc" z dolnej-prawej części tego filmu). Niestety, jak wykazują to dotychczasowe reakcje na powyższy film, w obecnych czasach powszechnego oddawania cześci pieniądzom i bogactwu, oraz zaniechania prawdy i postępu a wdrażania wygodnictwa, tumiwisizmu, chciwości, kłamstw, niemoralności i wyniszczania, gro ludzi zupełnie ignoruje, a nawet wyszydza, potrzebę wdrożenia w życie "Ustroju Nirwany" jaki całkowicie wyeliminowałby "pieniądze". Tymczasem wdrożenie przez ludzi "Ustroju Nirwany" odebrałoby "mocom zła" i korumpowalnym ludziom rządy nad sprawami wynagradzania za pracę, oddając rządy nad wybiorczym wynagradzaniem tylko produktywnej "pracy fizycznej" z powrotem w sprawiedliwe ręce Boga. W rezultacie, jak wynika z moich wyliczeń, z obecnego spędzania na wykonywaniu pracy co najmniej około 11 miesięcy w roku i mimo tego niemożności doświadczenia wielu przyjemności życiowych, "Ustrój Nirwany" wymagałby wykonywanie "pracy fizycznej" przez zaledwie kilka miesięcy w roku (w przypadku nawet tych najmniej wydajnych "prac fizycznych" przez mniej niż 7 miesięcy w roku) przez pozostały zaś czas umożliwiając każdemu doświadczenie, i to za darmo, nieznanej dzisiaj zasobności oraz wszelkich zgodnych z zadami moralności przyjemnych i uczących doświadczeń jakie nieustająco rosnący wówczas poziom życia ludzkości będzie wszystkim oferował. W przypadku zaś odrzucenia przez ludzkość ustroju nirwany, jedyne co wszystkich czeka to zaostrzanie się rządów "mocy zła", oraz powodowane ich rządami i powtarzane co kilkaset lat "masowe oczyszczanie Ziemi", jakiego już wkrótce nadchodzącą wersję uparcie ściąganą na ludzkość przez zachłanne działania elit i przemysłu ilustruje nasz inny półgodzinny darmowy film polskojęzyczny ale z napisami i w języku angielskim, o tytule "Zagłada ludzkości 2030" - patrz https://www.youtube.com/watch?v=o06UvHgahr8 (oglądając go pamiętaj, że jego napisy w języku angielskim mogą być "włączane" lub "wyłączane" klikaniem na ikonkę "cc", tj. "subtitles/closed captions", z dolnej-prawej części tego filmu). Ciekawe przy tym czy w wyniku doświadczenia tej zagłady lat 2030tych resztki ocalałych z niej ludzi będą miały pamięć, powody i motywacje aby raz na zawsze wyeliminować "pieniądze" z użycia i jednak wdrożyć właśnie ów zaplanowany przez Boga najdoskonalszy "Ustrój Nirwany".

 

Z tamtej opowieści mojego malezyjskiego przyjaciela oraz z innych opisanych tu empirycznych przesłanek, dość klarownie wynika, że nadprzyrodzone cechy "wężowego kamienia" nadane mu przez Boga powodują iż wydziela on "coś" z siebie, np. jakieś telepatyczne nakazy, podszepty przeciw-organu, smak, promieniowanie, itp., co jak potężny magnes przyciąga do niego węże. W rezultacie kiedykolwiek ów kamień wytwarza swe sygnały, ponieważ np. "król węży" trzyma go w swym pysku, przyciąga on do siebie wszystkie węże danego rodzaju z całej okolicy formując wokół niego "wężowisko" czy "żmijowisko". Kiedy więc słuchałem tej opowieści już wówczas wiedziałem o istnieniu zioła zwanego "Catnip" (po polsku nazywanego "kocimiętka właściwa" - patrz https://www.google.pl/search?q=kocimi%C4%99tka+w%C5%82a%C5%9Bciwa ) jakie równie mocno przyciąga do siebie koty. Naukowcy twierdzą, iż owo przyciąganie kotów jest powodowane narkotyzującym je "zapachem" tego zioła. Zapach ten jest bowiem aż tak silny, że ludzie też wyczuwają go swoimi nosami. Zapytałem więc mojego przyjaciela czy kiedy miał ów "wężowy kamień" w swym ręku to odnotował iż wydziela on jakiś zapach. On odpowiedział, że NIE. Faktycznie to nawet sam go wąchał aby sprawdzić czy wydziela on jakiś zapach, jednak stwierdził iż jest bezzapachowy - tak jak każdy inny kamień szlachetny czy perła. To zaś może np. oznaczać, że kamień ten przyciąga do siebie węże NIE swym zapachem, a nieznanym ludziom czynnikiem jaki on np. absorbuje, koncentruje i przetwarza, lub emituje - prawdopodobnie tym samym, które w minerałach jest wykrywalne za pomocą "fotografii kirlianowskiej", zaś przez niektóre osoby jest używane do "uzdrawiania kryształami" - tak jak opisałem to we WSTĘPach do swych stron o nazwach "wszewilki.htm" oraz "milicz.htm". W takim przypadku wężowy kamień emitowałby lub koncentrowałby energię promieniowania "chi" podobną do tej wydzielanej przez energetyczne "czakramy Ziemi". Nic dziwnego iż "wężowiska" i "żmijowiska" widywało sporo ludzi koło czakramu znajdującego się niedaleko sioła Stawczyk przy Tamie na Baryczy (ów czakram przy tamie opisałem w podpisie pod Fot. #D1 ze strony "wszewilki.htm").

 

Powinienem tu dodać, że na malezyjskiej wyspie Penang istnieje wężowa świątynia (tzw. "Penang Snake Temple") jaką dziwnym trafem też zwiedziłem w czasach początka swej malezyjskiej profesury - patrz "Fot. #J2a". Do świątyni tej zaraz po jej zbudowaniu spontanicznie wczołgywało się mnóstwo węży. Lokalne rumory twierdzą, że w owych dawnych czasach miała ona właśnie taki "wężowy kamień" jaki automatycznie przyciągał do niej węże oraz jaki mnisi tej świątyni używali do leczenia jadowitych ukąszeń. Jednak potem kamień ten zaginął. Teraz więc utrzymywanie obecności węży w tej świątyni wymaga ich łapania i przynoszenia do niej.

 

(Cały niniejszy wpis #344 NIE zmieścił się w pamięci tego bloga - stąd jego reszta będzie kontynuowana poniżej jako wpis #344_2)

kodig : :
mar 01 2022 #344_2: Co potwierdza nadprzyrodzone wyczuwanie...

(Kontynuacja poprzedniej "części 1" tego wpisu #344)

 

#344_2: Co potwierdza nadprzyrodzone wyczuwanie "energii moralnej" przez "wężowe kamienie" (część 2)

 

Węże NIE są jedynymi stworzeniami formującymi własne rodzaje "pereł" podobnych do "wężowych kamieni". Wszyscy zapewne wiedzą o "perłach" formowanych w ciałach małży - w tym małży słodkowodnych z rzek i jezior słynących z powodu wytwarzania cennych pereł czarnego koloru. Niektóre ryby, np. sumy (po angielsku zwane "catfish" - patrz https://www.youtube.com/results?search_query=catfish+pearls ), też formują podobne "perły" w swych głowach. Niestety, z moich poszukiwań wynika iż żadne z tych zwierzęcych "pereł" NIE są poddawane obiektywnym badaniom, przykładowo kamerami kirlianowskimi aby ustalić ich działanie na przepływy "chi", ani NIE są poddawane badaniom ich oddziaływania na ludzkie zdrowie, samopoczucie i zachowania. A szkoda, bowiem prawdopodobnie kryją one w sobie wiele interesujących tajemnic. Wszakże słynne chińskie "Feng Shui" - opisywane dla wsi Wszewilki i dla sioła Stawczyk na mojej przyszłościowej stronie internetowej o nazwie "wszewilki_jutra.htm", działanie jakiego to "Feng Shui" stoi np. u podstaw sukcesu ekonomicznego Chin, bazuje właśnie na wykorzystaniu działania energii "chi". Na szczęście, twory podobne do "pereł" formowane są także w głowach niektórych najbardziej uduchowionych ludzi. (Niestety, twierdzi się iż w głowach zwykłych ludzi takie "perły" NIE wyrastają.) Jednocześnie w buddyźmie po kremacji zwłok duchowych przywódców (masters) celowo ich popioły są przeszukiwane, zaś po znalezieniu owe perło-podobne twory (o różnych wielkościach, począwszy od nieco podobnych do zierenek ryżu, a skończywszy na wielkościach szklanych kulek do gry po angielsku zwanych marbles - tj. o rozmiarach ludzkiego oka) jakie NIE ulegają strawieniu nawet przez najgorętsze płomienie, są pozyskiwane i zachowywane jako rodzaj buddyjskich relikwi - patrz "Film #J2b" poniżej. Ponieważ zaś buddyzm jest religią praktykowaną w szeregu technicznie i naukowo wysoko rozwiniętych krajów, takich jak Korea, Japonia, czy Chiny, te buddyjskie relikwie po kremacji najbardziej czcigodnych mnichów buddyjskich, są tam pieczołowicie zachowywane, zaś pod nazwami "sarira", "sari", "beads", lub "ringsels", udostępniane do publicznego wglądu co najmniej raz do roku (tak jak wyjaśniłem to w podpisie pod "Rys. U1" z tomu 16 mojej monografii [1/5] - patrz strona "tekst_1_5.htm") - a co najważniejsze są one tam poddawane szczegółowym badaniom. Ja o niektórych wynikach badań cudownych cech owych "sarira" dowiedziałem się podczas swych profesur w Malezji i w Korei. W internecie można też sobie je pooglądać oraz poczytać o nich. Przykładowo na 1:34 minutowym angielskojęzycznym wideo o tytule "LEGENDARY PEARLS Found in Cremated Bodies of Monks" (patrz https://www.youtube.com/watch?v=JmztXl1tclu ) jest wyjaśnione, że owe "sarira": NIE są ani formą ciała ani kości; są znane z cudownej zdolności do zwiększania swej liczby, rośnięcia, lub zmniejszania się; po umieszczeniu na szczycie głowy uzdrawiają i oczyszczają ciało; a także wydzielają jakąś energię - przepływ której odczuwa się czakramem serca. Z kolei inne 6:17 minutowe wideo noszące tytuł "Buddha’s tooth contains otherworldly matter – unbelievable close up image" (patrz https://www.youtube.com/watch?v=jnpL8TyVn9w ) a omawiające wyrastanie nowych "sarira" na nadal nadprzyrodzenie rosnącym ponad 2500-letnim zębie samego Buddy, stwierdza iż owe miniaturowe "sarira" są twardsze niż diamenty oraz zawierają materię nieziemskiego pochodzenia - co dodatkowo poszerza o nowe potwierdzenia mój materiał dowodowy z "części #I" strony "sw_andrzej_bobola.htm" na fakt iż Bóg stworzył także zestawy pierwiastków chemicznych znacznie doskonalszych od tych już poznanych przez "oficjalną naukę ateistyczną". Oczywiście, skoro wyniki badań takich perło-podobnych tworów ludzkiego pochodzenia wykazują posiadanie nadprzyrodzonych mocy, przez analogię to również implikuje, że także autentyczne ich zwierzęce wersje również będą cechowały się wieloma cudownymi zdolnościami badanie i poznawanie jakich leży w witalnym interesie ludzkości.

 

Warto też wiedzieć, że w chińskim folklorze ludowym powtarzane są wierzenia o szczególnym rodzaju ogromnego latającego węża o nadprzyrodzonych czy magicznych mocach - przez Chińczyków zwanego "smokiem" (po angielsku: "dragon"). Ów chiński "smok" jest jednak odmienny od polskiego smoka, bowiem zgodnie z legendami jego nadprzyrodzona moc brała się z ogromnej jarzącej się białym światłem "perły", którą ów smok zawsze miał nosić w swym pysku. Jak wygląd owego chińskiego "smoka" i jego jarzącej się perły były opisywane przez ludowy folklor Chin, najlepiej to ilustruje Australijski Film dla młodzieży (z dialogami po angielsku i chińsku) z 2011 roku o tytule "The Dragon Pearl" - pełne wersje którego o długości około półtorej godziny można znaleźć w YouTube, np. pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=BaCAOvymik8 , zaś krótki, bo zaledwie 2:22 minuty długi "zwiastun" ("trailer") którego, też ilustrujący wygląd chińskiego "smoka" i jego jarzącej się białym światłem perły, dostępny jest np. pod internetowym adresem: https://www.youtube.com/watch?v=jJv7qJLDDyM . Jeśli czytelnik widział kiedyś w swym życiu tradycyjnie tańczony podczas chińskiego nowego roku księżycowego tzw. "Dragon Dance" (tj. "taniec smoka"), wówczas zapewne odnotował, że zgodnie z legendami ów "latający wąż" przez Chińczyków zwany "smokiem" ("dragon") zawsze w owym tańcu jakby "podąża" za jarzącą się "perłą" niesioną przez jednego z tancerzy tak aby symbolizowało to iż smok nosi ją w swoim pysku. Wysoce intrygujące w owym chińskim "latającym wężu" po angielsku zwanym "dragon" jest też, że legendy niemal identyczne do chińskich mają też Aztecy i Majowie z Ameryki - jako że ichni bóg zwany "Quetzalcoatl" też był "pierzastym latającym wężem" posiadającym nadprzyrodzone moce (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=feathered+serpent+of+aztec+god ). Wielogłowy latający w powietrzu wąż o magicznych mocach i umiejętności mówienia ludzkim językiem jest też szeroko opisywany w mitologii Kabodży - patrz jego ilustracja i objaśnienie poniżej na Fot. #J2c. Rozmawiającego z Ewą i znaczniej od ludzi inteligentniejszego węża opisuje też Biblia w wersetach 3:1-5 z biblijnej "Księgi Rodzaju". Co nawet ciekawsze, w innych częściach Biblii można znaleźć informacje jakie ujawniają, że nasza Ziemia, a stąd i cała ludzkość, do dzisiaj jest we władaniu i pod rządami tego anty-ludzkiego węża i jego pomocników, jacy dybią na naszą zgubę. Natomiast łatwe do sprawdzenia przez każdego czytelnika dowody na istnienie i obecne działania na Ziemi tego anty-ludzkiego węża zdolnego do latania, a także - na jego umiejących zmieniać swe kształty pomocników, wskazuję, linkuję i omawiam w punkcie #A5 swej strony o nazwie "totalizm_pl.htm" oraz w punkcie #G3 strony o nazwie "wroclaw.htm". Z kolei w punkcie #I5 mojej strony internetowej o nazwie "sw_andrzej_bobola.htm" i w linkowanych tam Wideo #I5a oraz Wideo #I5b wyjaśnione i zilustrowane jest jak ów opisany w Biblii wąż o nadprzyrodzonych mocach zdolny do porozumiewania się z ludźmi oraz zarządzający obecnie Ziemią i ludzkością jest w stanie efektywnie się ukrywać przed ludźmi razem ze swymi przelicznymi pomocnikami przykładowo poprzez tzw. "shapeshifting" (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=shapeshifting+animals+in+mythology ) - czyli poprzez zmienianie swych kształtów i wyglądu np. z ludzkich na zwierzęce lub gadzie a czasami nawet na maszyny lub obiekty w rodzaju samochodów, motocykli, rowerów, czy jarzących się białym światłem piorunów kulistych lub zwodzących ludzi tzw. "błędnych ogników". Nieporównanie wyższa od ludzkiej inteligencja tego "węża" wcale NIE jest jedynym jego "atutem". Wypracował on też bowiem doskonałe metody oszukiwania ludzi - wybrane z których opisałem szerzej w punkcie #A5 ze swej strony o nazwie "totalizm_pl.htm", inne zaś w #A2 do #A2ab ze swej strony o nazwie "ufo_pl.htm". Ponadto jego władza rozciąga się na całą Ziemię, zaś jego pomocnicy są doskonale zorganizowani, zdyscyplinowani, fachowi, kompetentni oraz mądrze i efektywnie wypełniają wszystkie nałożone na nich zadania.

 

Czytelnik zapewne odnotował wcale NIE ukrywane w tym punkcie #J2 moje wierzenie, że podjęcie przez racjonalnych badaczy przysparzania wiedzy i poszukiwania prawdy na temat "wężowych kamieni" mogłoby stać się źródłem licznych korzyści dla ludzkości. Wszakże przykładowo, z tego co dotychczas już wiadomo, kamienie te prawdopodobnie ujawnią wiedzę jaka dodatkowo poszerzy dla nas znajomość wpływu na ludzkie życie przepływów tzw. "energii moralnej" - programy jakiej są przenoszone przez "drobiny przeciw-materii" od 2020 roku w moich publikacjach nazywane też "Drobinami Boga", zaś esencję wpływu której to energii moralnej na ludzi wyjaśniłem w punkcie #D3 ze swej strony "nirvana_pl.htm". Chociaż bowiem już dawno temu bardzo silne wypływy "drobin przeciw-materii" elektrycznie pobudzonych do świecenia białym światłem zaś ulatujących z wybranych przez nie punktów ich ulatywania fachowo nazywanych "czakramy", ludzie nauczyli się wizualnie ujawniać za pomocą tzw. "fotografii kirlianowskiej" a także instrumentalnie wykrywać elektronicznymi czujnikami "punktów akupunkturowych" (patrz http://www.google.pl/search?q=akupunktura ), jednak nadal ludzie NIE wiedzą jak mierzyć gęstość lub ilość "energii moralnej" takich przepływów. Innymi słowy, "wężowe kamienie" zapewne mogą wskazać ludzkości "klucz" do zasad działania i budowy mierników "energii moralnej". Z kolei mierniki "energii moralnej" będą ludziom wysoce pomocne w: procesach osiągania szczęśliwości zapracowanej nirwany a stąd i wdrażania w życie absolutnie niezbędnego dla przetrwania ludzkości "ustroju nirwany"; do wykrywania działania czakramów i upustów "energii moralnej"; oraz do badania wpływów jakie na losy ludzi wywierają przepływy owej energii moralnej - a ściślej sprawdzania lub potwierdzania stwierdzeń chińskiej wiedzy o "Feng Shui" (patrz http://www.google.com/search?q=Feng+Shui ). Wszakże to co już obecnie wiadomo o "wężowych kamieniach" sugeruje, że ze wszystkich znanych ludziom minerałów, to właśnie one generują lub przechwytują nasilniejsze przepływy (wiry) grawitacyjnie niewzbudzonych tzw. "drobin przeciw-materii" o których w 2020 roku odkryłem iż stanowią one równocześnie "Drobiny Boga" zdolne do wydzielania białego światła lub ognistego jarzenia - pochodzenia światła jakich opisałem m.in. w punktach #K1 i #K2 strony "god_istnieje.htm". Chińczycy owe wiecznie ruchliwe i zdolne do świecenia "drobiny przeciw-materii" nazywają "chi". Z kolei stara "oficjalna nauka ateistyczna" nazywa je "ciemna materia" (patrz https://www.google.pl/search?q=ciemna+materia+kosmosu ) lub "ciemna energia". Tymczasem moje badania ujawniają, że owe "drobiny przeciw-materii" są właśnie nośnikami programów inteligentnej "energii moralnej" nauczenie się mierzenia ilości której jest ogromnie witalne dla przyszłości całej ludzkości - np. patrz opisy zjawiska cudownej szczęśliwości zapracowanej nirwany oraz "ustroju nirwany". Podsumujmy tu więc w ponumerowanych punktach najważniejsze informacje jakie wynikają z tego co na temat tych kamieni już wiadomo z ludowych opowieści, a co ujawnia nam związek "wężowych kamieni" z "energią moralną" - programy jakiej są przenoszone przez "drobiny przeciw-materii", czyli przez "Drobiny Boga" (tj. przez inteligentne i wiecznie ruchliwe drobiny, przepływy których Chińczycy nazywają "chi"). I tak, zgodnie z opisanymi powyżej wynikami moich badań, a także zgodnie z ludowymi twierdzeniami i opowieściami jakie też zdają się być potwierdzane już poznanym sporym materiałem dowodowym (włącznie z potwierdzającymi je wersetami Biblii):

 

[1] W chwili obecnej zarówno cała ludzkość, jak i każda indywidualna osoba, mają jedynie dwie drogi do wyboru. Mianowicie albo wyboru drogi zła, czyli {1} kontynuowania dotychczasowego ulegania pokusom "mocy zła" i maszerowania przez "szeroką bramę i wygodną drogę" wiodącą do samounicestwienia i śmierci - tak jak opisują to wersety 7:13-14 z biblijnego "Mateusza", linki do interpretacji których to wersetów można wyszukać z mojej strony o nazwie "skorowidz.htm" słowami kluczowymi: szeroka droga i brama . Albo też wyboru drogi dobra, czyli {2} drogi wiodącej do: {2a} wdrożenia "ustroju nirwany", {2b} pozbycia się "pieniędzy" zmuszających każdego i wszystkich do kontynuowania niewłaściwej drogi zła wiodącej w przepaść i ku śmierci, a także drogi wiodącej do {2c} zbudowania mierników umożliwiających pomiary poziomu "energii moralnej" w każdej indywidualnej osobie i w całych narodach lub obszarach - co pozwoli poszczególnym ludziom i całej ludzkości właściwie zarządzać swoim życiem i poczynaniami. Jedną zaś ze wskazówek jak zbudować owe mierniki "energii moralnej" mogą nam ujawnić właśnie "wężowe kamienie" opisywane w niniejszym punkcie #J2. Odnotuj tutaj, że zgodnie z wersetem 22:11 w biblijnej "Apokalipsy św. Jana" - wyjaśniającym nam iż sprawiedliwy niech nadal postępuje sprawiedliwie a grzesznik niech nadal grzeszy, każdy może indywidualnie wybrać podążanie drogą dobra {2} nawet jeśli reszta jego krajanów lub nawet całej cywilizacji wybierze kontynuowanie obecnego podążania drogą zła {1}.

 

[2] Przyszłość każdego będzie wyglądała drastycznie inaczej, zależnie od tego którą z obu powyższych dróg (tj. zła {1} lub dobra {2}) wybierze zarówno cała ludzkość jak i określony naród lub nawet każda indywidualna osoba, jacy nieuniknienie będą wystawieni na doświadczenie tego co nadchodzi. Wszakże jeśli ludzkość wybierze drogę zła {1} kontynuującą obecne uleganie zwodniczym pokusom "mocy zła", bogactwa, chciwości i wynagradzania "pieniędzmi" nawet tego co powinno być karane, wówczas każda osoba wykonująca produktywną "pracę fizyczną" będzie oszukańczo karmiona przysłowiowymi "ochłapami z pańskiego stołu". Wszakże gro tego co osoba ta zdoła sama wypracować będzie jej zabierane przez ową ogromną "piramidę wymuszania" obejmującą m.in. wszystkich tzw. "pracowników umysłowych" zaś opisywaną w #E1 i #L2 strony o nazwie "smart_tv.htm". Owi "umysłowcy" będą bowiem uchwalali prawa coraz bardziej zaduszające ludzką wolność - jakie tylko zwykli ludzie będą musieli przestrzegać (co częściowo już doświadczyliśmy w czasach "covid-19"), będą oni też każdemu naliczali zarobki, drukowali i zamykali w bankach jego/jej pieniądze, wyszukiwali najróżniejsze zmyślnie lub nawet kryminalne sposoby jak możnaby dodatkowo ograbić z posiadanych zasobów zarówno tę osobę jak i jej naród albo nawet całą naszą matkę Ziemię, itp. Jeśli jednak ludzie wybiorą drogę dobra {2} poprzez wdrożenie idealnego ustroju nirwany, wówczas zaczną doświadczać nieograniczoną szczodrość Boga, która raz już była nam zademonstrowana doskonałym stworzeniem wszystkiego co już istniało jednak co my wyniszczyliśmy swą chciwością, zaś którą to szczodrość w przyszłości obiecuje dla nas ponownie stworzyć i nam udostępnić np. werset 2:9 z bibilijnego "1 Koryntian" zacytowany i zinterpretowany w (17) z punktu #V2 strony o nazwie "2020zycie.htm" oraz w punkcie #G5 strony o nazwie "wroclaw.htm". W rezultacie za swą produktywną "pracę fizyczną" każdy wykonywujący będzie wtedy otrzymywał wynagrodzenie aż wielokrotnie wyższe niż obecna pieniężna wartość tejże pracy. Wszakże (po pierwsze) wówczas 100% wkładu produktywnej "pracy fizycznej" będzie każdej osobie w całości i z boską sprawiedliwością wynagradzane cudownym zjawiskiem szczęśliwości zapracowanej nirwany. Na dodatek do tego (po drugie), zaniknie wówczas dzisiejsza ogromna piramida "pracowników umysłowych", zaś owi obecnie przeliczni zarządzający, kierujący, naliczający, itp., będą skierowani też do wytwarzania dóbr materialnych produktywną "pracą fizyczną". To zaś przekierowanie spowoduje szybki i niewyobrażalnie wysoki wzrost zamożności i dobrobytu wszystkich ludzi. W rezultacie, na dodatek do wynagrodzenia nirwaną swej pracy, dla każdego ten wzrost dobrobytu będzie w dwójnasób wynagradzał wielkość jego wkładu pracy fizycznej poprzez otrzymywanie NIE tylko nirwany, ale także (za darmo) wszystkiego co mu do życia, pracy, odpoczynku, rozrywki i edukacji będzie potrzebne. Po trzecie zaś, ilość produktywnej "pracy fizycznej" jaką trzeba wykonywać aby nieustająco utrzymywać się w stanie nirwany, w nawet początkowym okresie po wdrożeniu ustroju nirwany niektórymi rodzajami pracy będzie można wypracować przez okres mniejszy niż pół roku - wszakże po pierwszym zapracowaniu na nirwanę potem ową produktywną "pracą fizyczną" trzeba jedynie pokrywać malejące z upływem czasu rozpraszanie energii moralnej. W rezultacie ów coraz dłuższy czas wolny od pracy, w jakim każdy będzie mógł odpoczywać, podróżować, cieszyć się rozrywkami, oddawać się swemu hobby lub wynalazczości, podnosić swą wiedzę, itp., też będzie dodawał się do nirwany i do otrzymywania wszystkich dóbr za darmo, wynagradzając tym każdej osobie co najmniej aż w trójnasób wykonaną przez nią pracę fizyczną. Ponadto, w świecie bez powodujących zło "pieniędzy", NIE będzie już chciwości, przestępstw, kłamstwa, nierówności, niesprawiedliwości, wyzysku, wrogości, wojen, itp. Szczęśliwe zaś życie w takim podobnym do raju świecie będzie jeszcze następnym sposobem ówczesnego wynagradzania za produktywną pracę fizyczną, jaki doda się do wynagrodzeń wymienionych poprzednio. Itd., itp. Świat podobny do raju, jaki poprawnie wdrożony "Ustrój Nirwany" jest w stanie stworzyć dla ludzkości, wprost NIE daje się nawet opisać dzisiejszymi pojęciami i sposobami myślenia.

 

[3] Z całą pewnością NIE wszystkie kamienie pokazywane w internecie lub oferowane na sprzedaż jako rzekome "wężowe kamienie" wykazują cechy prawdziwych "wężowych kamieni". Dowodem na to są opisane powyżej buddyjskie tradycje dotyczące tzw. "sarira", "sari", lub "beads", wyrastających jedynie w głowach ich najbardziej wybitnych mistrzów i przywódców (masters) duchowych. Wszakże owe "sarira" NIE są znajdowane w prochach pokremacyjnych zwykłych ludzi - co oznacza iż na zaszczyt ich wyrośnięcia w czyjejś głowie trzeba sobie zasłużyć. Ponieważ zaś "wężowi królowie" noszący w swych pyskach prawdziwe "wężowe kamienie" dla swych szczepów wężowych pełnią te same funkcje co owe "sarira" pełnią dla nawybitniejszych mistrzów duchowych buddyzmu, przez analogię można stwierdzić, że prawdziwe "wężowe kamienie" wykazujące moce i zdolności opisywane przez ludową tradycję wyrastają jedynie w uważnie wybranych przez Boga osobnikach. Prawdopodobnie dlatego aby udowodnić iż zasługują oni na godność noszenia w swym pysku takich prawdziwych "wężowych kamieni" kandydaci na wężowych królów muszą o nie walczyć pomiędzy sobą. Nawet też jeśli w zwykłych wężach też wyrasta coś z wyglądu podobnego do owych prawdziwych kamieni, niemal z pewnością NIE będzie to wykazywało nadprzyrodzonych cech prawdziwych takich kamieni. Ponadto zapewne istnieją też "prawa moralne" jakie zagwarantują iż prawdziwych takich kamieni NIE będzie dawało się nabyć za "pieniądze", a jedynie los wybierze tych z ludzi co będą zasługiwali na zaszczyt ich posiadania i użycia. Dlatego na bazie swego dotychczasowego poznania praw rządzących nadprzyrodzonym wierzę iż te osoby co kupią coś co ktoś im zaoferuje pod nazwą "wężowe kamienie" uzyskają jedynie mizerne imitacje tych tajemniczych klejnotów jakich prawdziwe wersje wykazują faktyczne nadprzyrodzone moce. Moim czytelnikom NIE radzę więc nawet rozważać zakupu tych imitacji.

 

[4] Badania opisywanych w tym punkcie #J2 "wężowych kamieni" mogą doprowadzić do znalezienia zasady działania oraz technologii wykonywania przyszłych mierników "energii moralnej". Wszakże kamienie te powodują, między innymi, doroczne masowe gromadzenie się węży w "wężowiska". Istnieją zaś przesłanki jakie sugerują iż zgromadzenia węży inicjują "wężowi królowie", którzy wówczas trzymają te kamienie w swoich pyskach. Miejsca zaś takiego gromadzenia się węży zawsze wykazują cechy tzw. "czakramu Ziemi".

 

[5] Położenie "czakramów Ziemi" dotychczas byli w stanie wykrywać tylko tzw. "radiesteci" dość subiektywnymi oraz raczej zawodnymi i niedokładnymi metodami radiestezji. Inni ludzie jedynie instynktownie odbierają je jako miejsca spokoju, odprężenia, ładowania się życiową energią, itp. - jakie przykładowo wyraźnie się odczuwa w pobliżu "Celtyckiego Krzyża" z morskiego nadbrzeża NZ miasteczka Petone, jaki to krzyż opisałem i zilustrowałem w #J3 do #J3x ze swej strony "petone_pl.htm" oraz w #A3 do #A3de ze swej strony "klasa.htm". Niestety, trudność wykrywania czakramów spowodowała iż ludziom znane są tylko najważniejsze z tych niezwykłych obszarów, położone w najsłynniejszych miejscach Ziemi. Tymczasem faktycznie na Ziemi czakramów tych zapewne jest nawet więcej niż owa ogromna liczba "punktów akupunkturowych" znajdujących się na ciele człowieka i już elektronicznie dających się wykrywać (punkty te są bowiem ludzkimi odpowiednikami "czakramów Ziemi" - z których także ulatują w przestrzeń strumienie "Drobin Boga"). Z kolei poznanie ich położenia przez lokalnych ludzi umożliwia ich badanie i wykorzystywanie dla dobra miejscowych mieszkańców. Dlatego miejsca pojawiania się "wężowisk", podobnie jak miejsca położenia starych kościołów oraz obszarów o znacznej istotności religijnej (np. takich jak obszar opisany od #J3 do #J3xyz mojej strony o nazwie "petone_pl.htm" - gdzie pojawił się "płonący krzew" z petonskiej plaży jakiego nieprzypadkowość i wysokie religijne znaczenie potwierdzają też dziwne związki z Jezusem nazwy "Arawa" w Petone z nazwą "Arava" w Izraelu - które opisałem od #A3 do #A3de strony "klasa.htm" zaś bardzo skrótowo wzmiankuję też w punkcie #L3 strony "2030zycie.htm"), ujawniają nam następne z tych niezwykłych obszarów. Przykładowo, większość Polaków zapewne wie już, iż taki czakram Ziemi mieści się w Krakowie pod Wawelem. NIE powinno więc dziwić, że pod tym Wawelem znajdowało się też legowisko "smoka" jaki w dawnych czasach był opisywany jako wąż który latał w powietrzu - obecnie miejsce to szeroko jest znane jako atrakcja turystyczna Krakowa (jak o tym raportowałem już powyżej, np. chińska mitologia stwierdza o "smokach", że były to rodzaje "węży zdolnych do latania w powietrzu"). Ponadto, w niniejszym punkcie #J2 też opisuję, że koło przy-milickiej tamy znajduje się czakram Ziemi, oraz też były tam obserwowane "wężowiska". Skoro zaś wiadomo, że silny czakram znajduje się w Częstochowie - patrz https://www.google.pl/search?q=Cz%C4%99stochowa+czakram , gdzie miejsce jego największej mocy jest zlokalizowane po prawej stronie wejścia do bazyliki, moim zdaniem warto byłoby posprawdzać podziemia leżące dokładnie pod tym miejscem, czy i w nich ukrywa się nieznane ludziom położenie corocznych wężowisk - jakie wszakże mogą dostawać się do tego miejsca np. poprzez rozchodzące się stamtąd stare tunele. (Udostępniony do zwiedzania fragment tych krypt i tuneli istniejących pod miejscem największej mocy częstochowskiego czakramu Ziemi, można sobie oglądnąć na filmach wyszukiwanych np. rozkazem: https://www.youtube.com/results?search_query=Krypta+Jasnog%C3%B3rska+Cz%C4%99stochowa .) Warto też byłoby posprawdzać stare opisy podziemi bazyliki w Częstochowie, czy wzmiankują one dawne natykanie się tam na "wężowiska", albo czy opowiadane tam były jakieś stare legendy o smoku. Ponadto warto wiedzieć, że także dawni Aztekowie i Majowie z Ameryki czcili boga "Quetzalcoatl", którego opisywali jako "pierzastego węża", czyli także jako "węża umiejącego latać jak ptak". Jestem więc gotów się założyć, że byłe miejsca oddawania cześci temu bogu również reprezentują silne czakramy Ziemi.

 

[6] "Czakramy Ziemi" cechują się buchaniem strumieni przeciw-materii obiegających po obwodach zamkniętych i stąd formujących to co moja Teoria Wszystkiego z 1985 roku nazywa "wirami przeciw-materii" zaś co od 2020 roku nazywam wirami lub przepływami "Drobin Boga". Stąd miejsca gdzie te czakramy się znajdują są równocześnie miejscami w jakich można testować metody i instrumenty do wykrywania przepływów "Drobin Boga" będących nośnikami "energii moralnej". Z kolei dowolne działania przekierowywania przepływów tych drobin (czyli "chi") podejmowane przez ludzi w okolicach owych czakramów, w rodzaju postulowanego w punkcie #B4 i na "Fot. #B4" z mojej strony o nazwie "wszewilki_jutra.htm" ustanowienia milickiego autobusu obiegowego po drodze o kształcie i nazwie "orbiter" lub "ósemka", dostarczają nam wiedzy jaka ujawnia zasady użycia tych przepływów do generowania ludzkiej zasobności, wzrostu, sukcesów, postępu, szczęśliwości, itp.

 

[7] Studiowanie przepływów strumieni "Drobin Boga" buchających z czakramów jakie już obecnie ujawniają nam "fotografie kirlianowskie" pozwala na wykrycie i zdefiniowanie praw rządzących przepływem tych drobin przez najróżniejsze ciała i obiekty uformowane z materii. Przykładowo, zdjęcia kirlianowskie kryształów lub długich przedmiotów z metalu takich jak tory kolei żelaznej albo gwoździe - jakie w internecie można wyszukiwać np. rozkazem https://www.google.pl/search?q=crystals+kirlian+photography&tbm=isch , ujawniają nam iż w swym nieustannym ruchu "Drobiny Boga" wnikają w ciała i obiekty z materii w obszarach ich płaskich powierzchni, szczególnie zaś w miejscach gdzie powierzchnia ta ma jakąś skierowaną w jej wgłąb nierówność o stożkowym lub piramidalnym kształcie. Z kolei drobiny te ulatują w otaczającą przestrzeń na najostrzejszych końcach owych ciał lub obiektów. Jest to więc zgodne z ustaleniami eksperymentalnej chińskiej dyscypliny "Feng Shui". To właśnie dlatego tory kolei żelaznej jakie odcinają sioło Stawczyk i wieś Sławoszewice od wsi Wszewilki i od miasta Milicza, przechwytują przepływy "Drobin Boga" (przez Chinczyków zwanych "chi") poczym upuszczają te drobiny dopiero na końcach torów. To zaś przechwytywanie tworzy blokady przepływu "chi" jakie uniemożliwiają prawidłowe funkcjonowanie, czyli jakie blokują dobrobyt, sukcesy, wzrost, dobre samopoczucie, szczęście, itp., wszystkich mieszkańców całego tego konglomeratu miejsko-wiejskiego (tj. konglomeratu "Milicko-Stawczykowego") - podobne do blokad "chi" jakie w ciałach ludzi powodują choroby których wyleczenie jest możliwe dopiero z użyciem "akupunktury". W przypadku więc Milicza, Wszewilek, Stawczyka i Sławoszewic, wyeliminowanie tych blokad wymaga wymuszania zwiększonego przepływu "chi" na wskroś tego co powoduje blokady (tj. na wskroś linii torów kolei żelaznej) - co najłatwiej uzyskać np. uruchamiając autobus regularnie jeżdżący po trajektorii "orbitera" lub właściwie zaprojektowanej "ósemki", tak jak to opisałem we wstępach do stron powyższych miejscowości oraz w punkcie #B1 ze swej strony o nazwie "wszewilki_jutra.htm".

 

 

http://pajak.org.nz/proofs/1994_6_snake_temple_penang_1.jpg

http://pajak.org.nz/proofs/1994_snake_temple_penang_2.jpg

Fot. #J2a: W czerwcu 1994 roku miałem przyjemność zwiedzić "wężową świątynię" na wyspie Penang w Malezji. Rozmawiałem też wówczas z jej obsługą dowiadując się wielu ciekawych rzeczy - niektóre powtarzając w #J2 tego wpisu #344. Powyższe zdjęcie pstryknąłem już po opuszczeniu świątyni aby upamiętnić wygląd jej głównej bramy wejściowej - niestety coś mi przeszkodziło poprawnie wykadrować wykonywane zdjęcie zanim przycisnąłem migawkę, zaś na powtórzenie zdjęcia już zabrakło mi czasu. Czytelnik może też zobaczyć jak wejście to wygląda z jego zdjęć w Google - np. patrz pod adresem https://www.google.com/search?q=penang+snake+temple&source=lnms&tbm=isch . (Kliknij na powyższe zdjęcie aby zobaczyć je w powiększeniu.)

 

Zwiedzając powyższą "świątynię węży" wykonałem też kilka zdjęć tego co w jej środku. I tak, w jej pomieszczeniach przy ścianach rozmieszczone jest kilka krzewów w doniczkach. Ich gałęzie zaś są pokryte wężami. Węże te są specjalnie przygotowane (tj. syte, zaś ich zęby jadowe usunięte) aby NIE zagrażały zbyt dociekliwym zwiedzającym - którzy podejdą do nich zbyt blisko. Na niektórych bowiem z nich węże tak dobrze się kamuflują, że trzeba niemal wstawić głowę do krzewu aby je dostrzec - np. kliknij na następujące "zdjęcie 2" dla sprawdzenia czy siedzące na owym krzewie węże zdołasz odróżnić od tła i otoczenia (a wierz mi, kilka węży siedzi na tym krzewie): http://pajak.org.nz/proofs/1994_snake_temple_penang_2.jpg . Oczywiście, jak każda świątynia, także i ta ma główne pomieszczenie dla modlących się - patrz "zdjęcie 3" ze mną pozującym do zdjęcia w samym jego środku: http://pajak.org.nz/proofs/1994_snake_temple_penang_3.jpg . Faktem też jest, że ponieważ jest to świątynia węży, wszędzie węże te daje się zobaczyć - jako ich przykłady patrz poniższe zdjęcia 4 i 5: http://pajak.org.nz/proofs/1994_snake_temple_penang_4.jpg , http://pajak.org.nz/proofs/1994_snake_temple_penang_5.jpg .

 

Ponieważ świątynię tę zwykle ogląda wielu zagranicznych turystów, na ich użytek za niewielką opłatą oferuje ona także usługę wykonania sobie zdjęcia z jakimś dużym wężem dusicielem owiniętym np. wokół szyi fotografującego się. Ja z owej usługi NIE skorzystałem w tejże świątyni, bowiem jeszcze w szkole średniej zbyt wiele naczytałem się o zwyczajach dużych tropikalnych węży dusicieli. Miałem też co do tego rację bowiem w dniu 6 września 1996 roku malezyjska gazeta "The Sun" na stronie 7 opublikowała zdjęcie pracownika plantacji kauczuku spuszczającego żywicę z drzew kauczukowych, jakiego zadusił na śmierć i zaczynał już połykać ogromny pyton dusiciel. Tamto jego zdjęcie wraz z szerszym opisem opublikowałem jako Fot. #C1 ze swej strony o nazwie "newzealand_pl.htm", a także jako zdjęcie Fot. #E1 z innej swej strony o nazwie "predators_pl.htm" - (zdjęcie to jest dostępne pod adresem http://pajak.org.nz/cr/snake.jpg ). Powinienem tu dodać, że z upływem czasu nieco nawykłem do nieustającego niebezpieczeństwa jakie w tropiku stanowią węże. Stąd w 1996 roku ja też zdobyłem się na odwagę wykonania sobie zdjęcia z dużym pytonem dusicielem zwisającym z mojej szyi - kliknij na link http://pajak.org.nz/proofs/1996_jan_i_pyton.jpg aby je zobaczyć. Owo zdjęcie z pytonem wykonałem sobie jednak NIE w "wężowej świątyni", a podczas zwiedzania w Malezji rodzaju "wężowej farmy", o obecnej nazwie "Snake and Reptile Farm-Perlis, Malaysia". Warto też wiedzieć, że chociaż węże dusiciele używane do wykonywania takich zdjęć są uprzednio dobrze nakarmione, ciągle znając błyskawiczną szybkość zaduszania przez te węże oraz doskonale wiedząc o ich dzikich i trudnych do przewidzenia zachowaniach, dla bezpieczeństwa po nałożeniu węża na szyję fotografowanego dwóch silnych i obytych z tymi wężami pracowników wężowej farmy stoi po bokach w gotowości pomocy jeśli mimo bycia nakarmionym wąż jednak zdecyduje się pokazać swoje zdolności do miażdżenia kości tego co jeszcze połykać NIE próbował a właśnie sam mu się wstawił w jego śmiertelny uścisk zwojów potężnych wężowych mięśni. Nawiasem mówiąc to raz sam widziałem w Malezji jak mały i młody wąż dusiciel o wielkości typowego polskiego zaskrońca złapał i zmiażdżył ptaka wielkości gołębia owijając się wokół niego aż tak błyskawicznie iż także zawsze przecież szybko poruszający się ptak NIE miał czasu aby uciec.

 

 

https://www.youtube.com/watch?v=sbpKYanNJ_Q

Film #J2b: Oto około 9 minutowy film prezentujący kolekcję tzw. "Shariras" (także zwanych "sarira", "sari", lub "beads") - czyli odpornych na stopienie w wysokich temperaturach cudownych perło-podobnych tworów jakie krystalizują się w głowach najbardziej czcigodnych mnichów buddyjskich (zwykle duchowych przywódców buddyjskich świątyń uważanych za ich nawiększych mistrzów - tj. Great Masters), a jakie są starannie zbierane i przechowywane jako buddyjskie relikwie po kremacji zwłok owych mnichów. Owe sarira cechują się licznymi cudownymi właściwościami jakie opisałem powyżej w punkcie #J2 tego wpisu #344, a informacji o jakich można poszukiwać np. w Google lub YouTube pod angielskimi słowami kluczowymi: cremation sharira , lub slowami: cremation sarira beads . Pokazane na tym filmie "sarira" stanowią kolekcję ponad 10 tysięcy takich relikwi pieczołowicie przechowywanych w buddyjskiej świątyni "Lu Mauntain Temple" z Kalifornii USA. (Kliknij na powyższy starter filmu aby sobie go oglądnąć.)

 

Pomimo wielu badań, ciągle dokładnie NIE wiadomo "u kogo" ani "dlaczego" owe "shariras" materializują się w głowach jedynie wysoce uduchowionych mnichów, a NIE np. u każdego z ludzi. Na bazie wyników moich badań opisanych np. w punkcie #A2.12 ze strony o nazwie "totalizm_pl.htm" ja osobiście jestem przekonany, iż ich powstanie najsilniej zależy od intencji i motywacji danej osoby. Wszakże Biblia, a także religia buddyzmu, jednogłośnie zalecają iż w życiu trzeba kierować się niemal wyłącznie motywacją dokonywania wszystkiego w intencji czynienia dobra dla naszych bliźnich. Przykładowo zamiast gotować, wypiekać, produkować, budować, badać, publikować, itp., ponieważ jest to naszym obowiązkiem, zawodem, albo źródłem zarobku czy dochodu, trzeba przestawić się na motywację iż wszystko co czynimy dokonujemy dla dobra bliźnich i w służbie Bogu, czyli aby nasi bliźni mogli żyć w dostatku, wygodzie, warunkach wzrostu, prawdy, poszanowania natury i miłości Boga oraz bliźnich, itp. (Po wyjaśnienia metody "jak" przestawić się na taką motywację patrz punkt #A2.12 ze strony o nazwie "totalizm_pl.htm".) Dokładnie taka wszakże motywacja jest wymogiem wypracowania "nirwany" oraz podstawą dla działania w/w "ustroju nirwany" ilustrowanego naszym polskojęzycznym filmem z napisami w języku angielskim o tytule "Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany" gratisowo udostępnianym do oglądnięcia pod internetowym adresem https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E (odnotuj, że angielskojęzyczne napisy mogą być włączane lub wyłączane klikaniem na ikonkę "cc" z dolnej-prawej części tego filmu). Z taką też motywacją typowo działają najbardziej uduchownieni mnisi buddyjscy. Ustalenia mojej filozofii totalizmu na ten temat zdają się być potwierdzane także, między innymi, wypowiedzią jaką znalazłem na 8:26 minutowym filmie z YouTube o tytule How are sharira created and how does Buddhism view sharira?(GDD-410, Master Sheng Yen).

 

 

http://pajak.org.nz/biblia/serpents.jpg

https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E = nasz film "Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany"

https://www.youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI = nasz film "Napędy Przyszłości"

Fot. #J2c: Oto ilustracja wielogłowego "latającego węża" (po angielsku "feathered serpent") wywodzącego się z ludowej mitologii starożytnej Kambodży. Te kambodżańskie "latające węże" potrafiły mówić jak ludzie, oraz posiadały ludzką inteligencję. Co ciekawsze, do powyższej ilustracji też włączono coś co mitologie opisują jako jarzącą się światłem "perłę" nadającą tym wężom nadprzyrodzonych mocy. (Czyżby była to Komora Oscylacyjna - starożytne wersje jakiej omawiam w #H1 do #H3d ze strony "ufo_proof_pl.htm"?) Powyższe latające węże (serpenty) o nadludzkiej inteligencji, wiedzy i zdolności do "rozmawiania" z ludźmi na Ziemi, oraz cechujące się nadprzyrodzonymi mocami, wywodzą się z mitologii Kambodży. Niemniej praktycznie każdy kraj i każdy naród na Ziemi posiada jakąś formę mitologii na temat podobnych zdolnych do latania węży (serpentów). Przykładowo podobne do powyższego wielogłowe węże (serpenty) opisuje mitologia starożynej Grecji, gdzie znana była Hydra ze starożytnego miasta Lerna w Argolis. W Polsce, Europie, Chinach, Korei, oraz kilku innych obszarach, mitologicznymi wężami (serpentami) które latały w powietrzu, były smoki (po angielsku "dragons"). Rozkazem w Google możesz wyszukać sobie więcej ilustracji takich smoków południowo-wschodniej Azji i ich "pereł". (Kliknij na powyższe zdjęcie aby je oglądnąć w powiększeniu.)

 

Oryginalnie powyższą ilustrację znalazłem podczas mojej profesury w Korei. Była ona opublikowana w kalendarzu noszącym nazwę "Ajou 2007". Pokazywał on mitologiczne sceny opisujące przygody kambodżańskiego króla Jayavaman który stworzył Wielkie Imperium Khmer (patrz http://www.google.com/search?hl=en&q=Jayavaman+Khmer&btnG=Google+Search ). Powyższa scena posiadała angielskojęzyczny podpis "Wąż (Serpent) opisał królowej Soma jej poprzednie życie" (patrz http://www.google.com/search?hl=en&q=Serpent+Soma+Khmer&btnG=Search ).

 

Warto tutaj podkreślić, że ten sam wyniszczający ludzkość wąż jaki zna ludzką mowę, ma nadprzyrodzone moce i jest zdecydowanie bardziej inteligentny od ludzi, jest również opisany w Biblii - np. patrz wersety 3:1-5 z biblijnej "Księgi Rodzaju". Więcej dotychczas nieznanych przez ludzi informacji na jego temat, np. opisy jak na przekór używania przez jego pomocników nadrzędnej techniki ciągle jesteśmy w stanie ich rozpoznawać, zaprezentowałem w #A5 do #A5bc ze strony "totalizm_pl.htm" oraz w #G3 do #G5 ze strony o nazwie "wroclaw.htm".

 

Copyrights © 2022 by dr inż. Jan Pająk

 

* * *

 

Powyższy wpis #344 analizuje przesłanki sugerujące iż tzw. "wężowe kamienie" naturalnie wyrastające w ciałach węży (podobnie jak perły wyrastają w ciałach małży) wykazują się na tyle niezwykłymi cechami iż albo same już są czujnikami umożliwiającymi ilościowy pomiar zasobu zgromadzonej gdzieś tzw. "energii moralnej" - poziom jakiej reprezentuje wskaźnik czyjegoś stanu moralnego i zaawansowania w procesie uzyskania "zapracowanej nirwany", albo też są one w stanie wskazać nam zasady działania takich czujników poziomu "energii moralnej". Wpis ten został adaptowany z treści punktu #J2 strony internetowej o nazwie "stawczyk.htm" (aktualizacja datowana 22 lutego 2022 roku, lub później) - już załadowanej do internetu i dostępnej, między innymi, pod następującymi adresami: 

http://www.geocities.ws/immortality/stawczyk.htm

http://magnokraft.ihostfull.com/stawczyk.htm

http://gravity.ezyro.com/stawczyk.htm

http://nirwana.hstn.me/stawczyk.htm

http://drobina.rf.gd/stawczyk.htm

http://pajak.org.nz/stawczyk.htm

Warto też wiedzieć, że powyższe strony są moimi głównymi publikacjami wielokrotnie potem aktualizowanymi. Tymczasem niniejszy wpis do blogów totalizmu jest jedynie "zwiastunem" opublikowania prezentowanych tutaj faktów, jaki później NIE jest już aktualizowany. Dlatego strony te typowo zawierają teksty bardziej udoskonalone niż niniejszy wpis do bloga, z czasem gromadzą więcej materiału dowodowego i mniej ludzkich pomyłek lub błędów tekstu, zaś z powodu ich powtarzalnego aktualizowania zawierają też już powłączane najnowsze ustalenia moich nieprzerwanie kontynuowanych badań.

 

Na każdym z adresów podanych powyżej staram się też udostępniać najbardziej niedawno zaktualizowane wersje wszystkich swoich stron internetowych. Stąd jeśli czytelnik zechce z "pierwszej ręki" poznać prawdy wyjaśniane na dowolnej z moich stron, wówczas na którymkolwiek z powyższych adresów może uruchomić "menu2_pl.htm" zestawiające zielone linki do nazw i tematów wszystkich stron jakie dotychczas opracowałem, poczym w owym "menu2_pl.htm" wybrać link do strony jaką zechce przeglądnąć i kliknięciem "myszy" uruchomić ową stronę. Przykładowo, aby owo "menu2_pl.htm" uruchomić z powyżej wskazanego adresu http://pajak.org.nz/stawczyk.htm , wystarczy jeśli w adresie tym nazwę strony "stawczyk.htm" zastąpi się nazwą strony "menu2_pl.htm" - poczym swą wyszukiwarką wejdzie na otrzymany w ten sposób nowy adres http://pajak.org.nz/menu2_pl.htm . W podobny sposób jak uruchamianie owego "menu2_pl.htm" czytelnik może też od razu uruchomić dowolną z moich stron, nazwę której już zna, ponieważ podałem ją np. w powyższym wpisie lub w owym "menu2_pl.htm". Przykładowo, aby uruchomić dowolną inną moją stronę, jakiej fizyczną nazwę gdziekolwiek już podałem - np. uruchomić stronę o nazwie "god_istnieje.htm" powiedzmy z witryny o adresie http://pajak.org.nz/stawczyk.htm , wystarczy aby zamiast owego adresu witryny wpisał następujący nowy adres http://pajak.org.nz/god_istnieje.htm w okienku adresowym swej wyszukiwarki.

 

Warto też wiedzieć, że niemal każdy NOWY temat jaki ja już przebadałem dla podejścia "a priori" nowej "totaliztycznej nauki" i zaprezentowałem na tym blogu, w tym i temat z niniejszego wpisu #344, jest potem powtarzany na wszystkich lustrzanych blogach totalizmu, które nadal istnieją. Do chwili obecnej aż 8 takich blogów totalizmu było zakładanych i krótkotrwale utrzymywanych. W chwili obecnej jedynie 3 najbardziej ostatnio pozakładane, z tamtych 8 blogów totalizmu nadal NIE zostały jeszcze polikwidowane przez licznych przeciwników prawdy, mojej "totaliztycznej nauki", wysoce moralnej "filozofii totalizmu", "Tablic Cykliczności", mojego "ustroju nirwany", mojej usilnie blokowanej choć nadal jedynej na świecie faktycznej naukowej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku", "Teorii Życia z 2020 roku", czy moich naukowo niepodważalnych dowodów formalnych na istnienie Boga. Te dzisiaj 3 istniejące blogi totalizmu można znaleźć pod następującymi adresami:

https://totalizm.wordpress.com - o "małym druku" 12pt

https://kodig.blogi.pl 

https://drjanpajak.blogspot.com - o "dużym druku" 20pt, dostępny też poprzez NZ adres https://drjanpajak.blogspot.co.nz

Na szczęście, wydeletowanie 5 najstarszych blogów totalizmu NIE spowodowało utraty ich wpisów. Po bowiem starannym dopracowaniu ilustracjami, kolorami, podkreśleniami i działającymi linkami wszystkich moich wpisów jakie dotychczas opublikowałem na blogach totalizmu, w tym i niniejszego wpisu, systematycznie udostępniam je obecnie moją darmową elektroniczną publikacją [13] w bezpiecznym od wirusów formacie PDF i w dwóch wielkościach druku (tj. dużym 20pt i normalnym 12pt) - jaką każdy może sobie załadować np. poprzez stronę o nazwie "tekst_13.htm" dostępną na wszystkich wskazanych powyżej witrynach, w tym między innymi np. pod adresem http://pajak.org.nz/tekst_13.htm . Niemal wszystkie wpisy do blogów totalizmu są tam opublikowane także w wersji angielskojęzycznej, a stąd będą zrozumiałe i dla mieszkańców innych niż Polska krajów.

 

Wpisy poszerzające i uzupełniające niniejszy #344:

#343, 2022/1/27 - role Boga i ludzi w eliminowaniu źródeł zła ze świata materii (z #C8 strony "nirvana_pl.htm")

#335, 2021/5/25 - film "Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany" ("część #L" z "smart_tv.htm")

#334, 2021/5/1 - nieznane oficjalnej nauce układy pierwiastków ("część #I" z "sw_andrzej_bobola.htm")

#331, 2021/1/25 - moja "Teoria Życia z 2020 roku" (#H1 do #H6 z "2020zycie.htm")

#282, 2017/3/17 - moja "Teoria Wszystkiego z 1985 roku" (#A0 z "dipolar_gravity_pl.htm")

#216, 2012/2/25 - przykłady niekompetencji monopolu oficjalnej nauki (#K3 z "tornado_pl.htm")

#210, 2011/8/11 - "przysparzanie wiedzy" jako jeden z celów stworzenia ludzi (#B4 z "will_pl.htm")

#176, 2009/11/30 - nadprzyrodzone zdolności polskich węży (#F2 i #F3 z "stawczyk.htm")

 

Niech totalizm zapanuje,

Dr inż. Jan Pająk

 

kodig : :