#370_2:
#370_2: "Jak" organizować generowanie "energii moralnej" w pierwszym małżeństwie młodego męża i żony
(Kontynuacja poprzedniej "części 1" tego wpisu #370)
#I2. Przygotowanie, obopólne zaakceptowanego, oraz wdrożenie w życie, "małżeńskiego przymierza" obu przyszłych współmałżonków dla urzeczywistnienia fundamentów małżeństwa zgodnych z Biblią oraz z ich cechami osobowymi, motywacjami i celami życiowymi w sytuacji ich pierwszego i zamierzonego do wytrwania aż do śmierci małżeństwa dwojga młodych ludzi wierzących w Boga i aktywnie uczących się życia m.in. studiowaniem Biblii i osobistym generowaniem u siebie energii moralnej:
Motto: "Na każdą pierwszą w naszym życiu współtowarzyszkę i pomocnicę ze wszystkich długotrwałych związków istniejących w całym naszym świecie materii, Bóg zawsze daje nam najpierw partnerkę która jest najbardziej odpowiednia i pasująca do cech naszego charakteru, celu lekcji moralnych które Bóg wyznaczył nam do przeżycia w obecnym naszym życiu materialnym, oraz do niespłaconej uprzednio karmy jaka pozostała nam do przeżycia" (to samo ma miejsce w przypadku partnerów - to dlatego NIE tylko pierwsza żona lub pierwszy mąż potem okazują się być najlepszymi ze wszystkich jakich doświadczyliśmy, ale również najlepszymi są nasz pierwszy kot, pies, krowa, koń i dowolni inni partnerzy jakich w swym obecnym życiu najpierw otrzymaliśmy - odnotuj przy tym iż przy nadaniu nam drugich i następnych z takich partnerek lub partnerów Bóg stosuje procedurę opisaną dokładniej w #6C z podrozdziału I4.1.1 w tomie 5 mojej monografii [1/5] pod nazwą moralne "prawo drabiny partnerskiej", w której to procedurze ten uczestnik właśnie upadłego związku, który jest winny spowodowania upadku, otrzymuje już gorszego partnera/rkę niż jego/jej partner uprzedni, ponieważ zgodnie z zasadą "pozbawiania przywilejów" opisywaną w blogu #362 i punkcie #I5 strony "bandits_pl.htm" Bóg odbiera mu te przywileje, które ów ktoś złamał powodując dany rozpad, z kolei ten/ta z partnerów który NIE jest winny rozpadu uprzedniego związku otrzymuje lepszego dla jego obecnej sytuacji partnera/rkę niż ten/ta z uprzedniego związku, a ponadto "przywileje" jakich powtarzalnego przestrzegania dowiódł podczas rozpadu zostają mu dodane przez Boga - jeśli uprzednio nimi jeszcze się NIE cieszył/ła).
Staranność, dalekowzroczność, przewidywalność i głębia z jaką dana para przygotuje i praktycznie wdroży w swym dalszym pożyciu małżeńskim fundamenty małżeńskiego "przymierza" sugerowanego wersetami Biblii a opisanego w {#I2c}, które wyznaczy kurs ich pierwszego w życiu małżeństwa, zapewne okażą się najbardziej znaczące dla dalszych ich losów życiowych. Po inżyniersku wyszczególniłem więc w poniższych podpunktach {#I2a} do {#I2n} swe rady co do najważniejszych z kroków i działań jakimi mogliby stopniowo wdrażać w życie owo przygotowanie i praktyczne zapoczątkowanie wspólnego życia. Ale, jak przysłowie przypomina, "każdy jest kowalem własnego losu". Każdy też jest w odmiennej sytuacji. Stąd opisane poniżej kroki to jedynie podsumowanie i przypomnienie "co i jak" możnaby uczynić. Jednak od czytającego zależy "czy" lub "które" z nich uznałby za warte podjęcia w jego/jej sytuacji. Kroki te obejmują, między innymi (odnotuj, że dla skrócenia tekstu ja kontynuuję pisanie "ona" zapowiedzianego w #I1, faktycznie jednak rozumiejąc "ich oboje"):
{#I2a} Spotkanie i wstępne poznawanie kandydatki na przyszłą współmałżonkę. W tym kroku podczas okazyjnie prowadzonych rozmów należy dyskretnie się upewnić czy istnieje zgodność poglądów w sprawie potrzeby bazowania małżeństwa na mądrych i ponadczasowych wytycznych z Biblii. W tych luźnich i okazyjnie prowadzanych rozmowach szczególną uwagę należy przykładać do postępowaniowych i empirycznych ostrzeżeń po angielsku zwanych "red flags", że właśnie poznana kandydatka na żonę lub kandydat na przyszłego męża NIE wypełnia podstawowych wymagań, które Biblia i empiryka wskazują jako absolutnie konieczne do budowania szczęśliwego pożycia. Najważniejsze z tych "red flags" obejmują bowiem ustalenie czy: nasz/a kandydat/ka jest ateistą/ką i kłamcą o "narcyzystycznych skłonnościach", zaś w przypadku kobiet także feministką o wysokim tzw. "body count" (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=body+count+in+sex ); jej przeszłość kwalifikuje ją do grupy tzw. "damaged goods" (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=damaged+goods+women ); ma skłonności do kontrolowania i agresji jak osoby zwane "narcyzystami" (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=narcissist ); NIE ma najmniejszego zamiaru aby nieustająco się komunikować w każdej sprawie ze swoim partnerem aby wypracować wraz z nim wspólną strategię postępowania (tam zaś gdzie brak komunikacji zaczyna się ukrywanie i tajemnice - ich zaś istnienie zawsze jest oznaką zdrady); ponadto czy: pieniądze i dobra materialne, a także fizyczny aspekt związku i wygląd partnera są jego/jej najważniejszymi motywacjami postępowania; wywodzi się z kraju, kultury lub religii odmiennej od cechujących nas. Owo wstępne rozeznawanie kandydatki na żonę obejmuje też empiryczne sprawdzenie czy istnieje obopólna zgodność co do potrzeby bazujących na przykazaniach i wymaganiach Biblii fundamentów przyszłego pożycia. Sprawdzenie to polega na dokładnym przedyskutowaniu stosunku partnerki do powiększania swej wiedzy o prawdach życiowych zakodowanych w Biblii poprzez systematyczne studiowanie Biblii, a także jej opinię o ochotniczym i wspólnym z mężem powiększaniu zasobów zaprogramowanej na przyjemność lub szczęście "energii moralnej" celowymi działaniami opisanymi w {#I2f} poniżej. Jeśli poznanie to upewni nas iż tych "red flags" jest relatywnie niewiele (wszkże każdy z nas ludzi jest niedoskonały) i że istnieje obopólna chęć aby wyeliminować ich impakt w późniejszym pożyciu, a także iż istnieją przesłanki na ochotnicze i obopólne udoskonalanie siebie samego i wzrostu w trakcie danego związku małżeńskiego, wówczas można przystąpić do realizacji następnego kroku.
{#I2b} Przedyskutowanie z tą kandydatką dwóch obecnie istniejących i drastycznie do siebie przeciwstawnych filozofii działania dzisiejszych małżeństw. Celem jest tu uwypuklenie zalet i potrzeby wspólnego popracowania nad wdrożeniem tradycyjnego małżeństwa bazującego na ponadczasowej definicji z Biblii. Pierwszą i najstarszą z tych dwóch filozofii najtrafniej odzwierciedla nazwa (1) tradycyjna filozofia bazowania małżeństwa na przestrzeganiu przykazań, wymagań, oraz definicji podanych w poprawnie przetłumaczonych wersetach Biblii zainspirowanej przez Boga. NIE powinno się przy tym ukrywać, że w swym małżeństwie jest się zwolennikiem praktykowania tejże pierwszej filozofii działania małżeństw, ponieważ bazuje ona na zgodnym z Biblią "ochotniczym dawaniu" jakie generuje "energię moralną" objgu współmałżonków. Ponadto NIE ukrywać także iż relatywnie nowy, skrajny i niszczycielski ruch kobiecy zwany "feminizm" (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=women+regret+own+feminizm ), praktykowaniu tej tradycyjnej filozofii intensywnie się przeciwstawia pod wymówką (a tak naprawdę to z powodu usilnie wmuszanego obecnie kobietom przez "moce zła") fałszywego zrozumienia przez feministki wersetu 5:21-33 z Efezjan w Biblii nakazującego aby żona (która jest specjalnie zaprojektowana i stworzona przez Boga dla wypełniania funkcji współtowarzyszki i pomocniczki męża) wykazywała w małżeństwie omawiane w {#I2j} poniżej podporządkowanie autorytetowi swego męża (to podporządkowanie po angielsku jest celowo przez "moce zła" nazywane błędnym słowem "submission" - patrz https://www.youtube.com/results?search_query=submissive+wife ), ponieważ to mąż przez Boga jest uznawany jako głowa każdej rodziny (wszakże rodzina NIE może mieć aż dwóch głów, bo żadna decyzja w niej by NIE działała - zgodnie z przysłowiem chińskim "gdy łódź ma dwóch właścicieli, wówczas będzie przeciekała", czy japońskim "gdy statek ma dwóch kapitanów wówczas wyląduje na skałach"). Do coraz głębszego omawiania tej filozofii (1) należy potem wielokrotnie powracać, aby obie strony dobrze wiedziały na czym ona polega i do czego praktycznie się sprowadza (tj. do tego co skrótowo omawiam w niniejszym #I2). Podczas tych późniejszych omówień, powinno się nawet dokładnie zaplanować jakie działania na początku będzie się wspólnie realizowało w ramach przysparzania "energii moralnej" - patrz {#I2f}, poczym w przyszłości przygotować wszystko do realizacji tych działań. Ponieważ generowanie energii moralnej zaprogramowanej na małżeńskie szczęście jest kluczem do trwałej i szczęśliwej wspólnej przyszłości, w podjętym na ten temat całym cyklu późniejszych rozmów należy się definitywnie upewnić co do gotowości kandydatki na żonę do zapobiegania skutkom niebezpiecznego spadku energii moralnej "mi" u dzisiejszych żon do poniżej µ=0.3. Zapobieganie to wymagałoby bowiem udziału żony w wykonywaniu różnych ochotniczych prac fizycznych w rodzaju tych wzmiankowanych w {#I2f} poniżej, przy jednoczesnym utrzymywaniu motywacji na bezinteresowane i szczere "dawanie" ich produktów innym bliźnim (tj. dawanie bez czerpania z tego dawania żadnych korzyści materialnych, a jedynie korzyści duchowe w rodzaju generowanie "energii moralnej"). Spadek energii moralnej u kobiet prowadzi bowiem do ogromnej liczby problemów psychicznych i zdrowotnych, zaczynając od coraz silniejszej depresji psychicznej, poprzez medyczne problemy z sercem, ciśnieniem i do wszystkiego co od tych pochodne (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=rozwody+konsekwencje ). Dlatego zadaniem mężczyzny jest NIE tylko fizyczne chronienie żony przed niebezpieczeństwami i agresorami, ale także przed powodami szybkiego spadku energii moralnej. Zarówno "jak" wykrywać taki szybki spadek energii moralnej, jak i metody jej odbudowy, opisywane są w licznych moich publikacjach. Z kolei drugą i najnowszą z filozofii działania małżeństw, bowiem formowaną właśnie przez "feminizm" począwszy od okolo lat 1960-tych, można nazywać (2) filozofią kupowania i sprzedaży usług małżeńskich. W tej filozofii żona "kupuje" od męża jego zarobki (lub ich część), dom, utrzymanie, podarunki, potraktowanie jakie sobie wymarzy, ochronę przed wszystkim co może jej się przytrafić, wychowywanie jej dzieci, itp., w zamian płacąc za to wszystko swym ciałem (tj. małżeńskimi stosunkami seksualnymi i swą intymnością) oraz niektórymi innymi usługami, np. gotowaniem. Z uwagi na motywację "brania" jaka dominuje wszystko co w tej filozofii się dzieje, np. stosunki seksualne NIE generują w niej "energii moralnej" zaprogramowanej na powodowanie szczęścia - bo pod względem motywacji wykazują one duże podobieństwo do prostytucji. Chociaż owa druga filozofia historycznie istnieje dopiero od bardzo niedawna, do chwili obecnej zdołała ona wypracować sobą wiele nastawionych na cielesną przyjemność dla kobiet trendów jakie żony w nich praktykują. Przykładami tych trendów mogą być po angielsku zwane (odnotuj iż pod każdą z tych nazw kryje się więcej niż autorzy ich opisów zdecydują się wyjaśnić we fragmentach internetu praktykujących tzw. "polityczną poprawność"): hookup culture, Yoni massage, Swedish massage, Female Led Relationship, Sumissive Men, Rom Coms, Open Marriage, Polyamory, Tantric Massage, Sex Clubs, oraz kilka jeszcze innych. Jak tu się NIE dziwić iż w dzisiejszych czasach niektórzy religijni działacze zaczynają ostrzegać iż ludzkość wiedziona przez "feministki" (za aktywnością których sekretnie ukrywają się "moce zła") stała się już gorsza od biblijnej Sodomy i Gomory. (Odnotuj szokującą prawdę, iż według wyników moich badań, owymi bezlitośnie wyniszczającymi nas "mocami zła", okazują się być skrycie okupujący nas "UFOnauci" do dzisiaj sekretnie przylatujący na Ziemię z planet Oriona, czyli zaawansowani technicznie ale upadli moralnie potomkowie naszych przodków jacy oryginalnie zasiedlili nas na Ziemi, a stąd do których i nas nadal ważne jest powiedzenie "krew z naszej krwi".) Jeśli więc poznana kandydatka wykazuje inklinacje do zaakceptowania pracy nad nadaniem swemu małżeństwu cech filozofii (1) bazującej na Biblii, wówczas można kontynuować realizowanie dalszych punktów poniższej procedury. Jeśli zaś wykaże tendencję ku preferowaniu filozofii (2) i NIE daje się przekonać iż (1) jest lepsza dla losów małżeństwa, zdrowia i naszej duszy, dlatego zgodniejsza też z wierzeniem czytelnika, wówczas radziłbym uchronić siebie przed poważnymi problemami w przyszłości i przed żałosnym pożyciem małżeńskim w rodzaju "przedsionku piekła" poprzez "zerwanie" dalszej z nią znajomości i poszukanie sobie innej kandydatki na współmałżonkę.
{#I2c} Empiryczne sprawdzenie czy da się wypracować obopólną zgodność co do potrzeby stworzenia rodzaju filozoficznych fundamentów przyszłego pożycia bazujących na przykazaniach Boga i wymaganiach podanych w Biblii, jakie potem będą wyrażone w pisanej formie "przymierza". Sprawdzenie to polega na dokładnym przedyskutowaniu stosunku obojga partnerów do wszystkiego co tu omawiane w #I1 i #I2, ze szczególnym naciskiem na nieustające kontynuowanie powiększania swej wiedzy o prawdach życiowych zakodowanych w wersety Biblii poprzez podjęcie wspólnego studiowania Biblii (i to NIE tylko fragmentów dotyczących małżeństw - czyli NIE tylko tych jakie wskazuję i omawiam w tym wpisie #370 i w #I1 do #I4 strony "biblia.htm") oraz innych źródeł (np. wideów z youtube interpretujących problemy poruszane w co istotniejszych wersetach Biblii), a także poznanie jej opinii o późniejszym ochotniczym i wspólnym z mężem powiększaniu zasobów "energii moralnej" celowymi działaniami opisanymi w {#I2f} poniżej. Najpilniejsze w tym kroku staje się jednak tak wczesne jak to możliwe sformułowanie i zawarcie ochotniczego i spisanego jako rodzaj dokumentu małżeńskiego "przymierza" przez ludzkie prawa po angielsku nazywanego "prenup" - patrz https://www.youtube.com/results?search_query=prenup . W owym ochotniczym, dobrowalnym, obopólnym i sporządzonym legalnie na piśmie "przymierzu" przyszłych współmałżonków dla pierwszego ślubu dwojga relatywnie naiwnych młodych ludzi wierzących w Boga i studiujących Biblię, powinno się ustosunkować co najmniej "jak" dane małżeństwo ma zamiar zgodnie i obopólnie realizować każdy z niniejszych podpunktów {#I2a} do (#I2n}. Dobrze jest jednak zawrzeć w nim też niektóre istotne dane o finansach i własności dóbr oraz dorobku małżeństwa. Powodem jego sporządzania na piśmie jest iż jeśli z jakichś powodów małżeństwo w przyszłości ulegnie wypaczeniu, ów dokument "przymierza" łatwo pozwoli im wypaczenie to wykryć i podjąć obopólne wysiłki jego naprawy. Ponadto jeśli coś w małżeństwie zaczyna się psuć, osoba jaka za to popsucie ponosi odpowiedzialność nagle może "utracić pamięć" i zaprzecza każdemu uprzednio tylko ustnie sformułowanemu uzgodnieniu. Życie wykazuje bowiem, że odejmująca natura wkodowana w psychikę kobiet może nakłaniać żony do zaprzeczania wszelkim uprzednim uzgodnieniom jakie NIE były spisane i jakie NIE są im na rękę, szczególnie w późniejszych czasach, kiedy po doświadczeniu spadku ilości jej energii moralnej dana żona dokona tak lubianego przez kobiety przeglądu pedantycznie gromadzonych w jej pamięci wszelkich już poznanych wad swego męża i odkryje iż jak wszyscy ludzie (NIE uznając jednak iż także jak wszystkie żony) ów mąż też jest istotą niedoskonałą jaka NIE wykazuje pełnej zgodności z jej nierealistycznymi marzeniami, lub co gorsza kiedy żona skusi się ku innemu mężczyźnie z powodu tzw. emocjonalnej niewierności po angielsku zwanej "emotional affair" opisywanej w {#I2i} poniżej. Jeśli jednak zgodność opinii istnieje na poziomie zadowalającym obie strony (u rzeczywistych ludzi zawsze bowiem są najróżniejsze opinie w każdej sprawie), wówczas można przystąpić do spisania i legalnego zarejestrowania "przymierza". Po jego zredagowaniu i spisaniu można przejść do następnych kroków przygotowywania tradycyjnego małżeństwa.
{#I2d} Dogłębne przedyskutowanie "dlaczego" i "jak", oraz rozeznanie poglądów kandydatki na żonę, w sprawie nakazywanego Biblią ochotniczego "podporządkowania się żon autorytetowi mężów" - patrz https://www.youtube.com/results?search_query=Bible+submission+of+wife . W dzisiejszych bowiem czasach jest to problem jakiego rozstrzygnięcie już na tym etapie okaże się najbardziej istotne dla późniejszych losów małżeństwa. Wszakże gro dzisiejszych kobiet odmawia uznania faktu stworzenia mężczyzny przez Boga dla roli głowy całej rodziny. Tymczasem w praktyce mężczyzna jako głowa rodziny okazuje się być najistotniejszą składową budowania zgodności planowanego małżeństwa z przykazaniami i wymaganiami Biblii. Jeśli więc w późniejszym czasie się okaże iż żona w typowy dla kobiet sposób w głębi duszy NIE zamierza wdrożyć tego podporządkowania i po ślubie zmieni swoje poglądy, wówczas małżeństwo ma dużą szansę NIE wytrwania próby czasu i skończenia się rozwodem, albo też życie męża stanie się rodzajem "przedsionka piekła" omawianego w punkcie #I4 strony "biblia.htm". (Pamiętajmy o staropolskim przysłowiu "źle dzieje się domowi, gdzie krowa przybodzie bykowi".) W celu rozstrzygnięcia tej kluczowej sprawy, radziłbym zacząć od wspólnego i uważnego przeglądnięcia omawianych w {#I2j} poniżej wideów angielskojęzycznych o tzw. "poddaniu ciał żon autorytetowi mężów" - po angielsku: "submission of women to their husbands" (i polskojęzycznych - jeśli takie da się znaleźć). Potem zaś trzeba podjąć doglębną dyskusję dla upewnienia się czy zarówno mąż jak i żona są zgodni w swoich poglądach co do inżynierskich "dlaczego" i "jak" w tej sprawie.
{#I2e} Zaręczyny. Jeśli powyższe postulaty zostały zaakceptowane przez przyszłą żonę, można jej zaoferować pierścionek zaręczynowy. Jego przyjęcie rozpocznie tradycyjnie mający trwać około jednego roku okres zaręczyn. Okres ten można wykorzystać na obopólnie podjęte praktykowanie wdrażania w życie legalnie już obowiązujących obojga z nich bo spisanych w {#I2c} i uprawomocnionych wytycznych co do zasad jakmi zgodnie będą się kierować w przyszłym współżyciu oboje ze współmałżonków. Wszakże zasady te zapewne będą raczej nowe dla nich obojga, zaś nikt się nie rodzi z wiedzą jak stosować coś zupełnie nowego. Warto tutaj jednak podkreślić iż dana wierząca w Boga para NIE powinna zaczynać swych stosunków seksualnych co najmniej do czasu kiedy owe zaręczyny zostały zaakceptowane przez przyszłą żonę. Jeśli zaś przyszła żona nadal jest dziewicą, co w parach wierzących w Boga nadal powinno być surowo przestrzeganą regułą, wówczas najlepiej jeśli pierwszy, tj. najistotniejszy dla nich obojga w całym ich życiu, stosunek seksualny odbył się tradycyjnie podczas nocy poślubnej. Dziewictwo, a także okoliczności jego "konsumowania", są najważniejszymi sprawami w życiu każdej kobiety. Przykładowo, od czasów starożytności było wiadomo, że kobieta zachowuje w swych jajnikach (ovule) fragmenty DNA każdego z partnerów z którym miała stosunek seksualny. Te zachowane fragmenty DNA powodują, że dziecko spłodzone z kobietą, która miała stosunki z więcej niż jednym seksualnym partnerem (tj. ma tzw. "body count") wcale NIE jest dzieckiem tylko tego "ojca" który je spłodził, a dzieckiem wszystkich mężczyzn z którymi kobieta ta miała seks. Wiedząc o tym, który z mężów dobrowolnie zechce być "współojcem" swego własnego dziecka? Niestety, owa starożytna wiedza została zmyślnie zablokowana jeszcze w latach 1970-tych i to wraz z innymi prawdami jakie w młodości mogłem swobodnie poznawać - np. wraz z wiedzą iż istnieją i jak działają "promienie zimna" (patrz ich opisy linkowane stroną "skorowidz.htm"), "telepatia" jaką opisałem na stronie "telepathy_pl.htm" - działanie której już w 132 roku AD wykorzystywał doskonalszy od obecnych starożytny tzw. "sejsmograf Zhang Henga" opisany w "seismograph_pl.htm", czy "zdalne hipnotyzowanie" np. podczas "opętań" ludzi przez UFOnautów wnikających w czyjeś ciała - patrz blog #363 lub #M1 do #M4 strony "evil_pl.htm". Wszakże od początku lat 1970-tych najistotniejsze prawdy zaczęły być zajadle blokowane, krytykowane i zaprzeczane przez skorumpowany monopol "oficjalnej nauki ateistycznej" jakim rządzą sekretni okupujący nas krewniacy z planet Oriona. Na szczęście istnieje Bóg, który obiecał w Biblii (np. patrz "Łukasz" 12:2-3 i 8:17, albo "Mateusz" 10:26-28) iż żadna prawda NIE będzie przed nami ukryta, tyle iż musimy jej poszukać pomiędzy usilującymi nas zwodzić kłamstwami wrogów Boga. W rezultacie zarówno ja, jak i podobni do mnie zwolennicy prawdy, czynimy wszystko co w naszej mocy aby wiedza o tych prawdach została ponownie każdemu udostępniona - np. patrz 11:19 i 4:44 minutowe widea o tytule "Women retain the DNA of every man they have sex with" (tj. "kobiety zachowują DNA każdego mężczyzny z którym miały seks") i "Women retain DNA of all sexual partners" upowszechniane pod adresami https://www.youtube.com/watch?v=hl4fY0F0Cjo i https://www.youtube.com/watch?v=SC0uDcj0KJA . Z kolei moje opracowania o modyfikowaniu oprogramowania jajników kobiety przez spermę każdego jej partnera seksualnego, udostępniam np. w blogach #342 i #365, oraz w publikacjach tam linkowanych - np. w {7} strony "evil_pl.htm" albo {7d} z #V2 strony "humanity_pl.htm".
Ponieważ zaręczyny są zdarzeniem zarówno duchowym znanym i sprawdzonym przez Boga, jak przez ludzką tradycję, to już od ich momentu warto zaczynać przestrzeganie przez obie strony biblijnej definicji małżeństwa, szczególnie zaś wersetu 7:3-5 z "1 Koryntian". Przestrzeganie to wymaga powiększania swej znajomości Biblii kontynuowane przez cały czas. W dzisiejszych czasach jest ono jednak coraz łatwiejsze, bowiem w youtube dostępnych jest rosnąca liczba wideów omawiających małżeństwa poprzez interrpretacje słów Biblii, zaś coraz więcej ludzi ma telefony z internetem, komputery, a nawet tzw. smart TV. Wszystkie zaś te urządzenia pozwalają wyszukiwać i z przyjemnością sobie przeglądać takie widea wyszukując je właściwymi słowami kluczowymi, np.: submissive wife . Przykładami wideów dla omawianych tu problemów, dostępnymi po angielsku w kwietniu 2024 roku, mogą być: https://www.youtube.com/watch?v=knZdbi8yH9A ("God's Design" biblical role of woman as wife, ok. 12:15 minutowe), https://www.youtube.com/watch?v=CSL_2AQY4Lo ("You should fire your wife", ok. 4 minutowe), https://www.youtube.com/watch?v=9wC6O0g3WFw ("There is only one reason mariages fail", ok. 8 minutowe), czy https://www.youtube.com/watch?v=dp6U4or7_YA ("Why I decided to initiate sex every day for 4 weeks", ok. 9 minutowe). Tu warto dodać iż najnowsze badania, wyniki jakich są już szeroko upowszechniane w internecie, stwierdzają iż w obecnych czasach młode małżeństwa odbywają średnio po trzy stosunki seksualne na tydzień - najlepiej aby małżeństwo podjęło o nich umowę iż wszystkie z nich będą inicjowane przez żonę. Wszakże brak inicjowania stosunków przez żonę, dodatkowo powiększany typowo błędną interpretacją nastroju żony przez męża skonfundowanego jej żeńskimi zachowaniami, zwykle z upływem czasu stając się źródłem licznych problemów - jeśli NIE są one zgodnie eliminowane np. taką obopólną umową wdrażaną od dnia zaręczyn lub ślubu.
{#I2f} Praktyczne podjęcie uprzednio planowanych i raz zaczętych systematycznie potem już powtarzanych wspólnych "prac moralnych" ochotniczego "dawania" przysparzających "energię moralną" zaprogramowaną motywacjami na wywoływanie uczucia szczęśliwości. Dzień tygodnia wybierany na wykonywanie tych prac powinien być dniem wolnym od innych zobowiązań ich obu, oraz obopólnie powinien być uznawany za "doba bez multimediów", tj. doba w której NIE ogląda się telewizji (nawet wiadomości), NIE otwiera się komputera, zaś użycie telefonów ogranicza się do absolutnie koniecznego minimum (np. do zadzwonienia osobie jakiej się zawozi produkt swej ochotniczej pracy np. iż "właśnie już jedziemy i będziemy około siedemnastej czyli piątej", zaś w przypadku odbierania telefonu, do przeproszenia "wybacz, ale właśnie znajduję się w środku czegoś pilnego - pozwól więc że zadzwonię do ciebie jutro"). Takie celowe przestrzeganie "doby bez multimediów" pomaga w uniemożliwieniu wpadnięcie w nałóg ich użycia, który to nałóg w dzisiejszych czasach staje się zmorą większości ludzi jacy zapominają iż wszystkie multimedia są jedynie "narzędziami" mającymi pomagać, a NIE przeszkadzać, w naszym prawdziwym życiu. Ponadto pomaga w ożywianiu więzi rodzinnej. Ponieważ wszystkie prace podejmowane w ramach tego przysparzania "energii moralnej" spełniają biblijną definicję "dobrego uczynku", dniem ich wykonania może też być np. sobota. Cokolwiek zaś się wybierze na swe "prace moralne" powinno to być NIE rzucające się w oczy innym ludziom i wyglądać, lub być czynione, w zgodzie z panującymi trendami lub tradycjami - np. rano wybranie się na spacer po plaży, brzegu rzeki, lub rzadko uczęszczanej części parku z nieprzeźroczystym workiem na śmiecie i gumowymi rękawiczkami chroniącymi dłonie i wyzbieranie tam a potem ekologiczne pozbycie się wszystkich napotkanych śmieci, albo zasypanie jakiejś dziury-wyboju w rzadko używanej drodze przez pustkowie, also odśnieżenie wejścia do domu niezbyt sprawnego fizycznie znajomego, krewnego, samotnej matki z dzieckiem, lub kogoś zupełnie nam obcego, itp. Około zaś wieczora, odwiedzenie kogoś, np. starszej wiekiem i samotnej stryjenki lub znajomej naszych rodzicow z jakiejś znanej jej i nam okazji czy rocznicy, połączone jednak z zawiezieniem jej ciasta lub tortu jakie uprzednio osobiście para ta upiekła, poczym wspólne z nią jego zjedzenie, przy okazji częstując ją też czymś przez siebie przywiezionym o czym się posądza iż ona sama tego wcześniej NIE próbowała, np. czarnej fermentowanej chińskiej herbaty, soku z mango, lodów z duriana, czy nawet starożytnego likieru "Dom" Dominikanów - który z uwagi na jego walory zdrowotne, w Azji używany jest w celach uzdrowieniowych. Dobrze też uprzednio poczytać sobie o tym co się przywozi, tak aby mieć temat do opowiedzenia tego odwiedzanej osobie/om i oderwania tym jej/ich myśli od codziennych problemów. Ponieważ dzień ten powinien plegać na "dawaniu" a NIE na "braniu", wszystko co potrzebne należy z góry przygotować i zabrać ze sobą - nawet papierowe talerze na ciasto i kubki do picia (na wypadek gdyby na miejscu ich brakowało). Ponieważ "diabeł NIE spi" i zawsze usiłuje popsuć każdy dobry uczynek, na końcu dnia należy przedyskutować ze sobą co owego dnia NIE wyszło jak spodziewane poczym rozważyć jak w przyszłości można ten rodzaj postępowań zorganizować lepiej. Wdrażając swe prace moralne należy pamiętać, że w dzisiejszych czasach mężczyźni naturalnie wykonują sporo prac fizycznych. Stąd omawiane tu ich wspólne organizowanie i wdrażanie jest ogromnie istotne. Powinno więc uwypuklać możliwie jak najpełniejsze nabycie nawyku ich wkonywania też przez kobietę. Jednak NIE spowodować przeładowania obowiązkami aby NIE załamać moralnie ani fizycznie delikatnej natury kobiet. Wszakże dzisiejsze kobiety żyjące w miastach NIE są nawykłe do wykonywania pracy fizycznej. Jednocześnie uzupełnianie rozpraszania zasobów energii moralnej tylko ochotniczo "dającymi" stosunkami seksualnymi NIE wystarcza do nieustannego uzupełniania i powiększania strat ilości tej energii - a tym samym do odczuwania przez żony rodzinnego szczęścia i zadowolenia z prowadzonego życia. Wszakże przykładowo typowo wykonywane przez obecne żony otwarcie kilku puszek konserwowych i zagrzanie ich zawartości na gazie aby przygotować posiłek dzisiejszemu mężowi, czy siedzenie w pracy przy komputerze lub telefonie, wcale NIE stwarza wymaganej ilości wysiłku fizycznego aby uzupełniać u kobiet codziennie rozpraszane ilości tej energii. Dlatego piewszym i najbardziej istotnym postępowaniem każdej pary jest właśnie zorganizowanie i praktyczne wdrożenie w życie jakiegoś sposobu powiększania ilości energii moralnej u obu współmałżonków, szczególnie zaś u żon. Ja wierzę iż najlepszym na to sposobem byłoby posiadanie i wspólne uprawianie własnego i bezpiecznie zlokalizowanego ogródka (np. działkowego) po z góry przyjętym i systematycznie wdrażanym przez siebie celem iż około 90% produktów tego ogródka będzie rozdane szczerze i bez żalu oraz zupełnie za darmo tym zupełnie obcym sobie osobom (a np. nie jedynie własnej rodzinie), którym produktów tych chronicznie brakuje (aby jednak tym NIE uzależniać ich od siebie lub skłaniać do lenistwa, co jakiś czas trzeba zmieniać odbiorców i każdego roku wybierać odmiennych takich kandydatów dla swego "dawania") szczególnie na takich którzy będą widocznie wdzięczni dawcom za ich otrzymanie. Przykładowo autor tego wpisu #370 ma ogródek przy swoim mieszkaniu, każdego zaś roku pieczołowicie stara się posadzić i wypielęgnować do wielkości końcowego sadzenia poszukiwane drzewka owocowe (brzoskwiń, winogron, zaś ostatnio też orzechów włoskich) jakie po około dwuletnim wyrośnięciu rozdaje za darmo wraz z ofertą ich osobistego komuś posadzenia, tym posiadaczom ogródków z miasteczka Petone, których wzrokowe rozeznanie pozwala uznać na najbardziej sadzonek tych potrzebujących. Gro też owoców rosnących w swym ogródku, autor pozwala zjadać ptakom lub rozdaje bliźnim. Inni mieszkańcy miasta jacy NIE mają własnego ogródka, zapewne mogą taki ogródek sobie wydzierżawić albo kupić w jakimś miejscu bezpiecznym nawet dla samotnie pracujących tam kobiet. Inną możliwością jest podjęcie jakiejś produkcji potrzebnej wielu starszym, niesprawnym, lub niezasobnym osobom, przykładowo jak ta opisana we w/w "Problem 1" z punktu #D2 swej strony "nirvana_pl.htm". Osobista generacja "energii moralnej" jest ogromnie potrzebna przez dzisiejsze kobiety, stąd jej jak najszybsze zorganizowanie z myślą o dobru przyszłej własnej żony pownno mieć jeden z najwyższych priorytetów. Aby przy jej realizowaniu powiększać więź małżeńską, jest wskazane aby mąż też powiększał swą energię tak często jak może pracując fizycznie razem z żoną nad tym samym produktem końcowym przeznaczanym do altruistycznego rozdawania.
{#I2g} Wybranie lub przygotowanie słów wyrażających ślubną przysięgę po angielsku zwaną "vows". Przysięga ta jest ogromnie istotna bowiem chociaż dzisiejsi ludzie manipulują jej treścią, Bóg domaga się aby była w nich ujęta esencja w/w wersetów Biblii, tj.: 7:3-5 z "1 Koryntian", 5:21-33 z Efezjan, 3:1-7 z "1 Piotra", 9:9 z "Koheleta czyli Eklezjastesa", oraz 2:18-20 z "Księgi Rodzaju". Wszakże przyszła żona przysięga w niej nadaną jej przez Boga rolę towarzyszki i pomocnicy jej męża oraz stwarzania dla męża atmosfery szacunku, pokoju, miłości, prawdy, zaufania, pomocy i faktycznego uznawania go za głowę rodziny posiadającego autorytet nad jej ciałem, z kolei przyszły mąż przysięga to samo uznając autorytet żony nad jego ciałem oraz jej rolę jako jego towarzyszki i pomocniczki. Tymczasem w wielu instytuacjach religijnych, a także świeckich, przysięga ta została wypaczona i pozbawiona zgodnych z Biblią najistotniejszych szczegółów. Stąd dla ślubu i złożenia przysięgi należy wybrać tę instytucję, która ma wszystkie tradycyjne składowe zawarte w Biblii, zaś jeśli jej się NIE znajdzie, wówczas trzeba domagać się aby w wybranej na ślub instytucji przysięga ta została złożona według słów jakie nowożeńcy sami dla sobie sformułują a jakie będą zawierały wszystkie te kluczowe informacje z Biblii - co w dzisiejszych czasach staje się coraz powszechniejszym trendem.
{#I2h} Ślub i miodowy miesiąc. Jest istotnym aby go zorganizować w sposób stwarzający potem bardzo przyjemną pamięć romantyczną dla obojga partnerów, jednak w dzisiejszych realiach życiowych możliwie jak najbardziej skromny i oszczędny - wszakże istotnym jest aby fundusze raczej wydać na udoskonalenie przyszłego życia młodej pary zamiast np. na upijanie i wykarmianie przelicznych znajomych i członków rodziny.
{#I2i} Rozwiązanie problemu "emocjonalnych zdrad" (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=emotional+affair ) powodowanych przez owych rzekomych "platonicznych przyjaciół" odmiennej płci po angielsku przez żony zwanych "just friends" (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=just+friend+of+wife - którzy w praktyce niemal nigdy NIE okazują się być "platonicznymi"). Zgodnie z najnowszymi badaniami to właśnie owi "przyjaciele" są źródłem większości rozwodów, a ponadto często zamieniają mężowi jego małżeństwo w rodzaj nieustającego niebezpieczeństwa, źródła podejrzeń i przedsionka piekła. Dlatego coraz więcej badaczy zaleca iż w bazujących na Biblii małżeństwach wszyscy "nieżonaci przyjaciele" przeciwstawnej płci powinni być wyeliminowani przez obojga współmałżonków z jakichkolwiek dalszych kontaktów (włącznie z wydeletowaniem ich kontaktów ze swych telefonów komórkowych, które nieustająco powinny być do też wglądu przez obojga współmałżonków, bowiem od wieków wiadomo iż "okazja czyni złodzieja", oraz "pańskie oko konia tuczy" - stąd pochodzi słynna mądrość "wierz ludziom ale bierz pieniądze pod zastaw" samego Lenina) - po więcej szczegółów patrz YT widea oraz ich komentarze, które w maju 2024 roku dostępne np. pod adresami: https://www.youtube.com/watch?v=qLR-OtcbCsc ("Married women can't have male friends", 11:20 minut), https://www.youtube.com/watch?v=gE4tDLm-HwM ("Just friends", ok. 5 minut), https://www.youtube.com/watch?v=S7eh0YzWR-8 ("Why opposite sex friends may be dangerous", ok. 7 minut), czy https://www.youtube.com/watch?v=w8j8kbuE70g ("Cheating one time thing", ok. 7 minut). Odnotuj iż owych wideów jest bardzo dużo, bowiem rzekomych "platonicznych przyjaciół" w dzisiejszych czasach jest coraz więcej, zaś swoim wysyłaniem sekretnych SMSów i nieustannym kręceniem się wokół zaciekle walczących o prawa ich posiadania dzisiejszych żon stwarzają oni coraz więcej problemów i rozwodów, a także utaty reputacji przez żony oraz wstydu i rozczarowania dla dzieci jakie z czasem odkrywają iż "ojciec" wcale NIE jest ich ojcem - tak jak w tej zabawnej w Polsce lat 1960 piosence "Chochoły - Skandal w rodzinie", jednak dziś już boleśnie rzeczywistej: https://www.youtube.com/watch?v=CDk0YndDV44 (3:02 minuty). Ponadto coraz więcej rozwodów ujawnia też iż to właśnie oni są emocjonalnymi a często i seksualnymi źródłami sporej proporcji dzisiejszych rozwodów. To dlatego zaczyna się wprowadzać prawa obowiązkowego testowania ojcostwa przy zasądzaniu alimentów. Aczkolwiek więc narastająca niewierność żon i obecne prawa narazie pozwalają aby ich nieodpowiedzialne postępowania tolerować, moja osobista opinia jest iż oboje uczestnicy małżeństwa wypełniającego definicję z Biblii ochotniczo powinni zaprzestać wszelkich prywatnych kontaktów z nieżonatymi osobami przeciwstawnej płci (chyba, że w coraz rzadszych takich kontaktach zawsze udział bierze mąż i żona i nigdy kontakty NIE odbywają się bez wiedzy i pozwolenia obojga współmałżonków). Zaufanie wszakże łatwo stracić, a potem ogromnie trudno je odzyskać. Z kolei warunki pracy zawodowej powinny być takie aby bezświadkowe kontakty tego typu były obowiązkowo eliminowane - np. podczas zawodowych rozmów zawsze drzwi powinny pozostawać otwarte do wglądu przez wszystkich przechodzących obok (tak jak od dawna mają obowiązek to czynić wykładowcy uczelniani). Ponadto, moim zdaniem ludzkie prawodawstwo powinno iść za przykładem Filipin i obciążać takich "przyjaciół" finansową odpowiedzialonością za następstwa tego co może wyniknąć z ich ulegnięcia pokusom (np. jeśli po rozwodzie trzeba płacić alimenty, a NIE udowodnią oni swej niewinności, to oni a NIE mąż powinni płacić alimenty).
{#I2j} Praktyczne wypracowanie najdogodniejszych dla danego małżeństwa procedur tego co Biblia nazywa "poddanie ciał żon autorytetowi mężów" zaś w dzisiejszym internecie zwodniczo okrzykują po angielsku: "submission of women to their husbands", a co krótko już było omówione w podpunkcie {#I2d} powyżej. W tym celu najlepiej poprzeglądać widea z internetu na temat ochotniczego poddania się żon autorytetowi męża, poczym starać się wdrażać w życie najlepsze rady owych wideow. A wideów tych jest coraz więcej i są coraz lepiej opracowane - po przykłady patrz https://www.youtube.com/watch?v=bdBXcPtbg4U ("What it means submit to your husband", 8:41 minut), https://www.youtube.com/watch?v=TXDTGVm8vGI ("How to be a submissive wife", 5:50 minut), https://www.youtube.com/watch?v=1MqhSEIqqe0 ("15 practical ways to submit to your husband", 12:41 minut).
{#I2k} Uniemożliwianie zaincjowania małżeńskiej tzw. emocjonalnej niewierności po angielsku zwanej "emotional affair". W życiu zdarza się wiele sytuacji kiedy zgoda i miłość małżeńska zostają nagle zakłócone czyimiś pasożytującymi postępowaniami. Przykładem tutaj może być czasowe rozdzialenie się małżeństwa ponieważ jeden z partnerów wyjeżdża na kilkumiesięczny kontrakt do odległej miejscowości lub kraju, albo rodzi się dziecko jakie powoduje ogromny nawał nowych obowiązków przy jednoczesnym uśpieniu racjonalnego myślenia brakiem snu wywołanym przez dziecko. Dobrze o takich sytuacjach informują np. widea o adreach: https://www.youtube.com/watch?v=4KmU70rTn_Y ("The 6 stages of emotional affairs", 9:13 minut), https://www.youtube.com/watch?v=868diRya6Vc ("6 triggers that cause emotional affairs", 10:52 minut), https://www.youtube.com/watch?v=YC2FpyLcL4Q ("Stages of an emotional affair", 10:06 minut), czy https://www.youtube.com/watch?v=OvXuZx6BSUQ ("Women: don't be ignorant", 6:34 minut). Trzeba bowiem pamiętać, że jeśli małżeństwo NIE zapobiegnie takiej zawsze niewinnie zaczynającej się od jakiejś rozmowy "emocjonalnej niewierności", wówczas szybko prowadzi ona do "emocjonalnego rozwodu" (czyli małżeństwa bez seksu), potem zaś do "kosztownego rozwodu prawnego" - patrz - patrz "The emotional divorce happens first" z adresu https://www.youtube.com/watch?v=YAob2_oGhJQ (9:38 minut).
{#I2l} Poznanie i praktykowanie biblijnych ról obu rodziców w wychowywaniu dzieci. Nic NIE ma gorszego wpływu na czyjąś przyszłość, jak wyrastanie dziecka "bez ojca chowanego". Z powodu braku przykładu ojca i braku jego surowych ojcowskich metod wychowawczych, dziecko wyrasta na uprzednio omawiane "damaged goods" - np. patrz 14:17 minutowe wideo o adresie https://www.youtube.com/watch?v=-jKlwgow65k "Pumped by chad and damaged forever". Dlatego po przyjściu dzieci, kobieta musi pamiętać iż jej mąż jest głową rodziny także i w sprawach wychowywania dzieci, zaś ona tylko jego towarzyszką i pomocnicą. Stąd żonie NIE wolno w obecności dzieci podważać decyzji męża - nawet jeśli w duchu z nimi się NIE zgadza (co kobiety czynią zbyt często). Pamiętać też trzeba iż Bóg który nas stworzył i zna lepiej niż wszyscy mędrcy ludzkości razem wzięci, nakazuje w wesetach Biblii "cielesne karanie" dzieci, bez względu na to jakie prawa dla takiego karania pouchwalały parlamenty dzisiejszej zarządzanej przez "moce zła" ludzkości - tak jak na przykładzie tzw. "prawa antyklapsowego", karma za które już obecnie dewastuje bezpieczeństwo każdego kraju, kilkanaście lat wcześniej parlament którego nierozważnie i krótkowzrocznie ustanowił jakieś prawa antyklapsowe - tak jak wyjaśniam to szerzej w #B5.1 i #G4 strony "will_pl.htm".
{#I2m} Stopniowe rozpoznawanie oraz dokonywanie wyłącznie w obrębie małżeństwa obopólne uzdrawianie objawów bycia "uszkodzonym dobrem", które każdy z ludzi w jakimś stopniu wykazuje. Wszakże Biblia powtarzalnie podkreśla iż każdy z nas jest niedoskonały (np. patrz Biblia 3:23-24 List do Rzymian, 51:5 Psalmy, 2:1-5 Efezjan, 5:8 Rzymian). Z kolei psychiatrzy i psychologowie nawymyślali aż tyle różnych chorób, iż według nich w dzisiejszych czasach NIE ma już nawet jednego "zdrowego człowieka". W bazującym na definicji Biblii małżeństwie konieczne więc jest z góry zrozumienie i zaakceptowanie, że zarówno mąż jak i żona, podobnie jak każdy inny rzeczywisty człowiek na Ziemi (w tym i autor niniejszej prezentacji wyników jego badań), posiada i nosi w sobie najróżniejsze niedoskonałości, które dla duchowego wzrostu trzeba identyfikować i próbować eliminować, zaś jeśli się NIE da, wówczas trzeba nauczyć się je tolerować, z kolei dla najbardziej niszczycielskich z nich znajdować sposoby zapobiegania ich ujawnianiu się (tak jak w niniejszej procedurze wskazuję to w {#I2b}, {#I2f}, {#I2i}, czy {#I2j} ). Tę potrzebę leczenia lub tolerowania dobrze wyraża angielskie przysłowie "what cannot be cured must be endured" (tj. "co NIE może być uzdrowione musi być wecierpione"). W tym małżeńskim i obopólnym rozpoznawianiu i uzdrawianiu symptomów bycia "uszkodzonym dobrem" należy stosować kilka zasad i wymogów, najważniejsze z których obejmują: (1) czynienie tego bez udziału kogokolwiek poza samym mężem i żoną, tj. bez udziału np. odpłatnych tzw. "ekspertów", psychologów, lekarzy, itp. (powody unikania ekspertów wyjaśniam na początku #I4 i #I3 ze strony "biblia.htm"), (2) pamiętanie iż wszystkie objawy bycia "uszkodzonym dobrem" faktycznie są "chorobami duszy" jakich nigdy NIE leczy się "pigułkami" z apteki, a do ich leczenia używa się szczerych rozmów, przeglądu pamięci, rozumienia i nakazywanego Biblią wybaczania postępowań przodków lub bliźnich, oraz generowania inteligentnej "energii moralnej" odpowiednio zaprogramowanej naszymi motywacjami z jakimi energię tę generujemy (wszakże nasze motywacje podczas jej generowania programują tę energię na rodzaj zadania jej późniejszy upływ ma zrealizować), oraz (3) podczas leczących je rozmów trzeba nosiciela danej "choroby duszy" jakoś ukierunkować aby odkrył w swej pamięci i historii życia z jakiego zdarzenia, tragedii, przeżycia, itp., dana "choroba duszy" wyrosła, poczym wspólne ze współmałżonkiem wyjaśnienie i usprawiedliwienie niewinności tych osób które je spowodowały (zwykle rodziców danej osoby). Jeśli zaś symtomy będą trwały owe (3) trzeba powtarzać do skutku aż dotrze się do właściwych korzeni danej "choroby doszy" i zneutralizuje usprawiedliwieniem ich szkodliwość. Niezależnie od udoskonalania charakterów współmałżonków prowadzenie leczenia tych "chorób duszy" zwiększa umiejętności wzajemnego komunikowania się obojga współmałżonków, które jest ogromnie istotne dla dobra każdego małżeństwa.
{#I2n} Wspólnie z żoną powiększanie też przez całe życie poprawnej wiedzy o małżeństwie, kobietach, mężczyznach, żonach i mężach, ponadczasowych prawdach, ludzkich cechach i jakościach, itp., jednak pozyskując tę wiedzę NIE z podporządkowanej "mocom zła" i stąd okłamującej ludzkość "oficjalnej nauki ateistycznej", a poprzez czytanie Biblii, poznawanie przysłów, powiedzeń, doświadczeń swych przodków, oraz mądrości życiowej zainspirowanej przez Boga a gromadzonej np. w przysłowiach poprzez trwające całe tysiąclecia obserwowanie i skondensowane wyrażanie prawd o rzeczywistym życiu. Przykłady takich przysłów obejmują np. japońskie powtarzane na 7:06 minutowym wideo "100 Japanese proverbs" o adresie https://www.youtube.com/watch?v=AtogmRLt4zM , np. stwierdzające "beat your wife on the wedding day, and your married life will be happy" (tj. "zbij swą żonę w dniu ślubu a twoje życie małżeńskie będzie szczęśliwe") z 7:06 minuty tego wideo, czy stwierdzające "all married women are NOT wives" (tj. "wszystkie poślubione kobiety NIE są żonami") z 6:50 minuty. Przysłowia tego typu uświadamiają bowiem iż niemal wszystkie kobiety dobrowolnie NIE zamierzają się podporządkować autorytetowi męża, stąd konieczne są specjalne postępowania lub sytuacje aby ich krnąbrność pokonać jak w przypadku nieujeżdżonego dzikiego konia. Podobną wymowę ma chińskie przysłowie omówione w blogu #211 i punkcie #B2 mojej strony "antichrist_pl.htm" a stwierdzające "źli mężowie zawsze mają dobre żony, zaś dobrzy mężowie zawsze mają złe żony" (typowo z powodu egzekwowania lub braku nad tymi żonami ich męskiego autorytetu faktycznej głowy rodziny). Warto tu dodać, że w dzisiejszych czasach żony nadal są "ujeżdżane", tyle iż przez życie, a NIE mężów - ponieważ jeśli się NIE podporządkują swojemu mężowi wówczas po coraz obecnie częstrzym rozwodzie spędzą samotnie długą i gorzką starość pełną wyrzutów i chorób.
Do powyższych {#I2a} do {#I2n} warto dodać, że kobiety i niektóre żony NIE ustają w swoich wysiłkach wymyślania coraz to nowych sposobów aby "odejmować" wszystko co wspiera biblijną rolę męża jako głowy rodziny. Mąż nigdy i od samego początku swego związku NIE powinien więc pozwolić aby dowolna kobieta, szczególnie zaś żona, podważała jego autorytet i potwierdzała tym brak szacunku oraz ateistyczne skłonności. Jest na ten temat wiele mądrych opracowań w internecie, przykładem których może byś 3:35 minutowe wideo "7 things a man should never tolerate from a woman" z adresu: https://www.youtube.com/watch?v=NyMikGrVupw . Mi osobiście naprawdę szkoda kobiet, bowiem są one największymi wrogami szkodzącymi sobie samym. W sytuacji bowiem kiedy istnienie Boga jest niepodważalnie dowiedzione naukowo (patrz strona "god_proof_pl.htm" - tyle iż upowszechnianie wiedzy o tych niepodważalnych dowodach jest zawzięcie blokowane), Biblia jest dość klarowna co stanie się z tymi ludźmi, którzy NIE zdadzą "egzaminu z moralności" jakim faktycznie jest to obecne nasze życie w "świecie materii".
Copyrights © 2024 by dr inż. Jan Pająk
* * *
Treść niniejszego wpisu #370 została adaptowana z opisów w punktach #I1 i #I2 z mojej strony internetowej o nazwie "biblia.htm" (aktualizacja datowana 2024/4/27, lub później) - zaplanowanej do już niedalekiego załadowania do internetu kiedy tylko zdołam się przełamać przez blokady jakimi skrycie otoczyli i utrudniają moją działalność ludzko wyglądający agenci opisywanych w publikacjach totalizmu tzw. "moce zła", poczym udostępnienia tejże strony "biblia.htm", między innymi, pod następującymi adresami:
http://drobina.rf.gd/biblia.htm
http://gravity.ezyro.com/biblia.htm
http://nirwana.hstn.me/biblia.htm
http://pajak.org.nz/biblia.htm
Wpisy poszerzające i uzupełniające niniejszy #370:
#369, 2024/3/1 - poprawiajmy nasze losy i życie udoskonalaniem swej moralności do zgodnej z nakazywaną nam przez Boga w Biblii jaka łagodzi zachowania natury i nieożywionych obiektów zawsze kopiujących wypadkową moralność żyjących z ich łaski ludzi (#N1 do #N3 z "newzealand_visit_pl.htm")
#368, 2024/2/1 - urodzinowy dar Boga dla Nowej Zelandii z 1840 roku wynoszący z morza płaski ląd pod budowę stolicy Wellington i miasta Petone, oraz historyczne przykłady "ożywiacza", a potem "niszczyciela" o cechach drugiego Czyngis-chana, dopełniające Cykl Tytlera i powrót w erę prawdy i moralnego wzrostu (Fot. #F1ab oraz #F1 do #F5 z "pigs_pl.htm")
#367, 2024/1/1 - siedem nadrzędnych zjawisk przeciw-świata istnienia jakich posłuszny mocom zła monopol oficjalnej nauki ateistycznej NIE uznaje ani NIE bada ze szkodą dla ludzkości (#G1 do #G1a z "artefact_pl.htm")
#366, 2023/12/1 - "odparowanie WTC przez UFO" oraz "cóż to jest prawda" UFOnauty Poncjusza Piłata, metoda kontrastu, wyliczanie prowdopodobieństwa prawdy, przykłady prawdy i nieprawdy (#D1 do #D1a z "wtc_pl.htm")
#365, 2023/11/1 - skryta inwazja UFOnautów na instytucję małżeństwa, wymogi strategii obrony, symbolizm kwiatu baobabu (#V1 do #V1a z "humanity_pl.htm")
#364, 2023/10/1 - dowody ukrytej inwazji UFOnautów-gigantów na Petone w NZ (#K5 do #K5e z "petone_pl.htm")
#363, 2023/9/1 - "jak" ludzi opętują materialni UFOnauci z Oriona sprzęganiem umysłów techniczną telepatią po telekinetycznym wniknięciu do ich ciał (#M1 do #M4 z "evil_pl.htm")
#362, 2023/8/1 - metoda "pozbawiania przywilejów" reformująca ludzki wymiar sprawiedliwości, a czteropędnikowe UFO porywające nasze samoloty i okręty (#I1 do #I6 z "bandits_pl.htm")
#361, 2023/7/1 - upowszechnianie prawdy w roli obrony przed nalotami niewidzialnych UFOnautów na nasze mieszkania (#L2 do #L3a z "evil_pl.htm")
#360, 2023/6/1 - mój Magnokraft źródłem wypracowywanych na Ziemi kluczy do wiedzy i prawdy (#D1 do #D1cd z "military_magnocraft_pl.htm")
#359, 2023/5/1 - sekretna "pętla sabotażowa" z mikroprocesorów w naszych PCs (#J3 do #J3a z "faq_pl.htm")
#358, 2023/4/1 - jak ostrzeżenia zjawiskami epigenetycznego dziedziczenia traumy są definiowane obietnicami Boga, zakodowaniem szczegółów, mechanizmami samoregulowania się, kanonem niejednoznaczności, następstwami nieprzyjemnej formy, itp. (#F13 do #F13ab z "soul_proof_pl.htm")
#353, 2022/11/1 - potwierdzenia iż internet jest nosicielem biblijnych cyfr 666 (#H4 do #H4b z "will_pl.htm")
#351, 2022/8/27 - inteligentne cechy praw natury i rządzących rozwiązywaniem problemów ludzi (#C9 do #C9a z "nirvana_pl.htm")
#347, 2022/6/1 - wytopione w NZ asfalcie ślady stóp UFOnautki o 3 palcach i ok. 80cm wzrostu (#K1 z "petone_pl.htm")
#346, 2022/4/27 - jak Biblia "[Ω] Pieczęcią Boga" koryguje wypaczenia naszej nauki (#I5 z "1985_teoria_wszystkiego.htm")
#345, 2022/3/21 - moje odkrycie z lutego 2022 roku iż to Bóg (a NIE "natura") stworzył "upływ czasu" (#I1 to #I4 z "1985_teoria_wszystkiego.htm")
#343, 2022/1/27 - rola "co" Boga i "jak" ludzi we wdrażaniu idealnego "ustroju nirwany" (#C8 do #C8bc z "nirvana_pl.htm")
#335, 2021/5/25 - zastąpmy pieniądze szczęśliwością nirwany wyjaśnioną naszym filmem a wszelkie zło i chciwość wyniszczające ludzkość i Ziemię zmieni to we wzrost i dobrobyt każdej osoby (#L1 do #L7 z "smart_tv.htm")
#328, 2020/10/1 - "zapracowana nirwana" i "Ustrój Nirwany" eliminujący pieniądze (#C7 z "nirvana_pl.htm")
#326, 2020/9/1 - istnienie ujemnych żeńskich i dodatnich męskich wersji "Drobin Boga" czyli "drobin przeciw-materii" opisanych Kabałą księgi Zohar i potwierdzanych przez wszystkie inne kategorie materiału dowodowego, zaś użytych przez Boga jako wzorce przy stwarzaniu mężczyzny i kobiety (#K2 z "god_istnieje.htm")
#325, 2020/8/1 - cechy, wygląd, budowa i działanie męskich wersji "drobin przeciw-materii", które jednocześnie stanowią "Drobiny Boga" (#K1 z "god_istnieje.htm")
#318, 2020/1/4 - depresja i jej leczenie postulowane przez wnioski wynikające z moich badań ok. 9-miesięcznej "totaliztycznej nirwany" jaką osobiście przeżyłem podczas profesury na Borneo, oraz przez przesłanki mojej naukowej Teorii Wszystkiego z 1985 roku (#C6 i #D3 z "nirvana_pl.htm")
#312, 2019/7/17 - mój subiektywny materiał dowodowy jaki empirycznie mi potwierdza dawne twierdzenia ludowe, że u ludzi starszych wiekiem czas upływa coraz szybciej (#L3 z "oscillatory_chamber_pl.htm")
#299, 2018/7/1 - co i dlaczego biblijny Eliasz udostępnił ludzkości pod nazwą Kabała i jej Drzewo Życia (#J5 z "petone_pl.htm")
#298, 2018/4/27 - jeśliś na Babiej Górze, bacz na wszystko co niezwykłe, a może coś wskaże ci "skałkę" jaka ukrywa "wrota" do tuneli UFO ze skarbami akumulowanymi w nich przez wieki (#G3 z "aliens_pl.htm")
#228, 2013/1/1 - formalne dowody naukowe dotyczące Boga, duszy, stworzenia ludzi, innego świata, itp. - które dostarczają nam solidnych fundamentów dla całego życia (#G3 i #G4 z "god_proof_pl.htm")
#211, 2011/11/30 - aby najefektywniej "przysparzać wiedzę" Bóg stworzył ludzi maksymalnie niedoskonałymi (#B2 z "antichrist_pl.htm")
#203, 2011/7/15 - problemy z "monopolem małżenskim" w chrześcijańskiej tradycji tylko jednej żony - jako odwrotność zalet aprobowanego w Biblii legalnego "wielożeństwa" (#J2.2.2 z "morals_pl.htm")
#135, 2007/9/30 - formalny dowód naukowy totalizmu ze "Bog istnieje", sformulowany zgodnie z zasadami logiki matematycznej (#B3 z "god_pl.htm")
Niech totalizm zapanuje,
Dr inż. Jan Pająk