gru 01 2020

#329_1: Co "smart" TV musi posiadać...


Motto: "W dzisiejszym świecie coraz pełniejszym wymuszania i eksploatacji bliźnich, potrzebne są 'smart' cechy i działania aby wypełniać przykazania i prawa Boga a jednocześnie NIE wylądować pod przysłowiowym "mostem" dla bezdomnych i mieć pieniądze na zakup kawałka chleba." (Podsumowanie coraz ostrzej zarysowującego się "trendu" w kierunku rozwoju sytuacji ludzi "zmuszanych" do pracy "pieniędzmi" i "strachem", który to trend opisałem w punkcie #C7 strony "nirvana_pl.htm")

 

#329_1: Co "smart" TV musi posiadać aby służył ci zgodnie ze swą nazwą (część 1)

 

 

Czy pamiętasz z "dawnych dobrych lat" te wspaniałe uczucia jakich się doświadcza kiedy razem z bliskimi sobie osobami np. zaśmiewasz się aż do łez z pozytywnych komedii filmowych typu angielskiej "Mysz Która Ryknęła" z 1959 roku (w oryginale zatytułowanej "The Mouse That Roared" - patrz https://www.google.com/search?q=film+mouse+that+roared ) albo z jeszcze starszych wiekowo klasyczych komedii Charlie Chaplin'a (patrz https://www.youtube.com/results?search_query=charlie+chaplin+comedies ) - tj. filmów z rodzaju jakiego niemal już się NIE pokazuje ani w kinach ani też w oficjalnej telewizji prawdopodobnie z powodu utraty przez nie zyskowności oraz pokazywania prawdy jaka jest odwrotna do obrazu świata siłą "wmuszanego" nam obecnie "propagandą" TV i innych publikatorów? Albo czy nadal pamiętasz kojący wpływ jaki na samopoczucie miało takie wspólne i beztroskie oglądanie w domowym telewizorze dobrej komedii lub pozytywnej i podnoszącej na duchu opowieści filmowej w wygodzie i bezpieczeństwie rodziny i przyjaciół? Czy tamtych doznań nie szkoda ci więc obecnie kiedy komfort i odczucia oglądania takich pozytywnych i budujących programów w domowym telewizorze przeszły już do doświadczeń dalekiej przeszłości? Ten wpis #329 do blogów totalizmu dostarcza właśnie informacji, jakie pozwalają na przywrócenie możliwości ponownego oglądania takich programów na wysokiej jakości TV. Wpis ten opisuje bowiem jak wybrać do zakupienia przez siebie tzw. "smart" telewizor, jaki przywróci w twoje własne ręce moc i możliwość wybierania do oglądania pozytywnych, budujących, upowszechniających prawdę i wiedzę filmów oraz programów, jakie ty sam chcesz zobaczyć, a NIE programów jakie "wymuszające" ludzką pracę i postępowania "moce" nam narzucają aby łatwiej wdrażać swoje zniewalające i eksploatatorskie cele oraz intencje. (Angielskie słowo "smart" znaczy: mądry, umiejętny, efektowny, sprytny, zmyślny, zaradny, błyskotliwy, rozgarnięty.)

 

W międzyczasie czytelniku zapewne już odnotowałeś, że nasza cywilizacja "zabłądziła" i obecnie jest już w trakcie coraz szybszego upadku. Wszakże zapominamy o Bogu, miłości bliźniego oraz o dbałości o naturę. Coż więc z tego, że wielu z nas uważa się za wierzących w Boga i że ma dostęp do zainspirowanej przez Boga Biblii jaka klarownie wyjaśnia jak powinno się żyć, jeśli większość z nas NIE praktykuje tego co Bóg nam nakazuje! Jak zaś wyjaśniam to w punkcie #C7 strony o nazwie "nirvana_pl.htm" i powtarzam we "wstępie" oraz w punktach #B1 i #E1 strony o nazwie "smart_tv.htm": dużą proporcję winy za ten coraz szybszy upadek naszej cywilizacji ponosi właśnie telewizja wspierana całym nastawionym wyłącznie na "pieniądze", zyski i szerzenie dochodowej propagandy konglomeratem multimedialnym (obejmującym producentów filmów, gier komputerowych, komiksów, czasopism, książek, itp.). Ich problem polega na tym, że zamiast czerpać "wzorce postępowania" z rzeczywistych, bo kiedyś żyjących i stąd nasączonych doświadczeniem, mądrością i życiową prawdą postaci o pozytywnej i budującej naturze, obecnie niemal wszystko (poza coraz bardziej ponurymi i alarmującymi "wiadomościami" dzienników telewizyjnych) co telewizja i inne multimedia pokazują ludziom, bazuje na "fikcyjnych wzorcach postępowania" jakie NIE sprawdzają się (a wręcz są szkodliwe) w faktycznym życiu bowiem twórcy filmów, gier i programów fantazyjnie sobie je powymyślali. Nic dziwnego iż gdyby ktoś policzył "zabijanie ilu ludzi codziennie pokazywane jest w telewizji", oraz obiektywnie ocenił jak postępowanie bohaterów pokazywanych filmów ma się do pozytywnych i budujących wzorców jakie znamy z historii, wówczas włosy by nam zjeżyły się na głowie. Nic więc dziwnego, że to co pokazują w telewizji, coraz częściej zaczyna też dziać się na ulicach naszych miast.

 

Głównym źródłem powyższych problemów z naszą telewizją są "pieniądze" - które stały się już pierwotnym źródłem praktycznie niemal wszelkiego "zła" na Ziemi, ponieważ coraz częściej używane są w roli "oręża" i "narzędzia" pozwalającego osiągać coraz bardziej niecne cele. Jednak zamiast zupełnie wyeliminować "pieniądze" z użycia zastępując je "energią moralną", która fizyczne wykonywanie przez ludzi tzw. "pracy moralnej" z pedantyczną sprawiedliwością wynagradza uczuciem nieopisanej szczęśliwości zapracowanej nirwany - tak jak to krótko wyjaśniłem w podsumowaniu z punktu #C7 wyżej wymienionej strony o nazwie "nirvana_pl.htm", zaś szczegółowo opisałem w punktach #A1 do #A4 strony "partia_totalizmu.htm", nasza cywilizacja nierozważnie upiera się przy kontynuowaniu użycia pieniędzy. W rezultacie niezależnie w jakim ustroju ktoś żyje, ciągle nieustająco "elity" jego kraju zmuszają go do pracy właśnie przy pomocy "pieniędzy" i "strachu". Aby zaś owo wymuszanie było rosnąco coraz efektywniejsze, programy telewizyjne jakie telewizje pokazują na całym świecie coraz usilniej nadają "propagandę" jaka perswaduje ludności, że "pieniądze", "wymuszanie", "eksploatowanie" bliźnich, czy utrzymywanie całych narodów w "strachu" i poddaństwie, jest absolutnie konieczne dla naszego dobra, bezpieczeństwa i życia.

 

W rezultacie powyższej sytuacji, treści i propaganda wmuszane w programy telewizyjne i filmy coraz dalej odbiegają od pozytywnych "wzorców postępowania" wyrażanych np. przez słynną "Maksymę Konfucjusza" opisywaną szerzej w podpisie pod "Fot. #A1" z mojej strony o nazwie "immortality_pl.htm", lub przez przypominany tam werset 4:8 z bibilijnego "Listu do Filipian" - cytuję ten werset z katolickiej "Biblii Tysiąclecia": "... wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebym - to miejcie na myśli". W możliwościch jednak każdego z nas leży zaradzenie tej upadkowej sytuacji. Wystarczy wszakże aby nadal w wygodzie i w wysokiej jakości obrazu zaprzestać oglądania tego co oficjalne programy telewizyjne nam wmuszają, a rozpocząć oglądanie tego co my sami dla siebie wybierzemy. Aby jednak to czynić, potrzebujemy zakupć sobie i nauczyć się używać specjalny rodzaj odbiornika telewizyjnego jaki sprzedawany jest pod nazwą "smart" TV a jaki jest w stanie zarówno odbierać programy nadawane przez stacje telewizyjne jak i znajdować oraz udostępniać w wysokiej jakości obrazu filmy, wiadomości i informacje opisowe już NIE upowszechniane przez stacje telewizyjne a jedynie dostępne za pośrednictwem internetu (w tej liczbie nawet te jakie w ostatnich czasach są skrycie blokowane przed upowszechnianiem - chociaż aby podtrzymywać fikcję rzekomej "wolności słowa" jeszcze NIE podjęto ich otwartego usuwania z internetu).

 

Niestety, podobnie jak dzisiejsze społeczeństwo podzielone jest już na trzy odmienne "klasy", nazwy i role jakich szerzej wyjaśniam w końcowej części tego wpisu #329, tj. podzielone jest już na następujące klasy: (I) "elity", (II) "klasę średnią", oraz (III) "siłę roboczą"; również sprzedawane są też aż trzy klasy owych "smart" TV, tj. TV (i) elitarne, (ii) średnie, oraz (iii) robocze. Podsumujmy więc oddzielnie każdą z tych klas TV:

 

- Klasa (i) elitarne "smart" TV. Są one ogromne, kosztowne, w 2020 roku ich rozdzielczość miała już "8K" (patrz https://www.google.pl/search?q=co+to+jest+8K ) oraz pozapełniane są wieloma zbytecznymi dodatkami - potrzeba istnienia w nich których jest równie użyteczna jak przydatność kolorowych ozdób na indyjskich ciężarówkach. W listopadzie 2020 roku gdy przygotowywałem niniejszy wpis, w NZ kosztowały one od około $2000 do około $9000 (ile zaś kosztują w Polsce tego NIE wiem). Większość "normalnych ludzi" NIE ma więc ani funduszy potrzebnych dla ich zakupu, ani miejsca w swym mieszkaniu gdzie mogliby je ustawić, ani zbędnego czasu koniecznego aby nauczyć się używania wszelkich powłączanych w nie dodatków. NIE będę więc tutaj zajmował się ich omawianiem.

 

- (ii) "Smart" TV "klasy średniej". Zwykle mają one ekrany o wymiarach około 43 cali (chociaż są też dostępne i w większych wersjach) zaś ich rozdzielczość obecnie typowo jest rzędu "4K" (patrz https://www.google.pl/search?q=co+to+jest+4K ). W NZ ich cena "obecnie" (tj. w czasach zakładania strony "smart_tv.htm" z której ten wpis #329 się wywodzi) wynosi około $1000. Opakowanie (tj. tekturowe pudło) przykładu takiego "smart" TV "średniej klasy" jaki ja sobie zakupiłem w dniu 2020/11/11 pokazuję poniżej na "Fot. #E1a". To właśnie jak wybrać dla siebie najwłaściwszy tego rodzaju odbiornik TV opisuję w niniejszym wpisie #329, zaś jego używanie omawiam na całej swej stronie internetowej o nazwie "smart_tv.htm". Problem jednak polega na tym, że w tej "średniej klasie" znaleźć można dużą rozpiętość jakości i cech użytkowych. Aby więc wybrać dla siebie ten odbiornik "smart" TV, jaki da nam najwyższą wolność od "wymuszania" na nas tego co mamy oglądać i za co twórcy ich software starają się wymuszać od nas dodatkowe opłaty, a jednocześnie jaki jest najłatwiejszy w użyciu, ma dobry i wystarczająco duży ekran, oraz jest relatywnie tani, potrzebna jest nam wiedza jaką zaprezentuję poniżej w tym wpisie #329.

 

- Klasa (iii) robocze "smart" TV (tj. dla użytkowników pochodzenie nazw których, np. "siła robocza", wyjaśniam w końcowej części niniejszego wpisu #329). Typowo też mają one ekrany o rozmiarach od około 32 do około 43 cali (choć mogą też mieć i większe ekrany), też mogą mieć jakość obrazu "4K", jednak ich cena będzie relatywnie niska - np. w NZ nowe takie też nazywane "smart" (ale NIE bardzo "smart" z punktu widzenia interesów ich użytkowników) TV można sobie kupić już za około $500 do $700. Ich ciekawostką na jaką zwracam uwagę czytelników w podpisie pod "Fot #E1a" poniżej, jest że ich opakowania są krzykliwe i barwne oraz całe zapełnione "mądrymi nazwami". Jednak kiedy przetestuje się ich działanie (co w NZ daje się uczynić w sklepach z TV gdzie specjalnie przeznaczone do wypróbowania przez zakupujących "egzemplarze wystawowe" mogą być udostępniane zainteresowanym) wówczas się okazuje, że wszelkie oprogramowanie (apps) jakie one zawierają zostało specjalnie spreparowane aby jak najefektywniej eksploatować ich użytkowników poprzez zmuszanie ich do płacenia za niemal wszystko co poza oficjalnymi programami stacji TV zechcą oglądać, oraz poprzez wymuszanie na ich posiadaczach rodzajów filmów i programów tylko jakie wolno im ściągać z internetu i oglądać na tych telewizorach ponieważ owe filmy lub programy albo reprezentują "propagandę" służącą interesom "mocy" rządzących obecnie Ziemią albo też ponieważ promują one produkcję filmową kogoś związanego jakimiś interesami z właścicielem danego oprogramowania (apps) a stąd kogoś cicho związanego z tym właścicielem jakimś układem wzajemnej adoracji i wspierania obopólnych interesów. Przykładowo, na przekór iż są to rzekomo "smart" telewizory jakie posiadają własne "apps" działające jako "wyszukiwarki internetowe", ich wyszukiwarki mają tylko jedno okienko do wyszukiwania filmów lub programów na podstawie "słów kluczowych", jednak brakuje w nich drugiego okienka koniecznego dla uruchomienia filmów lub programów adresy internetowe jakich już się zna. Jednocześnie na ich wyszukiwarki ponakładane są jakieś sekretne "ograniczenia" jakie powodują, że ich posiadacze mogą znaleźć w internecie i uruchomić tylko to, co zarządzająca Ziemią władcza "moc" uznała za stosowne. To dlatego, kiedy np. poszukiwałem ich wyszukiwarkami któregoś z filmów jakie osobiście współautoryzuję, wówczas się okazało, że NIE dało się znaleźć ani uruchomić za pomocą ich wyszukiwarek internetowych (ani za pomocą ich "YouTube App") żadnego z filmów stworzonych z moim udziałem. Na dodatek ani ich wyszukiwarki ani też ich "YouTube App" NIE mają tzw. "bookmark" (tj. pomocniczej pamięci jaka po kliknięciu na nią zapamiętuje i przechowuje adresy stron i filmów, które pragniemy potem móc powtarzalnie uruchamiać jednym kliknięciem "pilota" TV) - co powoduje iż ich użytkowanie jest bardzo trudne, pracochłonne, nieefektywne, nieprzyjazne dla użytkownika i wysoce irytujące. Szczerze mówiąc, motywacje stworzenia takich TV i ich nieprzyjaznego do użytkowników oprogramowania (tj. zainstalowanych w nich "apps"), istnienia jakich to motywacji można się domyślać z zasad działania tych telewizorów, swoim trendem mi przypominają motywacje jakimi kierują się firmy farmaceutyczne produkujące "lekarstwa jakie uzależniają zamiast leczyć" opisywane w punkcie #C1 i we "wstępie" strony o nazwie "healing_kuramina.htm", oraz w "części #I" (szczególnie w punkcie #I1) strony "healing_pl.htm". W rezultacie, znając życie, wierzę iż po ich zakupie osoby które je nabyły będą używały je tylko jako zwykłe telewizory wyświetlające jedynie programy nadawane przez stacje telewizyjne (tj. osoby te NIE będą miały cierpliwości, czasu, ani niezbędnej wiedzy aby korzystać z ich "smart" możliwości umożliwiających nieodpłatne oglądanie coraz usilniej, chociaż skrycie, zakazywanych filmów i ujawnień prawdy obecnie udostępnianych już tylko za pośrednictwem internetu).

 

Spróbujmy więc teraz wyjaśnić sobie na co trzeba zwracać największą uwagę iż zakupywany "smart" TV ma to wbudowane w siebie, kiedy z zakresu obecnie dostępnych na rynku modeli "smart" TV wybiera się odbiornik do zakupu w celu własnego użycia. Pominę przy tym omawianie ich ceny i wielkości ich ekranu, bowiem to zależy od możliwości i preferencji danego zakupującego, a skupię się jedynie na tym co najważniejsze dla ich "smart" działania oraz łatwego i efektywnego użycia. (Dodam tylko, że ja osobiście ustaliłem eksperymentalnie iż dla odległości oczu oglądającego od ekranu telewizora wynoszącej około 2 do 3 metrów, co jest typową odległością dla wielu dzisiejszych mieszkań i ich umeblowania, wielkość ekranu TV jaka już daje relatywnie dobre poczucie właściwej, jest rzędu 43 cali - co np. dla NZ oznacza, że cena "smart" TV o takim ekranie i o cechach oraz możliwościach jakie tu opisuję będzie rzędu/około $1000.) I tak, jeśli chcesz aby "smart" TV jaki zakupisz zaspokajał twoje najważniejsze potrzeby i jednocześnie NIE zamieniał cię w arogancko eksploatowanego niewolnika ograniczeń, "wymuszania" i "narzucania" poddanie jakim ciebie leży w interesie elit oraz korporacji multimedialnych - upewnij się (np. poprzez osobiste przetestowanie jego egzemplarza wystawionego w sklepie do oglądania i do testowania przez zakupujących), że posiada on:

 

(1)! Wyszukiwarkę internetową (np. "Google App" albo "Bing App", itp.). Dla wyszukiwarki tej jest absolutnie koniecznym aby miała ona następujące cechy i funkcje:

 

(1a)! Dwa okienka (tj. aby miała ona zarówno środkowe okienko do wyszukiwania adresów o danej zawartości z pomocą tzw. słów kluczowych, oraz miała też drugie okienko, zwykle zlokalizowane przy górnej krawędzi ekranu, które służy uruchamianiu stron internetowych lub filmów o już nam znanych adresach). Ponadto dla wyszukiwarki tej jest też koniecznym aby miała ona również:

 

(1b)! Dobrze działający tzw. "bookmark". (Angielskie słowo "bookmark" znaczy "zakładka książkowa"). "Bookmark" pozwala bowiem jednym kliknięciem pilota zapisać w pamięci "smart" telewizora internetowy adres czegoś co właśnie na nim się przegląda lub uruchomiło z internetu, tak aby w przyszłości dawało się do przeglądania tego szybko i łatwo ponownie powrócić poprzez jedno kliknięcie "pilotem" telewizora na bookmarkowską "ikonkę" reprezentującą to zapamiętane coś. W dzisiejszych "smart" TV ów "bookmark" zwykle powoduje zapamiętanie adresu tego co właśnie oglądamy z internetu jeśli klikniemy na małą "gwiazdeczkę jaskrawego koloru" zlokalizowaną w wyszukiwarce po prawej stronie koło okienka do uruchamiania filmów lub stron adresy jakich znamy. Potem jeśli chcemy wrócić i ponownie oglądnąć co zapamiętaliśmy w telewizorze z pomocą "bookmark", wystarczy kliknąć na tę samą gwiazdeczkę poczym znaleźć ikonkę (guzik) z opisem tego co uprzednio sobie "zabookmarkowaliśmy" i kliknąć na ową inkonkę (guzik). Ta zdolność do "bookmarkowania" u wyszukiwarek internetowych oraz wyszukiwarek YouTube ze "smart" telewizorów jest więc wysoce użyteczna i konieczna, między innymi, dla tworzenia własnych prywatnych "apps" - jakich programy są przechowywane poza pamięcią telewizora, zaś po zapamiętaniu ich adresu właśnie w "bookmark", programy tych prywatnych "apps" pozwalają na szybki dostęp za pomocą pojedyńczych kliknięć "pilota" do wszystkich filmów, stron i programów internetowych jakie właściciel tych "apps" zamierza często uruchamiać na swym "smart" telewizorze. Przykładami takich właśnie "apps", jakie ja zaprogramowałem dla własnego użytku, zaś jakie czytelnik może sobie uruchomić i sprawdzić jak one działają, są wszystkie moje piosenkowe "playlisty" (a zaprogramowałem i używam ich aż kilkadziesiąt) - np. patrz moja "playlista" o nazwie "p_nfi.htm" pozwalająca przełuchiwać piosenki śpiewane na tle tzw. "Inkaskich Murów" - sposób formowania których to murów poprzez programowanie "przeciw-materii" ja odkryłem dzięki ustaleniom swej naukowej "Teorii Wszystkiego z 1985 roku" (zwanej także "Koncept Dipolarnej Grawitacji" - patrz strona "dipolar_gravity_pl.htm") poczym wraz z przyjacielem zilustrowaliśmy ten sposób na około półgodzinnym darmowym filmie z YouTube o tytule "Napędy Przyszłości" (patrz https://www.youtube.com/watch?v=lBVQfl2bbtI ) fragment z kolei którego to filmu (o długości tylko 17 sekund), pokazujący właśnie jak wygląda takie formowanie "Inkaskich Murów" poprzez zaprogramowanie przeciw-materii, upowszechniany jest w YouTube pod nazwą "Wall 4K" (patrz https://www.youtube.com/watch?v=ZFr3YrVcM3E ), zasadę zaś takiego formowania "Inkaskich Murów" przeciw-materią opisałem szerzej w punkcie #J4.6 swej strony o nazwie "propulsion_pl.htm". Kolejny przykład mojego własnego "app", który uruchamia w moim "smart" TV filmy i progamy z internetu jakie najczęściej przeglądam, czytelnik może znaleźć i sobie przeglądnąć pod nazwą "p_.htm". Jak zaś praktycznie niemal każdy przy odrobinie uporu i dobrej woli sam jest w stanie nauczyć się przygotować sobie takie własne "apps" - szczegółowo opisuję to i ilustruję przykładami w "części #F" na stronie "smart_tv.htm". Owe samemu zaprogramowane "apps" pozwalają bowiem na bardziej efektywne, prostrze i znacznie łatwiejsze używanie własnego "smart" telewizora wykazującego się cechami i możliwościami jakie tu opisuję.

 

(2)! Wyszukiwarka filmów i wideów (np. "YouTube App", albo jakiś inny program do efektywnego wyszukiwania filmów i wideów). Dla "YouTube App" też jest konieczne i wskazane aby wyszukiwarka ta miała:

 

(2a)! Dwa okienka podobne jak wyszukiwarka internetowa (tj. jedno okienko do wyszukiwania, zaś drugie do uruchamiania filmów).

 

(2b) Drugi "bookmark" podobny jak ten z "Google App" opisanego powyżej w (1b)!. Chociaż istnienie owego drugiego "bookmark" jest przydatne i wskazane, NIE jest ono absolutnie konieczne, ponieważ w razie jego braku w tym samym celu można używać "bookmark" z (1b)! jaki musi posiadać wyszukiwarka internetowa telewizora godnego (wartego) zakupu. Jeśli jednak dany "smart" TV posiada i taki drugi "bookmark", wówczas jego posiadanie jest korzystne, ułatwiające życie oraz zwiększające wygodę i "przyjacielskość" użycia danego telewizora.

 

(3)! Kilka odmiennych bezprzewodowych i przewodowych sposobów łączenia się i wymiany informacji lub plików albo programów z innymi typowymi urządzeniami elektronicznymi (np. z internetem, telefonami komórkowymi, urządzeniami "Bluetooth" (patrz https://www.google.pl/search?q=co+to+jest+bluetooth ), komputerami, głośnikami, itp.). Przykładowo "smart" TV powinien posiadać aż kilka z używanych obecnie połączeń z pamięciami i innymi urządzeniami (tj. kilka gniazdek do wtyczek). Dobrze jest więc aby miał co najmniej dwa gniazdka dla HDMI - aby móc go łączyć ze źródłami lub odbiorcami fonii i wizji; co najmniej trzy gniazdka USB - aby móc czerpać pokazywaną zawartość także z naszych własnych urządzeń pamięci komputerowych, a ponadto najróżniejsze inne obecnie używane gniazdka na wtyczki.

 

(4)! Tzw. "user friendliness" - czyli "przyjacielskość wobec użytkownika", tj. wszystko w nim powinno się uruchamiać łatwo, szybko i bez zacinania się lub jakichkolwiek innych trudności, zaś jego "pilot" powinien być dobrze przemyślany, łatwy do zrozumienia jego działania, używać długo zasilające go standardowe baterie łatwe do zakupu, oraz powinien też precyzyjnie działać bez zacinania się klawiszy ani bez innych niespodzianek lub powodów do irytacji użytkownika - tak jak działa "ergonomiczny" pilot (model: BN59-01259E) jaki mi zaimponował, a jaki pokazałem i opisałem pod numerem (3) na "Fot. #E1b" poniżej.

 

(5) Dwa przyciski (- i +) do zmniejszania lub powiększania obrazów internetowych. Chodzi bowiem o to, że obrazy materiałów dostępnych w internecie raczej rzadko będą rozmiarowo pokrywać się z rozmiarami ekranu telewizora. Dlatego "smart" TV powinny posiadać w górnej (sterującej) części wyświetlanych z internetu obrazów, dwa przyciski (zwykle oznaczane znakami minusa, % i plusa), klikanie na które "pilotem" zwiększa lub zmniejsza obraz przejęty z internetu aż do wielkości przy jakiej obraz ten pokrywa się z rozmiarami ekranu telewizora. Przyciski te umożliwiają też zwiększanie tekstów pisanych bardzo drobnym drukiem do wielkości przy jakiej będzie nam wygodnie je czytać. Stąd posiadanie tych przycisków niepomiernie powiększa "przyjacielskość wobec użytkownika" danego "smart" TV.

 

(6) Ponadto "smart" TV powinien posiadać też wszystko co pozwala mu na funkcjonowanie jako duży i wygodny do oglądania ekran m.in. podczas rozmów na duże odległości za pośrednictwem jakiegoś programu podobnego do słynnej "Skype". Wymogi jakie w tym celu "smart" TV musi spełaniać opisałem w "części #G" na stronie "smart_tv.htm".

 

(7) Inne cechy jakie satysfakcjonują nasze preferencje i upodobania (np. lubianą przez nas wielkość ekranu, 4K, 3D, łatwo rozumianą instrukcję użycia, itp.). Przykładowo, moje doświadczenia z poprzednio posiadanym "smart" TV firmy LG, który miał wbudowaną opcję 3D (tj. miał możność wyświetlania trzy-wymiarowych obrazów), wykazały iż niemal nigdy owego 3D NIE używałem z prostej przyczyny, że nadal bardzo trudno znaleźć w internecie jakikolwiek materiał faktycznie nakręcony i dostępny w 3D. Warto przy tym pamiętać, że spełnienie tych naszych preferencji i upodobań NIE powinno być "zgniecione" z powodu ceny danego telewizora. Wszakże z uwagi na dzisiejszą sytuację na świecie swój telewizor będziemy zapewne oglądali codziennie przez aż kilka godzin. Poza więc spaniem, prawdopodobnie będzie on drugim najważniejszym źródłem naszego odpoczynku i odprężania się od stresów dzisiejszego codziennego życia. Ponadto warto też mieć w pamięci polskie powiedzenie: jestem zbyt ubogi aby kupować łatwo psującą się taniochę.

 

Powinienem tutaj dodać, że w dzisiejszych czasach faktycznie istnieją "smart" TV jakie posiadają wszystkie powyższe cechy i możliwości, chociaż (niestety) są one otoczone tłumem innych TV jakie cech tych NIE posiadają chociaż też nazywa się je słowem "smart". To dlatego podczas zakupu trzeba wkładać trud znalezienia tego telewizora jaki odznaczy się posiadaniem absolutnie niezbędnych z tych cech (powyżej podkreślonych wykrzyknikiem, np. (1)!, przy ich numerach) a ponadto ma też najwyższą liczbę pożądanych z tych cech (tych bez wykrzyknika). Ja faktycznie mam już drugi "smart" TV jaki odznacza się wszystkimi tymi cechami - jest nim ten, pudło którego pokazałem poniżej na "Fot. #E1a". Poprzedni mój "smart" TV, też posiadający wszystkie powyższe cechy, opisałem w punkcie #C1 strony "smart_tv.htm". Powinienem tu dodać, że w międzyczasie eksperymentowałem też z nadawaniem "smart" cech zwykłemu telewizorowi poprzez podłączenie go do komputera i używanie jako dużego komputerowego ekranu wysokiej jakości. Jak jednak empirycznie się przekonałem, aby odnieść z tym sukces, zarówno TV jak i komputer też muszą spełniać najróżniejsze wymagania kompatibilności (co NIE zawsze ma miejsce), a także trzeba pokonać aż cały szereg specjalistycznych przeszkód różnego rodzaju (np. jak przeprogramować swój "laptop", aby móc go zamknąć a on ciągle kontynuował swe działanie), NIE wspominając już o pracochłonności nieustającego łączenia ich ze sobą i potem rozłączania. Stąd zakup "smart" TV jest nieporównanie praktyczniejszym rozwiązaniem.

 

Poszukując "smart" TV najodpowiedniejszgo do zakupu NIE bój się, ani NIE wstydź czy krępuj, osobiście sprawdzić i przetestować w sklepie, że "smart" TV jakie tam oferują mają wszystko co potrzebne i że potrafisz tym się posłużyć. NIE obawiaj się też pokazania sprzedawcom iż czegoś NIE wiesz np. poprzez zadawanie im pytań i żądanie zilustrowania lub wyjaśnienia ci czegoś, czego NIE rozumiesz, NIE wiesz, czy NIE potrafisz użyć.

 

Niestety, na Ziemię właśnie nadeszły czasy, kiedy głównym celem, siłą i motywacją do podejmowania produkcji telewizorów, oprogramowania używanego w "smart" telewizorach, oraz tego co w TV jest pokazywane, staje się propagandowe "urabianie" ludzi oraz "wymuszanie" od nich możliwie najwyższych zysków. Aby zaś wszystko to móc osiągać, w "smart" telewizory i w ich oprogramowanie (tj. w tzw. "apps") sekretnie zakodowane zostają najróżniejsze zmyślne cechy. Przykładowo, zarówno używane w nich "wyszukiwarki internetowe", jak i ich "wyszukiwarki filmów i wideów" mogą mieć tylko jedno okienko służące wyszukiwaniu, natomiast owo drugie (górne) okienko służące uruchamianiu tego czego internetowe adresy już się zna, w dziwny sposób już z nich zniknęły. Z kolei w niewidzialnym dla użykowników oprogramowaniu tych wyszukiwarek mogą być zawarte procedury jakie uniemożliwiają znalezienie z ich pomocą tych opracowań lub filmów, które aby otwarcie NIE zaprzeczać rzekomemu istnieniu "wolności słowa" nadal są oficjalnie dostępne w internecie, jednak jakie są już na specjalnie dla nich utworzonej "czarnej liście" właścicieli danej wyszukiwarki lub "mocy" jakie właścicielami tymi rządzą (co już się stało ze zmyślnie tak prześladowanymi i blokowanymi niemal wszystkimi stronami i filmami pióra autora tego wpisu - po szczegóły patrz punkt #A5 mojej strony "totalizm_pl.htm"). To ukryte oprogramowanie może też zawierać procedury jakie głównie służą pogłębianiu dochodów lub monopolu właściciela danej wyszukiwarki. Aby zaś zamaskować fakt iż sporą część stron internetowych i filmów już włączono w sekretną "czarną listę", w skład tak wykonanych rzekomych "smart" telewizorów, typowo instaluje się także (i krzykliwie reklamuje) najróżniejsze programy jakie podsuwają nam mnóstwo innych filmów i źródeł informacji stanowiących kosztownie przygotowaną "propagandę" elit służącą "urabianiu" naszych poglądów i wierzeń oraz "wydojeniu" od nas możliwie największej ilości "pieniędzy". Tymczasem uniemożliwianie znajdowania sekretnie zakazywanych stron i filmów połączone z jednoczesnym sekretnym otoczeniem ich ogromną liczbą stron i filmów jakie służą szerzeniu "propagandy" o przeciwstawnej do nich treści, jest równoznaczne w efektach z przewrotnym ich "ukrywaniem", "blokowaniem" i "obrzydzaniem" - kilka następnych przykładów których to przewrotnych postępowań wskazuję też na swej stronie o nazwie "skorowidz.htm" linkując je tam np. hasłem "jeśli chcesz ukryć drzewo, posadź wokół niego cały las".

 

Aby więc jakoś bronić się przed powyższym "wymuszaniem" na nas co mamy oglądać i za co mamy dodatkowo płacić, przydatny jest właśnie "smart" TV o cechach jakie opisałem powyżej. Taki bowiem telewizor pozwala nam wyszukiwać i oglądać (głównie bez dodatkowych opłat) wszystko co zechcemy a co nadal jest dostępne w internecie - w tym (jeśli uznamy to za stosowne) także owych "propagandowych" filmów i informacji typowo udostępnianych za dodatkową opłatą. Wszakże większość z nich ma też dostępną w internecie darmową wersję - do wyszukania której można np. używać też już włączane do praktycznie każdego "smart" TV owe hałaśliwie reklamowane "apps" opracowane w celu "dojenia" od nas dodatkowych opłat. (Narazie bowiem z pomocą niektórych z owych "apps" ciągle daje się wyszukiwać filmy i programy bez dodatkowej opłaty - zaś opłatę trzeba w nich uiszczać dopiero kiedy zechce się uruchomić dany film lub program.) Owe więc hałaśliwie reklamowane "apps" mogą pozwalać nam znaleźć tytuł i opisy odpłatnego filmu jaki nas zainteresuje, z kolei przy odrobinie wprawy oprogramowanie typu "TouTube App", albo "Google App", albo też nasz "PC computer" pozwoli nam potem szybko znajdować w internecie darmową wersję tego właśnie filmu. Po zaś znalezieniu owej darmowej wersji możemy ją powtarzalnie uruchamiać (i to bez dodatkowych opłat) ile tylko razy zechcemy na naszym "smart TV" np. z pomocą i użyciem "bookmark", "YouTube App", albo też naszego prywatnego "app". (Programowanie, aktualizowanie, instalowanie i używanie takiego naszego prywatnego "app" opisuję w "części #F" strony "smart_tv.htm" - zaś dawniejsze opisy jego sporządzania, a także przykłady takich "apps" służące jako "playlisty", zawarte są na mojej stronie o nazwie "p_instrukcja.htm" dostępnej np. poprzez adres http://pajak.org.nz/p_instrukcja.htm .) Warto tu też dodać, że unikanie oglądania "propagandy" służącej "wymuszaniu" oraz przeciwstawnego do nakazów Boga "urabianiu" poglądów ludzi, lub znajdowanie sposobów pozbawionego opłat jej oglądania np. jeśli zechcemy krytycznie poznawać co ona stara się "wymuszać" poczym moralnie poddawać jej treść analizom porównanawczym ujawniającym jak "propaganda" ta odbiega od przykazań Boga, NIE tylko uczy nas pedantyczniejszego wypełniania przykazań i rekomendacji Boga pospisywanych w Biblii (np. tych z zacytowanego powyżej wersetu 4:8), ale także jest formą manifestowania naszej dezaprobaty dla idei w propagandzie tej zawartej - podobną do unikania zakupu w sklepach moralnie nieaprobowanych towarów.

 

Skoro z treści mojego naukowo niepodważalnego formalnego dowodu iż Bóg istnieje (patrz #G2 z "god_proof_pl.htm"), a także z wyników moich badań nad nadzorujących postępowania każdego intelektu programami karmy (patrz strona "karmy_pl.htm"), jednoznacznie wynika, iż jesteśmy sprawiedliwie rozliczani za praktycznie wszystko co w swym życiu fizycznym czynimy, wyjaśnijmy tutaj też sobie "dlaczego?" taki "smart" TV warto posiadać. Odpowiedź jest prosta i stwierdza: bowiem Ziemia i ludzkość jest polem nigdy NIE ustającej, odwiecznej bitwy "zła" z "dobrem", zaś uczestnicy aż dwóch najliczniejszych "klas ludzi" walczących ze sobą w owej bitwie są kompletnie zdezorientowani, stąd walczą albo po niewłaściwej stronie, albo też NIE mają najmniejszego pojęcia o strategicznym celu, do osiągnięcia jakiego ich walka powinna zmierzać. Jednocześnie, sporą proporcję odpowiedzialności za owo zdezorientowanie aż dwóch najliczniejszych klas walczących ponoszą "propagandowe" progamy, wyłącznie jakie obecnie daje się oglądać w zwykłych telewizorach. Ponieważ zaś dla dzisiejszych ludzi nawykłych do łatwego dowiadywania się o sytuacji w świecie, telewizja jest głównym źródłem powszechnej wiedzy, warto starać się nabyć właściwy "smart" telewizor, jaki otwiera swym posiadaczom dostęp do programów, filmów i wiedzy, które zaczną rozpraszać to zdezorientowanie. Jeszcze pilniejszą ową potrzebę dostępu do właściwej wiedzy czyni sytuacja, że począwszy od dnia 2001/9/11 - kiedy to nastała obecna epoka "neo-średniowiecza" (patrz strona "tapanui_pl.htm"), owa bitwa weszła w swoją końcową fazę, która jeśli w bitwie tej zwycięży "zło" wówczas (niestety) zakończy się ona "zagładą większości ludzi w latach 2030-tych" (patrz https://www.youtube.com/watch?v=o06UvHgahr8 ) oraz wielowiekową kontynuacją dotychczasowej ciemnoty, okłamywania, niesprawiedliwości, niemoralności, wymuszania, eksploatacji, itp., dla tych z ludzi co zagładę ową przeżyją. Wszakże aby bitwa ta zakończyła się początkiem stopniowego wychodzenia ludzkości ku światłu, prawdzie, sprawiedliwości, moralności, ochotniczości, wszech-dobrobytu, itp. - konieczne jest aby zwyciężyło ją "dobro". Jednocześnie zaś pamiętać warto, że każdy z nas ludzi z osobna będzie rozliczony za to której z obu stron walczących w tej bitwie się wysługiwał. Tymczasem problem z większością dzisiejszych ludzi zapatrzonych w telewizory lub wprawiających się na grach komputerowych w popełnianiu zła, polega na tym że większość z nich nadal NIE dostrzega iż ta odwieczna bitwa nadal jest toczona i właśnie zbliża się do czasu kolejnego jej rozstrzygania. NIE wiedząc zaś o jej istnieniu typowo albo ulegają oni wszechobecnej propagandzie "zła" i opowiadają się po antyludzkiej stronie, albo też wiedząc jedynie iż życie ich samych i ich bliskich staje się "coraz gorsze i trudniejsze", bezmyślnie protestują i wystawiają się na brutalność popleczników mocy "zła", jednak NIE mają klarownych poglądów "osiągnięcie czego?" powinno stać się celem ich działania (ani jak to "osiągnięcie" uzyskać) aby przechylić szalę walki w kierunku trwałego zwycięstwa "dobra". (A cel ten jest taki prosty, mianowicie: trzeba trwale wyeliminować z Ziemi najważniejsze "oręże" jakimi posługuje się zło, przykładowo trzeba wyeliminować użycie "pieniędzy", które od tysiącleci są źródłem mocy i najpotężniejszym orężem "zła" - tak jak wyjaśniłem to np. w punkcie #C7 swej strony o nazwie "nirvana_pl.htm".) Wszakże aby ukryć istnienie owej bitwy, a także uniemożliwić krzywdzonym przez moce "zła" masom ludzkim uświadomienie sobie jak ze "złem" można wygrać tę bitwę, "zło" używa całą gamę posunięć "propagandowych", głównym sposobem upowszechniania jakich ostatnio stała się właśnie telewizja, wzmocniona przez internet, gry komputerowe, ukrywające prawdę posunięcia monopolistycznych wyszukiwarek (patrz punkt #A5 strony "totalizm_pl.htm"), itp. Jeśli więc coraz więcej ludzi nauczy się rozpoznawać ową "propagandę" oraz zaprzestanie ulegania jej wpływom, szala walki zacznie stopniowo się przechylać w kierunku zwycięstwa "dobra". W bitwie tej bowiem ścierają się ze sobą wspomniane wcześniej trzy "klasy" ludzi, rozkład sił w których wcale NIE jest korzystny dla mocy "zła". Omówmy więc teraz każdą z owych trzech klas ludzi, wyjaśniając jej rolę i sytuację.

 

- Klasa (I) "elity". Jest to jedyna klasa gro jakiej faktycznie reprezentuje "moce zła" (pamiętajmy jednak, że w każdej regule istnieją wyjątki). Wszakże to jedynie ona w pełnym zakresie korzysta z bogactw, które są przez nią gromadzone w efekcie "wymuszania" i "eksploatowania" innych bliźnich metodami jakie klasa ta powprowadzała na Ziemi. Na szczęście składa się na nią jedynie mała garstka jednostek, których wszystkich razem zwykle nazywa się słowem "elity" - chociaż w obrębie owych "elit" daje się wyróżnić najróżniesze głębsze klasyfikacje, przykład jednej z jakich jest prezentowany od (7) do (7h) z punktu #C7 strony "nirvana_pl.htm". Niefortunnie dla innych klas ludzi, "elity" dopracowały do perfekcji metody jakimi zniewalają resztę ludzkości kontynuując na Ziemi proces "wymuszania" i "eksploatowania" poprzez używanie w tym celu "pieniędzy" i "strachu" jako "oręża" i narzędzi swej opresji. Przykładowo, wymuszają one, że oficjalnie na Ziemi zamiast prawdy i wiedzy upowszechniane są już niemal wyłącznie kłamstwa i propaganda jakie gloryfikują istniejące "zło" i nakłaniają do używania siły w celu obstawania za kontynuacją obecnej godnej pożałowania sytuacji większości ludzkości. Ponadto używając swojego najpotężniejszego "oręża" jakim właśnie są "pieniądze", elity te "kupują dla siebie" całą "piramidę wymuszania" albo nadal nieświadomych swej faktycznej roli w społeczeństwie albo też "zapominających" o moralności oraz głuchych na podszepty swego sumienia lub pozbawionych skrupułów pomocników wywodzących się z "klasy średniej" (II) - jacy pomagają elitom w "wymuszaniu" i w "eksploatowaniu" bliźnich plamiąc tym swoje kroniki u Boga i na siebie ściągając tym zwroty niechcianej karmy. To dlatego jeśli słyszymy w wiadomościach TV iż w jakimś obszarze Ziemi narastają niepokoje i protesty społeczne, wówczas na przekór że z wiadomości owych klarownie wynika iż powodem owych niepokojów i protestów jest albo wymyślanie nowych, albo też intensyfikowanie starych metod "wymuszania" i "eksploatowania" i tak już biednych ludzi, a stąd że źródłem tych problemów są wyłącznie "dokręcające śrubę" działania elit, ciągle tymi co maltretują często bardzo brutalnymi metodami protestującą klasę (III) "siły roboczej", są uczestnicy NIE samych elit, a owa "piramida wymuszania" złożona z kupowanych za "pieniądze" przez owe elity reprezentantów "klasy średniej" (II) wysługujących się elitom wypełnianiem sprzecznej z przykazaniami Boga funkcji.

 

- Klasa (III) "siła robocza". Przeciwko sobie "elity" mają ogromne masy ludzi, których one "zmuszają" do pracy albo z użyciem "pieniędzy" albo też "strachu", a ponadto "eksploatują", utrzymują w biedzie i ciemnocie, okłamują (np. że Boga NIE ma), zmuszają do służby wojskowej, uczą walki i zabijania, wysyłają na wojny jako tzw. "mięso armatnie" (patrz https://www.google.pl/search?q=mi%C4%99so+armatnie ), itp. Owe przeliczne masy można nazywać różnie, przykładowo za "Kapitałem" Karola Marksa można je nazywać "siłą roboczą" lub "proletariatem", zaś za historykami wojen i sarkastycznymi wojskowymi można je też nazywać przykładowo "mięsem armatnim" - wszakże "elity" wysyłają te masy aby ginęły i zabijały podobnych do siebie ludzi na licznych wojnach, które służą jedynie podnoszeniu bogactwa, władzy i obszaru wpływu owych "elit". Niestety, kiedy przeglądałem hasło "mięso armatnie" w polskojęzycznej wyszukiwarce, odnotowałem iż "propagandowo" ukrywa ona nawet prawdę co owo hasło faktycznie oznacza. Dopiero angielskojęzyczne wyszukiwarki (patrz https://www.google.com/search?q=cannon+fodder+meaning ) podają prawdę na jego temat, np. w dniu 2020/11/20 stwierdzając - cytuję: "Cannon fodder is an informal, derogatory term for combatants who are regarded or treated by government or military command as expendable in the face of enemy fire" (krótko zaś: "soldiers regarded merely as material to be expended in war") - co w luźnym tłumaczeniu na polski znaczy: "mięso armatnie jest to nieformalna, obraźliwa nazwa dla walczących którzy są uważani lub traktowani przez rząd lub dowódców wojskowych jako zbywalni w sytuacji ostrzału sił nieprzyjaciela" (krótko zaś: "żołnierze uważani tylko jako materiał do pozbywania się podczas wojny"). Aby więc masom owym nadać cel ich walki z obecnym złem, potrzebne jest uświadomienie ich jak "smart" oglądanie prawdy narazie nadal dostępnej w internecie (choć coraz usilniej tam ukrywanej przez opowiadające się za "złem" monopolistyczne wyszukiwarki internetowe) może ochronić ich przed byciem ogłupianymi przez "propagandę" mocy "zła".

 

... (Cały niniejszy wpis #329 NIE zmieścił się w pamięci tego bloga - stąd jego reszta będzie kontynuowana poniżej jako wpis #329_2) ...