sty 01 2023

#355: Ślady pędników w butach ponad 3-metrowego...


#355: Ślady pędników w butach ponad 3-metrowego UFOnauty na asfalcie NZ chodnika

 

Streszczenie: Jak czytelniku byś się czuł, gdybyś wiedział iż jakiś twój daleki krewny mający efektywniejszą niż twoja broń i złowrogie nawyki podgląda cię z ukrycia w złych zamiarach w twojej własnej sypialni i czasem nawet w najbardziej intymnych chwilach? Wszakże w niniejszym wpisie #355 zaprezentowałem materiał dowodowy, jaki w połączeniu z innymi wynikami badań dowodzi iż każdy z ludzi NIE rzadziej niż raz w miesiącu jest sekretnie podglądany, a potem co najmniej obrabowany z jego najcenniejszych surowców, tj. z "energii moralnej" oraz ze spermy lub ovule - rabunek ten szczegółowiej wyjaśniłem w {11} z punktu #H2 swej innej strony o nazwie "biblia.htm". Ten wpis #355 do blogów totalizmu dokumentuje bowiem: (1) empiryczny (fotograficzny) materiał dowodowy, że po chodniku nowozelandzkiego miasteczka Petone w jakim mieszkam od 2001 roku, niedaleko od mojego mieszkania, zuchwało spacerował gigantyczny UFOnauta o ponad trzy-metrowej wysokości, ślady którego ujawniają jego usiłowania podglądania ludzi. Ten UFOnauta technicznie utrzymujący się w stanie niewidzialności dla ludzi, należał do ludzkopodobnej rasy "Orionian" (tj. z rasy UFOnautów będących najbliższymi krewniakami ludzi i stąd wyglądających jak ludzie z Ziemi, tyle iż trwale zamieszkującej na planetach z gwiazdozbioru Orion). O owej rasie już nam wiadomo iż zarządza ona całą konfederacją ateistycznych UFOnautów praktykujących brutalną i bezduszną filozofię szatańskiego pasożytnictwa (patrz moja strona "parasitism_pl.htm"), jaka pozwala im aby od tysięcy już lat skrycie okupowali i eksploatowali Ziemię oraz ludzkość - i to na przekór iż ludzie są najbliższymi ich krewniakami. O istnieniu tej ludzko-podobnej rasy UFOnautów rzadko się słyszy nawet w literaturze UFOlogicznej, aczkolwiek pisze o nich Biblia w wersetach dotyczących "upadłych aniołów" - seksualne związki których z ludzkimi kobietami powodowały narodziny gigantów na Ziemi. (Tj. między innymi powodowały narodziny ludzkich gigantów szczepu "Te Kahui Tipua", które aż do około 18 wieku żyły w Nowej Zelandii, zaś badania tajemniczo znikających szkieletów których - tj. szkieletów jakie też skrycie powykradali nam okupujący ludzkość UFOnauci, opisuję m.in. w punktach #D1 i #I2 strony o nazwie "newzealand_pl.htm".) Spotkania z ludźmi i opisy tej gigantycznej rasy UFOnautów są aż tak rzadkie, ponieważ jej przedstawiciele pełnią głównie władcze i zarządzające urzędy. Stąd poza jakimiś wyjątkowymi okazjami NIE zniżają się do poziomu wykonywania jakichkolwiek działań, które zmuszałyby ich do ukazywania się ludziom. Stąd jeśli kiedykolwiek ci ogromni UFOnauci przybywają na Ziemię, czynią to albo z ciekawości - czyli jakby w celach "turystycznch", albo w celach inspekcji swej "posiadłości" jaką jest cała Ziemia i cała ludzkość, albo też dla jakichś badań, treningu czy przetestowania nowej metody czy teorii zarządzania ludzkością - np. patrz film z YouTube o tytule "Beware of Angels" (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=beware+of+angels+documentary ), w którym taki gigantyczny UFOnauta podający się za "anioła" nakazuje jednej rodzinie aby wymordowała swych sąsiadów powodując niezwykły przypadek w literaturze opisywany jako tzw. "Halstead case" (patrz https://www.google.com/search?q=Halstead+murder+case+supernatural ), zaś streszczany krótko w (6) z punktu #A2 mojej strony o nazwie "ufo_pl.htm". Niezależnie od owego (1) materiału dowodowego (tj. zdjęć) jakim udokumentowałem inspekcję Petone przez tego niewidzialnego giganta-UFOnautę, w tym wpisie #355 także staram się ujawnić: (2) istniejące trudności z identyfikowaniem, interpretowaniem, dokumentowaniem, badaniem i upowszechnianiem materiału dowodowego potwierdzającego prawdy jakie nadal pozostają nieznanymi naszej cywilizacji; (3) problemy utrudniające gromadzenie materiału dowodowego typu tutaj opisywanego i umiejętności wymagane aby problemy te pokonywać; oraz (4) przykład rodzaju niebezpieczeństw wiążących się z badaniami prawdy w dzisiejszej sytuacji ludzkości gdy większość ludzi NIE chce już poznawać nowych prawd i jest nastawiona wrogo do osób które usiłują badać i upowszechniać nadal nieznane prawdy, a także (5) poziom odwagi i ostrożności wymaganej dla prowadzenia badań takich nieznanych wcześniej i skrycie karalnych prawd. Niniejszy wpis #355 szczególnie polecam tym bliźnim, którzy na boku swej nogi, w rowku międzymięśniowym w połowie wysokości pomiędzy kostką a kolanem, znajdą wyraźnie widoczną bliznę (u mężczyzn po prawej stronie prawej nogi, u kobiet po lewej stronie lewej nogi), omówioną i zilustrowaną na Fot. #B4 w/w strony "ufo_pl.htm". Blizna ta jest bowiem dowodem iż systematycznie co najmniej raz każdego miesiąca, wcale NIE wiedząc o tym, po hipnotycznym uśpieniu są oni skrycie eksploatowani przez UFOnautów, którzy od tak zniewolonych ludzi pozyskują wypracowaną każdego miesiąca "energię moralną" a także spermę lub ovule dla zaludniania następnych planet bezrozumnie poddającymi się eksploatowaniu ludzkimi niewolnikami.


#K3. Białawy trop zarządzającego Ziemią UFOnauty o ponad 3-metrowym wzroście spacerującego w "stanie telekinetycznego migotania" po ciemnym asfalcie nowozelandzkiego chodnika z Petone w kierunku od zachodu (W) na wschód (E):

Motto: "Natura ludzka została celowo tak stworzona, aby tylko kłamstwo lub pospolite informacje typu słownikowego 'co' można było komuś sprezentować lub w niego wmusić obowiązkową edukacją, natomiast na poznanie prawdy, lub na nabycie mądrości znajdowania poprawnego rozwiązania 'jak', każdy musi osobiście sobie zapracować swym własnym wysiłkiem i inicjatywą" (Wniosek jaki sam się wyłania z moich badań podsumowanych w #G3 do #G5 strony "wroclaw.htm" oraz w #H1 do #H2a strony "biblia.htm".)

Był czwartek, dnia 2022/12/1. Około drugiej po południu uporałem się z publikowaniem kolejnego wpisu numer #354 do blogów totalizmu - jaki powtarzał to co opisuję w #H1 do #H2a strony "biblia.htm". Ponieważ mój umysł czuł się wyczerpany wielogodzinnym wysiłkiem dokończania owej publikacji, postanowiłem wyjść na spacer aby go odprężyć. Niestety, chociaż był to pierwszy dzień nowozelandzkiego lata, wiał lodowaty wiatr spod Antarktydy jaki powodował iż mój typowy spacer wzdłuż petońskiej plaży groził załapaniem przeziębienia. Postanowiłem więc skierować się na spacer wzdłuż najbliższego do mojego mieszkania chodnika z miasteczka "Petone", jakiego przebieg w kierunku W-E i jego budynki zasłaniają mnie przed podmuchami tego zimnego południowego wiatru. Po chodniku tym powtarzalnie spacerowałem w co zimniejsze dni. To on wiedzie też ku miejscu gdzie w 2006 roku zaobserwowałem wyłaniającą się spod ziemi miniaturową sondę UFO zwaną "orb" (opisaną w punkcie #I3 strony "explain_pl.htm" i we wpisie #97 do blogów totalizmu), a stąd gdzie posądzam znajduje się podziemna baza ludzkopodobnych UFOnautów z gwiazdozbioru "Oriona" - zbliżona swą funkcją do bazy UFOnautów z rasy "zmora" istniejącej pod krzyżackim zamkiem w Malborku
(patrz punkt #G1 oraz Fot. #G1ab na mojej stronie "malbork.htm"). Dlatego spacerując tym chodnikiem przyglądałem się jego asfaltowi czy przypadkiem nie odkryję na nim kolejnego wytopienia asfaltu stopami jakiegoś UFOnauty - np. podobnego do opisanego w punktach #K1 i #K2 ze strony o nazwie "petone_pl.htm".

Uszedłem zaledwie około 100 metrów od swego mieszkania, kiedy na krótkim odcinku chodnika relatywnie świeżo wylanym ciemnym asfaltem jakieś cztery miesiące wcześniej, ze zdumieniem ujrzałem wężowato zawijający się długi trop uformowany z białawych plam trwale wtopionych w ciemny asfalt tego chodnika. Podobne tropy śladów kroczenia UFOnautów uprzednio wielokrotnie już widywałem. Jednak zawsze były one wypalane w trawie, jaka od działania pola z pędników w podeszwach butów UFOnautów przyjmowała unikalnie czerwony kolor - który dokumentuje np. zdjęcie nowo-uformowanego lądowiska wehikułu UFO z Fot. #B1a mojej strony "evidence_pl.htm". Niestety, wiatr zawsze szybko rozwichrzał trawę formująca zarysy tych tropów. Chociaż więc w trawie dawało się je odnotować "gołym okiem", niestety ich rozmierzwione przebiegi NIE pozwalały na ich czytelne sfotografowanie. Jednak tym razem trop usformowany w relatywnie nowym asfalcie był wyraźny i fotografowalny. Jego przebieg dokumentował iż stąpnięcia wykonała istota bardzo wolno spacerująca po tym chodniku. Te białe plamy formowały bowiem trop kogoś z ciekawością rozglądającego się dookoła, a stąd wijący się jak wąż i przechodzący od jednej strony szerokiego chodnika ku drugiej stronie i jakby wypatrujący do którego mieszkania jeszcze warto byłoby zaglądnąć - patrz Fot. #K3a poniżej oraz Fot. #K3d ze strony "petone_pl.htm". Tyle iż na przekór, że wyraźnie ów ktoś spacerował wolno i leniwie jak relaksujący się turysta, jego kroki były około dwukrotnie dłuższe niż moje jakie stawiam kiedy dla odprężenia umysłu też spaceruję wolno i rekreacyjnie. Tak długie kroki człowiek mógłby stawiać tylko gdyby biegł i uprawiał sport czyniący go nawykłym do biegania długimi krokami. Gdyby zaś był to np. UFOnauta, wówczas musiałby być gigantycznego wzrostu. Wiem bowiem iż UFOnauci nigdy NIE biegają. Wszakże mają swój "napęd osobisty" jaki opisałem dokładniej w rozdziale E i podrozdziale R3 z tomów 2 i 15 mojej monografii [1/5] (upowszechnianej za darmo przez stronę "tekst_1_5.htm"), a jaki pozwala im, kiedykolwiek tylko zechcą, aby latali nawet szybciej niż ludzkie samoloty. A że z pewnością był to UFOnauta dowodziły owe białe plamy, które dokumentowały iż spowodowało je silne natelekinetyzowanie asfaltu przez pędniki w podeszwach butów "telekinetycznego napędu osobistego" UFOnauty. Silnie natelekinetyzowana materia zmienia bowiem wszystkie swe cechy - w tym kolor na kredowo biały, tak jak opisałem to dokładniej m.in. w podrozdziałach od H8 do H8.2 z tomu 4 oraz w całym rozdziale KB z tomu 9 mojej monografii [1/5].

Ja wiem iż istnieje rasa gigantycznych UFOnautów. Wprawdzie ludzie widują ją ogromnie rzadko, bowiem rasa ta reprezentuje samych przywódców konfederacji UFOnautów zarządzających skrytą okupacją i eksploatacją Ziemi i ludzkości. Krótko reprezentantów tej rasy opisałem w podrozdziale V5.3.3 o "władcy świata" z tomu 17 mojej monografii [1/5]. Ufonauci ci są opisywani jako mający znacząco wyższy niż ludzie wzrost przy jednoczesnym niewypowiedzianym pięknie ich ciał i twarzy o ludzkich proporcjach i o wyglądzie jak te u ludzi. Każdy z ludzi którzy ich widzieli, NIE potrafi ukryć swego zachwytu i podziwu pięknem ich ciał i twarzy oraz gracją i dostojeństwem ich ruchów - reakcje ludzi po zobaczeniu tych istot doskonale więc imitują treść opisów "Lucyfera" z wersetu 28:12-15 w "Księdze Ezechiela" z Biblii - na które to opisy powołuję się w {11} z punktu #H2 swej strony "biblia.htm" gdzie udowadniam iż "[Ω] Pieczęć Boga" z Biblii swymi dalekowzrocznymi opisami diabłów i Lucyfera mądrze i przewidująco nas ostrzega iż Ziemię okupują materialne i biologiczne istoty (dziś zwane "UFOnauci") których cielesna natura różni się od duchowej natury prawdziwych aniołów Boga. Pechowo dla nas, UFOnauci dysponują techniką jaka w ludzkich oczach wygląda jak "nadprzyrodzoność". Ja w swych badaniach miałem nawet okazję spotkać kogoś, kto widział parę tych gigantycznych istot obu ich płci, męskiej i żeńskiej. Ów ktoś nawet potem wyrażał swój podziw dla wyglądu tych istot w programie TV o nazwie "Holmes" z dnia 3 maja 1989 roku, jaki w TV NZ raportował o moich badaniach miejsca eksplozji UFO koło Tapanui szerzej opisywanej na mojej stronie o nazwie "tapanui_pl.htm". (To ów program w TV i reakcje jakie wywołał on na uczelni w której wykładałem potem stał się bezpośrednią przyczyną wyrzucenia mnie z Otago University.) Także Polak, Ś.P. Andrzej Domała, prawdopodobnie zamordowany przez UFOnautow ich słynną "maszyną do indukowania raka" za ujawnianie prawdy o okupujących nas UFOnautach (patrz od #J1 do Rys. #J1b ze strony o nazwie "tekst_3b.htm" lub wpis #350 do blogów totalizmu), też słyszał o owych "władcach świata" od innych UFOnautów jakim owi "Orianie" ogromnie imponują. W swych raportach nazywał ich "Orianie" ponieważ zamieszkują planety z gwiazdozbioru "Oriona". Przykładowo raportował o nich iż są jedyną cywilizacją w konfederacji okupujących nas UFOnautów, którzy potrafią nawet "zawijać światło" - co szczegółowiej wyjaśniłem w punktach od #J1 do #J3 i ze strony o nazwie "1985_teoria_wszystkiego.htm" oraz we wpisie #349 do blogów totalizmu, a także w #A1 do #A1c strony "tapanui_pl.htm" i wpisie #350 do blogów totalizmu. Owi "władcy świata", czyli UFOnauci gigantycznego wzrostu zawsze opisywani są jako darzeni ogromnym szacunkiem przez wszystkie inne rasy UFOnatów, mający niezwykle piękny wygląd, oraz nigdy NIE wykonujący żadnej pracy bowiem wszystko co ma być dla nich wykonane rozkazują albo innym UFOnautom, albo też telepatycznie lub hipnotycznie wymuszają na ludziach. Pomiędzy bowiem poszczegółnymi rasami owej konfederacji panują takie same stosunki jak UFOnauci zdołali już wdrożyć na Ziemi. Najdyplomatyczniej stosunki te można opisać staropolskim przysłowiem "każdy sobie rzepkę skrobie" - czyli nikt nikomu tam NIE pomaga, a jedynie rozkazuje i wymaga. Każda też rasa pozostawiona jest samej sobie. Najilustratywniej takie ich zasady postępowania ujawnia ów angielskojęzyczny, jednogodzinny film z 2017 roku o tytule "Beware of Angels" (tj. "Strzeż się Aniołów") upowszechniany w YouTube pod adresem https://www.youtube.com/watch?v=Lzgr6jXMhkg . Wielkie dla nas ludzi szczęście iż nawet w ich ciałach i duszach każda "Drobina Boga" w swej 12 pamięci i mózgu zawiera w sobie nadrzędny program Boga - tak iż podobnie jak oni sterują i dysponują ludźmi, Bóg jest w stanie sterować i dysponować ich postępowaniem, zaś kiedy staną się już zbędni Bogu - nawet zakończyć ich obecne "nieistniejące istnienie" opisywane w #H5 mojej strony "immortality_pl.htm".

Posiadając całą tę wiedzę - linki do jakiej wskazałem powyżej, oraz widząc te białe ślady jakby ludzkiego kroczenia, zrozumiałem iż moim obowiązkiem naukowej rzetelności wobec bliźnich nadal niegodziwie okłamywanych w sprawie UFOnautów, jest obiektywne przebadanie, naukowe zinterpretowanie, oraz udokumentowanie i opublikowanie prawdy o tym co owe ślady nam ujawniają. Wszakże jestem świadom iż inni ludzie, nawet gdyby byli naukowcami, będą po nich stąpali i na przekór iż mają oczy i uszy, jednak NIE widzą ani NIE słyszą (a może NIE chcą widzieć ani słyszeć) - tak jak uzasadniam to w podpisie pod Fot. #H2a z mojej innej strony o nazwie "biblia.htm" oraz ze wpisu #354 do blogów totalizmu. Tyle, że zdając sobie sprawę jak trudno będąc już emerytem i przy obecnym nastawieniu ludzi do prawdy przyjdzie mi wykonywać te badania, oraz z iloma niebezpieczeństwami, przeszkodami i brakami będę musiał się borykać w ich realizowaniu, rozumiałem iż ich wykonanie zajmie mi wiele czasu jakiego zawsze mi brakuje. Stąd postanowiłem iż badania te zacznę już następnego dnia od pomierzenia i sfotografowania tych śladów, systematycznie spisując tu swe ustalenia i ich wyniki, a także ciekawostki na temat samego procesu ich przeprowadzania. Z uprzednich doświadczeń wiem bowiem iż każde moje badania prowadzone w jakimś publicznym miejscu, z jakichś dziwnych powodów (prawdopodobnie ponieważ istoty te mają wehikuły przenoszące ich przez czas, stąd mogą w przyszłości poczytać sobie z moich opracowań o miejscach, czasach i szczegółach tego co badam) są źródłem wielu przygód i niebezpieczeństw łatwo indukowanych przez kogoś dysponującego techniką czynienia siebie niewidzialnym i zdolnego telepatycznie i hipnotycznie zaprogramować ludzi potrzebnych mu potem do wdrożenia tego, czemu ma służyć owo zaprogramowanie.

Pierwszym z problemów z jakim musiałem się uporać zanim zacznę dokumentowanie tychże śladów, było przygotowanie aparatu fotograficznego. Wszakże mój uprzedni elektroniczny aparat, który dobrze mi służył od lat, został w sobotę dnia 2022/6/11 przepalony przez UFOnautów na wystawie UFO - tak jak opisałem to pod Fot. #K2b na swej stronie "petone_pl.htm". Na nowy zaś NIE chcę wydawać swych funduszy emeryta. Postanowiłem więc iż użyję gorszej jakości aparat wbudowany w jeden z telefonów komórkowych jakie nam darowano. Różni nasi znajomi widząc bowiem iż NIE używamy tych telefonów co jakiś czas darowują nam swój stary telefon kiedy kupują sobie nowy. Mając aż kilka z nich musiałem najpierw wybrać który mam użyć. Wiem bowiem iż aparaty fotograficzne z większości telefonów NIE pozwalają na automatyczne wpisywanie do zdjęcia daty i godziny jego wykonania. Tymczasem dla naukowej rzetelności na dokumentujących zdjęciach data i czas ich wykonania są istotne. Zacząłem więc od znalezienia w Internecie który telefon ma opcję wpisywania daty i czasu - okazał się nim być "android" chińskiej produkcji jaki mamy. Po jego zaprogramowaniu na wpisywanie do zdjęcia daty i czasu jego wykonania, byłem gotowy do podjęcia dokumentowania tych śladów już następnego dnia.

Następny dzień, tj. piątek 2022/12/2, okazał się mieć słoneczną pogodę. Kiedy więc słońce było już wysoko wybrałem się aby pofotografować i pomierzyć owe ślady. NIE zdołałem jednak pomierzyć całej długości fotografowanego odcinka chodnika na którym aż 22 tych śladów widniało najwyraźniej, ponieważ NIE miałem nikogo kto by potrzymał jeden koniec taśmy mierniczej kiedy ją rozciągałem, zaś na twardym chodniku NIE było jak końca tego zamocować lub utwierdzić bez ściągania uwagi i reakcji pobliskich ludzi wykonywaniem jakichś nietypowych działań. "Na oko" jednak szacuję iż faktycznie miał on długość na jaką wskazuje 22 tych krokowych śladów o długości około 94 cm każdy. Po powrocie do domu z rozczarowaniem stwierdziłem jednak iż śladów tych na zdjęciach niemal NIE widać, zaś prawie wszystkie moje zdjęcia psuje cień słupa i linii elektrycznej jaka przebiegała ponad owym chodnikiem. Zdecydowałem więc iż muszę wybrać się ponownie o nieco późniejszym czasie następnego dnia aby fotografować gdy cień ten zmieni swe położenie. Kiedy jednak w sobotę 2022/12/3 dotarłem do tych śladów, odnotowałem iż korzystając z wolnej soboty mieszkaniec domu przy owych śladach mył i czyścił swój samochód. Stąd gdy zacząłem swe fotografowanie on kilka razy wyszedł na środek chodnika aby wywnioskować moje intencje aż tak długiego tam przebywania - z jego zachowania odnotowałem jednak, że na istnienie tych śladów NIE zwrócił uwagi. To mnie zastanowiło jaka byłaby jego reakcja gdybym mu wyjaśnił np. iż: "fotografuję ślady gigantycznego UFOnauty, który inspektował nasze miasteczko zaglądając do ludzkich sypialni". Skróciłem więc swą sesję fotografowania i powróciłem do domu. Potem się okazało iż na zdjęciach kontrast pomiędzy czernią asfaltu chodnika a bielą tych kredowych śladów jest zbyt mały aby po opublikowaniu tych zdjęć czytelnik mógł wyraźnie je oglądać. Postanowiłem więc wykonać kilka następnych sesji w czasie kiedy na ślady nadejdzie już cień, jednak ich oświetlenie odbitym światłem słońca nadal jest dobre. Niestety, z powodu niskiej jakości aparatu w telefonie jakim dysponowałem nawet i te wyszły mizernie. Jedyne co mi pozostało, to wybrać najlepsze z już wykonanych i je opublikować w #K3 ze strony "petone_pl.htm" i z niniejszego wpisu #355.

Moje doświadczenie w programowaniu stron internetowych ujawniło mi też następny poważny problem ze zdjęciami wykonanymi aparatem z telefonu. Mianowicie, zajmują one zbyt dużo pamięci. Przykładowo aby w dzisiejszych czasach strona internetowa zbyt długo się NIE ładowała - szczególnie przy międzykontynentalnym jej przeglądaniu, doświadczenie nakazuje aby ilustrujące ją zdjęcia zajmowały pamięć co najwyżej do około 200 KB. Tymczasem telefon jaki używałem wykonywał zdjęcia o około 30 razy większym zapotrzebowaniu na pamięć. Aby więc móc je opublikować na swej stronie internetowej zmuszony byłem zdjęcia te przeprogramować dla zmiejszenia ich zapotrzebowania na pamięć - co dodatkowo pomniejszało i tak już niską ich jakość (kontrastowość). Oczywiście, NIE "odchudzone" oryginały zachowałem na wypadek iż w przyszłości znajdzie się dla nich jakieś użyteczne dla kogoś zastosowanie.

Kiedy mierzyłem rozpiętość kroków tego tropu okazało się iż każdy z nich był oddalony od innego o taką samą odległość około 94 cm. Zakładając więc iż rozpiętość kroków zrelaksowanego spaceru istot ludzkokształtnych jest proporcjonalna do ich wzrostu, oraz wiedząc iż przy takim samym rodzaju leniwego spaceru jakby odprężającego się "turysty" moje własne kroki są rozstawione co około 50 cm przy wzroście 167 cm, daje się wyliczyć iż wzrost owego UFOnauty wynosił ponad 3 metry. To oznacza, że jeśli dzięki użyciu napędu telekinetycznego - który pozwala mu przenikać przez mury i płoty wprost do ludzkich mieszkań i podglądać tam ludzi pozostając niewidzialnym dla naszych oczu, UFOnauta ten uległby swemu nawykowi bycia "peeping Tom" - patrz https://www.google.com/search?q=what+does+the+peeping+tom+mean (tj. po polsku tzw. "podglądaczem" - patrz https://www.google.pl/search?q=podgl%C4%85dacz+co+oznacza ), jednak wkradłby się do któregoś z nowozelandzkich parterowych domów, wówczas aby w domu tym zmieścić się pod sufitem i móc rozglądnąć dookoła musiałby on przykucnąć - co jednak uwłaszczałoby jego "godności" władcy i właściciela ludzkości. Z kolei aby rozglądać się na stojąco najpierw musiałby wejść do co najmniej jednopiętrowego budynku i stojąc na parterze rozglądać się po sypialniach z pierwszego piętra. Ponieważ wiem iż na tej samej ulicy i niedaleko od miejsca w którym zobaczyłem te ślady, stoi właśnie jednopiętrowy budynek relatywnie rzadki w parterowej zabudowie miasteczka Petone, poszedłem sprawdzić czy badane ślady - które wiodły właśnie od kierunku tamtego budynku, NIE wychodzą przypadkiem z niego. Ku swemu zdumieniu, chociaż asfalt chodnika przy owym budynku był już nieco starszy, a stąd na tyle już wyblakły iż ślady owego UFOnauty bardziej trudno było na nim odróżnić od białawych plam samego asfaltu, ciągle widać tam było ślady tego UFOnauty w miejscu gdzie wyszedł on z owego budynku i przeniknął na chodnik przez otaczający ów budynek podmurowany płot. Ślady te opisałem w podpisie pod, oraz zilustrowałem na, Fot. #K3f ze strony "petone_pl.htm", zaś ich wysoce wymowny przebieg dodatkowo pozaznaczałem tam plastykowymi numerkami jaskrawo-żółtego koloru pokazane tam na Fot. #K3f22. Najwyraźniej wcześniej ów UFOnauta zabawiał się w "peeping Tom" (czyli zboczeńca po polsku zwanego "podglądacz") i zaglądał w owym budynku do pomieszczeń położonych na pierwszym piętrze (w NZ zwykle to tam mieszczą się bowiem sypialnie właścicieli). Czyż więc NIE jest intrygujące iż za pomocą np. polskich słów kluczowych: podglądacz prawdziwe historie - patrz https://www.youtube.com/results?search_query=podgl%C4%85dacz+prawdziwe+historie , albo np. angielskich słów kluczowych: true peeping tom stories - patrz https://www.youtube.com/results?search_query=true+peeping+tom+stories , w internecie daje się znaleźć raporty przelicznych ludzi wpadających w panikę i histeryzujących na samą myśl iż ktoś ich podgląda w intymnych chwilach. Jednocześnie ci sami ludzie od lat już ignorują wyniki moich badań i nawet empiryczny materiał dowodowy jak np. ten tutaj zaprezentowany zaś w Biblii dodatkowo podparty potwierdzeniem "[Ω] Pieczęcią Boga" udokumentowaną w {11} z punktu #H2 mojej strony o nazwie "biblia.htm", chociaż dowody te niezbicie udowadniają chcącym poznać prawdę iż praktycznie każda osoba co najmniej raz w miesiącu jest NIE tylko bez jej wiedzy skrycie podglądana w nawet najbardziej intymnych sytuacjach, ale także bez jej zgody brutalnie rabowana ze wszystkiego co ma najcenniejszego, a więc z energii moralnej oraz z ovule lub spermy, a czasami przy okazji tego rabowania jest nawet gwałcona.

Fakt iż ślady te pojawiły się jedynie około 100 metrów od mojego mieszkania i to na chodniku po którym niekiedy spaceruję, oznacza iż Bóg z góry planujący nasze działania skonfigurowaniem "Omniplanu" - tak jak opisałem to w punkcie #J5 na stronie "petone_pl.htm", już dawno temu zaplanował abym ślady te zobaczył, przebadał i opublikował. To zaś empirycznie potwierdza iż w "Drobinach Boga" (tych opisanych najdokładniej w punktach #K1 i #K2 z mojej strony "god_istnieje.htm" oraz we wpisach #325 i #326 do blogów totalizmu) najwyższa bo 12 pamięć i mózg, faktycznie są używane przez Boga, zaś jako nadrzędne mogą one nawet Lucyferowi i jego "diabłom" (czyli praktykującym ateizm UFOnautom) wmusić podjęcie decyzji pospacerowania po tym właśnie chodniku, jaką to decyzję Bóg z góry zaplanował dla umożliwienia mi odnalezienia i zbadania tych śladów.

Z kolei fakt iż około 4 miesiące wcześniej właśnie i tylko ów odcinek chodnika został wylany świeżym asfaltem aby białe stąpnięcia UFOnauty były wyraźnie widoczne na jego ciemnym tle, wskazują jak starannie i precyzyjnie Bóg planuje każde zdarzenie jakie nas spotyka. Wszakże aby to ów chodnik został wylany asfaltem, decyzję musiały podjąć właściwie dobrane osoby we władzach miasteczka Petone, którym to osobom z jakichś powodów zależało aby to właśnie ten chodnik wybrać do odnowienia. (A NIE wybrać jakiś inny stary chodnik - po jakim ja nigdy NIE spaceruję a stąd tam ślady UFOnauty przez nikogo NIE zostałyby odkryte.) Z kolei aby właśnie to te osoby były wybrane do urzędu miasta (inne bowiem wybrałyby odmienny stary chodnik też wymagający odnowienia), wcześniej trzeba było przygotować kampanię i wyborców aby odpowiednio głosowali na właściwych kandydatów, itd., itp. To więc potwierdza jak długoterminowo, starannie, precyzyjnie i ucząco Bóg planuje losy wszystkiego co się dzieje w naszym "świecie materii" i w życiu każdego z nas ludzi - tak jak wyjaśniam to w punkcie #J5 ze strony "petone_pl.htm". W swoim życiu wielokrotnie bowiem odnotowywałem iż każde zdarzenie jest aż tak precyzyjnie i długoterminowo przygotowywane przez Boga. Jako inny przykład tego przygotowania proponuję czytelnikowi rozważyć ile czasu i pracy zajęło nakręcenie widea o odlewie gigantycznego odcisku trzypalcowej stopy UFOnauty-potwora nazwanego "Lizard Man" o czerwono świecących się oczach, omawianego dokładniej na stronie "petone_pl.htm" w podpisach pod Fot. #K1e oraz Fot. #K3h . Odlew odcisku trzypalcowej stopy tego wielkoluda, wyglądającej identycznie do pokazanej na Fot. #K3h trzypalcowej stopy UFOnautki-zmora, jest jedną z głównych atrakcji turystycznych w "South Carolina Cotton Museum" z miasteczka Bishopville, South Carolina, USA (patrz https://www.google.com/search?q=cotton+museum+bishopville+south+carolina ), oraz całego tamtego miasteczka. Stąd abym ja odcisk ten mógł uznać za istotny bo ujawniający nieznaną wcześniej prawdę, najpierw konieczne było abym zdołał go zobaczyć na wideo pokazywanym w NZ telewizji z kanału 8 "eden" dopiero w dniu 2022/12/30 o godzinie 17:14 do 17:21. Czyli prace nad pokazaniem tego odcisku musiały być podjęte wiele miesięcy (a może i lat) wcześniej, poczym prezentacja ich wyników w telewizji NZ musiała być precyzyjnie zesynchronizowana z moimi badaniami. Wszakże, jak wierzę, celem emisji tego wideo o "Lizard Man" było potwierdzenie i empiryczne poszerzenie udokumentowania prawdy iż także miniaturowi UFOnauci z trzypalcowej rasy "zmora", podobnie jak każda inna rasa UFOnautów, też mają swych gigantycznych odpowiedników jak ten opisywany w niniejszym punkcie #K3. Abym jednak ja mógł najpierw odnotować a potem przekonywująco udokumentować i tę prawdę, najpierw musiałem zgromadzić empiryczny materiał dowodowy jaki prezentuję w niniejszym punkcie #K3 a jakiego istnienie odkryłem dopiero w dniu 2022/12/1. Czyli data nadania w TV NZ wideo z Fot. #K1e strony "petone_pl.htm" o około 2.5-metrowym wielkoludzie "Lizard Man", oraz treść tamtego wideo, musiały być precyzyjnie zaprojektowane - który to fakt powtarzalnie mnie uderza we wszystkim czego zaistnieniem Bóg zarządza w naszym "świecie materii". Chociaż bowiem w YouTube dostępne są już dziesiątki wideów dokumentujących owego "Lizard Man" - patrz https://www.youtube.com/results?search_query=lizard+man+bishopville+sc , jeśli dzięki pomocy Boga NIE dowiemy się "gdzie" i "jak" szukać o nim informacji, NIE mamy szansy aby poznać prawdę na jego temat. Wielka więc szkoda iż tak niewielu innych ludzi odnotowuje tę pomoc Boga, zaś w rzadkich przypadkach swego odnotowania - typowo ateistycznie uznaje iż jest to tylko niezwykły tzw. "przypadek" albo "zbieg okoliczności". Wszakże gdyby zaczęli to odnotowywać i wzięli sobie do serca jako to czym zdarzenia te faktycznie są, czyli za celową precyzję działań Boga, wówczas nasi potomkowie i przyszłe pokolenia ludzi NIE musiałyby żyć w owym "przedsionku piekła" jaki nieświadomi tej prawdy ludzie, a stąd i NIE bojący się konsekwencji grzeszenia, przygotowują przyszłym mieszkańcom Ziemi swymi decyzjami idącymi po linii największego błędu.

Jako emerytowany badacz, zdaję sobie sprawę iż udokumentowane tu badania dają dużo do życzenia. Przykładowo zdjęcia są niskiej jakości zaś pomiary są tylko zgrubne. Dobrze spełniają więc tzw. "kanon niejednoznaczności" szerzej opisywany na stronie internetowej "biblia.htm" - np. patrz tam podpis pod Fot. #H2a . Zapewne celowo tak przeznaczył je udokumentować "Omniplan" - wszakże to niejednoznaczność owego kononu inspiruje ludzi do poszukiwań prawdy. Niemniej w sytuacji w jakiej ja się znajduję i przy możliwościach jakimi dysponuję tylko takie zdjęcia i pomiary stanowią wszystko co jestem w stanie uczynić samotnie, nie mając żadnego pomocnika ani wymaganego ekwipunku, oraz pamiętając z uprzednich swych doświadczeń życiowych o powszechnej dezaprobacie prawdy jaką te badania ujawniają oraz o długiej tradycji innych bliźnich aby wszelkie próby ujawniania tej prawdy oraz wysiłki znajdowania sposobów poprawienia tragicznej sytuacji w jakiej ludzkość się znajduje, traktować jak przestępstwo wymagające surowego ukarania. Wielka też szkoda iż pasywność oraz marazm dzisiejszych ludzi spowoduje iż ci zawodowi badacze, którzy mają wielu pomocników i dysponują wymaganym sprzętem, pozwolą aby z tymi śladami stało się tak samo jak tego doświadczył ślad z Fot. #K1a na stronie "petone_pl.htm" - tj. aby ich istnienie było kompletnie zignorowane przez wszystkich, oraz aby owo chroniczne już u ludzi ignorowanie zagrożeń od UFOnautów mogło dodatkowo zwiększyć zuchwałość, bezczelność i arogancję UFOnautów comiesięcznie podglądających i eksploatujących każdego z ludzi, w tym także i owych badaczy oraz tych których owi badacze kochają.

NIE widzę też możliwości wykonania wszystkich badań jakie dla owych śladów UFOnauty-giganta powinny być wykonane. Przykładowo, silnie natelekinetyzowany ciemny asfalt jaki zmienił kolor na kredowo-biały, to unikalna substancja. Wszakże o takich kredowo-białych, natelekinetyzowanych substancjach i proszkach się twierdzi iż mają cudowne własności - np. wykazują utratę dużej proporcji swej masy i podobno mają niezwykłe zdolności lecznicze. Możnaby więc uważnie zeskrobać część tej substancji z mikroskopowo cieniutkiej białej warstewki jaka się utworzyła na powierzchni asfaltu i zmieszanych z asfaltem kamyków. Potem możnaby uzyskaną tak próbkę tej substancji poddać dalszym badaniom. Ale skoro tylko sfotografowanie tych śladów już budziło nieprzychylne reakcje, łatwo wydedukować jak by mógł się skończyć widok kogoś precyzyjnie zeskrobującego tę białą substancję z chodnika i we wymaganie skomplikowany sposób potem ją zasysającego z chodnika aby ją pozyskiwać. Wszakże po zeskrobaniu NIE byłaby ona łatwa do zebrania z nierówności i szczelin pełnego kamyków asfaltu (np. patrz Fot. #K3c poniżej). Ponadto skąd w dzisiejszej sytuacji ekonomicznego upadku i drożyzny taki jak ja emeryt mógłby potem wziąść fundusze na rzetelne przebadanie fizykalnych i biologicznych cech tej substancji? Wszakże obecne laboratoria działają tylko za wysoką odpłatnością i dawno przeminęły już czasy kiedy badania ktoś mógł wykonać na zasadach koleżeńskiej przysługi.

Mnie osobiście najbardziej zastanawia efetywność z jaką nawet najbardziej oczywiste dowody na istnienie UFO jakaś grupa wszechmocnych "zaprzeczaczy" (najprawdopodobniej będących ludzko-podobnymi ekspertami z grona samych UFOnautów celowo na Ziemię przysłanymi w celu odwodzenia ludzkości od rzetelnych badań UFO) potrafi unieważnić i obrzydzić te dowody w oczach zwykłych ludzi będących ofiarami eksploatacji dokonywanej przez tychże UFOnautów. Wszakże chociaż dawno już temu zarzuciłem swe badania UFO, ciągle tylko w 2022 roku moje zasady naukowej rzetelności wprost zmusiły mnie abym poinformował bliźnich o aż trzech rodzajach dowodów owej dobrze ukrywanej okupacji i eksploatacji ludzkości przez UFOnautów, które to dowody wbrew moim intencjom same nachalnie mi się narzuciły będąc ujawnianymi NIE dalej niż około 100 metrów od mojego mieszkania. Dwa z tych dowodów miały formę opisanych w niniejszym punkcie #K3 tego wpisu oraz w punkcie #K1 strony "petone_pl.htm" śladów stąpnięć UFOnautów wtopionych w asfalt NZ chodników. Trzecim zaś był lecący w powietrzu UFOnauta też odległy nie dalej niż około 100 metrów od mojego mieszkania. Tego lecącego w powietrzu UFOnautę zobaczyłem w niedzielę dnia 2022/12/18. Tamtej niedzieli wstałem wcześniej niż zwykle bowiem planowałem odbyć bardzo dla mnie ważną zagraniczną rozmowę telefoniczną. Prowadząc ją patrzyłem przez okno mojego mieszkania skierowane ku północy. Pomimo lekko zachmurzonego nieba, był już wtedy jasny, dobrze rozświetlony porannym słońcem dzień NZ lata. Kiedy ta druga strona rozmowy coś mi dłużej tłumaczyła, ja nagle ujrzałem ludzką figurę lecącą w powietrzu od zachodu ku wschodowi (tj. w kierunku opisywanych tutaj śladów ponad 3-metrowego UFOnauty) - w poprzek obszaru widoczności z tego okna. Kątowy wzrost owej ludzko wyglądającej figury zwróconej do mnie ukośnie prawym bokiem i przodem odpowiadał temu co się widzi patrząc na dorosłych ludzi będących w odległości około 100 metrów od nas. W figurze tej jednak uderzała jej rzadko widywana w Nowej Zelandii szczupłość, zaś w porównaniu z typowo kurpulentnymi lokalnymi, niemal wręcz chudość - jakby kogoś niedożywionego. Figura leciała NIE wymachując rękami ani NIE przebierając nogami, tak jakby sobie stała w powietrzu zaś coś szybko niosło ją ku wschodowi - chociaż w owym czasie wiatr wiał od północy ku południu. Aczkolwiek wiem iż mogła włączyć "stan telekinetycznego migotania" jaki uczyniłby ją zupełnie niewidzialną dla ludzkich oczu, pozostawała wyraźnie widoczna. To zaś znaczy iż albo doskonale znała zwyczaje ludzi i wiedziała że w niedzielę rano niemal wszyscy w miasteczku nadal będą spali - zaś jeśli ktoś ciągle przypadkowo ją dostrzeże wówczas zapewne pomyśli iż jest to kontynuacja jego/jej nocnego snu i potem będzie bał się o tym wspomnieć nawet własnej rodzinie, albo też już nawykła do aż tak zuchwałego postępowania i aroganckiego lekceważnenia wiedzy oraz spostrzegawczości u ludzi, że była pewna tego co Biblia o nas twierdzi, tj. iż nawet chociaż mają oczy i patrzą, jednak ciągle nie widzą. Była ubrana w ciemno-szary kombinezon ściśle przylegający do jej ciała, jednak miała też kilka jaśniejszych fragmentów ubioru, w tym buty, pas i okrycie głowy. Wyraźnie nic NIE niosła z sobą ani NIE miała na sobie niczego co by wyglądało jak plecak albo skrzydła. Ja od sporego już czasu powtarzalnie natykam się w YouTube na dużą liczbę wideów dokumentujących takie właśnie latające w powietrzu figury ludzko-podobne, które można sobie wyszukiwać np. rozkazem https://www.youtube.com/results?search_query=flying+humanoid - jako przykłady tych udokumentowań patrz krótsze niż półtorej-minuty widea z adresów: https://www.youtube.com/watch?v=yp1sAh11Sgk , https://www.youtube.com/watch?v=y6Wjc9vtsNM , https://www.youtube.com/watch?v=w2DWRrT6Twk , czy https://www.youtube.com/watch?v=hWsLMCUNm_k . Mnie wcale więc nie zdziwiło osobiste ujrzenie jednej z nich. Jednak z powodu rozproszenia mojej uwagi tym zdarzeniem podczas prowadzenia ważnej telefonicznej rozmowy NIE byłem w stanie się powstrzymać od zaskoczenia osoby z jaką rozmawiałem poprzez natychmiastowe podzielenie się informacją o szczegółach właśnie ujrzanej ludzko-podobnej istoty lecącej w powietrzu - proszę sobie wyobrazić rodzaj wrażenia jakie ta informacja wzbudziła.

Ja wiem iż większość ludzi, nawet jeśli się dowiaduje o wynikach moich badań, z góry kategoryzuje je jako "fantazja" lub nawet "niedorzeczność". Mało z nich kiedykolwiek się zastanawia: a co jeśli owa mnogość materiału dowodowego potwierdzająca te wyniki oznacza iż ujawniają one prawdę - NIE jakąś tam niczym NIE dowodzoną fantazję czy niedorzeczność, oraz jaki wpływ taka prawda ma na własne losy, przebieg życia i myśli w końcowych chwilach każdego z ludzi, w tym i każdego unikającego poznawania prawdy. Wszakże na żaden temat jaki UFOnauci pozwalają badać pracownikom monopolistycznej "oficjalnej nauki ateistycznej" ludzkość NIE zgromadziła do dziś aż tak ogromnej ilości naukowo niepodważalnego materiału dowodowego jak na temat UFO. Gdyby więc nie fakt iż to skrycie przysłani na Ziemię ludzko wyglądający UFOnauci rządzą nami i za ludzi podejmują wszystkie istotne decyzje, NIE byłoby możliwym aby sprawa sekretnej eksploatacji i okupacji ludzkości przez UFO była ignorowana przez aż tak długo, ani NIE byłoby możliwym iż owi decydenci swym albo celowym unikaniem działania, albo też podejmowaniem działania odwrotnego do wymaganego, skrycie spychają ludzkość ku samozagładzie lat 2030-tych (patrz strona "2030.htm").


#K3a: http://pajak.org.nz/migoty/k3a.jpg
#K3b: http://pajak.org.nz/14/14_r06.jpg
#K3c: http://pajak.org.nz/migoty/k3c.jpg
Fot. #K3abc: Oto zdjęcia, dokumentacja i moja interpretacja tropu białych śladów kroczenia UFOnauty wtelekinetyzowanych w nadal ciemny, bo niedawno wylany, asfalt nowozelandzkiego chodnika z miasteczka Petone. Z wyliczeń zaprezentowanych powyżej w punkcie #K3 tego wpisu #355, wynika iż UFOnauta ten był ponad 3-metrowego wzrostu, stąd najprawdopodobniej pochodził z ludzkopodobnej rasy "Orionian" jaka zarządza całością okupacji Ziemi i innych planet przez konfederację szatańskich UFOnautów, a stąd z rasy bardzo rzadko raportowanej nawet w literaturze UFOlogicznej. Ten gigantyczny UFOnauta prawdopodobnie inspektował miasteczko Petone zaledwie około 100 metrów od mojego mieszkania spacerując po chodniku w niewidzialnym dla ludzkich oczu "stanie telekinetycznego migotania" opisywanym dokładniej w punkcie #C1 z mojej innej strony o nazwie "dipolar_gravity_pl.htm" - jaki to stan pozwala UFOnautom na przenikanie przez mury i płoty. Pełną dokumentację białych śladów jakie pędniki z butów jego telekinetycznego napędu osobistego drugiej generacji wtelekinetyzowały w ciemny asfalt niemal nowego nowozelandzkiego chodnika wylanego zaledwie około czterech miesięcy wcześniej prezentuję tutaj na szeregu zdjęć, trzy z których (tj. #K3a, #K3b i #K3c) linkuję lub wyświetlam tutaj, pozostałe zaś czytelnik może sam sobie wyświetlić po wejściu na stronę "petone_pl.htm" i przeglądnięciu tam zdjęć z końca punktu #K3.

Fot. #K3a. Zdjęcie końcowego fragmentu tropu tego UFOnauty na nowym asfalcie chodnika. Jeśli czytelnik ma trudności z odnotowaniem położenia poszczególnych śladów jego tropu, to na odmiennym zdjęciu Fot. #K3a22 (kliknij na link http://pajak.org.nz/migoty/k3a22.jpg aby je zobaczyć) położenie indywidualnych śladów tropu celowo oznaczyłem kolorowymi platykowymi numerkami, ostanią zaś, 22-gą ich plamę oznaczyłem literką X. Odnotuj tam iż na części tropu UFOnauta podchodzi aż tak blisko płotu, że jego ciało musiało przenikać przez materię płotu, jednak NIE zmieniło to rytmu ani wzajemnych odległości jego śladów. To ujawnia jak doskonały jest "stan telekinetycznego migotania", do opisów którego linkuję jego nazwą w skorowidzu badanych pojęć ze strony "skorowidz.htm". W stanie tym, obiekty z materii stałej przenikane przez UFOnautę używającego napędu telekinetycznego, NIE stawiają przechodzącej przez nie istocie żadnego oporu ani fizykalnej siły. Po tej ostatniej z białych plam tego tropu, dalszych śladów już NIE ma - choć ów nowy ciemny chodnik został wylany przez znaczną jeszcze długość owej ulicy. To zaś ich zniknięcie dokumentuje iż UFOnauta poderwał się do lotu w powietrzu używając swego "napędu osobistego" i albo dalsze inspektowanie Petone odbywał już "z lotu ptaka", albo też powrócił na pokład swego "prezydenckiego" UFO "władcy świata" - w którym oblatywał inspektowane przez siebie "posiadłości" na Ziemi i na innych planetach. Zdjęcie to wykonałem w kierunku wschód (E) ku zachodowi (W). Najwyraźniej ilustruje ono ostatnie stąpnięcie UFOnauty (jakby wynikłe z silniejszego pola jego napędu niż w poprzednich krokach) widoczne tuż przed wybrzuszeniem rozlanej czarnej smoły kończącej ten fragment odnowionego chodnika. Ponadto ilustruje też odcinek tropu wiodący do tego ostatniego stąpnięcia a idący wzdłuż płota. Najwyraźniejsza widoczność białawych plam tego tropu jest przy ich oglądaniu w nieco zaciemnionym pomieszczeniu i na czystym ekranie komputera, a jeszcze lepiej przy ich oglądaniu np. po znacznym powiększeniu zdjęcia. (Jak najłatwiej powiększać zdjęcie wyjaśniam pod koniec wstępnej części np. do strony "petone_pl.htm".)

Fot. #K3b. Oto zdjęcie pokazujące jeden z również ułożonych krocząco śladów UFOnauty - tyle że używającego magnetyczny napęd osobisty. (Napęd taki opisałem i zilustrowałem np. na Fot. #H3 z mojej strony o nazwie "wszewilki.htm".) Ślad ten pozostawiony został na podłodze z płytek PWC w mieszkaniu Jerzego Wasilewskiego z Wrocławia, Polska, w dniu 4 września 1979 roku. UFOnauta jakiego inspekcja tamtego mieszkania wypaliła owe ślady należał do rasy "zmora", niewiasty której są około 80 cm wzrostu, zaś mężczyźni mogą dorastać nawet do 120 cm wzrostu. Tamte wrocławskie ślady średnio miały około 13 milimetrów średnicy i uwidaczniały czarny zafalowany wzór na swej powierzchni - co sugeruje iż były one uformowane przez pędnik napędu magnetycznego. Oryginalnie powyższy ślad jest pokazany i omówiony na Rys. R6 z tomu 14 mojej monografii [1/4] upowszechnianej za darmo poprzez moją stronę "tekst_1_4.htm".

Fot. #K3c. Oto zdjęcie zbliżenia pojedyńczego śladu wtelekinetyzowanego w asfalt NZ chodnika przez pędnik z podeszwy buta "telekinetycznego napędu osobistego" omawianego tu UFOnauty ponad 3-metrowego wzrostu. Wszystkie ślady tego UFOnauty, niezależnie czy z lewej czy też z prawej nogi, ukazują sobą niemal identyczny wzór, jaki ujawnia zasadę działania użytą w całym symetrycznym napędzie osobistym tego UFOnauty. Ślady te mają kształt białej jakby plamy wtelekinetyzowanej (czyli jakby wtopionej) na powierzchnię ciemniejszego alsfaltu, w kształcie jakiego daje się dopatrzyć zaokrąglony zarys ośmioboku - czyli zarys wylotu telekinetycznego pędnika używającego ośmiobocznej komory oscylacyjnej pokazanej na Rys. F8 z tomu 2 mojej monografii [1/5]. Poza obrębem podeszwy buta tego UFOnauty niekiedy wtelekinetyzowane były mniej wyraźne plamy, jedną z których na zdjęciu #K3c dotyka dolny-lewy narożnik linijki z cyfrą 30 mm. Średnica białej plamy każdego śladu wynosiła około 7 cm. Gdyby więc przyjąć bardzo zgrubne założenie, że średnica wylotu z pędnika w butach musi być proporcjonalna do wzrostu rasy osób jakie ów pędnik będzie unosił, oraz pamiętając iż wrocławski ślad o średnicy około 13 mm pokazany i omówiony na Fot. #K3b był wypalony przez pędnik unoszący około 80 cm wysoką UFOnautkę z rasy "zmora" opisywaną też w punktach #K1 i #K2 strony "petone_pl.htm", wówczas możnaby wyliczyć iż omawiane tu ślady były wtelekinetyzowane w asfalt NZ chodnika przez pędniki w butach budowane dla UFOnautów o wzroście około 4 metrów. Ponieważ jednak konstrukcja pędników telekinetycznych jest znacznie bardziej skomplikowana, a stąd i obszerniejsza, niż u pędników magnetycznych tutaj pokazywanych i omawianych na Fot. #K3b powyżej, dokładny wzrost dla jakiego są one budowane zapewne będzie nieco niższy niż ten wyliczony powyżej na podstawie śladu od pędnika czysto magnetycznego.

Uwaga: powyżej pokazana została mniej niż połowa zdjęć jakimi na mojej stronie "petone_pl.htm" udokumentowany jest omawiany tutaj trop śladów ponad 3-metrowego UFOnauty wtelekinetyzowany w asfalt nowozelandzkieho chodnika. Ponieważ jednak pokazywanie wielu zdjęć na blogu jest wysoce nieporęczne, jeśli czytelnik jest zainteresowany dodatkowym oglądnięciem dalszych tutaj NIE pokazanych ani NIE linkowanych zdjęć i poznaniem ich opisów, wówczas rekomenduję mu oglądnięcie od Fot. #K3d do Fot. #K3i z mojej strony internetowej o nazwie "petone_pl.htm".


Copyrights © 2023 by dr inż. Jan Pająk

* * *

Treść niniejszego wpisu #355 oryginalnie została adaptowana z punktu #K3 oraz z podpisów od Fot. #K3a do Fot #K3i z mojej strony internetowej o nazwie "petone_pl.htm" (aktualizacja datowana 30 grudnia 2022 roku, lub później) - już załadowanej do internetu i dostępnej, między innymi, pod następującymi adresami:
http://www.geocities.ws/petone_pl.htm
http://nirwana.hstn.me/petone_pl.htm
http://drobina.rf.gd/petone_pl.htm
http://pajak.org.nz/petone_pl.htm

Warto też wiedzieć, że powyższe strony są moimi głównymi publikacjami wielokrotnie potem aktualizowanymi. Tymczasem niniejszy wpis do blogów totalizmu jest jedynie "zwiastunem" opublikowania prezentowanych tutaj faktów, jaki później NIE jest już aktualizowany. Dlatego strony te typowo zawierają teksty bardziej udoskonalone niż niniejszy wpis do bloga, z czasem gromadzą więcej materiału dowodowego i mniej ludzkich pomyłek lub błędów tekstu, zaś z powodu ich powtarzalnego aktualizowania zawierają też już powłączane najnowsze ustalenia moich nieprzerwanie kontynuowanych badań.

Na każdym z adresów podanych powyżej staram się też udostępniać najbardziej niedawno zaktualizowane wersje wszystkich swoich stron internetowych. Stąd jeśli czytelnik zechce z "pierwszej ręki" poznać prawdy wyjaśniane na dowolnej z moich stron, wówczas na którymkolwiek z powyższych adresów może uruchomić "menu2_pl.htm" zestawiające zielone linki do nazw i tematów wszystkich stron jakie dotychczas opracowałem, poczym w owym "menu2_pl.htm" wybrać link do strony jaką zechce przeglądnąć i kliknięciem "myszy" uruchomić ową stronę. Przykładowo, aby owo "menu2_pl.htm" uruchomić z powyżej wskazanego adresu http://pajak.org.nz/petone_pl.htm , wystarczy jeśli w adresie tym nazwę strony "petone_pl.htm" zastąpi się nazwą strony "menu2_pl.htm" - poczym swą wyszukiwarką wejdzie na otrzymany w ten sposób nowy adres http://pajak.org.nz/menu2_pl.htm . W podobny sposób jak uruchamianie owego "menu2_pl.htm" czytelnik może też od razu uruchomić dowolną z moich stron, nazwę której już zna, ponieważ podałem ją np. w powyższym wpisie lub w owym "menu2_pl.htm". Przykładowo, aby uruchomić dowolną inną moją stronę, jakiej fizyczną nazwę gdziekolwiek już podałem - np. uruchomić stronę o nazwie "biblia.htm" powiedzmy z witryny o adresie http://pajak.org.nz/petone_pl.htm , wystarczy aby zamiast owego adresu witryny wpisał następujący nowy adres http://pajak.org.nz/biblia.htm w okienku adresowym swej wyszukiwarki.

Warto też wiedzieć, że niemal każdy NOWY temat jaki ja już przebadałem dla podejścia "a priori" nowej "totaliztycznej nauki" i zaprezentowałem na tym blogu, w tym i temat z niniejszego wpisu #355, jest potem powtarzany na wszystkich lustrzanych blogach totalizmu, które nadal istnieją.

Do dnia publikowania niniejszego wpisu aż 8 takich blogów totalizmu było zakładanych i krótkotrwale utrzymywanych, jednak tylko 3 z nich przetrwaly do dzisiaj. Oto ich adresy:
https://totalizm.wordpress.com - o "małym druku" 12pt, wpisy zaczynające się od #89 = tj. od 2006/11/11)
https://kodig.blogi.pl - o "dużym druku" 20pt, wpisy zaczynające się od #293 = tj. od 2018/2/23)
https://drjanpajak.blogspot.com - o "dużym druku" 20pt: wpisy zaczynające się od #293 = tj. od 2018/3/16) dostępny też poprzez NZ adres https://drjanpajak.blogspot.co.nz
Na szczęście, niemożliwość publikowania moich wpisów na 5 z owych 8 blogów totalizmu NIE spowodowała utraty ich wpisów. Po bowiem starannym dopracowaniu ilustracjami, kolorami, podkreśleniami i działającymi linkami wszystkich moich wpisów jakie dotychczas opublikowałem na blogach totalizmu, w tym i niniejszego wpisu, systematycznie udostępniam je obecnie moją darmową elektroniczną publikacją [13] w bezpiecznym od wirusów formacie PDF i w dwóch wielkościach druku (tj. dużym 20pt i normalnym 12pt) - jaką każdy może sobie załadować np. poprzez stronę o nazwie "tekst_13.htm" dostępną na wszystkich wskazanych powyżej witrynach, w tym między innymi np. pod adresem http://pajak.org.nz/tekst_13.htm . Niemal wszystkie wpisy do blogów totalizmu są tam opublikowane także w wersji angielskojęzycznej, a stąd będą zrozumiałe i dla mieszkańców innych niż Polska krajów.

Wpisy poszerzające i uzupełniające niniejszy #355:
#354, 2022/12/1 - dwanaście "[Ω] Pieczęci Boga" zaszyfrowanych w wersety Biblii i potwierdzających prawdę moich najistotniejszych odkryć (#H1 do #H2a z "biblia.htm")
#350, 2022/7/30 - gdzie i dlaczego budować pomniki z inżyniersko-precyzyjnymi modelami UFO (#A1 do #A1c z "tapanui_pl.htm")
#349, 2022/7/1 - zakodowane w Biblii potwierdzenia prawd na temat światła (#J1 do #J4 z "1985_teoria_wszystkiego.htm")
#326, 2020/9/1 - żeńskie ujemne (odejmujące) Drobiny Boga (#K2 z "god_istnieje.htm")
#325, 2020/8/1 - męska dodająca "Drobina Boga" czyli dodatnia drobina przeciw-materii (#K1 z "god_istnieje.htm")
#97, 2006/11/25 - jak gołymi oczami zaobserwowalem "orba" - tj. komputerowo sterowaną miniaturową sondę-UFO (#I3 z "explain_pl.htm")

Niech totalizm zapanuje,
Dr inż. Jan Pająk

kodig : :