paź 01 2021

#339_1: Problemy różnic pomiędzy "co"...


#339_1: Problemy różnic pomiędzy "co" przykazań z Biblii a procedurami "jak" ich wdrażania w prawdziwym życiu

 

Motto niniejszego wpisu #339 do blogów totalizmu: "Ponieważ każdą podróż życiową zaczyna wykonanie pierwszego kroku - podjęcie którego zawsze jest najtrudniejsze, stąd wielu ludzi z obawy przed trudnością tego pierwszego kroku rezygnuje z podjęcia nawet najważniejszych dla ich przyszłości podróży." (Powyższe to przykład jak wielu ludzi grzebie swoją przyszłość ignorując prawdę wersetu 10:13 z "1 Koryntian" jaki "NBG, Nowa Biblia Gdańska, 2018" wyraziła słowami: "Jeszcze nie ogarnęło was doświadczenie, chyba, że ludzkie; ale wierny jest Bóg, który nie pozwoli, abyście zostali doświadczani ponad to, co jesteście w stanie unieść; ale wraz z doświadczeniem sprawi też wyjście, byście zdołali je wytrzymać.")

 

#A2.12. Praktykowanie totalizmu: "jak" wykonać pierwszy krok - czyli nabycie zwyczaju myślowego uzasadniania sobie samemu "dlaczego dane coś czynię" z dotychczas egoistycznego motywowania tego "ponieważ da mi to dochód, zwiększy moją władzę lub sławę, zaspokoi moją potrzebę, jest w wykazie moich zawodowych obowiązków, itp."; na nowe motywowanie totaliztyczne swego działania "ponieważ moi bliźni to potrzebują, zaspokoi to ich potrzeby, rozwiąże to problemy i braki u wielu bliźnich, dla mnie jest to okazją do czynienia dobra, itp.":

 

W niniejszym wpisie #339 (będącym adaptacją punktu #A2.12 z mojej strony "totalizm_pl.htm") wyjaśnię procedurę podjęcia tego pierwszego i najważniejszego kroku "jak" zabrać się za zostanie totaliztą - czyli osobą praktykującą najmoralniejszą obecnie nowoczesną filozofię świata zwaną totalizm - tj. ten "totalizm", który dla powodów wyjaśnionych w punkcie #A5 strony "totalizm_pl.htm" zawsze pisany jest przez literę "z" - patrz też https://www.google.pl/search?q=totalizm . Wszakże pomimo iż od czasów Jezusa upłynęło ponad 2000 lat, dzisiejsi kapłani konformistycznie akceptujący stwierdzenia okłamującej ludzkość "oficjalnej nauki ateistycznej" nadal NIE potrafią nas uczyć procedury "jak" zainicjować nabywanie nawyku postępowania zgodnego z przykazaniami i wymaganiami Boga opisanymi w Biblii - wynikiem czego jest obecna miłość "pieniędzy", chciwość, strach, itp. - dobrze zilustrowane w naszym referowanym poniżej filmie "Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany" (patrz https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E ). Powód zaś ku temu jest bardzo prosty. Mianowicie kapłani dzisiejszego chrześcijaństwa NIE wykonują żadnych prac fizycznych, stąd spędzając życie w przysłowiowych "wieżach z kości słoniowej" NIE są w stanie zrozumieć iż istnieje istotna różnica pomiędzy "co" oraz "jak" i stąd iż w szkoleniu dzisiejszych inżynierów wyodrębnione są nawet dwie obszerne dyscypliny, jedna z których o nazwie "konstrukcja" naucza przyszłych inżynierów "co", inna zaś po polsku nazywana "technologia", naucza ich "jak". Proszę przy tym odnotować, że ja celowo podkreśliłem tu polskość znaczenia słowa "technologia", bowiem słowa które w różnych językach mają podobną pisownię i wymowę, a stąd wyglądają jakby były skopiowane ze siebie, wcale NIE muszą mieć takiego samego znaczenia. Dlatego np. polskie słowo "technologia" wcale NIE ma ani tego samego, ani nawet podobnego znaczenia jak angielskie słowo "technology". Chociaż więc ja skończyłem studia w Instytucie Technologii Budowy Maszyn Politechniki Wrocławskiej (tj. w "I-24"), potem zaś wypracowałem i obronilem tam swój doktorat, wykonywałem badania i wykładałem przedmioty z obszaru dyscypliny "jak" tego Instytutu, niestety po emigracji z Polski odkryłem iż używane wówczas w Polsce oficjalne tłumaczenie jego nazwy na angielski brzmiące "Institute of Machine Building Technology" było niepoprawne. Polskie słowo "technologia" na język angielski najpoprawniej bowiem tłumaczy się na angielskie słowo know-how (pisane także "knowhow", patrz https://www.google.com/search?q=know-what+vs+know-how ) - którego dosłownym polskim odpowiednikiem jest właśnie zwrot "wiedzieć jak". Czyli znaczeniowo bardziej poprawne, chociaż brzmiące nieco mniej "szlachetnie" tłumaczenie na angielski nazwy mojego byłego I-24 mogłoby brzmieć np. "Institute of Knowhow in Constructing of Machines" - angielskie "constructing" też przecież znaczeniowo NIE jest równe polskiemu "konstruowanie" a bardziej oznacza "budowanie" lub "wytwarzanie". (Tak nawiasem mówiąc, to naziemne zdjęcie dzisiejszego wyglądu budynku mojego byłego "I-24" pokazałem na "Fot. #G2a" ze strony o nazwie "wroclaw.htm". Tam też podkreślam niepoprawność tłumaczenia polskiego słowa "technologia" na angielskie słowo "technology".) To też dzięki zdobyciu głębokiej wiedzy "jak" w 2020 roku byłem w stanie odkryć iż życie NIE było w stanie powstać w materii naszego świata, bowiem NIE istnieje taki sposób "jak", który by umożliwiał powstanie życia w materii, za to w przeciw-świecie zapełnionym wiecznie ruchliwą przeciw-materią z jakiej Bóg stworzył materię naszego świata taki sposób "jak" istnieje od nieskończonego czasu i został on dokładniej opisany w punktach #C5 i #D3 strony "2020zycie.htm". NIE powinno więc dziwić, że kapłani przez 2000 lat przeaczali fakt iż wyjaśniając wiernym jedynie "co" (w rodzaju "miłuj bliźniego") nadal pozostawiają ich w niewiedzy "jak" można wprowadzić się w trwały nawyk "miłowania bliźniego". Przecież o miłowaniu powszechnie się uważa iż jakoby ludzi NIE daje się namówić do miłowania tego co oni sami sobie NIE wybiorą, oraz iż do miłowania też utrzymuje swą ważność przysłowie "Lepard nigdy NIE zmienia swych plamek" (np. w języku angielskim brzmiące: "A lepard never changes its spots", patrz https://www.google.com/search?q=a+leopard+never+changes+its+spots+proverb+meaning - które to przysłowie oryginalnie wywodzi się z wersetu 13:23 "Księgi Jeremiasza" w Biblii). Przebywając w swych "wieżach z kości słoniowej" kapłani NIE mieli przecież okazji aby dzięki wykonywaniu najróżniejszych prac fizycznych mogli poznać różnicę pomiędzy "co" oraz "jak", ani aby nauczyć się wypracować wiedzę "jak" kiedy zna się tylko "co". (Chociaż z Biblii wynika iż nawykli do pracy fizycznej 12 Apostołowie już 2000 lat temu poznając od Jezusa "co" NIE mieli żadnej trudności z wypracowaniem dla siebie owego "jak".) Wszakże, dla powodów jakie wyjaśniłem w (1b) z punktu #H1 wyżej wymieninionej strony "2020zycie.htm", w Biblii z jakiej dzisiejsi księża niemal wyłącznie czerpią swoją wiedzę, zawarta jest ogólna informacja "co", natomiast szczegółowej informacji "jak" w Biblii albo brakuje, albo jest ona celowo, szczególnie mądrze, oraz w niepozorny sposób zakodowana, aby tym jej zaszyfrowaniem uniemożliwić wszelkiej maści leniuchom, nierobom, nieukom, niedowiarkom, karierowiczom, itp., bezwysiłkowe odgadywanie esencji istotnych przyszłych odkryć i uzurpowanie dla siebie autorstwa ich dokonania - patrz werset 25:2 z biblijnej "Księgi Przysłów", cytuję: "Chwałą Bożą - rzecz taić, chwałą królów - rzecz badać." Mądry Bóg wiedział bowiem, że jeśli ktoś włoży w to wymaganą ilość pracy, przemyśleń i wiedzy, wówczas wiedząc "co", informację "jak" sam sobie już dopracuje. Podsumowując więc niniejszy paragraf, po poznaniu z Biblii owego "co", czyli wiedząc iż omówione dalej w (b) z tego punktu dwa najważniejsze przykazania i wymagania Boga skracają się do wymogu naucz się "miłowania swego bliźniego jak siebie samego", moje wieloletnie praktykowanie totalizmu umożliwiło mi wypracowanie i opisanie w niniejszym wpisie #339 "jak" wykonać pierwszy krok w zainicjowaniu swego wysiłku spowodowania abyśmy wyrobili w sobie taki trwały nawyk miłowania bliźniego, a przy okazji poznali dokładnie naszego Boga a stąd zamiast jedynie wierzyć lub wątpić w istnienie Boga, nabyli pewności iż wszechwiedzący, wszechpotężny, nieograniczenie twórczy i sprawiedliwy Bóg, który stworzył i kocha NIE tylko nas, ale także wszystkich naszych bliźnich, niepodważalnie istnieje (patrz strona "god_proof_pl.htm") - co nauczy nas także trwale Boga miłować. Poprzez zaś poznanie "jak" możemy nabyć ów nawyk trwałego miłowania, przełamiemy też owo błędne wierzenie powszechne iż jakoby "do podziwiania i kochania kogoś NIE można nakłonić ani siebie samego ani innych osób" - jakie to wierzenie w dzisiejszych czasach jest w stanie doprowadzać nawet do sytuacji iż np. małżeństwa rozwodzą się tylko ponieważ w odwrotny do siebie sposób wyciskają pasty do zębów lub pozostawiają pokrywy siedzeń w toaletach.

 

Chociaż nasz świat jest tak stworzony, że bez włożenia w coś pracy i wysiłku niczego dobrego dla naszej przyszłości NIE daje się osiągnąć (patrz prawa moralne "zapracowania na wszystko"), ciągle przeciwstawnie do twierdzeń zaprzedanych mocom zła internetowych indywiduów anonimowo szkalujących totalizm, zainicjowanie praktykowania totalizmu jest relatywnie łatwe, a stąd poza potrzebą włożenia w nie wysiłku intelektualnego, praktycznie żadne dodatkowe działania, wyrzeczenia czy poświęcanie się NIE są wymagane. Gama zaś najróżniejszych korzyści w rodzaju satysfakcji życiowej, poczucia spełnienia, pokoju sumienia, duchowego wzrostu, itp., a co najważniejsze także szansy zapracowania na życie wieczyste, jakie praktykowanie to z czasem może przynieść, są warte spróbowania zmiany motywacji i intencji swego działania właśnie na opisywane w niniejszym podpunkcie #A2.12 tego wpisu #339 do blogów totalizmu.

 

Wyjaśnienie "jak" dokonać tego pierwszego kroku ku totalizmowi jest na tyle proste iż dało się nawet krótko streścić już w tytule podpunktu #A2.12 tego wpisu #339. Mianowicie kluczem do praktykowania totalizmu wcale NIE jest "co moralnie poprawnego się czyni", a jest "jak we własnych myślach szczerze, czyli bez okłamywania samych siebie, motywujemy to co moralnie poprawnego właśnie zamierzamy uczynić". Nasze szczere myśli bowiem są jak głowa węża - dokąd one się skierują tam potem będzie także szła cała reszta naszego działania. Nie bez powodu Biblia stara się nam uświadomić, że my stajemy się takimi jakie są nasze myśli - przykłady wersetów jakie uzasadniają to stwierdzenie przytoczę poniżej w (b) tego punktu. Niestety, jednocześnie tak się składa, że nasza cywilizacja wpoiła w nas myślowe motywowanie wszystkiego w sposób zgodny z naszą egoistyczną naturą, zaś sprzeczny z wolą Boga. Z kolei kapłani dzisiejszych konformistycznych religii ani NIE starają się tego zmienić, ani NIE dysponują wiedzą i umiejętnościami "jak" mogliby to zmienić. Tymczasem, jeśli NIE wyczyniamy czegoś co religie nazywają "grzechami", a jedynie wiedziemy normalne uczciwe życie, wówczas zgodnie z totalizmem wcale NIE musimy zacząć praktykowania tej najmoralniejszej filozofii świata od zmiany tego co normalnie czynimy, a jedynie trzeba trwale nabyć zwyczaju aby we własnych myślach zawsze móc zgodnie z prawdą i z naszym przekonaniem zmieniać uzasadnienie "dlaczego" dane coś czynimy, z poprzedniego motywowania wszystkiego korzyściami jakie to my sami odnosimy, na szczere motywowanie wypełniające nakaz "co" naszego Boga stwierdzający "miłuj swego bliźniego jak siebie samego", który po przetłumaczeniu na procedurę "jak" wymaga abyśmy wszystko co czynimy totaliztycznie uzasadniali korzyściami jakie z naszych działań odniosą wszyscy bliźni, którzy doświadczą naszych działań. Innymi słowami, pierwszy krok w naszej drodze do praktykowania totalizmu polega na podjęciu myślowego wysiłku zmiany naszego sposobu myślenia i motywowania, a NIE na zmianie naszych postępowań. To zaś czyni naszą transformację w "totaliztę" znacznie łatwiejszą, bowiem przez czas aż to nowe motywowanie zacznie szczerze wyrażać nasze intencje, wcale NIE zmienia ono naszego trybu życia. (Zmiana trybu naszego życia sama przychodzi dopiero znacznie później i w miarę jak nasze intencje postępowania dla dobra bliźnich stają się coraz bardziej szczere i silne, jest ona bowiem wprowadzana w nas naturalnie oraz stopniowo przez samego Boga.) Najlepiej więc jeśli wyjaśnię to na przykładach.

 

W obecnych nastawionych na egoistyczne "ja" filozofiach codziennego życia praktykowanych przez większość dzisiejszych ludzi (tj. w filozofiach pasożytnictwa - patrz strona "parasitism_pl.htm"), jeśli ktoś wstaje rano w dzień powszedni, wówczas zjada pożywne śniadanie ponieważ wierzy iż jest to dobre dla jego/jej zdrowia. Potem się szykownie ubiera, ponieważ np. chce podobać się sympatii z pracy. Następnie idzie do pracy ponieważ wierzy iż jest ona źródłem jego dochodu. Po pracy szykuje sobie jakiś posiłek, aby zaoszczędziło to jego wydatku na restaurację. Potem ogląda telewizor ponieważ szkoda wydawać mu pieniądze np. na wyjście do kina. W końcu kładzie się spać aby posiadane ciało wypoczęło i mogło efektywnie zarabiać na życie następnego dnia. Itd., itp.

 

Tymczasem jeśli praktykuje się nastawiony na dobro bliźniego totalizm, wówczas w dzień roboczy też można wykonywać dokładnie to samo - tyle że we własnych myślach trzeba przestawić się na inną motywację "dlaczego" to się czyni. I tak pożywne śniadanie się zjada np. ponieważ się wie iż będąc sytym i stąd w dobrym humorze pozwoli to milej traktować naszych bliźnich i wydajniej pracować na rzecz ich dobra. Potem szykownie się ubiera aby pobudzać bardziej przyjemne odczucia i myśli u napotkanych bliźnich (zamiast np. jak niektórzy, swym niezadbanym i niechlujnym odzieniem psuć bliźnim dzień i apetyt). Następnie idzie się do pracy aby móc coś uczynić co polepszy i usprawni życie naszym bliźnim. Po pracy szykuje się jakiś posiłek aby np. zmniejszyć marnowanie i zatruwanie chemikaliami żywności jakie często w restauracjach ma miejsce oraz aby NIE zmuszać innych bliźnich do usługiwania nam jeśli NIE czynią tego ochotniczo i z wiarą iż służy to dobru ichnich bliźnich. Potem ogląda się telewizję aby np. zwiększać swoją wiedzę i umiejętność odróżniania dobra od zła w tym co aktuanie w świecie się dzieje, poznawać aktualny materiał dowodowy dla rozwiewania niewiedzy i wątpliwości bliźnich, oraz aby móc przekonywać bliźnich z "intelektów grupowych" do jakich się należy, co dobrego lub złego w świecie już się czyni oraz co i jak nadal należy udoskonalać lub zmieniać na lepsze. W końcu idzie się spać aby następnego dnia móc kontynuować swą służbę Bogu dla dobra bliźnich i natury. Itd., itp.

 

Oczywiście, po tym pierwszym kroku w kierunku praktykowania totalizmu, przyjdą następne kroki. Jeśli jednak odniosło się sukces osiągnięcia trwałej zmiany na "dobro bliźnich" motywacji dla każdego ze swoich działań, wówczas w transformowanie naszej osobowości zaczyna dodawać coraz więcej wkładu i pomocy oprogramowanie "Drobin Boga" (przez chrześcijaństwo zwane "Duch Święty") opisywanych w punktach #K1 i #K2 mojej strony "god_istnieje.htm". W rezultacie owe następne kroki nadejdą coraz bardziej samoczynnie, w miarę jak będą one wynikały z kroków wykonanych już uprzednio. Przykładowo, kiedy nabędziemy już nawyku aby wszystko co czynimy motywować dobrem bliźnich, następnym krokiem może być uczenie się "odróżniania dobra od zła" - tak aby coraz lepiej wiedzieć na uzyskiwanie czego trzeba nastawiać swoje codzienne działania. Techniką "jak", uczenie to można zainicjować używając "karmę" i "Prawo Bumerangu" jako kryteriów odróżniania dobra od zła np. podczas oglądania telewizji i filmów lub sytuacji z codziennego życia, zaś dla wszystkiego co wówczas odnotowujemy zapytując: "czy ja chciałbym być po odbierającej stronie takiego ludzkiego postępowania?" Potem zaś można będzie przejść do uwzglęniania jako kryteriów następnych tzw. "wskaźników moralnej poprawności" opisywanych np. w punktach #C4.2 do #C4.7 z mojej strony "morals_pl.htm". Owo uczenie się odróżniania dobra od zła z kolei zaindukuje w nas pytania, naturalną reakcją na które będzie poszukiwanie odpowiedzi - co będzie wymagało np. nabycia dla siebie Biblii aby móc studiować co Bóg od nas wymaga abyśmy czynili dla dobra bliźnich, a także odkryjemy iż sięgamy po opisy totalizmu, "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" (zwanej także "Koncept Dipolarnej Grawitacji", patrz strona "dipolar_gravity_pl.htm"), oraz "Teorii Życia z 2020 roku" (patrz strona "2020zycie.htm") aby znaleźć tam potwierdzenia przez wymaganych dla pewności prawdy "3 świadków" wyjaśnień zastanawiających nas zapytań. W dalszych krokach, motywując wszystkie swe działania dobrem bliźnich, a NIE własnymi korzyściami, pomału i jakby naturalnie zaczniemy dokonywać też rzeczy jakich uprzednio NIE dokonywaliśmy, a jakich potrzeba wykonania wyniknie z sytuacji w których nagle się znajdziemy ponieważ mechanizmy i metody działania Boga opisywane w punkcie #J5 strony "petone_pl.htm" stopniowo nas w nie wprowadzą, a w których zaistnieją potrzeby ochotniczego i altruistycznego wykonania czegoś specyficznie i wyłącznie dla dobra jakichś bliźnich. Kontynułując takie motywowanie swego działania z czasem się przyłapiemy iż nabyliśmy uprzednio ignorowanych myśli i działań. Ponadto np. odkryjemy, że pomijamy oglądanie jakichś filmów lub branie udziału w jakichś działaniach lub zawodach ponieważ gloryfikują one zabijanie lub niegodne potraktowanie bliźnich. Zaczniemy też coraz usilniej dbać o naturę. Zwalczać produkcję plastyku. Popierać badania "czystej darmowej energii" (patrz strona "fe_cell_pl.htm") i napędów magnetycznych (patrz strona "propulsion_pl.htm"). Itd., itp. Najważniejszym zaś krokiem ku totalizmowi, na postawienie którego też zapewne zainspiruje nas Bóg, będzie zapracowanie na osobiste przeżycie szczęśliwości totaliztycznej nirwany opisywanej w punkcie #C7 strony o nazwie "nirvana_pl.htm". Jeśli zaś na nirwanę tę zdołamy praktycznie zapracować, wówczas osiągniemy najwyższy dostępny ludziom status: absolwent życiowej szkoły totalizmu formalnego. Czyli osiągniemy pełnię życiowego doświadczenia, umiejętności i wewnętrznej jakości niezbędnych do wdrażania zaprojektowanego przez Boga "Ustroju Nirwany" jaki ilustruje nasz półgodzinny film o tytule "Świat bez pieniędzy: Ustrój Nirwany" udostępniany do przeglądania za darmo pod internetowym adresem https://www.youtube.com/watch?v=W9YFI6Fer9E a omawiany szerzej w "części #L" i we WSTĘPie strony "smart_tv.htm". Dla dobra i przyszłości całej ludzkości NIE ma zaś obecnie bardziej zaszczytnego i usilniej wynagradzanego przez Boga działania i statusu niż właśnie danie innym ludziom swego osobistego przykładu przeżywania nirwany oraz dołożenia w ten sposób własnego wkładu w trwałe i pokojowe wyeliminowanie z Ziemi "pieniędzy", "chciwości", "strachu" i innych form "zła" będące faktycznym przyczynieniem się do wdrożenia na Ziemi Ustroju Nirwany. Ów status i działania są więc jakby nowoczesnymi odpowiednikiami statusu i działań biblijnych "Lewitów" ze starożytnego Izraela - stąd osoby, które osiągnęły ów status, w zgodności z Biblią mogą nawet być nazywani "Lewitami". Wszakże, podobnie jak owi Lewici, te osoby które ów status zdołają osiągnąć, awansują do sytuacji iż pracują dla Boga (czyli stają się "żołnierzami Boga"), a stąd Bóg, a NIE inni ludzie, zaczyna odmierzać ich pracę i wypłacać im żołnierski żołd (wynagrodzenie) w formie szczęśliwości nirwany. Z powodu zaś nabycia umiejętności czynienia wszystkiego dla dobra bliźnich, ich działania nabierają cech owoców owego "dobrego drzewa co rodzi dobre owoce" opisywanego wersetami Biblii (Mateusz 7:17-19, Łukasz 6:43-45, Jakub 3:11-12) - tj. wszystko czemu tylko poświęcą swą pracę i przemyślenia wzniosą oni na wyższy poziom duchowy, naukowy i/lub techniczny, zaś ich postępowania faktycznie stają się zgodnym z treścią Biblii dzisiejszym odpowiednikiem postępowań starożytnych Lewitów. Ponadto, kiedy ludzkość zdoła w końcu zbudować (pośrednio także dzięki ich wkładowi) wynalezione przeze mnie "Magnokrafty" (patrz https://www.youtube.com/watch?v=smNkQdItGOA ) opisywane też w punktach #I1 do #I3 strony o nazwie "magnocraft_pl.htm", wówczas NIE tylko sami ci absolwenci totalizmu, ale także cała ludzkość uzyska zdolność wznoszenia się i "lewitowania" w owych Magnokratach ponad poprzedni stan rzeczy i poprzednie sytuacje, używając Magnokraftów w zamierzonej dla nich przez Boga roli "uniwersalnych naprawiaczy". Z kolei Komory Oscylacyjne (patrz strona "oscillatory_chamber_pl.htm") jakie będą napędzały te gwiazdoloty, powodowały ich lewitowanie, wynosiły je ku niebu oraz do gwiazd, a także nadawały im niemal cudownych możliwości i cech, zgodnie z tym co wykazałem w rozdziale S5 z tomu 15 swej monografii [1/5] (patrz strona "tekst_1_5.htm"), a co potwierdzają analizy streszczone, między innymi, we w/w punktach #I1 do #I3 ze strony "magnocraft_pl.htm" i w publikacjach tam linkowanych, faktycznie będą wówczas reprezentowały sobą nowoczesne wersje biblijnej "Arki Przymierza".

 

Niektórzy mogą zapytywać: dlaczego więc nikt nam wcześniej NIE wyjaśnił, że aby ludzkość mogła kontynuować swe istnienie i się rozwijać w zamierzonym przez Boga kierunku "ku światłu" i do wieczności, konieczne jest aby działania większości jej obywateli były motywowane dobrem wszystkich bliźnich, a NIE jedynie osobistym dobrem indywidualnych jednostek? Odpowiedź na to pytanie jest taka, że Bóg właśnie po to zainspirował Biblię aby nam to wyjaśniła. Tyle, że czytając te wyjaśnienia, większość ludzi, w tym także kapłanów, źle lub niepełnie je rozumie. Sformułowane bowiem Biblii jest celowo na tyle ogólne, a stąd nastawione głównie na "co" zamiast na "jak", aby w każdym wersecie Biblia miała zaszyfrowane NIE jeden, a aż wiele najróżniejszych zasad i nakazów. Jako doskonały tego przykład rozważ werset 6:10 z biblijnego "1 listu do Tymoteusza", cytuję: "Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy". Wszakże w równie dobry sposób jak zacytowane poniżej wersety 12:29-31 z biblijnej "Ewangelii wg św. Marka" ów 6:10 też daje nam do zrozumienia, między innymi, iż jest ogromnym grzechem i eskalowaniem zła jeśli ktoś w swym życiu kieruje się egoistycznym "ja" i swe życie nastawia na gromadzenie dla siebie bogactwa i pieniędzy. Zgodnie przecież z innymi wersetami Biblii, np. "Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego" - patrz Mateusz 19:24, Marek 10:25, Łukasz 18:25, zło to będzie potem surowo ukarane. W domyśle więc ten werset 6:10 właśnie też nam nakazuje potrzebę motywowania swych działań dobrem naszych bliźnich, a NIE jedynie zaspokajaniem własnej chciwości.

 

Z ustaleń mojej "Teorii Życia z 2020 roku" (patrz strona "2020zycie.htm") już nam wiadomo, że o tym jakie skłonności, cechy, charakter, motywacje, itp., naturalnie wykazujemy, zależy to głównie od tego jakie programy zawiera nasza "dusza" - patrz strony "soul_proof_pl.htm" i "2020zycie.htm". Duszę zaś programuje dla nas Bóg. A nawet dzisiejsi ludzcy programiści już wiedzą, że jeśli ktoś ma wymaganą wiedzę i jest mądrym programistą, wówczas jest w stanie zaprogramować wszystko co tylko zechce. A Bóg przecież wie wszystko oraz jest najdoskonalszym programistą wszechświata. Wystarczy jedynie uświadomić sobie, że zaczynając od zaledwie zdolności do programowania zachowań przeciw-materii (tj. zachowań "Drobin Boga"), Bóg zdołał wykonać programy na wszystkie te wspaniałości jakie widzimy w całym świecie materii. Niektórzy mogą więc zapytać: dlaczego Bóg NIE zaprogramował naszych dusz w taki sposób abyśmy już od urodzenia odczuwali nieodpartą wolę aby wszystko motywować dobrem bliźnich, a nie egoistycznym dobrem siebie samych? Znaczy, dlaczego NIE zaprogramował naszych dusz w sposób podobny jak uczynił to z duszami aniołów i psów - patrz "Fot. #A2.12a", zamiast zaprogramować je tak jak programuje dusze kotów - patrz "Fot. #A2.12b". Odpowiedź jest iż istnieje ku temu aż cały szereg istotnych powodów. Najważniejszy, to że idealnie postępujące istoty NIE są w stanie "przysparzać wiedzy" - na co od dawna staram się zwrócić uwagę swych czytelników m.in. w punkcie #B2 ze strony o nazwie "antichrist_pl.htm" i w punkcie #C3 ze strony o nazwie "humanity_pl.htm". Wszakże brak zróżnicowań doświadczania "dobra" i "zła" odebrałby takim doskonałym ludziom źródło motywacji popychające ich do udoskonalania czegokolwiek, jako iż w ich odczuciu wszystko byłoby wówczas już doskonałe. Aby móc przysparzać wiedzę ludzie muszą więc być niedoskonali oraz posiadać tzw. "wolną wolę" - co dodatkowo wyjaśniam w punkcie #B1 innej swej strony "will_pl.htm". Ponadto pamiętać trzeba, że dla zapewnienia ludzkości bezpiecznej przyszłości niezbędna jest wiedza i pamięć NIE tylko na temat "dobra", ale także wiedza o powodach, rodzajach, objawach, działaniu i następstwach "zła". Aby zaś wiedzę na temat "zła" ludzkość mogła gromadzić, niezbędni są ludzie którzy z "własnej wolnej woli" i ochotniczo będą owo zło czynili. To zaś oznacza, że NIE można od urodzenia narzucać każdemu doskonałej duszy, a trzeba niedoskonałym ludziom dać "wolną wolę" wyboru postępowania szerzącego "dobro" albo też "zło". Tyle iż szerzone przez nich "zło" jest zamieniane w ich programy karmy (patrz strona "karma_pl.htm"), a jednocześnie "zło" to jest kierowane działaniem "Prawa Bumerangu" (patrz strona "morals_pl.htm") jako "zwroty karmy" dla osób lub "intelektów grupowych", które uprzenio na to samo zło już sobie zasłużyli - tak jak ostrzegają o tym np. wersety 13:22-25 z biblijnej "Księgi Jeremiasza". (Odnotuj przykład takiego zwrotu zła "intelektom grupowym" opisany w punkcie #F2 strony "karma_pl.htm" - jaki ostrzega narody i kraje iż zło czynione dzisiaj, w przyszłości dopadnie je same.) Inny powód to iż dane ludziom dusze zapełnione egoizmem pozwalają Bogu testować ich charaktery i się przekonać, kto będzie ze swym egoizmem i złem walczył, a stąd zasługuje na przebaczenie jego niedoskonałości, niebo i życie wieczyste, a kto będzie się złem delektował - a stąd do nieba się NIE nadaje. (Rozważ opisane w Biblii oddzielanie "plew" od "ziarna" albo "kóz" od "owiec".) Jeszcze innym powodem jest stworzenie historii zmagań danych ludzi ze złem, jaka w ich pamięci pozostanie na zawsze, a stąd jaka po dostaniu się do nieba będzie ich motywowała by kontynuowali przysparzenie wiedzy i rozwoju wszechświata.

 

Powinienem tu się przyznać, że ja na sobie od dawna już używam omawianej powyżej procedury "jak", oraz że wierzę iż w moim własnym przypadku działa ona w sposób jaki tu opisałem (wiedząc jednak o własnej niedoskonałości pozostawiam Bogu i czytelnikowi osądzenie czy to moje wierzenie jest faktem). Jednak niezależnie od moich osobistych doświadczeń istnieje też zatrzęsienie obiektywnego materiału dowodowego jaki także wykazuje, że opisana tu procedura "jak" - zalecająca użycie myślowej zmiany naszych motywacji i intencji, faktycznie zapoczątkuje zmiany w naszej drodze życiowej. Tym materiałem dowodym są zgodne ze sobą potwierdzenia prawdy wywodzące się od wszystkich "trzech świadków", których moje "Teoria Wszystkiego z 1985 roku" (patrz strona "1985_teoria_wszystkiego.htm") i "Teoria Życia z 2020 roku" (patrz strona "2020zycie.htm") wskazują jako najważniejszych dla zagwarantowania prawdy i efektywniości każdego ustalenia jednomyślnie poświadcznego przez ich wszystkich trzech. Dokładniej owych "3 świadków" opisałem w (1) do (1c) z punktu #H1 mojej strony o nazwie "2020zycie.htm", zaś odmienne niż tu ich przykłady wskazałem tam w "części #V". Faktyczne znalezienie i udokumentowanie jednomyślnych poświadczeń przez wszystkich owych "3 świadków" dostarcza nam więc gwarancję iż to co oni potwierdzili jest prawdą i tylko prawdą. Wskażmy więc przykłady tych jednomyślnych potwierdzeń wywodzących się od każdego z owych "3 świadków" dla omawianej tu procedury "jak". I tak:

 

(a) Pierwszym z tych 3 świadków są "dedukcje logiczne". Oto przykłady najróżniejszych wyników dokonanego logicznie poprawnym łańcuchem przyczynowo-skutkowym wyprowadzenia powyższego ustalenia "jak" z mojej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" oraz mojej "Teorii Życia z 2020 roku": (a1) Wypracowana w początkowej fazie tworzenia filozofii totalizmu treść podstawowej zasady tej filozofii opisanej w punkcie #A6 strony "totalizm_pl.htm" a stwierdzającej "cokolwiek czynisz, czyń to pedantycznie moralnie - czyli w sposób na jaki spełnia to wszelkie nakazy i kryteria moralności". (a2) Totaliztyczna definicja moralności: "moralność jest to poziom posłuszeństwa w wypełnianiu przykazań i wymagań Boga" - patrz punkt #A1 strony "totalizm_pl.htm" lub punkt #B5 innej mojej strony o nazwie "morals_pl.htm". (a3) Treść punktów #B1 do #B4 ze strony o nazwie "will_pl.htm".

 

(Cały niniejszy wpis #339 NIE zmieścił się w pamięci tego bloga - stąd jego reszta będzie kontynuowana poniżej jako wpis #339_2)

 

 

kodig : :